Skocz do zawartości


Zdjęcie

Spotkałem się z moim zmarłym psem.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
14 odpowiedzi w tym temacie

#1

Laestar.
  • Postów: 35
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam
Wczoraj zmarł mój pies, był ze mną przez większosć mojego życia (9 lat, a mam 16). Musieliśmy go uśpić, bo miał kłopoty z sercem i cięzko oddychał.
Więc tak - w pierwszą noc bez mojego psa, miałem coś takiego:
- Nagle się obudziłem i poczułem potrzebe pójścia do przedpokoju. Stanąłem na środku i zobaczyłem w kącie mojego psa - leżał i patrzał na mnie, wydawał się być szczęśliwy. Myślałem że to poprostu halucynacje, bo wstałem z łóżka, więc starałem się nie wpatrywać w niego (bo by zniknął), tylko spoglądać kątem oka i przymrużonymi oczami. Po około 10 sekundach patrzenia na psa, postanowiłem że spojrze mu prosto w oczy. I wtedy stało się coś takiego - w mgnieniu oka, poczułem jakbym JA złożył się w jakąś kostke i powędrował do mojego łóżka ( z którego wstałem). W tym momencie obudziłem się - okazało się że to był sen, a może OOBE? Jak myślicie? Mieliście coś takiego po utracie bliskiej osoby albo zwierzaka?
  • -1

#2

TakZwanyBóg.
  • Postów: 34
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zwykły sen.
  • -2

#3

erebeuzet.
  • Postów: 865
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

To mi przypomina... Pies kolegi padły po około 12stu latach życia, miał zwyczaj wbiegać z charakterystycznym tupotem łap do kuchni, wskakiwać na stołek i następnie przednimi kończynami opierać się o parapet by wypatrywać kolegi ojca wracającego z pracy. Kilka miesięcy po śmierci psa kiedy to spędzałem u kolegi popołudnie usłyszeliśmy ten charakterystyczny tupot. Wybałuszając na siebie ze znajomym gały, prowadzeni zaskoczeniem poszliśmy do kuchni. Była to mniej więcej pora powrotu pana domu z pracy. Jakież było nasze zdziwienie kiedy zastaliśmy poruszającą się przez chwilę firankę mimo, że okna w całym domu były zamknięte.
  • 2

#4

diablodevil.
  • Postów: 64
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Po stracie przyjaciela (w twoim przypadku psa) możesz mieć takie sny. To jest normalne.
  • 0

#5

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Współczuję, ale to prawdopodobnie tylko sen. Niemniej niezbadane są zjawiska śmierci i życia pośmiertnego więc nic nie wiadomo na 100%.
Jeżeli Bóg istnieje to wielce niesprawiedliwe jest by zwierzęta nie miały duszy i po śmierci po prostu przestały istnieć, zbyt mocno kochamy zwierzęta a zawierzęta nas.
  • 1

#6

viv65.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bliska więź z kimś kto umiera wywiera silny wpływ na kreaowanie się takich snów. Jak insywnie myślę o bliskiej zmarłej osobie to potem ona mi się śni

________________
przewozy do Niemiec
  • 0

#7

Niedostępny.
  • Postów: 11
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Podczas snu część mózgu odpowiadająca za zdrowy rozsądek nie działa dlatego można w nich zobaczyć wszystko... myślę że to zwykła tęsknota. Kilka dni po śmierci mojego królika śniło mi się że miałem kapibarę ;)
  • 0

#8

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mi też czasem śni się zmarły pies. Podobnie jak ty miałam go całe życie - dołączył do mojej rodziny gdy miałam 6 lat a zmarł gdy miałam lat 19. Nie tak łatwo zapomnieć o istocie którą widziało się dzień w dzień praktycznie od kiedy się pamięta - to normalne, że po śmierci pojawia się w snach. Tak dobrze znana istota pozostawia trwały ślad w podświadomości a jego strata to bardzo emocjonalne wydarzenie. A nie od dziś wiadomo, że sny często odnoszą się do zdarzeń z dnia poprzedniego które wywarły na nas silne wrażenie.
  • 0



#9

AstralWalker.
  • Postów: 11
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Według mnie był to zwykły sen spowodowany utratą owego przyjaciela. Niektórzy mogą mieć podobne sytuacje np. po powrocie z obozu, czy utraty członka rodziny.
  • 0

#10

nikai.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Uważam, że mogłeś widzieć swojego psa i to mógł nie być sen :) Pozdrawiam
  • -1

#11

Ice cream.
  • Postów: 29
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Twoj piesek [*] chcial pewnie sie z toba jakos skontaktowac, wiec pojawil sie we snie.
  • 0

#12

Claire.
  • Postów: 294
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Mogę tylko napisać, że chciałabym, aby była to prawda :( Sama miałam kiedyś wyjątkowego psa paranormalnego :) myślę, że większość z nas miała kiedyś takie zwierzę, które go mocno zadziwiło. Bardzo bym chciała aby zwierzęta również miały duszę. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić nieba bez nich :)
  • -1

#13

Padael.

    Tauri

  • Postów: 1017
  • Tematów: 73
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To mi przypomina... Pies kolegi padły po około 12stu latach życia, miał zwyczaj wbiegać z charakterystycznym tupotem łap do kuchni, wskakiwać na stołek i następnie przednimi kończynami opierać się o parapet by wypatrywać kolegi ojca wracającego z pracy. Kilka miesięcy po śmierci psa kiedy to spędzałem u kolegi popołudnie usłyszeliśmy ten charakterystyczny tupot. Wybałuszając na siebie ze znajomym gały, prowadzeni zaskoczeniem poszliśmy do kuchni. Była to mniej więcej pora powrotu pana domu z pracy. Jakież było nasze zdziwienie kiedy zastaliśmy poruszającą się przez chwilę firankę mimo, że okna w całym domu były zamknięte.

A może nasz mózg ma możliwość kreacji rzeczywistości w prawie fizyczny sposób,być może po odpowiednim treningu i przy wrodzonych możliwościach dałoby radę czynić to świadomie?
  • 0



#14

cysiasty.
  • Postów: 227
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano


To mi przypomina... Pies kolegi padły po około 12stu latach życia, miał zwyczaj wbiegać z charakterystycznym tupotem łap do kuchni, wskakiwać na stołek i następnie przednimi kończynami opierać się o parapet by wypatrywać kolegi ojca wracającego z pracy. Kilka miesięcy po śmierci psa kiedy to spędzałem u kolegi popołudnie usłyszeliśmy ten charakterystyczny tupot. Wybałuszając na siebie ze znajomym gały, prowadzeni zaskoczeniem poszliśmy do kuchni. Była to mniej więcej pora powrotu pana domu z pracy. Jakież było nasze zdziwienie kiedy zastaliśmy poruszającą się przez chwilę firankę mimo, że okna w całym domu były zamknięte.

A może nasz mózg ma możliwość kreacji rzeczywistości w prawie fizyczny sposób,być może po odpowiednim treningu i przy wrodzonych możliwościach dałoby radę czynić to świadomie?

Czyli twoim zdaniem dwie osoby jednocześnie sobie wyobraziły to samo w tym samym czasie ?
  • 0

#15

Padael.

    Tauri

  • Postów: 1017
  • Tematów: 73
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano



To mi przypomina... Pies kolegi padły po około 12stu latach życia, miał zwyczaj wbiegać z charakterystycznym tupotem łap do kuchni, wskakiwać na stołek i następnie przednimi kończynami opierać się o parapet by wypatrywać kolegi ojca wracającego z pracy. Kilka miesięcy po śmierci psa kiedy to spędzałem u kolegi popołudnie usłyszeliśmy ten charakterystyczny tupot. Wybałuszając na siebie ze znajomym gały, prowadzeni zaskoczeniem poszliśmy do kuchni. Była to mniej więcej pora powrotu pana domu z pracy. Jakież było nasze zdziwienie kiedy zastaliśmy poruszającą się przez chwilę firankę mimo, że okna w całym domu były zamknięte.

A może nasz mózg ma możliwość kreacji rzeczywistości w prawie fizyczny sposób,być może po odpowiednim treningu i przy wrodzonych możliwościach dałoby radę czynić to świadomie?

Czyli twoim zdaniem dwie osoby jednocześnie sobie wyobraziły to samo w tym samym czasie ?

Piszę o czysto teoretycznej częściowej kreacji rzeczywistości,silne emocje być może potrafią uaktywnić możliwości mózgu normalnie niedostępne bądź uśpione.Nie twierdzę,że tak jest,ot takie przemyślenie.Dawno temu zmarł mój ojciec byłem świadkiem wraz z matką dźwięków,przez które na kilka nocy wyprowadziliśmy się z domu.
Jestem raczej racjonalistą ale to fakt,że miało to miejsce.Pytanie czy to świat duchowy mieszał się z rzeczywistością czy też powodem było to co napisałem?Nie wiem co to było ale wiem,że było.
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych