Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nie pij mleka!


  • Please log in to reply
142 replies to this topic

#16

Damantris.
  • Postów: 152
  • Tematów: 11
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Domino - skrót myślowy, przepraszam. Zawsze byłam uczona, że owoce najlepiej jest jadać z rana, z prostego powodu - wtedy najczęściej jesteśmy jeszcze na czczo. Owoce trawią się bardzo szybko, zazwyczaj zajmuje to do 30minut i wszystko jest w porządku. Natomiast jeżeli zjemy je sobie np. na deser bądź też w trakcie obiadu, może się to skończyć problemami żołądkowymi, ponieważ owoce mieszają się wówczas w żołądku z pokarmem, który już tam jest i zalegają tak długo, jak i on (w zależności od tego, jak bardzo ciężki był to posiłek, może to trwać nawet 4 godziny). Im bardziej słodkie były owoce, które zjedliśmy do lub po posiłku, tym większe ryzyko, że pojawi się niestrawność. Wynika to właśnie z tego, że zbyt długo zalegające w żołądku owoce zaczynają fermentować i upośledzają funkcje trawienne.
W ciągu dnia często coś przegryzamy, podjadamy, nie mówiąc już o normalnych posiłkach i im później, tym więcej mamy różnych pokarmów w żołądku. Jeżeli nie ma się stałych godzin posiłków i nie podjada między nimi jakichś przekąsek, ciężko z całą pewnością stwierdzić, że teraz już ma się na pewno pusty żołądek.
Zresztą tak samo jest z braniem lekarstw czy robieniem badań, do których wymagane jest, aby być na czczo - zażywa się te leki oraz robi badania zazwyczaj rano, ponieważ wtedy mamy największą pewność, że rzeczywiście jesteśmy na czczo.

Przepraszam za OT, trochę się rozpisałam.



@ down Dedek - przeczytaj jeszcze raz tekst o rzekomym niejedzeniu po 17:00. Tym razem ze zrozumieniem.

Użytkownik Damantris edytował ten post 04.08.2011 - 15:25

  • 0

#17

Krakatau.
  • Postów: 186
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Wszystko w dużych ilościach jest szkodliwe, no ale bez przesady, nie wiem czy nawet takie nagłe przestanie picia mleka nie zaszkodziło by nam bardziej :) Zresztą, nic przecież nie jest w 100% zdrowe, zawsze trafi się coś co człowiekowi nie podpasuje. I żeby raka od picia mleka dostać? Pierwsze słyszę.
  • 0

#18

Dedek.
  • Postów: 170
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Dla mnie rowniez jest to lekki absurd odnosnie wielkiej szkodliwosci mleka. Sam mleko pilem od dziecka, a dzis rowniez nie mam zamiaru z niego rezygnowac (chociazby dlatego, ze jest swietnym zrodlem bialka czy wapnia).

Fakt, przyznam bez bicia, ze mleko kupione w sklepie na pewno jest bardziej szkodliwe niz mleko prosto od krowy. Wystarczy chociazby postawic sobie 2 buteleczki mleka w lodowce - prosto od krowy i kupione w sklepie. To 'naturalne' zmieni smak juz po 2 dniach, natomiast sklepowe moze stac ok. tygodnia. Sam ten fakt swiadczy o tym, ze jest tam juz troche chemii, ktora jak wiadomo, nie wplywa najlepiej na nasze zdrowie.

... ale bez przesady! W dalszym ciagu ma ono wiecej zalet niz wad. Zwlaszcza, jak juz wyzej bylo wspomniane, w sportach typu kulturystyka jest potrzebne. Szklanka mleka wypita raz na kilka dni nikomu jeszcze nie zaszkodzila, a moze wplynac pozytywnie na nasz zoladek.


Co do ostatniego posilku w ciagu dnia, ze niby po 17 nie nalezy nic spozywac... Ktos tu wraca do czasow sredniowiecza? Ludzie, mamy XXI wiek! Ostatni posilek powinien byc zalezny od tego o ktorej porze idziemy spac. Jak idziesz o 19, to spoko - 17 moze byc. Dodatkowo jakosc i sklad posilku rowniez powinien byc uzalezniony od naszego stylu bycia. Cwicze na silowni i chce przybrac mase miesniowa? Nie ma sie co oszukiwac, dawka bialka przed snem jest konieczna - czy to ryba czy jakis nabial. Chcesz moze zrzucic pare kilo? Zjedz przed snem jablko - przyspiesza metabolizm, a cukier ktory w nim wystepuje nie jest z tych cukrow, ktore odkladaja sie w tluszcz podskorny.
Bezposrednio przed snem powinnismy unikac natomiast weglowodanow (kasze, pieczywo, makaron, ciastka itd), gdyz one zapewnia nam oponke na brzuchu czy smalec w innych miejsach. ;)
  • 0

#19

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wcześniej pisałam o szkodliwym działaniu mleka na kości. Przedstawiam fragment artykułu z "Angory", który
szerzej omawia tę sprawę :

Wapń
Aby wapń mógł zostać przyswojony przez ludzki organizm jego stosunek do fosforu powinien wynosić ok. 2:1 lub więcej. W ludzkim mleku stosunek ten wynosi 1,83 : 1, a więc niemal idealny. Zawartość bezwzględna wapnia dla mleka krowiego i ludzkiego wynosi odpowiednio 118 i 33 mg / 100 g mleka. Duża zawartość hormonu wzrostu oraz wapnia w mleku krowim może naruszyć stosunek wapnia i fosforu w organizmie ludzkim. Jeżeli równowaga ta zostanie zachwiana, w ustach pojawia się kwaśny smak. Bakterie szczególnie lubią środowisko kwaśne, dlatego spożywanie mleka sprzyja rozwojowi próchnicy. Człowiek wchłania więcej wapnia z mleka matki, mimo mniejszej jego zawartości, gdyż ważna jest nie tylko ilość wapnia, ale również proporcje pomiędzy innymi składnikami.

Jest jeszcze jedna niepokojąca rzecz w kwestii wapnia. Jedyną istotą na ziemi, która cierpi z powodu niedoborów wapnia jest człowiek. Tymczasem okazuje się, że wapń zawarty w krowim mleku jest niebezpieczny dla człowieka, gdyż zawarty jest w kazeinie - białku niestawialnym dla wszystkich ( tylko co 12 człowiek trawi kazeinę). Jak już zostało powiedziane, wapń jest wchłaniany tylko z produktów, które mają odpowiednią proporcję wapnia do fosforu. Ponadto jeżeli przyjąć, że człowiek potrzebuje wapnia do rozwoju kości w okresie wzrostu, to po jego zakończeniu zapotrzebowanie na wapń gwałtownie spada. Dlaczego więc ludzie nadal spożywają olbrzymie jego ilości? Rzeczywistość wygląda tak, że wapń, owszem, spełnia wiele zadań. Odpowiedzialny jest za odpowiednie przewodzenie impulsów nerwowych, prawidłową pracę serca, jest ważnym składnikiem wiążącym komórki w tkankę, oraz odpowiada za mocne kości. Jednak pomimo szerokiego zastosowania wapnia w ludzkim organizmie nie potrzeba go wcale dużo. Bardzo łatwo jest doprowadzić do jego nadmiaru i zapadnięcia na hiperkalcemię. Ponadto naukowcy z Wydziału Medycznego Uniwersytetu w Ohio twierdzą, że nietolerancja mleka prowadzi do zakwaszenia organizmu (ACIDOZA) a tym samym do zaburzeń w przyswajaniu wapnia,, a to prowadzi do osteoporozy.

Coraz większe niedobory wapnia powodowane są często przez ludzi, którym zdaje się, że mają jego niedobór. Stosują oni dietę kwasotwórczą (np. pija mleko krowie, zjadają słodycze, nadmiar mięsa), która niemal wysysa z ludzkiego ciała wapń - niezbędny składnik, aby neutralizować wysokie zakwaszenie organizmu. Odrzucenie diety kwasotwórczej spowoduje powrót wapnia do normalnego stanu. To oznacza, że powinniśmy również odrzucić mleko!
Oprócz tego, dużym stratom wapnia w ludzkim organizmie sprzyja nadmiar białka. I pomimo tego, że jest to wiadome od kilkudziesięciu lat, to lekarze nadal debatują nad przyczynami osteoporozy.


Artykuły, z którymi trzeba się zapoznać, jeżeli decydujemy się pić mleko :

http://www.faceci.com.pl/r_mleko.html

http://www.wiadomosc...989-2--1-d.html

Użytkownik kpiarz edytował ten post 05.08.2011 - 07:30

  • 2



#20

piotrdln.
  • Postów: 139
  • Tematów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

jeszcze zapomnieliście chyba dodać (albo to przeoczyłem) że to mleko w kartonikach to jest tak wysterilizowane że tam prawie nic pożytecznego nie ma,

ale jak komus nie szkodzi i lubi to niech pije,

mój organizm sam przestał sie domagać mleka i nie pije go już od paru ładnych lat, nawet nie dodaje do kawy,
po prostu niemam ochoty i jakoś przestało mi smakować, ale inne wyroby wyprodukowane zmleka zjadam i na nie mam "smaka" :)
  • 0

#21

kkllik474.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

zaczyna to wszystko być przerażające, czy jest na tym świecie jeszcze coś co nie jest rakotwórcze? Im więcej o tym czytam tym gorzej, coraz częściej można w internecie natknąć się na tego typu strony [...] ludzie zaczynają łapać się wszystkiego na świecie. Straszne.

 Edycja: Kurczak

Dołączona grafika
Dołączona grafika
  • 0

#22

Darkan.
  • Postów: 120
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wszystko w dużych ilościach jest szkodliwe


Tak jest, nawet nasze kochane i dobre witaminki mogą doprowadzić do osłabienia/zatrucia/w bardzo skrajnych przypadkach śmierci.

Mleko, tak jak i wszystko inne, ma swoje "plusy dodatnie i plusy ujemne", ale jeśli je lubisz i Twój organizm toleruje te wszystkie rzeczy które są w mleku to nikt nie zabroni Ci go pić, ja sam lubię mleko i nigdy nie miałem jakichś poważnych problemów z tego powodu (poza rozbiciem sobie miski z mlekiem na twarzy :D).
Jak to mówią: "wszystko jest dla ludzi" tylko trzeba złapać umiar, nie przeginać z niczym i wtedy nasze ciało będzie nas lubiło ;)

BTW, słyszałem kiedyś na jakimś diskawery czy gdzieś, jak jakiś bardzo mądry pan mówił że nawet powietrze (tlen) jest szkodliwe (i jednocześnie niezbędne do życia). Oddychając utleniamy się (kojarzycie rdzę? utlenione, "zniszczone" żelazo, korozja to coś innego niż to o czym piszę, ale chciałem to jakoś ładnie obrazowo skomentować :P) i powoli przez czynność pozwalającą nam żyć sami się zabijamy. Nie wiem ile w tym prawdy, ale to wg mnie ciekawe i tak jakoś skojarzyło mi się z tematem.
  • 0

#23

Gargamel.
  • Postów: 82
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kiedyś piłem naprawde dużo mleka i nie miałem z tego powodu problemów. Teraz natomiast, spożycie go powoduje u mnie konieczność przebywania przez reszte dnia w niewielkiej odległości od toalety i spore uszczuplenie zapasu papieru toaletowego :grr: Podobnie jak maślanka czy kefir.
  • 0

#24

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Swego czasu wiele kultur opierało swe istnienie prawie tylko na mleku i krowach. Tutsi nie wyglądają mi na chorych. Przynajmniej ci z Cejrowskiego programu.

Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 07.08.2011 - 00:09

  • 0

#25

Kajman.
  • Postów: 694
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Damantris
Ja tam sobie lubię zjeść na kolacje kanapkę z dżemem truskawkowym albo morelowym, a potem jeszcze wypić szklankę wody z cytryną przed snem. ;) I chyba jeszcze nigdy nie cierpiałem z tego powodu na niestrawność.

@Alembik
Ale Tutsi piją mleczko prosto od krówki, a nie przetworzone, pasteryzowane czy nie wiadomo jakie jeszcze, a to też jakąś różnicę robi. ;)
  • 0



#26

Pit.

    pies Darwina

  • Postów: 1034
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ok, od początku:
Kazeina - jest białkiem najbardziej przydatnym jako materiał budulcowy do syntezy hemoglobiny i białek osocza krwi. Po spożyciu mleka kazeina tworzy w żołądku skrzep, który jest bardziej podatny na działanie enzymów trawiennych niż, np.: białka w produktach mięsnych.

Co skutkuje pojawieniem się wielu toksyn jak choćby amoniak.

Całe kilogramy amoniaku i pochodnych powstają w naszych komórkach niezależnie od tego czy się mleko pije czy nie. Jestem ciekaw, jakie to inne związki toksyczne jeszcze powstają.
Bakterie żyjące w naszym układzie pokarmowym trawią niestrawioną przez nas kazeinę.

Dziś sprzedawane mleko najczęściej jest pasteryzowane.

jak i wiele innych produktów spożywczych, chociażby odżywki dla niemowląt, które też zawierają "martwe" bakterie ;)

Stając się wspaniałym pokarmem dla innych często groźniejszych mikroorganizmów.

Te groźniejsze mikroorganizmy są bardziej zainteresowane nami, a te martwe bakterie stają się często pokarmem dla nas.

W dzisiejszych czasach, jak wynika z badań 50% ludzi dorosłych nie toleruje jej.

Jakich badań? Jaka grupa etniczna była brana pod uwagę?

Mleko jest dla nas trucizną z prostego powodu, nie posiadamy enzymu trawiennego pozwalającego nam go trawić a następnie przyswoić. Zanikł on nam po okresie niememlącym.


Mleko nie jest jedną substancją, dlatego nie ma jednego enzymu, który trawiłby mleko. Domyślam się, ze chodzi Ci głównie o laktozę, czyli cukier występujący w mleku. Enzym trawiący ten cukier to laktaza i o dziwo występuje też u dorosłych ;)
Cytując wikipedię:
Utrzymanie wydzielania laktazy to genetyczna cecha, która zapewnia wydzielanie laktazy w dorosłym życiu, różna u różnych populacji, najczęściej występuje w północnej Europie, u niektórych ludów Afryki, nomadów, którzy od dawna pili słodkie mleko.
Utrzymanie wydzielania laktazy nie jest spowodowane mutacjami w obrębie samego genu laktazy LCT, lecz mutacjami na zewnątrz genu w obszarach intronów innego genu (MCM6), które wpływają na ekspresję genu LCT. W Europie za tolerancję laktozy odpowiadają dwie mutacje: przede wszystkim zmiana C na T w pozycji -13910, i nieco rzadsza zmiana G na A w pozycji -22018. W Afryce Wschodniej z tolerancją na laktozę skorelowane są inne polimorfizmy, również znajdujące się w intronach genu MCM6.
Uważa się, że allele niosące utrzymującą się u dorosłych tolerancję na laktozę były rzadkie, a rozpowszechniły się dopiero wtedy, kiedy ludzie udomowili bydło i zaczęli korzystać z jego mleka. Badania próbek neolitycznych kości ludzkich z terenów Europy sugerują, że wtedy ta mutacja nie była rozpowszechniona.


Jest natomiast fantastycznym źródłem dochodu dla lekarzy leczących powikłania wynikające z nieprzyswajania przez nasz organizm tej trucizny, farmaceutom sprzedającym różnego rodzaju specyfiki uśmierzające ból, koncernom farmaceutycznym prześcigającym się z nowinkami "leczącymi nas", plastyków - zajmujących się reklamą, przedsiębiorców przetwarzający mleko, rolników ... i tak można wyliczać kto tam jeszcze zarabia na tym ze reszta się zatruwa - mleczkiem ^^, na własne z resztą życzenie.

Ludzie piją mleko od setek, jak nie więcej, lat, a zaczęli je pić na długo przed powstaniem pierwszej tabletki przeciwbólowej.

Smacznego, ale wystarczy pamiętać że wszystko jest jakimś procesem, stanem od - do.
Szybko można wypić szklankę mleka natomiast proces przyswajania go trwa dłużej a degradacja organizmu ( poszczególnych organów, np. ukł. nerwowego) i jej konsekwencje pojawiają się reguły po 35 - 40 rokiem życia. Wcześniej pojawiały się po 70 - 75 rokiem życia.

A to też ciekawe, bo kiedyś ludzie też pili mleko.

Swoją drogą, o szkodliwości mleka mówił mi też kiedyś kuzyn, który studiuje zarządzanie. I na jakimś wykładzie z marketingu, profesor mówił, że całe przeświadczenie jakoby mleko było zdrowe, to jest właśnie wymysł marketingu. Byleby tylko jak najwięcej sprzedać.

Zarządzanie i marketing, faktycznie fachowcy od spraw biomedycznych, ja studiuję biotechnologię i nas sporo o mleku uczyli, ale na pewno nie to, że jest toksyczne.
  • 0



#27

dzustin.
  • Postów: 237
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Fakt, przyznam bez bicia, ze mleko kupione w sklepie na pewno jest bardziej szkodliwe niz mleko prosto od krowy. Wystarczy chociazby postawic sobie 2 buteleczki mleka w lodowce - prosto od krowy i kupione w sklepie. To 'naturalne' zmieni smak juz po 2 dniach, natomiast sklepowe moze stac ok. tygodnia. Sam ten fakt swiadczy o tym, ze jest tam juz troche chemii, ktora jak wiadomo, nie wplywa najlepiej na nasze zdrowie.


To nie jest tak, że mleko kupione w sklepie jest bardziej szkodliwe niż mleko prosto od krowy. Wręcz przeciwnie.
W tym mleku co kupujesz w sklepie nie ma żadnej chemii. Dlaczego dłużej zachowuje smak ? Bo przeszło proces termicznej obróbki mleka (pasteryzacji czy UHT). Tam nie jest nic dolewane by stało dłużej. Zero chemii. To po prostu podgrzewanie w odpowiedni sposób mleka. Przy pasteryzacji mniej, przy UHT bardziej i nieco inaczej.
Podczas termicznej obróbki zabijana jest część bakterii, czy chociażby drobnoustroje chorobotwórcze. Fakt niszczone są też witaminy, przy pasteryzacji jakieś 10%, przy UHT jakieś 20% a nawet więcej, ale takie mleko jest wręcz bezpieczniejsze do spożycia niż surowe.

Co więcej nie jest polecane picie mleka bezpośrednio od krówki, tylko przegotowanego, czyli w zasadzie w domowych warunkach wykonujemy jego pasteryzacje. Surowego mleka do ust bym nie wziął. Żeby surowe mleko było zdrowe musi być magazynowane w chłodniach, musi być także najwyższej jakości i baaardzo dokładnie przebadane. Nawet sobie sprawy nie zdajecie ile syfu może być w surowym mleku. Mam w rodzinie osobę, która pracuje w laboratorium w mleczarni i nikomu ona nie poleca picia mleka prosto od krowy.

Na zachodzie popularna jest ostatnio mikrofiltracja, zakończona delikatną pasteryzacją. Takie mleko jest lepsze niż pasteryzowane i bliższe surowemu. W Polsce jest parę zakładów które używają tej metody.

A głoszenie, iż mleko jest niezdrowe, jest kolejnym przykładem jak działają teorie spiskowe. Zmyślanie, manipulacja a nawet kłamanie w żywe oczy.
  • 1

#28

Alena.
  • Postów: 18
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja bardzo lubię mleko i nie wyobrażam sobie kawy bez mleka. Nigdy nie miałam też problemów po jego spożyciu. Uważacie, że problemy mogą się pojawić dopiero później. To prawda, ale niekoniecznie od mleka. Zobaczcie ile my teraz zjadamy tej chemii. Jak kupujemy w sklepach produkty spożywcze to często widzimy na nich różne E, a mimo to je kupujemy. Większość ludzi nawet nie czyta co jest w składzie spożywanych przez nich produktów. Smakuje im, to kupują... Nie zmienimy naszej rzeczywistości, bo żyjemy w takich czasach. Chemię dodaje się do produktów, żeby dłużej były dobre, ale czy to dobra droga? Także na starość (jeżeli dożyje :)) mogę mieć różne objawy, ale to wcale nie będzie można jednoznacznie powiedzieć czy przez mleko, czy może coś innego...
  • 0

#29

Kajman.
  • Postów: 694
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

No dobrze, Pit, skoro już cytujemy wikipedię to i ja zacytuję fragment:

Natomiast u ludności z innych częściach świata zdolność do trawienia mleka znacznie spada po okresie niemowlęcym. Im dalej na południe od krajów skandynawskich, tym mniejsza tolerancja laktozy u dorosłych.
W Polsce 50% populacji nie jest w stanie trawić laktozy, przez co może ona powodować przykre objawy. Naturalny brak tego enzymu [laktazy] może w przypadku spożywania mleka prowadzić do nietolerancji laktozy.

Według wiki, laktozy nie trawią też prawie wszyscy Chińczycy (95%) i Japończycy.

Ale zostawmy laktozę. Co jeszcze jest w mleku?

Beta-laktoglobulina jest jednym z głównych białek serwatkowych mleka krowiego (ok. 3g/l).
Β-laktoglobulina ma właściwości alergizujące. U dzieci predysponowanych jest jednym z głównych czynników alergii pokarmowej.

U dzieci może też wystąpić nietolerancja galaktozy.


Swoją drogą, o szkodliwości mleka mówił mi też kiedyś kuzyn, który studiuje zarządzanie. I na jakimś wykładzie z marketingu, profesor mówił, że całe przeświadczenie jakoby mleko było zdrowe, to jest właśnie wymysł marketingu. Byleby tylko jak najwięcej sprzedać.

Zarządzanie i marketing, faktycznie fachowcy od spraw biomedycznych

Fachowcy od wmawiania Tobie, że mleczko jest zdrowe. :)


Oczywiście w mleku są też potrzebne naszemu organizmowi związki chemiczne (witamina A, D, E), ale ja tam wole czerpać te witaminy z innych źródeł.


Pit, nie odniosłeś się jeszcze do kwestii słabego przyswajania wapnia zawartego w mleku. A skoro studiujesz biotechnologię to może powiesz coś ciekawego na ten temat?


A głoszenie, iż mleko jest niezdrowe, jest kolejnym przykładem jak działają teorie spiskowe

Gdzie ty tu widzisz teorię spiskową? Jak będziemy dyskutować, czy bieganie jest zdrowe czy nie, to też będzie teoria spiskowa? :o
  • 0



#30

Palmæro.

    Anty-lewak

  • Postów: 303
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano


Swoją drogą, o szkodliwości mleka mówił mi też kiedyś kuzyn, który studiuje zarządzanie. I na jakimś wykładzie z marketingu, profesor mówił, że całe przeświadczenie jakoby mleko było zdrowe, to jest właśnie wymysł marketingu. Byleby tylko jak najwięcej sprzedać.

Zarządzanie i marketing, faktycznie fachowcy od spraw biomedycznych

Fachowcy od wmawiania Tobie, że mleczko jest zdrowe. :)

Za to "fachowcy" od wmawiania Tobie, że mleczko jest nie zdrowe ":)" spełnili swoją rolę wręcz doskonale
  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych