Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sawanci


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
5 odpowiedzi w tym temacie

#1

cinix.
  • Postów: 129
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"Genialni idioci"
Bez namysłu odpowiedzą, jaki był dzień tygodnia 19 stycznia 1456 r.
Czy można być geniuszem i idiotą jednocześnie? Tacy ludzie istnieją, a
naukowcy próbują rozwikłać zagadkę ich dziwnych umysł

ANETA BRZEZICKA-ROTKIEWICZ

Już pierwsze spojrzenie na bliźniaków Johna i Michaela nie
pozostawiało wątpliwości co do ich rozwoju umysłowego. Obydwaj byli niskiego
wzrostu, mieli nieproporcjonalne w stosunku do reszty ciała głowy i ręce
oraz silną krótkowzroczność. Do tego dochodziły ciągłe tiki nerwowe. John i
Michael nie potrafili także zadbać o swoje podstawowe potrzeby i nie
nawiązywali spontanicznych kontaktów z innymi ludźmi. Wystarczyła im ich
wzajemna obecność i skupianie się na swoich, dla otoczenia kompletnie
dziwacznych, rytuałach. Trudno więc się dziwić, że lekarze zawsze
klasyfikowali braci jako cierpiących na autyzm lub po prostu opóźnionych w
rozwoju.

John i Michael nie byli jednak zwykłymi upośledzonymi dziećmi.
Przekonał się o tym wybitny amerykański neurolog Olivier Sacks, obserwując
ze zdziwieniem ich dziwaczne rozmowy, które odbywali za pomocą... liczb
pierwszych. Przypomnijmy, że liczby pierwsze to takie liczby naturalne,
które dzielą się bez reszty tylko przez 1 i przez same siebie. Do
generowania rekordowych liczb pierwszych używa się potężnych komputerów - są
bowiem przydatne przy tworzeniu szyfrów. Tymczasem bliźniacy godzinami
potrafili z widoczną przyjemnością przerzucać się naprawdę wielkimi liczbami
pierwszymi.

Oprócz owej niesamowitej zdolności John i Michael posiadali również
wspaniałą pamięć. Gdy się ich poprosiło, to z niezwykłą precyzją opowiadali,
jaka była pogoda i jak przebiegał dowolny dzień z ich życia od momentu
skończenia czterech lat. Poza tym byli obdarzeni fenomenalną wręcz
zdolnością zapamiętywania dowolnie długich szeregów cyfr. Tym jednak, co
przyniosło im największy rozgłos, była umiejętność określania dnia tygodnia
jakiejkolwiek daty z 40 tys. lat wstecz i wprzód. Wystarczyło np.
powiedzieć: 19 stycznia 1456 r., aby usłyszeć, że był to wtorek. Równie
dobrze można ich było zapytać o 24 kwietnia 4567 r. Dzięki tej zdolności
ochrzczono ich mianem "kalendarzowych kalkulatorów". Co ciekawe jednak,
poproszeni o przeprowadzenie nawet najprostszego dodawania czy odejmowania
gubili się w odpowiedziach, tak jak się na ogół zdarza z ludźmi umysłowo
upośledzonymi.

Paradoksalne jednoczesne występowanie niezwykłych talentów i
głębokiego upośledzenia umysłowego nazwane zostało przez naukowców zespołem
sawanta. Osoby nim dotknięte mogą przejawiać bardzo różne nadzwyczajne
umiejętności - najczęściej jednak jest to genialna pamięć lub zdolności
artystyczne (zwłaszcza muzyczne i malarskie) oraz matematyczne. Takich ludzi
jest bardzo mało. Amerykański psychiatra Darold Treffert z St. Agnes
Hospital w stanie Wisconsin, prowadzący badania nad zespołem sawanta już od
1962 r., uważa, że w tej chwili na świecie żyje mniej niż 50 sawantów z
naprawdę nadzwyczajnymi zdolnościami.

Winowajca z lewicy

Jak to się dzieje, że ten sam człowiek może nosić cechy geniuszu i
głębokiego upośledzenia umysłowego? Jaki jest mechanizm powstawania takich
zdolności? Naukowców od dawna zastanawiał fakt, że zarówno na autyzm jak i
zespół sawanta o wiele częściej cierpią mężczyźni, zauważono też, że
zdolności sawantyczne odnoszą się zazwyczaj do świata niewerbalnego. Poza
tym są zazwyczaj bardzo konkretne i zwizualizowane oraz mocno związane z
perfekcyjnym poczuciem przestrzeni. Często przejawiają się jako uzdolnienia
artystyczne. Za tego typu umiejętności i czynności u przeważającej liczby
osób odpowiadają ośrodki zlokalizowane w prawej półkuli mózgu. Lewa półkula
natomiast, przez wielu naukowców określana jako dominująca, uznawana jest za
siedzibę tego, co bardziej cywilizowane, przede wszystkim zaś funkcji mowy
oraz logicznego myślenia. Tego rodzaju obserwacje doprowadziły do
przypuszczenia, że tym co szwankuje u sawantów są właśnie funkcje
zlokalizowane w lewej półkuli mózgu. Powstała również hipoteza, że u nich
prawa półkula dąży do skompensowania upośledzonych funkcji półkuli lewej i
staje się dominująca.

Naukowcy dysponują już pierwszymi dowodami na to, że rzeczywiście może
tak być. Badania prowadzone na autystykach oraz sawantach, wykorzystujące
testy neuropsychologiczne, pokazywały znaczne osłabienie funkcji uznawanych
za lewopółkulowe. Za tą hipotezą przemawiają także wyniki eksperymentu z
użyciem techniki obrazowania pracy mózgu o nazwie SPECT, przeprowadzonego na
autystycznym chłopcu o inicjałach DB. Potrafił on wspaniale rysować postacie
z kreskówek, ale tylko za pomocą jednego konkretnego pisaka (dla
autystycznych sawantów bardzo charakterystyczne bywa obsesyjne przywiązanie
do jednego tematu oraz jednego narzędzia, którym wykonują swoje dzieła).
Obserwacje funkcjonowania jego mózgu wykazały zmniejszenie aktywności w
lewym płacie skroniowym. Co ważne, badania anatomiczne (za pomocą rezonansu
magnetycznego) nie wykazały u tego chłopca żadnych patologii. Dodatkowe
badania przeprowadzone na grupie osób autystycznych i opublikowane w 1999 r.
w czasopiśmie "Neurology" pokazały, że mają one obniżony poziom serotoniny w
lewej półkuli mózgu. Wszystko to wskazuje więc na lewą półkulę jako
winowajcę.

To jednak nie koniec zagadki. Coś bowiem musi powodować upośledzenie
lewej półkuli. Bardzo ciekawą hipotezę wysunęli uczeni z Uniwersytetu
Harvarda. Według nich główną winę ponosi męski hormon płciowy - testosteron.
Lewej półkuli mózgu potrzeba więcej czasu, aby się w pełni rozwinąć i
dlatego w trakcie rozwoju płodowego jest ona bardziej podatna na wpływ
różnych szkodliwych substancji. Taką właśnie substancją może być
testosteron, którego duże dawki obmywają męski zarodek (dzięki temu m.in.
jego mózg w przyszłości będzie myślał po męsku). Hipoteza ta rozwiązuje
zresztą nie tylko zagadkę osób z sawantycznymi zdolnościami, ale pozwala
także lepiej zrozumieć, dlaczego u chłopców częściej występują zaburzenia
takie jak dysleksja czy jąkanie się.

Czy ja też tak mogę?

Badania nad zespołem sawanta rodzą również inne fascynujące pytania.
Czy ludzie nim dotknięci posiadaliby nadal swoje niezwykłe umiejętności,
gdyby nie doszło u nich do uszkodzenia układu nerwowego? Czy mogą się one w
takim razie pojawić u normalnych, zdrowych osób? Pewien student tak bardzo
chciał się tego dowiedzieć, że postanowił wytrenować u siebie zdolności
podobne do tych, które występują u "kalendarzowych kalkulatorów". Długo i
mozolnie uczył się obliczać daty, aż w pewnym momencie odkrył, że jego umysł
zaczął automatycznie przetwarzać skomplikowane równania. Od tej pory mógł je
wykonywać szybko, nie wkładając już w to świadomego wysiłku. Dr Bernard
Rimland, który opisał wyuczonego sawanta, uważa, że w tym przypadku
nastąpiła pewna migracja funkcji z lewej do prawej półkuli mózgu. Można
zatem przypuszczać, że skoro on potrafił, to my również jesteśmy w stanie
nabyć wspaniałe umiejętności.

Naukowcy Allan Snyder oraz John Mitchell z Centre for the Mind w
Canberze (Australia) twierdzą, że każdy z nas potencjalnie może posiąść
niezwykłe talenty. Według nich tkwią one głęboko w naszych umysłach.
Niestety, w trakcie rozwoju kulturowego straciliśmy dostęp do bardziej
pierwotnych obwodów w naszych mózgach, które odpowiadają za rozwój owych
zdolności. Upośledzenie umysłowe czy też autyzm w jakiś sposób zdejmują
nadzór świadomości i umożliwiają talentom pełny rozkwit.

Zdają się to potwierdzać wyniki badań uzyskane przez Bruce'a Millera
oraz jego współpracowników z University of California w San Francisco.
Opisali oni w październiku 1998 r. pięć przypadków pojawiania się
niezwykłych talentów u starszych ludzi z tzw. demencją czołowo-skroniową.
Osoby te, wcześniej normalne, wraz z rozwojem procesu degeneracyjnego
obejmującego przede wszystkim lewy płat skroniowy mózgu zaczęły wykazywać
niesamowite zdolności artystyczne - potrafiły pięknie malować lub
komponować. Niestety większość z nich przypłaciła nowo uzyskane uzdolnienia
utratą lub zaburzeniami mowy oraz umiejętności społecznych. Był to jednak
kolejny dowód na hamującą rolę lewego płata skroniowego w powstawaniu
niepospolitych talentów.

raczej nie..

Innego zdania na temat możliwości obudzenia w każdym z nas uśpionych
niezwykłych zdolności jest wspomniany wcześniej Darold Treffert. Według
amerykańskiego naukowca z sawantycznymi talentami najprawdopodobniej jest
tak jak ze wszystkimi cechami występującymi w populacji. Niektórzy prawie w
ogóle ich nie mają, inni mają bardzo rozwinięte, a największa część to po
prostu przeciętniacy.

Na potwierdzenie tej tezy przywołuje on wyniki eksperymentu
przeprowadzonego przez australijskich naukowców. Badacze ci zastosowali
metodę, zwaną przezczaszkową powtarzalną stymulacją magnetyczną, dzięki
której za pomocą silnego pola magnetycznego można na krótki czas wyłączyć
funkcje danej struktury mózgu. U grupy ochotników unieczynniono w ten sposób
te obszary, które były uszkodzone u cierpiących na demencję pacjentów dr.
Bruce'a Millera - przede wszystkim okolice lewego płata skroniowego. Za
pomocą niezwykle precyzyjnych testów starano się następnie określić, czy u
ludzi poddanych "magnetycznemu paraliżowi" wystąpią jakiekolwiek sawantyczne
zdolności. Okazało się, że spośród 17 przebadanych osób tylko jedna we
wszystkich testach zachowywała się zgodnie z przewidywaniami, czyli
wykazywała nadzwyczajne talenty. Ponadto jeszcze jedna osoba w niektórych
testach wykazywała, że nie jest przeciętniakiem.

Wydaje się więc, że teza Trefferta o nierównym rozkładzie
nieprzeciętnych talentów w populacji jest słuszna. Oczywiście każdy z nas
może podejrzewać, że to właśnie u niego drzemią one w ukryciu, tłumione
przez wyższe, bardziej społeczne piętra naszej umysłowości. Tylko kto z nas
zgodzi się stracić część siebie dla niepewnej obietnicy zostania geniuszem?

Autorka jest pracownikiem naukowym Szkoły Wyższej Psychologii
Społecznej w Warszawie.

Sawant znaczy uczony
W 1887 r. doktor John Langdon Down (słynny przede
wszystkim z opisania zespołu nazwanego od jego nazwiska) osoby łączące
nadmiary i ubytki zdolności umysłowych ochrzcił mianem sawantycznych idiotów
(z fr. savant - uczony). W owych czasach termin "idiota" nie był obelgą,
lecz po prostu oznaczał ludzi z bardzo niskim - poniżej 25 - ilorazem
inteligencji.

Po stu latach obowiązywania takiej terminologii
zdecydowano się - między innymi z tego względu, że sawantyczni idioci
posiadali zazwyczaj inteligencję na poziomie wyższym niż zakładała owa
definicja - zmienić nazwę na bardziej adekwatną, czyli zespół sawanta.

Tacy genialni głupkowie nie pojawili się nagle pod koniec
XIX w. Istnieje np. przekaz o "niezwykłym skretyniałym imbecylu" urodzonym w
1768 r., który miał szczególny talent do rysowania zwierząt, a zwłaszcza
kotów. Dzięki temu zyskał przydomek "Rafael od kotów". Malował tak pięknie,
że zyskał sławę w całej ówczesnej Europie, a jego obrazy zdobiły pałace
brytyjskich monarchów. Jednak chyba najsłynniejszym przypadkiem
sawantycznego talentu był Ślepy Tom (naprawdę nazywał się Thomas Greene
Bethune), syn niewolnicy, żyjący w XIX w. Ten niewidomy i niedorozwinięty
umysłowo Murzyn bardzo długo uczył się chodzić i nie okazywał oznak
jakichkolwiek umiejętności. Poza jedną - niezwykłym umiłowaniem muzyki. "Już
w wieku czterech lat, podniesiony z kąta, w którym leżał, i posadzony przy
pianinie, grał piękne melodie; ledwie jego małe palce dotknęły klawiszy,
wygrywał choćby raz posłyszaną kombinację dźwięków, którą dzięki swojemu
niezwykłemu słuchowi zapamiętał" - tak pisał o Ślepym Tomie opiekujący się
nim lekarz Eduard Sequin. Tom znał zaledwie 100 słów, lecz przepięknie
wygrywał ponad siedem tysięcy utworów, w tym własne kompozycje. W wieku
jedenastu lat zagrał w Białym Domu, a mając szesnaście odbył światowe
tournée. Dr Sequin opisał również zachowanie Toma, pełne dziwacznych ruchów
i min, które dzisiaj fachowo określilibyśmy jako autystyczne. Można
powiedzieć, że Ślepy Tom jest najbardziej typowym przykładem zespołu
sawanta. Ślepota, upośledzenie umysłowe oraz muzyczny geniusz to triada
najczęściej występująca wśród sawantów.

Co potrafią sawanci?
Lesli Lemke - zagrał bezbłędnie I Koncert
Fortepianowy Czajkowskiego usłyszawszy go raz w telewizji. Nigdy nie uczył
się gry na fortepianie. Jest niewidomy. W repertuarze ma tysiące utworów.
Kim Peek - zna na pamięć m.in. 7600 książek, numery
autostrad biegnących przez amerykańskie miasta, wszystkie telefoniczne ich
numery kierunkowe oraz kody pocztowe. Rozpoznaje większość utworów muzyki
klasycznej i wie o nich prawie wszystko. Jest pierwowzorem Raymonad
Babbitta, bohatera filmu "Rain Man".
Richard Wawro - cieszy się międzynarodową sławą
malarza. Cierpi na autyzm. Galerię jego obrazów można obejrzeć w Internecie
na stronie
http://www.wawro.net/gallery_home.html.
Alonzo Clemons - raz ujrzawszy w telewizji jakieś
zwierzę potrafi w 20 minut wyrzeźbić jego woskową podobiznę, oddając wiernie
jego proporcje i każdy szczegół anatomiczny.
Ellen - niewidoma sawantka muzyczna ma bezbłędne
wyczucie czasu. Posłuchawszy raz telefonicznej zegarynki tak nastawiła swój
wewnętrzny zegar biologiczny, że potrafi z dokładnością do sekundy podać go
w każdej chwili.
O nich i o innych sawantach można przeczytać w sierpniowym
"Świecie Nauki" oraz w Internecie na stronie
http://www.wisconsin...nt/profiles.cfm

Autysta - artysta?
Czytelnicy, którzy oglądali nagrodzony Oskarami film "Rain
Man" na pewno pamiętają jego głównego bohatera - Raymonda Babbitta
cierpiącego na autyzm. Był on matematycznym sawantem obdarzonym niesamowitą
pamięcią. To właśnie dzięki wielkiej popularności tego filmu rozpowszechniło
się przekonanie, że taki niezwykły talent najczęściej występuje wśród ludzi
dotkniętych autyzmem. Jednak nie jest to regułą. Na autyzm cierpi połowa
osób z zespołem sawanta, pozostałe zazwyczaj są dotknięte różnego rodzaju i
stopnia upośledzeniami umysłowymi. Nie jest również tak, że każda osoba
cierpiąca na autyzm jest sawantem. W rzeczywistości jeden na dziesięciu
autystyków przejawia niespotykane talenty. Co więcej, wśród tych dziesięciu
procent tylko niektórych można określić jako genialnych, aczkolwiek wszyscy
wyróżniają się fenomenalną pamięcią.



źródło:www.dobradieta.pl

prze jaja ^ ^ :drink:
  • 0

#2

Patryczek.
  • Postów: 577
  • Tematów: 18
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Coż nigdy nie spotkałem genialnego idioty :surprised: może jedynie dziewczyne autystyczną która w ciagu 15 min. narysowała portret, czy inny obraz ołówkiem i już był skończony[byłem na wolontariacie] sam to widziałem stałem nad nią i sie patrzyłem! aż mnie zszokowało, a ona mi się mnie pytała czy może być? :surprised: ale dzieci autystycznego to są mądre wykfaliifikowane tylko w jednej dziedzinie np: malarsot rysownictwo, i tylko w tą stronę a np: inne w matematyce itd.
  • 0

#3

Ejael.
  • Postów: 1261
  • Tematów: 56
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Dziecie autystyczne zazwyczaj są tak samo przeciętnie utalentowane jak przeciętne zdrowe dziecko. Tych naprawdę utalentowanych jest podobny odsetek jak w populacji zdrowych. W powyższym tekście też jest wyraźnie zaznaczone:

"Darold Treffert z St. Agnes
Hospital w stanie Wisconsin, prowadzący badania nad zespołem sawanta już od
1962 r., uważa, że w tej chwili na świecie żyje mniej niż 50 sawantów z
naprawdę nadzwyczajnymi zdolnościami."


Warto o tym pamiętać ponieważ Hollywood zaszczepiło w ludziach bardzo mocne przekonanie, że autystyk = geniusz. Dochodziło nawet do przypadków męczenia własnych dzieci przez rodziców, żeby wydobyć z nich świadectwo geniuszu - co kończyło się zazwyczaj pogorszeniem stanu dziecka.
  • 0

#4

pandemia.
  • Postów: 440
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wszystkim zainteresowanym tym problemem tj. autyzm polecam film "RAIN MAN" "Deszczowy człowiek" z Dusty Hoffmanem i Tomem Crusem w rolach głównych.
  • 0

#5

cinix.
  • Postów: 129
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

i najlepsze jest to,że mają oni IQ poniżej 25 :drink:
  • 0

#6

Bielak.
  • Postów: 287
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ejael mylisz się i na dowód tego kopiuje część artykułu bo uzdolnione nadzwyczajnie dzieci stanowią ok 10% populacji dzieci autystycznych a ich IQ nie wynosi 25 ale znacznie więcej ok70-80
http://akson.org/x.p...howArticle/158/

Wybitnie uzdolnieni autyści.
Źródło: Bernard Rimland; ARRI


Czy to prawda, że wśród dzieci z autyzmem

zdarzają się dzieci wybitnie uzdolnione?



Według obliczeń Bernarda Rimlanda osoby autystyczne posiadające nadzwyczajne uzdolnienia stanowią 10% całej populacji osób z autyzmem. Zebrał on w komputerowym banku danych informacje od 531 rodziców genialnych autystów i opublikował w 1987 r. w "Psychology Today".

Chociaż kilkoro autystycznych osób ukończyło studia, a nawet uzyskało doktoraty, to dla większości rokowania nie są optymistyczne. Najczęściej prędzej czy później dorosłe osoby autystyczne są umieszczane w zakładach.

Autystyzni geniusze przejawiają zdolności w różnych dziedzinach: w muzyce, mechanice, sztukach pięknych, matematyce. Są niezrównani jeśli chodzi o obliczenia pamięciowe i kalkulowanie. Ze względu na zdolność do intensywnej koncentracji umysłu na przedmiocie zainteresowania, na spostrzeganie szczegółów, na czasami ekscentryczne zachowanie, są podobni do niektórych ludzi z normalnej populacji, którzy byli uważani za geniuszy lub prawie geniuszy.

Często jest trudne, a nawet niemożliwe, by rozpoznać u prawdziwego geniusza we wczesnym wieku autyzm. Weźmy przypadek młodego mężczyzny, który nazywał się Arnold. Oceniono, że ma on IQ (iloraz inteligencji) 80. Arnold pracuje przy pakowaniu w sklepie Goodwilla. Ale kiedy był dzieckiem wszystko wskazywało na początki geniuszu. Oto tak opisywała jego zainteresowania matka: "Arnold czyta ze zrozumieniem książki z zakresu elektroniki i wykorzystuje teorię, aby budować aparaturę. Ostatnio zmontował adapter, światło fluorescencyjne i małe radio tranzystorowe razem z kilkoma innymi częściami, tak, że muzyka z adapteru zmieniała się w energię świetlną w lampie i następnie znów w muzykę w radiu. Przesuwając swoją rękę pomiędzy adapterem, a światłem mógł spowodować wyłączeni muzyki. Arnold rozumie zasady elektroniki, astronomii, muzyki, nawigacji i mechaniki. Wie zadziwiającą ilość rzeczy o tym, jak funkcjonują mechanizmy i jest obznajomiony z terminologią techniczną. Mając 12 lat mógł znaleźć drogę w każdym mieście posługując się mapą i kompasem. Czyta nawigację Bowditcha".


Wybitnie uzdolnieni autyści.
Źródło: Bernard Rimland; ARRI
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych