98 odpowiedzi w tym temacie

[MrOsamaful]

Jasne, ktoś kogo problem bezpośrednio nie dotyka, może sobie nie móc tego wyobrazić.

Wtedy trzeba sobie zadać pytanie "Dlaczego ja nie mogę znaleźć pracy" i rozwiązać problem, oczywiście w większości przypadków bezrobotni nie zadają sobie nawet tego pytania i po prostu nie chcą pracować np jako sprzątacz, kasjer, ochroniarz w centrum handlowym tylko mówią, że nie ma pracy. Prawda jest taka, że praca jest tylko pracować nie ma komu i każdy kto kiedykolwiek szukał pracownika ten wie o czym mówię. Zgłosi się kilka osób, a potem okazuje się, że żadna z nich nie potrafi pracować, obija się itd..

[Genialny]

"Ludzie z defektami odruchowo starają się je ukrywać. Inni starają się takich ludzi unikać. Kiedy kobieta ma pryszcz na twarzy – stara się nie wychodzić z mieszkania. Podobnie z inwalidami... I nie chodzi o estetykę: w społeczeństwie obowiązuje zasada: "Z kim przestajesz, takim się stajesz", więc i oglądanie – godnych podziwu skądinąd - wysiłków para-sportowców może przynieść - przejściowe, na szczęście - zaburzenia w motoryce!). Jeśli chcemy, by ludzkość się rozwijała, w telewizji powinniśmy oglądać ludzi zdrowych, pięknych, silnych, uczciwych, mądrych - a nie zboczeńców, morderców, słabeuszy, nieudaczników, kiepskich, idiotów - i inwalidów, niestety"


JKM troche mi przypomina zboczeńca(wąsik i muszka), mordercę(poniżaanie słabszych,a podobno liczy się intelekt), słabusza(przegyrwa wszystkie wybory), nieudacznika(jak wcześniej), kiepski i idiota (wie wszystko, nawet idiota nie wie wszystkiego!), niestety. Niestety Januszu korwinie mikker, ludzie oglądając NIEPEŁNOSPRAWNIAKÓW nabierają siły i przekonania o swojej wyższości, a oglądając pięknych i zdrowych celebrytów, stają się poniżani. Czyż nie?

Użytkownik Genialny edytował ten post 06.09.2012 - 16:06

[Genialny]

Aton

Nigdzie nikogo nie obrażam, odpieram tylko zarzuty JKM. Jeśli on ma prawo poniżać ludzi, to ja mam prawo poniżać jego, jego własnymi argumentami, które są chore i niedorzeczne. Udowadniam tylko fakty, dla mnie nie są one obraźliwe, może dla ciebie są.

[Jęk Lodowatych Ulic]

Genialny zalecam zaprzestanie oglądania TVN24 bo większość twoich postów to sama propaganda.
Poza tym oceniałeś własnoręcznie, że JKM to zacytuje "zboczeniec,morderca,słabeusz,nieudacznik,kiepski i idiota" i jeżeli to nie jest obraza w twoim mniemaniu to nie wiem co nią jest dla ciebie.

[Genialny]

Jęk

Lol, powtórzyłem to co mówił jkm o niepełnosprawnych. Przypisałem mu owe cechy tylko po to, ażby usmysłowić że jesli on kogoś obraża, musi czuć się na baczności, bo jego to co mówi, w mniejszy, karykaturalnym stopniu też może dotyczyć. Czyż nie?

[Paweł]

No dobrze, ale powiedz co zrobisz z tymi ludźmi? Też uważasz za oczywiste, że sami sobie znajdą pracę?

Najlepiej co może zrobić państwo to nie wtrącać się w mechanizmy rynkowe. Jakakolwiek interwencja przynosi tylko odwrotne skutki. Jako przestrogę podam przykład Hiszpanii. Tamtejszy rząd (Zapatero) wprowadził obowiązek płacenia pracownikom sektora prywatnego 13 i 14 pensji. Przy zawieraniu umowy o pracę na czas określony 3 lub 4 umowa musiała być już zawarta na czas nieokreślony. Przy zwolnieniu pracownik otrzymywał dość wysoką odprawę ( np. znajomy co pracował w jednej firmie około 10 lat dostał ponad 15 tys. euro). Zasiłki dla bezrobotnych były wysokie w stosunku do pensji (850 euro zasiłku do 1200-1300 euro pensji) i trwały długo (np. 8 miesięcy po przepracowaniu 2 lat, im dłużej się pracowało tym dłuższy zasiłek)-skutecznie zniechęcały do podjęcia pracy za około 1000 euro. Gdy nadszedł kryzys wiele firm zaczęło upadać. Dodatkowe zobowiązania pracodawców wobec pracowników (odprawy) tylko ich pogrążyły. Ogromne zobowiązania państwa wobec pracowników (zasiłki) zadłużyły państwo jeszcze bardziej. Obcokrajowcy otrzymawszy kasę z zasiłków i odpraw wysyłali ją do swoich krajów. Teraz Hiszpania ma ponad 20% bezrobocia, a wśród osób do 25 lat około 50%. Bezrobocie mogłoby zmaleć, ale ogromne koszty zatrudnienia, które są wyższe niż w Niemczech, zniechęcają tamtejszych pracodawców, tym bardziej, że np. Niemiecki pracownik jest wydajniejszy od Hiszpańskiego.
Patologii jest tam wiele, np. prawo ochrony lokatorów. Polacy wynajmowali mieszkanie od Hiszpana. Nie płacili mu ze dwa lata. Właściciel nawet im proponował 2000 euro za wyprowadzkę, ale oni się nie zgodzili. Inny przykład, Marokańcy wynajmowali dom i też nie płacili około 3 lat za czynsz i media. Jak im odcinali prąd i wodę to podłączali się na lewo. W obu przypadkach właściciel nieruchomości nie mógł się ich pozbyć.
Tak więc im bardziej państwo reguluje gospodarkę tym większe szkody przynosi. Prawo pracy, które miało chronić pracowników, zaszkodziło pracownikom i spustoszyło tamtejszy rynek.

Użytkownik Paweł edytował ten post 06.09.2012 - 18:50

[Penguin]

Janusz tłumaczy się na fb z tego co powiedział, uważa że przecież dobrze o nich powiedział - tu cytat

"Dyskusję o wczorajszym wpisie zacznijmy od zarzutu, że ja wyśmiewam się z inwalidów!!! Jest to absurd: inwalidzi w niczym mi nie przeszkadzają. Przeciwnie: powiedziałem, że ich wysiłki są godne podziwu!

Natomiast gromko potępiam tych, którzy zamiast pokazywać zakończoną właśnie Olimpiadę Sportów Umysłowych, Olimpiadę Szachową – czy choćby wyczyny chłopaków na motorach i rowerach, znane raczej tylko z ExtremeSports – nachalnie wciskają nam tę para-olimpiadę."

Chciał dobrze, a wyszło jak zwykle, według mnie to było bardzo przykre porównanie i poniżające. Ci ludzie walczą na olimpiadzie ze swoimi słabościami, grają o swoje marzenia i w pewnym sensie realizują siebie, a ten człowiek coś takiego stwierdza bez żadnego pomyślunku. Już poniżający był fakt, że na nominacjach do olimpiady nie pojawił się nikt reprezentujący władzę, a nagrody od komitetu olimpijskiego i ich porównanie ( IO z paraolimpiadą ) wypadają żenująco (czyt. 120 tys. zł za złoto z IO i 18 tys. zł za złoto z paraolimpiady). Jakby los tych ludzi nigdy nie doświadczył..

[PTR]

Najnowszy wywiad z Korwinem dla NTV (niezależnej telewizji):

[pdjakow]

Oj, wygląda na to, że za 10 lat Korwin będzie zwalczał chemtraile. Może ktoś wyjaśnić, jakie konkretnie prawo ma Korwin mówić niepełnosprawnym jaki sport mają uprawiać?

[mefistofeles]

Sam wpis JKM na temat paraolimpiady jest kuriozalny. Ten zacny i inteligentny człowiek nie rozumie jednak czym jest sport. Sport to nie są igrzyska ludzi jedynie silnych i zdrowych, to rywalizacja. Ujmę to tak: człowiek pokonujący codziennie 40km na rowerze uprawia rekreację. O sporcie mówimy wtedy, gdy dodatkowo pojawia się czynnik rywalizacji. Igrzyska paraolimpijskie są jak najbardziej sportowe.

[mylo]

Korwin im starszy tym dalej odlatuje. Z niego jest dobry publicysta - polityk żaden. Jego wiele poglądów i słów jest poniżej krytyki.

[Nic_nowego]

Sam wpis JKM na temat paraolimpiady jest kuriozalny. Ten zacny i inteligentny człowiek nie rozumie jednak czym jest sport. Sport to nie są igrzyska ludzi jedynie silnych i zdrowych, to rywalizacja. Ujmę to tak: człowiek pokonujący codziennie 40km na rowerze uprawia rekreację. O sporcie mówimy wtedy, gdy dodatkowo pojawia się czynnik rywalizacji. Igrzyska paraolimpijskie są jak najbardziej sportowe.

Widocznie nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.

Jeśli zrobimy zawody w skoku wzwyż dla liliputów, to mierzący 140 cm karzełek może ustanowić rekord świata skacząc 130 cm. Jednak jest to wysokość niedostępna dla liliputów mierzących 90 cm...

Podobnie w pływaniu: zawodnik pozbawiony lewej nogi nie ma szans z zawodnikiem pozbawionym tylko łydki – a ten z zawodnikiem pozbawionym stopy, a ten z zawodnikiem pozbawionym połowy stopy!!

W sporcie zawodnicy walczą (pomijając kategorie młodzików, juniorów, kobiet czy oldboyów) jako jedna kategoria: pełnosprawni. Natomiast niepełnosprawni nie stanowią jednej kategorii.Każde kalectwo jest inne.

By temu zaradzić ustala się skomplikowane „przeliczniki”.Podobnie jak na rajdach samochodowych – tylko tam jest to obiektywne (pojemność silnika mierzy się w centymetrach) – a tu...Tu o zdobyciu medalu w niewielkim tylko stopniu decyduje wynik: w znacznie większym ten, kto ustanowił przelicznik...

http://www.nytimes.c...ility.html?_r=1

W sporcie zawodnicy usiłują poprawić swoją muskulaturę, wagę, nawet skład hemoglobiny – w para-sporcie lada moment dowiemy się, że jakiś pływak kazał sobie zrobić amputację jeszcze czterech centymetrów łydki - bo wtedy będzie miał, z uwagi na przelicznik, większe szanse na złoty medal!!!

Przeczytaj jeszcze raz ten fragment i wyciągnij wnioski.

[mefistofeles]

Widocznie nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.

Jeśli zrobimy zawody w skoku wzwyż dla liliputów, to mierzący 140 cm karzełek może ustanowić rekord świata skacząc 130 cm. Jednak jest to wysokość niedostępna dla liliputów mierzących 90 cm...

Podobnie w pływaniu: zawodnik pozbawiony lewej nogi nie ma szans z zawodnikiem pozbawionym tylko łydki – a ten z zawodnikiem pozbawionym stopy, a ten z zawodnikiem pozbawionym połowy stopy!!

W sporcie zawodnicy walczą (pomijając kategorie młodzików, juniorów, kobiet czy oldboyów) jako jedna kategoria: pełnosprawni. Natomiast niepełnosprawni nie stanowią jednej kategorii.Każde kalectwo jest inne.

By temu zaradzić ustala się skomplikowane „przeliczniki”.Podobnie jak na rajdach samochodowych – tylko tam jest to obiektywne (pojemność silnika mierzy się w centymetrach) – a tu...Tu o zdobyciu medalu w niewielkim tylko stopniu decyduje wynik: w znacznie większym ten, kto ustanowił przelicznik...

http://www.nytimes.c...ility.html?_r=1

W sporcie zawodnicy usiłują poprawić swoją muskulaturę, wagę, nawet skład hemoglobiny – w para-sporcie lada moment dowiemy się, że jakiś pływak kazał sobie zrobić amputację jeszcze czterech centymetrów łydki - bo wtedy będzie miał, z uwagi na przelicznik, większe szanse na złoty medal!!!

Przeczytaj jeszcze raz ten fragment i wyciągnij wnioski.

Znam ten fragment doskonale mój drogi. Jasno i dobitnie podkreśla on, iż autor powyższych słów, przy całym szacunku do jego o soby, o sporcie pojęcia jednak nie ma żadnego. Nie istnieją żadne przelicznuki niepełnosprawności ( jest to wyssana z palca bzdura), liczy się sama idea rywalizacji, ona jest kwitesencją sportu. Podany w linku przykład jest jednostkowym incydentem absolutnie nieuprawniającym do wysnucia wniosków zawartych w artykule. Litości.