66 odpowiedzi w tym temacie

[Torek]

@kaerc

bilety do teatrów są dwa razy droższe niż do kina

Hola, hola, nie każdy musi lubić teatry. Zresztą czemu nie chodzenie do nich ma niby ogłupiać?
I czemu disco polo ma być złe? Każdy ma lubić to samo? Ludzie, za daleko się zapędzacie w tym temacie.

Zresztą ogłupienie społeczeństwa nie idzie tylko drogą medialną. Sporo debilizuje nas społeczeństwo, presja społeczeństwa. Wliczając w to dorosłych osobników, nawet rodziców. Za głowę można się złapać, jak rodzice pozwalają używać wulgarnych słów w stosunku do nich samych przez własne dzieci. Nie pisząc już o tolerancji takich słów przez nauczycieli w szkołach. I jak te społeczeństwo ma być inne, skoro na każdym kroku mogą zrobić co tylko im się podoba. Powrót do "starych" czasów, gdzie kierowaliśmy się pierwotnymi instynktami. Zabawa, seks, alkohol, wyrządzanie zła i pieniądze - to są dzisiejsze wyznawane wartości. Ludzie nie mają także pojęcia, jak ma na nich wpływ każda pojedyncza "rzecz" . Wszystko, co mogą odczuwać swoimi zmysłami ma wpływ na ich życie, osobowość, przemyślenia itp. Takie programy, jak "Dlaczego ja?" i "Trudne Sprawy" z pewnością wywierają duży wpływ. Tak jak to napisał Alembik_Vina. Na początku myślałem, że taki program długo się nie utrzyma. Po jakimś czasie się zdziwiłem, że jest on dalej na antenie. Mało tego - utworzyli swoisty sequel. Jak można takie debilizmy oglądać? Przecież to nie ma żadnych wartości, morałów tylko drących się na siebie ludzi z końcowym "happy endem", jak w jakichś bajkach dla dzieci. Skoro ludzie to oglądają, to znaczy, że to lubią(EUREKA!). Idąc tym tropem ludzie bardzo lubią, jak coś w jakiś lub w większy sposób odzwierciedla ich rzeczywistość. Dlatego też lubią oglądać seriale(co nie jest niczym złym). A może po prostu to coś w "plotek". Ludzie lubią wiedzieć co u innych się dzieje, co tamten zrobił (ITP.), a potem mu przyczepić "odpowiednią" etykietę. Potem taką etykietę się "rozprowadza", co prowadzi do braku samodzielnego myślenia. Zresztą to samo tyczy się sprawy Madzi z Sosnowca. Wątek specjalny, "serial" do odciągnięcia ludzi od spraw o wiele poważniejszych. By tylko przykuć ich uwagę na czymś, co nie jest związane ze Smoleńskiem(chociaż tu mieliśmy "aferkę" z wiekiem emerytalnym), ACTA oraz innych.


Narazie to wszystko. Jak będę chciał dopisać to zrobię to później. I oczywiście to tego postu sam podchodzę z dystansem.

Dalej uważam, że ten temat powinien znajdować się w "Bieżące Wydarzenia".

@down
Słuszna uwaga, już poprawiłem.

Zresztą jak głupi pójdzie do teatru, to stanie się inteligentny?

Użytkownik Torek edytował ten post 08.04.2012 - 11:24

[mylo]

Na szczęście słuchaczy radiowej Trójki jest bardzo dużo, to jeszcze daje mi wiarę w ludzi.

[Alembik_Vina]

Ja nie słucham radia, bo nie lubię słuchać muzyki jak jestem trzeźwy i nie chodzę do teatru, gdyż nie lubię przebywać wśród ludzi. Poza tym nie lubię jak mnie ktoś na siłę ukulturalnia. Dekapitujący wyobraźnię miecz systemu ma dwa ostrza jednym jest sztuczna głupota a drugim jest sztuczna kultura z pseudoartystami na czele, dla których czasami pokazanie tyłka w kontrowersyjny sposób stanowi formę sztuki.

[Po_prostu]

Dokładnie. Myślę, że lepiej samemu wybierać sobie, jakie treści kultury chce się poznawać, a nie iść do teatru tylko po to, by pokazać, jakim to się nie jest ukulturalnionym. Zamiast kierować się tym, co uznane za wartościowe, samemu poszukiwać, co nam się podoba i we własnym zakresie to poznawać.

[antietam]

Proponuję wywiad z Wojciechem Jagielskim:

Sprzedawaliśmy głupotę na masowa skalę - czyli Gazeta Wyborcza od środka.

[The Truth Is Out There]

Ja telewizję rzadkooglądam, najczęściej sport, czasem na Discovery włączę albo National. Co do tych Grycanek to nawet nie znam, pierwszy raz je na oczy widzę.
Co do bajek to na cartoon network leci teraz nędza, ale są ze dwie lub trzy bajki, które są dobre, przynajmniej dla mnie. Podobają mi się ze względu na swój absurdalny humor, który czasem jest naprawdę świetny, niestety nie podam tytułów, bo tylko fragmenty tych bajek oglądałem.
Oglądaliście może kiedyś te programy Must be the music, got to dance itp? Bo chciałbym wiedzieć, czy też macie czasem takie uczucie, że jak słuchacie wypowiedzi uczestników, jury, prowadzących to odczuwacie wewnętrzną żenadę, głupotę, suchość i biedę, że odechciewa wam się wysłuchiwać tego do końca? Nie wiem czemu, ale kiedy odczuwam właśnie coś takiego to robi mi się dodatkowo smutno z powodu beznadziejności tych ludzi

[JackXP]

Ja tylko chciałem powiedzieć kilka słów odnośnie krezkówek. Nie oglądam teraz Cartton Network więc nie potrafię obiektywnie powiedzieć czy tak upadło, ale pamiętam jak z 10 lat temu chodząc jeszcze do podstawówki oglądałem dwie kreskówki. Szczególnie dwie mi zapadły w pamięć.

Pierwsza z nich to Atomówki. Niby głupia... Kto je oglądał to kojarzy - profesor stworzył dzięki związkowi X trzy super dziewczyny które mają nadludzkie zdolności i korzystając z nich opiekują się teraz miastem i niszczą potwory, nieważne. Chodzi mi tutaj o jeden odcinek. Było w nim ukazane jak te trzy atomówki po szkole urządziły sobie wyścig do domu. Zaczęły pędzić i pojawiły się w rzeczywistości kilkadziesiąt lat później, miasto pogrążone w chaosie - wszyscy się pytają dlaczego one ich zostawiły. Wtedy ten odcinek dla mnie nic nie znaczył. Ale - ukazał on twierdzenie Einsteina dotyczące tego, że jeżeli "coś" będzie poruszać się szybciej niż światło to będzie w stanie podróżować w czasie. I to zostało w tej kreskówce ukazane - atomówki przekroczyły prędkość światła i znalazły się kilkadziesiąt lat później. Genialne - znajdzie mi obecnie kreskówkę dla 6-10 letnich dzieciaków w której poruszają takie tematy.

Druga- Ed ed i Eddy. Wiem, zaraz powiecie, że idiotyczna. No i zgodziłbym się ale jeden odcinek zdecydowanie był warto uwagi. Pokazywał jak dzieciaki na osiedlu miały co chwila nową modę a tytułowa trójka bohaterów próbowała ich nadgonić i też być "na topie". Jednak nie udawało się to im i zawsze kiedy doganiali poprzednią ludzie z osiedla mieli już coś zupełnie nowego. Tutaj też bardzo dobre przesłanie - mieć własny styl bo ciężko nadgonić modę która się ciągle zmienia...

Pewnie w kreskówkach możnaby znaleźć więcej przykładów ale te mi najbardziej zapadły w pamięć. Nie wiem czy obecne też mają takie edukacyjne przesłania.

Użytkownik JackXP edytował ten post 08.04.2012 - 19:07

[hubiii p]

nic sie na to nie poradzi. Spoleczenstwo chce byc oglupiane i oni to wlasnie robia. Nie ogladam tv jakies 3 lata . Kupilem ostatnio sobie dekoder cyfrowy naziemy ale bardziej zeby ogaldac jakies filmy z hdd . Wlaczylem raz polsat ... chyba najwiekszy syf jaki mozna ogladac. Tam Pamietniki z wakacji i miesny jeż, nie wiem kto to oglada i dla kogo to robia ale takiej beznadzieji dawno nie widzialem, ok czas na reklamy: 20 min reklam , na początek pokazuja ci nowe autka i telefony, potem reklama kredytow, jak juz nabierzesz tych kredytow to czas na reklame tabletek na bol glowy i wybioty bo zygac sie chce jak duzo czlowiek sie zaciagnal, potem kolejne cos dla ciala bo trzba jesc wiec sztuczne napchane chemia zupki dla pieknej rodzinki ... i tak w kolko ... Ogladajac te reklamy spoleczenstwo zaczyna sie utozsamiac z tymi aktorami i robia lub ida sciezka pokazana w tych reklamach, i będą to tlukli ciagle zeby machina jechala.


Najgorsze jest to ze jestesmy zasypywani wielka iloscia informacji z ktorej moze 2% jest wartosciowa , reszta to niezly shit, spoleczenstwo z braku rozrywki ( poza domem ) ogolną bieda siedzi i oglada tą durna tv. nie stac ludzi na wyjscie do restauracji, na obiad, pubow nie ma prawie wcale, muzea jak sa to bardzo ubogie. Otweraja sie za to nowe centra handlowe, galerie gdzie mozna milo spedzic czas na kupowaniu drogich ciuchow, jedzeniu zarcia z mcdonalds.
Az sie boje pomyslec ze niedlugo swiat bedzie wygaldal jak z filmu idiotkracja .

[Makro]

To, że telewizja serwuje samą głupotę nie jest wielkim odkryciem i nie jest praktykowane tylko w Polsce - porównując naszą ramówkę z chociażby USA, możemy wręcz nazwać polską telewizję "intelektualną".

Czy jest w tym coś złego? I tak i nie. Telewizja już od dawna nie jest medium światopoglądowym i rzetelnym, a właśnie rozrywkowym. I mi to w sumie nie przeszkadza, telewizji praktycznie nie oglądam, ot czasami tylko jakiś film czy program dla relaksu. Wiem jednak, że są osoby (wrecz znaczna część społeczeństwa), które to, co serwuje telewizja, łykają jak kazanie boskie - i to jest chyba najistotniejszy problem. Stacje, takie jak TVN24 czy Polsat News udają "rzetelne źródła informacji", propagując światopoglądy ludzi, którzy w ogóle nie powinni wypowiadać się publicznie. Jak czasami słyszę wypowiedzi znajomych "fachowców", którzy "usłyszeli wczoraj w Faktach po Faktach od tego i tamtego, że to jest tak i tak i że TO MUSI BYĆ PRAWDA, BO TAK POWIEDZIAŁ FACHOWIEC W TVN24" - mam ochotę rzucić taboretem. Czasem dwoma. Ewentualnie siedmioma.

Ale przecież telewizja nie jest jedynym ogłupiającym źródłem - wszelkiej maści gazety czy stacje radiowe wcale nie są w tym temacie lepsze. Masowe media są zbyt upolitycznione, by być rzetelnymi. Obecne społeczeństwo jednak nie przywiązuje do tego uwagi, bo ma ważniejsze rzeczy na głowie - jak zaliczenie jakiegoś ciacha na dyskotece czy uzyskanie dostępu do jakiegoś dopalacza. Albo przeżywanie kolejnego miesiąca żałoby po smierci Madzi.

Co do bajek - owszem, CC nie serwuje już takich dobrych kreskówek jak kiedyś, ale tu akurat Polska nie ma nic do gadania, bo wszystko, co emitują w CC jest produkcją zagraniczną. Z resztą w moim przekonaniu cały przemysł animacji szwankuje - na bajkach CC począwszy, poprzez nowe produkcje anime, do nowych tworów Disneya czy Pixara. Ja wychowałam się na Kreciku, Myszce Miki, potem przyszło Cartoon Network z Tomem i Jerrym czy Scoobym Doo, a dzieciństwo zakończyłam na Dragon Ballu czy Czarodziejce z Księżyca i czuję, że mimo wszystko te produkcje czegoś mnie nauczyły, a już na pewno nie nakłaniały mnie do przemocy (wszelkie te nowe bajki stylizowane na produkcje o tematyce Kung-Fu, bez żadnych morałów, po prostu mnie zasmucają). Nie wiem, co pocznę ze swoimi pociechami, obecnie nie planuję zakładać rodziny - ale wiem, że nie pozwolę im wychować się w erze nowej animacji.

[erebeuzet]

wiem, że nie pozwolę im wychować się w erze nowej animacji.

Na to akurat nie będziesz mieć dużego wpływu. Chyba, że zamierzasz odseparować potomstwo od świata zewnętrznego.

Telewizja to najgroźniejsza choroba cywilizacyjna XXI wieku.

[bolekilolek]

http://www.pomponik....obie,nId,599332

Szopki ciąg dalszy.. Ile można?

[Aequitas]

Temat przeczytałem dzisiaj po raz pierwszy, nie wiem jak go ominąłem, ale tutaj zarzucę znów filmik od mojego ulubionego użytkownika YT.



Co najlepsze, jest to reklama telewizji mówiąca prawdę, ludzie się z tego śmieją i wcale nie zauważają że tak jest, śmieszne prawda?

[Makro]

wiem, że nie pozwolę im wychować się w erze nowej animacji.

Na to akurat nie będziesz mieć dużego wpływu. Chyba, że zamierzasz odseparować potomstwo od świata zewnętrznego.

Telewizja to najgroźniejsza choroba cywilizacyjna XXI wieku.

Wiesz, jestem zdania, że dziecko, nawet w erze masowego ogłupiania społeczeństwa, da się wychować normalnie Ale jak widzę rodziców, którzy z braku czasu sadzają dziecko przed telewizorem i od małego karmią go dawką idotyzmów, to nie dziwę się, że bycie głupim jest teraz w modzie. Sęk w tym, by pamiętać, że stare bajki nie zniknęły i dziecko wciąż można wychować tak, jak nas wychowali rodzice - bo czy coś nam się stanie, jak puścimy dziecku na DVD Disneya, Myszkę Miki czy Gumisie? O wiele lepsze to niż bajki serwowane w dzisiejszych czasach, które młodziaki oglądają do późnych godzin nocnych (Jak moja kuzynka, której rodzice pozwalali siedzieć nawet do północy przy seansie z Cartoon Network, gdy ta miała 5-6 lat). Poza tym pozostaje również kwestia bajek czytanych - jak od małego będzie się dziecko zachęcać do książek, to więcej ich przeczyta w życiu dorosłym - a wielbicieli książek jest dzisiaj jak na lekarstwo.
Inna sprawa, że w dzisiejszych czasach dzieci są w większości wychowywane przez opiekunki lub dziadków, bo rodzice robią karierę. No, ale w takim kraju jak Polska, jeżeli któreś z rodziców nie pracuje, to już jest problem z utrzymaniem.