Skocz do zawartości


Zdjęcie

Varginha


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
15 odpowiedzi w tym temacie

#1

Cote-d'Or.
  • Postów: 614
  • Tematów: 16
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Incydent w Varginha

W tym arcie opiszę arcyciekawą sprawę tzw. Incydentu w Varginhi, czyli katastrofy UFO w Brazylii. Otóż 20 stycznia 1996 roku o godzinie 8:00 rano, na biurku oficera dyżurnego straży pozarnej w Varginha, miasta w południowej Brazylii, zadzwonił telefon. Anonimowy rozmówca powiedział, że w parku na terenie podmiejskiej dzielnicy Jardim Andere ukrywa się jakiś tajemniczy stwór. W Brazylii często zdarza się, że po zamieszkanych wałęsają się dzikie zwierzęta; zwykle w takich przypadkach interweniuje straż pożarna. Zaalarmowani strażacy udali się więc do Jardim Andere i zaparkowali wóz na wzgórzu, z kórego mieli dobry widok na cały park. Jak zawsze, kiedy trzeba było złapać dzikie zwierzę, przygotowano specjalne sieci i klatki. Tym razem nie chodziło jednak o zbłąkaną małpę czy kota. Według dziennikarzy, tórzy rozmawiali później z naocznymi świadkami zdarzenia, kiedy strażacy schodzili po stromym zboczu, na granicy drzew pojawiła się drobna, mierząca najwyżej metr dwunożna istota o krwistoczerwonych oczach i dziwnie połyskliwej, brązowej skórze. Wyraźnie ranne stworzenie miało na czole trzy spore zgrubienia, a zamiat ust niewielki otwór, z którego wydobywał się dziwny dźwięk, przypominający nieco bzyczenie pszczół.

W tym samym czasie, gdy strażacy rozwijali sieci i szykowali się do polowania, dowodzący akcją skontaktowali się się z pobliską bazą wojskową. Dowódca bazy, generał Sergio Coelho Lima, natychmiast wysłał na miejsce oddział żołnierzy i polecił im otoczyć park szczelnym kordonem. Całe zdarzenie obserwował pomocnik murarza, Henrique Jose, siedzący na dachu domu położonego nieopodal miejsca zdarzenia. Według jego relacji strażacy schwytali to „coś” w sieć, a następnie wepchnęli do drewnianej klatki i przekazali żołnierzom. Po chwili cały teren zupełnie opustoszał.

Tego samego dnia popołudniową porą, miejscowy badacz UFO, Ubirijara Franco Rodrigues, który nic nie wiedział o porannym zdarzeniu, odebrał alarmujące telefony, z których wynikało, że około godziny 15:30 w pobliżu parku trójka dziewcząt widziała jakąś dziwną istotę. Rodrigues jak najszybciej skontaktował się z dziewczętami. Pokazały mu one mur, pod którym widziały skuloną postać z trzema guzami na głowie. Przerażone dziewczyny uciekły do domu, myśląc, że to „diabeł”. W tym samym czsie straż pożarna i wojsko zostały powiadomione przez zaniepokojonych mieszkańców o pojawieniu się drugiego osobnika, takiego samego jak pierwszy. Ponownie przybyły specjalne oddziały i na oczach zgromadzonych gapió urządzono kolejne polowanie. Gdy w końcu udało się schwytać drugiego „obcego”, to wojskowi zniknęli równie szybko, jak poprzednim razem.

Zdarzeniem popołudniowym zajął się Ubirijara Franco Rodrigues, a jego kolega Rodrigues e Paccani porannym. Żaden z nich nie wiedział na początku, że tego dnia odbyły się dwa podobne incydenty. Kiedy sprawa obcej istoty wyszła na jaw, postanowili połączyć siły i zebrać więcej informacji o obu zdarzeniach. W tym celu wydrukowali ulotki, które wzywały ewentualnych świadków, żeby się z nimi czym prędzej skontaktowali. Wkrótce do Rodriguesa i Pacacciniego zgłosiło się ponad 60 naocznych świadków zdarzenia. Wiadomo było, że 20 stycznia 1996 roku w dzielnicy Jardim Andere rozegrały się dwa niezwykłe wydarzenia, badacze jednak potrzebowali jednak bardziej dokładnych informacji na ten temat. Każdy świadek wnosił coś nowego i wreszcie z chaosu plotek zaczął wyłaniać się wyraźny zarys niezwykłych wydarzeń. Wszystko wskazywało na to, że stworzenie złapane w sobotę rano zostało przewiezione do Szkoły Oficerskiej, w leżącym na południowy wschód od Varginhy mieście Tres Coracoes. Niestety, ani dowódcy straży pożarnej, ani władze wojskowe nie ujawniły, co się dalej z nim dalej stało. Wiadomo jedynie, że jeden z policjantów, którzy brali udział w akcji, został przez kosmitę zraniony i dwa dni po incydencie zmarł w miejscowym szpitalu. W oficjalnym komunikacie podano, że przyczyną zgonu było zapalenie płuc (!).

Dwóm ufologom, Rodriguesowi i Pacacciniemu, udało się ustalić, że drugie stworzenie trafiło najpierw do Szpitala Okręgowego w Varginha, a później przewieziono je do Varginha Humanitas Hospital, w którym lekarze mieli do dyspozycji lepszy sprzęt. Tam odpowiednio zajęto się ranną istotą. Jak mówią pracownicy szpitala Humanitas, nie udało się jej uratować. W poniedziałek, 22 stycznia o 18:00 stwierdzono śmierć kosmity. Wkrótce potem w pokoju, w którym ustawiono trumnę ze zwłokami, zgromadził się tłum wojskowych,policjantów i strażaków. Podobno jeden z lekarzy siłą podważył usta i za pomocą kleszczy wyciągnął z nich czarny język. Po kilku sekundach, kiedy lekarz zwolnił uścisk, język błyskawicznie cofnął się do środka. Zgodnie z opisem pracowników szpitala, istota miała dłonie zakończone trzema palcami, a na głowie wyrastały jej trzy zgrubienia. Nie zauważono narządów płciowych (no więc, jak się rozmnażali? ;) ), sutków ani pępka. Nogi istoty były podrapane i pomarszczone, a skóra całego ciała ciemnobrązowa i jakby natłuszczona. W końcu trumnę zamknięto i zapakowano do czarnego, plastykowego worka, który załadowano do ciężarówki stojącej przed szpitalem. Rano ciężarówka opuściła miasto. Powszechnie sądzi się, że szczątki kosmity zostały przewiezione na oddalony o 320 km. uniwersytet w Campinas.

Pacaccini ujawnił, że w trakcie poszukiwań spotkał się z operatorem radaru lotnictwa brazylijskiego, który twierdził, że mniej więcej w tym samym czasie Amerykanie poimformowali Brazylijczyków o naruszeniu ich przestrzeni powietrznej przez NOL-a. W ostrzeżeniu znajdowały się dokładne współrzędne geograficzne obiektu, Amerykanie jednak nie wiedzieli, czy obiekt wylądował, czy może gdzieś się rozbił. Pacaccini dowiedział się także, że 20 stycznia w okolicach Varginha kilkaset osób widziało UFO. Właściciele farmy, Eurico de Freitas i jego żona, twierdzą, że wczesnym rankiem obudziły ich odgłosy zaniepokojonych czymś zwierząt. Kiedy spojrzeli przez okno sypialni, zobaczyli szary obiekt, z którego wydobywało się „coś jakby dym”. Obiekt oddalał się wolno, lecąc ok. 5 metrów nad polem farmerów, a po chwili zniknął w ciemnościach.

Na początku Pacaccini sądził, że oba pojmane stwory były ludźmi, strasznie zniekształconymi w wyniku jakiegoś nieudanego eksperymentu wojskowego. Jednak informacje o NOL-u widzianym w okolicach Varginhy nie potwierdzają tej hipotezy. A więc, gdzie jest wrak widzianego NOL-a? Pacaccini próbował go odszukać, ale armia robiła wszystko, aby mu w tym przeszkodzić. Utwierdziło go to w przekonaniu, że władze brazylijskie usiłują ukryć całą sprawę. Odebrał mnóstwo anonimowych telefonów z pogróżkami. Dowiedział się też, że w armii za samo wspomnienie jego nazwiska groziło dziesięć (!) dni aresztu. Generał Coelho Lima podobno wprowadził też zakaz kontaktowania się z brazylijskimi ufologami. Jednak mimo zakazów udało się badaczom dojść do niektórych szczegółów. Z najświeższych doniesień wynika, że w całą sprawę zamieszany jest również rząd lub armia USA. Świadczyć ma o tym to, że zarówno podczas akcji w parku, jak i w czasie załadunku zwłok na ciężarówkę, widziano w pobliżu Amerykanów. Nieco później tego samego dnia, na lotnisku w Sao Paulo pojawił się amerykański samolot transportowy C-5 lub C-17. Dwa dni później taki sam samolot wylądował na lotnisku w Campinas – mieście, do którego przewieziono drugą istotę. Może to oznaczać, że obie istoty przetransportowano do USA. Istnieją również inne poszlaki, które mogłyby potwierdzić udział Amerykanów w tych wydarzeniach. Jedna z nich mówi, że matkę dziewczyn, które znalazły drugiego kosmitę, odwiedziło czterech elegancko ubranych mężczyzn, którzy oferowali jej dużo pieniędzy, w zamian chcieli aby jej córki odmówiły zeznań. Pani Silva odmówiła, a mężczyźni powiedzieli, że jeszcze tu wrócą i odjechali limuzyną.

W lutym 1996 r. pojawiła się informacja, że na wolności pozostała jeszcze jedna pozaziemska istota. Otóż kierowca prowadzący ciężarówkę zauważył w świetle reflektorów dziwną postać. Kiedy w panice hamował, zdążył zobaczyć, jak tajemnicze stworzenie w przerażeniu podnosi ręce, zasłaniając krwistoczerwone oczy, po czym ucieka na pobocze. Kierowca zeznawał później, że istota miała jedynie trzy albo cztery palce u dłoni. 21 kwietnia 1996 roku także podobne do trzech pierwszych stworzenie było widziane przez Terezinhe Gallo Clepf.

Wciąż jest wiele pytań bez odpowiedzi na temat Incdentu w Varginhi (np. Co stało się z pierwszym stworem?; Co wykazała sekcja zwłok drugiego przeprowadzona w Campinas?; Kim był trzeci przybysz? Itd.), ale na te wciąż nurtujące ufologów pytania musicie odpowiedzieć sobie sami (bo ja odpowiedzi nie znam).


autor:Redbull
  • 1

#2

michalp.
  • Postów: 1792
  • Tematów: 98
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Autor Redbull plzzz...to RAZ,
DWA przez takie właśnie tematy ludzie na wszelkich innych forach o tematyce nie wyjaśnionej mają ostrą polewe z tego vortalu i bogu ducha winnego eurycida © theoden ,pozdro :D
TRZY, bez podania źródła w postaci linku lub jakiego kolwiek źródła, ten temat jest kolejnym z wielu z serii kopiuj/wklej z czyjegoś bloga albo innego ścierwa :-/
peace!!
  • 0

#3

Cote-d'Or.
  • Postów: 614
  • Tematów: 16
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Autor Redbull plzzz...to RAZ,


nie chciałem wyjść na plagiatora, ale chyba jednak to zrobiłem :wall:
  • 0

#4

Marcio.
  • Postów: 36
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

wydaje mi sie, ze to juz było
  • 0

#5

dj_cinex.

    VRP UFO Researcher

  • Postów: 3305
  • Tematów: 412
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 20
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Powstały m.in. szkice owej istoty ... jeden z nich jest taki :

Dołączona grafika


Jeśli dobrze kojarze to ta relacja znajdowała się w przeróżnych książkach o tej tematyce ...


  • 0



#6

Searcher of a hidden sense.
  • Postów: 82
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciekawy temat,ale już o nim czytałem.Było nawet zdjęcie tego obcego w pozycji kucającej,jak znajdę to zamieszcze
  • 0

#7

Di.Joke.
  • Postów: 132
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mimo iż władze próbują zatuszować całe wydarzenie, mieszkańcy brazylijskiego miasta Varginha twierdzą, że byli świadkami pojmania przybyszów z obcej planety.

Troszkę przydługawe ALE NA PRAWDĘ CIEKAWE.

Dwudziestego stycznia 1996 roku o godzinie 8.00 rano, na biurku oficera dyżurnego straży pożarnej w Varginha, miasta w południowej Brazylii, zadzwonił telefon. Anonimowy rozmówca powiedział, że w parku na terenie podmiejskiej dzielnicy Jardim Andere ukrywa się jakiś tajemniczy stwór. W Brazylii często zdarza się, że po zamieszkanych terenach wałęsają się dzikie zwierzęta; zwykle w takich przypadkach interweniuje właśnie straż pożarna. Zaalarmowani strażacy udali się więc do Jardim Andere i zaparkowali na wzgórzu, z którego mieli dobry widok na cały park. Jak zawsze, kiedy trzeba było złapać dzikie zwierzę, przygotowano specjalnie sieci i klatki. Tym razem jednak nie chodziło o kolejną zbłąkaną małpę czy dzikiego kota. Według dziennikarzy, którzy rozmawiali później z naocznymi świadkami wydarzenia, kiedy strażacy schodzili po stromym zboczu, na granicy drzew pojawiła się drobna, mierząca najwyżej metr dwunożna istota o krwistoczerwonych oczach i dziwnie połyskliwej, brązowej skórze. Wyraźnie ranne stworzenie miało na czole trzy spore zgrubienia, a zamiast ust niewielki otwór, z którego wydobywał się dziwny dźwięk, przypominający nieco bzyczenie pszczół.


Sprawa dla wojska.

Kiedy strażacy rozwijali sieć, szykując się do polowania, dowodzący akcją skontaktowali się z pobliską bazą wojskową. Dowódca bazy, generał Sergio Coelho Lima, natychmiast wysłał na miejsce oddział żołnierzy i polecił im otoczyć park szczelnym kordonem. Przebieg całego zdarzenia obserwował pomocnik murarza, Henrique Jose, siedzący na dachu domu położonego nieopodal. Według jego relacji, czterej strażacy schwytali to "coś" w sieć, a następnie wepchnęli do drewnianej klatki i przekazali żołnierzom. Po chwili cały teren zupełnie opustoszał. Jeśli generał Lima gratulował sobie sprawnie przeprowadzonej akcji, to jego zadowolenie było nieco przedwczesne. Okazało się bowiem, że wojsko przeoczyło drugie, bliźniaczo podobne stworzenie. Tego samego dnia po południu, miejscowy badacz UFO, Ubirijara Franco Rodrigues, który nic nie wiedział o porannym zdarzeniu, odebrał alarmujące telefony, z których wynikało, że około godziny 15.30 w pobliżu parku trójka dziewcząt widziała jakąś dziwną istotę. Rodrigues czym prędzej skontaktował się z dziewczętami. Wskazały mu one mur, pod którym widziały skuloną postać z trzema guzami na głowie. Przerażone dziewczyny, myśląc, że to "diabeł", uciekły ile sił w nogach do domu. W tym samym czasie straż pożarna i wojsko zostały powiadomione przez zaniepokojonych mieszkańców o pojawieniu się drugiego osobnika, takiego samego jak ten, którego pojmano wcześniej. Ponownie przybyły specjalne oddziały i na oczach zgromadzonych gapiów urządzono kolejne polowanie. Kiedy w końcu udało się schwytać drugiego osobnika, wojskowi zniknęli równie szybko, jak poprzednio.


Sprawa nabiera rozgłosu.

Zdarzeniem popołudniowym zajął się Ubirijara Franco Rodrigues, a jego kolega, Rodrigues e Pacaccini, porannym. Żaden z nich nie wiedział początkowo, że tego dnia rozegrały się dwa podobne incydenty. Ich spotkanie było jednak tylko kwestią czasu. Kiedy sprawa obcej istoty wyszła na jaw, postanowili połączyć siły i zebrać więcej danych o obu zdarzeniach. W tym celu wydrukowali ulotki, które wzywały ewentualnych świadków, żeby się z nimi czym prędzej skontaktowali. Wkrótce informacje o schwytaniu dwóch istot pozaziemskich pojawiły się w kilku brazylijskich czasopismach poświęconych UFO. Badacze - ufolodzy z całego kraju zaczęli zjeżdżać do Varginha w nadziei, że na miejscu dowiedzą się czegoś więcej. Zorganizowano potkania z mieszkańcami, na których pojawili się również przedstawiciele lokalnych mediów. Wkrótce do Rodriguesa i Pacacciniego zgłosiło się ponad 60 naocznych świadków całego zdarzenia. Zaskakujący był fakt, że inaczej niż w większości przypadków pojawienia się UFO, wśród świadków znaleźli się również wojskowi. W Varginha mieszka bardzo wiele rodzin w różny sposób związanych z armią, a wydarzenia z 20 stycznia naturalną koleją rzeczy stały się tematem rodzinnych rozmów. Wkrótce więc do badaczy zaczęły docierać liczne informacje o tym, że czyjś brat albo mąż był świadkiem, lub wręcz uczestniczył w akcji pojmania istot pozaziemskich. Dysponując nazwiskami i stopniami wojskowymi uczestników akcji badacze nie musieli już tracić czasu na mozolne poszukiwania. Wiadomo było, że 20 stycznia 1996 roku w dzielnicy Jardim Andere rozegrały się dwa niezwykłe wydarzenia, badacze jednak potrzebowali dokładniejszych informacji na ich temat, każdy świadek wnosił coś nowego i w końcu z chaosu plotek zaczął wyłaniać się wyraźny zarys niezwykłych wydarzeń. Wszystko wskazywało na to, że stworzenie schwytane w sobotę rano zostało przewiezione do Szkoły Oficerskiej, w leżącym na południowy wschód od Varginhy mieście Tres Coracoes. Niestety ani dowódcy straży pożarnej, ani władze wojskowe nie ujawniły, co się z nim dalej stało. Wiadomo jedynie, że jeden z policjantów, którzy brali udział w akcji, został przez tajemnicze stworzenie zraniony i dwa dni po incydencie zmarł w miejscowym szpitalu. Oficjalny komunikat głosił, że przyczyną zgonu było zapalenie płuc; kiedy jednak rodzina zmarłego usiłowała dowiedzieć się szczegółów na temat jego śmierci, władze szpitala odmówiły dalszych wyjaśnień.


Awaryjne lądowanie.

Rodriguesowi i Pacacciniemu udało się ustalić, że drugie stworzenie trafiło najpierw do Szpitala Okręgowego w Varginha. Jeszcze w sobotę wieczorem, albo w niedzielę rano, przewieziono je do oddalonego o niecałe dwa kilometry Varginha Humanitas Hospital, w którym lekarze dysponowali lepszym sprzętem. Tam odpowiednio zajęto się ranną istotą. Jak opowiadają pracownicy szpitala Humanitas, nie udało się jej uratować. W poniedziałek 22 stycznia o 18.00 stwierdzono zgon. Wkrótce potem w pokoju, w którym ustawiono trumnę ze zwłokami, zgromadził się tłum wojskowych, policjantów i strażaków. Podobno jeden z lekarzy siłą podważył usta istoty i przy pomocy kleszczy wyciągnął z nich czarny język. Po kilku sekundach, kiedy lekarz zwolnił uścisk, język błyskawicznie cofnął się do środka. Zgodnie z opisem pracowników szpitala, istota miała dłonie zakończone trzema palcami, a na głowie - co zgadzało się z poprzednimi zeznaniami - wyrastały jej trzy zgrubienia. Nie zauważono narządów płciowych, sutków ani pępka. Nogi istoty były podrapane i pomarszczone, a skóra całego ciała ciemnobrązowa i jakby natłuszczona. W końcu trumnę zamknięto i dwóch żołnierzy w szczelnych maskach i rękawicach zapakowało ją do czarnego plastykowego worka, który załadowano do ciężarówki stojącej przed szpitalem. Rano ciężarówka opuściła miasto. Powszechnie sądzi się, że szczątki stworzenia zostały przewiezione na oddalony o 320 km uniwersytet w Campinas.


Trzeci przybysz?

W lutym 1996 roku okazało się, że być może na wolności pozostała jeszcze jedna pozaziemska istota. Kierowca prowadzący ciężarówkę zauważył w świetle reflektorów dziwną sylwetkę. Kiedy w panice hamował zdążył zobaczyć, jak tajemniczy stwór w przerażeniu podnosi ręce, zasłaniając krwistoczerwone oczy, po czym ucieka na pobocze. Kierowca zeznał później, że stwór miał jedynie trzy albo cztery palce u dłoni. Bez wątpienia 20 stycznia 1996 roku w parku Jardim Andere w Varginha wydarzyło się coś niezwykłego; wciąż jednak wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Co stało się z pierwszym stworem? Co wykazała sekcja zwłok drugiego? Jeśli to rzeczywiście byli przybysze z innej planety, to w jaki sposób dotarli na Ziemię i co stało się z ich pojazdem? Śledztwo w sprawie tajemniczych wypadków w Varginha nie zostało jeszcze zamknięte, być może więc, kiedy wyjdą na jaw kolejne fakty, stanie się ono najważniejszym wydarzeniem w całej historii ufologii.


Dołączona grafika
Tajemnicze stworzenie po raz pierwszy zostało zauważone w parku leżącym na terenie dzielnicy Jardim Andere, w północnej części miasta Varginha. Miasto liczy 180 tysięcy mieszkańców i leży w stanie o nazwie Minas Gerais niedaleko Rio de Janeiro.

Dołączona grafika
Brazylijski ufolog Ubirijara Franco Rodrigues trzyma w rękach wizerunek "obcego", sporządzony przez świadka, 16 letnią Lilianę Fatimę Silva.

NOTATNIK - drugie spotkanie.
Dołączona grafika 20 stycznia, około godziny 15.30 trzy młode dziewczęta Liliane Silva ( 16 lat ), jej siostra Valquira ( 14 lat ), i ich przyjaciółka Katia Andrade Xavier ( 22 lata ) wracały do domu z pracy. Nagle, jak opowiadają natknęły się na dziwne stworzenie, przykucnięte pod ścianą budynku przy ulicy Benevenuto Bras Vieira, przebiegającej bardzo blisko parku, w którym tego samego dnia rano schwytano podobne stworzenie. Niezwykła istota tak przeraziła dziewczęta, że uciekły z krzykiem. "To nie był ani człowiek, ani zwierzak, to było coś okropnego" - twierdzi Katia. Dr John E Mack, psychiatra z Harvardu, zajmujący się przypadkami uprowadzeń przez UFO, przeprowadził z dziewczętami wywiad i uznał, że mówią prawdę. "Jeśli się mylę - powiedział - to znaczy, że mogę spokojnie podrzeć mój dyplom".

NOTATNIK - zagubieni przyjaciele.
21 kwietnia 1996 roku, trzy miesiące po zdarzeniu w parku Jardim Andere, 67-letnia Terezinha Gallo Clepf spędziła wieczór w restauracji na terenie ogrodu zoologicznego w Varginha. Około godziny 21.00 pani Clepf wstała od stolika, że kupić papierosy w pobliskim kiosku. O mało nie dostała ataku serca, kiedy nagle stanęła oko w oko z dziwacznym stworzeniem. Opis tego, co widziała, pokrywa się z poprzednimi przypadkami. Jej opowieść wywołała burzę w środowisku ufologów. Rzecz jasna, brazylijscy badacze natychmiast zadali sobie pytanie, czy istota widziana trzy miesiące później w ogrodzie zoologicznym była zbłąkanym towarzyszem dwóch schwytanych 20 stycznia, czy może był to członek innej wyprawy, wysłanej w celu odnalezienia zaginionych przedstawicieli obcej cywilizacji.


Źródło: www.cidernet.pl
  • 0

#8

Cote-d'Or.
  • Postów: 614
  • Tematów: 16
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

O Varginhi sam założyłem temat, proponuję je scalić, będzie jeden.
  • 0

#9

Ringëril.
  • Postów: 589
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Kiedyś był o tym program na Discovery Science. Wiem, bo oglądałem. Bardzo ciekawy artykuł i polecam obejrzenie tego programu na Discovery. Na pewno mają go jeszcze w ramówce. Była mowa o tych dziewczynach, łapance na te istoty, o szpitalu i wojskowych.
Bardzo prawdopodobna jest ta historia. Za dużo zbieżności opisów.
  • 0

#10

reaper.
  • Postów: 532
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawe zdarzenie miało tam miejsce. Chyba za dużo osób zostało w to wmieszanych, żeby mówić o sfałszowaniu sprawy :P
  • 0

#11

Raziel.
  • Postów: 405
  • Tematów: 6
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

no i oczywiście nic niemaiło miejsce fajnie że o tym nie było głośno fajnie ze udało im sie zachować te ciała bez wiedzy całego świata mimo że było tylu świadków
  • 0

#12

reaper.
  • Postów: 532
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jest tylu ludzi od tuszowania takich spraw, że to może wcale nie dziwić, że i ta sprawa została uciszona. Chociaż tyle lat leżało to spokojnie (chyba) a tu nagle taka afera :-|
  • 0

#13

Henoch.
  • Postów: 62
  • Tematów: 10
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dobry artykuł
  • 0

#14

Scroll Lock.
  • Postów: 191
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

świetny temat, dużo informacji, niektóre czytałem pierwszy raz i są dla mnie nowościami.
  • 0

#15

NO_NAME.
  • Postów: 614
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

czytałam ten artykuł i jest naprawde ciekawy moim zdaniem.było dużo świadków i ich opisy się zgadzaja. biedna ta istota która przeżyła :( pewnie amerykanie się nią zajęli.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych