Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ayahuasca w Polsce?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
86 odpowiedzi w tym temacie

#61

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ludzie, którzy są zadowoleni ze swojego życia nie sięgają po substancje psychoaktywne. Takie biorą tylko ci, którzy a) ulegają presji środowiska b) mają problemy, przed którymi starają się uciec.Ja uważam, że to smutne i nie kupuję ich wytłumaczeń. [/b].


Mnie bardziej smuci to, że twojej klasyfikacji wymyka się zdecydowana większość osób faktycznie i w pełni świadomie przyjmujących psychodeliki. Jaki jest tego powód? Bardzo prosty, otóż nie masz zielonego pojęcia o ich działaniu. Nie mówię, że to źle, wręcz przeciwnie, jak już wcześniej wspominałem - jeżeli ktoś nie czuje potrzeby, niech nie bierze, nikogo nie namawiam i twierdzę, że powinna to być w pełni samodzielna decyzja. Nasuwa się jednak inne pytanie - czy skoro nic nie wiemy na dany temat, jest sens w ogóle się wypowiadać? Bo bez obrazy optymisto, ale twoje posty w tym temacie (zresztą nie tylko twoje) przypominają mi błądzenie po ciemku na korytarzu w poszukiwaniu wlącznika światła i waleniu po drodze we wszystkie dzwonki przez pomyłkę.
  • 2



#62

Nacjonalista.
  • Postów: 50
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Można się dobrze bawić bez narkotyków. Wystarczy alkohol.
  • -1

#63

optymista.
  • Postów: 504
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

@skittles, w Twoim poście jest dużo negatywnej energii.

Użytkownik optymista edytował ten post 05.09.2012 - 16:01

  • 0



#64

barakudo.
  • Postów: 237
  • Tematów: 6
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Ludzie, którzy są zadowoleni ze swojego życia nie sięgają po substancje psychoaktywne. Takie biorą tylko ci, którzy a) ulegają presji środowiska b) mają problemy, przed którymi starają się uciec. Ja uważam, że to smutne i nie kupuję ich wytłumaczeń. I jakie to wytłumaczenie, że szamani sięgali po jakieś substancje, przecież nie jesteśmy tymi szamanami, mamy zupełnie inne życie, światopogląd, cele, wartości. Jestem pesymistą jeśli chodzi o używanie substancji psychoaktywnych do rozwoju siebie etc. W dodatku żadna osoba, którą znam i którą określiłbym jako szczęśliwa, zadowolona z życia nie sięga po to (ani po papierosy, zazwyczaj też po alkohol) bo po prostu nie musi, nie ma czasu, bo jest zajęta byciem szczęśliwym.


jest zajęta pracą po 8-12h/dzień, zarabianiem pieniędzy i płaceniem podatków.
Uwierz mi że tak długo nie pociągniesz, mozesz za przeproszeniem s*ać pieniędzmi ale prawda jest jedna że warte są ile ważą, w kryzysie Twoje papierki na nic się zdadzą, a w sytuacji zagrożenia byłbyś zdolny spalić cały swój "majątek" w piecu aby ogrzać rodzinę.
Jesteś typowym materialistą sądzącym ze przez pracę i dom odnajdziesz szczęście.
Chciało by się powiedzieć że Twój nick pasuje do usposobienia ale nie ma w nim nic z realizmu.
Albo po prostu jesteś naiwny i nie wiesz co się na świecie i w około Ciebie dzieje
Ehhh zasady, słodkie zasady, też się nimi kiedyś kierowałem...
  • 0

#65

optymista.
  • Postów: 504
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

@up, czy ja gdziekolwiek napisałem o pieniądzach? Jeśli ktoś tu ma materialistyczne podejście, to chyba Ty, bo po przeczytaniu o moich słów o byciu szczęśliwym i zadowolonym ze swojego życia wyobraziłaś sobie osobę szczęśliwą, czyli (dla Ciebie) bogatą i dużo mającą.

Użytkownik optymista edytował ten post 06.09.2012 - 18:04

  • 0



#66

Adek.
  • Postów: 44
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Można się dobrze bawić bez narkotyków. Wystarczy alkohol.


A czym innym niż narkotyk jest niby alkohol? Jaka jest różnica? Oprócz takiej, że ten silnie uzależniający, zabijający więcej niż heroina ludzi depresant jest ogólnie akceptowany przez społeczeństwo i głęboko zakorzeniony w naszej kulturze? Jeżeli narkotykiem nazwiesz wykorzystywaną rytualnie od tysięcy lat przez plemiona zamieszkujące dżungle amazońskie ayahuascę albo np. haszysz czy marihuanę uznawane za święte w Indiach to bądź konsekwentny. Żul ładujący wino pod sklepem o 7 rano nie różni się wiele od ćpuna z dworca.

Użytkownik Adek edytował ten post 07.09.2012 - 12:03

  • 2

#67

Sensei Noni.
  • Postów: 12
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Cytat

Ludzie, którzy są zadowoleni ze swojego życia nie sięgają po substancje psychoaktywne. Takie biorą tylko ci, którzy a) ulegają presji środowiska b) mają problemy, przed którymi starają się uciec.



Błąd logiczny. Ludzie dla których psychodelik to lek, narzędzie do mistycznych doświadczeń czy pracy z świadomością w jej odmiennym stanie nie siegają po psychodeliki by byli bardziej zadowoleni z życia.

Tacy ludzie nie ulegają także presji środowiska i są esencją tego zwrotu: "Jestem Sobą"

jesli mają problemy i biorą psychodeliki to psychodelik nie pozwoli im uciec nigdzie. Tylko zależnie od dawki i substancji łagodnie albo brutalnie im pomoże te problemy skutecznie rozwiązać na amen. Jak człowiek się opiera i nie chce się uczyć( bo np. chce tylko dobrej bani i zabawy) zaczyna się przymusowy bad trip i zaczyna się szkoła w której konfrontując się z prawdą o Tobie i Twoim życiu bez cenzury uczysz się nie objawów problemów ale ich przyczyn wraz z sugerowanym najlepszym rozwiązaniem.

psychodeliki to ostatnie narkotyki którzy ludzie stosują do ucieczki od rzeczywistości i problemów.


Użytkownik Nacjonalista dnia 05.09.2012 - 13:32 napisał
Można się dobrze bawić bez narkotyków. Wystarczy alkohol.




Jeśli masz na myśli wódkę jest to narkotyk ciężki taki sam jak heroina. Praktycznie w takim sam czas potrafi człowieka totalnie zniszczyć 5-20 lat. Zależy od jakości twardego narkotyku.


Podobnie jak heroina ,wódka silnie uzależnia fizycznie i psychicznie. To dopiero zło wódka = twardy narkotyk.


Więc poprawnie powiedzieć: Można się dobrze bawić bez narkotyków. Można ale ten kto używa w sposób kontrolowany substancji psychoaktywnej nie jest kimś gorszym , a na pewno jego postrzeganie rzeczywistości po takim LSD przewyższa Twoje jej postrzeganie o wiele, wiele możliwości do tego stopnia , że nigdy go nie dogonisz. Coś za coś.

Trzeźwość i np. taki trip po LSD ma swoje plusy. Na pewno nie jesteś wstanie osiągnąć na trzeźwo to co możesz podczas poszerzonej świadomości po psychodeliku odbierając to w ten sam sposób.

Chyba , że jesteś takim kozakiem , że potrafisz sterować nad produkcją serotoniny w mózgu czy dowolnie aktywować w nim nie używane do tej pory fragmenty prawe półkuli na co pozwala psychodelik.


Jesli ktoś potrafi to robić bez pomocy zewnętrznej aplikacji DMT czy innej substancji to proszę o wskazówki.

Ogólnie osobiście traktuje wszelkie psychodeliki od THC po DMT za coś świętego, za sacrum , za Boskie narzędzie bowiem nie przypadkiem jest to specjalnie dopasowane do ludzkiej świadomości i ludzkiego mózgu w sposób wręcz idealnie pasujący. Możliwości jakie daje ten lek i narzędzie dla ludzkiej świadomości jest ograniczone tylko indywidualnym rozwojem tej osoby którą wspiera psychodelik.


Wiecie co Mnie nauczyły te groźne, złe i z demonizowane przez społeczeństwo psychodeliki?

Ode pchały Mnie od Siebie, ukazały wady Mojego życia i Mnie bez żadnych zakłamań i filtrów prosto z mostu - brutalna prawda bez cenzury. Konfrontacja z prawdą o Mnie samym to był solidny bad trip. Bad trip który chodź ocierał się o ostrą depresję pomógł Mi zrozumieć co dokładnie jest w Moim życiu nie tak, co nie tak jest we Mnie i co mam zmienić oraz jak to zrobić. Na koniec dostałem kopa w tyłek i psychodeliki ode pchały Mnie brutalnie od Siebie z prostym przekazem: wróć do Nas jak dorośniesz i będziesz gotowy. Trzymaj się ciepło.


Widzieliście kiedyś narkotyk który by uczył narkomana by przestał go brać dla jego dobra? Takie są psychodeliki jeśli nie czas na nie w Twoim życiu , powiedzą Ci to prosto z mostu.


Jeśli nie będziesz się ich słuchał ,a nie nie jest ich czas w Twoim życiu zapewnią Ci bad trip po którym prędko do nich nie wrócisz. (dla Twojego wyższego dobra)

Użytkownik Sensei Noni edytował ten post 13.09.2012 - 23:59

  • 0

#68

optymista.
  • Postów: 504
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Boję się, że większość ludzi, którzy biorą takie rzeczy, biorą je by było im dobrze. Gadanie o rozwoju duchowym to tylko przykrywka i usprawiedliwienie dla siebie. Nie ma tu żadnego rozwoju, a ludzie, którzy chcą się rozwijać robią to równie dobrze bez narkotyków.
  • 0



#69

deenes.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Raczej niewielu ludzi bierze psychodeliki tylko dlatego zeby bylo im dobrze, jest cala masa 'przyjemniejszych' dragow przy ktorych psychodeliki wychodza gorzej niz slabo. Czasem jest dobrze spojrzec na pewne sprawy ze zdecydowanie innej perspektywy, dostrzec cos czego nie zauwazylismy albo po prostu lepiej zrozumiec siebie.
  • 0

#70

Sensei Noni.
  • Postów: 12
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Raczej niewielu ludzi bierze psychodeliki


w ogóle procent osób które używają substancji psychoaktywnych z tej rodziny jest bardzo niski (pomijając THC).

W tej i tak wąskiej grupie osób pewnie kolejna elitarna jej część używa psychodelików jako leku, jako narzedzia do eksploracji Swojego umysłu czy innych "światów" , w celach mistycznych czy rozwojowych ( duchowym i osobistym)

Niestety dlatego popularazycja psychodelików nie wzniesie liczby osób które będą ich uzywały mądrze i z szacunkiem oraz potrzebną wiedzą.
  • 0

#71

barakudo.
  • Postów: 237
  • Tematów: 6
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Boję się, że większość ludzi, którzy biorą takie rzeczy, biorą je by było im dobrze. Gadanie o rozwoju duchowym to tylko przykrywka i usprawiedliwienie dla siebie. Nie ma tu żadnego rozwoju, a ludzie, którzy chcą się rozwijać robią to równie dobrze bez narkotyków.

Bredzisz.
Po dobrej trawie mam w mózgu rzeczy o których istnieniu nie miałem pojęcia a które po sprawdzeniu okazały się faktem.
Dochodzę do wniosków tak wielkich a zarazem tak oczywistych że aż niemożliwych bez fazy.
A moja spaczona doświadczeniami i pozbawiona empatii psychika staje się narzędziem do pomocy innym ludziom których normalnie miał bym gdzieś
Wszystko jest dla ludzi, ale trawa to narkotyk jak każdy inny, słabszy bo szłabszy ale jednak.
Znam ludzi którym zniszczyła życie i znam takich którym wyniosłą życie na kolejny poziom, najważniejsze jest powiedzieć tak/nie w odpowiedniej chwili

Użytkownik barakudo edytował ten post 15.09.2012 - 16:13

  • 0

#72

owerfull.
  • Postów: 1320
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Boję się, że większość ludzi, którzy biorą takie rzeczy, biorą je by było im dobrze. Gadanie o rozwoju duchowym to tylko przykrywka i usprawiedliwienie dla siebie. Nie ma tu żadnego rozwoju, a ludzie, którzy chcą się rozwijać robią to równie dobrze bez narkotyków.

Masz po części rację, ale po części nie. Większość tak, mniejszość nie.


Rozwój jest, ale tylko u osób inteligentnych i zapoznanych z doświadczeniami psychodelicznymi.

Same psychodeliki są ciekawą alternatywą dla psychoterapeutów, których możliwości nie wykraczają powyżej to, co proponowały im studia i wszelakie publikacje i rodzaje terapii w nich opisane, czyli ogólnie rzecz mówiąc jest to wiedza.

Psychodelik może zabrać Cię do piekła, lub do nieba, zależy od Ciebie.

Co do toksyczności, bzdury, wystarczy lepiej się zapoznać z światkiem naukowym, szczególnie chemicznym i etnobotanicznym. Dalej już pójdziecie sami. CO do Ayahuasca, Yage, czyli Dimetylotryptaminy, uważam, że powinna być podawana tylko i wyłącznie w ośrodkach. Wiem, że i bez nich niektórzy sobie poradzą, ale lepiej działać dla dobra ogółu w tym przypadku. Tak, DMT może wyleczyć człowieka, ale wcale nie musi tego robić, wszystko zależy od nas, jak bardzo dobre są nasze relacje z naszym ego, z naszą samoświadomością, bez tego ani rusz. Jeśli mamy jakąś więź emocjonalną z naszą duszą i jesteśmy otwarci wewnętrznie, to nie powinno się nic stać. Na proste słowa jest to dobra relacja z samym sobą i tendencja do ogólnej otwartości. W innym przypadku możemy tylko skończyć z PTSD, lub jeszcze gorzej.
  • 0

#73

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ja tam nie potrzebuję żadnych dodatków, aby łapać fazę :)


Boże weź go strzel piorunem...


a ludzie, którzy chcą się rozwijać robią to równie dobrze bez narkotyków.


ale nie w ten sposób - i ja bym tego nie nazwał narkotykami. po pierwsze są w Polsce organizowane wyjazdy do NL gdzie grupa doświadczonych ludzi + szaman pomaga iść odpowiednią "drogą" po wypiciu, również robi się różne rytuały przed - odwiedza się jakieś tam miejsca naładowane energią, przebywa na łonie natury (to jest ważna część całego obrzędu), po drugie samodzielne picie tego jest niebezpieczne. ludzie sobie nie zdają sprawy z mocy tego... takie rzeczy tylko pod okiem doświadczonych szamanów, którzy poprowadzą człowieka po tamtym świecie - to nie jest rzecz do zabawy - ludzie dzięki temu wyzbywają lęków, nałogów, zła, fobii - potrafią sobie poradzić z traumatycznymi przeżyciami, które w nich gdzieś tam zostały głęboko zakorzenione - odnajdują w życiu spokój.


i nie da się przeżyć takich rzeczy bez tych specyfików - byś musiał medytować całe życie. a dmt jest potężne - towarzyszy nam przy narodzinach, przy śmierci, podczas snu (male ilości) - podczas transu też.


a ludzie, którzy od razu na starcie skreślają takie rzeczy bo to "narkotyki" są bezmózgowcami : ] swoje zdanie trzeba mieć - ale jak ktoś jest ignorantem i wypowiada się na tematy, na które nie ma pojęcia - które zna tylko z propagandowych i stereotypowych opowieści i poglądów to hah powodzenia
  • 1

#74

Romczyn.
  • Postów: 757
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Po co nam ayahuasca? Jesteśmy Słowianami i mamy swoje łysiczki lancetowate, dżungle zostawmy Amerykanom (Tym prawdziwym, nie hamburgerom). Dla nich wyrosło pnącze dusz, a dla naszych europejskich mózgów magiczne grzyby :)
  • 1



#75

optymista.
  • Postów: 504
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

a ludzie, którzy od razu na starcie skreślają takie rzeczy bo to "narkotyki" są bezmózgowcami : ]

Mogą też tak twierdzić, bo są zdania, że narkotyki nie są potrzebne szczęśliwemu, zadowolonemu człowiekowi, który skupia się na życiu, a nie stara od życia uciec stosując chemiczne środki.

swoje zdanie trzeba mieć - ale jak ktoś jest ignorantem i wypowiada się na tematy, na które nie ma pojęcia - które zna tylko z propagandowych i stereotypowych opowieści i poglądów to hah powodzenia

IMHO jeśli iść tym tokiem rozumowania, to ludzie którzy to biorą również nie powinni się wypowiadać, bo nie są już obiektywni, wiadomo, że jak parę razy "odlecą", to będą "na tak" i będą bronić swojego narkotyku. Co więcej, będą go bronić nie tylko dlatego, że czerpią z niego przyjemność, ale właśnie dlatego, że pozwala on im uciec od rzeczywistości.

Użytkownik optymista edytował ten post 13.01.2013 - 11:09

  • -2




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych