Napisano 05.01.2012 - 22:51
Napisano 05.01.2012 - 23:18
Napisano 05.01.2012 - 23:23
Napisano 05.01.2012 - 23:55
Napisano 06.01.2012 - 00:29
No dobra. Wyżaliłeś się, popłakałeś i powk*rwiałeś na świat. I co z tym zrobisz? Jak zwykle nic?
Nie ma kasy na leki? Poszukaj pracy. Przeszkadzają Ci rodzice? Wyprowadź się. Skoro nikt się nie kwapi do dbania o Twój tyłek, zadbaj o niego sam.
Trochę chaotycznie to wszystko opisałeś. Czytając to mam wrażenie, że z jednej strony twoi rodzice uważają Cię za dorosłego, wtedy jak pisałeś o wykupieniu tych recept, że już sam masz sobie wykupować, a z drugiej strony mają Cię za dziecko nie pozwalając Ci wychodzić do kumpla pod pretekstem, że palisz fajki. Standardowa sytuacja. Też to kiedyś przerabiałem. Postawiłem parę ładnych razy na swoim i zluzowali poślady
Napisano 06.01.2012 - 10:35
a już sie dowiedziałem, że jezeli wypomne każdą złą rzecz moim rodzicom, to ojciec sie spije i bedzie znowu wyskakiwał, że chce mnie pobić,
"on kur*** nigdy nie był pijany w domu. On nigdy nie jest pijany w mojej obecności, on jest zawsze trzeźwy, słusznie na mnie nakrzyczał, miał we wszystkim racje". Jak [8,4] ja odpowiedziałem: ale pół roku byłeś tak pijany, że musiałem prowadzić cie do łazienki, żebyś wymiotował, na co odparł: "To było dawno"
Witamy w Polsce. Takie sytuacje w naszym kraju, chcemy czy nie, się zdarzają; ojciec/matka pije, patologia w domu, absurdalność i hipokryzja rodziców. Żeby uzmysłowić, jak powszechne jest to zjawisko, nie wierzę, żeby ktoś w Polsce nie miał (bezpośredniego lub pośredniego) kontaktu z takim czymś. Musisz po prostu to znieść na ten moment, bo nic nie zrobisz. Nie zmienisz ojca, nie wyrzucisz z głów rodziny hipokryzji.spil sie, a ja - nie zauważywszy tego, chciałem od niego pieniądze na bilet autobusowy (na lekcje gry na gitarze) - niewypowiedziałem nawet początku wypowiedz -, a przypierniczył się stwierdzenia, gdzie pełen radości zacząłem od wypowiedzenia coś w stylu "chciałbym być dla Ciebie dobrym synem" [8,2] przypierniczył się... że zarzucam mu bycie złym ojcem, cały czas chodził po domu i krzyczał, że mi przyp***, że miałby obity ryj, gdyby coś takiego powiedział swojemu ojcu (kasy nie dostałem, ale to tak przy okazji).
Nic nie zrobią, bo:Pierwsza sprawa: Alimenty - jezeli wezme d*** w troki i dostatecznie ich wk*** przy starym wieku, mają mi zrobić sprawe sądową typu my cie wychowywaliśmy to teraz za to płać.
No właśnie nie. Może, jak długo pożyjesz, zaobserwujesz to dokładniej. Gdyby tak było, żaden mąż nie biłby żony, żadna matka nie znęcałaby się nad dziećmi i żadne dzieci nie biłyby na starość rodziców.Dwa - chyba właśnie dlatego ma sie rodzine - nie żeby powiedziec "przeszkadzasz mi to wyp***", tylko zeby ułożyć współżycie odpowiednie miedzy domownikami
Witamy w Polsce 2. Ludzie, którzy niejako decydują, jak ma wyglądać ten kraj, specjalnie wyciskają obywateli. Myślisz, że rządowi i farmaceutom zależy na twoim szczęściu i życiu? Nikogo to nie obchodzi. Żyjesz po to, aby w wieku produkcyjnym robić za krowę, która da dużo mleka i dostanie byle co do jedzenia.- [10] Ustawa o farmacji z tego roku - jeszcze dotychczas jeden lek - w/w antydepresant miałem dosłownie za darmo, drugi (pomocniczy) za 15zł, teraz za wszystkie matka powiedziała, że zapłaciła 90zł. To nie koniec - i więcej takich niespodzianek mamy na nowy rok - chemioterapeutyki, neuroleptyki, antydepresanty tudzież pozawałowe - to wszystko zdrożało, a te leki są potrzebne osobą, które chociażby z racji choroby nie mogą zarobić kwoty 100%, którą zarabiają osoby zdrowe
Napisano 06.01.2012 - 12:49
Napisano 06.01.2012 - 13:05
Napisano 06.01.2012 - 22:43
Napisano 08.01.2012 - 18:37
Użytkownik livin edytował ten post 08.01.2012 - 18:38
Napisano 09.01.2012 - 19:57
666 nie poddawaj się. Póki masz siłę, znajdź sobie jakieś zajęcie, może dodatkową pracę, hobby abyś nie musiał przebywać zbyt długo w domu. Widzisz problem z wiekszością ludzi jest taki, że nawet jeśli spokojnie chcesz im wytłumaczyć, że popełniają błąd oni i tak nie posłuchają. Większość nigdy nie widzi swojej winy, nie przyznaje się do błędu, nie próbuje zmienić swojego zachowania tak żeby było dobrze. Wiem, że to marne pocieszenie, ale żyjąc z takimi osobami na codzień możesz wyciągnąć jakieś wnioski co do ich "jestestwa" i nigdy go nie kopiować, przynajmniej Ty nie będziesz umilał w taki sposób innym życia.
(Panno Dziki Kurak, jako że to jest cytat, pozwole sobie tego nie cenzurować), w znaczeniu ze "po co ty k*** zostajesz w domu? i mam się męczyć z tobą?" a gdy jej powiedziałem, że w jeden dzien zamierzam do krakowa jechać (zrealizować transakcje allegro), z kolei "nagle" sie jej przestawiło "a nie mozesz anulować aukcji? ja nie lubie, jak mas jeździć po całej polsce"kurwami
Innych nie zmienisz, zmienić możesz tylko siebie.
Napisano 09.01.2012 - 22:13
Gdzie ja Tobie napisałem, że masz z dnia na dzień się z domu wynieść? Sugeurujesz, że mam Cię za głupca? A w temacie o Chip Chan się nie wypowiadałem.Dokladnie jak z tematem Chip Chan - przeczytałeś połowę tekstu a piszesz, jakby mozna to było zrobić z dnia na dzien.
Pomijając wzmiankę o reklamowaniu postu... tak, przeczytałem Twój post w całości. Dwa razy, a dziś po raz trzeci.Odpisałem na post, bo to jest zupełnie inaczej, niż to zinterpretował Ill (chodź jezeli nie przeczytał paru słów wyrwanych z kontekstu, to nie zauważył powagi problemu - motyw nie był taki, żeby "wypłakać się komuś", tylko po prostu spytać, czy to ze mną nie jest przypadkiem źle) - chodź fakt: gdyby jakiś czas temu ktoś podobnie napisał sytuacje, to byłbym zdania, ze jest to conajmniej dziwne.
Jak dla mnie nie musisz, po co się masz męczyć tylko dlatego, że ktoś powiedział, że wypadałoby. No chyba, że chcesz, wtedy to co innego.Ot dlatego powstał ten temat - żeby zobaczyć, czy muszę się zmieniać.
Nie przypominam sobie, żebym Cię zgnoił na tym forum. Nie pamiętam, też żebym gnoił tu kogokolwiek, a pamięć mam dobrą, choć to jeszcze zależy od tego, co uważasz za gnojenie.Ill jak zwykle musi skrytykować i zgnoić człowieka, ktory Z WŁASNEJ WOLI chce się podzielić swoimi problemami. Mnie też dokładnie zjechałeś i jak tylko zobaczyłam twój nick to wiedziałam co napiszesz.
Tak, rozmowa o problemach jest oznaką słabości, ale też i pewnej odwagi.Nie wiem, może uważasz, że rozmowa o problemach to jest jakiś objaw słabości, ale myślę, że nie jesteś rozwinięty pod względem empatii i działasz wg zasady poradź sobie sam.
"Żyj i daj żyć innym"Nie chcę Cię tu obrażać, ale bardzo irytują mnie ludzie, którzy dbają tylko o własny tyłek. Po to żyjemy w społeczeństwie, żeby móc sobie pomagać w trudnych chwilach i dzielić radą w razie potrzeby.
Ehhh ten egoizm i brak empatii.
Użytkownik Ill edytował ten post 09.01.2012 - 22:16
Napisano 18.01.2012 - 21:49
Napisano 19.01.2012 - 00:19
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych