Tegoroczne święta są moimi pierwszymi, które spędzam samotnie, z dala od rodziny i znajomych. Chociaż ten czas już od dawna przestał mieć dla mnie jakikolwiek wymiar religijny, to i tak było to coś wyjątkowego, gdzie spotykała się cała rodzina, gdzie można było chwilę czasu poświęcić refleksji. Tegoroczne święta spędzam 2 tysiące kilometrów od mojego rodzeństwa, rodziców i wszystkich innych, którzy w mniejszym lub większym stopniu byli częścią mojego życia.
Takie warunki są świetne do przemyślenia wielu spraw i zdania sobie sprawy z tego, jak tradycja i wartości rodzinne są w nas głęboko zakorzenione. Szczególnie, że dokładnie za rok o tej porze święta spędzał będę nie 2 tysiące kilometrów od domu, lecz prawie 7 tysięcy kilometrów.
Ale odpowiadając na pytanie, na święta nie dostałem nic, bo siedzę w pustym domu i nikt nie miał możliwości dania mi czegokolwiek. Pewnie sam sobie coś kupię z tej okazji.
Użytkownik Serail edytował ten post 24.12.2012 - 21:19