Skocz do zawartości


Zdjęcie

Srebro i złoto


  • Please log in to reply
32 replies to this topic

Ankieta: Srebro (14 użytkowników oddało głos)

Czy po przeczytaniu tego artykułu, skorzystasz z w/w leków w razie potrzeby?

  1. Głosowano Tak, temat dał do myślenia (7 głosów [50.00%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 50.00%

  2. myślę, że jednak farmaceuci i rząd wie lepiej, co jest dla mnie dobre (1 głosów [7.14%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 7.14%

  3. Nie wierzę, żeby to mogło cokolwiek pomóc (2 głosów [14.29%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 14.29%

  4. Temat nie przekonał mnie, że w/w pierwiastki mają jakiekolwiek działanie prozdrowotne (1 głosów [7.14%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 7.14%

  5. Połącze medycyne konwencjonalna z niekonwencjonalna - czyli leki przepisane przez lekarza i jednoczesne branie któregoś z w/w leków (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  6. brałem/am w/w leki, nie pomogły mi (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  7. Jeszcze przed przeczytaniem tego tematu uzywałem w/w leków (3 głosów [21.43%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 21.43%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#16

666.
  • Postów: 260
  • Tematów: 36
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Panowie (i Panie, jezeli są :) ), zbyt głęboko brniecie w temat, postaram się o sprostowanie, a przede wszystkim nie o wszczynanie kłótni, bo "niepodobasie".


Czy to chodzi o dietetykę (nazwa za "lekka", gdyż chodzi mi o wszelkie suplementy diety, od żeń-szenia do ów srebra i złota koloidalnego) jak i szprycowanie ciała 40 cytrynami), witaminoterapię, zielarstwo, homeopatię, kwanty światła, elektrowstrząsy, plastry do stóp oczyszczające, medytacje; śmiem napisać, że większość z tych metod działa, jednak przeszkodą jest to, że trzeba ciągle "wydawać na to pieniądze" (żeby np. kwasy omega-3 "zaleczały" cyklofrenie, trzeba rok je brać w dużej (1g) dawce). Jednak zacznę przykładami:
- Od tematu zaczynając - Kurowałem się srebrem koloidalnym i muszę przyznać, że efekty były dobre, lecz w tej chwili - na dobrą sprawe - nie mam czego za specjalnie leczyć, żeby efekty były dobre (pare mies. temu przeszedłem badanie na pasożyty - brak żadnych); a za drogie jest, żeby tak sobie pić, jak to ostatnio zrobiłem; pragnę też zauważyć, że temat ma na celu obalenie mitu szkodliwości tych 2 substancji, a nie sugestię, że każdy człowiek powinien ich używać, bez względu, czy ma objawy jakiejkolwiek choroby. Koszt jednak w mojej aptece we wielkiej promocji, jednak o b. krótkiej dacie ważności (dla której właśnie zmieszałem to ze spirytusem, żeby połączyć przyjemne (alkohol) z pożytecznym (srebrem) i naukowym (obalenie mitu o srebrze)), niemniej jednak koszt złota koloidalnego - 100zł, srebra - 50zł, w "normalnych aptekch", w ilosciach, w których starczą na 2 tygodnie
- Zapper/Silver Pulser - ? czemu nie, przeciez sam pisałem, że srebro mogłoby oczyszczać krew bez koniecznosci bytu w krwioobiegu, a jednocześnie, gdybyśmy mieli olać całkowicie prawa fizyki, na których działają te urządzenia, to równie dobrze mozemy twierdzić, że osoba która się skaleczyła może umrzeć z powodu wykrwawienia lub zakażenia grzybicznego. Minus to też jak wyżej, cena tych urządzeń jak i kosztowne zużywanie prądu.
- Suplementy diety/dieta - Owszem, z tego korzystam - pozwala mi przybrać na wadze, jak wspomiałem też wyżej, kwasy omega 3 maja dzialanie stabilizujace nastrój, jednak jak wyzej napisałem - brane przynajmniej rok czasu w dużej dawce. Z innych suplementów można wymieniać: Dziurawiec, Melise, Żeń-szeń, miłorząb japoński, drożdże, yerba mate, czosnek, jak i wyżej wspomniane, stosowanie diety (polecam książki Michała Tombaka).
- Aromaterapia - Wąchanie olejku różanego, mimo, że ma badziej działanie uspokajajace niz antydepresyjne, działa. Puki co "wącham go", gdyż gdyby stosować do kąpieli, masaży lub świec zapachowych, strasznie szybko by sie skonczył (10zł za 50ml). Co wiecej w prawie kąpieli mogą pomóc duże dawki kawy, cytryny i awokado
- Kwanty światła - mam w domu urządzenie meditech, czy medicom... Ogólnie działa, robi swoje, tylko żre bardzo dużo prądu i jak wspomniałem - nie mam teraz żadnych dolegliwości, wiec z przyczyn finansowych ono stoi. Wadą jest, jak i wszystkich preparatów, że po 1 razie objawy nie ustąpią.
- Homeopatia - Zdała sprawę, przynajmniej jezeli chodziło o leki na odpędzanie komarów, brak skutków ubocznych :)
- Masażer głowy ( http://masazer-glowy.pl/ ) - dobre urządzenie, ale trzeba przynajmniej po 0,5-1 min. 3 razy dziennie, a efekty pojawiaja sie po paru miesiacach
- Plastry oczyszczające ("Aikido") - bynajmniej nie te z supermarketu, z tego co sklepikarka mówiła, to dziela sie na chinskie i japonskie, gdzie chinskie to prawie wszystkie "atrapy", zaś japońskie - raczej nie. Ale to i tak trzeba pogadać na ten temat ze sprzedawcą; Niemniej jednak sklepikarka mówiła, że jej mężowi "po chinskich plastry nie śmierdziały", zaś po japonskich "zapach był nie do zniesienia";
Sam zaś mogę powiedzieć, że mama mi zamówiła pare lat temu owe plastry - przy raz krzywo przyklejonym faktycznie, zachowywały się, jakby miały emulsje w środku, zaś "japońskie od tej sklepikarki"; przy niewłaściwym naklejeniu cały stał się czarny.
Wiem, że powiecie, że to "o niczym nie świadczy" - prawdziwym sposobem sprawdzenia jest używanie plastrów pare lat i ewentualnie raportowanie swojego stanu zdrowia (jednak - do dwóch lat, wiec jak kupowalibyśmy podróby, drogo by to nas kosztowało), co więcej - plastry powinny przyjmować stale mniej zanieczyszczeń, a w/w pare lat można przyspieszyć pijąc dzien w dzien duże ilości wody i spanie w "bardziej grubej" poscieli

Wracajac do głównego tematu: może to wina trochę mojego "późnego okresu buntowania", czy raczej juz "wczesnego kryzysu wieku średniego", ale powiem, ze wszystko to działa. Jeżeli chce się za wszelką cene juz teraz chcemy inwestować w długie lata życia, możemy - tylko wszystkie te metody mają wade taką, że nie są za darmo i w codziennym życiu możemy nie mieć dość czasu na ich używanie, co więcej - możemy przedobrzyć.
I przede wszystkim - nie wszystko służy wszystkim - Hiperycyna zachowuje sie jak inhibitor proteaz wirusowych i iMAO, wiekszosc osob jednak jej używa z tymi preparatami. U innych moze starczyć sama hiperycyna, a u drugich - nawet połączenie nie jest dosc skuteczne, czy to mówimy o wirusie różyczki, czy HIV.
Jak i Trianeptyna - rzekomo lekki efekt przeciwdepresyjny, ale są przypadki, że leczy lepiej, niż SSRI, które niekiedy mają brak jakichkolwiek antydepresyjnych efektów
Pozdrawiam

Użytkownik 666 edytował ten post 13.08.2011 - 23:54

  • 0

#17

GuardAngel.
  • Postów: 373
  • Tematów: 37
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ale jeśli wierzysz każdemu oszustowi, który pod pozorem czynienie dobra sprzedaje jakieś ustrojstwa, mające tyle wspólnego z medycyną co ja z lotami w kosmos, to po prostu jesteś łatwowierny. I to ty masz powody do wstydu a nie ja.
Srebro koloidalne jest zarejestrowane w urzędzie rejestracji produktów leczniczych, ale złoto koloidalne nie jest.


Ja mam powody do wstydu ?? O czym Ty piszesz.... ja potwierdzam skuteczność urządzenia ( poprawa wyników badań ).
  • -1

#18

Pisaq.
  • Postów: 283
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jak już wielokrotnie powtarzałem: argyria występuje jedynie u osób długotrwale nadużywających środków o wysokim stężeniu srebra, przeznaczonych jedynie do krótkiego stosowania. Nie można tego osiągnąć w ciągu kilku lat. Wysokie stężenie czyli setki razy większe niż w tych suplementach (1% - 15% to stężenia terapeutyczne w lekach). Nawet wikipedia mówi, że dopiero długotrwałe przyjmowanie 1-4g czystego srebra doprowadzi do wystąpienia objawów.

O argyrii w średniowieczu wiem tyle, że stanowi źródło powiedzenia "błękitna krew". Po całym życiu jedzenia i picia srebrem ze srebra na srebrze, na starość, wśród szlachetnie urodzonych pojawiało się delikatne szare/szaro-błękitne zabarwienie skóry. Zapewne przypominało wiele słabszą wersję szarego nalotu reprezentującego zarost na twarzy przed porannym goleniem.

Poniżej zamieszczam artykuł, będący garścią pożytecznych informacji.

Srebro koloidalne

Uwaga. Poniższą informację pozostawiam dla celów archiwalnych. Jest ona obecnie (2010)jednak już w dużym stopniu zdezaktualizowana. Sporo się działo w kwestii sposobów polepszenia jakości srebra koloidalnego (SK).Dokonano kilku odkryć które sprowadzają się do trzech funkcji jakie powinien realizować generator srebra koloidalnego, aby produkt wyjściowy był dobrej jakości - skuteczny i łatwy do wyeliminowania z organizmu:

1.ograniczenie prądu elektrolizy
2.mieszanie nastawu
3.zmiana biegunowości elektrod elektrolizera

Kompendium wiedzy na temat srebra koloidalnego jest e-book
Srebro Koloidalne i Zdrowie - Poradnik Praktyczny

Informacje o e-booku znaleźć można tu.

A oto tekst, który pochodzi sprzed paru lat:
Srebrem koloidalnym (SK) zainteresowałem się gdy zdałem sobie sprawę z jego roli jako alternatywnego systemu immunologicznego w czasie Black Boxowania. SK jest odczynnikiem strącającym proteiny, toksycznym dla protein bakterii w ich protoplaźmie. Ma działanie antyseptyczne, bakteriobójcze, powstrzymujące. Zapiski dotyczące jego użycia sięgają 6000 lat wstecz. Współcześnie używano go z powodzeniem przeciwko 650 chorobom w tym reumatyzm, bakteryjne zapalenie płuc, pasożyty krwi, zapalenia pęcherza, rak, katar sienny, opryszczka, białaczka, toczeń, łuszczyca, artretyzm, rak skóry, zakażenia oczu uszu, syfilis, wrzody żołądka, cholera itd. Działa także na wirusy, dopadając je, mówiąc poetycko, jak srebrny pocisk wampira :).
Ani bakterie ani wirusy nie mogą rozwinąć odporności na srebro koloidalne. Unieszkodliwia ono wszystkie bakterie (i wirusy). A ile bakterii przeciętnie unieszkodliwia antybiotyk? Sześć do ośmiu (a jest ich setki).

Powstaje pytanie skąd lekarze wiedzą jaki antybiotyk przepisać, przecież rzadko zlecają przeprowadzenie badań laboratoryjnych wymazu lub tkanek zaatakowanych części naszego ciała? Mnie osobiście nigdy nie zdarzyło się aby choć jeden lekarz zainteresował się tym, co mnie "dopadło", przed przepisaniem antybiotyku.

Srebro koloidalne w USA przed r. 1938 było przepisywane jako lek w różnych sytuacjach w sposób w jaki dziś przepisuje się antybiotyki... niestety jednak, antybiotyk działa średnio na tylko ok. 6-8 bakterii, zaś srebro koloidalne na wszystkie plus wirusy; gdzie tu ten postęp medyczny? Z pewnością jest ale... finansowy.

Srebro koloidalne unieszkodliwia w organizmie ludzkim, ogólnie mówiąc, pasożyty do jednokomórkowców włącznie, także część tych większych, gdzie na cykl rozwojowy składa się stadium jednokomórkowca. Dla większych organizmów jest w przeciwieństwie do złota - nietoksyczne. Jak dokładnie działa? Nie jest to do końca jasne. Niektóre źródła mówią o tym iż dusi patogeny wchodząc w reakcję z peptydoglikenami. Jest cennym pierwiastkiem śladowym. Gwałtownie przyspiesza leczenie ran i oparzeń, minimalizując blizny. Dr Bjorn Nordstrom z Karolinska Institute w Szwecji leczył raka przez lata wykorzystując SK. Wskazywał na gwałtowną remisję raka u pacjentów skazanych przez ich lekarzy.
Srebro koloidalne można np. trzymać w buteleczce z pompką do rozpryskiwania. Można następnie rozpylać je na cokolwiek co chcemy zdezynfekować lodówka, pokarmy, jajka z niepewną skorupką (salmonella?). Po paru min. zarazki są unieszkodliwione. Można dodawać trochę sprayu SK do otwartego słoiczka z dżemem czy czymś co mogłoby "chwycić" pleśń.
Działa.

Srebro koloidalne jest więc niezwykle skutecznym, nazwijmy to, naturalnym antybiotykiem. Jeśli jednak chcemy je nabyć okazuje się drogie. Trzydzieści kilka zł za buteleczkę ok. 0,3 l którą można zużyć swobodnie w dwa dni? To chyba dużo.

Czy można znaleźć środek zaradczy? Oczywiście tak. Należy mieć "generator" srebra koloidalnego. Ludzie którzy dowiadują się jak taki "generator" jest skonstruowany, są zdumieni jego prostotą... praktycznie każdy mężczyzna dysponujący prawą ręką ;) może swobodnie sobie takie "urządzenie" wykonać.

Zachodnie strony internetowe oferują takie generatory po min. ok. $120 w górę. Po ściągnięciu do Polski może to być znacznie więcej (przesyłka, cło, podatki).
Ale można samodzielnie w prosty sposób zbudować sobie urządzenie do produkcji srebra koloidalnego do użytku we własnym zakresie.

Prosty generator srebra koloidalnego

Łączymy szeregowo trzy bateryjki typu 6F22, otrzymując źródło prądu o napięciu 27 V (może to być oczywiście napięcie wyższe, np. 36 V, ale 27 V czyni proces wytwarzania dłuższym czyniąc go jednak również łatwiejszym do kontrolowania). Zamawiamy ok. 25 30 cm drutu srebrnego o średnicy np. 2 2,5 mm. Musi to być srebro minimum 99,9% (tzw. trzy dziewiątki). Można starać się o 99,99% ale takie jest bardzo drogie. Próba 99,9% jest, według dostępnych w internecie źródeł, rozsądnym minimum. Nie może być jednak gorsze, aby uniknąć szkodliwych domieszek.
Dzielimy drut na dwie równe części. Montujemy oba druty równolegle w izolującej oprawie w odległości 2,5 -3 cm od siebie. Dołączamy źródło zasilania 27 V przez opornik 150 omów.

Wkładamy druty do szklanki wody destylowanej. Ja swoją kupuję w supermarkecie. Włączamy prąd, mieszamy minimum co minutę, lepiej częściej. Od czasu do czasu, najlepiej przed każdą świeżą szklanką nastawu, należy usunąć (np. chusteczką higieniczną) czarny nalot (tlenek srebra) jaki pojawia się na elektrodach, by uniknąć czarnych strzępów w gotowym produkcie. Mieszanie jest ważne dla rozbijania cząsteczek i lepszej jakości koloidu. Gdy woda robi się odrobinkę złotawa (po ok 15-30 min?), przerywamy proces, notujemy czas i temperaturę, zlewamy roztwór do ciemnej bursztynowej buteleczki, srebro koloidalne jest gotowe. Założyć można iż otrzymaliśmy srebro o stężeniu 6-10 ppm. Następnym razem czas przepływu prądu w wodzie o tej temperaturze może być o 5 - 10 % krótszy, co oznacza przerwanie procesu elektrolizy tuż zanim roztwór zacznie nabierać złotawego koloru. Chodzi o to aby otrzymany roztwór srebra koloidalnego cechował się małą wielkością cząsteczek, a konkretnie zawierał się w granicach ok. 4 - 5 ppm (od 6ppm zaczyna srebro zaczyna być leciuteńko złotawe, by powyżej 10 ppm stawać się już brązowawe nie zalecane).

Po zużyciu 5 litrowej butli, gdy zaczynamy nową, należałoby znowu ustalić czas przepływu prądu, bo stopień zdeminarelizowania wody może różnić się nawet gdy wyprodukowane jest przez tą sama firmę.
Uwaga: 1 litr srebra koloidalnego o stężeniu 1 ppm zawiera 1 miligram (1mg) srebra, zaś oczywiście jeśli koloid ma stężenie 5 ppm to zawierał on będzie 5 mg srebra. Koloid o stężeniu 4 - 5 ppm jest doskonały dla naszych celów. Pity nawet w ilości dwu szklanek (w okresie choroby) przez okres dni czy jednej szklanki przez okres nawet paru tygodni, nie spowoduje słynnej Argyrii czy jakichkolwiek innych zagrożeń to jest moja opinia, którą jednak nieco później spróbuję uzasadnić. Argyria sprowadza się głównie do nabawienia się trwałego odbarwienia skóry o odcieniu niebieskawo szarym. Nieliczne przypadki o jakich czytałem dotyczą ludzi którzy przyjmowali srebro w ilościach większych od tych o jakich mówimy o min. dwa rzędy wielkości, a na dodatek chodziło o srebro wielkocząsteczkowe, i to z reguły wytwarzane metodą chemiczną. Natomiast srebro koloidalne zrobione metodą tu opisywaną charakteryzuje się doskonałą jakością z punktu widzenia zdrowotności (bez dodatków chemicznych)i skuteczności (niewielkie cząsteczki). Jest bowiem pozbawione stabilizatorów chemicznych czy też barwników które zgodnie z informacjami z nie producenckich stron jakie można znaleźć w internecie zmniejszają skuteczność srebra koloidalnego, a i chemia nie jest obojętna dla zdrowia. Producent bowiem liczy się z długim okresem przechowywania w różnych warunkach. To zaś co zrobimy sobie sami, trzymamy w ciemnym, chłodnym miejscu i swobodnie może ono przetrwać parę miesięcy... ale chyba nie zdoła tyle przetrwać bo... raczej zużyjemy je znacznie szybciej?! I zrobimy następne. Para drutów o przekroju ok 2 mm i długości np. 12,5 cm ze srebra próby 99,9% za które zapłacimy 15 20 zł (luty 2006) wystarczy na dziesiątki (lub więcej?) szklanek koloidu.

Podałem przykład naprawdę najprostszego generatora, posiadającego jednak walor praktyczny: łatwo go zrobić i funkcjonuje. Można sobie zrobić lub kupić inny, taki z np. automatyką przerywającą przepływ prądu i sygnalizującą koniec procesu w momencie osiągnięcia zadanego stężenia roztworu. Oczywiście, automatyczne mieszadełko jest w takim udoskonalonym urządzeniu niezbędne.

Generator srebra koloidalnego

Dołączona grafika

Ryc.13. Przykładowa konstrukcja prostego urządzenia do wytwarzania srebra koloidalnego do własnych potrzeb. Ten egzemplarz zasilany jest z sieci za pośrednictwem zasilacza dającego napięcie 35 V napięcia stałego. Wbudowana dioda daje zmieniające się tęczowe kolory głównie dla efektu. UWAGA: Wytworzony koloid należy chronić przed światłem. Nawet w czasie wytwarzania koloidu należy robić to w zaciemnionym w miarę możliwości miejscu.


Używanie srebra koloidalnego i jego dawkowanie

Jest to temat, który pokrótce omówię, ponieważ roztwór srebra koloidalnego powinien być używany z zapperem Becka i jest ważne aby wyrobić sobie własną opinię na temat właściwego dawkowanie srebra koloidalnego.
Bardzo często podawane są informacje o przyjmowaniu ok. jednej łyżki dziennie (jest to 15 ml, i dla srebra o stężeniu 5 ppm stanowi to 75 mcg czystego srebra) bez podawania kontekstu w kategoriach celu. Problem polega na tym iż jest to daleko za mało do wyzwolenia wyraźnych efektów w razie choroby. Te informacje wydają się być prawidłowe ale w kontekście uzupełniania pierwiastków śladowych. Istnieje tymczasem jeszcze inny kontekst terapeutyczny, przyjmowania srebra koloidalnego, a więc przyjmowania go w razie choroby, i na czas choroby. W tym przypadku mówi się np. o uncji (ok. 30 ml) dwa do czterech razy dziennie. Dla srebra 5 ppm 120 ml dziennie daje 0,6 mg przy dawce 1,09 mg uważanej przez amerykańską EPA (Agencja Ochrony Środowiska) za krytyczną (nie, nie umrzemy po jej przekroczeniu po prostu wg. EPA nie należy jej przekraczać w ciągu jednego dnia). W artykule Colloidal Silver The Rediscovery of a Super Antibiotic? można znaleźć informacje że jedna do czterech łyżeczek dziennie to dawka żywieniowa. Dalsza część artykułu podaje iż w razie choroby naturopaci zalecają podwojenie lub potrojenie dawki żywieniowej na 30 45 dni, zaś w ciężkich przypadkach zalecają jedną do... trzydziestu dwu uncji, tj. do 0,96 litra (przy 5 ppm)! Artykuł ten ostrzega aby nie narazić się na zbyt silny efekt detoksykacyjny w przypadku spożywania dużych ilości srebra koloidalnego (nie mówi się więc o toksyczności, ale o bardzo intensywnym zabijaniu i pozbywaniu się patogenów z organizmu). Mamy tylko pięć kanałów eliminacyjnych (wątroba, nerki, płuca, jelita, skóra). Szybko zabijane patogeny mogą spowodować tymczasowe przeciążenie systemu eliminacyjnego, objawiając się bólami głowy i mięśni, samopoczuciem jak podczas grypy, zmęczeniem, nudnościami. Należy też bezwzględnie dbać o regularne wypróżnianie i więcej pić by wspomóc system wydalania organizmu.
W internecie opisany jest gentleman który podjął się wypróbowania na sobie stosowania większych dawek srebra koloidalnego (za drobną opłatę można od niego otrzymać opis całości jego eksperymentu...). Dr nauk techn. Roger Altman przez szereg miesięcy przyjmował 2,34 mg srebra dziennie, a więc ok. dwa razy więcej niż dawka krytyczna wg . U.S. EPA. Przez okres ten dr Altman starannie monitorował zarówno ilość przyjmowanego jak i ... wydalanego srebra (także z potem, włosami, paznokciami). Okazało się iż wydalał on więcej srebra niż przyjmował w koloidzie a tłumaczymy to srebrem śladowym zawartym w żywności. W 100 dni po zaprzestaniu przyjmowania srebra koloidalnego jego organizm pozbył się praktycznie całości srebra przyjętego w koloidzie. Eksperyment dowiódł iż w jego przypadku można było systematycznie, codziennie, przez okres miesięcy(!), bez najmniejszej szkody dla organizmu przyjmować 460 ml a więc niemal pół litra srebra koloidalnego o stężeniu 5 ppm (czy też niemal szklankę o stężeniu 10 ppm). Oczywiście, należy do sprawy podejść rozsądnie, niektórzy ludzie mogą mieć słabszy system wydalniczy, więc miesiące czy też takie ilości mogłyby tu być przesadą. Nie mniej, warto wziąć pod uwagę ten eksperyment aby zdać sobie sprawę, że naprawdę można znacznie zwiększyć dawkę spożywanego koloidu w razie choroby. Po wpisaniu hasła srebro koloidalne w wyszukiwarce otrzymamy wiele cennych informacji o działaniu srebra koloidalnego. Jednak trudno jest znaleźć stronę producenta czy dystrybutora która podałaby dawkowanie srebra w kontekście leczenia choroby (zalecane dawki ograniczają się do kilku łyżeczek, co jest dalece za mało). Chyba niezbyt dobrze brzmiałaby informacje iż trzeba wlać w siebie dziennie koloidu za trzydzieści czy czterdzieści złotych, i to przez szereg dni z rzędu... Czasem chodzi też zapewne o brak znajomości tematu. Nie ma także z reguły informacji o sposobie wytworzenia sprzedawanego koloidu (a może to tylko sole srebra?), ani jego stężenia. Niektórzy zaś sprzedają... srebro koloidalne jako koncentrat, np. 20 ppm czy 30 ppm, oczywiście za odpowiednio wyższą cenę. Wyobraźmy sobie że wytwarzając swój koloid przedłużymy proces jego wytwarzania tak aby koloid stał się brązowy, a później powiemy komuś że można go rozcieńczyć wodą destylowaną. Niestety, to nie takie proste. Roztwór srebra koloidalnego 5 ppm różni się od tego o stężeniu 10 ppm nie tylko ilością cząsteczek, zwitków srebra, ale przede wszystkim ich wielkością. Do naszych potrzeb najlepiej nadają się te niewielkie, charakterystyczne dla srebra 4 - 10 ppm. Taki koloid jest m. in. trwalszy dłużej pozostaje w zawiesinie, i jest aktywniejszy w kategoriach neutralizowania patogenów. Rozcieńczając odpowiednio srebro 30 ppm nie uzyskamy już skuteczności charakterystycznej dla 5 ppm. Strata pieniędzy. Jak kluczowe jest rozróżnianie między dawkowaniem w kategoriach żywieniowych / uzupełnianiem srebra jako pierwiastka śladowego a dawkowaniem w kategoriach kuracji, świadczy fakt iż są dane według których dopiero przyjęcie min. ok. 1mg (ok. 1 szklanka koloidu 4-5 ppm) wyzwala działanie antyinfekcyjne, patogenobójcze srebra w organizmie (dla osoby o wadze ok. 73 kg).

Mam nadzieję iż udało mi się podać informacje które pozwolą każdemu na podjęcie własnej decyzji co do ilości stosowanego koloidu. Ja w razie choroby / stosując zapper Becka piję najczęściej 1 do 1,5 szklanek koloidu o stężeniu ok. 5 ppm dziennie, w 3 - 5 dawkach. (waga ciała lekko średnia). Wypijam rocznie dziesiątki szklanek. Zmiany w zabarwieniu cery nie zaobserwowałem :).

Dostępne informacje wskazują, iż srebro koloidalne jest rodzajem "naturalnego antybiotyku" na który patogeny nie są w stanie wytworzyć odporności. Można znaleźć informacje iż jest ono skuteczne w pozbywaniu się Candidy i wielu innych groźnych chorób. Należy stosować je także jako środek uzupełniający stosowanie metod elektronicznych pozbywania się patogenów.

Klik


  • 2

#19

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Aidil, możesz mi tak łaskawie powiedzieć jak to się ma jedno do drugiego? Czy to że służba zdrowia danego kraju ma problemy finansowe czy inne jest usprawiedliwieniem dla ludzi, których celem jest nabijanie ludzi w butelkę? Wmawianie im, że istnieją jakieś cudowne metody leczenia wszystkich chorób, łącznie z rakiem i hiv. Nie jest to żadne wytłumaczenie. Więc przestań w kółko powtarzać to samo o tym, że oficjalna medycyna jest nieskuteczna i ma problemy. Ja o tym wiem i każdy kto zetknął się z polskim leczeniem też o tym wie. Ale to nie jest powód żeby naiwnych i zdesperowanych ludzi oszukiwać i wyłudzać od nich pieniądze.
Podałem już przykład z sprzedawaniem cudownych długopisów. Nie zrozumiałaś go czy przeoczyłaś? Wymyślę więc coś prostszego. Powiedzmy że zakładam sobie firmę sprzedającą urządzenia do teleportacji, które w rzeczywistości nie działają. Ale korzystam z tego że polskie drogi są w fatalnym stanie i ludzie uwierzą mi że dzięki tym urządzeniom szybko będą się przemieszczać. Czy w takiej sytuacji również będziesz mnie bronić i usprawiedliwiać, pisać ,,poczytaj sobie jak są budowane drogi w Polsce.". Odpowiedz tak czy nie.
Jeśli ktoś twierdzi, że ma jakieś ustrojstwo leczące raka i inne choroby to niech to udowodni. I nie interesuje mnie tłumaczenie że nie udowodni tego bo świat koncernów nie dopuści do rozpowszechnienia tego.
Chemioterapia i radioterapia są stosowane od wielu lat a ich skuteczność w dużej mierze zależy od rodzaju nowotworu, jego zaawansowania itp. Dlatego skuteczność ich jest różna, różne są efekty ich działania. Oczywiście są skutki uboczne tak jak przy każdej tak intensywnej terapii. Ale nikt nigdy nie da gwaranci że jest w stanie na 98 procent (tak jak w przypadku zappera) wyleczyć każdą chorobę ze skutecznością blisko 98%. To jest totalna bzdura. Twierdzenie że za każdą chorobę odpowiedzialna jest bakteria, wirus, grzyb, pleśń lub pasożyt jest sprzeczne z całą naszą dzisiejszą wiedzą medyczną. Wystarczy wziąć podręczniki z biologii ze szkoły, żeby dowiedzieć się że to oszustwo (skoro ktoś sam ma tak małą wiedzę że tego nie wie). To jest po prostu kłamstwo jeszcze gorsze niż twierdzenie że Ziemia jest płaska.
Nie wiem czego tu bronić. Zawsze będę tępił oszustów.
Ja jestem ciekawy że takie coś w ogóle może być sprzedawane. Gdzie jest UOKIK albo inne instytucje które powinny dbać o dobro konsumentów.

Edit Aidil

Nie będę robił nowego posta bo nie warto. Skoro skuteczność chemio i radio terapii jest według ciebie taka jak placebo to weź idź i powiedz tym wszystkim onkologom że mają porzucić chemię jako metodę leczenia i podawać pacjentom wodę z cukrem bo to jest to samo. Leczenie chemią nie jest leczeniem objawowym. Chcesz dyskutować o czymś czego nie znasz i nie chcesz poznać. Swoją ignorancją świata nie zawojujesz.Gratuluję wiedzy, a raczej jej braku. Widzę, że na fizyce też się znasz. To świetnie.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 16.08.2011 - 20:55

  • 0



#20

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wszystko


Gratuluje dobrego samopoczucia i oceny ludzi, że "ludzie są naiwni". Pamiętaj taka postawa działa w dwie strony także.

Naiwny człowiek wpada w łapy koncernów farmaceutycznych i medycynę oficjalną, ogłuszony propagandowymi straszydłami godzi się na leczenie przez specjalistów nie widzących człowieka tylko nr choroby i narząd podlegający ich specjalizacji. Totalna racjonalizacja medycyny akademickiej odhumanizowała ją.
Lekarz nawet nie usiłuje rozmawiać z pacjentem tylko naprawia segment w jego organizmie nie biorąc pod uwagę tego, że człowiek jest całością i nie leczy się np wątroby tylko leczyć powinno się człowieka cały jego organizm. Leczenie może przebiegać zgodnie z procedurą. np. grypa wtedy ordynuje się to i to i to.
Wyleczalność raka przy pomocy chemii i radioterapii jest poniżej efektu placebo. Takie są wyniki bardzo poważnych instytutów naukowych. Wiem będziesz chciał danych ale ja ich nie mam pod ręką a nie chce mi się szukać w internecie na potrzeby naszej dyskusji. Ale je czytałam i pamiętam. Tak na prawdę dużej śmiertelność ludzi przyczynia chemią medyczną i zatrucia spowodowane właśnie lekami. Takie badania również są opublikowane podobnie jak opublikowane są wyniki potwierdzające olbrzymie żniwa chemii farmaceutycznej. Do głosu dochodzą przede wszystkim ci którzy mają forsę a nie ci co mają rację. Taki jest nasz świat. Pokpiwasz z medycyny alternatywnej. Polecam zaznajomić się z najnowszą fizyką, która współbrzmi z wiedzą ezoteryczną o energetycznej budowie materii i drogą dedukcji możesz doznać olśnienia, że skoro człowiek i przyroda wraz z całym spektrum ma naturę energetyczną to może człowieka da się naprawiać energią. Ale przekonać można tylko tego kto jest otwarty na różne warianty i gotów jest o nich dyskutować a nie tylko wykpiwać. Na koniec medycyna oficjalna chce leczyć chemią i do tego tylko objawowo. Mógłby przemysł farmaceutyczny leczyć ziołami. Preparaty ziołowe to też chemia ale w przeciwieństwie do syntetyków preparaty ziołowe są dobrze przez organizm przyswajane, gdyż występują w otoczce enzymów, fermentów i innych substancji do których człowiek w procesie ewolucji się przystosował. Niestety Przemysł Chemii Farmaceutycznej nastawił się na syntetyczne małpowanie ziół by móc je OPATENTOWAĆ bo wtedy zarabia, ziół nie opatentuje bo ich nie wynalazł. Tu jest pies pogrzebany. A o alternatywnych metodach leczenia raka do podyskutuj na forach rakowych z ludźmi których medycyna oficjalna odstawiła a medycyna alternatywna wyleczyła.

Użytkownik Aidil edytował ten post 16.08.2011 - 19:54

  • 3



#21

piotrdln.
  • Postów: 139
  • Tematów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

a ja powtórze dla zapatrzonych w medycyne oficjalną że w czasie generalnych strajków "służby zdrowia" znacznie spada liczba zgonów ...

tak było w Grecji ale też w Polsce - przykładów jest więcej wystarczy poszukać w sieci ;)

wnioski każdy potrafi sam wyciągnąć :)

aha i z reguły "działy" ratunkowe nadal działają mimo strajków - to pokazuje jaka jest przydatność poszczególnych działów medycyny
  • 2

#22

GuardAngel.
  • Postów: 373
  • Tematów: 37
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie wiem czego tu bronić. Zawsze będę tępił oszustów.


W tym przypadku nie oszustów a raczej konkurencję , sprawiasz wrażenie że rozmawiamy tutaj o urządzeniu które uważasz za konkurencyjne bo tak zajadle je zwalczasz :).
Widzisz jego dzialanie jest sprawdzone . Organizacje zdrowia wolą nas wykańczać powoli chemią , lekami krojąc na tym b wielką kasę , to dlaczego mam nie iść do konkurencji zaplacić o wiele mniej i mieć efekty ???

Jakie masz dowody że to urządzenie jest nieskuteczne ?????

Na koniec zapraszam Tu przed czym możemy sie obronić i z czego oczyszczać .
  • -1

#23

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie mamy o czym gadać. Ja ci rozumu do głowy łopatą nie nakładę. Jeśli chcesz myśleć, że to działa to sobie myśl.


Jakie masz dowody że to urządzenie jest nieskuteczne ?????


Ja mam w domu urządzenie do teleportacji. Jakie masz dowody, że jest ono nieskuteczne?
Oszustwo pozostanie oszustwem.
Cała fizyka, biochemia i logika stoi w tej sprawie po mojej stronie. A poza tym:

Zgodnie z obowiązującą w logice regułą odpowiedzialności za głoszone poglądy, ciężar dowodu spoczywa na osobie, która wygłasza daną tezę (łac. Ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat). Często zdarza się, że dyskutanci próbują przerzucić onus probandi na swojego przeciwnika i w ten sposób uchylić się od konieczności udowodnienia postulowanych przekonań. Ten nieuczciwy chwyt erystyczny, a jednocześnie rodzaj niemerytorycznej argumentacji nazywamy argumentum ad ignorantiam.

http://pl.wikipedia....Ciężar_dowodu

A może w końcu odpowiesz mi na pytanie dlaczego twórcy tego urządzenia jeszcze nie dowiedli jego skuteczności? Co ich przed tym powstrzymuje? Przecież za urządzenie leczące hiv i wiele innych chorób dostali by nobla i masę innych nagród.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 17.08.2011 - 10:37

  • 0



#24

666.
  • Postów: 260
  • Tematów: 36
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jak już wielokrotnie powtarzałem: argyria występuje jedynie u osób długotrwale nadużywających środków o wysokim stężeniu srebra, przeznaczonych jedynie do krótkiego stosowania. Nie można tego osiągnąć w ciągu kilku lat. Wysokie stężenie czyli setki razy większe niż w tych suplementach (1% - 15% to stężenia terapeutyczne w lekach). Nawet wikipedia mówi, że dopiero długotrwałe przyjmowanie 1-4g czystego srebra doprowadzi do wystąpienia objawów.

O argyrii w średniowieczu wiem tyle, że stanowi źródło powiedzenia "błękitna krew". Po całym życiu jedzenia i picia srebrem ze srebra na srebrze, na starość, wśród szlachetnie urodzonych pojawiało się delikatne szare/szaro-błękitne zabarwienie skóry. Zapewne przypominało wiele słabszą wersję szarego nalotu reprezentującego zarost na twarzy przed porannym goleniem.


Za mało powiedziane; niżej wnioskuje (co jest zresztą prawdą) srebro jest mikroelementem, którego trzeba uzupełniać. Jednak jak napisałem wcześniej - nie koniecznie musi być koniecznie "wadą", a śmiem twierdzić, że większość ludzkości jest "uodporniona" na nia, zaś przypadki są sporadyczne;
Odsyłam do wikipedii w sprawie miedzi - też jest ceniona w jubilerstwie jak i jej stopy, niezbędna dla nas - ludzi, lecz raz na jakiś czas zdarzy się Choroba Wilsona, czyli upośledzenie metabolizmu miedzi, co może być nawet śmiertelne i/lub wymagać przeszczepu wątroby, dodatkowo skutkuje ona stanami podobnymi do schizofrenii, ale nie znaczy to ze miedz jest szkodliwa, lecz niezbędna - bez niej, niepoprawnie przyswajamy żelazo; inny przykład - selen też jest mikroelementem bardzo nam potrzebny; palacze powinni go uzupełniać we wiekszej ilości, wikipedia nie pisze o jego "przedawkowaniu", a z drugiej strony, jest odcinek w Dr. Housie, w którym przykład jest "zatrucie selenem obecnym w kasztanach" (nie polecam jednak traktowanie na poważnie 100% pseudo-wiedzy medycznej sie tam pojawiajacych, a szczególnie nie na odcinek, gdzie zona probowala męża otruć solami złota).

W internecie opisany jest gentleman który podjął się wypróbowania na sobie stosowania większych dawek srebra koloidalnego (za drobną opłatę można od niego otrzymać opis całości jego eksperymentu...). Dr nauk techn. Roger Altman przez szereg miesięcy przyjmował 2,34 mg srebra dziennie, a więc ok. dwa razy więcej niż dawka krytyczna wg . U.S. EPA. Przez okres ten dr Altman starannie monitorował zarówno ilość przyjmowanego jak i ... wydalanego srebra (także z potem, włosami, paznokciami). Okazało się iż wydalał on więcej srebra niż przyjmował w koloidzie a tłumaczymy to srebrem śladowym zawartym w żywności. W 100 dni po zaprzestaniu przyjmowania srebra koloidalnego jego organizm pozbył się praktycznie całości srebra przyjętego w koloidzie. Eksperyment dowiódł iż w jego przypadku można było systematycznie, codziennie, przez okres miesięcy(!), bez najmniejszej szkody dla organizmu przyjmować 460 ml a więc niemal pół litra srebra koloidalnego o stężeniu 5 ppm (czy też niemal szklankę o stężeniu 10 ppm). Oczywiście, należy do sprawy podejść rozsądnie, niektórzy ludzie mogą mieć słabszy system wydalniczy, więc miesiące czy też takie ilości mogłyby tu być przesadą. Nie mniej, warto wziąć pod uwagę ten eksperyment aby zdać sobie sprawę, że naprawdę można znacznie zwiększyć dawkę spożywanego koloidu w razie choroby. Po wpisaniu hasła srebro koloidalne w wyszukiwarce otrzymamy wiele cennych informacji o działaniu srebra koloidalnego. Jednak trudno jest znaleźć stronę producenta czy dystrybutora która podałaby dawkowanie srebra w kontekście leczenia choroby (zalecane dawki ograniczają się do kilku łyżeczek, co jest dalece za mało). Chyba niezbyt dobrze brzmiałaby informacje iż trzeba wlać w siebie dziennie koloidu za trzydzieści czy czterdzieści złotych, i to przez szereg dni z rzędu... Czasem chodzi też zapewne o brak znajomości tematu. Nie ma także z reguły informacji o sposobie wytworzenia sprzedawanego koloidu (a może to tylko sole srebra?), ani jego stężenia. Niektórzy zaś sprzedają... srebro koloidalne jako koncentrat, np. 20 ppm czy 30 ppm, oczywiście za odpowiednio wyższą cenę. Wyobraźmy sobie że wytwarzając swój koloid przedłużymy proces jego wytwarzania tak aby koloid stał się brązowy, a później powiemy komuś że można go rozcieńczyć wodą destylowaną. Niestety, to nie takie proste. Roztwór srebra koloidalnego 5 ppm różni się od tego o stężeniu 10 ppm nie tylko ilością cząsteczek, zwitków srebra, ale przede wszystkim ich wielkością. Do naszych potrzeb najlepiej nadają się te niewielkie, charakterystyczne dla srebra 4 - 10 ppm. Taki koloid jest m. in. trwalszy dłużej pozostaje w zawiesinie, i jest aktywniejszy w kategoriach neutralizowania patogenów. Rozcieńczając odpowiednio srebro 30 ppm nie uzyskamy już skuteczności charakterystycznej dla 5 ppm. Strata pieniędzy. Jak kluczowe jest rozróżnianie między dawkowaniem w kategoriach żywieniowych / uzupełnianiem srebra jako pierwiastka śladowego a dawkowaniem w kategoriach kuracji, świadczy fakt iż są dane według których dopiero przyjęcie min. ok. 1mg (ok. 1 szklanka koloidu 4-5 ppm) wyzwala działanie antyinfekcyjne, patogenobójcze srebra w organizmie (dla osoby o wadze ok. 73 kg).


Ot i wszystko jasne, nareszcie osoba, która oprócz mnie zdementowała pseudo-toksyczność srebra: jest ono mikroelementem praktycznie niezbędnym do życia, i to, że jedna osoba ma defekt genetyczny polegający na złym metaboliźmie (tudzież odwrotnosc nadkwasoty), nie znaczy, ze srebro jest toksyną
  • 0

#25

Pisaq.
  • Postów: 283
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@up
Dodam, że szklanka roztworu o stężeniu 10ppm, to inaczej szklanka roztworu o stężeniu 10 cząsteczek na milion.

Jak już wielokrotnie powtarzałem: argyria występuje jedynie u osób długotrwale nadużywających środków o wysokim stężeniu srebra, przeznaczonych jedynie do krótkiego stosowania. Nie można tego osiągnąć w ciągu kilku lat. Wysokie stężenie czyli setki razy większe niż w tych suplementach (1% - 15% to stężenia terapeutyczne w lekach). Nawet wikipedia mówi, że dopiero długotrwałe przyjmowanie 1-4g czystego srebra doprowadzi do wystąpienia objawów.


Wnioski zatem wyglądają następująco: stosowanie suplementów o stężeniu, bodaj 5ppm zgodnie z instrukcją na opakowaniu (666, może byś przypomniał nam w jakich dawkach opakowanie zalecało Ci przyjmować ów preparat?) nie grozi argyrią, ponieważ srebra jest zbyt mało by organizm nie mógł poradzić sobie z jego wydaleniem, pozwalając by odkładało się ono w tkankach. Tak chętnie przytaczany niebieski pan z wikipedii doprowadził się do swego błękitu przez wieloletnie stosowanie kropli do nosa zawierających srebro. Krople suplementem nie były i mają stężenie o wiele (wiele) większe niż omawiany tutaj środek.
  • 1

#26

666.
  • Postów: 260
  • Tematów: 36
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

@up
Dodam, że szklanka roztworu o stężeniu 10ppm, to inaczej szklanka roztworu o stężeniu 10 cząsteczek na milion.


Jak już wielokrotnie powtarzałem: argyria występuje jedynie u osób długotrwale nadużywających środków o wysokim stężeniu srebra, przeznaczonych jedynie do krótkiego stosowania. Nie można tego osiągnąć w ciągu kilku lat. Wysokie stężenie czyli setki razy większe niż w tych suplementach (1% - 15% to stężenia terapeutyczne w lekach). Nawet wikipedia mówi, że dopiero długotrwałe przyjmowanie 1-4g czystego srebra doprowadzi do wystąpienia objawów.


Wnioski zatem wyglądają następująco: stosowanie suplementów o stężeniu, bodaj 5ppm zgodnie z instrukcją na opakowaniu (666, może byś przypomniał nam w jakich dawkach opakowanie zalecało Ci przyjmować ów preparat?) nie grozi argyrią, ponieważ srebra jest zbyt mało by organizm nie mógł poradzić sobie z jego wydaleniem, pozwalając by odkładało się ono w tkankach. Tak chętnie przytaczany niebieski pan z wikipedii doprowadził się do swego błękitu przez wieloletnie stosowanie kropli do nosa zawierających srebro. Krople suplementem nie były i mają stężenie o wiele (wiele) większe niż omawiany tutaj środek.


Ja też lubie przesadzać, ostatnia dawka to cała butelka ze spirytusem na 8h :D, a tak bardziej "medycznie" - 2 łyżki stołowe 3x dziennie
Co do tego Pana - myślę raczej, ze miał zaburzenie metabolizmu srebra i dopiero w tym połączeniu skóra zmieniła barwę

Użytkownik 666 edytował ten post 18.08.2011 - 14:01

  • 0

#27

~pleyades.
  • Postów: 139
  • Tematów: 5
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Całego tematu i wszystkich postów nie czytałem bo po prostu nie mam teraz na to siły, może do tego wrócę. Ale coś mogę dopowiedzieć w tej kwestii. Otóż był sobie pewien amerykanin który odkrył pozyskiwanie złota z gleby. Owe złoto posiadało jakieś wyjątkowe właściwości lecznicze i fizyczne, leczyło rzekomo każdą chorobę ale istniał jeden(?) efekt uboczny w postaci wizji lub halucynacji... jak kto woli. Jeżeli ktoś obeznany zna temat, mógłby go nieco przybliżyć.
  • 0

#28

Pisaq.
  • Postów: 283
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@up
Chodzi Ci pewnie o "proszek białego złota", lub coś w tym guście. W wielkim skrócie, jakiś koleś natknął się na glebę w jasnym/białym kolorze, bogatą w takie rzeczy jak na przykład platynowce, które swoją drogą mają ciekawe właściwości (dwa atomy rutenu na krańcach nici DNA, zwiększa jego przewodnictwo 10tys razy, czyniąc zeń nadprzewodnik).

BIAŁY PROSZEK ZŁOTA



W późnych latach 1970 farmer imieniem David Hudson w Arizonie zaczął badać ziemię, która wydała mu się inna. Po wielu naukowych badaniach znaleziono, że jest w niej materiał zwany Ormus - jeden z grupy platyny. Od tej pory rozpoczynają się wielkie badania i poszukiwania tego nowego minerału. David Hudson po wielu latach, które poświęcił dla jego zbadania oświadcza, że

... jest to wspaniały minerał bardzo pomocny w leczeniu uszkodzonego DNA człowieka. Jest doskonałym transmiterem wysokiej świetlistej energii w układzie nerwowym...


W roku 1995 znaleziono również ten biały minerał blisko najbardziej energetycznego miejsca na Ziemi w okolicy Mount Shasta w północnej Kalifornii - w miejscu pierwszej czakry Ziemi. Naukowcy twierdzą, że ten biały minerał tworzył się na przestrzeni 200 000 lat.

Nazwali go "Proszkiem Białego Złota".

Ten biały proszek jest rzadkim znaleziskiem dla geologów. Naukowcy z Science of Electromagnatheria rozpoczęli nad nim szczegółowe badania. Patrick Bailey znany naukowiec zajmujący się badaniami nad produktami i suplementami naturalnymi rozpoczął badania i nad tym minerałem.

Udał się w góry Sierra, spotkał tam Indiankę, która leczyła za pomocą ziół. Od niej dowiedział się za pomocą jakich ziół można leczyć AIDS. Prowadził nad nimi badania. Odkrył, że te zioła rosną w pobliżu składowisk minerału zwanego białym złotem.

W czasie jego badań i nad ziołami i nad białym proszkiem znalazł, że oba otwierają - według spirytualnej wiedzy wyższą świadomość w człowieku, wpływają na jego DNA.

Biały proszek złota był przetestowany na różne sposoby. W rezultacie znaleziono w nim następujące składniki:

- złoto = 94 ppm
- srebro = 178 ppm
- żelazo = 24 ppm
- rodhium = 15 ppm
- platyna = 78 ppm
- chrom = 225 ppm

W dalszych badaniach zauważono, że biały proszek złota posiada właściwości podnoszące wibracje człowieka, wnosi w jego ciało harmonię i łączy z wibracjami Universum.

Partick oświadczył: że znalazł w nim coś bardzo sekretnego i specjalnego, nazwał to mostem - linkiem pomiędzy nauką i spirytualnością. Ten biały proszek złota jest kluczem do tego nowego odkrycia. Ten proszek jest nazywany też sekretnym proszkiem.

The Alphalearning Institiute w Szwajcarii oznajmia:

- Biały proszek złota (Etherium Gold) balansuje obie półkule mózgowe, otwiera w człowieku inteligencję i przytomność umysłu.
- podnosi fazę Alfa w mózgu - usuwa stresy, leczy dysleksję, autyzm i zaburzenia w koncentracji (Attention Deficit Disorders - ADD lub ADHD).
- Twierdzą, że co człowiek osiąga poprzez 3-miesiące medytacji, za pomocą Etherium Gold osiąga za 3 sekundy.

Biały proszek złota jest obecnie w sprzedaży pod nazwą "Etherium Gold". Zawiera monoatomiczne elementy złota, żelaza, srebra, platyny, chromu - zwanego ORMUS. Jest stosowany w leczeniu i balansowaniu ciała człowieka - podnosi jego wibrację, pola energetyczne i wszystkie centra spirytualne w ciele.

Bardzo ważne nowe odkrycie nad tym proszkiem:
- Etherium Gold poprawia balans mózgu i wzmacnia zdolności uczenia się. Balansuje obie półkule mózgowe - lewą i prawą.

Wartości jakie człowiek może osiągnąć poprzez stosowanie preparatu Etherium Gold:

- Wzmocnienie i czystość struktur mentalnych
- pozytywne emocje i poczucie wewnętrznego spokoju
- wzmocnienie zdolności intuicyjnych i stymulacja 6 zmysłów człowieka
- zdolności panowania nad stresami
- wchodzenie w głębszy stan modlitwy i medytacji
- otwieranie zmysłów na prorocze sny
- większa twórczość
- balans między prawą i lewą półkulą mózgową
- wejście w wyższe pola świadomości
- poszerzenie uczuć i możliwości ich wyrażania.

Biały proszek złota jest również zwany kamieniem filozoficznym. Białe złoto było wytwarzane alchemicznie w zamierzchłych czasach przez starożytne cywilizacje. Celem było osiągnięcie wysokiej świadomości przez człowieka, wzmocnienie własnych zdolności, aby być liderem; przeważnie zażywali go religijni przywódcy, przywódcy grup ... etc.

Historyk Sir Laurence Gardner opisał białe złoto w swojej książce "Lost Secrets of the Sacret Ark".

Jak mówi stara grecka legenda Mojżesz znalazł złoty proszek złota na górze Synaj i zabrał go ze sobą. Posłużył on pod budowę Świątyni w Jerozolimie. W starożytnej Mezopotamii był znany pod nazwą Shem-an-na (ognisty kamień). W Egipcie - Mifkzt - rajski kamień. Mifkzt (mleko Hathor/Isztar) było ofiarowane duszy i było kluczem do procesu transformacji i zmiany ciała na tzw. Świetliste ciało. Był używany do różnych rytuałów przez faraonów i kapłanów, pomagał budzić spirytualnie duszę (ka).

Mistyczne białe złoto zwane też inaczej "Owoc drzewa życia" i "Gwiazda Złotego Ognia Boga" został zapomniany przez ludzkość na tysiące lat.
Dzisiaj znowu pojawił się w naszym życiu ... Dr. Richard Geber w "Vibrational Medicine" pisze:


"Etherium gold jest bardzo dobre w podnoszeniu świadomości indywidualnej, samorealizacji i na drodze w spirytualnej transformacji."

Biały proszek złota pomaga oczyścić myśli i emocje, przywrócić człowieka do orginalnego żrodła elektromagnetycznego. Czyści mentalne zaburzenia i otwiera czyste intencje. Balansuje różnice w myśleniu człowieka.


Edgar Cayce - amerykański śpiący prorok, również mówił o złotej wibrującej energii, która leczy układ nerwowy.

Podczas 25 letnich badań nad tym minerałem naukowcy raportują:

"Ten materiał jest Boską Energią. Balansuje podwójne polarity w człowieku i doprowadza je do połączenia - do jedności. Łączy dwa kanały znane jako: biała spirala - pigala nadi - słoneczna i ciemna spirala - ida nadi - księżycowa. Połączenie tych dwóch różnych energii otwiera w człowieku energię Kundalini".

Supplement - Etherium Gold można dziś kupić jako proszek i kapsułki.

PROSZEK - 1/8 łyżeczki od herbaty kładzie się pod język. Można również rozmieszać go z małą ilością wody i pić bardzo wolno trzymając długo w buzi.

KAPSUŁKI - zalecane 1-2 dziennie. Jest również w sprzedaży jako spray, bezpośrednio do buzi.

Kiedy mieszamy proszek z wodą mieszamy go zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Mówi się, że ten suplement wzmacnia również związki.

Są w sprzedaży również preparaty dla dzieci
- Etherium Gold
- Chamae Rose Tea
- Aulterra
- Alherium Black i wiele, wiele innych.


Klik


Nowoczesna medycyna „wysokiego spinu” i dawne sekrety



Od wieków ludzie próbowali przedłużać sobie życie, zwiększać swoje możliwości umysłowe i fizyczne. Używali do tego celu ziół, odpowiedniej diety, ćwiczeń umysłowych czy w skrajnych przypadkach nawet narkotyków. Istniały specjalne szkoły mistyczne wtajemniczające swoich adeptów w tajemnice wiedzy. Dziś ich miejsce zajmuje nauka i to o czym kiedyś pisali alchemicy obecnie potwierdzają naukowcy.

A co naukowcy odkryli?

„Majowe wydanie magazynu Scientific American z 1995 roku omawia wpływ metalu z grupy platynowców, rutenu, na ludzkie DNA. Podkreśla się tam, że kiedy atomy rutenu zostaną umieszczone na końcach krótkiego włókna DNA, włókno staje się 10000 razy bardziej przewodliwe i w rzeczywistości staje się nadprzewodnikiem. Chemicy przez jakiś czas podejrzewali, że podwójna spirala (DNA) może wytwarzać wysoko przewodliwą ścieżkę wzdłuż osi molekuły i oto uzyskaliśmy tego potwierdzenie.

Z kolei magazyn Platinium Metals Review przedstawił szereg artykułów dotyczących wykorzystania platyny, irydu, i rutenu w leczeniu raka. Kiedy stan DNA zostaje zamieniony (jak ma to miejsce w przypadku raka), wprowadzenie związków platyny sprawia, że wchodzą one w rezonans ze zdeformowaną komórką powodując relaksację DNA i skorygowanie jego zmienionego stanu. Medycyna wkroczyła w obszary wysokospinowe, kiedy oddział badań biomedycznych firmy farmaceutycznej Bristol- Myers Squibb oznajmił, że atomy rutenu działają na DNA korygując deformacje w komórkach rakowych.

Nowe odkrycia naukowe dowodzą, że jednoatomowy ruten rezonuje z DNA, demontuje krótkie odcinki spirali i odbudowuje je w prawidłowej postaci, podobnie jak się demontuje i odnawia nadszarpnięty starością budynek. Wiadomo od kilkunastu lat, że zarówno iryd, jak i rod mają własności powstrzymujące starzenie się, natomiast związki rutenu i platyny oddziałują na DNA i substancję komórek.

Poza tym, złoto i metale a grupy platynowców, będąc w stanie jednoatomowego wysokiego spinu, są w stanie aktywować układ gruczołów dokrewnych w taki sposób, że świadomość, zdolność percepcji i uzdolnienia zostają podniesione na niezwykły poziom. W przypadku wysokospinowego proszku złota ma on duży wpływ na szyszynki zwiększając wytwarzanie melatoniny, natomiast jednoaomowy proszek irydu ma podobny wpływ na wytwarzanie serotoniny w przysadce mózgowej i ma wpływ na reaktywację zdeformowanego DNA oraz nie wykorzystanych w pełni lub nie używanych części mózgu. „

Oczywiście owa wiedza nie jest dotychczas powszechna z racji ogromnych wpływów lobby farmaceutycznego, które widzi w niej zagrożenie dla swoich interesów związanych chociażby z produkcją preparatów „leczących raka” czy chemioterapii/ radioterapii. Owe pseudo-leki (bo jak inaczej można nazwać leczenie raka czyli uszkodzeń DNA poprzez np chemioterapię, która z założenia też uszkadza DNA przez wprowadzanie do organizmu szkodliwych chemikaliów) stanowią wielki kawałek tortu zysków współczesnej farmacji korporacyjnej.

Kolejną przeszkodą w rozpowszechnianiu wiedzy o właściwościach pierwiastków w stanie wysokiego spinu było/ jest wykorzystywanie ich przez tajne organizacje (różokrzyżowcy, masoni, Iluminaci itp). Najprawdopodobniej proces wtajemniczenia w tych organizacjach to właśnie podawanie adeptowi owych substancji (nie tylko oczywiście, ale sądzę że to ważny etap) - można zauważyć ciekawe konotacje między masońską symboliką a alchemicznymi traktatami oraz symbolami w nich zawartymi. Organizacje te są dysponentami (dzięki Templariuszom bawiącym się w archeologów w czasie wypraw krzyżowych) wiedzy wykorzystywanej w czasach starożytnych w Izraelu i Egipcie.

Sprawa z Izraelem jest o tyle ciekawa, że w Morzu Martwym mamy jeden z największych magazynów naturalnych substancji wysokiego spinu występujących w naturze. To dlatego kliniki leczące raka na wybrzeżu owego słonego jeziora mogą pochwalić się 90% skutecznością leczenia raka nie mówiąc o innych chorobach.

Jeśli dobrze wczytamy się Stary Testament, zobaczymy że taka np. Świątynia Salomona to nie tylko miejsce kultu religijnego. Była ona też wielkim laboratorium produkującym dla królów Izraela (i nie tylko) mineralny proszek z Morza Martwego.

Warto zacytować tutaj I-szą Księgę Królewską. Architektem Świątyni był Hiram z Tyru.

„…27 Zrobił ponadto dziesięć brązowych podstaw. Długość jednej podstawy wynosiła cztery łokcie, szerokość też cztery łokcie, a wysokość trzy łokcie. 28 Podstawy te były zrobione tak: miały one ramy i pręty między ramami. 29 A na tych prętach między ramami – lwy, woły i cheruby. Poza tym na ramach, zarówno nad, jak i pod lwami i wołami, zwisające girlandy. 30 Każda podstawa miała cztery koła brązowe na brązowych osiach. Ponadto ich cztery nogi miały ramiona pod kadzią. Ramiona te odlane były od drugiej strony girland. 31 Pośród ramion miała ona otwór na wysokości łokcia. Okrągły jej otwór był na kształt podstawy na półtora łokcia. Dokoła jej otworu też były płaskorzeźby. Jednakże jej pręty były nie okrągłe, ale czworokątne. 32 Cztery koła były pod prętami. Osie kół były [umocowane] przy podstawach. Wysokość koła wynosiła półtora łokcia. 33 Koła były tak zrobione, jak robi się koło do wozu, ale ich osie, dzwona, szprychy oraz piasty były wszystkie odlewane. 34 Na czterech rogach każdej podstawy były cztery jej ramiona. Ramiona z podstawą tworzyły całość. 35 Na wierzchu podstawy było dokoła na pół łokcia wysokości zaokrąglenie. U wierzchu podstawy czopy i pręty tworzyły z nią całość. 36 Na wszystkich blachach i prętach wyrył dokoła cheruby, lwy i palmy a w wolnej przestrzeni girlandy. 37 W taki oto sposób wykonał dziesięć brązowych podstaw: jednakowy odlew, jednakowy rozmiar i jednakowy kształt wszystkich. 38 Zrobił też dziesięć kadzi brązowych. Jedna kadź miała pojemność czterdziestu bat. Każda kadź miała cztery łokcie i każda z nich była w jednej z dziesięciu podstaw. 39 Pięć podstaw umieścił przy skrzydle świątyni po prawej i pięć przy skrzydle świątyni po lewej jej stronie. „Morze” zaś umieścił na południowy wschód od prawego skrzydła świątyni. 40 Hiram zrobił ponadto kadzie, łopatki i kropielnice…”

Na szczęście w przyrodzie nic nie ginie a wszelkie tajemnice kiedyś wychodzą na jaw. W internecie mamy coraz więcej informacji na temat monoatomowych i diatomowych substancji (zwanych potocznie ormusami) czyli właśnie pierwiastków wysokiego spinu. Ciekawą stroną w temacie jest: http://www.subtleenergies.com/

Pojawiło się też wiele firm oferujących orme z Morza Martwego lub monoatomy pozyskane innymi metodami. Można wiec zamówić sobie suplement przez sieć i cieszyć się ze zwiększonej koncentracji, szybszego kojarzenia, zmniejszonej nerwowości i lepszego snu – słowem stać się lepszą wersją samego siebie…

Jednak tutaj przestrzegam przed podróbkami. Warto przejrzeć fora w temacie (tu ostrzeżenie nr 2- na forach mamy masę bredni dot. tematu) i dopiero wtedy po zbadaniu sprawy zakupić odpowiedni produkt.

Ja sam nie będę Wam niczego polecać. Musicie sami zbadać temat i wypróbować orme na sobie. Jedno jest pewne – dzięki temu otworzą się przed Wami ogromne możliwości i zobaczycie świat takim, jaki jest – bez światłocienia.
Sławomir Mejziński
Klik


MINERAŁY SCHINDELE’S"
(przemilczane odkrycie schyłku XX wieku)



Miał kamienny, przeznaczony do spożycia, otrzymywany ze specjalnych, zmielonych skał wulkanicznych występujących w miejscowości Melk w Dolnej Austrii to kompozycja w 100% (!) naturalnych, niezbędnych dla Twojego organizmu elementów mineralnych. Skład i proporcje poszczególnych makro i mikroelementów dobrane zostały nie przez człowieka lecz wyłącznie przez naturę. Stanowi biologicznie naturalne uzupełnienie codziennej diety w niezbędne, do normalnego funkcjonowania organizmu składniki mineralne ,przywracające biologiczną równowagę organizmu. Laureat wielu targów na świecie, m.in. Targów "WYNALAZKI - NOWOŚCI" w Norymberdze w 1986r.

Stworzone przez naturę, która potrzebowała na to tysięcy lat. Są nieporównywalne z syntetycznymi produktami, które powstają w ciągu kilku godzin.

Minerały Schindele’s to mieszanka 34 naturalnych minerałów bez dodatku jakiejkolwiek substancji sztucznej. To zmielona skała wulkaniczna bogata m.in. w tlenki potasu, żelaza, wapnia, magnezu, glinu, fosforu i wiele innych mikroelementów oraz pierwiastków śladowych, w tym z grupy platynowców (złoto, rod, iryd, ruten, osm, pallad...), niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizm oraz poprawy i odbudowy zniekształconego DNA.


Skład:

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Nasz układ trawienny działa podobnie, jak korzenie roślin. Jeśli połyka się skalna mączkę, jej składniki zostają rozpuszczone w żołądku i jelitach, a następnie wchłonięte przez nasz organizm i nie wywołują żadnych skutków ubocznych. Zostało to potwierdzone przez wiele laboratoriów badawczych.

Stwierdzono ponad wszelką wątpliwość, że regularne dostarczanie minerałów Schindele’s organizmowi w sproszkowanej formie ma bardzo pozytywny wpływ na gospodarkę mineralną człowieka, ale także zwierząt i roślin. Pomaga również zwalczać niezliczoną ilość "chorób cywilizacyjnych" naszych czasów. Oryginalną kuracje mineralną Schindele’s należy traktować jako "prawdziwy artykuł spożywczy:, praktycznie naturalny, wolny od jakichkolwiek toksycznych substancji towarzyszących.

Niedobory składników mineralnych stały się w dzisiejszych czasach z powodu niewłaściwej tj. zbyt jednostronnej "kwaśnej" diety częstsze, niż ciągłe przytaczane niedobory witamin. Bez dostatecznej ilości składników mineralnych pewna część witamin również nie może skutecznie działać. Owe pierwiastki śladowe są istotnymi substancjami, które występują w organizmie w nikłych ilościach, ale maja ogromne znaczenie dla całej przemiany materii.

Składniki mineralne biorą , podobnie jak organiczne: białka, tłuszcze i węglowodany decydujący udział w procesach życiowych, wspomagają je w tym, stwarzając fizykalno-chemiczne podstawy dla funkcji poszczególnych komórek i tkanek. Składniki mineralne ingerują we wzrost i wytwarzanie krwi oraz są w dużej mierze powiązane z funkcją i budową hormonów, witamin i enzymów. Są one budulcem kości, zębów i innych szczególnie ważnych tkanek, stąd też są jak wszystkie elementy organizmu, narażone na stałe przemiany i straty, które muszą być przez nasz organizm wyrównane poprzez ciągłą podaż. Lekarze oraz praktycy leczenia naturalnego ostrzegają: zaburzenia w gospodarce mineralnej człowieka mogą być przyczyną wielu chorób (wszelkie dolegliwości sercowe, cukrzyca, dna, kamienie nerkowe a także nowotwory). Wynikają one zawsze ze spadku składników mineralnych w wątrobie i w przemianie błonnika. Wtedy zdeformowane kryształy na błonach komórkowych, gdzie leży źródło każdej choroby, nie mogą być prawidłowo wypłukiwane przez nerki.

W ściankach jelit znajduje się 60-80% naszych białych ciałek krwi, leukocytów. Maja one za zadanie likwidować nitrozoaminę oraz toksyczny benzopiren (znajduje się w tostach, wszystkich potrawach grilowanych i przypiekanych w mikrofalówce). Trucizny te można neutralizować witaminą C i minerałami. Ma to szczególne znaczenie przy zwalczaniu raka i białaczki. O białaczce mówi się, że jest to rak krwi. Jest to duży błąd. Chodzi tu o grzyby i pasożyty, które wydrążają czerwone ciałka krwi, uniemożliwiając tym samym transport tlenu i substancji odżywczych, co prowadzi do niedokrwistości, a wreszcie do śmierci. Wielu ludzi przyjmujących minerały donosi, że zniknęła u nich białaczka, a także komórki nowotworowe we krwi, i to w przypadkach, gdzie lekarze stracili już wszelka nadzieję.

Szczególnie ludzie starsi, których system immunologiczny nie funkcjonuje już tak prawidłowo, powinni koniecznie systematycznie zażywać minerały wraz z naturalna witamina C, której organizm potrzebuje dziennie 75mg dla jego wzmocnienia, ("Acerola"- sproszkowany owoc wiśni aceroli,1 gram zawiera 225mg wit.C , jest to równowartość 6 świeżych cytryn).

Systematyczne zażywanie minerałów zapobiega łamliwości kości i osteoporozie, gwarantuje gładkość skóry, wzmacnia paznokcie, włosy, zęby, stawy, ścięgna, wzmacnia system odpornościowy, doskonale wpływa na przemianę materii, przez co organizm oczyszcza się. Działa też przeciwzapalnie. Minerały są niezbędne zwłaszcza dla kobiet po menopauzie, w którym to okresie drastycznie zmniejsza się gęstość kości w naszym organizmie.

Najważniejsze jest jednak to, że ludzie potwierdzają powyższe cechy i zbawienny wpływ na organizm oraz działanie wspomagające przy różnych schorzeniach. Robert Schindele -" jak wynika z moich własnych doświadczeń oraz niezliczonych relacji moich klientów przyjmujących "Schindele’s Mineralien" już po krótkim czasie znikają choroby, uchodzące dotąd za ciężkie lub nawet nieuleczalne . Wartość cukru 280 i więcej, w ciągu kilku tygodni, bez insuliny, spadają do 80-90. Znika dna, ciśnienie a wszystkie inne wartości określane w wynikach badań wahają się w granicach normy; poziom kwasu moczowego podnosi się na krótko (rozpuszczanie złogów) po czym szybko spada".

Jak można wyjaśnić działanie tego mineralnego proszku?

- z jednej strony poprzez jego bardzo wyraźny efekt odtruwający; drobny proszek wiąże w jelitach toksyczne substancje i sprawia, że zostają one wydalone z organizmu.

- Po drugie przez nie wyjaśnione do dziś wchłanianie się niektórych składników mineralnych do układu krwionośnego i limfatycznego, a więc przez wyrównanie zjawiska niedoboru minerałów.

Składniki mineralne i mikropierwiastki spełniają w organizmie podobne zadanie jak witaminy i enzymy. W wyniku procesu mielenia, w czasie którego wytwarza się wysoka temperatura, środek ten staje się sterylny i wolny od wszelkich skażeń.

Sedno odkrycia Roberta Schindele


Na początku swojej książki pan Schindele napisał, że badano jego minerały pod mikroskopem polaryzacyjnym i rentgenowskim. W opinii tych badań napisano: "Minerały te posiadają właściwość przekształcenia wstecznego sieci krystalicznej atomu z metalami przejściowymi i powtórnym tworzeniem się skalenia alkalicznego. Oznacza to ni mniej ni więcej, że w minerałach tych tkwi jedna z największych tajemnic Boskich - przekształcanie materii. Owe bogactwo minerałów stymuluje aspekty psychologiczne organizmu, jak np. choroby, stres itp. Zawiera (w ilościach śladowych) tak drogocenne pierwiastki mineralne jak: złoto, rod, iryd, platynę , ruten osm, pallad.

Pierwiastki te odgrywają rolę super przewodników, zwiększając zdolność połączeń nerwowych.

Mineralne bogactwo przekształca je w biokatalizator, wspomagając działanie enzymów.

Zachowuje się ono jak koenzym, wspierając odbudowę zahamowanych procesów chemicznych organizmu. Duża zawartość krzemu umożliwia uwodnienie protein. Ponadto rod i iryd znajdują się w ludzkiej krwi i stanowią to, co powoduje tworzenie struktur życia.

Majowe wydanie Scientific American z 1995 r. Podkreśla, że kiedy pojedyncze atomy rutenu zostaną umieszczone na końcach krótkiego włókna DNA, włókno staje się 10 000 razy bardziej przewodliwe i w rzeczywistości staje się nadprzewodnikiem. Są to atomy, które wprowadzają do naszego organizmu światło.

Z kolei magazyn Metals Review przedstawił szereg artykułów dotyczących wykorzystywania platyny, irydu i rutenu w leczeniu raka (którego przyczyną , oprócz pasożytów egzystujących w komórce, jest niekontrolowany podział komórek ). Kiedy stan DNA zostaje zmieniony (jak to ma miejsce w przypadku raka), wprowadzenie związków platyny sprawia, że wchodzą one w rezonans ze zdeformowaną komórką powodując relaksację DNA i skorygowanie jego zmienionego stanu. Tego rodzaju leczenie jest nieinwazyjne, w przeciwieństwie do promieniowania, które niszczy również położone w pobliżu tkanki i nie powoduje uszkodzenia układu immunologicznego, jak to ma miejsce w przypadku radioterapii i chemioterapii.

Dziś również wiemy , że poprzez wsteczną przemianę sieci krystalicznej atomu minerałów Schindele’s siegają one do relatywnie najmniejszych, drgających, a wiec promieniujących cząsteczek rozpadu radioaktywnego i przełamują drganie (promieniowanie). Ma to ogromne znaczenie w przypadku ciężkich uszkodzeń popromiennych.

Nie zastanawiaj się dłużej co jeść, aby wzbogacić organizm w niezbędne do życia pierwiastki mineralne. Jedz minerały Schindele’s produkt zawierający wyłącznie naturalne składniki. Dzięki nim od 18 lat tysiące ludzi na świecie odzyskują witalność i dobre samopoczucie.

Instynkt

Czy człowiek ma jeszcze dany mu przez naturę instynkt? Zapewne wielu słyszało o małych dzieciach, które zdrapują ze ściany tynk i go zjadają.

A może widzieliście kota jedzącego trawę, która przecież nie jest jego pożywieniem? A może psa jedzącego przywieziony na budowę piasek? Podobnie i małpa - nie ma wątpliwości, że jest to zwierzę roślinożerne, ale od czasu do czasu złapie ptaka i zje dla uzupełnienia brakujących jej składników pokarmowych. Ich nikt tego nie uczył. One instynktownie wiedzą co robią i co jest dla nich korzystne. Co łączy te wszystkie nietypowe, opisane powyżej zachowania? Właśnie instynkt naturalny! A czy współczesny, dorosły człowiek, bez wątpienia będący podobnym żywym elementem przyrody jak pies czy kot, zachował jeszcze wrodzony instynkt, który wykazywał we wczesnym dzieciństwie?

Jeśli poczujesz, że powinieneś choć raz spróbować oferowanego nam przez naturę - matkę Ziemię - mineralnego proszku, to znaczy, że istnieją jeszcze w Tobie resztki dobroczynnego instynktu!

Każdy ma prawo wyboru, czym się odżywiać i co czynić dla własnego zdrowia. Jeśli czujesz się odpowiedzialny za swoje zdrowie idź śladem wielu ludzi i codziennie, systematycznie jedz jedną, dwie łyżeczki minerałów wymieszanych z napojem (woda mineralna nie gazowana, sok, herbata, czy letnia przegotowana woda). To wystarczy by czuć się dobrze. Nie ma przy tym potrzeby zmieniania swoich przyzwyczajeń żywieniowych. Najważniejsza jest jednak systematyczność spożywania minerałów.

Opinie konsumentów
"Minerałów Schindele’s używam od ponad roku. Zauważyłam, że poprawiły i przyspieszyły działanie mojej wątroby i nerek, przyspieszają przemianę materii, trawienie i likwidują wzdęcia, przez co ułatwiają też zrzucenie niepotrzebnych kilogramów. Od kiedy je zażywam, uodporniłam się na różnego rodzaju infekcje i przeziębienia. Przestały mi krwawić dziąsła podczas mycia zębów, co przez wiele lat było moim problemem. Minerały je także mój 70-letni ojciec, który cierpiał na nadciśnienie. Teraz mu się unormowało. Dzięki minerałom jestem w lepszej kondycji i posiadam dużo energii życiowej"- Wiesia K. z Czechowic.

"Przed rozpoczęciem kuracji minerałami Schindele’s miałem częste zaburzenia rytmu serca, obniżony poziom potasu, wapnia i magnezu, niedobór cynku, zwiększoną liczbę limfocytów, liczne szczawiany wapnia i fosforany w moczu i kamicę nerkową. Minerały zażywam od prawie trzech lat, początkowo w zwiększonej dawce. W sumie przyjąłem już 15 kg proszku. Moje samopoczucie jest bardzo dobre, większość dolegliwości minęło, a najważniejsze jest to, że ustąpiły zaburzenia rytmu serca. Dziękuję." Edward Mikołajewski z Warszawy.

"Po dłuższym zażywaniu minerałów "Schindele’s" zauważyłam szybsze odrastanie włosów, paznokci, uregulowaniu uległ układ trawienny. Ogólnie czuję się lepiej" Maria Błyk z Jaworzna.

(więcej opisów zdrowotnych można znaleźć w książce "Minerały Schindele’s")

Docent dr hab. Aleksander Ożarowski jest specjalistą w leczeniu kości i stawów. Leczniczym działaniem związków mineralnych zajmuje się od kilkudziesięciu lat. Zna dobrze wszelkie preparaty, jakie pojawiają się na rynku polskim. O minerałach Schindele’s powiedział:

- Minerały te od wielu lat są znane nie tylko w Austrii, ale i w innych krajach. Zostały skrupulatnie zbadane na zawartość makro i mikropierwiastków i na brak szkodliwych metali ciężkich. Spełniają surowe kryteria farmaceutyczno-medyczne i są dopuszczone do obrotu również w Polsce. Obecnie zidentyfikowano 25 chorób nazwanych degeneracyjnymi lub cywilizacyjnymi, spowodowanych niedoborami różnych składników pokarmowych, także mineralnych. Wyrównanie tych niedoborów przyjmowaniem preparatu zawierającego mieszaninę biopierwiastków powoduje stopniowe przywracanie tzw. homeostazy czyli biochemicznej równowagi wewnątrzustrojowej i w konsekwencji powrót do zdrowia.


Minerały Schindele’s zalecane są:

- młodym, rozwijającym się osobom (nieregularnie i nieracjonalnie odżywiającym się)

- chorym i osłabionym

- pracującym intensywnie umysłowo, odczuwającym chroniczne zmęczenie

- osobom ze skłonnością do łysienia, łuszczycą, problemami skórnymi

- z problemami kostnostawowymi (artretyzm, osteoporoza), menopauza

- z dolegliwościami żołądkowymi

- z nadciśnieniem, problemami z krążeniem

- zestresowanym, depresje, schizofrenie

- osobom starszym, których organizm jest najbardziej pozbawiony pierwiastków mineralnych

- osobom, które pragną mieć piękna młodą skórę i cerę (usuwają zmarszczki)

Codzienne spożywanie minerałów Schindele’s bardzo często zaskakująco szybko prowadzi do poprawy zdrowia i ogólnego samopoczucia. Nie należy jednak w takich przypadkach samowolnie odstawiać leków bądź przerywać rozpoczętego leczenia. O zakończeniu leczenia może decydować jedynie lekarz.

Kto zatem chce uniknąć chorób cywilizacji lub przynajmniej je ograniczyć, nie powinien zażywać różnego rodzaju tabletek, lecz zacząć od zmiany nawyków żywieniowych. Jego pożywienie powinno być pełnowartościowe, bogate w zieleninę i warzywa liściaste oraz w składniki mineralne. Przeciwwskazań nie ma, ponieważ nadmiar minerałów zostanie wydalony przez każdą prawidłowo funkcjonującą nerkę. Potas, wapń, cynk, magnez służą wraz z pierwiastkami śladowymi i wodą ogólnemu wzrostowi kości. Zauważono również widoczne skrócenie czasu leczenia przy : osteoporozie, stwardnieniu gąbczastym, zaburzeniach wzrostu , gospodarkę kostną , oczyszczenie płynów w organizmie.

Zalecane jest spożywanie minerałów z naturalną witamina C

Więcej o minerałach można przeczytać w książce napisanej
przez odkrywcę Roberta Schindele pt."Schindele’s Minerały ,
34 substancje mineralne dla człowieka, zwierząt i natury".

Produkt posiada atest-zezwolenie GIS nr D-1533/00

Prasa polska

NEXUS Marzec - Kwiecień 2004
SKAŁY ŻYCIA - DAR NATURY DLA ZDROWIA I URODY
Klik


Napisz coś o tym jeśliś obeznany w temacie.

Użytkownik Pisaq edytował ten post 20.08.2011 - 21:44

  • 0

#29

666.
  • Postów: 260
  • Tematów: 36
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Pozwole sobie wrócić do tematu (na moment), Panią Kurczak (jeżeli to przeczyta) przepraszam za tekst niżej, ale nie mogłem znaleść odpowiednich słów, które by dosadnie wyrażały to, co chce powiedzieć:

Naprawdę można usunąć każdego wirusa, hiv, odrę, hcv, grypę też? No to mamy przełom w medycynie na miarę wynalezienia szczepionki. A ty masz okazję korzystać z tego dobrodziejstwa osiągnięć medycyny XXI wieku.
A jednak hiv też można tym wyleczyć: Po zlikwidowaniu wszystkich stadiów rozwoju pasożytów wirus HIV znika w ciągu 2 godzin.

http://merlin-zdrowi...=lista_schorzen :o

Czwarty wymiar i te dwa pozostałe to najbardziej prestiżowe czasopisma medyczne na świecie. Aż szkoda że inne czasopisma takie jak lancet nie zainteresowały się tym co zostało udokumentowane w tych ważnych czasopismach.

Rozbrajający komentarz. Im więcej oszukiwania tym bardziej można zwierzyć pseudolekarzom.
Gratuluję naiwności. Dzięki takim jak ty, twórcy tych oszukańczych terapii żyją w luksusie.

W historii medycyny żaden lekarz i żadna instytucja medyczna nie poważyła się na stwierdzenie, że wyleczy wszystkie formy alergii i astmy, wszystkie choroby reumatyczne i stawowe, wszystkie choroby skórne, wszystkie choroby przewlekłe, choroby nowotworowe, choroby wirusowe itd. Możliwości są dwie. Albo chorobliwa megalomania Czarkowskiego Wiesława, albo cyniczne oszustwo. W obu przypadkach zagrożone jest życie i zdrowie pacjentów, którzy dają się nabierać na „holistyczne terapie". Reakcja właściwych służb i instytucji powinna być więc natychmiastowa. Otrzymują przecież na talerzu twarde dowody.
Tu jest artykuł o tych metodach http://www.racjonali....php/s,6780/k,2


Jak widzisz poprawiłem ocenę cytowanego postu na bardziej właściwą, nie musisz mi dziękować.
Puki co, że mam dobry humor, zrobie Ci krzywdę i nazwę Cię "tylko" trollem i dzieckiem neo, jednocześnie zgadzając się z tym (przynajmniej w pewnym sensie, co napisałeś) - ludzie w tym i ci na forum są idiotami - jednym z nich jesteś Ty i osoba, która dała Ci plusa jak i fakt, że nikt nie dał Ci minusa, i dzieki takim ludziom są właśnie lekarze zainteresowani "leczeniem w nieskończoność" i dzieki takim właśnie ludziom nie jestem zdziwiony, jeżeli zostanie przywrócona kara śmierci w polsce za spożycie lub posiadanie soli złota, "ćpanie witamin" i niespożywanie wody demineralizowanej w ilości przynajmniej 15l/dobę, jedzenie żywności nie zmodyfikowanej genetycznie, co więcej - to właśnie przez Ciebie w centrum warszawy chodzą "analfabeci" (zmienione z "Pojeby", specjalnie dla Pani Kurczak) z długimi włosami i irokezami, których to każdy ma cyklofrenie, a psycholodzy to nawet nawet nie muszą znać tego terminu. Ci "analfabeci" sądzą, że mają się przeciw czemu buntować, sam jednak też się uważam za buntownika, tylko zamiast hasła "jebać system" (tu został użyty cytat) wolę: "rebellionis rebelles".
Dlaczego się do Ciebie przyczepiłem - sobie trochę danych tych "pseudolekarzy" przeczytałem o leku niżej - wracając tym czasem do tematu:
Wie ktoś, gdzie można kupić auranofinę lub na co może być przepisana? Bardzo ważne, zależy mi na szybkiej odpowiedzi
  • 2

#30

Pisaq.
  • Postów: 283
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

3. Auranofina = Auranofin zawiera złoto trójwartościowe. W budowie zawiera glukopiranozę i trietylofosfinę, powiązane ze złotem. Jest substancją lipofilną, dobrze przenika do tkanki tłuszczowej i skóry. Wchłania się po podaniu doustnym w ciągu 2 godzin. Okres półtrwania wynosi nawet 26 dni. Podawana doustnie w dawce 6 mg 1 raz dziennie (rano) lub 2 razy dziennie po 3 mg. Leczenie trwa 6 miesięcy. Po 3 miesiącach kurację powtarza się. 3 mg auranofiny zawiera 0,87 mg złota. Preparaty handlowe doustne: Auropan, Ridaura, Ridauran.
Klik


Nazwy preparatów handlowych już masz, dalej sobie poradzisz :)
  • 2


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych