class="portalnews" align="left" style="float:left;">Kochani! Czuję się młodo, ale gdy spojrzę na kalendarz to ho, ho! Dlatego liczę na wyrozumiałość wobec familiarnego przywitania. Dziś chciałbym trochę powspominać. Gdy po ukończeniu politechniki we Wrocławiu zdawałem, a właściwie oblałem egzamin z topologii u znanego wówczas matematyka prof. Władysława Ślebodzińskiego, usłyszałem taki komentarz:
Nie żądam od pana rozwiązywania równań. Technicy robią to rutynowo, lepiej ode mnie. Ale nie mogę tolerować niechlujnego myślenia.Marian Wasilewski.
Czytaj pełny artykuł