Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy człowiek mógł latać w starożytności?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
45 odpowiedzi w tym temacie

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Nie jest to pierwszy artykuł na forum, który traktuje o starożytnych pojazdach latających obsługiwanych przez człowieka. Wiele razy, przy okazji poruszania innych tematów wspominaliście o rzeczach, które postanowiłem zawrzeć w jednym miejscu.


Modele samolotów sprzed tysiąca lat ...Ogromna ilość dziel sztuki, które mogą być postrzegane tylko z powietrza ... Starożytne teksty, które opisują udział maszyn latających w bitwach powietrznych. Czy są one dowodem, że starożytne cywilizacje opanowały możliwości lotu?

Lot był marzeniem ludzkości, ponieważ obserwowała w podziwie stada ptaków, które bez wysiłku przemierzały niebo. Ale, według przyjętej historii, tak było aż do 1780, kiedy to w pobliżu Paryża, dwóch Francuzów wzbiło się w przestworza obiektem lżejszym od powietrza . Następnie, celem stał się lot pojazdem cięższym od powietrza. I choć było to możliwe teoretycznie, że cięższe od powietrza pojazdy mogły dokonać lotu już w 13 wieku, a w 16 wieku Leonardo da Vinci projektował skrzydlate modele samolotów i rożnego typu śmigłowce, dopiero bracia Wright wykonali pierwszego udanego lotu w Kitty Hawk w 1903 roku. Podróż w przestworzach stała się rzeczywistością.
To jest powszechnie akceptowana historia.

Niektórzy badacze i grono naukowców wierzy,że nie ma dowodów na to, iż ludzie zbudowali maszynę zdolna do lotu wcześniej w historii - o wiele wcześniej ... tak wcześnie, jak mówią, że znajomość tej technologii została przerwana w starożytnej historii, gdzie opowiadania, przygody lotu człowieka zostały zdegradowane do mitu.

Czy to możliwe, że ludzkość opracowała technologię latania w starożytnych cywilizacjach - lub w cywilizacji, która jest zagubiona w historii? Przyjrzyjmy się temu, co niektórzy nazywają dowodami - intrygujące artefakty, rzeźby, inskrypcje i legendy - które mówią, wskazują na prawdziwe ludzkie zapisy lotu.

EGIPSKI SAMOLOT

W 1898 r. w grobowcu w Saqquara w Egipcie, został znaleziony drewniany obiekt o długości 6-ciu cali i specyficznym wyglądzie, który datuje się na około 200 r. pne. Obiekt miał ciało lub kadłub, 7-mio calowe skrzydła, zakrzywione nieznacznie w dól, stały ster i ogon. Wyglądało to bardzo podobnie jak nowoczesny samolot lub szybowiec. Ale ponieważ samoloty nie zostały jeszcze wynalezione w roku 1898 (nie mówiąc już o starożytnym Egipcie), był oznaczony jako model ptaka i ukryty w podziemiach muzeum w Kairze.

thumbnmail.png


Obiekt został odnaleziony wiele lat później przez dr Khalil Messiha, autorytet od dawnych modeli. Według Messiha i innych, którzy studiowali obiekt, posiada on właściwości aerodynamiczne bardzo zaawansowane, podobnie jak nowoczesny szybowiec, które wymagają bardzo mało energii, aby utrzymać maszynę w powietrzu. Zakrzywione skrzydła są dziś znane jako skrzydła reversedihedral, dzięki takiemu kształtowi można osiągnąć duże prędkości. Podobny projekt był wykorzystany do budowy samolotu ponaddźwiękowego Concorde.

Czy była to tylko dziecinna zabawka? A może to makieta samolotu Egipcjan, którego była planowana budowa ... ? Nie istnieją dowody na to, że kiedykolwiek zbudowano obiekt "naturalnej" wielkości. Uważa się, że takie pojazdy miały ułatwić podróż faraona do krainy zmarłych.

Rzeźby w Abydos

Chociaż nie znaleziono samolotów lub ich części kiedykolwiek w ruinach starożytnego Egiptu, czy są tam dowody potwierdzające, że skonstruowali samolot?

Jeszcze bardziej kontrowersyjne niż model samolotu są enigmatyczne rzeźby znajdujące się w świątyni Abydos w Egipcie opisane przez Dr Ruth Hover. Hover sfotografowała kilka paneli ściennych, które zostały ujawnione, gdy starsze panele zwietrzały i zostały usunięte lub częściowo odpadły. Starsze panele to wytłoczone obrazy, które przypominają nowoczesne samoloty, podwodne lodzie, śmigłowce.

abydos5.th.gif

abydos4.th.gif

abydos3.th.gif

abydos2ce.th.gif

abydos1.th.gif




Na pierwszy rzut oka widać uderzające podobieństwo do nowoczesnego śmigłowca, podczas gdy inne rzeźby mogą być interpretowane jako samolot, poduszkowiec lub nawet spodki latające. Kiedy zdjęcia z tych rzeźb po raz pierwszy przedstawiono, założono, że zostały cyfrowo zmienione, w celu stworzenia sensacyjnego oszustwa. I rzeczywiście, niektóre z nich były retuszowane, aby wyraźniej pokazać samoloty wyposażone jak współczesne maszyny. Ale nawet niezmienione zdjęcie wydawało się świadczyć o nowoczesnym wyglądzie maszyn.

Być może wzrok nas oszukuje. Oficjalne stanowisko archeologów jest takie, że dziwne rzeźby są palimpsestami ( http://pl.wikipedia...._(pismiennictwo) )- wynikłymi z dwóch lub więcej nakładających się rzeźb, które łącznie wyglądają jak coś innego. "Samoloty", mówią naukowcy, są tylko kombinacjami nakładania się hieroglifów. Sugestia, że coś nie zostało oczyszczone do końca, bądź "wdrapano" się za głęboko, wylania się sama spoza naukowych dociekań.

Prom kosmiczny z Ameryki Środkowej i Południowej

Egipt, to nie jedyna starożytna cywilizacja, która stworzyła zagadkowe artefakty. Niezwykle cacko ze złota szacuje się na co najmniej 1000 lat - pochodzi być może z 500-800 r. ne. - znaleziono w Ameryce Środkowej oraz nadmorskich terenach Ameryki Południowej. Gdybyśmy nie byli świadomi jej wieku, można by się domyślać, że to dziecięcy model promu kosmicznego lub skrzydła typu delta współczesnych myśliwców.

saplane.th.jpg



Kiedy artefakt został odkryty przez archeologów nazwali go zoomorph ( zoomorphism - ang.np. przedstawienie zwierzęcia jednego gatunku, jako zwierzę innego gatunku - kota jako mysz; przedstawienie obiektu sztucznego, jako żywy - samolot jako biedronka), obiekt w kształcie zwierzątek. Jednak nie przypomina żadnego latającego zwierzęcia. To wygląda na wyraźnie mechaniczne z deltą w kształcie skrzydeł, płetwa stabilizatora i steru. To ma nawet coś, co wygląda na pilota w odpowiednim miejscu. Eksperci w dziedzinie aerodynamiki jednak twierdza, że skrzydła są zbyt daleko od środka ciężkości, a nos nie ma aerodynamicznego kształtu.

Niezależnie od tego, obiekt przedstawia zadziwiające podobieństwo do nowoczesnych statków kosmicznych.

NAZCA

W pobliżu Peru, na płaskowyżu Nazca, na przestrzeni 37 x 15 mil są ogromne dzieła sztuki "rozciągnięte" na ziemi przez ludzi z kultur Paracas i Nasca. Są tam stylizowane portrety 18 rodzajów różnych ptaków, małpy, wielkiej jak boisko do piłki nożnej orki, 150-metrowy pająk, jaszczurki, koliber, kaktusy, pies, formy ludzkie i kilka innych dziwnych obiektów.



Prawdopodobnie ( ale nikt nie wie tego na pewno ),"obrazki" zostały wykonane miedzy 200 r. pne a 600 r. ne. Archeolodzy zastanawiali się, jak mogły powstawać takie monumentalne dzieła, przez kogo zostały zrobione. Znamienne jest, że oglądane i oceniane mogą być tylko ze sporej wysokości, a odkryto je, gdy zostały zaobserwowane z przelatującego nad nimi samolotu, ponieważ nie ma w pobliżu gór lub innych podwyższeń terenu z których można by spojrzeć w dół na linie Nazca i je podziwiać.

Nazca pokrywa olbrzymia sieć krzyżujących się dróg, które wydaja się prowadzić donikąd, a niektóre ciągną się nawet na sześć kilometrów. Erich von Däniken sugeruje ( używając tego jako dowód), ze Nazca to starożytny port kosmiczny. Twierdzi on, że ścieżki te są pasami startowymi dla pojazdów podobnych do samolotów lub promów kosmicznych, a ich piloci i pasażerowie byli jedynymi uprzywilejowanymi do oglądania tych dzieł.

Nie mniej sensacyjna, aczkolwiek bardziej realna wydaje się być sugestia, że ta starożytna cywilizacja zbudowała balony na gorące powietrze, za pomocą których wzniosła się w powietrze, aby stamtąd nadzorować wykonywanie naziemnych symboli. W 1974 roku Julian Nott i Jim Woodman przetestowali te teorie, budując balon wykonany z materiałów dostępnych dla tubylców z Nazca.
Zbudowali oni gondolę z trzciny Totora i czaszę z zszytych razem arkuszy tkaniny bawełnianej, którą następnie wypełnili gorącym powietrzem z węgla drzewnego. Ich balon, nazwany Condor I, szybko wzniósł się w powietrze na wysokość 300 stóp, udowadniając, że co najmniej jest to możliwe do zrealizowania z materiałów dostępnych w Ameryce Południowej i że mieszkańcy tego regionu mogli, bądź udało im się zbudować pojazd lżejszy od powietrza na długo przed Europejczykami.

Vymaanika - Shaastra



Pomimo tego, iż Chińczycy są uważani za wynalazców rakiety, to w starożytnych tekstach z Indii można znaleźć wyrafinowane opisy "powietrznego" lotu dokonanego przez człowieka. Opisany przez Bharadwaja Maharishi w 4 wieku pne ( a rzekomo podyktowany był w transie ), Vaimanika-Sastra zdaje się mówić o pewnego rodzaju pilotażu samolotów, bądź pojazdów - maszyn powietrznych zwanych Vimana, posiadających zadziwiające możliwości.





Brzmi jak podręcznik do prowadzenia powietrznej bitwy (lub instrukcje do gier wideo), tekst zawiera i ujawnia 32 sekrety pilotowania Vimana, w tym:
Goodha - pozwala pilotowi, aby jego vimana była niewidoczna dla wrogów.
Paroksha - umożliwia pilotowi sparaliżowanie innych Viman i uniemożliwia im ich poprawne działanie.
Pralaya - popycha "żywą elektryczność" przez "rury powietrza o pięciu końcach", tak, że pilot może "zniszczyć wszystko jak w kataklizmie".
Taara - jest sposobem na uniknięcie kontaktu z wrogiem lub ukrywanie przed wzrokiem lub przyrządami obserwatorów: "Przez zmieszanie z eterycznym życiem 10-ciu części siły armii powietrznej, 7 części siły wody i 16 części słonecznego blasku i jej projekcji w drodze, gwiazda tworzy lustro przez czołowe rurki vimana, wygląd nieba gwiaździsty jest tworzony. "
Jalada Roopa - instruuje pilota o prawidłowych proporcjach określonych substancji chemicznych, które otaczają Vimana i nadają mu "wygląd chmury".

Czy Vaimanika-Sastra jest tylko bogatą w symbolikę i znaczenie religijne starożytną księgą? A może to opis technologii tak zaawansowanej, że ludzkość nie była w stanie jej odkryć aż do 21 wieku?

edycja: Przepraszam za materiały filmowe bez tłumaczenia, ale nie znalazłem innych (tłumaczonych), które odpowiadały by mojej koncepcji przedstawienia tematu.





#2

tybysh.
  • Postów: 330
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wszystko o czym napisałeś jest mi znane, ale i tak dałem plusa. Jest to tematyka, która najbardziej mnie intryguje, mam nadzieję na merytoryczne komentarze:)
  • 0

#3

trele12.
  • Postów: 408
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

te hieroglify już gdzieś widziałem na forum ;]
no ale masz +
@ Czy Hitler przypadkiem nie wysyłał tych swoich badaczy właśnie w tamte rejony?
  • 1

#4

JachuPL.
  • Postów: 177
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

pierwszy link, który wygasł, przedstawia prawdopodobnie to:





 Edycja: Dziki Kurak.
Podawanie obrazków w formie bezpośredniego odnośnika do witryny źródłowej jest niezgodne z regulaminem tego forum. Popraw proszę swój post, możesz posłużyć się radami opisanymi w poniższym wątku:
Wklejanie zdjęć na forum

Dołączona grafika
  • 0

#5

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Niezwykłe że ludzie którzy rzekomo potrafili budować to

Dołączona grafika

a być może nawet i to

Dołączona grafika

Nie potrafili zrobić tego

Dołączona grafika

a jedynie to

Dołączona grafika


 Edycja: Kurczak.
Podawanie obrazków w formie bezpośredniego odnośnika do witryny źródłowej jest niezgodne z regulaminem tego forum. Popraw proszę swój post, możesz posłużyć się radami opisanymi w poniższym wątku:
Wklejanie zdjęć na forum

Dołączona grafika

Użytkownik Avenarius edytował ten post 08.01.2012 - 18:40

  • 3

#6

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Może nie było problemem zbudować szybowiec ( jest to w końcu pewna forma latawca ). Schody się zaczynają, kiedy trzeba dać mu napęd, a to nie jest takie proste. Wystarczy spojrzeć na rysunki Leonarda da Vinci. Próbował rozwiązać ten problem około roku 1500.

leo1d.jpg





flyingmachine.jpg





cockpit1p.jpg




3flying2.jpg





3flying1.jpg





#7

rolpiek.
  • Postów: 577
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Niezwykłe że ludzie którzy rzekomo potrafili budować to
....
a jedynie to



bo oni może nie potrafili budować tylko zrobili sobie odwzorowanie tego co widzieli


odnosnie tego złotego modelu rakiety/samolotu to dodam że takich modeli było 2 albo 3 (2 na pewno)

w którymś odcinku Ancient Alliens zrobiono na ich podstawie większe kopie i dodano tylko napęd (były wielkości obecnych modeli różnych samolotów itp. które można kupić do zabawy) i okazało się że oba modele tych samolotów doskonale latają i mają bardzo dobre właściwości aerodynamiczne, zwrotność i mówiąc po chłopsku dobre właściwości "lotnicze"
  • 0

#8

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano



Niezwykle cacko ze złota szacuje się na co najmniej 1000 lat - pochodzi być może z 500-800 r. ne. - znaleziono w Ameryce Środkowej oraz nadmorskich terenach Ameryki Południowej. Gdybyśmy nie byli świadomi jej wieku, można by się domyślać, że to dziecięcy model promu kosmicznego lub skrzydła typu delta współczesnych myśliwców.

Dołączona grafika



Kiedy artefakt został odkryty przez archeologów nazwali go zoomorph ( zoomorphism - ang.np. przedstawienie zwierzęcia jednego gatunku, jako zwierzę innego gatunku - kota jako mysz; przedstawienie obiektu sztucznego, jako żywy - samolot jako biedronka), obiekt w kształcie zwierzątek.

Jednak nie przypomina żadnego latającego zwierzęcia.


Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika




Nie mniej sensacyjna, aczkolwiek bardziej realna wydaje się być sugestia, że ta starożytna cywilizacja zbudowała balony na gorące powietrze, za pomocą których wzniosła się w powietrze, aby stamtąd nadzorować wykonywanie naziemnych symboli. W 1974 roku Julian Nott i Jim Woodman przetestowali te teorie, budując balon wykonany z materiałów dostępnych dla tubylców z Nazca.
Zbudowali oni gondolę z trzciny Totora i czaszę z zszytych razem arkuszy tkaniny bawełnianej, którą następnie wypełnili gorącym powietrzem z węgla drzewnego. Ich balon, nazwany Condor I, szybko wzniósł się w powietrze na wysokość 300 stóp, udowadniając, że co najmniej jest to możliwe do zrealizowania z materiałów dostępnych w Ameryce Południowej i że mieszkańcy tego regionu mogli, bądź udało im się zbudować pojazd lżejszy od powietrza na długo przed Europejczykami.

Trzeba dodać że ww badacze udowodnili ze balon zbudowany z inkaskich tkanin mógł bez problemu unosic sie dużo dłuzej niz wystaczało "paliwa". Taka tkanina swietnie chłoneła ciepło z światła słonecznego. W czasie eksperymentu , obciazony balon napełniony na Nasca i wypuszcony wcześnie rano wpadał do morza (po wychłodzeniu powietrza wieczorem) w okolicy... Wyspy Wielkanocnej.


Tak przy okazji: pierwsze próby lotów balonem w Europie to nie bracia Montgolfier tylko duchowny portugalski urodzony i wykształcony w Ameryce
Pd.Być moze korzystał z inkaskich przekazów, w końcu miał mozliwość skontaktowania sie z wciąż zyjacymi Inkami.

Bartolomeu de Gusmão, urodzony Bartolomeu Lourenço (ur. w 1685, Santos-São Paulo (Brazylia), zm. 18 XI, 1724 w Toledo, (Hiszpania) – portugalski duchowny i wynalazca, między innymi pierwszego w dziejach działającego pojazdu powietrznego.


Został jezuitą w Bahia w wieku 15 lat, lecz opuścił zakon w 1701 roku. Udał się do Portugalii i znalazł mecenasa w Lizbonie - markiza d'Abrantes. Dokończył studia na uniwersytecie w Coimbra, zajmując się głównie matematyką i filologią, lecz otrzymał tytuł doktora prawa kanonicznego. Wyróżniał się świetną znajomością wielu języków i doskonałą pamięcią.
W roku 1709 wysłał petycje do króla Portugalii Jana V, prosząc o przywilej-patent na swój wynalazek pojazdu powietrznego i o zachowanie tego w ścisłej tajemnicy. Zachowała się ta prośba i rysunek statku. Francesco Lana de Terzi twierdził, że pojazd był zbudowany na bazie barki rzecznej, zaopatrzonej w system rur, do których miało wlatywać powietrze. Statek miał też napęd śmigłowy w postaci miedzianych kul i magnesów. Publiczny test maszyny miał mieć miejsce 24 VI 1709 roku, lecz według większości źródeł Gusmao odwołał test z braku odpowiednich metali.
Poświadczona źródłowo jest próba jaką przeprowadził Gusmao 8 sierpnia 1709 w hallu Casa da India w Lizbonie, kiedy zaprezentował kulę ze śmigłem latającą aż pod sufit. Król nagrodził wynalazcę ofiarując mu katedrę profesorska w Coimbrze.
W latach 1713-1716 podróżował po Europie, patentując w Holandii swój wynalazek: "Sistema de lentes para assar carne ao Sol", atribuído ao padre Gusmão. Przez jakiś czas żył i pracował w Paryżu, gdzie spotkał swego brata Aleksandra, sekretarza ambasady portugalskiej we Francji.
Gusmao otrzymał miejsce w założonej w 1720 Academia Real da Historia jako jeden z jej 50 członków.
W roku 1722 został kapelanem dworskim. Zajmował się wynalazkami - balonem na gorące powietrze i projektem statku powietrznego, który miał być napędzany przez gaz zgromadzony w trójkątnej komorze. Śmierć uniemożliwiła mu dokończenie projektu. Opowieść o tym, że portugalska inkwizycja miała ścigać go z powodu jego wynalazków, jest najprawdopodobniej fałszywa, a przyczyna śledztwa musiała leżeć gdzie indziej. Gusmao uciekł do Hiszpanii i zmarł na gorączkę w Toledo.
W 2004 roku jego ciało przewieziono do Brazylii. Obecnie jest pochowany w katedrze w Sé.
Pisma wydane przez Bartolomeu de Gusmão[edytuj]
Manifesto summario para os que ignoram poderse navegar pelo elemento do ar (Krótki manifest do tych, którzy nie wierzą w możliwość żeglowania w powietrzu; 1709);
Varios modos de esgotar sem gente as naus que fazem agua (1710);
pisma z nabożeństw.
Ciekawostk
W swej powieści Veritas włoscy dziennikarze Rita Monaldi i Francesco Sorti zapewniają, że egzemplarz wiedeńskiej gazety Wiennerisches Diarium z 1709 roku donosił o przylocie do Wiednia pilota lecącego w passarola. Pilota miano według nich wtrącić do więzienia, ponieważ Wiedeńczycy bali się takich nowości jak statek latający.


wiki
  • 2



#9

rolpiek.
  • Postów: 577
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Dołączona grafika



ale te zwierzatka wogóle nie przypominają tych szczegółowych modeli :

Dołączona grafika

Dołączona grafika



EDIT
podobne na pierwszy rzut oka ale inne po dokładniejszej analizie np. żadne zwierzątko nie ma skrzydeł "na dole", mają u góry albo pośrodku tułowia ...

a tutaj latająca rekonstrukcja
Dołączona grafika

Uploaded with ImageShack.us


w tej rekonstrukcji zastosowano napęd na śmigła jednak pierwowzór moim zdaniem miał inny napęd np. odrzutowy lub jeszcze jakiś inny - nam nieznany, którym mogły być te "kółeczka" na przodzie skrzydeł bądź też te kółeczka mogły być wyrzutniami rakiet/broni

Użytkownik rolpiek edytował ten post 09.01.2012 - 17:33

  • 6

#10

Ukasy.
  • Postów: 64
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Heh, kiedyś przeczytałem taki artykuł :

Tajemnice Dogu i samoloty z Bogoty
Dogu, to statuetki odkryte przez japońskich archeologów w regionie Aomori i Iwate, i które stały się dość sławne dzięki Wiaczesławowi Zajcewowi, asystentowi w Instytucie Literatury Radzieckiej Akademii Nauk (a nie znanemu fizykowi, jak twierdzili niektórzy), który uznał, że przedstawiają one skafandry kosmiczne, z rynsztunkiem filtrów, okularów i tym podobnych aparatów oddechowych. Oczywiście miało to stanowić dowód na przybycie na Ziemię kosmitów. Pisał on: "... statuetki o nieokreślonym wieku przedstawiające skafandry do lotów kosmicznych przeznaczone dla ludzi... ale tylko do pewnego stopnia: kask jest zbyt mały /.../ ramiona sięgają ledwie do pasa, boki są niezwykle szerokie/.../. Statuetki przedstawiają dokładnie (podkreślenie moje) pewien typ skafandra używanego przez przybyszów z innych planet."
Abstrahując już od pytania, skąd Zajcew dokładnie wie, jak wyglądają skafandry kosmitów, statuetki są figurkami z gliny, których wielkość dochodzi do trzydziestu centymetrów. Są to obiekty kultowe, w większości przedstawiające kobiety (tak jest, Walentina Tiereszkowa, proszę Szanownych Czytelników nie była pierwsza) są bardzo charakterystyczne dla okresu średniego, późnego i ostatniego Jomonu, który odzwierciedla epokę neolityczną kultury japońskiej od mniej więcej roku 4500 pne do roku 300 ne, w reginach Tohoku i Kanto. Dogu "kosmonauci" pochodzą z ostatniego Jomonu (mniej więcej od roku -1000 do 300) i są wyraźną ewolucją pierwszych statuetek, które są oczywiście znane i nie mają nic wspólnego z żadnymi kosmonautami. Kaski "kosmiczne", jeśli się dobrze przyjrzeć przypominają bardziej hełmy wojowników, które jak wiadomo raczej nie służyły do ochrony przed promieniowaniem kosmicznym, za to bardziej przed bardziej namacalnymi, jeśli mogę się tak wyrazić, niebezpieczeństwami różnych narzędzi wojennych.
Kostiumy japońskich wojowników, które możemy oglądać w filmach Akiry Kurosawy są niezwykle imponujące. Ale myślę, że jeśliby obiektywnie popatrzeć na średniowieczne zbroje europejskie, możnaby w nich znależć więcej jeszcze podobieństw do skafandrów kosmicznych. Że też pan Däniken jeszcze na to nie wpadł...
Znalazł on jednak mnóstwo innych "dowodów" na pobyt na Ziemi przybyszów z obcych planet. Na przykład przesławny już dziś "samolot" z Bogoty. Charles Berlitz, jeden ze słynnych dziś archeomaniaków, na którego powołuje się Däniken, tak go opisuje: "... przedmiot wykonany ze złota pochodzący z kolumbijskiego grobu sprzed ponad tysiąca lat" , który po badaniach okazał się "... posiadać wszystkie charakterystyki nowych modeli myśliwców odrzutowych, szczególnie szwedzkiego SAABa". Jeszcze inny "badacz historii obcych cywilizacji", Ivan Sanderson stwierdził, że jest to model "subaquaplanu", czyli samolotu zdolnego do pływania również pod wodą. Jest to oczywiście "dowód" na obecność na Ziemi kosmitów...
Myślę, że nie ma co się rozpisywać na ten temat. W skrócie wystarczy powiedzieć, że "samolot" ma 35 milimetrów, i był prawdopodobnie ozdóbką noszoną na szyi. Jest najprawdopodobniej figurką przedstawiającą jakiegoś owada, prawdopodobnie świerszcza, bądź latającą rybę. Skądinąd nie ma w nim nic unikalnego, jak starali się sugerować niektórzy, jak choćby opisany przez Dänikena "szybowiec" znaleziony w jednym z dawnych grobów egipskich, i który można obejrzeć w muzeum kairskim. "Szybowiec" ten, który jest oczywiście stylizowanym ptakiem, nie ma wcale, jak to starał się twierdzić Däniken, przedstawiając jego szkice, pionowego steru w ogonie.
Däniken i jemu podobni opierają się na strzępach informacji, dokładnie dobranych i wyselekcjonowanych, często fałszywych, które przynoszą ogromne pieniądze za milionowe nakłady książek. Opierają się na naturalnej naturze ludzkiej potrzebie świadomości, że nie jesteśmy w kosmosie samotni.
Ale tak jak biurko, przy którym siedzę, tak i płyta grobowa w Palenque, rysunki w Nazca czy tajemnicze Dogu, nie są dowodem na nic. Dla osób, które może mogłyby poczuć się zawiedzione, przypomnę stare, jeszcze średniowieczne przysłowie:
Gdy czekasz niecierpliwie na przyjaciela, nie bierz uderzeń twego serca za odgłos końskich kopyt.
Adam Pietrasiewicz


Tak więc to nie są samoloty.
  • -1

#11

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To też nie jest do końca tak że do narysowania rysunków w Nazca są potrzebne balony żeby wszystko z góry widzieć.
Tutaj jest art opisujący jak Joe Nickell wraz z kilkoma pomocnikami odtworzył takie rysunki http://www.onagocag.com/nazca.html niestety po angielsku.
W tej części dokumentu z NG z serii wierzyć czy nie wierzyć jest to pokazane


Widzę że zrobiła się jakaś moda na dawanie minusów, nawet za link do filmu i do arta lecą minusy, dziwne.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 10.01.2012 - 15:56

  • 0



#12

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Up@
No to powiedz, po co robić coś takiego, skoro nie można obejrzeć tego z poziomu gruntu? Wykonanie rysunku to nie jest problem, ale potrzebne są do tego podstawy geometrii. Mając kilka wiosek z niewykształconymi ludźmi, można wykonać coś takiego, ale trzeba nimi kierować. Balon, to tylko sugestia, mogą to być również kosmici. Opieramy się na poszlakach.



#13

Ukasy.
  • Postów: 64
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Staniq przeczytaj sobie poniższy tekst. Również autorstwa Adama Pietrasiewicza. W nim znajduje się odpowiedź na Twoje pytanie :

Tajemnicze rysunki z Nazca
Poza Palenque istnieją jeszcze inne "dowody" obecności na Ziemi przybyszów z obcych planet. Na przykład słynne rysunki z Nazca, na temat których przelano więcej atramentu niż na temat wielu innych, ważniejszych odkryć archeologicznych.
Region Nazca położony jest mniej więcej 300 km na południe od Limy, stolicy Peru. Jest to rozległa przestrzeń, wyżynna część Pampa Colorada, nad rzeką Rio Nazca. Ziemia jest tam sterylna, o czerwonobrunatnym kolorze, i wystarczy przesunąć kamyk, by odkryć pokłady jasnego, drobnego piachu. "Tajemnicze figury z Nazca" powstały właśnie dzięki poprzekładanym tak kamieniom. Przedstawiają różne zwierzęta, proste i zygzakowate linie, figury geometryczne i tym podobne. Rysunki z Nazca są rajem dla amatorów archeo-fantastyki. Rzeczywiście najlepiej widać je z samolotu, są ogromne, niektóre przekraczają 200 metrów. Figury, które przedstawiają stały się obiektem delirycznych rozważań różnych "badaczy" z Dänikenem na czele. Stwierdził on między innymi, że mieszkańcy Peru podporządkowali się, przy rysowaniu linii, instrukcjom przekazywanym z nieba przez członków załogi statku kosmicznego, który zatrzymał się na Ziemi z kurtuazyjną wizytą. Linie proste mają być, jak nietrudno się domyślić, pasami startowymi i lądowiskami, a rysunki znakami orientacyjnymi.
Zanim zajmiemy się bliżej rysunkami z Nazca, trzeba zwrócić uwagę na fakt, że rysunki, "przeznaczone" do oglądania z nieba nie są czymś wyjątkowym i można je nzaleźć w wielu miejscach na Ziemi. Rysunki w Peru, wbrew temu, co wielokrotnie było mówione, nie mają w sobie nic nadzwyczajnego. Inkaskie miasto Cuzco wybudowane było na planie rysunku pumy, jego mieszkańców nazywano "częściami ciała pumy". Na pustyni Mojave niedaleko Blythe w stanie Kalifornia również można znaleźć wielkie rysunki. I w tym przypadku mogłoby się wydawać, że są przeznaczone dla kogoś, kto będzie je oglądał z nieba.
Niektóre badania rysunków w Nazca wykazują, że są one wydłużone, tak, by oszukując nieco perspektywę, można je było oglądać z niewielkiego wzniesienia nad ziemią. Ale, oczywiście, trudno to udowodnić.
Jako na ciekawostkę, chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę na niezwykłe zjawisko. Otóż katedry gotyckie budowane były na planie krzyża. Krzyż ten można zobaczyć jedynie z nieba, na przykład z samolotu. Czyżby średniowieczni budowniczowie katedr też otrzymywali instrukcje z nieba?...
Region Pampa Colorada, gdzie znajduje się płaskowyż Nazca jest bardzo bogaty we wszelkiego rodzaju ciekawe miejsca dla archeologów. Mnóstwo tam cmentarzy, mnóstwo starych skorup glinianych naczyń, które specjalistom bardzo wiele mówią na temat historii tych terenów. Wszystkie wykopaliska wskazują, że pochodzą z okresu między 200 r p.n.e, rokiem 600 naszej ery. Rysunki na glinianych garnkach i skorupach odpowiadają tym, które narysowane są na ziemi.
Archeolodzy odkryli również resztki drewnianych słupków wzdłuż linii, co mniej więcej kilometr. Słupków pomagających wyznaczyć linie proste, co mogłoby świadczyć o tym, że ich powstanie nie do końca kierowane było z nieba. Chociaż może to również kosmici powbijali słupki w ziemię, wszystko możliwe, możemy chyba założyć, że ich technika dysponowała odpowiednimi narzędziami, by dokonać tak niezwykłego wyczynu. Wiadomo nawet kiedy się to stało, datacja przy pomocy izotopu węgla 14 pozwoliła określić wiek słupków - pochodzą z roku 525 naszej ery, z dokładnością do 80 lat.
Wbrew temu, co chcieliby nam przekazać "badacze" pokroju Dänikena, dokładna analiza rysunków nie wykazała ich związków ze zjawiskami astronomicznymi. Owszem, dokonano pewnych badań, które wykazały, że większośc zbadanych rysunków ułożona jest według pozycji Słońca i Księżyca, ale badana próbka jest zbyt mała, by mówić o regule. Ponadto nie wszystkie rysunki są widoczne jedynie z powietrza, wiele z nich jest bardzo wyraźnie widocznych stojąc na ziemi.
Ani rysunki, ani linie nie są czymś nadzwyczajnym w tej części świata. Przedstawione w Nazca figury można spotkać w innych pustynnych regionach wybrzeży Ameryki Południowej, między doliną Viru i doliną Sihuas, czyli Supe, Lima i Ica. Dokładnie proste linie odkryte zostały również poza omawianym regionem, w Boliwii, w okolicach wulkanu Sajama można podziwiać linię długości 30 km.
Odpowiedź na pytanie "dlaczego?" w przypadku rysunków z Nazca jest, jak odpowiedź na każde pytanie tego typu, stosunkowo trudna do przedstawienia w sposób jasny i pewny. Ale przecież nie wolno zapominać, że wysiłek włożony w sporządzenie rysunków w Nazca jest tylko częścią wielkich prac, których dokonały cywilizacje południowoamerykańskie. Na przykład, aby wybudować Świątynię Słońca (Huaca del Sol) w dolinie Rio Moche w Peru, trzeba było wyprodukować i ułożyć prawdopodobnie około 100 milionów cegieł.
Lecz przecież nie to jest najważniejsze, by wiedzieć "po co" powstały te rysunki. Archeologowie, ci z prawdziwego zdarzenia, jeszcze do dziś dyskutują na ten temat, lecz przecież nie uciekają się do hipotez "kosmicznych". Ważne jest, dla naszych rozważań, by odpowiedzieć na pytanie "jak?". Jak "prymitywni" Indianie dokonali takiego dzieła?
Metoda pracy artystów z Nazca wydaje się dziś znana. Geometrzy zaczynali od sporządzenia szkicu figury w zmniejszeniu na kwadracie o boku mniej więcej równym 75 cm. Odnaleziono pozostałości tych szkiców. Następnie na szkicu odmierzano wielkości, które przenoszone były następnie na wielką skalę.
Joe Nickell, jeden z badaczy rysunków z Nazca, postanowił sprawdzić, czy rzeczywiście możliwym było zrobienie ich, przy pomocy narzędzi znanych w tamtym regionie w VI wieku naszej ery. Wychodząc od szkicu, w ciągu 9 godzin, za pomocą prymitywnych narzędzi, słupków i sznurka wykonał nieomal dokładną kopię kondora z Nazca. Wynik jego pracy został oceniony z nieba, z wysokości 300 metrów wyraźnie było widać, że rysunek, który Nickell wykonał na łące w Ketucky jest dokładnym odzwierciedleniem rysunku w Nazca. A więc można było tego dokonać, Dänikenowska wersja "niemożności" wykonania rysunków upadła.
Oczywiście to, co zrobił Nickell nie jest dowodem. Jest weryfikacją hipotezy, że rysunki mogły być wykonane przez Indian w 6 wieku naszej ery.
Rysunki w Nazca są pamiątką archeologiczną, na której pełne wyjaśnienie będziemy musieli jeszcze poczekać. "Tajemnica" metod ich powstania została rozwiana, archeolodzy nie są jeszcze zgodni co do ich faktycznego znaczenia. Nie mają jednak wątpliwości, że nie potrzeba odwoływać się w tym celu do kosmitów.
Rozpropagowanie historii Nazca przez Dänikena doprowadziło natomiast do autentycznego "najazdu" turystów na tamtejsze tereny, co nieuchronnie powoduje znikanie tych pamiątek przeszłości. Bo, jak wiadomo, turyści lubią pamiątki, a prawdziwy kamień z Nazca, to dopiero jest pamiątka!
Adam Pietrasiewicz


I co Ty na to ?
  • 0

#14

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ukasy@
Cyt:"Niektóre badania rysunków w Nazca wykazują, że są one wydłużone, tak, by oszukując nieco perspektywę, można je było oglądać z niewielkiego wzniesienia nad ziemią. Ale, oczywiście, trudno to udowodnić."

No właśnie...

Cyt:" Ponadto nie wszystkie rysunki są widoczne jedynie z powietrza, wiele z nich jest bardzo wyraźnie widocznych stojąc na ziemi".

Które?
_____________
Widzisz, ja nie próbuję dociekać "jak", bo to wiadomo, ale "po co"? Wątek z kosmitami zostawiam na boku, bo to inna bajka.



#15

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Też sądzę, że ludy zamieszkujące tereny Nazca mogły podziwiać rysunki z powietrza. Ostatecznie skonstruowanie
balonu nie jest takie trudne, skoro Chińczycy w starozytności znali pewne machiny pozwalajace wzbić się człowiekowi w powietrze.

Jest taka inkaska legenda o chłopcu o imieniu Antarqui, który choć urodził się i wychował na pustyni i płaskowyżu Nazca, współpracował z inkaskimi najeźdźcami. Robił to w dość oryginalny sposób. Był mianowicie posiadaczem balonu wykonanego z bawełny, który unosił się do góry wypychany przez rozgrzane powietrze. Antarqui latał nad wojskami przeciwnika i donosił inkaskim generałom o planach strategicznych wroga.

Niestety, mieszkańcy płaskowyżu Nazca najprawdopodobniej nie znali pisma i nie zostawili potomnym informacji o rysunkach oraz swej historii.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych