53 odpowiedzi w tym temacie

[Czarna]

I przy tym dodatkowo nasza wyobraźnia, która nie zna granic zwiększa poczucie strachu kiedy stoimy tak sami na środku cmentarza Klimat i te dreszcze kiedy się odczuwa są niesamowite, ale przeżyłam to raz. Cmentarze swoją wyjątkową ciszą przyciągają mnie bardziej niż oddalają. Ludzie unikają takich miejsc a ja jakoś znajduję ukojenie i jasność umysłu..

[ciemność]

Wiele razy byłem nocą na cmentarzu i moim zdaniem zawsze będzie to straszne, nie da się do tego przyzwyczaić. Ewentualnie, jeśli ktoś idzie na skróty przez cmentarz, może przywyknie, przy rzadszym uczęszczaniu - nie sądzę.

Kilka miesięcy temu jeździliśmy z kolegą samochodem, nudziliśmy się. W pewnym momencie on powiedział, że możemy jechać na stary cmentarz. Miałem ochotę się bać... więc pojechaliśmy. To było w takim zagajniku, teren porastały małe cherlawe drzewka i duża ilość różnego rodzaju krzaków. Na ziemi wyraźnie rysowały się bardzo niewielkich rozmiarów nagrobki. A więc był to albo cmentarz dziecięcy (brrr) albo w ziemi leżały urny. Było to miejsce niezwykle zaniedbane, pomniki bardzo brudne, krzyże drewniane, spróchniałe, pokrzywione. Mrok, ciemność i ciężka atmosfera spowodowały, że miałem ochotę się stamtąd czym prędzej zmywać. Włączyłem jednak na chwilę rejestrator (ZOOM H4), który przy sobie miałem, tego dnia robiłem też z kolegą taki mały wywiad, więc miałem sprzęt przy sobie, zwykle mam "tylko" dyktafon stereo.

No więc nagrałem taki oto plik. Jest w tym nagraniu coś niepokojącego. Ale czego się można spodziewać po nagraniu z cmentarza? 2 linki do tego samego pliku.
http://wrzucacz.pl/f...5971/402025.wav
http://www.wrzucaj.com/78084

[Counable]

Temat troszkę odświeżę.

Byłem na cmentarzu z siostrą we Wszystkich Świętych i jakoś dziwnych rzeczy tam nie było.To zależy od nastawienia na takie rzeczy - wtedy nie czytałem takich historii tak jak tu na forum czego z zupełnością nie polecam.Można się opętać czytając.Raz bałem się iść do kuchni w nocy po wodę mineralną ...

[optyk]

Samemu siebie opetac? Dobre:D

Jezeli Ciemnosc chce pomocy z materialami aka. dowodami, moge sie przydac.

[Nrrs]

Odradzam takie wyjście, raz miałem nie miłą sytuację z jakąś grupą osób które weszły i chciały tam się zabawić, a ja tylko zwróciłem im uwagę, wiesz tam pod ziemią nikt Ci krzywdy nie zrobi, ale pomyśl gdy będziesz siedział nad czyimś grobem i nagle kogoś spotkasz, wtedy wszystko jakoś się skończyło, ale nie wiadomo na kogo trafisz, obejrzyj sobie horror lepiej, jak nie masz wewnętrznej potrzeby iść tam posiedzieć, to nie idź, bo po co ?

Użytkownik Nrrs edytował ten post 17.10.2011 - 21:09

[GAB]

ja często w nocy chodziłem przez cmentarz na skróty jak wracałem od dziewczyny w róznych godzinach 24 / 1w nocy 2, 3 , 4 i jakoś nigdy nic strasznego ani dziwnego się nie działo. jednakże polecam szczególnie późną jesienią po święcie zmarłych sliczny widok z tyloma zniczami.. ja wiem to nie choinka ale mimo to ładnie to wygląda.

[Adrien]

Oczywiscie jest strasznie hordy umarlaków nie zapomnij spluwy
ok a teraz prawda miałem kiedys dziewczyne co mnie po randce siła wyciągneła na cmentarz bałem sie jak cholera w lewej kieszeni miałem nóż sprężynowy tak go ściskałem że przez tydzieć miałem ślady ale okazało sie że tak źle nie jest tylko cisza

PS popieram uważaj na ochrone bo oni sie nie patyczkują jak policja lepiej właź od tyłu

[żaba]

po co Ci był nóż sprężynowy na cmentarzu ?

[Anders]

Może Adrien to jeden z Hien cmentarnych okradających groby, a scyzoryk mu był po to by obronić się w razie wykrycia przez ochronę?

[KyloHimself]

Gdy pracowałem na cmentarzu (nieważne w jakim charakterze) to byłem przrażony tym bardziej im bardziej sobie wszystko "wyobrażałem". Pierwsze noce były naprawdę przerażające. Każdy szelest, świst, ruch gałęzi był odczytywany przeze mnie jako "duchy". Jednak z czasem człowiek się przyzwyczaił. Pamiętam jedną zabawną sutuację - w godzinach wczesno porannych (5-6 rano w sezonie jesiennym) jadąc przez cmentarz na rowerze nagle na jedną z alejek wyszła mi biała postać. Lampkę w rowerze miałem ustawioną "na wprost" bo znałem już nawet rozmieszczenie wystających kamieni na alejkach (3 lata stażu) Jedyne co chciałem zrobić to zawrócić na owej alejce (około 1,5 metra szerokości) i utrzymać kontrolę nad zwieraczami. Jedyne co udało mi się zrobić to zjechać ze ścieżki prosto w żywopłot z tuji (chyba tak to się odmienia? ) i wylądować za nim na płycie nagrobnej. Jakież było moje zdziwienie gdy ów biała postać podeszła do mnie i zapytała czy nic mi nie jest. Okazało się że był to jeden z pracowników WPO ( zwani nie wiadomo dlaczego śmieciarzami) który szedł wystawić kontener ze śmieciami bliżej środka alejki. Dostali nowe, piękne, białe, odbijające światło kombinezony

Poza tym zdarzeniem było jeszcze kilka innych "strachów": wiewiórka zeskoczyła z drzewa na ramię, lis przebiegł 2 metry ode mnie, zimą trzasnęło parę zniczy przy minus 20, najechałem kotu na ogon, czołowe zderzenie z wroną ( albo krukiem czy czymś takim - 5 szwów na czole )wpadnięcie do wykopu przygotowanego pod pochówek, pijak lezący na środku drogi. Jeśli to nie wydaje wam się straszne, przypominam że wszystko to działo się w mroku, w godzinach nocnych, gdzie jedyne źródłą światła stanowiły księżyc i pozapalane przez odwiedzających znicze na grobach bliskich im osób.

Mogę jeszcze parę innych historii opowiedzieć, ale to w innych postach

A tak wogóle to witam wszystkich i pozdrawiam

[Daglas]

Mój kumpel raz poszedł w nocy na cmentarz w poszukiwaniu wrażeń. Spotkał tam drugiego poszukiwacza przygód, zobaczyli się, jeden w jedną stronę, a drugi w drugą. Mało co podeszwy w butach nie stopił

Użytkownik Daglas edytował ten post 16.03.2012 - 08:17

[Jizi Parobek]

podobnie jak Adrien byłem na cmetarzu i podobnie jak on miałem w kieszeni nóz w kieszeni po 1 odróżnijcie nóż spręzynowy od scyzoryka a po drugie nie wiecie czym ja i ludzie jak on sie zajmujemy na pewno nie jest to okradanie grobów po za tym ludzie czują sie pewniej jeśli pod ręką mają broń

[andar]

Ostatni raz byłem rano, ale przedostatnio jakoś po godz. 21, teraz coraz widniej się robi, ale wtedy już ciemno i nie bałem się. Spacerowałem sobie przy grobach dziecięcych, tylko jakby nie było szedłem głównymi alejkami. Pewnie inaczej zareagowałbym idąc tymi węższymi ścieżkami. Nie doświadczyłem nigdy zdarzeń typu wpadnięcie w dół przygotowany do pochówku, w ogóle to możliwe? Widziałem jakieś miejsce na grób zakryte szarą matą, ale to chyba niemożliwe, by tak rozkopane mogło pozostać. Jest u nas taka górka gdzie kiedyś wieszano ludzi, pamiętam jak przechodziłem raz tamtędy późnym wieczorem i się poślizgnąłem (to było raz), no i to bijące ze wszystkich stron światło, kto oglądał Zmierzch ten wie...wszystko takie niebieskie. Krótki kawałek, ale nieźle się stresowałem idąc. Mnie tylko zastanawia czemu o późnych porach nikogo nie ma na cmentarzach, natomiast w parku już tak.

[Ksiądz Cerber]

Byłam kiedyś po 23 odwiedzić zmarłego przyjaciela krótko po jego śmierci. Nie bałam się. Moim zdaniem w nocy nawet lepiej jest iść, bo jest większy spokój i nikt się nie kręci. Posiedziałam chwilę i wyszłam. Nic strasznego moim zdaniem.

Nie doświadczyłem nigdy zdarzeń typu wpadnięcie w dół przygotowany do pochówku, w ogóle to możliwe?

Ja właśnie idąc na cmentarz po 23 wpadłabym w wykopany dół. Nie był niczym przykryty i był zaraz przy wejściu na cmentarz.
Teren ogólnie był słabo oświetlony, więc weszłam i o mało nie wpadłam. Jak się później dowiedziałam następnego dnia pochowano już w tym grobie człowieka, a dół przygotowany był zaledwie 1 dzień wcześniej. Szkoda tylko, że słabo był zabezpieczony Na całe szczęście nie wpadłam i udało mi się uniknąć tej jakże stresującej sytuacji.

[żaba]

może specjalnie wykopali, żeby ktoś wpadł. pijany grabarz, lub naćpany to nie przelewki