57 odpowiedzi w tym temacie

[dżek]

PILNE! W trumnie, w której miała być pochowana śp. Anna Walentynowicz, znajdowało się ciało innej osoby - dowiedział się jako pierwszy portal Niezalezna.pl.

Publikujemy oświadczenia bliskich śp. Anny Walentynowicz

Ciało, które zostało wyjęte z grobu, a które znajduje się na stole sekcyjnym, nie jest ciałem mojej mamy, śp. Anny Walentynowicz, które rozpoznałem w Moskwie
Janusz Walentynowicz

Nie rozpoznałem, aby to było ciało mojej babci.
Piotr Walentynowicz


Joanna i Andrzej Gwiazda, przyjaciele śp. Anny Walentynowicz, od reportera Niezależnej.pl dowiedzieli się, że w grobie na gdańskim cmentarzu pochowane było ciało innej osoby.

- Nic, co powiedziano ze strony rządowej na temat zamachu smoleńskiego, nie okazało się prawdą – mówi nam Andrzej Gwiazda, który z żoną bywał na cmentarzu Srebrzysko i składał kwiaty. Jak się okazuje, na grobie kogoś innego. – To nie jest największym problemem, bo Pan Bóg wiedział, dla kogo zapalamy znicze. Skandalem jest jednak, jak traktowani są Polacy. Nadal jesteśmy uznawani przez Rosjan jak prawiślański kraj, a polski rząd na to się godzi.

Płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej, nie chciał komentować oświadczenia Janusza i Piotra Walentynowiczów. W rozmowie z Niezależną.pl przyznał tylko, że nadal będą prowadzone badania pozwalające ustalić kim były osoba, której ciało ekshumowano w Gdańsku.

- Ich wyniki powinny być znane w ciągu siedmiu dni – mówi nam płk Rzepa. Czy są szanse, aby stało się to jeszcze w tym tygodniu? – Na to pytanie teraz nie potrafię odpowiedzieć – dodał.


http://niezalezna.pl...y-walentynowicz

[Avenarius]

Założe się że Tuskowi jeszcze wzrośnie popracie.

Użytkownik Pit edytował ten post 19.09.2012 - 19:13

[lysy1408]

Hmmmm, jak po dwóch latach leżenia zwłok w trumnie, po katastrofie lotniczej, można na oko stwierdzić że to nie ta osoba?

[trele12]

Wybuch bomby wodorowej zakonserwował ciało

Też mnie to zastanawia. Ciało leży na stole, próbki DNA są w labolatorium, a tu juz się dowadujemy że to nie jego rodzina. O.O

[Matiess]

Ale im bedzie glupio jak sie okaze, ze jednak ciala byly tam gdzie powinny.

[exio]

Też mnie to zastanawia. Ciało leży na stole, próbki DNA są w labolatorium, a tu juz się dowadujemy że to nie jego rodzina. O.O

Z tego co wiem na test DNA czeka się kilka a może kilkadziesiąt godzin więc niby dlaczego mieli by nie wiedzieć tego samego dnia?

Chociaż nie teraz doczytałem:

- Ich wyniki powinny być znane w ciągu siedmiu dni – mówi nam płk Rzepa.

Więc przeceniłem trochę nasz kraj.

Użytkownik exio edytował ten post 19.09.2012 - 20:17

[Hild]

Też mi nowość. Każdy myślący wiedział już w dniu, gdy ciała wracały do Polski, że w trumnach leżą... puzzle? Przepraszam za określenie jeśli kogoś uraziłem, ale nie wiem jak lepiej mam to wyrazić. Sądzę, że w wielu przypadkach ciała uczestników katastrofy są po prostu pomieszane.

Użytkownik Hild edytował ten post 19.09.2012 - 21:14

[Box]

Również uważam, że w wyniku katastrofy ciała zostały zwyczajnie rozczłonkowane i później źle poskładane. To według mnie jedyne racjonalne wytłumaczenie, dlaczego w trumnach leżą ponoć złe zwłoki. Na miejscu naukowców pobrałbym i porównał próbki z każdej oddzielonej od reszty części ciała i wyszłoby czarno na białym z ilu ludzi tak naprawdę składa się ofiara na stole sekcyjnym.

Brutalne i nieprawdopodobne, a jednak. Niestety przy tego rodzaju katastrofach nie jest to coś niespotykanego i rzadkiego, często zwłoki po prostu są źle składane, ale zazwyczaj nikt po dwóch latach z hakiem nie ekshumuje zwłok ofiar danej katastrofy. Co mnie najbardziej przeraża to fakt, że w przypadku katastrofy z udziałem rządowego odrzutowca, taka makabryczna pomyłka nie powinna mieć miejsca.

Trudno jest mi ocenić, kto tu zawinił, bo szczerze mówiąc temat tej katastrofy wychodził mi bokiem już po kilku miesiącach i nie wiem, kto te zwłoki do trumien składał. Jedno jest pewne i mogę rzec z całą odpowiedzialnością, że nikt nie zrobił tego celowo. Owszem - błąd karygodny, bo wynikający pewnie z pośpiechu, ale jestem przekonany, że to tylko i wyłącznie nieumyślna pomyłka.

Wiele spraw zataczających kręgi wokół Smoleńska jest rozpatrywana przez pryzmat podziału między PO a PiS, a czasem warto wynieść się ponad ten podział i spojrzeć na całość obiektywnym i racjonalnym okiem. Polecam też znakomity serial Air Crash Investigation (emitowany kiedyś na TVNie, TV Puls, a stale na NGC), z którego można dowiedzieć się o "ciekawych" wypadkach lotniczych. Wtedy okaże się, że "nasz" smoleński jest nie tylko niczym niezwykłym, ale wręcz pospolitym.

[erebeuzet]

ojojoj....to się porobiło...

[Kardamon]

Kto więc leży na Wawelu?

[Hild]

Teraz to już bez znaczenia.

[nexus6]

[dżek]

Zasiano niepokój we wszystkich 95 rodzinach. Teraz prokuratura nie ma innego wyjścia, niż ekshumować wszystkie ciała, które można jeszcze ekshumować – Andrzej Melak komentuje dla Stefczyk.info wstrząsające, potwierdzone przez rodzinę, informacje o pochowaniu Anny Walentynowicz w niewłaściwym grobie.

Jak powiedział portalowi wPolityce.pl Janusz Walentynowicz, syn założycielki „Solidarności”, okazano mu we Wrocławiu ciało innej osoby od tej, którą rozpoznał w Moskwie. Z całą pewnością stwierdził, że ciało wydobyte z rodzinnego grobu Walentynowiczów na gdańskim Srebrzysku, nie należy do jego matki.

Dla portalu Stefczyk.info te szokujące informacje komentuje Andrzej Melak, brat śp. Stefana Melaka, przewodniczącego Komitetu Katyńskiego. On również złożył do prokuratury wniosek o ekshumację. Od miesięcy nie ma na niego odpowiedzi.

- To niesłychanie przykra wiadomość. Nie mieści się w głowie, że w grobie Anny Walentynowicz nie spoczywała Anna Walentynowicz. Ten horror zgotował nam rząd Tuska. Ten horror zgotował nam Prokurator Generalny i Naczelny Prokurator Wojskowy były pułkownik Krzysztof Parulski. To coś tak niebywale strasznego, że trudno o tym mówić. To upokorzenie i ośmieszenie przed całym światem.

To, co nas teraz spotyka to jeszcze jedna dodatkowa kara dla wszystkich rodzin. Proszę sobie wyobrazić, że zasiano niepokój – i słuszny – we wszystkich 95 rodzinach. Teraz prokuratura nie ma innego wyjścia, niż ekshumować wszystkie ciała, które można jeszcze ekshumować. Część bez potwierdzenia tożsamości została skremowana. Nie mamy pewności, czyje to były ciała.

Tak nie robi żaden cywilizowany rząd w Europie. Polski rząd zachował się jak barbarzyńca. Oddał śledztwo Rosji – naszemu nieprzyjacielowi, a zrezygnował z własnych kompetencji, które powinny być wykorzystane. Jedyne dowody, jakie mieliśmy na polskiej ziemi w chwili przekroczenia granicy przez trumny z ciałami naszych bliskich zostały zmarnotrawione. To właśnie było przyczyną dzisiejszych wydarzeń. To jest to, czego bliscy ofiar nie wybaczą rządowi.

Powinna, oprócz potępienia, spotkać go kara jak pospolitych przestępców – za niedopełnienie własnych obowiązków. Biorą olbrzymie pieniądze. Mają nieograniczoną władzę, której potrafią używać tylko wtedy, gdy jest to dla nich wygodne.

Przed najmniejszym zagrożeniem, kłopotem, potrafią z niej zrezygnować na rzecz mocarstwa, które było odpowiedzialne za śmierć naszych bliskich. Bo to ich był samolot, w Rosji naprawiany, lądował na rosyjskim lotnisku, sprowadzany przez rosyjską obsługę, która powinna była zapewnić mu bezpieczeństwo.

Jeśli te wszystkie informacje o zamienionych ciałach się potwierdzą, ten rząd nie ma szans na przetrwanie. Powinien podać się do dymisji. Odejść w niesławie, na którą zasłużył.

Notował: ruk
Źródło: Stefczyk.info

Rodzina Anny Walentynowicz nie rozpoznała ciała swojej bliskiej. Syn i wnuk tragicznie zmarłej opozycjonistki uczestniczyli dziś w sekcji drugich zwłok - ekshumowanych w Warszawie.
O ile wczoraj bliscy mogli kategorycznie stwierdzić, że ciało, które poddano sekcji nie należało do Anny Walentynowicz, tak dzisiaj ani nie mogą potwierdzić ani zaprzeczyć, że ciało, które poddano badaniu należało do śp Anny Walentynowicz. Prawdopodobnie będzie trzeba poczekać na wyniki badań DNA - powiedział portalowi wPolityce.pl mecenas Stefan Hambura.
Wczoraj syn Anny Walentynowicz, który uczestniczył w sekcji stwierdził kategorycznie, że ciało ekshumowane z gdańskiego grobu nie należało do jego matki. Dziś wrocławscy biegli rozpoczęli badanie drugiego z wydobytych ciał pochowanego w grobie Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej w Warszawie.

[Wszystko]

Rodzina Anny Walentynowicz nie rozpoznała ciała swojej bliskiej. Syn i wnuk tragicznie zmarłej opozycjonistki uczestniczyli dziś w sekcji drugich zwłok - ekshumowanych w Warszawie.

Czyli nie tylko widzieli ciało po wyjęciu z grobu, ale także uczestniczyli w sekcji. Trzeba mieć sporo odwagi żeby oglądać ciało które przeleżało w grobie ponad dwa lata, ale jeszcze więcej odwagi trzeba mieć, żeby oglądać krojenie takich zwłok na kawałki. I to jeszcze ciała bliskiego krewnego.Nawet studenci medycyny w takich przypadkach mdleją.
W ogóle rozpoznać, że to nie jest to ciało, to też wielka sztuka.

Można bezpiecznie przyjąć, że to wymysły dziennikarzy tzw. niezależnych mediów.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 20.09.2012 - 16:23

[pazuzu]

i dlatego jestem wszystkimi rekami i nogami za kremowaniem zwlok
babranie sie w tych zgnilych resztkach po takim czasie jest odrazajace i ma chyba na celu wyrwanie kolejnych odszkodowan od rzadu bo innego sensu w tym nie widze
czy temat smolenska i ta cala szopka z nim zwiazana kiedys sie skonczy?