Skocz do zawartości


Zdjęcie

Medytacja - tak naprawdę nie warta świeczki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
309 odpowiedzi w tym temacie

#16

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

andar@

To w zasadzie o czym mówisz, skoro nigdy tego nie próbowałeś?
  • 0



#17

BrainCollector.
  • Postów: 1825
  • Tematów: 101
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Hahah ;D dobre ;D medytacja nie ma sensu, to nie istnieje. Nie próbowałem ale wiem i mówie wam, że tak jest.
Proszę, naprawdę. To nie jest coś do czego potrzeba sprzętu czy wiedzy naukowej, tego może doświadczyć każdy kto tylko chce. Tylko Ty z takim podejściem do sprawy to może nie próbuj dopóki nie zmienisz nastawienia ponieważ tylko pogłębisz swoje przekonanie.
  • -2



#18

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Niezupełnie tak, bo słuchałem nagrań...ale nie wiem czy to to. Z medytacją to jest jak z czytaniem książek, ktoś kogo nikt w dzieciństwie nie zainteresował czytaniem raczej nieprędko polubi czytać, a niemal każdy czytający dziwi się, że jak to nie lubić książek? Przede wszystkim błędem jest zachęcanie do medytacji, już lepiej podać wszystkie plusy czy to czytania czy medytacji niż robić jakieś ,,akcje" :/

Bardzo bym chciał zacząć medytować, ale wiedząc mniej więcej co mnie czeka. Jak to ma być na zasadzie wyciszania, to co ma powiedziec ktoś bardzo spokojny pozbawiony złych doświadczeń? Zatyka uszy i nie musi się starać, chyba ze na serio odjeżdżamy i wychodzimy jakby z ciała albo chociaż tracimy poczucie czasu, to jeszcze, ale nie takie bzdety

Użytkownik andar edytował ten post 08.02.2012 - 22:31

  • 0

#19

Muhomorniczy.Cylon.
  • Postów: 412
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Medytacja to bezmyślne przerzucanie kanałów telewizora , synonim odrętwienia i nieróbstwa.
  • -1

#20

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Niezupełnie tak, bo słuchałem nagrań...ale nie wiem czy to to.

Im bardziej próbujesz wpasować się w szablon, tym gorzej dla Ciebie. To nie polega na odtwarzaniu odczuć, które mieli inni, ale na poznawaniu własnych.
Spróbuj któregoś dnia po prostu usiąść i popatrzeć na myśli, które pojawiają się w Twoim umyśle. Ot, tak patrzeć jak się zmieniają, znikają i pojawiają. Tak jak się siedzi nad rzeką i patrzy na płynącą wodę.

Z medytacją to jest jak z czytaniem książek, ktoś kogo nikt w dzieciństwie nie zainteresował czytaniem raczej nieprędko polubi czytać, a niemal każdy czytający dziwi się, że jak to nie lubić książek?

Ciekawe. Nie próbowałeś, a rzucasz analogią.

Przede wszystkim błędem jest zachęcanie do medytacji, już lepiej podać wszystkie plusy czy to czytania czy medytacji niż robić jakieś ,,akcje" :/

To już wolę zachęcać do spróbowania samodzielnie, niż wbijać opowiadać ludziom bajki. Wiedza sprawdzona samemu jest zawsze lepsza.

Bardzo bym chciał zacząć medytować, ale wiedząc mniej więcej co mnie czeka. Jak to ma być na zasadzie wyciszania, to co ma powiedziec ktoś bardzo spokojny pozbawiony złych doświadczeń? Zatyka uszy i nie musi się starać, chyba ze na serio odjeżdżamy i wychodzimy jakby z ciała albo chociaż tracimy poczucie czasu, to jeszcze, ale nie takie bzdety

Jak napisałem wyżej, to zależy od celu. Jest wiele różnych technik medytacyjnych nastawionych na osiąganie różnych rzeczy czy stanów. Nie jest powiedziane, ze medytacja jest jedynie wyciszeniem, to jest jedna z metod. Stosowana zapewne najczęściej, bo jest to względnie proste.

Druga sprawa - nie chcesz tak naprawdę uczyć się medytacji. Gdybyś chciał już byś to zrobił i przede wszystkim wiedziałbyś po co to robisz. Póki co tkwisz w przekonaniu, że medytacja nic Ci nie da. Skoro tak, to pogódź się z tym, nie praktykuj tego i zajmij się czymś dla Ciebie bardziej pożytecznym.
Nie zrozum mnie źle, ja Ciebie nie zniechęcam. Po prostu szkoda czasu na robienie czegoś wbrew sobie. Przeczytaj sobie zdanie z mojej sygnatury i przemyśl je.

Kolejna rzecz, ucząc się czegoś nowego zawsze wchodzisz na nieznany teren i zawsze jest coś co Cię zaskoczy. Można mniej więcej opisać odczucia towarzyszące medytacji i w większości opisy te będą zgodne, ale nie oznacza wcale że słuszne. Jeśli doświadczyłbyś czegoś zupełnie innego lub niespodziewanego, nie oznacza to od razu, że zrobiłeś coś źle. Po prostu inaczej niż inni.

Użytkownik Ill edytował ten post 08.02.2012 - 23:24

  • 0

#21

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Bez względu na opinie innych wierzę w prawo przyciągania, dlatego moim celem może być wyciszenie, ale nie jest to główny cel, spokój zapewnia mi ta świadomość, że jestem odpowiedzialny tylko ja za swoje myśli, ale nie wyzbyłem się jeszcze w pełni złych myśli.. za chwilę będę medytował, tylko to mi się za proste wydaje. Czytałem artykuł z opisem technik i jest napisane, żebym usiadł/położył się wygodnie, rozluźnił się (nic nie jest o tym czy mam każdą część ciała pojedynczo rozluźniać czy od razu całe ciało), następnie pół godziny: i tu były metody, skupianie się na oddechu wraz z liczeniem, słuchanie dźwięku, wyobrażanie sobie siebie (chyba tak, aby widzieć sam teren, a nie swoje ciało) w jakimś przyjemnym miejscu albo skupianie się na jakimś obiekcie. Mi najbardziej pasowałoby to wyobrażanie sobie jakiegoś miejsca, czucie ciepła, stąpania po ziemi itp. Nie wiem czy dobrze, bo autor np. radzi się podrapać jak zacznie nas coś swędzić... albo pisze o tym zrozumieniu. Owszem będę mógł stać się cierpliwy, nie kierować gniewem, ale zrozumieć siebie? Skąd miałbym wiedzę czerpać? Zaciekawiły mnie posty o OOBE.. a co myślicie o przykładaniu kciuka do palca wskazującego? To akurat w tv widziałem i jedna dziewczyna też pisała o 'mudrach'..
  • 0

#22

Olivander.
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Trudno jest napisać dokładnie co się dzieje podczas medytacji słowami, a z tego wynika sens jej praktykowania.

Ale może przykładem:
Załóż że jesteś w dużym centrum handlowym, wokół ciebie tysiące ludzi spieszących do różnych miejsc i celów, tysiące kolorów, nazw obrazów barw i dźwięków. Na 90% nie zwracasz uwagi.
Teraz wyobraź sobie że siadasz gdzieś na ławce i zamiast biegać wszędzie razem z nimi zaczynasz obserwować uważnie ich zachowanie, nastroje itp.

Spokojnie patrzysz i uczysz się powoli poprzez obserwacje tego co ci ludzie robią, po co gdzieś biegną, dlaczego idą tak a nie inaczej.

Teraz pomyśl że po jakimś czasie potrafisz "ogarnąć" więcej i więcej z tego szumu i chaosu, a także uczysz się dystansować od niego.

Potrafisz wyraźnie dostrzec pojedynczą osobę w tym tłumie, po jakimś czasie odgadnąć co jest jej celem, skąd się tu wzięła, dlaczego robi to co robi i gdzie idzie.

Dzięki nauce tej "obserwacji" dowiadujesz się coraz więcej o sobie, o tym czego Ty chcesz, pragniesz, skąd się biorą Twoje decyzje i wybory - uczysz się koncentracji, pogłębiasz relaksacje i rozumienie swojego ciała, rozwijasz świadomość i siebie - masz swój Rozwój.

Odczarowując metaforę:
Centrum handlowe to nasz umysł, a ludzie to myśli oczywiście. Tak działa na co dzień. Pełen chaosu i gonitwy z której nawet nie zdajesz sobie sprawy.
Dzięki medytacji możesz się nauczyć dostrzegać te wszystkie te myśli i ich genezę, a przez ich poznawanie rozwijać wiedzę o sobie. Jakby lepiej znać siebie - i dalej, mieć większy dystans do tego co inni sadzą o tobie, co wybierasz, jak żyjesz i jak zachowujesz się wobec wszystkiego tego co wokół w otoczeniu. itd itd. A to sam początek.

Spróbuj posiedzieć te 15 minut tak żeby nie dać się porwać skojarzeniom i myślą w głowie ale skupić na postrzeganiu tego tak zwanego TU i TERAZ. Po prostu spróbuj - zobacz sam czy to łatwe czy trudne i co się dzieje.
Reszta to już zależy od ciebie i twojej cierpliwości.

Nie ma sensu o tym pisać, słowa zniekształcają odczucia i ich sens - trzeba samemu doświadczyć.

Użytkownik Olivander edytował ten post 09.02.2012 - 09:17

  • 0

#23

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Dziś rano posiedziałem kilkanaście minut mając stopery w uszach, z poczatku starałem się wyobrażać siebie na plaży, obok las, morze, ale widząc oczami, a nie zza pleców, tylko nie wychodziło mi zbytnio skupianie się nad tym i zacząłem skupiać się na oddechu. Też niespecjalnie... nie rozluźniałem się wcześniej, po prostu usiadłem w fotelu, nogi na łóżku. Myśli mało się pojawiało, więcej średnio wyraźnych obrazów, nie zmieniałem ich, próbowałem na nie tylko patrzeć, w pewnej chwili zrobiło mi się jaśniej przed oczami mimo że ciemno na zewnątrz. Na początku też ta ciemna przestrzeń wydawała się tak jakby szersza, ale tylko na początku. Nie wiem co robię źle... to było tuż przed snem, może to normalka. Zastanawiam się czy to nie jest krótkotrwały efekt? Z tym zrozumieniem siebie i rozwojem dalej nie wiem jak jest, na dworzu obserwować mogę innych, a obserwując tylko swoje myśli,w pokoju będąc, na pewno uda się coś zrozumieć? Chodzi o wyciagniecie na wierzch tych głęboko zakorzenionych myśli tak? I wtedy nabiorę dystansu? Przydałby mi się :)

Mam jeszcze pytania 2, "TU I TERAZ" jeśli nie chodzi o skupianie się na myślach to na czym? Nie rozumiem tego.. chciałem się porwać tym myślom, czekać co tam wyobraźnia przygotuje dla mnie i jak w kinie oglądać, ale bez oceniania. A dwa: czy kilka miesięcy wystarczy, bym dojrzał i nabrał pewności siebie, dystansu? ale chyba lepiej nic nie oczekiwać, po prostu medytować, reszta sama przyjdzie. Jak tak to rozumiem ;]
  • 0

#24

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dziś rano posiedziałem kilkanaście minut mając stopery w uszach

Tak zapytam, na co Ci stopery?

Nie wiem co robię źle... to było tuż przed snem, może to normalka. Zastanawiam się czy to nie jest krótkotrwały efekt?

Bo widzisz, problem w tym, że oczekujesz czegoś konkretnego i gdy to się nie dzieje myślisz, że jest coś nie tak. Tutaj nie do końca wszystko jest przewidywalne. Przewidywalne się staje z czasem, gdy zbierzesz jakieś doświadczenia i będziesz mógł pewne rzeczy stwierdzić np. zanim jeszcze zaczniesz medytować, będziesz umiał określić czy ci się cokolwiek uda. Są dni, kiedy zwyczajnie się nie da, a są i takie, kiedy dzieją się rzeczy niezwykłe.
Druga sprawa to koncentracja. Na początku chyba każdy ma z tym problem i chyba dobrym pomysłem jest trochę koncentrację poćwiczyć.
Ja osobiście nigdy nie uczyłem się żadnych specjalnych technik (zawsze wydawało mi się to nudne i jakby sztuczne), ot po prostu na początku zagłębiałem się we własne myśli, a potem zauważyłem, że umiem jakby stanąć obok nich mogąc je obserwować. Bardzo specyficzne uczucie, coś jakby wyjąć mózg z głowy, położyć na stół i patrzeć jak szare komórki pracują.

Z tym zrozumieniem siebie i rozwojem dalej nie wiem jak jest, na dworzu obserwować mogę innych, a obserwując tylko swoje myśli,w pokoju będąc, na pewno uda się coś zrozumieć? Chodzi o wyciagniecie na wierzch tych głęboko zakorzenionych myśli tak? I wtedy nabiorę dystansu? Przydałby mi się :)

O widzisz. Tu jest jedna rzecz, której powinieneś się moim zdaniem wystrzegać. Nie zobaczyłeś czegoś, nie doświadczyłeś, ani nie wiesz, ale już zaczynasz stwarzać sobie pewne oczekiwania i pewne przekonania, że właśnie jest tak, jak to przewidujesz. Za dużo rozumowego myślenia.

Czy uda Ci się coś zrozumieć? Nie wiem. Nie wiem też co Ci da grzebanie w głęboko ukrytych myślach. Może nabierzesz dystansu, a może zwariujesz. Albo nic się nie stanie.
To jak z młotkiem, możesz trafić w gwóźdź albo zbić palec, albo w nic nie trafić :P

Z tym zrozumieniem jest trochę jak ze słuchaniem muzyki. Muzykę można opisać rozumem, możesz sobie ją zapisać w postaci nut i pokazać innym, ale rozum nie ogarnie tego czegoś co sprawia, że dany utwór Ci się podoba.
To co my tutaj teraz robimy, to jest jak rozmowa o muzyce. Każdy ją słyszał i podziwiał, ale nikt nie jest w stanie wiernie oddać tego co słyszał, za pomocą słów.

Mam jeszcze pytania 2, "TU I TERAZ" jeśli nie chodzi o skupianie się na myślach to na czym? Nie rozumiem tego.. chciałem się porwać tym myślom, czekać co tam wyobraźnia przygotuje dla mnie i jak w kinie oglądać, ale bez oceniania.

W moim rozumieniu jest to skupienie się na działaniu. Nie na tym co robiłeś przed chwilą i nie na tym co będziesz robił za chwilę, ale tylko na tym co robisz teraz.

A dwa: czy kilka miesięcy wystarczy, bym dojrzał i nabrał pewności siebie, dystansu? ale chyba lepiej nic nie oczekiwać, po prostu medytować, reszta sama przyjdzie. Jak tak to rozumiem ;]

Moim zdaniem podstawą jest mieć cel. Nie trzeba znać drogi do celu, wystarczy mniej więcej wiedzieć w którą stronę podążać. Droga sama powstanie.

Użytkownik Ill edytował ten post 09.02.2012 - 18:51

  • 0

#25

ozyrys.
  • Postów: 33
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Medytacja z pewnością niesie za sobą spore walory terapeutyczne (wyciszenie, spokój, stonowanie emocji) i z tym się zgodzi każdy. Co do jej ponadnaturalnych walorów to sam nie wiem co o tym myśleć. Zbyt ciężko oddzielić ziarno od plew, przypadki wiarygodne od wymyślonych historii. Samemu próbować można, jednak ja nie mam na tyle cierpliwości i samozaparcia :/ wiec pozostawiam tą misję ambitniejszym :D
  • 0

#26

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Dobrze, a czy może być tak?:

Leżę na łóżku całym ciałem lub: nogi na łóżku, a reszta na fotelu (okolice kolan w powietrzu). Nie rozluźniam się, nie wyobrazam sobie, że stopy są ciężkie, nogi ciężkie, ręce, dłonie itd. tylko od razu zaczynam albo skupiać się na oddechu, albo wyobrażać sobie piękne miejsce, szum fal itp. I tak kilkanaście minut~. Ewentualnie z zamkniętymi oczami patrzę w ciemność i słucham myśli/oglądam obrazy, które SAMOISTNIE się pojawia, ja je tylko obserwuję, nic nie analizuję, jedynie patrzę. To jest medytacja w skrócie? To nie jest czasem jak ze krzykiem, że uwalnia się dzięki temu napięcie?

Do tego: wykonuję to bez przygotowania, bez celu, po prostu siadam i czekam co się wydarzy, chociaż nie ukrywam chciałbym kiedyś osiagnąć OOBE lub doświadczyć to "specyficzne uczucie" o którym pisałeś :) myślę, ze wyciszenie i tak i tak po drodze samo przyjdzie i to nie musi być wg mnie celem, ale na pewno chcę medytować i zrozumieć siebie, ale dla mnie to zamknięty krąg :/ trochę dziwne bym mógł zebrać doświadczenie z samej medytacji, trudno mi to zrozumieć, ale staram się heh.

@edit

stopery dla wyciszenia, niestety mam problem ze skupieniem się. Zwykle jestem spokojny, ale czytając np. nie wszystko rozumiem i wracam do tego.. jeszcze dodam, że dziś przerwałem "medytację", bo nos mnie mocno swędział. Czy to prawda, że medytacja jest mniej ciekawa od LD, ale za to nie wymaga dużej ilości prób, by potrafić jak najlepiej medytować? Mam nadzieję, że tak jest, że dużo dużo łatwiej wpaść w trans niż osiągnąć krótkie sny świadome.

Użytkownik andar edytował ten post 09.02.2012 - 21:02

  • 0

#27

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Aidil jest miejsce na myśl, ale niewerbalizowaną


Możesz rozwinąć swoja myśl ?
  • 0



#28

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Odpiszcie jak możecie, to ważne. Czy to jest prawidłowa medytacja?: siadam na fotelu, nie rozluźniam ciała, lecz od razu zamykam oczy i skupiam się na oddechu i liczeniu lub stosuję metodę np. wyobrażania sobie pięknego miejsca (widząc oczami, nie za pleców) i tak kilkanaście minut. Szczerze...to nie jest to takie przyjemne, bo np. trzeba śline przełykać co chwila. Po co medytacja ludziom z natury spokojnym?
  • 0

#29

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z medytacją to tak jak z nauką.
Dla jednych jest niezrozumiałą często niepotrzebną męczarnią dziedziną dla innych świetnym sposobem pozwalającym rozwinąć się, poznać innych a przede wszystkim siebie.
W medytacji podobnie jak i w nauce są poziomy poznawcze dostosowane do świadomości "penetratora' dlatego niemalże dla każdego medytacja identycznie jak i nauka jest dla każdego czymś innym.
  • 0



#30

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Odpiszcie jak możecie, to ważne. Czy to jest prawidłowa medytacja?: siadam na fotelu, nie rozluźniam ciała, lecz od razu zamykam oczy i skupiam się na oddechu i liczeniu lub stosuję metodę np. wyobrażania sobie pięknego miejsca (widząc oczami, nie za pleców) i tak kilkanaście minut.

To jest wizualizacja, a nie medytacja jednakże wizualizacja jest jednym z wielu sposobów ułatwiających wprowadzenie w stan medytacji. Najlepszą techniką jest ta którą wypracujesz sam najlepiej spontanicznie. Jeśli ogniskujesz świadomość, uwagę na określonej myśli czyli np. „czy robie to dobrze” lub poszczególnych etapach które mają cie wprowadzić w stan „tu i teraz” w jakimś punkcie w przyszłości siłą rzeczy odciąga to twoją uwagę od chwili obecnej co z kolei prowokuje postrzeganie tych wszystkich procedur jako przeszkodę którą trzeba przejść by dojść do celu tj. stanu medytacyjnego. Rzecz w tym ze z definicji medytacja polega na rozpłynięciu świadomości na wszystko co składa się na doświadczenie w danej chwili, jeśli ogniskujesz ją na jakiejś formie, myśli czy punkcie siłą rzeczy stan „tu i teraz” wydaje się niedostępny.
Za bardzo skupiasz się na drogowskazach, a za mało na drodze.

Z tego co widzę szukasz silnych przeżyć więc zamiast bawić się w OOBE czy LD obejrzyj jakiś film, zagraj w dobrą grę, poczytaj książkę, idź na miasto. Jeśli natomiast jesteś ciekaw dlaczego potrzebujesz tego typu doznań i skąd się bierze „chcenie” robienia tego typu rzeczy to medytuj. Nie ma złej i dobrej medytacji ja np. medytuje już tylko w ruchu. W medytacji nie chodzi o procedury, ale o sposób postrzegania, doświadczania, różne techniki są jedynie pomocą na tyle na ile uważasz że są.
  • 3


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych