Skocz do zawartości


Zdjęcie

Autostopowicze widmo


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
12 odpowiedzi w tym temacie

#1

Larkin.
  • Postów: 111
  • Tematów: 12
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wiem że jest temat o tym Tylko chcialem go bardziej rozwinąć No to zaczynamy.

[center:61629c614d]Autostopowicze widmo[/center:61629c614d]

>[b]Kim jest autostopowicz widmo ??

Autostopowicz widmo jest duchem człowieka, który wykorzystując niesamowitą ilość energii, staje się widzialny dla ludzi. Prosi o podwiezienie najczęściej do domu, nie zdając sobię sprawy, że nie żyje.

[b]> Typowy schemat spotkania człowieka z autostopowiczem widmo

Kierowca widząc ludzką postać zatrzymuje samochód, aby ją podwieść do domu. Najczęściej w relacjach pojawia się również wątek bardzo niekorzystnej pogody tj. obfity deszcz, śnieg, burza itp. Kierowca podwożąc widmo, rozmawia z nim, dowiaduje się o nim szczegółów. Jednak autostopowicz jest zazwyczaj mało rozmowny, nienaturalny. Pytając się dokąd ma go podwieźć, ten podaje ulicę i numer domu. Będąc na miejscu, kierowca puka do domu, mówi że podwiózł człowieka, który twierdzi że tutaj mieszka. Ludzie, którzy otwierają drzwi nie wydają się wcale zdziwieni i po chwili mówią, że osoba, którą kierowca podwiózł nie żyje od kilku lat. Kierowca zaskoczony, a zarazem przestraszony wchodzi do samochodu i widzi, że autostopowicza rzeczywiście nie ma. Opiekunowie tłumaczą kierowcy, że nie jest jedyną osobą, która podwiozła ich dziecko (najczęściej), przed nim zrobiło to kilku ludzi.

[b]>Dlaczego autostopowicz widmo chce dotrzeć do domu ??

Widmo autostopowicza zupełnie nie zdaje sobie sprawy z tego, że nie żyje. Chce skontaktować się z bliskimi, zobaczyć ich, porozmawiać. Aby widmo stało się widoczne dla człowieka potrzebuje niesamowitej ilości energii, która nie starcza na ukazanie się bliskim. Autostopowicz traci już ją w samochodzie. Coś nie pozwala mu także zobaczyć bliskich jako duch. To coś powoduje, że widmo znajduje się dosyć daleko od domu. Może ma być to pokuta ??

[b]> Gdzie pojawiają się autostopowicz widmo ??

Widmo tego typu pojawia się na całym świecie. Nie ma jednego miejsca w którym autostopowicze widmo ukazują się ludziom. Jest ich bardzo wiele. Pierwsza relacja o takim zjawisku pojawiła się w Stanach Zjednoczonych.

[b]>Dowody spotkań

Zdarza się, że widmo zostawi w pojeździe zmaterializowany przedmiot typu: chustkę, apaszkę itp. Istnieją relację świadków, którzy twierdzili, że po spotkaniu widma, zniknął im jakaś rzecz, która niespodziewanie znalazł się na grobie zmarłej osoby widmo.

[b]> Przykłady relacji :

Pewnej nocy w październiku 1979 26-letni Roy Fulton wracał samochodem do domu, gdy nagle w pobliżu wioski Stanbridge zatrzymał go niezwykle blady młody człowiek, który ukazał się nagle na poboczu w światłach reflektorów. Ponieważ stał z kciukiem podniesionym w zwyczajowym geście autostopowicza, Fulton zatrzymał się, aby go podwieźć. Podczas jazdy, nagle w niewyjaśnionych okolicznościach dziwny, milczący pasażer zniknął niezauważalnie z siedzenia obok mimo, że samochód cały czas jechał z prędkością siedemdziesięciu km na godzinę. Fulton był zupełnie trzeźwy, a zeznający barman stwierdził, że świadek sam nie byłby w stanie wymyślić takiej historii. Policjanci przeszukujący trasę, przez którą jechał Fulton, nie znaleźli niczego podejrzanego.

Prawdopodobnie w 1969r. jadąc samochodem kierowca zobaczył młodą dziewczyną, proszącą o podwiezienie. Podczas jazdy dziewczyna cały czas mówiła, podając adres, oraz wspominając, że dzień później ma wyjść za mąż. Kiedy dojeżdżał Maidstone, dziewczyna przestała mówić, a kiedy mężczyzna odwrócił się do niej, ze zdumieniem stwierdził, że jej tam nie ma. Podczas jazdy utrzymywał dużą prędkość tak, że trudno byłoby wyskoczyć w trakcie jazdy. Kiedy mężczyzna poszedł pod wskazany adres, stara kobieta, która tam mieszkała, stwierdziła, że opisał jej zmarłą córkę. Tragedia miała mieć miejsce na tamtej drodze trzy lata wcześniej w przeddzień jej ślubu, a od tamtej pory w rocznicę śmierci dziewczyna miała się objawiać na drodze przypadkowym kierowcom.

W Pakistanie w 1979r. Policjant jadący motocyklem, spotkał młodą, ubraną na biało dziewczynę. Zaproponował jej podwiezienie, ale kiedy dojeżdżali pod podany przez nią adres, dziewczyna rozpłynęła się we mgle. Kiedy pokazano policjantowi zdjęcie dwudziestoletniej ofiary wypadku samochodowego sprzed kilku dni, ten stwierdził, że to ta sama osoba, którą dzień wcześniej podwoził motocyklem.

Idąc dalej, w amerykańskiej opowieści młody człowiek jechał sobie na koniu o północy przez cmentarz, gdy nagle zobaczył młodą, zapłakaną kobietę, która błagała go, aby dopomógł jej dotrzeć do domu, znajdującego się w pobliskiej wiosce. Posadził ją więc przed sobą na koniu, i zaczął jechać, ale gdy dojeżdżali do domu, stwierdził, że jest martwa. Kiedy podjechał pod sam dom, jej rodzina już czekała, by odwieźć ją z powrotem na cmentarz i jeszcze raz pogrzebać, jak co roku w rocznicę jej śmierci.


tekst pobrany z: http://bartek9011.blox.pl
  • 0

#2

Malkav.
  • Postów: 34
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawe, wyobrażam sobie, jacy przestraszeni musielibyć Ci kierowcy. Swoją drogą, skoro w pewnych przypadkach wiadomo kiedy i gdzie dana osoba się ujawnia (rocznice śmierci), to można by się "zasadzić", czyż nie?
  • 0

#3

Cote-d'Or.
  • Postów: 614
  • Tematów: 16
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

jacy przestraszeni musielibyć Ci kierowcy


jak to jacy przecież nie wiedzieli kogo wiozą,
  • 0

#4

Cyrulik.
  • Postów: 222
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeśliby już sie zasadzać, to w tym dniu trzebaby zamknąć droge na trasie gdzie występuje widmo, żeby nie ujawnio sie nikomu przypadkowemu, kto nie miałby żadnego pojęcia kogo ma w pojeździe. Jak dla mnie dość kłopotliwa inicjatywa, aczkolwiek możliwa.

jak to jacy przecież nie wiedzieli kogo wiozą,

oczywiście, ale przestraszyć sie mogą kiedy nagle im wyparowuje gdzieś pasażer no nie?
  • 0

#5

Malkav.
  • Postów: 34
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

jacy przestraszeni musielibyć Ci kierowcy


jak to jacy przecież nie wiedzieli kogo wiozą,

Miałem na myśli moment, kiedy zdawali sobie sprawe, że dana osoba wyparowała.
  • 0

#6

Cote-d'Or.
  • Postów: 614
  • Tematów: 16
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

miałem kiedyś podobny przypadek

jechałem motocyklem taką malutką dróżką, był już mrok, włączyłem światła, w pewnym momencie zauważyłem, tzn. jakieś pięć metrów przede mną przebiegła postać, byłem tak wystraszony że nie pamiętam kiedy do domu dojechałem, więc choćby po części mogę sobie wyobrazić tch kierowców
  • 0

#7

turrkus.
  • Postów: 851
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Idąc dalej, w amerykańskiej opowieści młody człowiek jechał sobie na koniu o północy przez cmentarz, gdy nagle zobaczył młodą, zapłakaną kobietę, która błagała go, aby dopomógł jej dotrzeć do domu, znajdującego się w pobliskiej wiosce. Posadził ją więc przed sobą na koniu, i zaczął jechać, ale gdy dojeżdżali do domu, stwierdził, że jest martwa. Kiedy podjechał pod sam dom, jej rodzina już czekała, by odwieźć ją z powrotem na cmentarz i jeszcze raz pogrzebać, jak co roku w rocznicę jej śmierci.

Eee, to jest chyba jakas bajka. Jakby to bylo naprawde i do tego sie jeszcze cyklicznie powtarzalo to zapewne jacys ghosthunterzy zasadzili by sie tam z kamerka i wszystko dokladnie sfilmowali i by byl szok dla wszystkich. A tutaj cos nikt nawet palcem nie kiwnol zeby to zarejestrowac. Trzeba dzwonic do strefy 11 :P . A tak przy okazji, sa moze jakies dokladniejsze informacje, czy w momencie jak juz podjechal pod jej dom to zwloki byly w stanie rozkladu czy dobrze zachowane yak jakby umarla przed chwila?
  • 0

#8

Emaleth.
  • Postów: 66
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

turrkus, musiały być przynajmniej dobrze zachowane, inaczej po kilku latach czekająca rodzina mogłaby jej już nie poznać ;)
  • 0

#9

MatoIto.
  • Postów: 635
  • Tematów: 4
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A to ja opowie 23 lata, nie umiał sie z tego podniesc :surprised:
  • 0

#10

cinix.
  • Postów: 129
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Idąc dalej, w amerykańskiej opowieści młody człowiek jechał sobie na koniu o północy przez cmentarz, gdy nagle zobaczył młodą, zapłakaną kobietę, która błagała go, aby dopomógł jej dotrzeć do domu, znajdującego się w pobliskiej wiosce. Posadził ją więc przed sobą na koniu, i zaczął jechać, ale gdy dojeżdżali do domu, stwierdził, że jest martwa. Kiedy podjechał pod sam dom, jej rodzina już czekała, by odwieźć ją z powrotem na cmentarz i jeszcze raz pogrzebać, jak co roku w rocznicę jej śmierci.


hardkor :P

MatoIto :shock: :shock: :shock:
  • 0

#11

Macha.

    Ciekawski

  • Postów: 2267
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Idąc dalej, w amerykańskiej opowieści młody człowiek jechał sobie na koniu o północy przez cmentarz, gdy nagle zobaczył młodą, zapłakaną kobietę, która błagała go, aby dopomógł jej dotrzeć do domu, znajdującego się w pobliskiej wiosce. Posadził ją więc przed sobą na koniu, i zaczął jechać, ale gdy dojeżdżali do domu, stwierdził, że jest martwa. Kiedy podjechał pod sam dom, jej rodzina już czekała, by odwieźć ją z powrotem na cmentarz i jeszcze raz pogrzebać, jak co roku w rocznicę jej śmierci.


NO to już przesada. Jak to tylko wyjaśnić. W ciało wszedł jej duch, który stworzył wokół martwego ciała iluzję ?? Ja nie wiem jak bym sie wtedy zachował, na pewno bym nie zemdlał, bo czytałem o tylu rzeczach, że już mnie to nie przerażą. Historia bardzo ciekawa.
  • 0



#12

Emaleth.
  • Postów: 66
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wiesio_PL, ale chyba co innego przeczytac, a co innego zobaczyc...
  • 0

#13

Jocker.
  • Postów: 240
  • Tematów: 9
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Idąc dalej, w amerykańskiej opowieści młody człowiek jechał sobie na koniu o północy przez cmentarz, gdy nagle zobaczył młodą, zapłakaną kobietę, która błagała go, aby dopomógł jej dotrzeć do domu, znajdującego się w pobliskiej wiosce. Posadził ją więc przed sobą na koniu, i zaczął jechać, ale gdy dojeżdżali do domu, stwierdził, że jest martwa. Kiedy podjechał pod sam dom, jej rodzina już czekała, by odwieźć ją z powrotem na cmentarz i jeszcze raz pogrzebać, jak co roku w rocznicę jej śmierci.


Kiedyś gdzieś o tym słyszałem. Odrazu mnie dreszcze złapały :D :D

a co do artykułu bardzo ciekawy :)
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych