Skocz do zawartości


Zdjęcie

Avrocar


  • Please log in to reply
No replies to this topic

#1

Logos.

    Rozum Świata

  • Postów: 390
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dołączona grafika



7 października 1959 roku pod osłoną ciemności, opuszczone ulice Malton w Kanadzie, na obrzeżach Toronto były świadkiem niezwykłego wydarzenia. Miejscowa policja przygotowało trasę dla konwoju pojazdów wojskowych eskortujących otwartą ciężarówkę. Był to ściśle tajny transport z zamkniętego hangaru do pobliskiego portu. Po przybyciu do Toronto zapakowany w skrzynie ładunek miał zostać przetransportowany na pokład będącego częścią US Navy holownika, a następnie dostarczony pod ścisłą ochroną do zamkniętej placówki NASA na terenie Stanów Zjednoczonych. Niezwykle zaostrzone środki bezpieczeństwa były zrozumiałe ze względu na okoliczności: tajemniczym ładunkiem przewożonym przez miasto był prawdziwy latający spodek.

Jeżeli wierzyć relacjom świadków, na niebie nad Stanami zjednoczonymi w na początku lat pięćdziesiątych XX wieku wprost roiło się od niezidentyfikowanych obiektów latających. Podobne relacje pojawiały się także wcześniej, niemniej nigdy do tej pory nie były one tak częste. Niektóre osoby mówiły o ich pozaziemskim pochodzeniu, inne widziały w nich spisek i masową histerię.
Środowiska wojskowe natomiast nie przejmowały się spekulacjami mówiącymi o księżycowych ludzikach czy Marsjanach, niemniej światła na niebie wzbudzały w nich inny niepokój – mianowicie, iż piloci tych świateł mogą mówić po rosyjsku.

Po zakończeniu II Światowej zaczęły się pojawiać pogłoski o tajnych nazistowskich spodkach testowanych przez Niemcy pod koniec wojny. W związku z nasileniem się obserwacji na niebie, Amerykańscy urzędnicy zastawiali się, czy radzieccy naukowcy mogli mieć dostęp do tych planów, a następnie opracować własne urządzenia. Na szczęście USA nie było daleko w tyle, posiadając w połowie lat pięćdziesiątych swój własny, zaawansowany program badań nad budową latającego talerza.

Stany Zjednoczone zaangażowały się w projekt w 1953 roku podczas rutynowej wizyty w siedzibie firmy Avro Aircraft w Kanadzie. Grupa Amerykańskich ekspertów podziwiała nowy myśliwiec CF-100 Canuck mający w przyszłości operować pod w ramach Kanadyjskich Sił Powietrznych pod dowództwem NORAD (North American Aerospace Defense Command - Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej). Grupa, w trakcie tournee została zatrzymana przez głównego inżyniera firmy - Johna C. M. Frosta – znanego również jako „Jack’a” Frosta. Był on wysoce utalentowanym projektantem lotniczym oraz głową grupy do spraw projektów specjalnych w Avro Aircraft . Zaraził ekspertów swoim entuzjazmem dotyczącym jednego z tajnych ale niedawno wstrzymanych projektów firmy. „Projekt Y” był płaskim samolotem o kształcie klina z przeznaczeniem do przypominającego helikopter pionowego startu, jednocześnie posiadającym możliwości samolotu odrzutowego.

Dołączona grafika

John "Jack" C. M. Frost



Amerykanie wyrazili zainteresowanie, zwłaszcza po zaprezentowaniu im przez Frosta serii szkiców przedstawiających projekt oraz dalsze możliwości jego doskonalenia. Projekt opisywał samolot mający możliwość pionowego startu i lądowania (VTOL - vertical take-off and landing) będący w stanie osiągnąć wysokość 100000 stóp (ponad 30 kilometrów) oraz prędkość do 3,5 maha.
Armia USA chętnie przejęła projekt, przeznaczając na ten cel 750.000 dolarów oraz przyjmując nazwę kodową „606A Weapons System”.

Głównym powodem zainteresowania Stanów Zjednoczonych budową samolotu VTOL było zagrożenie wojną nuklearną. Zaledwie kilka lat wcześniej radzieccy naukowcy zdetonowali swoją pierwszą bombę atomową wykorzystującą uran „wyzwolony” od Niemców oraz plany wykradzione od Amerykanów – wydarzenie, które miało znaczący wpływ na doktrynę obrony kraju. Stratedzy byli zaniepokojeni faktem, iż konwencjonalne myśliwce musiały stacjonować na lotniskach, co czyniło z nich prawdopodobny cel w przypadku wojny. Samoloty wyposażone w technologię VTOL rozproszone na terytorium całego kraju były by znacznie bardzie odporne na ataki.


Dołączona grafika

Jeden ze szkiców prototypu Avrocar



W ciągu kolejnych miesięcy członkowie grupy Avro do spraw projektów specjalnych pracowali pod osłoną tajemnicy w zamkniętym, bezpiecznym hangarze. Tylko garstka pracowników oraz szereg uzbrojonych strażników pilnujących każdego wejścia miało dostęp do budynku. W warsztacie mechanicy wykonywali poszczególne elementy projektu na podstawie odrębnych schematów, które po zakończeniu pracy trafiały w specjalnych workach do niszczarek. Niewielu miało pojęcie co działo się w mającym złą sławę hangarze eksperymentalnym.

W ciągu kolejnych miesięcy powoli powstał pierwszy egzemplarz latającego spodka projektu Frosta.
Był przykładem zastosowanie unikatowej konfiguracji – umieszczona centralnie turbina zasilana sześcioma silnikami odrzutowymi o ciągu skierowanym do wewnątrz. Wirująca turbina miała by działać jak żyroskop pozwalając maszynie utrzymać równowagę jednocześnie zasysając powietrze z nad spodka, a następnie przekazywać je do serii skierowanych w dół otworów umieszczonych wokół krawędzi talerza. Powietrze to miało by tworzyć na niskich wysokościach coś w rodzaju poduszki powietrznej, która dzięki szeregowi specjalnych kanałów miała by umożliwiać nagłe i natychmiastowe wystrzelenie talerza w powietrze. Drużyna Frosta określała to rozwiązanie nazwą „silnika naleśnikowego” ( w dosłownym tłumaczeniu – ang. pancake engine)

Po rozpoczęciu bezzałogowych testów eksperci zauważyli cały szereg problemów. Urządzenie miało skłonności do wycieku oleju, kilkukrotnie stając w ogniu. Po jednym z wypadków, który niemalże zakończył się zgonem jednego z pracowników, pozostali podchodzili do kolejnych prób z wielką niechęcią, jeżeli nie strachem. Po tym incydencie Frost doszedł do wniosku, że należy zmniejszyć nieco skalę prototypu co ułatwi testy.


Dołączona grafika

Avrocar jako nowy "Jeep" US Army



W 1958 roku Frost przedstawił Wojskowym inwestorom kolejny prototyp. Posiadał bardziej zwartą budowę, był nieco mniejszy, zrezygnowana też z trzech z sześciu silników odrzutowych. Nowy prototyp otrzymał nazwę „Avrocar”. Urzędnicy byli zadowoleni z faktu, iż będą mogli obejrzeć działającą maszynę wcześniej niż zakładały plany, a US Army wyraziło zainteresowanie w wykorzystaniu Avrocar jako „Latającego Jeepa”. Także dyrektorzy firmy byli zachwyceni, snując już plany wykorzystania wersji rozwojowych spodka takich jak „Avrowagon” – pojazd rodzinny, czy też „Avroangel” – latający ambulans. Wielu wojskowych było przekonane, że nowa rodzina pojazdów latających wkrótce zastąpi helikoptery.

W maju 1959 roku pierwszy, ukończony prototyp opuścił tajny hangar na swój pierwszy test lotu. Osiągi prototypu kalkulowano na około dziesięć minut lotu i 25 mil (około 16 km) zasięgu, niemniej według Frost mógł on osiągnąć prędkość 120 mph (niemalże 200 km/h), 10000 metrów wysokości oraz zasięg 130 mil (ponad 200 km). Niestety widząc z trudem unoszącą się nad testowym obszarem maszynę inżynierowie odczuli wielki zawód. Odkryto, że pojazd zasysa wydzielane przez silniki gorące powietrze, zmniejszając jednocześnie ich efektywność. Kilka miesięcy intensywnej pracy nie rozwiązało problemu, zdecydowano się więc wysłać pojazd do tunelu aerodynamicznego NASA, w międzyczasie zmieniając założenia konstrukcyjne kolejnego modelu.

Dołączona grafika

Pilot-Oblatywacz W.D. “Spud” Potocki obok prototypu


29 września 1959 roku prototyp „Avrocar 2” był gotowy do pierwszego testu loty z pilotem na pokładzie. W ciasnym kokpicie zasiadł pilot oblatywacz W.D. “Spud” Potocki. Trzy silniki obudziły się do życia i po sprawdzeniu gotowości na tablicy rozdzielczej pilot delikatnie zwiększył ciąg. Gwałtownie wibrująca maszyna powoli uniosła się, odrywając wsporniki od powierzchni lotniska. Czując się pewniej wzleciał na wysokość 3-4 stóp, gdy nagle maszyna szarpnęła przechylając się na boki, a następnie oscylując wokół własnej osi. Pilot natychmiast odciął moc od silników i Avrocar spadł na ziemię.

Przez kolejne dwa lata zespół Frost testował cały szereg kolejnych modyfikacji, które stopniowo miały zwiększyć jego możliwości. Aby rozwiązać problem stabilności dodano w centrum maszyny silnik stabilizujący, oraz zastaw lotek na krawędzi. W kwietniu 1961 roku Potocki był już stanie ze względną łatwością krążyć nad lotniskiem, rzekomo osiągając nawet prędkość 100 m/h (160 km/h). Niemniej mimo wszystkich poprawek dysk wciąż zachowywał się niestabilnie podczas manewrów co nie pozwoliło bezpiecznie przekroczyć pułapu 4 stóp. Problemem była także ilość ciepła i hałas trzech silników odrzutowych wewnątrz kokpitu.

Umysł Frost był pełen kolejnych potencjalnych udoskonaleń, niestety z powodu początkowych niepowodzeń US Army zniechęciło się do projektu. Po ośmiu latach i wydaniu ponad 7.500.000 dolarów wstrzymano prace nad projektem oraz wycofano pozostałe fundusze pod koniec 1961 roku. Zgorzkniały Frost opuścił Kanadę, osiadając w końcu na Nowej Zelandii gdzie jego talenty wykorzystywano przy projektowaniu elementów klasycznych samolotów, takich jak systemy hydrauliczne i klimatyzacyjne. Wiele z jego rozwiązań z czasów pracy nad Avrocarem posłużyło do budowy poduszkowców, których budowa i wiele rozwiązań oparte jest właśnie na projektach Frosta.


Dołączona grafika

Prototyp Avrocar na wystawie US Army Transportation Museum w Fort Eustis



Jack Frost zmarł w 1979 roku. W 2001 roku został pośmiertnie uhonorowany jako członek Kanadyjskiego Aviation Hal of Fame. Oba prototypy Avrocar przetrwały do dziś w praktycznie nienaruszonym stanie. Jeden można podziwiać w US Army Transportation Museum w Fort Eustis w stanie Virginia, drugi natomiast zbiera rdzę w magazynie National Air and Space Museum w Silver Hills w stanie Maryland..



Powyższy film przedstawia fragment programu ukazujący Avrocar unoszący się kilka stóp nad powierzchnią lotniska.


Tłumaczenie: Logos
dla www.paranormalne.pl
na podstawie: www.damninteresting.com


ps.

Film pokazuje inne konstrukcje Avro Aircraft Ltd. (Canada). Na uwagę zasługuje zwłaszcza budowany równolegle z Avrocarem myśliwiec przechwytujący Avro Canada CF-105 Arrow. Był to najbardziej zaawansowany samolot tamtych czasów. Posiadał skrzydła w układzie delta, prototyp testowy przekroczył prędkość dwóch machów na wysokości 15 kilometrów. Miał być uzbrojony w nowoczesne rakiety, oraz do czterech rakiet posiadających głowice atomowe. Wszystkie zbudowane egzemplarze (sześć) po prostu zezłomowano.

Użytkownik Logos edytował ten post 20.09.2011 - 19:36

  • 1





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych