Hitler i zainteresowanie okultyzmem to żadne odkrycie Ameryki... Wystarczy popatrzeć chociażby na swastykę...
Pierwszy raz spotykam się z opisem istoty przypominającej jaszczurkę, ale wielokrotnie słyszałam o istotach "wilkołakach" przypominających wilki, ale poruszających się na 2 kończynach i mierzących ponad 2 metry wysokości. Słyszano o nich głownie na dolnym śląsku, ale można o nich również usłyszeć na mazurach, ale ludzie niechętnie o tym mówią (chyba domyślacie się dlaczego). Na dolnym śląsku ludzie boją się lasów, w Gierłoży ludzie omijają tereny bagniste a także najwyższy bunkier II strefy nazywany cytadelą. Nie powie Wam o tym żaden w przewodników, bo oprowadzają oni turystów tylko po I strefie, która do niedawna była wydzierżawiona. Przewodnicy w większości znają tylko oficjalną historię Gierłoży i pojedyncze ciekawostki. Jest jedna osoba, która była kiedyś przewodnikiem w tym kompleksie i z którą można porozmawiać chociażby o tych tajemniczych istotach jak i o kamiennych kręgach, które są umiejscowione kilkanaście kilometrów dalej i o których nie dowiecie się na lekcjach religii. Również żaden lokalny przewodnik nie powie Wam, że w tych kamiennych kręgach nadal odprawiane są rytuały przez grupy nazistów zafascynowanych okultyzmem tak jak Hitler.
Sama pochodzę z okolic Gierłoży i Wilczy Szaniec znam jak własną kieszeń, bo spędziłam tam setki godzin na chodzeniu ze znajomymi z wykrywaczami metalu. I nie raz czułam się bardzo nieswojo w pewnych miejscach. A było to kilka lat przed tym jak zaczęłam interesować się okultyzmem i eksperymentami medycznymi ss.
