Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nie pij mleka!


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
142 odpowiedzi w tym temacie

#46

Tempter.
  • Postów: 413
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mleko jest szkodliwe - fakt pierwszy.

Firmy zajmujące się sektorem mleczarskim nie pozwolą sobie na straty wskutek doinformowania społeczeństwa - fakt drugi.

Widzieliście kiedyś reklamę mówiącą o tym,że mleko przyczynia się do osteoporozy? Oczywiście że nie.Zamiast tego wciska nam się poprzez znanych sportowców mit o wspaniałym działaniu tego napoju na dzieci w wieku szkolnym i konieczność spożywania go przez nastolatków - wszak biznes musi się kręcić prawda?

Dla mnie mleko to w dzisiejszych czasach pasteryzowana,napakowana wszelakim świństwem biała zupa która nie ma nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.

Pozdrawiam

Użytkownik Tempter edytował ten post 09.08.2011 - 15:27

  • 0



#47

dzustin.
  • Postów: 237
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Tempter
Mleko szkodliwe ? Już zostało tutaj wykazane, że mleko wcale nie jest szkodliwe. To po prostu kolejna bzdura wyssana z palca przez łowców taniej sensacji.

Byłeś zresztą kiedyś w mleczarni ? Wiesz jak wygląda proces produkcji mleka ? Ja akurat byłem, miałem praktyki jako elektryk, stałem przy taśmie i pracowałem w proszkowni.
Zwykłe mleko w kartonikach nie ma konserwantów, jest po prostu mlekiem poddanym pasteryzacji czyli najzwyklejszej obróbce termicznej. Podgrzane w ciągu kilku sekund i błyskawicznie schłodzone. Kompletnie nie zmienia swoich właściwości jako źródło białka i wapnia. Do mleka nie jest NIC dodawane nawet woda, nie ma tam konserwantów ani innych pierdół.
  • 0

#48 Gość_DREJ

Gość_DREJ.
  • Tematów: 0

Napisano

PIJ MLEKO BEDZIESZ WIELKI

Mleko -jest to biała nieprzezroczysta wydzielina gruczołu mlekowego samic ssaków, stanowiąca pokarm dla urodzonego potomstwa.
Zgodnie z międzynarodową Federacja mleczarsko mleko to nic innego jak produkt doju krowy w odpowiednim okresie laktacji do którego "produktu" niczego nie dodano i niczego nie odjęto.
Mleko to mieszanina składników chemicznych stanowiący wodny roztwór właściwy (laktoza, sole mineralne),roztwór koloidalny (kazeina ,fosforany) oraz emulsje która tworzą tłuszcze. Mleko różnych gatunków stanowi prawie te same podstawowe składniki, różni się jednak pod względem ich proporcji.
Skład w %
Mleko/ Sucha masa /sucha masa beztłuszczowa/ laktoza/ogólnie białko/ kazeina /tłuszcz/popiół
Kobiece/10,5-13,0/7,0-9,5/7,0-8,8/2,0-2,3/1,0-1,2/0,5-4,0/0,2-0,3
Krowie /10,8-15,0/7,8-9,5/3,6-5,3/2,5-4,2/2,0-3,2/2,7-5,5/0,6-0,8
Owcze /15,0-21,0/8,5-12,0/4,5-5,8/5,0-7,5/4,0-6,0/5,0-9,0/0,7-1,2
Kozie/ 10,5-14,5/7,5-9,5/4,4-4,8/3,5-4,5/2,5-3,5/2,0-5,0/0,8-1,0

Tłuszcz mleczny powstaje z glicerolu i kwasów tłuszczowych. Glicerol powstaje w trakcie przemiany glukozy. Nasycone kwasy tłuszczowe powstają z produktów fermentacji błonnikowej celulozy. Wielonasycone kwasy tłuszczowe dostarczane są z pasze i od razu wbudowywane w czasteczki tłuszczu mlecznego.
W gruczole mlekowym odbywa się synteza kazeiny beta-laktoglobuliny i alfa-laktoalbuminy- w 90% z wolnych aminokwasów a w 10% z peptydów.

Laktoza (cukier mleczny) 80% glukozy,20%octany.


Wartość odżywcza mleka
Wartości odżywczej mleka nie dorównuje żaden inny produkt żywnościowy. Człowiek powinien otrzymywać w pożywieniu ok. 60 pokarmowych składników egzogennych. Wszystkie te składniki są w mleku tak kobiecym jak i w krowim. Dlatego skład mleka uznano za standard fizjologiczny, z którym porównuje się inne produkty żywnościowe.


Laktoza- jest podstawowym węglowodanem wszystkich ssaków (mleko-jedyne źródło laktozy w przyrodzie).Wydaje się dlatego ze laktoza jest jednym z ważniejszych jeśli nie najważniejszym składnikiem mleka, niezbędnym w żywieniu młodych ssaków.
Laktoza jest dwucukrem- galaktoza i glukoza. Dlatego znaczenie żywnościowe laktozy wynika z faktu że jest jedynym źródłem galaktozy w przyrodzie i z funkcji jaka pełni w organizmie człowieka. Galaktoza jest składnikiem centralnego układu nerwowego i tkanki mózgowej, stanowi niejako pokarm dla mózgu i składnik potrzebny do wzrostu i rozwoju CUN. Inną zaletą laktozy jest to, że w porównaniu z sacharozą jest trudno rozpuszczalna a co za tym idzie wolno absorbowana z układu pokarmowego. Laktoza łatwo przekształca się w przewodzie pokarmowym w kwas mlekowy, który stymuluje wzrost flory jelitowej co jest bardzo ważne w leczeniu antybiotykami lub chemioterapeutykami. Obecność laktozy w przewodzie wzmaga wchłanianie wapnia, magnezu i fosforu.


Białko- (w mleku- kazeina 75-80%,serwatka 15-25%)
Kazeina jest białkiem złożonym zawiera jony wapniowe i fosforanowe.
Białko serwatkowe jest białkiem prostym (proteina). Wszystkie białka mleka są zaliczone do białek pełnowartościowych. Te białka zajmuje 2 miejsce za białkiem jaja kurzego. W ostatnich latach udowodniono że kazeina i podstawowe białka serwatkowe są prekursorami aktywnych fizjologicznie peptydów (opoidy, inhibitory enzymu ACE, modulatory systemu odpornościowego).


Tłuszcze-w mleku dominują tłuszcze proste (estry glicerolu i kwasów tłuszczowych) stanowią 98%,reszta to: cholesterol, fosfolipidy, karotenoidy, Wit ADEiK. Tłuszcze proste zawieraja stosukowo dużo kwasów nienasyconych- szczególnie oleinowego. Czyni to tłuszcz mleczny łatwo strawnym.
Tłuszcze występujące w mleku.
Nasycone- masłowy, kapronowy, kaprylowy, kaprynowy, laurynowy, mirystynowy, stearynowy.
Nienasycone- oleinowy, linolowy, linolenowy, arachidynowy.
Kwasy te są wykorzystywane prawie natychmiast jako źródło energii dla serca, nerek, układzie nerwowym, wątrobie jak i mieśniach.


Choleterol jest również ważnym składnikiem dla organizmu człowieka. Jest składnikiem błon komórkowych, tkanki nerwowej, występuje w osoczu. Jest prekursorem kwasów żółciowych, hormonów gruczołów płciowych. Niekorzystnie działa tylko cholesterol który jest wchłaniany w postaci lipoprotein LDL (o niskiej gęstości). Powoduje zaburzenia przemiany tłuszczów, odkłada się on na ścianach tętnic.
Strawność rzeczywista tłuszczów mlekowych jest bardzo wysoka bo aż 97-99%.

Składniki mineralne.
W mleku obecne są wszystkie makroelementy i w zależności od środowiska mikroelementy (cynk kobalt,mangan, fluor,brom, miedźitp ). Składniki te występują zazwyczaj w postaci soli (cytryniany, weglany, fosforany, chlorki). Mleko uważane jest za najlepsze źródło wapnia, dzienne zapotrzebowanie na ten pierwiastek można pokryć 0,8l mleka krowiego. Zapotrzebowanie w magnez -2l mleka. Wystepuje w nim niedobór miedzi i żelaza ale jest to korzystne gdyż wieksza il tych metali byłaby szkodliwa dla zawartych witamin.

Mleko zawiera wszystkie witaminy w ilościach niezbędnych do rozwoju z wyjątkiem Wit c. Spożycie 1 litra krowiego w całości zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na ryboflawine i kobalaminę, a w 50% na kwas patentowy. Mleko pełnotłuste jest dobrym źródłem witaminy A (łącznie z karotenem).

DR WŁADYSŁAW PIECZONKA

Użytkownik DREJ edytował ten post 09.08.2011 - 22:02

  • 0

#49

Gargamel.
  • Postów: 82
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Tempter
Mleko szkodliwe ? Już zostało tutaj wykazane, że mleko wcale nie jest szkodliwe. To po prostu kolejna bzdura wyssana z palca przez łowców taniej sensacji.


Tak, mleko dla pewnej grupy ludzi potrafi być szkodliwe. Przykładem tej szkodliwości jest podana przez Tempter'a osteoporoza. Dlatego mleko i jego pochodne nie są wskazane dla np osób starszych, gdyż zwiększa to ryzyko zachorowania, a u osób już dotkniętych tym schorzeniem powoduje znaczące pogorszenie stanu zdrowia. Zwykły lekarz pierwszego kontaktu powie Ci to samo, gdy go o to zapytasz.

Użytkownik Gargamel edytował ten post 09.08.2011 - 22:44

  • 0

#50

~Blood.
  • Postów: 176
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Mleko jest szkodliwe - fakt pierwszy.


Dla wielu osób nie jest to fakt. Nie wszystkich bawi czytanie bajek (;

Firmy zajmujące się sektorem mleczarskim nie pozwolą sobie na straty wskutek doinformowania społeczeństwa - fakt drugi.



Tak samo jak firmy farmaceutyczne, zakłady mięsne i wiele innych. Akurat mleka bym się nie obawiała jeśli mamy porównać sektor mleczarski z tymi wymienionymi wcześniej.

Widzieliście kiedyś reklamę mówiącą o tym,że mleko przyczynia się do osteoporozy? Oczywiście że nie.Zamiast tego wciska nam się poprzez znanych sportowców mit o wspaniałym działaniu tego napoju na dzieci w wieku szkolnym i konieczność spożywania go przez nastolatków - wszak biznes musi się kręcić prawda?

Dla mnie mleko to w dzisiejszych czasach pasteryzowana,napakowana wszelakim świństwem biała zupa która nie ma nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.

Pozdrawiam


Czy możesz podać jakieś konkretne, sprawdzone i obiektywne źródło tej tajemnej wiedzy? Zwłaszcza o tym, że powoduje osteoporozę ? Ciekawe jakim cudem skoro zawiera wapń i fosfor, które są odpowiedzialne, z czego na pewno doskonale zdajesz sobie sprawę, głównie za stan kości (nie neguję tego, być może tego nie wiem; skończyłam dopiero drugi rok (; )

Co do pasteryzacji - proces ten masz jasno i klarownie opisany powyżej już dwukrotnie. Do mleka nie dorzucają Ci świństw - inaczej mogłoby stać w lodówce dłużej niż przez kilka dni. Myślałam, że takie rzeczy są logiczne nawet dla "zwykłych" ludzi, nie mających na co dzień do czynienia z żywnością, technologiami jej produkcji i żywieniem czy dietetyką. A zdrowo odżywiać nigdy się nie będziesz, warzywa zawierają w dzisiejszych czasach sporo metali ciężkich, azotanów i innych rzeczy pochodzących z gleby. Mięso napakowane jest fosforanami, a nawet jeśli produkcja odbywa się uczciwie, to i tak zwierzaki dostawały paszę, w której jest pełno świństwa, które zjadasz potem w wołowinie czy wieprzowinie. Tak więc nawet przydomowe prowadzenie własnego ogródka nie zagwarantuje Ci zdrowego jedzenia. Chociaż mnie ta "chemia" w postaci konserwantów i innych znaczków "E" przeraża mniej niż np. MOM, bleh :)

edit. zrobiłam krótki research na google w sprawie tej osteoporozy i wszystkie artykuły typu "Mleko - morderca!", które znalazłam nadają się co najwyżej do Faktu. Oczekuję rzetelnych wyników badań i dokładnego wytłumaczenia mechanizmu w jaki mleko powoduje osteoporozę.

Użytkownik ~Blood edytował ten post 09.08.2011 - 23:03

  • 1



#51

rolpiek.
  • Postów: 577
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

no i mleko się rozlało chciałoby się rzec ...

porównujecie mleko "od krowy" do tego co kupujemy "w kartoniku"
równie dobrze można porównać "metyl" (metanol) do spirytusu czy wódki - i to alkohol i to alkohol

niektórzy nawet piją metyl i żyją
  • 0

#52

~Blood.
  • Postów: 176
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

no i mleko się rozlało chciałoby się rzec ...

porównujecie mleko "od krowy" do tego co kupujemy "w kartoniku"

No bo i to i to nie różni się od siebie niczym więcej niż tylko mniejszą liczbą drobnoustrojów i mniejszą zawartością tłuszczu w mleku z kartonika.

równie dobrze można porównać "metyl" (metanol) do spirytusu czy wódki - i to alkohol i to alkohol

niektórzy nawet piją metyl i żyją

metyl nie równa się metanol. Metyl to węglowodór (pozbawiony jednego wodoru), a metanol to alkohol. Ale to tak a propos i gwoli ścisłości.
  • 0



#53 Gość_Alucard

Gość_Alucard.
  • Tematów: 0

Napisano

Można jeść wszystko byle z umiarem bo nawet wodą można się zatruć.

Użytkownik Alucard edytował ten post 09.08.2011 - 23:54

  • 1

#54

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak, wiem doskonale o tym jak powstają mleczne napoje fermentowane (bo ja robiłam nawet (; ), że są lekkostrawne ze względu na rozłożoną już laktozę. Ale nie potrzeba do tego mleka prosto od krowy (bo takie mleko szybko się psuje, więc zakładom produkującym takie napoje raczej nie opłacałoby się sprowadzać owe mleko). Gotowy półprodukt zaszczepia się specjalnymi bakteriami, czy enzymami i pozostawia do fermentacji... i tyle. I raczej nie przypominam sobie żeby świeże mleko posiadało jakąś dobroczynną mikroflorę - to wyprodukowane przez fermentację kefiry, maślanki, jogurty ją posiadają.


A z czego się wzięły te kefiry, maślanki, jogurty, wszystkie te szczepy bakterii? Przecież nie z laboratorium bo są znane od tysiącleci. Te bakterie sobie żyją naturalnie w mleku i stanowią jego korzystną mikroflorę. W przyrodzie każda nisza jest zapełniana, więc albo one albo patogeny. Ich obecność zapobiega namnażaniu się patogenów i chroni cielaka czy człowieka przed zatruciami.


W mleku nie ma bakterii rozkładających laktozę - inaczej jaki sens miałoby mleko gdyby jego główny cukier był rozkładany np. jeszcze w gruczołach mlecznych wymion krowy? Laktoza jest rozkładana przez enzym, który znajduje się w Twoim organizmie. I gdybyś mógł mi przedstawić jakieś pozycje w literaturze czy nawet zwykłych skryptach, które przedstawią mi te niekorzystne proporcje drobnoustrojów pozostające w mleku po pasteryzacji to będę wdzięczna. Bo bardziej skłaniałabym się w stronę zanieczyszczeń wtórnych, które wdają się do mleka otwartego, stojącego w lodówce i które powodują, że się psuje.


Ty masz dziewczyno myśleć, a nie kuć na blachę! Zrób sobie eksperyment. Zostaw mleko UHT na jakiś czas - w 99% przypadków zrobi się z tego gorzki, toksyczny płyn. A zostaw mleko od krowy w ciepłym miejscu, to na następny dzień będziesz mieć zsiadłe mleko do ziemniaków. Obydwa będą narażone na zanieczyszczenia wtórne, ale mleko od krowy ma ową korzystną florę bakteryjną, która nie pozwoli patogenom przejąć nad mlekiem kontroli. Oczywiście krowa musi być zdrowa, a do mleka nie można wrzucać gó...n i oczekiwać, że wyjdzie z tego zdrowy kefir o smaku salmonelli.

Co do laktozy. Laktoza to cukier, a cukry są rozkładane przez bakterie fermentacyjne. Dlatego przefermentowane produkty mleczne mogą prawie wcale nie mieć laktozy.

Żeby nie było, też pijam mleko UHT, ale zdaję sobie sprawę, że nie jest to produkt idealny.
  • 0

#55

~Blood.
  • Postów: 176
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

A z czego się wzięły te kefiry, maślanki, jogurty, wszystkie te szczepy bakterii? Przecież nie z laboratorium bo są znane od tysiącleci. Te bakterie sobie żyją naturalnie w mleku i stanowią jego korzystną mikroflorę.


Rzeczywiście masz rację - z czegoś musiały się wziąć. Chodzi tylko o to, że bakterie fermentacji mlekowej dostają się do mleka przypadkiem, po wydojeniu krowy, same z siebie w mleku nie występują.
Aktualnie do produkcji mlecznych napojów fermentowanych używane są tylko specjalnie wyselekcjonowane szczepy tych bakterii. A wyselekcjonowane mogą zostać zewsząd - niekoniecznie z tego mleka, bo są b. powszechne w środowisku. Tak samo fermentują ogórki kiszone, a mleka tam nie dodajesz.

Ty masz dziewczyno myśleć, a nie kuć na blachę!

Dziękuję za tę cenną radę. Przemilczę.

Zrób sobie eksperyment. Zostaw mleko UHT na jakiś czas - w 99% przypadków zrobi się z tego gorzki, toksyczny płyn.

Zrobi się, ale po jakichś 3-4 dniach. Taka jest trwałość mleka spasteryzowanego i otwartego.


A zostaw mleko od krowy w ciepłym miejscu, to na następny dzień będziesz mieć zsiadłe mleko do ziemniaków.
Obydwa będą narażone na zanieczyszczenia wtórne, ale mleko od krowy ma ową korzystną florę bakteryjną, która nie pozwoli patogenom przejąć nad mlekiem kontroli.

Zsiadłe mleko nadaje się do spożycia przez jakieś 24 h od zakończenia procesu. Kontrolę w końcu przejmują szkodliwe drobnoustroje, których będzie po prostu więcej, niż w mleku pasteryzowanym. To wydaje się dość logiczne? Wszystko się w końcu psuje.

Co do laktozy. Laktoza to cukier, a cukry są rozkładane przez bakterie fermentacyjne.

Naprawdę? Szkoda, że pisałam to samo już wcześniej 10 razy.

Dlatego przefermentowane produkty mleczne mogą prawie wcale nie mieć laktozy.

Dlatego właśnie są polecane dla osób nietolerujących laktozy.

Daaamn, przecież ja nie neguję świeżego mleka, ani tym bardziej mlecznych produktów fermentowanych (nawet tego nieszczęsnego zsiadłego mleka), ale nie kłóć się, że nadaje się ono dłużej do spożycia niż mleko, które zostało oczyszczone ze wszelkich drobnoustrojów (tak wiem, z dobroczynnych bak. fermentacji mlekowej również) i sterylnie zapakowane. Jedno i drugie się zepsuje, tylko w inny sposób i w różnym czasie. To, w którym bakterie pozostały zepsuje się szybciej (przynajmniej to zsiadłe mleko robione domowym sposobem). Dlatego wolę napić się utrwalonego temperaturą (a nie chemią, jak niektórzy tu myślą) mleka, niż nieutrwalonego, do którego zdążyło wpaść miliard bakterii, tłustego, świeżego mleka prosto od krowy (po którym mnie nota bene zawsze mdliło, a problemów z rozkładaniem laktozy nie mam).

Użytkownik ~Blood edytował ten post 10.08.2011 - 01:44

  • 2



#56

Kajman.
  • Postów: 694
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Blood

Czy możesz podać jakieś konkretne, sprawdzone i obiektywne źródło tej tajemnej wiedzy? Zwłaszcza o tym, że powoduje osteoporozę ? Ciekawe jakim cudem skoro zawiera wapń i fosfor

O tym, że mleko jest jednym z czynników powodujących osteoporozę informuje wikipedia, powołując się na TO chyba w miarę wiarygodne i obiektywne źródło.

First, a large observational study in the US showed if anything an increased rate of osteoporosis with increasing milk consumption


Jeżeli chodzi o wapń i fosfor, to pani kpiarz przytoczyła teksty, które mówią, że z powodu nieodpowiedniego stosunku ilości fosforu do ilości wapnia w mleku, wapń nie jest przez nas dobrze przyswajany.


A skoro Blood przykładasz taką wielką wagę do badań naukowych ("Oczekuję rzetelnych wyników badań i dokładnego wytłumaczenia mechanizmu..."), to co powiesz na to?

Uczeni z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego udokumentowali nowy mechanizm powstawania guzów nowotworowych wywoływanych przez spożywanie czerwonego mięsa i produktów mlecznych. Odkrycia dokonał zespół profesora Ajita Varki, który bada kwas N-glikoliloneuraminowy (Neu5Gc).

Już przed trzema laty naukowcy spostrzegli, że w guzach nowotworowych stężenie Neu5Gc jest wyższe, niż w zdrowych tkankach. Wywnioskowali zatem, że kwas ten, który nie jest produkowany przez ludzki organizm, przynosi jakieś korzyści guzom. W 2003 roku zauważono również, że w odpowiedzi na przedostanie się spożywanego z mięsem i mlekiem Neu5Gc do tkanek ludzkiego ciała, organizm produkuje przeciwciała. W efekcie może do doprowadzić do chronicznego stanu zapalnego, a nie od dzisiaj wiadomo, że to z kolei może stymulować rozwój nowotworu.

Źródło: http://kopalniawiedz...inowy-6151.html

Czyli mleczko jednak jest rakotwórcze?

Użytkownik domino edytował ten post 10.08.2011 - 09:42

  • 0



#57

~Blood.
  • Postów: 176
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Rzeczywiście można znaleźć informację o związku pomiędzy osteoporozą, a piciem mleka (duże ilości białka przyczyniają się do zwiększonego wydalania wapnia z moczem), z tym że:

However, in the elderly recent evidence suggests that increasing
calcium intake by increasing the consumption of milk compared with other
calcium-rich foods does not cause a greater increase in urinary calcium excretion
(Martini and Wood, 2002).


Tak więc nasuwa się jeden wniosek - wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Tak samo jak z solą - niby szkodzi, ale jest głównym źródłem Na dla naszego organizmu. Chociaż ostatnio pojawiły się badania, które twierdziły, że ludzie spożywający mniej soli umierają szybciej niż Ci spożywający jej więcej. Jak się okazało badania były sponsorowane czy robione przez ludzi, którzy na soli zarabiają. Dlatego właśnie kładę nacisk na podawanie źródeł jeśli chodzi o takie dyskusje. I kompletnie nie rozumiem dlaczego widzę tu delikatne złośliwości z tego powodu, wydawało mi się, że to normalne aby sprawdzać, to o czym się mówi i mieć czym poprzeć swoje racje :D

Co do tego, że spożycie mleka może pośrednio przyczynić się do rozwoju nowotworu... Pośrednio wszystko co wkładasz do ust może dzisiaj wspomóc go w rozwoju. Taka prawda. Z tym, że jednocześnie w mleku znajduje się dużo rzeczy, która mają działanie antynowotworowe - o czym pisałam już wcześniej.

Tłuszcz mleczny jest b. zdrowy, jednak z uwagi na to, że zawiera sporo nasyconych kw. tłuszczowych powinno się go spożywać rozsądnie. JAK WSZYSTKO.

Nie jestem fanatyczką mleka, po prostu lubię dyskutować. Nie twierdzę, że mam 100% rację i że wyłącznie ona jest słuszna (; Bo tylko krowa nie zmienia zdania. Jednak po co siać głupią panikę... To tak jakby napisać, że jeśli będziesz jeść dużo warzyw i produktów bogatych w błonnik, to umrzesz - to też można podciągnąć pod prawdę, bo za dużo błonnika uniemożliwia wchłanianie wszystkiego w jelicie, więc w końcu dojdzie do zaburzenia gospodarki mineralnej organizmu.
  • 3



#58

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Rzeczywiście masz rację - z czegoś musiały się wziąć. Chodzi tylko o to, że bakterie fermentacji mlekowej dostają się do mleka przypadkiem, po wydojeniu krowy, same z siebie w mleku nie występują.
Aktualnie do produkcji mlecznych napojów fermentowanych używane są tylko specjalnie wyselekcjonowane szczepy tych bakterii. A wyselekcjonowane mogą zostać zewsząd - niekoniecznie z tego mleka, bo są b. powszechne w środowisku. Tak samo fermentują ogórki kiszone, a mleka tam nie dodajesz.


Te bakterie nie żyją w próżni. Mleko wychodzi sterylne z gruczołu, ale bakterie żyją w krowich wymionach i na nich. Dlatego pewne stężenia tych bakterii znajdziesz w mleku jeszcze przed wydojeniem.

Bakterie przebywają tam gdzie mają pożywkę. Np. szlachetne drożdże winiarskie żyją na winogronach i stamtąd się je pobiera i selekcjonuje. Bakterie zakwaszające ogórki żyją na samych ogórkach i też nie trzeba ich dodawać z zewnątrz.

Zatem nie masz racji - bakterie występują same z siebie w mleku, tak jak występują same z siebie na ogórkach, co słusznie zauważyłaś.



Zrobi się, ale po jakichś 3-4 dniach. Taka jest trwałość mleka spasteryzowanego i otwartego.


No, ale czy nie potwierdza to tego co mówiłem, że takie mleko ma niekorzystne proporcje "ocalałych" baketerii?


Zsiadłe mleko nadaje się do spożycia przez jakieś 24 h od zakończenia procesu. Kontrolę w końcu przejmują szkodliwe drobnoustroje, których będzie po prostu więcej, niż w mleku pasteryzowanym. To wydaje się dość logiczne? Wszystko się w końcu psuje.


Eeee, wydaje mi się, że ma dłuższy termin niż 24h (zależy w jakich warunkach trzymać i co uznać za zakończenie procesu fermentacji). Potem, jak się do tego dobrze do tego zabrać, to można zrobić ser pleśniowy :P Tak czy siak, wiadomo, że wszystko się w końcu psuje, ale ja nie o terminie przydatności, ani o ilości, tylko o proporcjach bakterii mówiłem.


Naprawdę? Szkoda, że pisałam to samo już wcześniej 10 razy.


Sorry, ale napisałaś, że "W mleku nie ma bakterii rozkładających laktozę". A są i do tego się odniosłem.



Daaamn, przecież ja nie neguję świeżego mleka, ani tym bardziej mlecznych produktów fermentowanych (nawet tego nieszczęsnego zsiadłego mleka), ale nie kłóć się, że nadaje się ono dłużej do spożycia niż mleko, które zostało oczyszczone ze wszelkich drobnoustrojów (tak wiem, z dobroczynnych bak. fermentacji mlekowej również) i sterylnie zapakowane. Jedno i drugie się zepsuje, tylko w inny sposób i w różnym czasie. To, w którym bakterie pozostały zepsuje się szybciej (przynajmniej to zsiadłe mleko robione domowym sposobem). Dlatego wolę napić się utrwalonego temperaturą (a nie chemią, jak niektórzy tu myślą) mleka, niż nieutrwalonego, do którego zdążyło wpaść miliard bakterii, tłustego, świeżego mleka prosto od krowy (po którym mnie nota bene zawsze mdliło, a problemów z rozkładaniem laktozy nie mam).


Jest dużo produktów, które mają krótki termin przydatności do spożycia, a są przecież zdrowe. Z drugiej strony rzeczy konserwowane najgorszymi konserwantami mają długi termin przydatności, ale nikt nie powie, że są zdrowe.

Ja też nie twierdzę, że przegotowane mleko to trucizna. Jednak powoływanie się na argument, że w tym są bakterie, a w tym drugim nie jest bez sensu. Otaczają nas miliardy bakterii i w naszych przewodach pokarmowych i tak żyją ich miliardy. Chodzi o to żeby mieć w sobie bakterie korzystnie wpływające na zdrowie, a nie patogeny i tyle. Wiadomo, że od mleka prosto od krowy z niewiadomego źródła wolę mleko z mleczarni. Ale od znajomego gospodarza to mogę pić prosto od krowy i wiem, że mi to wyjdzie na zdrowie.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 11.08.2011 - 00:33

  • 0

#59

~Blood.
  • Postów: 176
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Te bakterie nie żyją w próżni. Mleko wychodzi sterylne z gruczołu, ale bakterie żyją w krowich wymionach i na nich. Dlatego pewne stężenia tych bakterii znajdziesz w mleku jeszcze przed wydojeniem.

Bakterie przebywają tam gdzie mają pożywkę. Np. szlachetne drożdże winiarskie żyją na winogronach i stamtąd się je pobiera i selekcjonuje. Bakterie zakwaszające ogórki żyją na samych ogórkach i też nie trzeba ich dodawać z zewnątrz.

Zatem nie masz racji - bakterie występują same z siebie w mleku, tak jak występują same z siebie na ogórkach, co słusznie zauważyłaś.


Ok, masz mnie. Rzeczywiście bak. fermentacji mlekowej w mleku występują - chociaż właśnie to wydaje się trochę nielogiczne (po co mają występować w wymionach i rozkładać laktozę? To co z głównym źródłem energii dla karmionego tym mlekiem cielaka? Wydawało mi się to trochę wbrew planom matki natury (: ). Pewnych rzeczy nie wzięłam pod uwagę podczas mojego "intensywnego" procesu myślowego zaburzonego ponad 2 miesięcznym nic nie robieniem. Zdarza się! [;


No, ale czy nie potwierdza to tego co mówiłem, że takie mleko ma niekorzystne proporcje "ocalałych" baketerii?


No oczywiście, że w pasteryzowanym mleku nie ma już dobrych bakterii f. mlekowej, które przez CHWILĘ blokują psucie świeżego mleka. Ale jak dowiesz się niżej - jedynie przez chwilę. Pasteryzowane mleko dłużej nadaje się do spożycia pomimo wszystko...


Eeee, wydaje mi się, że ma dłuższy termin niż 24h (zależy w jakich warunkach trzymać i co uznać za zakończenie procesu fermentacji). Potem, jak się do tego dobrze do tego zabrać, to można zrobić ser pleśniowy :P Tak czy siak, wiadomo, że wszystko się w końcu psuje, ale ja nie o terminie przydatności, ani o ilości, tylko o proporcjach bakterii mówiłem.



Właśnie - wydaje Ci się. Jak widzisz wyżej, mi też kilka rzeczy się wydawało (;
Wiesz jak wygląda fermentacja mleka? Dzielimy to na kilka faz. Najpierw jest faza w której wszystkie mikroorganizmy znajdujące się w mleku ulegają wzrostowi (te które się do niego dostały z otoczenia również). Jak wiadomo rozwój bakterii powoduje zużycie tlenu przez co bakterie tlenowe giną, a zaczynają rozwijać się paciorkowce, które właśnie odpowiedzialne są za rozkład laktozy, powstaje więc kwas mlekowy. Wraz ze wzrostem stężenia kwasu mlekowego spada pH (wtedy właśnie zaczyna ścinać się kazeina i powstaje ten charakterystyczny skrzep na wierzchu). Potem do akcji zaczynają wkraczać kolejne bak. które przeprowadzają o wiele intensywniejszą fermentację. Intensywniejsza fermentacja = coraz większy spadek pH które niby zabezpiecza przed rozwojem bakterii gnilnych, ale nie przed rozwojem grzybów, które zaczynają szybko rozkładać powstały dobroczynny kwas mlekowy. Zaczynają pojawiać się inne bakterie, które dalej niszczą kwas mlekowy, powodują powstanie innych produktów różnych fermentacji, które z kolei podnoszą pH środowiska, dzięki czemu spokojnie i b. szybko dochodzi do rozwoju bakterii gnilnych, które nadają Twojemu świeżemu mleku, prosto od krowy, okropny gorzki, toskyczny smak :P

Jak więc widzisz szkodliwe mikroorganizmy dość szybko zaczynają przejmować kontrolę nad tymi dobrymi. Niestety.
Oczywiście przez te kilkanaście/kilkadziesiąt godzin zanim dojdzie do zepsucia Ty zdążysz zjeść to swoje zsiadłe mleko do kartofli.


Jest dużo produktów, które mają krótki termin przydatności do spożycia, a są przecież zdrowe. Z drugiej strony rzeczy konserwowane najgorszymi konserwantami mają długi termin przydatności, ale nikt nie powie, że są zdrowe.

Oczywiście, że tak. Zgadzam się tu z Tobą w zupełności. Ale z drugiej strony - są niby zdrowsze, ale czy bezpieczniejsze pod względem mikrobiologicznym od tych konserwowanych? ;)

Ja też nie twierdzę, że przegotowane mleko to trucizna. Jednak powoływanie się na argument, że w tym są bakterie, a w tym drugim nie jest bez sensu. Otaczają nas miliardy bakterii i w naszych przewodach pokarmowych i tak żyją ich miliardy. Chodzi o to żeby mieć w sobie bakterie korzystnie wpływające na zdrowie, a nie patogeny i tyle.

No właśnie, więc chodzi też o to, że niepasteryzowane mleko jest niebezpieczniejsze pod względem mikrobiologicznym niż mleko pasteryzowane. Dajmy chociażby taki przykład... Bacillus cereus, który jest bak. występującą w glebie, z gleby łatwo może przedostać się do wymienia krowy. B. cereus toleruje b. szerokie zakresy pH, więc spokojnie przetrwa obniżone pH przy fermentacji mlekowej. Bah, zatrucie gotowe. Co prawda wytrzymuje też temp. pasteryzacji, ale mleko bywa też sterylizowane (co oczywiście w tym momencie wiąże się już ze stratami pewnych ilości witamin i takich tam). Przed wszystkimi, jak właśnie przed bak. przetrwalnikującymi (B. cereus, Clostridium botulinum), odpornymi na niekorzystne dla innych bak. warunki (niskie pH, wyższe temp) i uwalniającymi toksyny, się nie uchronisz choćby nie wiem jak silną i prężną miałbyś swoją mikroflorę.

Ale od znajomego gospodarza to mogę pić prosto od krowy i wiem, że mi to wyjdzie na zdrowie.

No niekoniecznie :D


btw. wydaje mi się, że coraz bardziej zaczynamy odchodzić od głównego nurtu dyskusji, czyli o szkodliwości mleka ogółem. Jak na razie prowadzimy dysputę o wyższości mleka pasteryzowanego nad niepasteryzowanym tudzież na odwrót ;p

Użytkownik ~Blood edytował ten post 11.08.2011 - 15:57

  • 0



#60

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A kto mi powie, jak nienawidzę mleka a uwielbiam sery, no może oprócz twaroga ;p to dlatego, że w serach już czegoś nie ma co pierwotnie jest w mleku ?
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych