Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak polubić czytanie książek? Pokochać wręcz.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
79 odpowiedzi w tym temacie

#31

Po_prostu.
  • Postów: 264
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Korzyści z czytania też chyba są bzdurą.. okej, wyobraźnia się rozwija, ale jednak wolałbym szybciej się wysławiać i tworzyć bardzo długie posty. Zasób słów to jedno, umiejetnosc korzystania z niego - nie wiem..

Nie są bzdurą, jednak proces ten nie jest taki natychmiastowy, jakbyś chciał. Nie licz na to, że przeczytasz jedną książkę i nagle Twoje "moce obliczeniowe" zwiększą się skokowo.

Ale jeśli chcesz poprawić jakość i szybkość myślenia, kojarzenia, reagowania- to są różne kursy o tym i ćwiczenia. Bo mózg można trenować jak mięsień (tu też oczywiście nie licz na natychmiastowe i spektakularne efekty)- ale może zainteresują Cię poradniki typu "trening kreatywności" czy coś w ten deseń.
  • 0

#32

Kajman.
  • Postów: 694
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Andar - "Podpalaczka" Stephena Kinga to książka dla Ciebie. ;)
  • 0



#33

Merkator.
  • Postów: 65
  • Tematów: 18
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wybacz, jeśli ton mojej wypowiedzi wyda się ci złośliwy.
Chciałbym zacząć od tego, dlaczego czytający uznają nieczytających (czasem, wierz mi tacy ludzie to wyjątki) za gorszych i społecznych analfabetów. Powodem jest tak zwany "ynteligencki" snobizm. Czasem nazywany buractwem :>. Niestety do takich ludzie sam się zaliczam. Jak się na kimś takim odgryść? To proste pokaż snobowi, że jesteś od niego inteligentniejszy. Czytanie książek to nie przymus. Nie podchodź do tego w ten sposób.
Ma to być przyjemność. A książki, które czytasz maja ci tą przyjemnośc zapewnić. Gdyby mnie, jak już powiedziano zmuszono do czytania tego za co ty się brałeś, skończyłbym z ciężkim rozstrojem nerwowym.

Co czytać?

Porzuć te o których wszyscy mówią, że są dobre. Zwłaszcza jeśli mówią o powieściach dla nastolatek +13.
Odsuń w kąt wszystkie ehm produkty sygnowane nazwiskiem "Meyer" (nazwanie ich książkami to obraza).
Zacznij czytać coś lżejszego. Co nie znaczy, że od razu bajeczki dla dzieci.
Jeśli lubisz filmy SF/Fantasy to mogę ci podrzucić parę tytułów.
Radzę ci nie kupuj książek. Wstępnie (chyba, że masz nadmiar pieniędzy). Wypożycz kilka (3-4) z różnych działów. Spróbuj się przekonać do czytania. Sam czytam całkiem sporo - coś koło 100 na rok. Ale bywało lepiej. Ostatnio się zapuściłem. Jeśli wolisz historię lub kryminał polecam ci książki Mario Puzo. Na razie jestem w trakcie czytania "Rodziny Borgiów". Odrzuć też większość lektur przedlicealnych. Może za wyjątkiem - "Małego księcia", "Hobbita" (taki wstęp do LOTR-a). Jeśli miło ci się oglądało "Władcę pierścieni", mocno polecam "Hobbita".
Kolejna sprawa to twój wiek. Są książki dla starszaków, są takie dla dzieciaków.
Pratchett też jest doskonały, szczerze polecam.
Kolejna sprawa to preferencje i otwartość. Jeśli jesteś odporny na zaskakujące i doskonałe fantasy (czy też bajki) polecam "Miasto śniących książek" - ja przeczytałem ją (ostrzegam spore tomiszcze) w 6 klasie podstawówki.
Jak chcesz móc wymieniać swoje poglądy polecam książki Jostein Gaarder, szczególnie doskonały "Świat Zofii".
Jeśli szukasz czegoś dziecinnego, ale z polotem niezły jest jeszcze "Amulet z Samarkandy" (autora wskaże ci Google).

Co ci to da?

Radość, szerszy horyzont, satysfakcję, lekkość pióra (czy też klawiatury - za takie przeróbki polonistka, by mnie zabiła), możliwość rozmowy z kimś na wyższym poziomie niż poziom podwórka. Poprawa humoru (moim ulubionym polskim pisarzem jest w tej kategorii Pilipiuk), czy jeśli chodzi o SF totalny światopoglądowy kopniak z wysokiego urwiska połączony z przejechaniem przez TIR-a (książki Petera Wattsa i Podrzuckiego, Dicka, Asimova).

Książka to nie kara. Chyba, że ma na okładce nazwisko "Meyer"
  • 4

#34

Bijaz.
  • Postów: 11
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Andar - Jeśli lubisz jasnowidztwo i telepatię, dobrym pomysłem jest "Diuna" Franka Herberta. Pan daxx już o niej wspominał. A najlepiej cała seria, chociaż ja jak na razie przymierzam się do kupna dopiero trzeciego tomu :rotfl: Wątek jasnowidztwa szczególnie zaznaczony jest w "Mesjaszu Diuny", którego przeczytałem w rekordowym jak na mnie tępie :D To były jedyne jak dotychczasz książki, które tak "czułem". Pociłem się w stresujących sytuacjach, czułem żal, szczęście, po prostu emocje. I ten bogaty świat, wcale nie uboższy niż "Władca Pierścieni" czy "Gwiezdne Wojny". To jest coś niezwykłego, nie chciało mi się grać w żadne gry, oglądać tv, wychodzić z domu, chciałem tylko czytać, a potem ... Rysowałem, szkicowałem ... Tak, strasznie lubię przenosić moje wyobrażenia na papier, a że (tak się skromnie wyrażę) talent mam, coś z tego wychodzi. Poza tym książki te zapoczątkowały zmiany w moim życiu, stałem się inteligentniejszy, również emocjonalnie. Jak najbardziej polecam :)
  • 0

#35

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Książka to nie kara. Chyba, że ma na okładce nazwisko "Meyer"

Dla mnie karą jest książka mająca na okładce nazwisko Sienkiewicz (za wyjątkiem "W pustyni i w puszczy"). Kwestia gustu.

Nie mówię, że "Zmierzch" to literatura górnych lotów, przeciwnie - seria utrzymuje taki sam poziom jak "Harry Potter". Nic ambitnego - ot bestseller dla niższej warstwy społecznej. Z tym, że takiego Harrego Pottera każdy jest w stanie bez oporów przeczytać a "Zmierzchu" większość facetów unika jak ognia. Szczerze powiedziawszy sama czułabym się nieswojo gdybym jako facet miała w pierwszej osobie czytać jak jakaś głupia nastolatka zachwyca się jakimś gostkiem. Gdyby historia opisana była w 3 osobie czytałoby się ją inaczej. Nadal nie byłoby to nic nadzwyczajnego ale przynajmniej faceci byliby w stanie książkę przeczytać bez obawy o swoją męskość. :lol Co nie zmienia faktu, że i tak byłaby to książka skierowana głównie do nastoletnich dziewczynek i facetom nie za bardzo przypadłaby do gustu.
  • 0



#36

Merkator.
  • Postów: 65
  • Tematów: 18
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja chyba od romansideł Sienkiewicza wolę. "Trylogie" nawet nieźle się czyta.

A propos trylogii. Polecam jeszcze ( o ile lubisz angielski humor) "Trylogia w pięciu częściach" D. Adamsa
  • 0

#37

Box.
  • Postów: 225
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jak pokochać czytanie książek?
Przekonałem do książek swoją dziewczynę, która nie sięgnęła w życiu nawet po lektury szkolne. Kazałem jej obejrzeć film Harry Potter i Kamień Filozoficzny pomimo iż go oglądała już ze dwadzieścia razy. Później kazałem jej przeczytać książkę i porównać oba utwory. Z niechęcią wzięła książkę do domu, ale już następnego dnia miała przeczytane blisko pół setki stron. Pochwaliłem, że dobrze jej idzie i doczytała do końca ;) Z radością teraz patrzę, jak sama chodzi do biblioteki i wypożycza nowe pozycje.

Jeśli chcesz się przekonać do czytania, musisz pamiętać o kilku ważnych zasadach:
- przede wszystkim dobre samopoczucie; nie czytaj, gdy boli Cię głowa, brzuch czy coś innego co może Cię rozpraszać. Będą umykać Ci fakty, książka stanie się przez to mniej atrakcyjna i będziesz właśnie miał takie uczucie niechęci. Czytelnicy lubią się czuć mądrzy i z doświadczenia pisarskiego wiem, że źle się czują, gdy czegoś nie wiedzą lub zbytnio się gmatwają wątki
- dobrze oświetl miejsce czytania - nie kieruj lampki bezpośrednio na książkę, bo w przypadku nowych egzemplarzy śnieżnobiałe (często półkredowe) strony mogą razić w oczy, powodując szybsze zmęczenie oczu; Dobrze jest mieć źródło światła z góry, chyba każdy w domu ma pod sufitem żyrandol ;)
- pozycję dobierz sobie do własnych potrzeb. Mi najlepiej czyta się leżąc, ale znam ludzi, którzy od razu zasypiają i muszą czytać np. siedząc w fotelu lub zwyczajnie na krześle. To już zależy wyłącznie od siebie, musisz przetestować różne pozycje
- dobór tematyki, gatunku - jeśli nie lubisz Mickiewicza to nie zmuszaj się do czytania Pana Tadeusza. Jeśli nie darzysz miłością kryminałów, to nie zabieraj się za Agatę Christie czy Joannę Chmielewską. Warto sobie nakreślić, jakie gatunki Cię najbardziej interesują. Najłatwiej jest to ocenić po filmach, jakie oglądasz. Książki bywają często o wiele, wiele bardziej emocjonujące i nieprzewidywalne niż filmy, dlatego jeśli filmy akcji zapierają Ci dech w piersiach, to książki sensacyjne (np. Clancy'ego czy MacLeana) na pewno Ci się spodobają :P
- zawsze doczytuj do końca! - nie pozostawiaj historii w połowie
- nie bierz książki z biblioteki (a tym bardziej nie kupuj!) tylko na podstawie okładki... wydawcy specjalizują się we wpychaniu nam przysłowiowej kupy w złotym papierku, ale też działa to w przeciwną stronę - często książki z ubogą okładką okazują się naprawdę rewelacyjne.

Mam nadzieję, że trochę pomogłem :) Książki nie są dobrym pomysłem, jeśli chodzi o rozwijanie wyobraźni. Czytając możesz sobie w głowie wyobrażać jak wygląda dana scenka, ale to już zostało wymyślone przez autora i zbytnio się nie wysilasz :) Zdecydowanie jednak czytanie wpływa zarówno na umiejętność doboru słów, synonimów itp. jak i na ortografię!
Do szlifowania wyobraźni polecam pisanie własnych opowiadań

@edit
Co do "Zmierzchu" - każda książka ma swój target. Każdy autor pisze dla określonej grupy odbiorców. Nie spodziewajmy się, że ciężkie rozprawy Nietzschego zaczną czytać gorliwi katolicy. Napisać powieść uniwersalną, która przypadnie do gustu ludziom każdej płci w każdym wieku jest bardzo trudno i niewielu się to udało. "Zmierzch" niestety do nich nie należy. Nie jestem hejterem tej sagi, ale pomimo zamiłowania do fantastyki, nie trawię takich (w zamierzeniu) wzruszających romansideł ;)

Użytkownik Box edytował ten post 07.08.2012 - 20:56

  • 1

#38

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

A co z problemami z koncentracją oraz szybkością czytania, czy można obyć się bez ćwiczeń, a jedynie przez czytanie książek polepszyć to i to i bez złości? A także niezrozumieniem jakichs fragmentów, czy może to jak z oglądaniem filmów w kinie, gdy jak coś pominiemy, to nie wraca się? Przeczytałem dokładnie wasze posty i chyba faktycznie da sie przekonać do czytania nawet jak się nienawidziło czytać... i to nie przez lektury.. Cieszy mnie, że zasób słow się powiększa, chciałbym tak jak pisałem szybko wypowiadac sie (w realu też) nie robiąc pauz, po prostu bardzo szybko albo zwyczajnym tempem, ale jak pisałem bez pauz i zastanawiania się długi czas nad słowem. Często te mi umykają :(

Użytkownik andar edytował ten post 07.08.2012 - 22:44

  • 0

#39

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Co do szybkosci chyba są jakies kursy, ale... po co? Skoro to nie są książki do przeczytania na zaraz, to można spokojnie się wlec. Cóż, Ana mówi, że jej czytanie 400-stronicowej książki zajmuje 2 godziny. Ja nie przeczytalbym jej za pierwszym razem - zajęloby to, albo kilka dni, albo jak ostatnio nie mialem weny miesiąc ciągnąlem :D Co do koncentracji to w sumie można ją wyćwiczyć. Siedzisz w cichym pomieszczeniu, nic Ci nie przeszkadza i na książce skupiasz calą uwagę. Jeżeli się o czyms innym zamyslisz to wracasz do punktu, który pamiętasz. Spoko, też tak czasem mam, że przeczytam dwie strony i stwierdzam, że nawet nie wiem co przeczytalem, w sumie tylko przelecialem kartkę wzrokiem. Więc wracam, wiem o co chodzi i lecimy dalej.
  • 0



#40

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

To możliwe w ogóle 400 stron w 2 godziny? :o
  • 0

#41

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

To możliwe w ogóle 400 stron w 2 godziny?


Być może, po jakims kursie, bądź potrafi to ktos kto ma taki talent :D Chyba mi się, kiedys obilo o uszy, że po takich kursach szybkiego czytania można przykladowo Pana Tadeusza w 7 minut przeczytać :D Tacy ludzie chyba rzucają tylko oczy na kartkę i już wiedzą o co chodzi *_*. Jaka z tego przyjemnosć to ja nie wiem :D
  • 0



#42

Po_prostu.
  • Postów: 264
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Skanowanie nie czytanie! xD Nie no, jak kto woli, rzecz jasna.

Ja tam wolę nad książką "poślęczeć"- najpierw czytam dość szybko, by nie tracić wątku i ogólnego odbioru książki, a później często do niej wracam, spisuję co ciekawsze cytaty, wyszukuję jakieś nieznane mi wcześniej słowa, jeśli takie pojawiły się w tekście, czasem wrócę do jakiegoś wątku, czasem też wracam po jakimś czasie do książki, jeśli naprawdę mi się spodoba- wolę celebrować czas poświęcony książce :)
  • 0

#43

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Małe sprostowanie. Oczywiście, że przeczytanie 400 stronicowej książki zajmuje mi więcej niż te 2 godziny. 2 godziny odnosiły się do książek KRÓTSZYCH (słowo-klucz) niż 400 stron czyli takich mających stron np. 100, 200, 300... Średnia szybkość mojego czytania to około 80 stron na godzinę a więc 2 godziny odnoszą się konkretnie do książek mających 160 stron jak już tak liczyć (choć oczywiście dużo zależy od samej książki - stylu, ilości dialogów i opisów, ilości słów na stronie). Książka 400 stronicowa pochłonie odpowiednio około 5 godzin mojego czasu (oczywiście nie czytam non-stop przez bite 5 godzin... chyba, że mnie wciągnie). To już ma sens chociaż wciąż trochę to dla mnie za krótko. Często po "chapnięciu" jakiejś książki czy sagi zaczynam czytać ją od razu jeszcze raz bo ciężko mi się rozstać z bohaterami. Bywa, że urządzam taką serię 4 razy pod rząd zanim zdecyduję się zabrać się za coś innego. I to wcale nie dlatego, że nic mi z lektury nie zostaje - już po jednokrotnym przeczytaniu znam dość dobrze kolejność zdarzeń i występujące postacie. Po prostu za każdym razem coraz ławiej mi "wejść w skórę bohaterów" bo coraz lepiej ich znam.
  • 0



#44

katabas.
  • Postów: 306
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

No to masz "normalną prędkość" Ja mam tak, że lubię przeżywać język, słowo, i nie mam tu na myśli wyszukanych wierszy itd., ale czasami zdanie (jakiś jego wyraz, składnia) budzi mój zachwyt, wesołość, to się zatrzymuję dłużej i delektuję nim. Kursy szybkiego czytania uważam za przeciwskuteczne - niewiele z takiego "czytania" wynika. Te 80 str/h to rozsądny kompromis między szybkością (bo doba nie jest z gumy) a jednak obcowaniem z tekstem.

Co do samego tematu. Myślę, że w życiu nie bardzo należy się zmuszać. Problemem jest dobór literatury. Jak ktoś próbuje czytać nie to co go interesuje, to i samą czynność znienawidzi. Jednak warto. Po pierwsze ortografia - dużo czytając nie zastanawiamy się nad pisownią, bo mamy ją zakodowaną. Dwa - język. Nieczytający mają go często ubogi.

Proponuję lektury obowiązkowe traktować rzetelnie, ale bez wywoływania pseudoentuzjazmu, a w wolnym czasie czytać to co nas autentycznie interesuje.

A jak to nic nie da? Cóż, spróbować wyżyć się w czymś innym. Choć zawsze będę czytanie promował i podkreślał jego pozytywne skutki.

I jeszcze jedno - dla mnie wstępem (poza książeczkami dziecięcymi i lekturami szkolnymi) była prasa. Niekoniecznie musi być od razu ta polityczna. Wyrabia sam nawyk czytania.

Użytkownik katabas edytował ten post 09.08.2012 - 00:38

  • 0

#45

AnkylDankan.
  • Postów: 81
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Z lekkim rozbawieniem czytam posty które traktują czytanie książek z pewnego rodzaju rytualizmem. Co prawda dawno nie przeczytałem jakiejś górnolotnej literatury, ale do czytania nigdy nie podchodziłem z takim namaszczeniem.
Miałem w swoich rękach książki które po przeczytaniu np. 10 stron lądowały w plecaku i zostały ukończone jedynie dlatego że podczas podróży środkami komunikacji miejskiej nic lepszego nie było do zrobienia prócz ich przeczytania. Są też takie książki, które mnie wciągneły, jak niektórych ludzi wciągają tasiemcowe seriale.

Zresztą podam przykład pana Tolkiena i jego książek:
-Hobbit zaliczony
-Władca pierścieni zaliczony
(fajne, lekkie lekturki)
Po tych lekturach zabrałem się za Silmarilion (po namowach znajomych). Silmarilion nigdy nie został ukończony. Dlatego też nie patrz co innym się podoba, tylko chwytaj książki które ciebie interesują. Co prawda nie lubisz SF i fantasy, ale jeśli masz problem z zapamiętaniem wątków możesz spróbować miesięcznik Nowa Fantastyka w którym jest mnóstwo krótkich opowiadań, często jakościowo bardzo dobrych.

I powtarzam, jak Ci się książka nie podoba, nie czytaj. Czy gdyby ktoś kazał Ci oglądać Mode na sukces to robiłbyś to mimo że Ci się to nie podoba? Ale przecież to że Moda na sukces Ci się nie spodobała nie znaczy że każdy inny serial Ci się nie spodoba. Może wolałbyś obejrzeć np. Lost.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych