Skocz do zawartości


Zdjęcie

Medytacja - tak naprawdę nie warta świeczki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
309 odpowiedzi w tym temacie

#301

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie mogę się zgodzić. Da się wyczyścić świadomość z myśli. Oczywiście procesy życiowe nadal są kontrolowane przez mózg ale w zakresie nieświadomym. Właśnie wyłączenie tej świadomości pozwala dostać się do tych ukrytych warstw kontroli nad własnym ciałem.



Z myślą i świadomością jest podobnie jak z tlenem w wodzie. Są w tej samej przestrzeni a drastycznie się różnią.
  • 0



#302

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

wlasnie o ta regularnosc w medytowaniu mi chodzi. Oczywiste ze medytowanie pol godziny dziennie nie jest ogromnie trudne, jednak sklonienie tego ciala do codziennej medytacji sprawia nawet mi pewne problemy. Najdluzej utrzymalem ten nawyk dwa i pol miesiaca. Teraz mialem przerwe ale wracam z nowym nastawieniem bo coraz lepiej rozumiem ze wiekszosc naszych problemow wynika z blednego spojrzenia na rzeczywistosc. Dzieki za zmotywowanie swoim ostatnim postem.
  • 0



#303

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Problemów dnia codziennego jak kłótnie (bo zbędny krzyk, za x lat nie bedzie to miało znaczenia), można nie mieć pieniedzy, być śmiertelnie chorym, ale dopóki sie to dzieje jedynie wewnatrz idąc przez miasto nie ma powodu, byś stresował się wyjściem samym w sobie lub rozmową z ludźmi. Nie chodzi mi jednak o wielkość problemu, a powód do pojawienia sie reakcji. Przykładowo ubrudzone błotem dziecko, w kościele czy w szkole cierpieć może bardziej niż jakis przecietnie ubrany, ale chory na raka, nieinteligentny i bezdomny człowiek. Trzeba odróżnić widoczne problemy od może i poważniejszych, ale nie dajacych żadnego usprawiedliwienia dla załamywania się. To tak jakby dziewczyna sie stresowała, bo zapomniała ogolić nóg, a jest w długich spodniach...patrzą nauczyciele, koleżanki.. może kiepski przykład, ale nie reagować lękiem możesz, gdy choroba przebiega bezobjawowo. Gdyby ona sie stresowała to by znaczyło, że jej lek jest nieuzasadniony, że jest w psychice. Dr House w serialu czuł sie sfrustrowany przez ból w nogach, ale wśród ludzi ironizował, był duszą towarzystwa. Łatwo powiedzieć bądź świadomy albo ignoruj, ofiary wypadków, mężów nie zrozumieja tego, ja też nie rozumiem.

Dla mnie w ogóle medytacja nie ma sensu już (choć chciałbym sie zmienić), jak wam pomaga to dobrze. Dobrze, że wystarcza wam tak prosta i niemęcząca metoda. Bo ja jak próbowałem naprawić swoja sytuację, a która nie wynikneła z zaniedbań, innymi metodami czułem sie jakbym rzucał palenie czy jaki inny nałóg. Nie umiem tego opisać dokładniej...zrób sobie 10h postu albo 24h- to chyba najlepiej opisuje jak u mnie "naprawa problemów" przebiega. Mniej wiecej tak właśnie się czuję. Osobie palącej trudno rzucić palenie, a dlaczego? Bo pewnie w brzuchu czuje ciągły ból i do tego dochodzi psychiczny, 15 min dziennie medytacji to żadne porównanie. Każdy da radę... Ja mam metode, znam pozytywne skutki, motywacja..porównałbym do oberjzenia filmiku motywacyjnego na youtube, czyli krótka, ale można sie nakrecac. I CO Z TEGO skoro do niczego jestem. Mam taka słaba siłe woli, że trudno wytrwać, nie wiem czemu upierasz sie przy swoim. Podaj jak znasz metody na wytrzymałosc psychiczną przeciętnego człowieka, a z miejsca biorę się za siebie. Ale nie jak mam sie czuć jak ktos komu np. zabrano papierosy i zamknięto w pokoju, a tak sie czułem (np. lecząc okropne bóle głowy).

Użytkownik andar edytował ten post 08.10.2012 - 15:34

  • 0

#304

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Andar, nie pomyślałeś by wspomóc się farmakologicznie? Skoro sam nie dajesz rady, to pozwól sobie pomóc innym - psycholog na pewno zna jakieś środki, które by Tobie pomogły.
  • 0



#305

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja zawsze wychodzę z założenia że odpowiedź jest w mojej głowie. Może to moje podejście do życia jest inne niż Twoje, jednak jeśli faktycznie nie znajdujesz sposobu na swoje problemy to warto udać się do psychologa?
Nawet bezpłatnie na fundusz psychologa w swoim mieście na pewno znajdziesz. Na pewno Ci to nie zaszkodzi a może akurat podsunie Ci odpowiedzi, których szukasz. Na forum takich odpowiedzi nie szukaj. Każdy ma swój poziom, na którym się znajduje a bez spojrzenia sobie w oczy nie można się wczuć w sytuację drugiego człowieka. Tak więc szukaj pomocy w świecie realnym a nie wirtualnym i napisz jak pojawią się jakieś postępy. Pozdrowienia

Użytkownik PTR edytował ten post 08.10.2012 - 18:24

  • 0



#306

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Silna wola to kolejne złudzenie umysłu.
Rzuciłem picie kawy, zacząłem ćwiczyć codziennie i medytować w tym samym czasie i jakoś wytrzymałem. Dlaczego ?
Bo nie obchodziło mnie co "myślę" jakie odczucia się pojawiają.

TY o tym własnie cały czas piszesz andar. O odczuciach i myślach, że niby się ich nie da odrzucić, że to kwestia "woli". NIE. To kwestia decyzji i bycia świadomym co się dzieje w umyśle i co czujesz. Problem ZAWSZE jest w umyśle, pomimo że czasami jest i fizycznie. Jedno nie wyklucza drugiego, ale problem nie może istnieć bez udziału umysłu, a jak umysł bierze udział to TY decydujesz w tym punkcie.

Tak samo jak ból. Ból można sobie wymyślić, ale każdy ból da się w umyśle wyłączyć,albo chociaż zmniejszyć.

Prawda jest taka, że nie rozumiesz tego. I dopóki nie zmądrzejesz, nie rozwiążesz jakiś dziwnych problemów z sobą czy nie pójdziesz do psychologa to dalej będziesz tkwił w tym bagnie co nam tutaj na forum przedstawiasz.
  • 5

#307

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dokładnie tak. Plusik. Staramy Ci się na wszelkie możliwe sposoby przedstawić to że to Ty masz kontrolę nad swoim życiem, jednak jesteś zbyt zapatrzony w realność swoich myśli i tego co czujesz.
Z zewnątrz wygląda to tak jakbyś krzyczał z całych sił: Ja cierpię! A jak ktoś z nas daje Ci rozwiązanie to po prostu je odrzucasz, znajdujesz do tego piękne wytłumaczenie i nadal sobie krzyczysz: Ja cierpię!

Oczywiście uważasz też że masz kiepskie życie, pecha, itp. itd.

Może po prostu lubisz swoje cierpienie?

Użytkownik PTR edytował ten post 08.10.2012 - 19:48

  • 1



#308

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Nie odpowiem na ostatnie, bo z góry zakładasz, że cierpię. Już tłumaczyłem - jest różnica między "bólem" odczuwanym podczas medytacji, a bólem odczuwanym np. gdy jest się głodnym. Odczucia przy moich metodach to właśnie coś w rodzaju tego drugiego - nie do wytrzymania.

Dlaczego ?
Bo nie obchodziło mnie co "myślę" jakie odczucia się pojawiają.


Ciekawe podejście, takie wyrzeczenie się kawy postawiłbym gdzies po środku między "bólem" przy medytacji a bólem na takim poście powiedzmy, ale nie sądzę, by to było chociaż zbliżone do tego drugiego. Dlaczego tak trudno rzucić palenie? Bo widocznie ktoś nie potrafi zgodzić się na ból, mimo że próbuje. Ja mogę mieć wyrzuty sumienia, że znowu zrezygnowałem, ale w trakcie gdy próbuję nie mam tego poczucia, myślę raczej "a co mi tam efekty" i chcę jak najszybciej skończyć, bo to męczące (i z pewnością nie na równi z czytaniem ksiązek/wyprowadzeniem psa z rana/medytacją).

@edit

zainteresowało mnie bycie świadomym także przy bólu, ale czemu świadomym a nie odwrotnie? To mi pod jakiś ascetyzm podpada. O wiele bardziej wolałbym nie być tego świadomym, ale jak jestem, to boli :/ boli tak jak uzależniony miałby rzucić alkohol czy papierosy. Fizycznie i jak tu wytrzymać z tym.

Użytkownik andar edytował ten post 08.10.2012 - 22:17

  • 0

#309

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

po pierwsze musisz wziasc odpowiedzialnosc za swoj bol. Bo to ty cierpisz, nikt inny. Im bardziej bedziesz go swiadomy to wreszcie zrozumiesz ze nie jest on czescia ciebie. Istnieje droga do wyjścia z cierpienia. Szukaj
  • 0



#310

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Umówmy się- większość, których spotykamy na ulicach wydaje sie być z pozoru normalna. Nawet podświadomie nie mamy się do czego przyczepić. A co jak ktoś jest "inny" w negatywnym sensie?

z internetu:

choroba genetyczna, atakująca ośrodkowy układ nerwowy. Objawami choroby są niekontrolowane ruchy oraz otępienie. Pląsawica Huntingtona występuje w Polsce z częstotliwością 1 na 15 000 osób.


i co taka osoba ma sobie pomyśleć? Co ty byś pomyślał? Ja bym się czuł jak królik doświadczalny... bo co innego jak wszyscy cierpimy, a co innego jak kogoś dotyka rzadko spotykana dolegliwość. W tym drugim przypadku nagrodą za walkę byłoby coś zupełnie naturalnego. Coś co ma każdy w porządku. Taka walka jest wiec bez sensu, to śmianie się z człowieka, że musi walczyc o to co POWINIEN mieć zdrowe. Co dla setek milionów ludzi jest czymś obcym.

Rozumiem wasze posty, ale nie zawsze odpowiedzialność jest w nas. Nie zawsze to my decydujemy o tym jakie emocje nam towarzyszą. Wy najchętniej byście chcieli obserwować swój ból, reakcje na to, ale zadajcie sobie pytanie gdzie jest granica, której nie przeskoczymy. Dla mnie taka granicą jest ból na poziomie rzucenia nałogu (alkohol, papierosy) czy dobrowolnego postu np. Jezus pościł 40 dni, czy przeciętny człowiek dałby radę? Nie sądzę, by 24h wytrzymał a co dopiero tyle. Odmówcie sobie kiedyś posiłku na kilka godzin przed snem, tu jest granica właśnie.

Rzuciłeś kawę, ale czy bolało? Czułeś no nie wiem ściskanie w żołądku (czy jak to jest..). Dla mnie to cos niemożliwego... każdy z nas sie uczył, odrabiał lekcje, ale nie każdy rzucił palenie z dnia na dzień. Nie zrozumiemy się jeśli nie zauważycie różnicy.

Użytkownik andar edytował ten post 09.10.2012 - 13:21

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych