66 odpowiedzi w tym temacie

[Alembik_Vina]

Tak wielu sądzi, ale nie wiesz nawet jaki śmietnik pozostaje przez to w podświadomości. Dla przykładu obejrzysz jakiś horror, śmiejesz się z niego, gdyż udajesz, że Cię on bawi, ale podświadomie boisz się go a Twoja podświadomość zapamiętuje go na długie lata. A później dręczą Cię koszmary zupełnie nie związane zdaje się z jakimś głupim horrorem sprzed lat. Tak jest ze wszystkim. Może Ci się wydawać, że jak słuchasz TV i ignorujesz je, to jesteś bezpieczny od manipulacji. Prawda jest taka, że poczujesz się o wiele lepiej jeśli wywalisz te pudło na śmieci

[riseman]

Swoje obcowanie z tv zakończyłem na początku roku 2006, nie z wyboru a z racji podjęcia pracy, po prostu nie miałem czasu na oglądanie. Odzwyczaiłem się i gdy po dłuższej przerwie zaczynałem coś oglądać czułem się jakoś nieswojo. Zauważyłem, że mogę bez tego żyć, choć spotykałem się z niezrozumieniem wśród znajomych (nie-oglądacze, prawda, że nam się dziwią? ).
Od ponad 3 lat nie posiadam odbiornika tv w domu, nie czuję potrzeby posiadania go. Teściowie tego nie rozumieją, każde z nich ma 40-calową plazmę u siebie w pokojach i w wolnym czasie siedza i... patrzą. Teść wykupił kiedyś Polsat i Cyfrę aby mieć oba bo na jednym była liga angielska a na drugim chyba jakieś mistrzostwa czy inny kabaret... (kibice, no offence! ) Telewizor widuję raz na miesiąc jak się przejdę w odwiedziny do sąsiadów, a i wtedy nie przykuwa on mojej uwagi.

Zastanówmy się, czy to co jest nam proponowane spełnia nasze oczekiwania? Czy usatysfakcjonuje nas jakiś program do tego stopnia, że nie chwycimy pilota i odruchowo nie będziemy 'latać' bo kanałach? Ile razy zawiedliście się ekranizacją jakiejś dobrej książki? Ile razy przełączaliście kanał bo akurat na antenie kłócili się 'politycy'? Ile razy nie mogliście się doczekać końca pasma reklam??

Patrząc na to wszystko, śmiem stwierdzić, że w teoriach spiskowych mówiących o zamierzonej demoralizacji społeczeństwa przy pomocy mediów może tkwić ziarno prawdy. Ukrytej prawdy... hihi.

PS. Ale gdyby dziś TVP1 emitowało audycje typu 'Kwant', Kuchnia', 'Było sobie życie' i inne z bloku edukacyjnego, to chyba bym dla nich kupił i postawił w kuchni jakieś 14 cali

[ICM600]

Riseman, niestety mało to prawdopodobne, aby wznowili te produkcje. Nie opłaci się. Lepiej puścić jakis serial gdzie ksiądz jeździ na rowerze i łapie przetepców, bo ma większą oglądalnośc, bo postaci są takie realistyczne, bo oglądający sie z nimi identyfikują. A powiedz mi, ilu mamy fizyków, którzy mieliby takie, powiedzmy naukowe, programy oglądać?

Haha! Właśnie pokazali w tym pudle znajomą z miejscowości w której mieszkam.. Wiem, bo panuje w domu ogólne poruszenie tym faktem. I tak oto zrodziła sie miejscowa celebrytka..

Użytkownik ICM600 edytował ten post 07.04.2012 - 17:42

[BrainCollector]

Telewizja jest fajna kiedy leci jakiś film który całkiem niedawno miał premiere a nie jest się fanem wydawania pieniędzy na bilet. Tak dzisiaj dla przypomnienia miło było obejrzeć Bruce'a wszechmogącego, w filmie jest jedna z najzabawniejszych scen kina, a sam morał na końcu naprawdę daje do myślenia. Jak najbardziej zgadzam się z postem wyżej. Niektóre programy mają zbyt duży wpływ na psychike szczególnie młodą która teraz jak patrzy się dookoła jest w okropnym stanie, wyprana przez telewizyjne "ideały", zaśmiecona przesądami i złudnymi prawdami.

Użytkownik Captain Jack edytował ten post 08.04.2012 - 08:34

[riseman]

A powiedz mi, ilu mamy fizyków, którzy mieliby takie, powiedzmy naukowe, programy oglądać?

Fizyków? Raczej młodzież. Byłem w podstawówce gdy to emitowano, a ja chłonąłem to wszystko mimo, że jestem typowym humanistą a od liczenia boli mnie głowa Serio, uwielbiałem Wiktora Niedzickiego i wszystkie jego programy, jak mówili w Kwancie o kosmosie to wyłączałem się na rzeczywistość dokoła. Niestety umysłem ścisłym nie byłem i nie jestem, ale to zawsze było to coś, co do mnie docierało.

A! Zaś obowiązkowym pismem nie było jakieś tam Bravo czy Popcorn a... Młody Technik. Ktoś może pamięta w dziale ogłoszenia kolesia o nazwisku Dymitr Doktór, który namiętnie skupował ksiązki o pirotechnice i same materiały piro? Albo jak bardzo zdolny lecz biedny student informatyki szukał sponsora na komputer? Oczywiście nie omieszkał podać wszystkich parametrów kompa (jak na ówczesne realia wychodziłoby za to jakieś 10tyś).

[Po_prostu]

Telewizja reprezentuje sobą niski poziom, bo jest to medium masowe, więc uśrednia swój poziom tak, by każdy mógł skorzystać- a ludzi ograniczonych intelektualnie lub po prostu oczekujących niewyszukanej rozrywki jest mnóstwo, więc nie dziwię się temu.

Dziwi mnie natomiast, jak na każdym forum w tematach o tandecie telewizji, wszyscy zarzekają się, że nie oglądają miałkich produkcji typu "Dlaczego ja". No no, widzę, że mamy w kraju samą elYtę- sami doktorzy habilitowani, którzy nie mogą zdzierżyć tak niskiego poziomu tych programów. A statystyki oglądalności same się tworzą, nie? Nie rozumiem, czemu tak się większość wypiera zwykłego faktu oglądania takich seriali, czy to naprawdę tak upokarzające i niszczące opinię na forum? Czy to aż tak istotne? Przecież te seriale ktoś ogląda- i nie jest to mała grupa, lecz mnóstwo ludzi. Lecz kogo zapytasz o to- nikt się nie przyzna.

Jeśli ktoś chce wyższej estetyki i doskonalszej strawy intelektualno- duchowej, zawsze może iść do filharmonii, do teatru, opery, muzeum, galerii sztuki, przeczytać klasyka poezji czy literatury. Możliwości jest MNÓSTWO, a zadanie telewizji jest trochę inne, więc niedorzecznością jest wymaganie od niej "wyższego poziomu"- nie korzystacie z niej tylko wy, szanowni intelektualiści, ale również osoby o o wiele niższym poziomie intelektualnym, bądź oczekujące rozrywki niewymagającej zaangażowania intelektualnego, np osoby wyczerpane po ciężkim dniu pracy etc. Nie podoba się, to wyłączcie, po co się denerwować. Sama rzadko kiedy oglądam telewizję, bo tylko się denerwuję, widząc, jakie wartości propaguje- ale po co się tym stresować, skoro jest tyle problemów na codzień. A od czasu do czasu jak ktoś sobie włączy i obejrzy niezobowiązujący serialik, to czy mu korona z głowy spadnie?

[kapuchy]

Po_prostu - to nie do końca tak. Problem w tym, że media ogłupiają. Takim a nie innym doborem programów i porą ich misji odzwyczajają od wysiłku intelektualnego.
Może mi zarzucisz propagowanie teorii spiskowych, ale... narodem ogłupionym o wiele łatwiej sterować. Rozwój intelektualny narodu nie jest w interesie żadnej władzy.
Nie neguję całkowicie niezobowiązujących serialików. Chodzi o proporcje. I czas emisji. A poza tym mówi się głosno o misyjnej roli TV publicznej. A na co wydaje się jej pieniądze...? Na kolejny kretyński serial o niczym.

[Alembik_Vina]

Teraz mi się przypomniało, że brat pracuje przy remoncie mieszkania jakiegoś dekadenta u którego w piwnicy stoi zapakowany telewizor za 60 000zł. To dopiero daje do myślenia, że ktoś potrafi wydać tyle pieniędzy na coś, za co kto inny wyjechał by w podróż dookoła świata. Prawda jest taka, że moralność upada a ludzkość kroczy ku samozagładzie.

[riseman]

Teraz mi się przypomniało, że brat pracuje przy remoncie mieszkania jakiegoś dekadenta u którego w piwnicy stoi zapakowany telewizor za 60 000zł. To dopiero daje do myślenia, że ktoś potrafi wydać tyle pieniędzy na coś, za co kto inny wyjechał by w podróż dookoła świata. Prawda jest taka, że moralność upada a ludzkość kroczy ku samozagładzie.

Może typ trzyma to cudo bo uznaje je za symbol statusu?

[bolekilolek]

Muszę Ci Po_prostu przyznać rację. Zresztą tak jak wspomniałem czasem sam oglądam, ale nie dlatego, że mnie to fascynuje; gdy wrócę ze szkoły zazwyczaj kładę się na kanapie w dużym pokoju, siostra zaraz po mnie wraca z pracy, włącza telewizor i ogląda, więc jej nie będę wyłączał. Najbardziej wyśmiewała się z tego moja nauczycielka od polskiego po spektaklu dramatu Mrożka "Tango" - uznała takowe programy za współczesnego Edka, który może nas ogłupić. Nie ma co ukrywać, czy ktoś ogląda czy nie, czy wyśmiewa czy mu się podobają, w każdym bądź razie pewien problem jest, że ludzie mimo rzekomego postępu wcale nie rozwijają się, wystarczają nam prymitywne rozrywki. Nie ma co mówić, że każdy powinien być jakimś mega inteligentem, jednak jakiś umiar musi być. Nie mówię, że każdy powinien słuchać muzyki poważnej (nie cierpię, jedynie coś w tym stylu to John Williams - muzyka z filmów i gier Star Wars - miodzio; słuchasz muzyki, która zachęca Cię do życia, inspiruje, aż Cię w środku z podniecenia skręca jaka jest cudowna, uwrażliwia na piękno świata a nie jakaś tandetna melodyjka, która się po kilku dniach/tygodniach znudzi ) czytać wyszukane książki (powinien o tematyce jaką lubi, ja uwielbiam StarWars, bo przenoszą mnie do całkowicie innego świata, magicznego [chociaż nad tym mógłbym się długo rozwodzić, ale to nie temat] w piękne światy, ale także w olbrzymie problemy, przy których te moje są maluczkie) czy znać się na chemii kwantowej czy historii Starożytnej Grecji. Ogólnie rzecz biorąc większość już tylko telewizja, fejsik, lady gaga, rihanna, um cyk cyk cztery osiemnastki, trudne sprawy i w11... Taka się trochę wegetacja robi, życie bez głębszych zainteresowań, ludzie postrzegają płytko świat, nie potrafią wydobyć z owych dziedzin czegoś pięknego, a także najogólniej rzecz biorąc ogłupiają się.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 07.04.2012 - 18:39

[Alembik_Vina]

Zapewne. Zresztą znając życie to nie jest jakiś typowy telewizor, tylko ma ramę zrobioną przez jakiegoś pseudoartystę, z butelek żarówek i teflonu... Sam pracowałem z nim pewien czas, po dwóch tygodniach miałem ochotę zamordować tych nadętych sukinkotów.

[BrainCollector]

Po_Prostu
Wiesz, są jednak ludzie którym dosłownie robi się niedobrze na widok programów wspomnianych przez Ciebie czyli typu dlaczego ja, trudne sprawy etc. Mnie osobiście odrzuca z mocą porównywalną jakby ktoś podsuną g** pod nos, kiedy widzę fragment tych "programów", niejednokrotnie żałosne problemy są podane w tak odrażająco kiepskim wydaniu, że naprawdę niedobrze się robi. Najgorsze jest, że czasem zdarza mi się słyszeć o "problemach" podobnego pokroju na własne uszy, bo czy normalne jest robienie problemu z "o boshe, jakich mam zj** rodzicow, wczoraj nie chcieli mi dac (tutaj niezła kwota 3 cyfrowa) na torebke/ nie pozwolili iść na zaje** impreze", czy żałosne komentarze o czyimś wyglądzie.
Naprawdę niektórzy mają narąbane w głowie delikatnie mówiąc.

Użytkownik BrainCollector edytował ten post 07.04.2012 - 18:53

[Po_prostu]

BrainCollector, dlatego napisałam- po co się wnerwiać, wiedząc, jakie treści prezentuje TV. Nie lepiej pójść do teatru/ przeczytać książkę?

Po_prostu - to nie do końca tak. Problem w tym, że media ogłupiają. Takim a nie innym doborem programów i porą ich misji odzwyczajają od wysiłku intelektualnego.
Może mi zarzucisz propagowanie teorii spiskowych, ale... narodem ogłupionym o wiele łatwiej sterować. Rozwój intelektualny narodu nie jest w interesie żadnej władzy.

Można na to spojrzeć ze strony, jaką zaproponowałeś- przecież napędzanie konsumpcjonizmu jest jedną z funcji telewizji pranie mózgu ludziom obliczone jest na zwrócenie ich uwagi ku materializmowi i coś w tym też jest. Ja zwróciłam uwagę na tą drugą stronę- że może być tak, że to telewizja się też dostosowuje do odbiorcy, bo ten pogląd był tu słabiej reprezentowany Ale tą drugą stronę, że to telewizja wpływa na odbiorcę, też dostrzegam.

[Alembik_Vina]

Dlatego tak bardzo bałem się umowy ACTA. Nawet nie z uwagi na inwigilację, ale z uwagi na to, że zblokowała by olbrzymie źródła wiedzy jakimi są portale hostingowe. Książki trudno wypożyczyć, jeszcze trudniej zarobić na nie w obecnych czasach i kupić. Nie oglądam TV ale lubię poczytać komiksy i książki, czasami posłuchać sobie antysystemowej muzyki. Gdyby to wszystko zaczęło być kontrolowane na taką skalę jak zakłada ustawa antypiracka to ciekawe gdzie bym miał znaleźć inteligentną rozrywkę i kto by za nią zapłacił. Nie wspominając już o tym, że wtedy następne młode pokolenie było by o wiele bardziej ograniczone, bo nie każdemu starzy by użyczyli pieniędzy na książki.