Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nadlatuje superkometa


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
58 odpowiedzi w tym temacie

#31

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dzięki działalności niemoralnych naukowców i polityków organizmy żywe już mają poważne kłopoty. Jeśli uda się uwolnić od władzy psychopatów to problemu nie będzie, bo za 500 milionów lat Ziemię będą zamieszkiwały całkowicie inne organizmy, a poza tym technologia będzie na takim poziomie, że zabezpieczenie Ziemi przed promieniowaniem słonecznym będzie igraszką.
  • -1

#32

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

nexus6@

Niekoniecznie. Na Wenus i Marsie organizmy sobie nie poradziły ze zmianami i wymarły. Życie węglowe ma pewne granice odporności i wiara w jego nieposkromioną moc tego nie zmieni.
  • 0



#33

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Niekoniecznie. Na Wenus i Marsie organizmy sobie nie poradziły ze zmianami i wymarły. Życie węglowe ma pewne granice odporności i wiara w jego nieposkromioną moc tego nie zmieni.


Organizmy na Wenus? Coś mnie ominęło? O życiu na Marsie też chyba niewiele jak na razie wiadomo (?). A jak coś je zabiło to chyba to, że Mars stracił atmosferę, a nie było tam widocznie życia na tyle inteligentnego, które by sobie z tym procesem poradziło.
  • -1

#34

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

"Badania sugerują, że kilka miliardów lat temu atmosfera Wenus była bardziej podobna do ziemskiej, a na powierzchni prawdopodobnie występowały znaczne ilości wody w stanie ciekłym, ale odparowanie tych pierwotnych oceanów spowodowało lawinowo narastający efekt cieplarniany, aż do krytycznego poziomu gazów cieplarnianych w atmosferze."

wiki

Ocenia się że Mars i Wenus były podobne do Ziemi we wczesnym etapie swojego istnienia i najprawdopodobniej istniało na nich proste życie, analogicznie do Ziemi. Jednak niekorzystne warunki wyjałowiły te dwie planety.
  • 0



#35

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po pierwsze jak na razie nie wiadomo czy życie tam istniało, po drugie nie wiadomo czy wymarło. Możemy sobie tak spekulować, tylko co to ma wspólnego z Ziemią i powolnymi zmianami na Słońcu do których można się zaadoptować.

Zresztą jeśli ludzie przetrwają i będą się rozwijać, to za 500 milionów lat skolonizują zapewne inne układy planetarne. Może zderzenie z Andromedą będzie właśnie świetną okazją do kolonizowania innych planet.
  • 3

#36

maiko.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja to chciałabym sie zahibernować i obudzić za milion lat i zobaczyć to na własne oczy.
  • 0

#37

manitoris.
  • Postów: 790
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ja to chciałabym sie zahibernować i obudzić za milion lat i zobaczyć to na własne oczy.


Droga wolna! a w miedzyczasie jak ty bedziesz spal, to my moze doczekamy wehikulu czasu i na twoje przebudzenie wysmarujemy ci dlonie pianka do golenia dla zartu (bez skojarzen z otrzesinymi!!)

Użytkownik manitoris edytował ten post 02.10.2012 - 14:17

  • 1

#38

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chyba niektórzy próbują tu przeforsować lub udowodnić szkodliwość "globcia". Wszystkie trzy w/w planety są podobne do siebie, znajdują się w strefie Złotowłosej. Jednak różnice są bardzo duże-głównie dotyczą pola magnetycznego.

Brak wewnętrznego pola magnetycznego Wenus był zaskoczeniem, ponieważ jest ona podobna do Ziemi pod względem wielkości i oczekiwano, że w jej jądrze może również działać dynamo magnetohydrodynamiczne. Dynamo wymaga trzech elementów: przewodnictwa elektrycznego cieczy, jej obrotu i konwekcji. Sądzi się, że materia tworząca jądro jest przewodząca i choć jej obroty są często uznawane za zbyt powolne, symulacje pokazują, iż wystarczałyby one do wzbudzenia dynama[47][48]. Oznacza to, że brak wewnętrznego pola magnetycznego jest skutkiem braku konwekcji w jądrze Wenus. W ciekłym jądrze zewnętrznym Ziemi występuje konwekcja, ponieważ dolna warstwa cieczy jest znacznie gorętsza niż górna. Na Wenus między epizodami globalnego odnowienia powierzchni nie zachodzą ruchy skorupy; przepływ ciepła przez nią jest mały, a to powoduje wzrost temperatury płaszcza. W efekcie zmniejsza się gradient ciepła w jądrze, a to uniemożliwia konwekcję i generację pola magnetycznego. Zamiast tego ciepło pochodzące z jądra podgrzewa płaszcz i skorupę[49].

Klik
Efektu cieplarnianego na Wenus nie ma sensu porównywać do naszego-nawet zakładając że człowiek ma wpływ na niego.


Mars utracił magnetosferę 4 miliardy lat temu[85], od tego czasu cząstki wiatru słonecznego docierają bezpośrednio do jonosfery planety, gdzie zderzając się z cząsteczkami cienkiej atmosfery nadają im dużą prędkość, umożliwiając ucieczkę z jej pola grawitacyjnego. Mars Global Surveyor i Mars Express wykryły te zjonizowane cząsteczki, uciekające w przestrzeń kosmiczną[85][86]. W porównaniu do Ziemi, atmosfera Marsa jest bardzo cienka. Ciśnienie na powierzchni osiąga zaledwie 30 Pa (0,30 hPa) na szczycie Olympus Mons, zaś na dnie basenu Hellas sięga 1155 Pa (11,55 hPa); średnie ciśnienie atmosferyczne na Marsie to 600 Pa[87]. Na Ziemi takie ciśnienie panuje na wysokości 35 km nad powierzchnią morza[88]; stanowi to mniej niż 1% ciśnienia przy powierzchni Ziemi (1013 hPa). Ciśnienie w atmosferze Marsa spada wraz z wysokością wolniej niż na Ziemi, względny spadek e razy (w przybliżeniu 2,7 razy) następuje co około 10,8 km[89] (na Ziemi co około 6 km). Wynika to ze znacznie mniejszego przyspieszenia grawitacyjnego na powierzchni Marsa (około 38% ziemskiego). Wpływ tego czynnika jest do pewnego stopnia łagodzony przez niższą temperaturę i wyższą o około 50% średnią masę cząsteczkową atmosfery, które to efekty zwiększają gęstość atmosfery mającą wpływ na ciśnienie.

Klik
Jest wiele teorii tłumaczących utratę magnetosfery. Najbardziej prawdopodobną przyczyną jest uderzenie dużego meteorytu lub komety.

Jak czasem oglądam filmy o stworzeniu nowej Ziemi na Marsie to mnie krew zalewa-bez wzmocnienia magnetosfery jest to bez sensu. Kolejne miliardy utopione w jakimś fikcyjnym projekcie.


Wracając do tematu-za ok 3,7mld lat zacznie się zderzenie galaktyk, trwać będzie kilka mld lat. Słońce zmieni się w czerwonego olbrzyma za 5mld lat więc nasza Ziemia ma szanse na obserwowanie części tego "zderzenia".

Nawet kiedy dojdzie do zetknięcia się tych dwu galaktyk, ewentualne kolizje gwiazd są bardzo mało prawdopodobne. W efekcie zderzenie galaktyk zapewne będzie miało względnie mały wpływ na Układ Słoneczny, Słońce czy Ziemię. Jego efekty będą natomiast widoczne w większej skali – zaburzeniu ulegną trajektorie gwiazd w ich ruchu orbitalnym wokół centrów obu galaktyk.

Więc nie będzie wielkiego szału.
  • 0

#39

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po pierwsze jak na razie nie wiadomo czy życie tam istniało, po drugie nie wiadomo czy wymarło. Możemy sobie tak spekulować, tylko co to ma wspólnego z Ziemią i powolnymi zmianami na Słońcu do których można się zaadoptować.


Pokazuje wyraźnie że życie ma swoje ograniczenia i jest stosunkowo wybredne. Oczywiście że mogą tam istnieć jakieś jednokomórkowce które wegetują w skrajnie niekorzystnym środowisku - ale chyba nie o to nam chodzi?
Wzrost temperatury na Ziemi o kilkanaście stopni spowoduje anihilacje skomplikowanego życia.


Robakatorianin@

Zderzenie się galaktyk może obudzić wielkiego potwora w centrum naszej galaktyki który może wypalić życie w dość dalekiej okolicy - chodzi o supermasywną czarną dziurę która obecnie jest niejako uśpiona. Do tego dodając drugą supermasywną czarną dziurę w Galaktyce Andromedy i może być nieprzyjemnie.
  • 0



#40

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czarna dziura która powstanie z połączenia dwóch poprzednich będzie mieć swe ograniczenia. Nie wessie wszystkiego, nawet większości. Jeżeli po zderzeniu nasza planeta zostanie wystrzelona w kierunku czarnej dziury to musi znaleźć się dostatecznie blisko aby ta mogła ją przechwycić.

Chyba trochę odskoczyliśmy od głównego tematu :/
  • 0

#41

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pokazuje wyraźnie że życie ma swoje ograniczenia i jest stosunkowo wybredne. Oczywiście że mogą tam istnieć jakieś jednokomórkowce które wegetują w skrajnie niekorzystnym środowisku - ale chyba nie o to nam chodzi?
Wzrost temperatury na Ziemi o kilkanaście stopni spowoduje anihilacje skomplikowanego życia.


A ja Ci uświadamiam, że póki co guzik wiemy o obcych formach życia oraz że odpowiednio wysoka inteligencja poradzi sobie z niekorzystnymi warunkami. Oprócz Wenus i Marsa jest chociażby Europa, a życie na Ziemi znaleziono w skrajnie obcych dla nas środowiskach. Chociażby jaskinia Movile w Rumunii

Movile (rum. Peştera Movile) – jaskinia w okręgu Konstanca w Rumunii, odkryta przez Cristiana Lascu w 1986, kilka kilometrów od wybrzeża Morza Czarnego. Znana jest ze swego unikalnego podwodnego ekosystemu bogatego w siarkowodór i dwutlenek węgla, z bardzo niewielką ilością tlenu. Życie w tej jaskini było odseparowane od świata zewnętrznego przez ostatnie 5,5 miliona lat i jest oparte całkowicie na chemosyntezie, a nie fotosyntezie.

W jaskini znaleziono ponad 48 gatunków zwierząt, z czego 33 gatunki są endemiczne, wśród nich bezkręgowce: Nepa anophthalma (z rodziny Nepidae), Agraecina cristiani (z rodziny Liocranidae), Armadillidium tabacarui (z rodziny Armadillidiidae), Trachelipus troglobius (z rodziny Trachelipodidae), Haemopis caeca (z rodziny Haemopidae), Helobia dobrogica (z rodziny Hydrobiidae)[1].


Krótki materiał na temat jaskini:

  • 1

#42

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

nexus6@

Niekoniecznie. Na Wenus i Marsie organizmy sobie nie poradziły ze zmianami i wymarły. Życie węglowe ma pewne granice odporności i wiara w jego nieposkromioną moc tego nie zmieni.


Granica:Pyrolobus fumarii potrafi się rozmnażać przy temperaturze 113 °C, a optymalną dla niego temperaturą jest 105 °C.Na filmach dokumentalnych zarejestrowano bezkregowce penetrujace podwodne strumienie żracej wody (a raczej podwodne błotne gejzery)temperaturze 300 stopni Celcjusza!!!!
Jezeli chodzi o stałe życie( a nie chwlowe ) w wysokiej temperaturze to rekordzistą jest szczep 121:

Szczep 121 (ang. Strain 121) – jednokomórkowy mikroorganizm zaliczany do archeonów; ekstremalny termofil. Wzrasta w najwyższej znanej dla organizmów temperaturze; temperatura jego wykrywalnego wzrostu jest o 8 °C wyższa od temperatury dla poprzedniego rekordzisty Pyrolobus fumarii[2][3]. Organizm znaleziono ok. 320 km od Zatoki Puget (47°55′46″N 129°06′51″W ), w kominie hydrotermalnym w północno-wschodnim Pacyfiku, na głębokości ok. 2400 m[4] i wyizolowano używając pożywki beztlenowej o temperaturze 100 °C[1].
Organizm jest zdolny do normalnego wzrostu i rozmnażania w temperaturze 121 °C, która jest stosowana do sterylizacji w autoklawach i stąd bierze się jego robocza nazwa. Aż do odkrycia szczepu 121 uważano, że ta temperatura jest wystarczająca do zabicia wszystkich żywych organizmów i ich przetrwalników (z wyjątkiem Pyrolobus fumarii, którego około 1% komórek po godzinie sterylizacji było nieuszkodzonych, chociaż niezdolnych do rozwoju[5]). W wyższych temperaturach szczep 121 nie wykazywał wzrostu, ale po dwugodzinnej inkubacji w temperaturze 130 °C i następnie przeniesieniu do temperatury 103 °C, wciąż zachowywał zdolność rozwoju. W temperaturach niższych niż 85 °C, komórki szczepu 121 nie dzieliły się, jednak pozostawały żywe[1].


Szczep 121 wiki

Uwzględniajac że niedawno odkryto endofile - organizmy żywe żyjace wewnątrz skał (nie w norach czy jaskiniach ale wewnatrz skał) i to nawet na 3 kilometrowej głebokości pod ziemią trzeba przyjać że znaczna część nawet naszego ziemskiego świata jest wciąż nie odkryta.Co do mozliwości długotrwałego przetrwania życia po zmianie środowiska na zabójcze dla danego organizmu:
Wychowałem się w Ladku Zdroju , w poblizu jest Jaskinia Radochowska. W tej jaskini z żyją żywe skamieniałości jeszcze z czasów miocenu czyli ładnych kilka milionów lat(miocen to trwał od 23,03 mln do 5,332 mln lat temu). Prapierścienica Troglochaetus beranecki ( bo onia akurat mi chodzi bo są też tam inne endemity ale młodsze)dotarła do tej jaskin,i gdy w poblizu lezało morze mioceńskie. Od tego czasu 3 km dalej wybuchł niezy wulkan(Szary Kamień), zdązył on wygasnąc, dolina w której jaskinia leży zdązyła się tak wypiętrzyć że rzeczka płynca jej dnem zmieniła kierunek spływu o 180stopni, przez ta dolinę przelazł do Ziemii Kłodzkiej lądolód, najprawdopodobniej neandertalczycy w jaskini zbudowali swoją tajemnicza światynie niedżwiedzia jaskiniowego. Od 250 lat włazi tam sobie człowiek współczesny . A ten niepozorny robalek sobie tam dalej żyje z innymi endemitami. Jej najbliżsi krewni wciąż prowadzą żywot "podwodnej dżdżownicy " morzach i oceanach całego swiata.
Polecam zwiedzenie tej jaskini , ma zupełnie inny chrakter niz udostepniona Jaskinia Nieźwiedzia. Do Radochowskiej wchodzi sie na czworaka a miejscami czołga , wynajety przewodnik dostarcza hełm z oswietleniem. Niesamowite miejsce . Przewodnik w lecie nie kosztuje duzo . Byłem tam kilka lat temu ,niezwykłe przeżycie.

Dołączona grafika

Wzrost temperatury na Ziemi o kilkanaście stopni spowoduje anihilacje skomplikowanego życia.

Człowiek skolonizował (i to już tysiace lat temu) środowiska w których temperatury siegają od minus 40 stopni do plus 50 . Naprawde myślisz ze np Eskimosi nie przetrwaja w srodowisku gdzie mróz spada do raptem powiedzmy kilkunastu stopni celcjusza zamiast minus 40?
  • 2



#43

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wzrost temperatury na Ziemi o kilkanaście stopni spowoduje anihilacje skomplikowanego życia.

Człowiek skolonizował (i to już tysiace lat temu) środowiska w których temperatury siegają od minus 40 stopni do plus 50 . Naprawde myślisz ze np Eskimosi nie przetrwaja w srodowisku gdzie mróz spada do raptem powiedzmy kilkunastu stopni celcjusza zamiast minus 40?



Kłopot polega na tym, że za miliard lat może tu nie być nawet oceanów. Przynajmniej tak wynika z obecnej wiedzy na temat ewolucji Słońca.
  • 0

#44

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


Wzrost temperatury na Ziemi o kilkanaście stopni spowoduje anihilacje skomplikowanego życia.

Człowiek skolonizował (i to już tysiace lat temu) środowiska w których temperatury siegają od minus 40 stopni do plus 50 . Naprawde myślisz ze np Eskimosi nie przetrwaja w srodowisku gdzie mróz spada do raptem powiedzmy kilkunastu stopni celcjusza zamiast minus 40?



Kłopot polega na tym, że za miliard lat może tu nie być nawet oceanów. Przynajmniej tak wynika z obecnej wiedzy na temat ewolucji Słońca.


Moja wstawka była w kontekście małych zmian i twierdzenia ze kilkanaście stopni różnicy jest zabójcze dla wyższych organizmów.

Miliardem lat się niema co "martwić" . Za długi dystans czasowy- tak czy siak nas nie będzie.
  • 3



#45

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To tylko wasze przypuszczenia.

"Wzrost temperatury o sześć stopni Celsjusza - Nastąpi załamanie się cyklu węglowego i zmiany w składzie atmosfery, innymi słowy atmosfera z roku na rok będzie stawać się niezdatna do oddychania. Do atmosfery emitowany będzie także siarkowodór, gdyż rozmnażać się będą bakterie siarkowe. Na tym etapie zapoczątkowany zostanie proces masowego wymierania. W tym czasie znaczne obszary Ziemi pokryte będą są pustyniami i innymi obszarami pozbawionymi szaty roślinnej. Także oceany zostaną pozbawione życia (anoksja oceaniczna), co wywoła wielkie wymieranie na lądzie, które dotknie także ludzi: brak żywności, wody zdatnej do picia i zmiany w składzie w atmosfery. Powtórzy się sytuacja z permu (250 mln. lat temu) z tą różnicą, że wymieranie spowoduje ludzka cywilizacja."

link

"Jak może dojść do zagłady życia poprzez nagromadzenie w atmosferze wielkich ilości siarkowodoru w wyniku wzrostu temperatury planety? Naukowcy są zdania, że może to nastąpić w wyniku namnożenia się fotosyntetyzujących bakterii siarkowych, produkujących wielkie ilości tego gazu, a zjawiska takie miały już miejsce kilkukrotnie w historii Ziemi. W każdym z okresów wielkich wymierań – z wyjątkiem końca kredy – oceany co najmniej raz osiągały stan anoksji (skrajnego zubożenia wody w tlen)."

link


Więc tak, całe życie na Ziemi nie zaniknie. Ale jak już mówiłem mnie interesuje życie wyższe, nie bakterie i pierwotniaki. Co najciekawsze do anoksji oceanicznej mogą doprowadzić nasze wnuki jeśli nadal będą masowo zwiększać emisje gazów cieplarnianych. ;)
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych