co do placebo - nie wierze w to, że można sobie wmówić raka bez przesady, aż tak mocarnie to to nie działa na pewno. no chyba, że przez 10 lat byś medytował po 10 godzin i powtarzał mantry "mam raka" , "maaaaammm nowotwór" to może wtedy.. kto wie.
Można sobie wmówić wiele chorób. Jak się ktoś będzie przez kilka lat martwił, że zachoruje na raka i bał się tego, to na prawdę istnieje spore ryzyko, że w końcu zachoruje. I nie trzeba do tego medytacji. Wystarczy strach. I to się tyczy nie tylko raka. Inne choroby też mogą być spowodowane przez stres.
Nie będę gorszy od Wszystko i też zapodam linka
http://www.wprost.pl...strachu/?I=1248Prof. Johan Denollet, psycholog z Tilburga w Holandii, zauważył, że na nowotwory i choroby serca częściej zapadają mężczyźni z niską samooceną, pesymiści, łatwo wpadający w gniew.
Dotychczas sądzono, że lękliwość, pesymizm i niechęć do życia mogą jedynie przyspieszyć rozwój choroby nowotworowej u ludzi chorych na raka. Teraz mamy dowody, że takie stany psychiczne mogą wpływać także na powstawanie nowotworu - mówią "Wprost" Sonia Cavigelli i Martha McClintock z University of Chicago.
....co nie zmienia faktu, że dym papierosowy ma działanie rakotwórcze. Jest to całkowicie niezaprzeczalny fakt.
Zresztą udowodnione jest, że samo czytanie na temat skutków obocznych jakiegoś leku może spowodować te skutki uboczne. Tzn. jeśli ktoś nie przeczyta ulotki, na której są wypisane skutki uboczne działania jakiegoś leku, to mniejsze prawdopodobieństwo, że te skutki wystąpią. Podobnie może być z papierosami, więc Alembik ma trochę racji.
Jednak stwierdzenie, że "napis na papierosach jest bardziej rakotwórczy od nich samych" to już jednak trochę przegięcie. Chyba, że ktoś będzie się tym martwił za każdym razem, gdy wyciąga papierosa.
Ostatnio kumpel przywiózł jedną paczkę szlugów chyba z Wielkiej Brytanii, na których były zdjęcia płuc - płuc osoby niepalącej i płuc długoletniego palacza. Różnica była gigantyczna. Kumpel podsunął mi paczkę z tym zdjęciem i powiedział: "Spójrz, tak będą wyglądały moje płuca za kilkanaście lat", po czym jak gdyby nigdy nic wyciągnął papierosa i zapalił. W ogóle się tym obrazkiem nie przejął. Do większości ludzi takie obrazki czy napisy nie docierają. Tzn. docierają, ale 99,9% palaczy się tym nie przejmuje.
Paliłem wiele lat i cieszę się że rzuciłem.
Ja się cieszę, że w gimnazjum nie uległem modzie palenia i nie muszę teraz rzucać ani wydawać 10zł dziennie na fajki.
Ale to tak na marginesie.
Użytkownik Kajman edytował ten post 11.02.2012 - 15:14