Niedawno prezentowaliśmy kolekcję reklam społecznych zachęcających do noszenia kasku rowerowego. Wśród waszych komentarzy pojawiła się propozycja, by pokazać również reklamy przeciwne prawnym regulacjom w tej sprawie. W odpowiedzi inny internauta napisał, że takich reklam nie ma, gdyż zniechęcanie do kasku jest bez sensu. Otóż nie wszyscy tak myślą.
European Cyclist Federation to bodaj największa organizacja zrzeszająca ludzi i instytucje promujące ruch rowerowy w Europie. Jedną z akcji ECF są działania uświadamiające, których hasłem jest "Spytaj mnie, czemu jeżdżę bez kasku".
Czemu bez kasku? ECF odpowiada: żadne badania nie pokazują ścisłej korelacji między noszeniem kasku rowerowego a wzrostem bezpieczeństwa rowerzysty. Istnieje natomiast korelacja między ustawowym obowiązkiem noszenia kasku a... spadkiem liczby rowerzystów.
Co więcej - liczba wypadków z udziałem rowerzystów na kilometr jest znacznie większa tam, gdzie rowerzystów jeździ mniej.
Najwięcej rowerzystów w przeliczeniu na miliard kilometrów ginie w USA (ponad 110), a najmniej w Holandii (mniej niż 20 osób). W Stanach Zjednoczonych blisko 40% rowerzystów jeździ w kaskach. W Holandii robi to... jeden cyklista na 1000. Dane przedstawiane przez EFS są podobnie skorelowane również w innych badanych krajach:
Jednym słowem - im więcej kasków (liczba w procentach przy nazwie kraju), tym mniej rowerzystów (niebieski słupek). Im mniej rowerzystów, tym częstsze wypadki (pomarańczowa lub jak kto woli łososiowa linia).
ECF nie wysnuwa oczywiście z tego wniosku, że nakaz noszenia kasku jest niebezpieczny dla rowerzysty. Co więcej - nie zniechęca również pojedynczych cyklistów do chronienia głowy. Sprzeciwia się natomiast przesadnej ekspozycji niebezpieczeństw związanych z jazdą rowerem, czemu służy, zdaniem organizacji, promocja kasków. ECF jest również przeciwko sugerowaniu, że ochrona jaką daje kask rowerowy jest większa, niż w istocie.
ECF uważa, że kaski rowerowe, w przeciwieństwie do motocyklowych, są na tyle lekkie i nietrwałe, że zapewniają ochronę jedynie przy mniejszych obrażeniach, które nie są z reguły śmiertelne również dla osób bez kasku. Co więcej - ochrona wynikająca z ochrony kasku kończy się, gdy jego konstrukcja ulega zniszczeniu, co następuje z reguły zaraz po pierwszym mocniejszym uderzeniu - wypadki, w których na jednym uderzeniu się nie kończy są tak samo śmiertelne dla osób noszących kask jak i dla tych bez tej ochrony.
ECF zauważa również (znów - powołując się na badania), że rowerzyści statystycznie rzadziej doznają obrażeń głowy niż piesi i osoby zmotoryzowane. Czemu więc nie wprowadzić obowiązku noszenia kasków dla wszystkich użytkowników dróg?
Organizacja w swojej broszurze pisze: kaski rowerowe nie zapobiegają wypadkom. Liczbę ofiar na drogach ograniczymy nie poprzez nakaz chronienia głowy, a poprzez budowę bezpieczniejszej infrastruktury drogowej i - przede wszystkim - edukację kierowców i cyklistów na temat tego, jak zapobiegać niebezpieczeństwu na drodze.
To, czy nosicie kaski, powinno być waszą własną decyzją. Jednak zakładając kask lub każąc go zakładać swoim bliskim pamiętajcie: jazda rowerem nie jest niebezpieczna! Wypadki się zdarzają, ale większość osób ginie we własnym domu. Korzyści zdrowotne wynikające z jazdy rowerem przewyższają ryzko z nią związane. Nawet te kilka lat życia dłużej, które uzyskujemy regularnie jeżdżąc rowerem nie pozwoli zdecydowanej większości z nas dojechać do tego 25-milionowego kilometra, na którym statystycznie czeka nas śmierć.
Moim zdaniem noszenie kasku przez szosowego rowerzystę jest kompletnym bezsensem. Gdy jest się amatorem nie jeździ się tam z dużymi prędkościami prawdopodobieństwo upadku jest minimalne, a nawet jeśli już się zdarzy to zapewne nie uderzymy głową np. w krawężnik. Jeśli natomiast trochę się już jeździ (tak ja np. Ja ) to przy upadku automatycznie wyciągamy ręce i lądujemy na dłoniach, co przydarzyło mi się dzisiaj, gdy próbowałem wjechać pod górę, nie zauważywszy ze mam przebitą dętkę. Co innego gdy jeździmy po górach. Jeżdżąc po kamieniach (szczególnie na zjazdach) kilka razy zdarzało mi się tracić równowagę, na szczęście bez upadku wracać do równowagi i jechać dalej.
źródło: http://polskanarower..._bez_kasku.html