Może ja opiszę swoją sytuacje:
Ostatnio - przed feriami - odstawiłem lek tonizujący skórę i działający trochę moczopędnie (fiołek/bratek), pozatym miałem zapisany lek, który pomaga w kwestii "nietrzymania moczu" (który biorę jako... lek przeciwmigrenowy). Zauważyłem jednak, że podwyższenie dawki leku skutkuje "lepszym snem" jak i tym, że w nocy nie budziłem się "chcąc oddać mocz", z czym
czasami miałem problemy - lecz już brałem go długo, że aż zapomiałem o tej zasłudze, fiołka odstawiłem nawet nie pamietając o tym, a teraz teoretycznie powinno mi się dziać "w przeciwną stronę", ale nawet nie piłem więcej w ciągu dnia, niż kiedy piłem fiołka.
Ten problem "wstawania" jest na tyle istotny, że przedtem mogłem spać 23-7 i byłem wyspany, teraz spałem ok. 10-11 godzin i nie jestem dobudzony, a do toalety biegłem "na czworaka" (byłem strasznie... senny a przespałem wtedy od 1-7-mej)
Z kolei:
Dobre są drzemki w środku dnia. Krótkie a jak wiele dają. Spróbuj może spać 5h w nocy, potem 1,5h w środku dnia. I do swojej dyspozycji masz 17,5 h na dzień
Praktykując to, było u mnie odwrotnie, np. sen od 20-23 gdzie sam sie obudziłem, był może przyjemny i czułem się "wyspany" (przedtem śpiąc normalną ilość razy), ale z kolei, jezeli w nocy nie poszedłem spać równo 23 tylko coś robiłem, to ranno "odciskał" sie na mnie ów brak snu ;/
Ma ktoś jakiś pomysł, co mogło na to wpłynąć?
Czy neurolog (do którego mam skierowanie), tudzież psychiatra mogłby przepisać coś stymulującego, co by nie zawieralo kofeiny (bo i tak odpowiednią ilość przyjmuje zeby nie przysnąc i nienadużywam, a wręcz niemoge) ani strychniny (myślę, ze nawet śladowa ilość ma powinowactwo do kłótni z tym lekiem przeciwmigrenowym)
Pozdrawiam
Użytkownik 666 edytował ten post 20.01.2012 - 14:34