Użytkownik Naele edytował ten post 11.02.2012 - 21:36
Napisano 11.02.2012 - 21:35
Użytkownik Naele edytował ten post 11.02.2012 - 21:36
Napisano 11.02.2012 - 21:44
Użytkownik Wszystko edytował ten post 11.02.2012 - 21:48
Napisano 11.02.2012 - 21:56
Napisano 11.02.2012 - 22:14
Gdyby hipoteza Alembika miała w sobie chociaż ziarno prawdy, to byśmy obserwowali jej skutki na własne oczy. Przecież lekarze, a zwłaszcza onkolodzy codziennie spotykają się z osobami chorymi na raka. O tym raku myślą, uczą się, wycinają go. No to powinniśmy obserwować wśród onkologów drastyczną liczbę przypadków nowotworów. 90% lekarzy powinno zapadać na tą chorobę.
Jan Beffinger (1902-1977) - inżynier i naukowiec polskiego pochodzenia, agent wywiadu angielskiego podczas II wojny światowej na Cyprze, zamieszkały później w Południowej Rodezji (dzisiejsze Zimbabwe). Zmarł na Teneryfie na Wyspach Kanaryjskich.
Uzyskał stopień doktora na Politechnice Lwowskiej. Przed II wojną światową pracował w przemyśle tytoniowym w Polsce, Francji, Niemczech i we Włoszech, zajmując się głównie zagadnieniami fermentacji tytoniu. Opracował i opatentował metodę przyspieszonej fermentacji tytoniu w komorach fermentacyjnych. Po wojnie uzyskał obywatelstwo brytyjskie.
Jako pierwszy na świecie zaproponował w 1953 roku teorię naukową, że rak płuca powodowany paleniem papierosów jest wynikiem kwaśnego środowiska dymu papierosowego, spowodowanego z kolei brakiem naturalnej fermentacji liścia tytoniu podczas suszenia. Beffinger odkrył we własnym laboratorium w Kenii, że dym z tytoniu naturalnie fermentowanego (suszonego) jest zasadowy, podczas kiedy dym papierosowy z tytoniu sztucznie suszonego w fabrykach przez przedsiębiorstwa tytoniowe na bazie patentu Proctor miał bazę kwaśną, tj. skrajnie agresywną dla płuc palaczy. Ponadto, fermentacja usuwała większość rakotwórczych składników z tytoniu. Raporty na ten temat, poparte badaniami, Beffinger publikował na własny koszt do końca życia. Philip Morris wydał setki tysięcy dolarów na sabotaż badań dr. Beffingera.
Art 3
4) informowanie o szkodliwości palenia tytoniu i zawartości substancji szkodliwych na opakowaniach wyrobów tytoniowych i reklamach
Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 11.02.2012 - 23:07
Napisano 12.02.2012 - 10:37
Napisano 12.02.2012 - 11:04
Napisano 12.02.2012 - 12:59
Miło mi.Wszystko, muszę ci pogratulować tak konsekwentnego realizmu/sceptycyzmu, który wykazujesz wszędzie, gdzie się pojawiasz
http://www.halat.pl/rak.htmlNie istnieje żadna bezpieczna dla zdrowia i życia forma używania tytoniu. Palenie tytoniu, jego żucie, wciąganie przez nos w postaci tabaki, czy też mieszanie z innymi składnikami, zawsze jest obciążone poważnym ryzykiem ciężkiej choroby i przedwczesnej śmierci. Narastająca w Europie i Stanach Zjednoczonych popularność fajek wodnych (zwanych huka, szisza, lub nargile) budzi przerażenie epidemiologów, bo podstępnie, pod przykrywką egzotycznej przygody, wciąga w śmiertelny nałóg szukających nowości młodych ludzi, zwłaszcza studentów.
Użytkownik Wszystko edytował ten post 12.02.2012 - 13:12
Napisano 16.02.2012 - 22:41
Nie każdy wierzy w istnienie Boga.Jakby Bóg chciał nas ostrzec przed szkodliwym wpływem tytoniu to na liściach były by takie napisy - 'palenie tytoniu powoduje raka'
Napisano 17.02.2012 - 00:25
Użytkownik Draco edytował ten post 17.02.2012 - 00:38
Napisano 17.02.2012 - 01:20
Napisano 18.02.2012 - 11:22
Gdyby nie alkohol,
4 254 osoby nie zmarłyby na raka, a 14 175 osób nie żyłoby z rakiem.
Gdyby nie palenie tytoniu
17 867 osób nie zmarłoby na raka, a 59 535 osób nie żyłoby z rakiem.
Gdyby nie spożycie owoców i warzyw
poniżej 550 - 650 g/dzień przez dorosłych,
4 254 osoby nie zmarłyby na raka, a 14 175 osób nie żyłoby z rakiem.
Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 18.02.2012 - 11:40
Napisano 18.02.2012 - 14:40
Napisano 18.02.2012 - 19:15
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych