Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dimetylotryptamina - molekuła duszy?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
30 odpowiedzi w tym temacie

#31

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Klaq, to prawda, jednak sam wiesz że obudzić schizofrenię, która już była tylko że uśpiona, a powodować to dwie różne rzeczy. Dlatego LSD nie powoduje uszczerbku poprzez swoje działanie. Dlatego piszę i pisałem wiele razy, należy wiedzieć o sobie jak najwięcej. Dużo chadzać po własnej głowie, zadbać o maksymalny komfort, o to by panował spokój wewnętrzny i dobrze znać się z samym sobą. Zresztą to nie jest argument na szkodliwość, bo co w takim razie powiedzieć o legalnych alkoholu, którego energia jest po prostu zła, a ludzie robią większy głupoty innym nie sobie.

Wszystkie psychodeliki mogą coś spowodować. To nie jest zabawka i nigdzie nie użyłem tego twierdzenia, że nią jest. To poważna sprawa i trzeba wiele czasu poświęcić samemu sobie zanim się ktokolwiek zdecyduje na pierwszy rejs. Jednak wpychanie psychodelików do jednego wora z narkotykami to absurd, bo one nimi nie są. A fleschbacki są demonizowane, to chwilowy powrót uczuć jakie towarzyszyły, ostrzejsze widzenie, szerszy odbiór. Jeszcze można by dodać, że można się dorobić HPPD (Hallucinogen Persisting Perception Disorder).

Co do uwsteczniania absolutnie się nie zgodzę. Poza tym psychodelików nie da się nadużywać. Pisałem to w innym wątku, zarówno pomiędzy tryptaminami jak i psychodelicznymi fenyloetyloaminami zachodzi tolerancja krzyżowa. Nie da się na psychodelikach zrobić ciągu. Dawka A na drugi dzień musi być dawką Ax2 (a i tak się tego samego nie osiągnie) trzeciego Ax3...a piątęgo prawie niewiele poczujesz mimo że dawka będzie Ax9.

Psychodeliki bardzo szybko budują tolerancję, dlatego optymalnym okresem jest raz na miesiąc a minimum to tydzień/dwa. Poza tym każdy kto w tym siedzi, powie że psychodeliki przyjmowane często tracą magię, a w ich przypadku nie ma mowy o uzależnieniu ani psychicznym ani fizycznym.

Zresztą grzyby halucynogenne towarzyszą człowiekowi od samego początku. Istnieje teoria, że to ich działanie skłoniło człowieka tysiące lat temu w duchową stronę egzystencji. Również zwierzęta bardzo lubią grzyby. Renifery potrafią przejść wiele kilometrów w ich poszukiwaniu. To taka ciekawostka ;)

Jeżeli ktoś się uwstecznia po psychodelikach to znaczy tylko tyle, że nie był dostatecznie przygotowany. Brak wiedzy na temat co/dlaczego i jak będzie, jest najczęstszy. Nie jestem przeciwnikiem ani też nie będę postulował micha grzybów dla każdego. Chcesz?, ok, ale dowiedz się jak najwięcej. Poczytaj trip raporty (chociaż każdy inny bo trip to kwestia osobnicza, to jednak wspólne cechy można wyciągnąć). I zadbaj o ototecznie, o głowy, nie zostawiaj pilnych spraw tylko je załatw dla spokoju wewnętrznego. Komfort i spokój to podstawa dobrej podróży.


Aidil dopalacze ma negatywne konotacje. Szerszą percepcję uzyskasz tylko dzięki psychodelikom. Dopalacze to głównie były ketony, piperazyny i kanabinole. Psychodeliki to pnącze duszy - aya (dmt + imao), święte grzyby i kaktusy - psylocybina i meskalina, szałwia wieszcza - salvidorium A. Rośliny przez szmanów wykorzystywane w rytuałach leczenia ducha nazywanie dopalaczami to gruba przesada. Natura doplaczy jest zupełnie inna.
  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych