Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sesja RPG - część właściwa


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
39 odpowiedzi w tym temacie

#31

Axote.
  • Postów: 152
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Gustaw w celi poczuł się trochę zaszczuty. Mała przestrzeń ograniczała pojęcie swobody. Do tego wszystko było takie.. sterylne. Takie sztuczne, że aż odechciało mu się na to wszystko patrzeć. Jedyne czego pragnął to zwymiotować na środek pokoju. Ale wiedział że jego kolegom by się to nie spodobało. A właśnie, po chwili spojrzał na nich.

- O! Bardzo sympatyczne towarzystwo. Witam! Nie wiem, czy ktokolwiek słyszał jak się przedstawiałem.. jestem Gustaw Konrad. - przez chwilę się zamyślił, myśląc o Ewelinie - w końcu spotkał ją jako pierwszą.

Zapadła chwila ciszy. Gustaw nie potrafił za bardzo zrozumieć obecnej sytuacji, nie był on poniekąd nigdy człowiekiem z umysłem ścisłym, ale.. przynajmniej się starał. Wiedział tylko jedno: że jego pewne marzenie zostało spełnione. W końcu miał dowód, że poza Ziemią istnieją jakieś inny, inteligentne formy życia. Zaczęło go to zastanawiać trochę bardziej niż sytuacja w której się znajduję i to, jak czują się jego koledzy. Po chwili usiadł gdzieś na zimnej podłodze.

- Zastanawia mnie fakt, czemu nas tu trzymają.. wiecie? Czemu wybrali nas? Chyba wiedzą, że ludzie - jeżeli połączą siły i posiadają zgoła inne zdolności potrafią zwojować cuda. Pogłupieli? A może przetrzymują nas tu w innych zamiarach, niż chęć zbadania i unicestwienia? Ojej, sam nie wiem! Napiłbym się alkoholu. - dodał na końcu z typowym akcentem charakteryzującym pana Mietka spod monopolowego.

#32 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

"Zwierzęta stadne, hm... nikogo do siebie nie zapraszałam. Sami zlecieli się do ogniska jak ćmy." Myśli tego rodzaju, przyprawione garścią uczucia rozgoryczenia bycia królikiem doświadczalnym, zajmowały umysł Ryoli opartej o ścianę celi. Patrzyła przed siebie cały czas w jeden punkt. I tak towarzysze nie zwracali na nią uwagi. Obydwaj przerzucali się paniką. Will krążąc bez przerwy wykrzykiwał coś o walce, a po skośnookim ("Jak on ma cholera na imię?") było widać, że jego równowaga wewnętrzna jest lekko mówiąc zaburzona.

Nagle ten ostatni wpadł na znakomity plan:
-Losujcie. Jeśli wylosujecie całą zapałkę... W końcu ktoś musi spać na podłodze. Chyba, że ktoś chce spać ze mną. Mógłbym nawet pójść na taki układ.
Ryola zauważyła, że puszcza do niej oko. Chwilowo poprawił jej się humor, ale nie chciała się za bardzo spoufalać z kimkolwiek, zwłaszcza w tej sytuacji.
-Myślę, że gdybyś przespał się z Willem dostarczyłbyś kosmitom znacznie więcej materiału do badań niż wtedy gdy ofiarą byłabym ja.-uśmiechnęła się złośliwie.-Z resztą, sądząc po tym co Will zrobił ze swoją zapałką to, gdzie będziemy spać, nie jest naszym największym zmartwieniem w tej chwili. Ja będę spać na podłodze.-Ryola nonszalancko zdjęła swój płaszcz i urządziła sobie z niego błyskawiczne posłanie, dając do zrozumienia tym samym, że to problem w istocie żaden.

Użytkownik coś_innego edytował ten post 19.03.2012 - 10:58


#33

Gorki.
  • Postów: 0
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Maksym uwięziony w celi czuł się jak szczur w klatce... szczur któremu zaraz wszczepią jakiąś truciznę. Powstrzymując niechęć do pomieszczenia w jakim się znalazł począł słuchać swojego nowego towarszysza:
- O! Bardzo sympatyczne towarzystwo. Witam! Nie wiem, czy ktokolwiek słyszał jak się przedstawiałem.. jestem Gustaw Konrad.
- Fakt, towarszystwo i mi się podoba, to chyba najlepsza rzecz jaka mnie narazie spotkała od czasu znalezienia się w puszczy... tak czy inaczej Gustawie miło mi, też nie wiem czy słyszałeś, nazywam się Maksym Chmielnicki...
Zapadła cisza...
- Zastanawia mnie fakt, czemu nas tu trzymają.. wiecie? Czemu wybrali nas? Chyba wiedzą, że ludzie - jeżeli połączą siły i posiadają zgoła inne zdolności potrafią zwojować cuda. Pogłupieli? A może przetrzymują nas tu w innych zamiarach, niż chęć zbadania i unicestwienia? Ojej, sam nie wiem! Napiłbym się alkoholu. - powiedział Gustaw Konrad.
- Ojj, ja też bym się napił czegoś mocniejszego... zabrali wszystko.... moją ukochaną szable, plecak, latarkę, wódkę! Nie spodziewałem się kosmicznej inkwizycji!
Po tych słowach nastąpiła chwila ciszy...
- No i masz racje Gustawie, bez przyczny nie pozostawiliby nas przy życiu... w każdym razie nie tylko po to by robić na nas ich chore eksperymenty... choć jedno jest pewne! Trzeba uciec z międzygalaktycznej niewoli! Tylko pozostaje pytanie: "jak"? Z tego co widać jedyną rzeczą jaką mamy teraz do zrobienia to czekać na dalszy rozwój wypadków...

#34

Omega.
  • Postów: 28
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ewelina usiadła na rogu łóżka przyglądając się frustracji Any, po części przyznawala jej racje, bycie królikiem doświadczalnym to nic fajnego. Ograniczają ci wolność, mają cię pod kontrolą, pod ciągłą obserwacją... Ale z drugiej strony to daje ci możliwość zaprezentowania siebie, swoich możliwości, ktore możesz wykorzystać by dowiedzieć się czegoś wiecej o oprawcach... Ewelina podparła podbródek na dłoniach i zamyśliła się nad tą sytuacją, próbując znaleźć jakąś jej dobrą stronę. Kiedy jej towarzyszka się uspokoiła, Ewelina wstała i zaczęła krążyc po pokoju. Był czysty, sterylny, miał nawet łóżka, ale brak toalety, co wydało jej się nie tyle dziwne, co podejrzane. Popatrzyla na współwięźniow i zdała sobie sprawe, że przyglądają jej się z zaciekawieniem.

- Szukam czegoś, czegokolwiek, napewno jest tu jakaś kamera, mogę się załozyc, że nas obserwują. - przeszła wzdłuż przesuwając po scianie ręką. - Nie zdziwilabym się, gdyby ich technologia pozwalała im patrzec przez ściany. Wiecie, coś jak lustro weneckie.

Dziewczyna podeszla do drzwi. - A ten jego asystent, wyglądal jak człowiek. Jestem ciekawa jakie są ich prawdziwe zamiary.

#35

Hexx.
  • Postów: 33
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Asaf czuł się dosyć dziwnie, pokój był dość ciasny i taki.. pusty. Rozejrzał się szybko po pokoju
4 srebrne metalowe ściany, 3 łóżka , sedes, i dwóch miło nastawionych ludzi... wyglądają mi na rusków
Pomyślał Asaf, usiadł na łóżku i zaczął przysłuchiwać się rozmowie "Rosjan"
- O! Bardzo sympatyczne towarzystwo. Witam! Nie wiem, czy ktokolwiek słyszał jak się przedstawiałem.. jestem Gustaw Konrad.
- Fakt, towarzystwo i mi się podoba, to chyba najlepsza rzecz jaka mnie na razie spotkała od czasu znalezienia się w puszczy... tak czy inaczej Gustawie miło mi, też nie wiem czy słyszałeś, nazywam się Maksym Chmielnicki...

Nastała chwila ciszy więc i on spróbował się dołączyć do rozmowy:
Czy sympatyczne to nie wiem, ale najważniejsze że żyjemy jestem Asaf Husta ale przyjaciele mówią na mnie "Jezus". Jeżeli tu siedzimy razem... a zapewne będziemy tu dłuuuugo siedzieć to może powiecie skąd jesteście?
Zapytał się Jezus.
- Zastanawia mnie fakt, czemu nas tu trzymają.. wiecie? Czemu wybrali nas? Chyba wiedzą, że ludzie - jeżeli połączą siły i posiadają zgoła inne zdolności potrafią zwojować cuda. Pogłupieli? A może przetrzymują nas tu w innych zamiarach, niż chęć zbadania i unicestwienia? Ojej, sam nie wiem! Napiłbym się alkoholu. - powiedział Gustaw Konrad.
- Ojj, ja też bym się napił czegoś mocniejszego... zabrali wszystko.... moją ukochaną szable, plecak, latarkę, wódkę! Nie spodziewałem się kosmicznej inkwizycji!

"To na 100% Ruscy nic tylko alkohol im w głowie"
Wysnuł w głowie Jezus i po chwili odpowiedział na pytanie Gustawa
Myślę że jesteśmy im do czegoś potrzebni, czegoś co ich samych przerasta... Zaśmiał się Jezus Czy to nie dziwne? Zbudowali potężne statki, mają pewnie przepotężną wiedzę, przelecieli zapewne szmat drogi i zaatakowali Ziemię a nie mogą sobie poradzić zapewne z czymś przyziemnym. Jak myślicie? Co to może być?
Po chwili Maksym dodał
- No i masz racje Gustawie, bez przyczny nie pozostawiliby nas przy życiu... w każdym razie nie tylko po to by robić na nas ich chore eksperymenty... choć jedno jest pewne! Trzeba uciec z międzygalaktycznej niewoli! Tylko pozostaje pytanie: "jak"? Z tego co widać jedyną rzeczą jaką mamy teraz do zrobienia to czekać na dalszy rozwój wypadków...
Asaf dogłębnie przemyślał wypowiedź Maksyma i odpowiedział mu
Uciec? Ale gdzie? Nasza piękna Błękitna Planeta pewnie już nie istnieje...
Po tej wypowiedzi młody Pers położył się na łóżku. Jego myśli były prawie tak zagmatwane jak podczas czytania jego ulubionej lektury o kosmitach, serii "Extraterrestrial Life".

Użytkownik michalhusta edytował ten post 19.03.2012 - 18:01


#36

Eldim.
  • Postów: 461
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Czarek zmierzył wzrokiem swoich współwięźniów, a w zasadzie współwięźniarki. Jedna z nich była bardzo niespokojna, chodziła w kółko, jakby to miało cokolwiek pomóc. Kiedy jedyny mężczyzna w celi chciał ją już uspokoić niespodziewanie sama zwolniła obroty.
- No dobrze. Chcą eksperymentu? Będą mieć eksperyment. Niech tylko pamiętają, że poznanie działa w dwie strony. Im więcej oni dowiedzą się o nas tym my dowiemy się więcej o nich. Szczerze powiedziawszy zawsze chciałam poznać istotę z innej planety.
- Nie chciałbym obalać twojej tezy, ale oni zapewne wiedzą już o nas bardzo dużo, a my wiemy... że jesteśmy królikami doświadczalnymi w eksperymencie. Chyba nie muszę mówić, kto jest w lepszej pozycji.
Cezary wstał i skłonił się drugiej towarzyszce niedoli. Również i ta zaczęła krążyć po pokoju, szukała czegoś.
-- Szukam czegoś, czegokolwiek, napewno jest tu jakaś kamera, mogę się załozyc, że nas obserwują. - przeszła wzdłuż przesuwając po scianie ręką. - Nie zdziwilabym się, gdyby ich technologia pozwalała im patrzec przez ściany. Wiecie, coś jak lustro weneckie.
- No cóż, to już jakiś plan. - rzekł Czarek rozpędzając się z kopniakiem na jedną ze ścian.

#37

Tyr.
  • Postów: 65
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Byliście zaszczuci i zdenerwowani. W sumie, jesteście w sali bez okien, za kratami i do tego przeprowadzają na was doświadczenia! Nawet nie wiecie, która jest godzina, ani nie widzicie słońca... więc nie możecie określić pory dnia. Pewnie nie wiecie nawet kiedy iść spać, a co dopiero gdzie jesteście. Wszędzie było słychać obijanie się podeszwy o metalową ścianę. Po chwili odezwał się głos, w którym rozpoznaliście asystenta kosmity:
-Proszę przestać to robić.
Przynajmniej Ewelina i Cezary mieli odpowiedź na swoje rozterki. Tak, jesteście obserwowani.

Ryszard nie lubił być zamknięty, więc jak najszybciej obrał pozycję myśliciela. Tak, wyglądał teraz dokładnie tak jak rzeźba Auguste'a Rodina. Jego ciemne włosy wpadały mu do oczu, więc co chwilę je poprawiał. W końcu podniósł głowę.
-Jeśli ktoś by odwrócił ich uwagę mógłbym spróbować rozwalić te kraty.
Podniósł swoją mechaniczną rękę.
-Mamy jakiekolwiek szanse na skontaktowanie się z resztą? Jestem prawie pewny, że nas obserwują.
Podrapał się po głowie.
-Kuso, nie wiem...
Wyjął z kieszeni jakąś ampułkę i łyknął.
Kurwa, kończą się. - Pomyślał. Jeszcze bardziej się zdenerwował.
-Musimy się stąd wydostać.
Uderzył protezą w ścianę i zasyczał. Panikował.

#38 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

Ryola, wcześniej lekko zaskoczona przesadnie nerwowym zachowaniem towarzyszy, sama zaczynała odczuwać silny niepokój. Pomimo tego, że domyślała się, że mogą być obserwowani, moment, w którym wszelkie wątpliwości został rozwiane, nie wprawił jej w lepszy nastrój- wręcz przeciwnie. Na domiar złego zaczynała odczuwać zmęczenie, a sen w otoczeniu nieznajomych i pod obserwacją istot, które mogą w każdej chwili wtargnąć w niezbyt przyjaznych zamiarach do celi, nie jest dobrym rozwiązaniem.
Przez cały ten czas siedziała na swoim płaszczu w kącie pomieszczenia.

Nagle po dłuższym namyśle odezwał się chłopak o ledwo zauważalnych azjatyckich ryskach:
-Jeśli ktoś by odwrócił ich uwagę mógłbym spróbować rozwalić te kraty.

-Nie wiem czy jest to dobry pomysł skoro nawet nie wiemy gdzie rozmieszczone są kamery, ile ich jest, ile osób nas obserwuje i czy w ogóle używają do obserwacji kamer. Gdyby okazało się, że mają zdolność widzenia kilku miejsc celi na raz, co bardzo prawdopodobne, to odwrócenie uwagi niewiele da i w każdej chwili po tym zdarzeniu mogliby przyjść i potraktować nas czymś równie miłym jak paralizator. Dodatkowo jeśli słyszą nasze rozmowy to i tak już wiedzą co zamierzamy...- Ryola poczuła na sobie falę gorąca, to nie był już niepokój, ale strach jednak postanowiła próbować nie dawać po sobie tego poznać.
-Wybacz, ale nie znam twojego imienia. Jeśli się przedstawiałeś wcześniej to przepraszam, ale musiałam tego nie uchwycić w całym tym zamieszaniu.
"Cholera, głos mi drży"

Rozejrzała się z miejsca po pokoju w poszukiwaniu jakichkolwiek uchybień ze strony porywaczy. Nic. Czy jest jakiś sposób żeby skontaktować się innymi? Szanse są nikłe, nawet nie wiemy gdzie dokładnie są.

Azjata sięgnął do kieszeni i chwilę badając jej zawartość lekko się skrzywił, a następnie wyjął i połknął coś, co zażywał dość regularnie.
Ryola przyglądała się temu kątem oka.
-Kończą się, co? Moglibyśmy wiedzieć do czego są ci potrzebne?

#39

Draggy.
  • Postów: 47
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Will również nie był zadowolony z bycia przetrzymywanym w ciasnym pomieszczeniu wraz z dwójką nieznajomych mu osób. Jednak dla niego była to niemal idealna szansa na zemstę. Znajdowali się przecież w budynku, w którym przebywało całkiem sporo nieprzyjaciół, a towarzystwo Azjaty z mechanicznymi kończynami oraz bojowo nastawionej kobiety tylko zwiększały jego szanse.
-Jestem pewien, że gdzieś tu mają jakiś magazyn z naszymi rzeczami. A co gdyby...
Will myślał przez chwilę. Wiedział, że pierwszym krokiem do jakiegokolwiek postępu była ucieczka z celi.
-Wydaje mi się, że mam pewien plan. Zróbmy tak: gdy usłyszymy, że ktoś przechodzi obok celi, jedno z nas zacznie krzyczeć leżąc w rogu pokoju. Myślę, że to ich zainteresuje i przy odrobinie szczęścia ktoś tu wejdzie. Niech to będzie Ryola. - powiedział Will puszczając oko do dziewczyny.
My będziemy stali obok. Gdy strażnik będzie przy Ryoli, Rysiek uderzy go w głowę. Mając otwarte drzwi pomyślimy, co dalej... Na pewno nie jest to plan idealny, ale lepsze to, niż nic. Co myślicie?

#40

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ana dość długo leżała na łóżku pogrążona w myślach. Jej mina wskazywała na to, że czegoś wyczekuje. Zdawała się nasłuchiwać. W końcu podniosła się i oświadczyła:

- Najwyraźniej nie mają zamiaru się nami interesować przez najbliższe kilka godzin. Chyba pójdę spać. Tylko najpierw skorzystam z tej ich śmiesznej łazienki. Nie ulega wątpliwości, że to też jakiś rodzaj eksperymentu ale szczerze powiedziawszy wolę po prostu sprawdzić co dla nas szykują niż siedzieć tutaj i wymyślać najczarniejsze scenariusze.

Nie była jeszcze zmęczona. Raczej znużona. Przebywanie w izolowanej celi w towarzystwie dwójki małomównych towarzyszy było po prostu nudne. Sama też wolała się nie odzywać. Nie ulegało wątpliwości, że są obserwowani więc omówienie jakiegokolwiek planu było ryzykowne. Jeżeli chcieli stąd uciec musieli działać spontanicznie. Dziewczyna osobiście nie tyle chciała uciec (nie podobało jej się bycie królikiem doświadczalnym ale wciąż uważała to za całkiem niezły sposób na poznanie wrogów) co chciała by coś zaczęło się wreszcie dziać a wszystko wskazywało na to, że najlepszym sposobem było wydostanie się z celi choćby i pod eskortą.

Zeskoczyła z łóżka i spojrzawszy gdzieś na sufit powiedziała głośno i wyraźnie:

- Słyszeliście?! Chcę skorzystać z tej waszej łazienki. Mam nadzieję, że coś takiego jak "szczoteczka do zębów" nie przekracza waszych możliwości technicznych.

Po czym podeszła do drzwi i czekając na nadejście eskorty odwróciła się do towarzyszy i odezwała się cicho:

- Byłabym wdzięczna jeżeli wybralibyście się tam ze mną. Jeżeli szykują dla nas coś wyjątkowo paskudnego wolałabym mieć kogoś do pomocy. - po czym już szeptem dodała rzucając na towarzyszy znaczące spojrzenie - To może być nasza szansa.




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych