Skocz do zawartości


Zdjęcie

Polactwo - polska mentalność


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
18 odpowiedzi w tym temacie

#1

Kajman.
  • Postów: 694
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Rzecz o polactwie

Polactwo jest zjawiskiem społecznym, którego koszty przewyższają koszty wszystkich chorób razem wziętych. Osobę której zachowania zdominowane są przez polactwo potocznie nazywa się polaczkiem.

Polaczka charakteryzuje pięć podstawowych cech: skrajna nieufność, czerpanie satysfakcji z nieszczęścia innego Polaka, najlepiej sąsiada lub współpracownika, wybiórcza ślepota, impulsywna nienawiść do innych Polaków, szczególnie jeżeli odnieśli sukces oraz chęć udowodnienia sobie że jest się ważnym.

Polaczek różni się od leminga, chociaż wielu Polaków nosi w sobie cechy obu typów osobniczych. Leminga nie interesuje nic poza jego własną karierą, żeby jak najszybciej awansować, zarobić jak najwięcej pieniędzy i pojechać na wakacje w jak najmodniejsze miejsce. Polaczka interesuje zarówno polityka, jak i losy innych ludzi. W polityce uwielbia wzajemną nienawiść, im jej więcej tym lepiej. Śledzi losy innych ludzi, jak innym się nie udaje, to on polaczek czuje się bardzo dobrze. A najlepiej się czuje jak nie uda się sąsiadowi, jak ktoś porysuje sąsiadowi nowy samochód, jak córka sąsiada dostanie pałę z klasówki, jak żonie sąsiada wypadnie mendel jaj z siatki i się stłucze.

Polaczek jest wybiórczo ślepy na argumenty, ale to nie jest autystyczna bezmyślność lemingów idących na brzeg klifu. Polaczek nie jest autystyczny, wręcz przeciwnie, ma nieustające ADHD, połączone z nienawiścią do innych Polaków. W Internecie przejawia się to nieustannym opluwaniem innych Polaków, szczególnie tych, którzy potrafili zarobić pieniądze, albo odnieść sukces. Ciekawe jest to, że polaczek z pasją opluwa tylko innych Polaków, na przykład Niemców lub Anglików opluwa już rzadziej. Do tej pory nie zbadano dlaczego tak jest, jedna z hipotez mówi o barierze językowej.

Przy każdej okazji polaczek musi udowodnić innym że jest ważny. Na schodach ruchomych stoi pośrodku, niech inni czekają aż on – polaczek – wjedzie na górę, nikt go nie wyprzedzi. Jak zostanie dyrektorem, to najpierw obejdzie biura innych dyrektorów, niby żeby się przywitać. Ale przy okazji kuka na lewo i prawo, a potem jego pierwszą decyzją jest wymiana mebli w gabinecie, żeby mieć najładniejsze ze wszystkich dyrektorów. I nie spocznie, póki nie będzie miał największego gabinetu, najdroższego samochodu służbowego, najbardziej wypasionego laptopa.

Jak polaczek zostanie urzędnikiem, to od razu traktuje wszystkich Polaków jak złodziei. To urzędnik-polaczek wymyślił definicję przedsiębiorcy jako „przestępcy, którego jeszcze nie złapano”. Urzędnik- polaczek czerpie niewyobrażalną satysfakcję z niszczenia firm innych Polaków, nie może ścierpieć że zarabiają więcej od niego, mają lepsze samochody i na wakacjach byli w hotelu który miał więcej gwiazdek.

Podczas rozmowy polaczka można od razu rozpoznać. Jest skrajnie nieufny, mruży ślepia, sapie i mlaska, nerwowo drapie się w różnych okolicach. W rozmowie sympatię polaczka można pozyskać opowiadając o swoich niepowodzeniach, wtedy szeroko się uśmiechnie, ziejąc z czeluści wonią ostatnio reklamowanej pasty i kawy instant z promocji.

Polaczka nie da się wyedukować. On już swoje wie, wszystkie wątki ma poukładane, myśli zaczesane w przedziałek, a myślenie włącza tylko jak można się załapać na jakąś darmochę. Nawet małpa lub pies w końcu nabędzie odruchów Pawłowa, polaczek okazuje się odporny na fakty, na racjonalne myślenie. Polaczek wszystko widzi po swojemu. Ludzi dzieli na tych których nienawidzi bo odnieśli sukces, i na tych których toleruje lub nawet lubi, bo są większymi nieudacznikami do niego.

Polactwo jest zakorzenione od stuleci w Polsce. Jest tak silne, że przesiąkają nim nawet dzieci ekspatów pracujących przez kilka lat w Polsce. Skutecznym sposobem na rozcieńczenie genu polactwa są częste podróże. Moje dzieci mimo że dopiero nastoletnie były już w 20 krajach na kilku kontynentach. O tak, dobrze wiem jaką nienawiść wywoła to zdanie u tych polaczków, których dzieci były dopiero w kilku krajach.

Dlaczego w Ameryce odnosi się sukcesy a w Polsce tak trudno je odnieść? Bo w Ameryce jak ktoś odniesie sukces i zarobi duże pieniądze, to sąsiad przyprowadza pod dom dzieci i mówi, patrz tu mieszka człowiek sukcesu, który odniósł ciężką pracą i innowacyjnością. Bierzcie z niego przykład. A u nas polaczek mówi dzieciom, patrz tu mieszka ten sąsiad, co się dorobił. Pewno ukradł, albo coś zakombinował. Niech się zapcha jak będzie żarł te swoje pieniądze, z nienawiścią wycharczy polaczek, a dzieci naplują na płot sąsiada.

Polaczek jest mega nieufny, zawsze. Jak kupi działkę, to pierwszą rzeczą jak buduje jest płot, żeby mu inni nie chodzili po działce. Im wyższy płot, tym większy status społeczny polaczka. Marzeniem jest trzymetrowy płot betonowy z zasiekami pod prądem na górze.

Polaczek nie rozumie satyry ani karykatury, wszystko bierze dosłownie i do siebie.

http://www.rybinski....cz-o-polactwie/

Uważam, że tekst jest genialny.
Niestety wielu jest polaczków w naszym społeczeństwie. Ciekawe, czy kiedyś to się zmieni.
  • 7



#2

Ironmacko.
  • Postów: 809
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Na końcu artykułu można przeczytać pytanie: "Czy się zmieni ?", ale przecież odpowiedz na to pytanie jest banalnie prosta: Zależy to od nas samych. Nikt nie wyperswaduje złych zachowań społecznych, sami musimy tego chcieć.

Swoją drogą tekst słaby, w sumie chociaż dość lubię autora, to tym tekstem prezentuje dokładnie cechy, które opisuje. Ponarzekał sobie na "polaczków" czyli sam nim jest. Jeśli już popełnił taki tekst, to powinien także wskazać źródło problemu i sposoby jego rozwiązania (wyjazdy do innych krajów raczej są nie do zrealizowania przez większość społeczeństwa)  
Edit: Oczywiście prezentowane zachowania, są bardzo nagminne i rzeczywiście u nas występują często, jednak nie jest tak jak pisze autor, że to jest tylko nasza przypadłość. Problem ten dotyka wszystkich ludzi na świecie, naprawdę trzeba być wielkim człowiekiem, żeby kompletnie nie odczuwać zazdrości dla sukcesów innych. Ważne tylko jest aby ta zazdrość oddziaływała na nas pozytywnie - zachęcała nas do pracą nad samym sobą w celu osiągnięcia sukcesu. 


  • 0

#3

Tromasz.
  • Postów: 114
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Bardzo nie lubię szufladkowania.

Prawda, tekst jest słaby i najczęściej osoba która nazywa innych polaczkami sama jest tą właśnie osobą.

Skąd autor w ogóle te opisy wyciągnął ? Polaczek na środku schodach bo jest najważniejszy, mur na działkach bo złodzieje..delikatnie zabawne :)

Wątpię, że z obserwacji, gdyż tak jest wszędzie..mam nadzieję;)

Użytkownik Tromasz edytował ten post 02.08.2012 - 15:59

  • 0

#4

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie wiem czy na szczęście, czy niestety, ale ten tekst pasuje mi do wszystkich ludzi, wszystkich narodowości, niezależnie od stopnia rozwoju czy bogactwa kraju. (Chociaż przede wszystkim do obywateli Ankh Morpork)
Wszędzie są ludzie zarozumiali, tyle, że właśnie zarozumiałość wobec innych ludzi to zaleta w tym ponurym świecie (to zarozumiali w końcu wygrywają, albo przegrywają, ale przynajmniej zachowują resztki honoru). Twórca tego tekstu jest jadowicie wręcz zarozumiały co już powinno skłonić do myślenia ;]
W takim świecie jak nasz nieufność jest oczywista a czerpanie przyjemności z nieszczęścia innych to cecha typowo ludzka a nie jakaś wewnętrznie polska. Zresztą nikt nie czerpie przyjemności z cierpienia jednostek dobrych, ale raczej jednostek złych lub podobnych sobie, czyli złobrych. Chyba, że ktoś jest naprawdę zły, ale niewielu jest takich wśród ludzi biednych.
Podobnie nienawiść klas niższych do wyższych, w pełni uzasadniona i naturalna, bo jak można nie nienawidzić kogoś kto siedzi na dupie i dziennie zarabia tyle co cała moja rodzina przez miesiąc, gdy nie da się tego stanu w żaden sposób odkręcić, niejednokrotnie z powodu blokad stworzonych przez te osoby?
A chęć udowodnienia samemu sobie że jest się ważnym to zaleta i do tego wyjątkowo ważna zaleta, aby w ogóle nie załamać się na tym parszywym świecie i jakoś przetrwać. Gorzej jeśli ktoś naprawdę jest ważny i zaczyna się wywyższać. Oj, znacznie gorzej.
Mam wrażenie, że autor tego tekstu widział by z chęcią ludzi pokornymi i ugodowymi, ale na całe szczęście to się nie stanie, bo jesteśmy gatunkiem szalonym który lubi nawlekać na tyczki głowy kiepskich cyników.

Pokory oczekują od nas ludzie, którym samym brakuje pokory wobec zasad działania świata. A tak się składa, że piramida nie opiera się na wierzchołku, lecz na podstawie. Co w tym dziwnego, że podstawa jęczy pod naciskiem wierzchołka i co w tym śmiesznego?
A co do cudowności Ameryki to jest to już dawno obalony mit. Filmik dedykuję wszystkim 'polaczkom', którzy poczuli się owym artykułem obrażeni. Zobaczcie co się robi w Stanach Zjednoczonych, zamiast narzekać na swój nędzny los i obmawiać ludzi władzy:


Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 02.08.2012 - 16:27

  • 4

#5

Kelt.
  • Postów: 147
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Brrr... nienawidzę określenia "Polaczek".

Jak każdy naród mamy wady i zalety. Wiele z tego co zostało napisane w artykule jest w pewnym sensie spuścizną PRL-u, ot trudne czasy. Jakikolwiek naród w bardzo trudnym położeniu po pewnym czasie stałby się auto-destruktywny. Litwa, Białoruś, Ukraina, myślicie że tam jest inaczej? Jest nawet gorzej.

Nie demonizujmy zjawiska, z roku na rok jest w nas coraz mniej "Polaczkowatości" (jakkolwiek głupio to nie brzmi) i idziemy w miarę dobrym kierunku.

Nie szukajmy na siłę problemów. Artykuł według mnie słaby.
  • 2

#6

Striker.
  • Postów: 580
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Oj nie stroszcie się tak. Problem istnieje i to nie jest kwestia czy nazwiemy go typem osobowości polaczka czy inaczej. My Polacy w razie zagrożenia zewnętrznego jesteśmy jak rodzina i jeden za drugiego w ogień skoczy ale w czasie pokoju jesteśmy sami sobie największym wrogiem.

Tyle, że tutaj nie ma co wyszukiwać złych wad. Problem jest bardziej skomplikowany. Naszą elitę, naszych liderów wybito dawno temu. Nowych nie wybieramy, a Ci których "mamy" są zwykłymi samozwańcami - sprytni i z dużymi znajomościami.

To jest nasza wina bo zamiast wybierać najlepszych wśród nas i promować ich to wszystkich staramy się zniżać do średniej krajowej, żeby tylko ktoś nie odskoczył nazbyt od nas.

No ale w końcu zabory, okupacja niemiecka, okupacja radziecka - ile w nas zostało z tej prawdziwej polskości, a ile nowych cech narodowych otrzymaliśmy od okupantów w ramach inżynierii społecznej?

Moim zdaniem najlepszym lekarstwem jest edukacja. Ludzie powinni być świadomi tych cech obcych. Problem powinien być poruszony w mediach i powinien wywołać ogólnopolską dyskusję. Zauważcie, że wiedząc, że jakaś cecha została nam dodana przez okupantów (homosovieticus - przeświadczenie, że każdy człowiek nie ważne jak się stara powinien na siłę być równy średniej) niechętnie byśmy się nią posługiwali. Podobnie wiedząc, że inna cecha była wynikiem samoobrony w czasach okupacji ale dzisiaj działa źle w czasie pokoju też moglibyśmy się jej pozbyć (np. donos jest w Polsce po PRL bardzo źle kojarzonym pojęciem ale czy jeżeli doniosę na złodzieja, który ukradł dziecku sąsiada rower lub doniosę na człowieka, który zamordował innego człowieka to będę zły czy dobry?).

Myślę, że dyskusja ogólnospołeczna jest potrzebna.
  • 1

#7

Kajman.
  • Postów: 694
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Niektórzy z was zbyt dosłownie potraktowali ten tekst i podane w nim przykłady. Czyżby umknęło wam ostatnie zdanie tego artykułu?

Polaczek nie rozumie satyry ani karykatury, wszystko bierze dosłownie i do siebie.



@Kelt myślę, że masz rację - przyczyną tych zachowań jest komunizm i, rzeczywiście, podobnie jest w innych państwach postkomunistycznych.


@Alembik

Podobnie nienawiść klas niższych do wyższych, w pełni uzasadniona i naturalna

:o W pełni uzasadniona? Dlaczego uważasz, że nienawiść do kogoś, kto się więcej dorobił, jest uzasadniona? Jak ktoś był leniem i całe życie nic nie robił to tyko jego wina... Wiem, że nie zawsze powodem biedy (czyli przynależności do "klasy niższej") jest lenistwo i nieróbstwo, ale nie przesadzajmy... Nienawidzisz wszystkich, którzy są bogatsi od Ciebie? I uważasz to za naturalne?
Niektórzy dziwnie rozumują: bogaci - źli, biedni - dobrzy. To jest szufladkowanie. Analogicznie jak w przypadku biednych - wiem, że nie zawsze powodem bogactwa jest ciężka praca i, powiedzmy, inteligencja, ale bez przesady. Nie każdy bogaty to złodziej, wyzyskiwacz i oszust siedzący na stołku.
  • 0



#8

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mnie czasem męczą niektóre cechy społeczeństwa w PL. Np sąsiadki które mi odpowiadają dzień dobry zależnie od humoru i tego czy czują się dostatecznie dowartościowane. :roll:

Właśnie ta przemożna chęć poniżenia kogoś by zyskać w oczach swoich, lub innych. Ale da się żyć, trzeba się tylko nie przejmować to nie mają satysfakcji.
  • 0



#9

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Rzecz o polactwie
? Bo w Ameryce jak ktoś odniesie sukces i zarobi duże pieniądze, to sąsiad przyprowadza pod dom dzieci i mówi, patrz tu mieszka człowiek sukcesu, który odniósł ciężką pracą i innowacyjnością. Bierzcie z niego przykład. A u nas polaczek mówi dzieciom, patrz tu mieszka ten sąsiad, co się dorobił. Pewno ukradł, albo coś zakombinował.

O chciałbym zobaczyć jak ojciec murzyńskiej rodziny przyprowadza własne dzieci pod dom kogos kto odziedziczył własny majatek po kims kto swój dobrobyt komuś ..... zawdziecza pracy niewolników.A sytuacja w przypadku Polski jest powszechna. Jako przykład mozna podawac kogos kto dorobił się swoją pracą , umiejetnoscimi albo szczęściem. A jak to w Polsce wyglada? 90% wielkich majatków porobili ci którzy albo sami albo ich rodzice dorobili się na umiejetnym uwłaszczeniu byłego systemu . Nawet wielcy "krytycy" obecnej klasy rządzącej są tym kim są bo w ich rodzinie ktoś ostro właził w tyłek jakimuś lokalnemu kacykowi.
Zresztą co tu teoretyzować . Kto z was da za przykład Adama Michnika (było, nie było magnata prasowo -medialnego)??? Kim by był gdyby nie jego ojciec komunistyczny prokurator oprawca??? Taki chcecie wzór ???

Zresztą co tu opowiadać jak kto ktoś odniesie sukces i zarobi duże pieniądze, to sąsiad przyprowadza pod dom dzieci i mówi, patrz tu mieszka człowiek sukcesu
bo siwiadczy to tylko braku wiedzy historycznej w społeczeństwie zachodnim , u nich tez znaczna majątków to te oparte na ostrym wyzysku czy niemoralnym działaniu.


Jak kupi działkę, to pierwszą rzeczą jak buduje jest płot, żeby mu inni nie chodzili po działce. Im wyższy płot, tym większy status społeczny polaczka. Marzeniem jest trzymetrowy płot betonowy z zasiekami pod prądem na górze.



Jak nie postawi płotu to zaraz wszystko co jest tam zmieni właściciela. Można nie budowac płotu gdy zyje się w państwie gdzie sasiad dzwoni na policje bo coś dziwnego dzieje sie na posesji sąsiada. U nas utrwalane przez "nową władze styroprotestantów" przekonanie że wezwanie policji jest czys niemoralnym ma takie a nie inne efekty. Zreszta po co wzywać policje . I tak przyjada po paru godzinach . Więc naprawde podejście typu mój dom - moja twierdza jest poprostu rozsadne. Każde inne podejście jest albo amoralne albo głupie.

wtedy szeroko się uśmiechnie, ziejąc z czeluści wonią ostatnio reklamowanej pasty i kawy instant z promocji.

Bo jak powszechnie wiadomo że "nie polaczek" zębów nie myje wcale a jakośc kawy poznaje po cenie . Zresztą jest straszni dumny ze nie zarabia 1100 złotych na "kasie w supermarkecie" i go "stać" . W zasadzie " niepolaczek" ma jedną miarke oceny wartości człowieka lub rzeczy: ile kto zarabia lub ile kosztuje. Szczęście osobiste , spełnienie się w życiu zawodowym czy rodzinnym albo znalezienie swojego miejsca na ziemii niema dla "niepolaczka" totalnie zadnego znaczenia. Jego "musi stać"
(absolutnie proszę nie mylic z tego ze stwierdzeniem "jemu musi stać" bo kto kupował by niebieskie tableteczki :mrgreen: ) no i musi sam albo jego dzieci wyjeżdzać . Ne ma znaczenia na ile ( a każdy wie że proces zaprzyjaźnienia się czy po prostu poznania drugiego człowieka jest niemiłożebnie przydługi) tatuś i mamusia dobrze zarabiaja wiec pociechy musza wyjechac do innych krajów . Bo inaczej (o maj gad) zostana "polaczkami".

JA osobiście lubie nasz naród i społeczeństwo (nie jest tu tak żle , ale tez nie jest tu raj na ziemii_) Nielubie tylko "naszego" państwa i klasy rządzącej nim .Ps
Z jednej strony jestem typowym polaczkiem :
Mam dom otoczony płotem z drutem kolczastym(jeden drut nad siatką pochodzi z czasów poniemieckich - ci niemcy to byli dopiero polaczkowie) Myje zeby pasta z supermarketu, kawę zazwyczaj tez.Interesuje zarówno polityką, jak i losami innych ludzi. Czasem otwarcie opluwam pewnych ludzi ze społeczności .Nic , a napewno ich pieniądze" nie moga stanowić wytłumaczenie pewnych zachowań.
Nielubie tez wyjeżdzać za granicę. Ludzie sa wszędzie tacy sami tylko czasem róznie ukształtowni przez lokalne społeczeństwo. Krainy inne sa piękne ale najblizsza okolica tez(co widac chyba na moich zdjeciach.
W obrazie mnie jako polaczka sa tylko dwie dziury:
a) jestem dość dobrze sytuowany, od "zawsze " mam własna jakąś działalność.
b) staram się pomagać innym bezpłatnie, czasem pracuje jako wolontariusz (zreszta co to za wolontariat na rzecz wspólnoty skoro wiem że w razie potrzeby inni mi pomogą(bo juz pomagali) , a jeżeli coś jest współne w wiosce to kazdy na tym korzysta.
  • 3



#10

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

JA osobiście lubie nasz naród i społeczeństwo (nie jest tu tak żle , ale tez nie jest tu raj na ziemii_) Nielubie tylko państwa i klasy rzadzącej .


Ja uważam że jakie społeczeństwo, taka klasa rządząca. W końcu mamy demokracje i z nas bierze się władza. Ładnie widać to w różnicach rządzenia danych krajów, jeśli porównamy to do mentalności społeczeństwa.
  • 0



#11

HidesHisFace.
  • Postów: 244
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ciekawe jest to, że polaczek z pasją opluwa tylko innych Polaków, na przykład Niemców lub Anglików opluwa już rzadziej.


Z tym fragmentem tekstu nie sposób się zgodzić, bo przeciętny polaczek opluwa wszystko i wszystkich, co od niego inne lub czego nie rozumie bądź nie chce zrozumieć.
I tak więc, jeśli nie idzie jakimś cudem nabluzgać na sąsiada, to można mu przypiąć łatkę Żyda lub komucha. Podobnie całym złem tego świata idzie obarzzyć Rosjan, Niemców, Żydów, gejów, czy masonów (choć dam sobie rękę uciąć, że większość stosujących ten termin nawet nie wie kim masoni są), byle nie samego siebie i nie własne lenistwo.
I tak też, każdy rząd od 20 lat to banda postkomunistów, kryptomasonów i innych Żydów. Przeciętny Polaczek zatrzymał się w czasie na poziomie końca lat 80 XX wieku. Ale oczywiście na wybory nie chodzi lub, jeśli już, to głos oddaje na populistów, a w samorządowych na znajome gęby, kwalifikacje mając gdzieś.
  • 2

#12

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Alembik

:o W pełni uzasadniona? Dlaczego uważasz, że nienawiść do kogoś, kto się więcej dorobił, jest uzasadniona? Jak ktoś był leniem i całe życie nic nie robił to tyko jego wina... Wiem, że nie zawsze powodem biedy (czyli przynależności do "klasy niższej") jest lenistwo i nieróbstwo, ale nie przesadzajmy... Nienawidzisz wszystkich, którzy są bogatsi od Ciebie? I uważasz to za naturalne?
Niektórzy dziwnie rozumują: bogaci - źli, biedni - dobrzy. To jest szufladkowanie. Analogicznie jak w przypadku biednych - wiem, że nie zawsze powodem bogactwa jest ciężka praca i, powiedzmy, inteligencja, ale bez przesady. Nie każdy bogaty to złodziej, wyzyskiwacz i oszust siedzący na stołku.


Bo jak byś lubił bogaczy i lubił byś być biedakiem wśród bogaczy nie próbował byś nic zmienić. Dopiero nienawiść jest siłą napędową wszelkich działań. Pragnienie zemsty, pragnienie pokazania, że jest się kimś. Bez tego pragnienia, opartego na nienawiści człek siedzi do końca życia we własnej niszy. A dążenie do władzy jest jak najbardziej naturalne. Zwłaszcza u niektórych samców dominujących. Wyobraź sobie, że ktoś rodzi się samcem dominującym. Genetycznie ma zaprogramowane dążenie do władzy, ale rodzi się jako biedak a ze wszech stron inni starają się go podkopać, ograniczyć. Stąd się biorą przestępstwa, rozboje i mafia. Gdyby istniała równość (choć to nie możliwe) to ludzie byli by zrównani.
Najciekawsze jest to, że jeśli samiec dominujący narodzi się w bogatej rodzinie, to natychmiast zyskuje wszelką władzę. Tak już jest. Ja nie rozumuję dziwnie, tylko po prostu rozumuję. Jeśli kogoś nienawidzę, to wiem dlaczego, jeśli kogoś kocham, również wiem dlaczego. Ty nie ocenisz mnie bo nie jesteś mną. Gdybyś był mną nie zadawał byś głupich pytań.
A poza tym. Gdyby ciężka praca oznaczała bogactwo, najbogatsi byli by niewolnicy.
  • 3

#13

Striker.
  • Postów: 580
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Z tym fragmentem tekstu nie sposób się zgodzić, bo przeciętny polaczek opluwa wszystko i wszystkich, co od niego inne lub czego nie rozumie bądź nie chce zrozumieć.
I tak więc, jeśli nie idzie jakimś cudem nabluzgać na sąsiada, to można mu przypiąć łatkę Żyda lub komucha. Podobnie całym złem tego świata idzie obarzzyć Rosjan, Niemców, Żydów, gejów, czy masonów (choć dam sobie rękę uciąć, że większość stosujących ten termin nawet nie wie kim masoni są), byle nie samego siebie i nie własne lenistwo.
I tak też, każdy rząd od 20 lat to banda postkomunistów, kryptomasonów i innych Żydów. Przeciętny Polaczek zatrzymał się w czasie na poziomie końca lat 80 XX wieku. Ale oczywiście na wybory nie chodzi lub, jeśli już, to głos oddaje na populistów, a w samorządowych na znajome gęby, kwalifikacje mając gdzieś.


Nie ma co się czepiać przeciętnego Polaka. W wyniku zaborów, okupacji, opieki sowieckiej itd w naszym narodzie wytworzyły się pewne cechy potrzebne do przetrwania w takich, a nie innych warunkach. Teraz jesteśmy wolni ale niestety nadal zachowujemy się tak jak kiedyś. Masz całkowitą rację, że Polacy głosują na populistów (dlatego nasz parlament wygląda jak wygląda). Fachowcy są nudni więc nie mają siły przebicia. Nie oferują też takich ekstrasów.

Kiedyś byłem bardzo dumny z naszego społeczeństwa i uważałem je za mądre ale teraz jestem zdania, że nasze społeczeństwo zidiociało. Polacy przestali rozumieć sytuację w jakiej się znajdują. Społeczeństwo przestało rozumować jako kolektyw i teraz każdy myśli tylko o sobie pozbywając się odpowiedzialności za Państwo.
  • 1

#14

BrainCollector.
  • Postów: 1825
  • Tematów: 101
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Najfajniejsza jest taka wielka tablica postawiona obok pewnego domu na drodze do Lublina (tej co to od kilku lat robią i końca nie widać), na tablicy coś jest napisane o neonazistach, bolszewikach, coś o patriotyźmie, ogólnie takie bzdety, że nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Dookoła działki porozwieszane flagi i postawiomy wielki maszt z flagą (Polski oczywiście)
  • 0



#15

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tylko rodzi się podejrzenie, że autor sam jest Polaczkiem...

Ciekawe jest to, że polaczek z pasją opluwa tylko innych Polaków, na przykład Niemców lub Anglików opluwa już rzadziej. Do tej pory nie zbadano dlaczego tak jest, jedna z hipotez mówi o barierze językowej.


Gdzie mogę znaleźć tekst autora nt Angliczków albo Niemczyków?

..."jedna z hipotez mówi o barierze językowej."...

"Za mną Niemiec negocjuje, ale nie rozumiem co bo mój nieniecki jest podstawowy. "


hmmm


Przy każdej okazji polaczek musi udowodnić innym że jest ważny. Na schodach ruchomych stoi pośrodku, niech inni czekają aż on – polaczek – wjedzie na górę, nikt go nie wyprzedzi. Jak zostanie dyrektorem, to najpierw obejdzie biura innych dyrektorów, niby żeby się przywitać. Ale przy okazji kuka na lewo i prawo, a potem jego pierwszą decyzją jest wymiana mebli w gabinecie, żeby mieć najładniejsze ze wszystkich dyrektorów. I nie spocznie, póki nie będzie miał największego gabinetu, najdroższego samochodu służbowego, najbardziej wypasionego laptopa.

(...)

Moje dzieci mimo że dopiero nastoletnie były już w 20 krajach na kilku kontynentach. O tak, dobrze wiem jaką nienawiść wywoła to zdanie u tych polaczków, których dzieci były dopiero w kilku krajach.


..."najbardziej wypasionego laptopa"...


"Do tej pory byłem fanem produktów Samsunga, przez trzy lata miałem laptopa x360, najlepszy laptop jaki miałem w życiu, a miałem już grubo ponad 10."

:mrgreen:



Dlaczego w Ameryce odnosi się sukcesy a w Polsce tak trudno je odnieść? Bo w Ameryce jak ktoś odniesie sukces i zarobi duże pieniądze, to sąsiad przyprowadza pod dom dzieci i mówi, patrz tu mieszka człowiek sukcesu, który odniósł ciężką pracą i innowacyjnością. Bierzcie z niego przykład. A u nas polaczek mówi dzieciom, patrz tu mieszka ten sąsiad, co się dorobił. Pewno ukradł, albo coś zakombinował. Niech się zapcha jak będzie żarł te swoje pieniądze, z nienawiścią wycharczy polaczek, a dzieci naplują na płot sąsiada.


...

Rynki finansowe są skorumpowane w takiej skali, że przeciętny zjadacz chleba z mrożonego ciasta nie jest w stanie nawet sobie wyobrazić jakich kwot to dotyczy. Czasami zobaczymy czubek góry lodowej, wywalą jakiegoś prezesa, ale na rynkach na co dzień wykorzystuje się poufne informacje, na poziomie firm i krajów, tak powstają fortuny. Pamiętam, jak kiedyś jeden z banków z Wall Street (na L, już nie istnieją) składając ofertę zorganizowania pewnej emisji, jako jeden z atutów oferty przedstawił latanie ich prywatnym dżetem po świecie.

(...)
Model ruletki został zastosowany przez banksterów w celu przejęcia światowego majątku od porządnych ludzi, najpierw wybrani ekonomiści, emisariusze banksterów, wymyślili instrumenty pochodne – tzw. derywaty




Jeszcze taki tekst z jego bloga:

Dzisiaj ukazał się mój tekst we Wprost pt. Znachorzy i euromatoły. Pokazuję w nim dlaczego kryzys się pogłębia. W skrócie, diagnoza choroby została przygotowania przez znachorów a nie lekarzy, a terapię zamiast profesjonalistów realizują euromatoły. W artykule pokazuję jaka jest poprawna diagnoza w obszarze bankowości i gospodarki.


No i oczywiście Rybiński postawił w tym tekście całkowicie błędną diagnozę:

Problem polega na błędnej diagnozie. Część tzw. elit straszy nas, że jeżeli nie będzie wielkich programów rządowych, jeżeli nie będzie potężnego druku pieniądza, to czeka nas wielki kryzys, o rozmiarach przypominających Wielki Kryzys lat 30. ubiegłego wieku. To jest fundamentalnie błędna diagnoza, która prowadzi do złej terapii.

Poprawna diagnoza jest następująca. W obszarze bankowości od 30 lat postępuje deregulacja, która uczyniła z dawniej bezpiecznych banków w krajach strefy euro bardzo niebezpieczne instytucje, które mogą zbankrutować i pozbawić miliony ludzi oszczędności całego życia. Dlatego w tym obszarze potrzebna jest regulacja, która przywróci normalność. Banki powinny zbierać depozyty i udzielać kredytów, działalność spekulacyjna i wymyślanie nowych toksycznych produktów w bankach zaś powinno być zakazane. Tym powinny zajmować się specjalistyczne fundusze, które mogą w ogóle nie być regulowane, ale muszą się odpowiednio nazywać, żeby ludzie wiedzieli, że te instytucje finansowe prowadzą ryzykowne operacje.


Bo w obecnym systemie, to "euromatoły" mają rację, a prawdziwe uzdrowienie może przynieść tylko likwidacja systemu monetarnego z rezerwą cząstkową. Czyli w Polsce NBP, którego Rybiński był wiceprezesem.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 03.08.2012 - 22:38

  • 3


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych