Skocz do zawartości


Zdjęcie

Satelita uderzy w Ziemię? NASA uspokaja


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
36 odpowiedzi w tym temacie

#31

Gargoin.
  • Postów: 27
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Naprawdę fajne zjawisko. :) Fajnie było popatrzeć jak trzy kule ognia mkną przez nocne niebo.
  • 0

#32

dżek.

    Muzyka Śnieżnych Pól

  • Postów: 1196
  • Tematów: 280
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 39
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Gargoin, skąd obserwowałeś.?

Z http://twitter.com/#!/NASA:

#UARS Update: "Satellite confirmed to have penetrated the atmosphere over the Pacific Ocean. Precise time & location not yet known."


czyli najprawdopodobniej spadł w Pacyfik. no to Włosi się zdziwili. :P

Godzina 10:49 CEST (24.09.2011)
Również NASA zgadza się, że do wejścia satelity w atmosferę doszło pomiędzy godziną 5:23 a 7:09 CEST, co wydaje się potwierdzać wstępne ustalenia Space Track.

Godzina 10:38 CEST (24.09.2011)
Zakładając, że podana przez Space Track rozpiętość czasowa jest prawidłowa, do spadku mogło dojść mniej więcej w trakcie półtora, dwóch orbit. W grę wchodzą zatem Północna Ameryka, północna część Atlantyku, fragment Półwyspu Iberyjskiego, Afryka, Ocean Indyjski oraz Pacyfik:

Dołączona grafika
Prawdopodobnie ostatnie orbity sondy naukowej UARS - do spadku powinno zatem
dojść gdzieś wzdłuż tych linii, pozycja satelity wyznacza godzinę 6:16 CEST, a linie
obejmują +-90 minut
(Orbitron)


Godzina 10:12 CEST (24.09.2011)
Według NASA, UARS wszedł w atmosferę nad Pacyfikiem. Dokładna lokalizacja i czas nie są jednak znane.

Godzina 08:57 CEST (24.09.2011)
Najnowszy raport ze Space Track określa czas wejścia w atmosferę satelity na 06:16 +- 53 minuty czasu CEST. Oznaczałoby to spadek na terytorium Kanady, jednak znaczy margines błędu

Użytkownik dżekson edytował ten post 24.09.2011 - 10:33

  • 1



#33

Jęk Lodowatych Ulic.
  • Postów: 326
  • Tematów: 11
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Naukowcy ostrzegają.

Amerykański satelita UARS rozpadł się w atmosferze i spadł na terytorium Kanady tuż po godz. 6 naszego czasu – donosi RMF FM.

Według wstępnych informacji szczątki urządzenia spadły m.in. w pobliżu miasta Okotoks koło Calgary. NASA czeka jednak na oficjalne potwierdzenie tych doniesień przez kanadyjskie wojsko.

Tymczasem następny wielki kosmiczny śmieć zbliża się do Ziemi. To ROSAT, niedziałający już niemiecki teleskop.

ROSAT waży mniej niż UARS, ale może wyrządzić więcej szkód. Astronomowie obliczyli, że prawdopodobieństwo spowodowania jakichkolwiek uszkodzeń na Ziemi przez teleskop są jak 1: 2000. Dla satelity UARS wskaźnik ten wynosi 1:3200 - donosi newscientist.com.
To dlatego, że teleskop zbudowany jest przede wszystkim ze skomplikowanych układów optycznych, które nie spłoną podczas przechodzenia przez ziemską atmosferę.

Sytuację pogarsza fakt, że ROSAT nie posiada własnego napędu, więc nie będzie można zdalnie kontrolować jego lotu. Dodatkowo nie można przewidzieć, kiedy i gdzie dokładnie spadnie teleskop z powodu zmian w aktywności Słońca, które wpływają na ruchy w atmosferze.
Rentgenowski układ optyczny oraz jego mechanizm, może być największym fragmentem teleskopu, który spadnie na Ziemię. W sumie możemy się spodziewać, że na naszą planetę posypie się ok. 30. różnych odpadków o łącznej wadze 1,6 tony - informuje newscientist.com.

Naukowcy podejrzewają, że ROSAT spadnie na Ziemię na przełomie października i listopada.
Link
link 2

Użytkownik Domin15krk edytował ten post 24.09.2011 - 11:44

  • 3

#34

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Satelita UARS również nie miał napędu (wyczerpanie zapasu paliwa) i nie dało się nim manewrować, dlatego tak trudno było przewidzieć miejsce jego spadku.
  • 0



#35

Gargoin.
  • Postów: 27
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

dżekson.
Z podwórka, w Płocku jeśli chcesz precyzyjniej. Nie rozumiem również czemu zostałem zminusowany, ale ok...
  • 0

#36

dżek.

    Muzyka Śnieżnych Pól

  • Postów: 1196
  • Tematów: 280
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 39
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

dżekson.
Z podwórka, w Płocku jeśli chcesz precyzyjniej. Nie rozumiem również czemu zostałem zminusowany, ale ok...


dlatego Ci dali minusy, bo z Płocka nie mogłeś go zobaczyć ;)
  • 0



#37

dżek.

    Muzyka Śnieżnych Pól

  • Postów: 1196
  • Tematów: 280
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 39
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Satelita naukowy UARS, który jeszcze kilka dni temu stanowił jeden z głównych tematów poruszanych w mediach, przeszedł już do historii, wchodząc w ziemską atmosferę i kończąc tym samym swój dwudziestoletni pobyt na orbicie okołoziemskiej. Jego powrót okazał się jednak na tyle nieprzewidywalny, że do tej pory nie udało się określić dokładnego miejsca, gdzie prawdopodobnie spoczęły szczątki urządzenia - najdokładniejszym oszacowaniem było stwierdzenie, że jest to obszar leżący gdzieś pomiędzy Nową Zelandią a wybrzeżem Kanady.

Ostatecznie, specjalistom NASA udało się określić, iż satelita prawdopodobnie wszedł w atmosferę nieco wcześniej niż zakładano, o godzinie 6:00 CEST. UARS znajdował się wtedy w punkcie o współrzędnych 14.1 stopnia szerokości geograficznej południowej na 170.2 stopnia długości geograficznej zachodniej, przechodził zatem w pobliżu wschodniej części wysp Samoa. Położenie to tłumaczy brak wizualnych obserwacji spadającego satelity - wyspy Samoa znajdują się bowiem w sporym oddaleniu od bardziej zaludnionych obszarów kontynentalnych, leżąc na Oceanie Spokojnym, mniej więcej w połowie odległości pomiędzy Nową Zelandią a Hawajami.

Wyznaczony, prawdopodobny rejon spadku szczątków, rozciągał się w przedziale od około 480 kilometrów od miejsca, gdzie UARS wszedł w atmosferę do blisko 1290 kilometrów od tego punktu w kierunku północno-wschodnim. Szczątki mogły opadać zatem na dystansie około 800 kilometrów. Ponieważ na obszarze tym nie zaobserwowano żadnych spadających obiektów, a dodatkowo nie zawiera on właściwie żadnych wysp, prawdopodobnie wszystkie szczątki satelity spadły do oceanu, nie wyrządzając żadnych szkód.

Szacuje się, że w trakcie przejścia UARS rozpadł się na kilkanaście do kilkudziesięciu elementów, z których prawdopodobnie 26 mogło przetrwać i następnie spaść w wyznaczonym rejonie Pacyfiku. Waga tych szczątków nie przekraczała 500 kilogramów.

Precyzyjne określenie miejsca, w którym miałyby znaleźć się fragmenty starego satelity okazało się zadaniem niezwykle trudnym, ze względu na obecny wzrost aktywności słonecznej, która w bezpośredni sposób oddziałuje na stan ziemskiej atmosfery. Zmiana ta wpływa bowiem na obiekty znajdujące się na niskich orbitach okołoziemskich, gdzie nadal występuje niewielki opór atmosferyczny - większa aktywność podgrzewa atmosferę, która "puchnie" zwiększając tym samym wspomniany opór i w efekcie efektywniej wyhamowując te obiekty. Drugim powodem, który przyczynił znacznie utrudnił prace specjalistów był ruch samego satelity, który zaczął się obracać. Ta rotacja wprowadziła dodatkową zmienną jaką stał się opór atmosferyczny, wynikający z ustawienia satelity względem jego kierunku ruchu po orbicie.

Połączenie tych dwóch czynników spowodowało, że o miejscu gdzie prawdopodobnie znajdują się szczątki satelity dowiadujemy się dopiero dziś.

(NASA)
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych