Ten powyżej został nazwany "zielone buty" i jest jednym z wielu, którym nadano "imię".
Dzisiaj praktycznie każdy może wybrać się na szczyt, co kosztuje od 25 do 65 tys. dolarów.
Czasem ceną jest życie, a kiedy przekraczasz wysokość 8000 m n.p.m. jesteś już na granicy wydolności organizmu.
Wielu z denatów to alpiniści, którzy w drodze na szczyt postanowili się na chwilę zdrzemnąć. Nigdy się nie obudzili i do tej pory są w tej samej pozycji, co w momencie zaśnięcia.
Dla wielu wspinaczy to właśnie ich widok był największą przeszkodą w zdobyciu góry.
Na szczycie jest ponad 200 ciał, a te, które leżą tam od pięćdziesięciu lat, są zachowane dzięki chłodnej pogodzie tak dobrze, jakby leżały tam od wczoraj.
Ciało legendarnego angielskiego wspinacza Georga Mallory'ego, który zaginął w 1924 roku odnaleziono dopiero w 1999 roku. Do tej pory nie wiadomo, czy przypadkiem nie on pierwszy zdobył Mount Everest.
- Zabierzecie mnie stąd - nie chcę umierać - krzyczała ta kobieta. Niestety, im skończył się już niezbędny tlen, a pogoda też stawała się groźna dla nich samych. Musieli ją zostawić. Wrócili kilkanaście lat później, by symbolicznie ją pochować. Jej nazwisko to Francys Arsentiev, więcej o tej historii w Wikipedii.
Dlaczego kolejni ludzie chcą wejść na szczyt najwyższej góry świata? Bo on tam jest.
źródło:klik
Użytkownik Anima Damnata edytował ten post 19.08.2011 - 13:45