43 odpowiedzi w tym temacie

[bolekilolek]

Próbowalem ^^ Po czesci się udalo, bo pamiętam, że o NICH snilem, ale nie pamiętam co xdd Moglem jeszcze sobie dopowiedziec, ze chce pamietac rano te sny.. Ale szczerze powiedziawszy to już mi sie nie chcialo, kurcze przez 0,5 w lozku myslalem tylko "Sharon, Ruud!" i ich sobie wizualizowalem ciągle, do tego sluchalem caly czas solowego albumu Ruuda xdd Ale ze Star Warsami dzisiaj nie wyjdzie, nie bede mial do tego glowy dzisiaj, pewnie padne jak susel xdd dopiero w czwartek wieczorem spróbuje

[2501]

częściowy sukces u mnie. Był sen za pierwszym razem, prawie każda osoba która chciałem zobaczyć była, temat się nie zgadzał i na dodatek jeszcze wstałem o tej godzinie co chciałem. Nie jest złe, ale mogło być lepiej i na dodatek to już nie pamiętam co śniło mi się, z czasem "uleciało mi z głowy"

[Ana Mert]

Dziś wyszło. Przed zaśnięciem pomyślałam sobie, że fajnie by było mieć sen o byciu wampirem. No i tak się stało.

Byłam nowonarodzonym wampirem (Kojarzycie serię Zmierzch? Wojny nowonarodzonych z 3 części, tworzyli wampiry na potęgę ale większość nie przeżywała, takie mięso armatnie) i uczestniczyłam w teście mającym określić czy nadaję się na wojownika (niezdanie = śmierć).

Najpierw musiałam zlokalizować jakiś budynek w centrum miasta, nie było z tym problemu choć ludzie trochę rozpraszali ( No co? Byłam nowonarodzonym wampirem. ). Później miałam do niego dotrzeć - to było trudniejsze bo wstępu broniły bliżej niezidentyfikowane stwory (wyglądały jak gigantyczne kurczaki ale były silne i mięsożerne a wampiry chyba były ich przysmakiem). Udało mi się prześliznąć napotykając i zabijając po drodze tylko 3 z nich. Wiedziałam, że jak rzuci się na mnie wiecej niż jeden na raz to zginę ale tak wszystko rozplanowałam, że do takiej sytuacji nie doszło - wybierałam samych samotnych strażników. Byłam zresztą od nich szybsza i mogłabym nawet spróbować przemknąć niezauważona ale wiedziałam, że zabicie strażników jest punktowane, w końcu to był test na bycie wojownikiem.

W budynku było już stosunkowo łatwo. Wystarczyło wejśc po schodach na 6 piętro (żaden problem dla wampira), przebiec obok naszych "opiekunów" (starsze wampiry które miały za zadanie nas ukatrupić jeżeli tylko popełnimy jakiś błąd lub zawahamy się) i wyskoczyć przez okno (6 piętro, ludzka część świadomości dostawała ataku paniki, test na panowanie nad tą ludzką cząstką). Po drodze napotkałam dwójkę innych nowonarodzonych czających się za filarem tak by "opiekunowie" ich nie zauważyli i dyskutujących nad tym jak wyskoczyć przez chronione okna. Byli przerażeni. Przechodząc koło nich syknęłam, że wystarczy działać szybko, nie wahać się i najlepiej wybrać okno przez które już któryś nowonarodzony skoczył bo będzie mniej chronione.
Sama tak zrobiłam. Przebiegłam koło odwróconych tyłem strażników obserwujących inne okna, skoczyłam, chwyciłam się jakiejś rurki za oknem by się rozbujać (przynajmniej tak to sobie tłumaczyłam - w rzeczywistości zeżarł mnie strach i potrzebowałam chwili by sobie przetłumaczyć, że nie jestem już człowiekiem i nic mi nie będzie) i skoczyłam.

W międzyczasie zdążyłam podsłuchać rozmowę "opiekunów" którzy już zdążyli się odwrócić w moją stronę. Okazało się, że dotarłam na miejsce pierwsza jeśli chodzi o czasowość przebycia trasy i zajęło mi to nieco ponad 13 minut. Czasy innych wahały się od kilkudziesięciu minut (38) do 10 godzin (dokładnie 9 godzin i 50 minut) a wiele wampirów jeszcze testu nie ukończyło choć startowałam jako jedna z ostatnich. Był to urywek rozmowy który podsłuchałam między wbiegnięciem do sali pełnej "opiekunów" a znalezieniem się jakieś 2 piętra niżej gdy głosy ucichły, trwało to może 2 sekundy ale wampiry mówią szybko.

Teraz spadałam. Ziemia nie zbliżała się tak szybko jak moja ludzka część mogłaby się spodziewać jednak wysokość była większa niż się jako wampir spodziewałam - najwyraźniej nie wystarczyło tylko skoczyć, trzeba było jeszcze ów skok przeżyć bez obrażeń. Będąc tuż przy ziemi ugięłam nogi i wybiłam się przetaczając na bok - amortyzując tym samym siłę upadku. Test zdany.

Fajnie było. Polecam.

Użytkownik Ana Mert edytował ten post 08.01.2012 - 13:09

[bolekilolek]

Fascynujące jest to, że pamiętasz aż tyle szczególów ^^ Spróbuję dzisiaj wplynąć na moją podswiadomosc, aby mieć konkretny sen i go zapamiętać - no chyba, że usnę przy książce od biologii -.-

[Ana Mert]

Fascynujące jest to, że pamiętasz aż tyle szczególów ^^

Pamiętam jeszcze więcej ale jakbym miała wszystko opisywać mój post zająłby 3 strony . Ale to już moja specyfika, ja tak właśnie szczegółowo pamiętam sny. Ten i tak jeszcze nie był tak dokładny jak niektóre bo kilka szczegółów jest zamazanych (nie jestem np. pewna czy weszłam do budynku przez drzwi z przodu budynku czy przez garaże z tyłu, wiem, że krążyłam wokół a później znalazłam się na klatce schodowej).

Użytkownik Ana Mert edytował ten post 08.01.2012 - 14:14

[bolekilolek]

No proszę, a ja tylko kojarzę, że widzialem w swoim Ruuda i nic więcej

@Ana Czy dużo się staralas, aby osiągnąć ten sen? Jakbys mogla opisz szczegolowo jak postepowalas Ja kurde tak o NICH () myslalem, sluchalem muzyki, wizualizowalem twarze, jak z nimi sobie robie zdjęcia xdd i nic nie pamietam

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 08.01.2012 - 14:24

[Ana Mert]

@Ana Czy dużo się staralas, aby osiągnąć ten sen? Jakbys mogla opisz szczegolowo jak postepowalas Ja kurde tak o NICH () myslalem, sluchalem muzyki, wizualizowalem twarze, jak z nimi sobie robie zdjęcia xdd i nic nie pamietam

Prawie wcale się nie starałam. Po prostu sobie pomyślałam krótko przed zaśnięciem coś w rodzaju "Chciałabym mieć ciekawy sen. Coś o wampirach.", przewróciłam się na drugi bok i zmusiłam się do zaśnięcia. Ale faktem jest, że kilka dni temu skończyłam czytać sagę Zmierzch więc być może sen nie był skutkiem mojej wczorajszej myśli tylko odbiciem tego co tydzień wcześniej czytałam.

[bolekilolek]

Być może Ale ja jestem w "withinowym transie" od 6 miesięcy i nie kojarzę żadnego snu z nimi.. -.-

[andar]

Dziś pomyślałem "Postaraj mi się o pouczającą fabułę snu" i otrzymałem coś w rodzaju ostrzeżenia(?), grupka osób w samochodzie strzelała do mnie, próbowałem się schować, potem mnie złapali, wzieli metalową piłę z ziemi i dalej nie pamiętam... To wyglądało tak jakbym w jakiś sposób im podpadł i dali mi lekcję u mnie bardzo sprawdza się jak poproszę o najciekawszy z dotychczasowych snów, tylko pozwalam raczej działać podświadomości niż samemu ustalac postacie. Dziś może pomyślę o czym innym, bo i tak z tym pouczającym snem to bez sensu było, nie wiem czemu akurat tego chciałem, strata czasu.

@edit

Jednak obstaję przy tym ,że lepiej może podawać odpowiednie przymiotniki np. zamiast konkretnego zespołu to coś w stylu ,,Postaraj mi się o muzyczną fabułę snu" ;D

Użytkownik andar edytował ten post 08.01.2012 - 16:16

[Nerubis]

A może "Potęga podświadomości" Josepha Murphy'ego? Też to czytałem, choć nie przeczytałem do końca.

Moim zdanie badziewna książka. Bardzo popularna, to prawda, ale lepsze rzeczy można znaleść w bardziej tematycznych książkach, dotyczących konkretnie np. pracy ze snami, czy oobe, czy widzenia pozazmyslowego i tak dalej i tak dalej. Ta ksiażka to masa tekstu bez treści, napisane o ciekawych rzeczach w sposób nieciekawy. Ale to tylko moja opinia.

Sam sposób nie jest ani trochę podejrzany. Polecam "Wielki Sennik" autorstwa Andreasa Baumgartena. Wydawnictwo "Klub dla Ciebie". Treściwa, logicznie ułożona treść, konkretne informacje.

Opisany przez was sposób to część Przygotowania do Zadawania Marzeń sennych. Niektórym początkującym udaje się to od razu, innym nie. Udaje, w znaczeniu że sen ma treść taką, jakiej żądali ale na ogól dotyczy to spraw bez większego znaczenia. Jak już wspominałem w innym poście, w innym temacie, jest to sprawa wymagająca długiego treningu.

Zadawanie snów powinno mieć zawsze jasno określony cel, i tylko wtedy możliwa jest ich dokładna interpretacja. Jest to pomoc praktyczna, nie teoretyczna, wiem co mówię bo sam korzystam z tej metody. Choć, ostatnio wyszedłem z wprawy

Temat głebszy i warty bliższego zapoznania się. Zamierzam napisać o tym coś wiecej tu na forum, ale najpierw sprawdzam czy nie ma nic podobnego.

Użytkownik Nerubis edytował ten post 09.07.2012 - 17:33

[katabas]

Właśnie kluczem jest niespecjalne chcenie - wtedy to daje rezultat. Np. ja nie wpływam zbytnio na treść, ale poprawiłem sny znacząco, są barwne, ciekawe i budzę się wypoczęty. Zaznaczam, że z LD nie mam nic wspólnego - zawsze mnie wybudza.

[0zzy]

To co wy robicie to zwykła technika Mild

To co wy robicie to zwykła technika Mild

[Code 06]

Dosyć ciekawa metoda która się sprawdza, ja dodałem do tego obsadę i muszę powiedzieć że wszystko się zgadzało.Jadę na tej metodzie już dobre dwa tygodnie i jak na razie tylko raz nie śniłem.

Użytkownik Code 06 edytował ten post 02.01.2013 - 19:08

[adrru]

Jestę strasznie ciekawa czy mi się uda .. dzisiaj przed snem, sprawdzę to !