Chyba wreszcie obadałam jaki jest najprostszy sposób obserwacji Słońca (baaardzo prymitywna camera obscura). Bierzemy 2 kartki technicznego bloku. W jednej robimy okrągłą dziurkę (trzeba popróbować ale wg. moich obserwacji ok. 2-5mm średnicy jest wystarczająca) i kierujemy ją na Słońce tak by światło przechodziło przez nasz "obiektyw" (tylko nie patrzcie przez dziurkę na Słońce! Manipulujcie cieniem kartki.). Bierzemy drugą kartkę i układamy ją tak by wiązka z "obiektywu" opierała się o ową czystą kartkę. Teraz metodą prób i błędów dostrajamy odległość między kartkami. Za mała odległość zaskutkuje tym, że zamiast obrazu Słońca zobaczymy kształt dziurki. Gdy już przekroczymy tą barierę im większa odległość tym większy ale zarazem ciemniejszy będzie obraz. Odległość 1m wydaje się być optymalna, daje wtedy dość wyraźny obraz średnicy 1cm.
Alternatywnie można użyć lusterka i owej dziurkowanej kartki. Wybieramy słoneczne miejsce z dobrym widokiem na zacienioną ścianę. Kartkę stawiamy równolegle do ściany. Bierzemy lusterko i puszczamy nim "zajączka" tak by oświetlił fragment kartki z dziurką. Światło przenikające przez dziurkę sprawi,że na zacienionej ścianie wyświetli się obraz Słońca. Podobnie: im większa odległość tym większy obraz. Ok. 8 metrów od kartki do ściany daje obraz średnicy ok. 10cm.
Oczywiście jakość takiego obrazu jest marna. Nie testowałam tego na tranzytach a obraz nie pokazuje plam słonecznych więc może nie być zbyt ciekawie. Wiem jednak, że sposób świetnie sprawdza się na zaćmieniach Słońca. Przynajmniej tak wynika z filmików youtube (sprawdźcie hasło: pinhole camera eclipse).
Sama zrobiłam sobie bardziej skomplikowane narzędzia. Przede wszystkim zamiast dziurki wykorzystałam przednią soczewkę z lornetki - lepiej skupia światło. Zrobiłam też masę różnych "przysłon i obiektywów". Jedno z urządzeń wygląda tak (wszystkie zdjęcia robiłam "kalkulatorem"):
(U góry Camera Obscura, z lewej lornetka której "zajumałam" soczewkę, z prawej i na dole - dodatki)
Użyta zgodnie z przeznaczeniem (jako "kamera") daje taki obraz:
Dla porównania tak to widzi mój "kalkulator":
Najlepszy obraz Słońca jaki udało mi się wykonać przy pomocy tej "kamery" wygląda tak:
Użyta dodatkowa soczewka jest jednak tak upaplana (czyściłam ją pół godziny a i tak plamki wciąż są, zdjęcie ich nie oddaje bo "kalkulator" prześwietlił obraz, nie są to plamy na Słońcu bo poruszają się gdy kręcę soczewką) a powiększenie jest tak dziwne, że nie mam pewności czy otrzymany obraz nie jest po prostu obrazem prześwietlonej soczewki. Przekonam się jak Wenus się pojawi. Trzymam kciuki, żeby ta soczewka jednak działała.
Na wszelki wypadek alternatywnie zrobiłam drugie urządzenie - z większą ogniskową, proste jak budowa cepa:
(tuba z rolek z papieru toaletowego, soczewka, kartka twardego papieru, kawałek cienkiego papieru)
Działa na odrobinie innej zasadzie. Zamiast wyświetlać obraz w środku pozwala mu wyjść na zewnątrz i wyświetlić się na kartce blokującej wyjście (papier do drukarki lub papier do pieczenia). Siłą rzeczy w takim przypadku konieczna jest osłona by Słońce nie raziło w oczy - ja takową zrobiłam z kartki z bloku technicznego.
Obraz Słońca przez urządzenie 2:
Życzę udanych obserwacji.
Użytkownik Ana Mert edytował ten post 22.05.2012 - 12:29