Skocz do zawartości


Zdjęcie

przebudzenie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
86 odpowiedzi w tym temacie

#16

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No właśnie tak mi się wydawało, że osiągacie jakieś kosmiczne moce ;).

Ale mi chodziło dokładnie o to co dalej. Bo rozumiem, że to przebudzenie można porównać do zaliczenia matury, która pozwala nam na osiągnięcie czegoś więcej - przynajmniej tak wygląda to życie, stawiamy sobie cel, obieramy drogę i tak jeden cel przybliża nas do kolejnego i tak dalej i tak dalej. A czego wy oczekujecie ? Wiecznego rozwoju ? Wiecznej drogi ?

@down

Żeby nie zaśmiecać tematu, bzdurnymi postami.

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź :). W takim razie pozostaje mi życzyć powodzenia - łap plusika na zachętę ;).

Użytkownik Shinji77 edytował ten post 16.07.2011 - 16:52

  • 0



#17

AnnaS.
  • Postów: 104
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ani nie ściemniam, ani nie wymyślam, ani nie mam, ani sama nie wymysliłam , że jestem istotą wyższą. to powiedział mi Stasiu.

czy gdybym była pod innym pseudonimem to potraktowalibyście mnie poważniej?;)

wyraźnie nie odczuwaliście takich energii i jest Wam do nich daleko.
gdybym napisała że wychodze z ciała, że podróżuję między wymiarami, to tez byscie uznali mnie za chorą?
tego nie napiszę, bo rzecz sie ma mojego aż za zdrowego kolegi, który mocno pracuje ze swoim ego, energią, wymiarami i nie jest to Stasiu, chociaż Stasiu też jest mocno rozwinięty duchowo

na co dzień nie odczuwam tego wszsytkiego tylko przy wybranych osobach,
wymieniamy sie energiamy, łądujemy przy sobie

i mogłabym uznać sie za kompletnie zdrowa osobę bo tak mówią mi moi duchowi przyjaciele
ale nie, ja ciągle życję w strachu, i chodze ciągle do mojego psychiatry, do którego wysyła mnei narzeczony jeśli widzi cos niepokojącego
a w tej chwili kiedy o tym wszystkim opowiadam, jestem siebie bardzo świadoma, a narzeczony nie jest zaniepokojony

tłumaczę się bo chce być barana na poważnie
nie należę do osób, które robią sobie jaja z innych
w szczególnosci w tak delikatnej materii

oczywiście macie prawo uważać co chcecie
ale nawet specjalnie mam takiego nika, bo osoby, które wiedza co jest grane z rzekomymi chorobami psychicznymi, wiedza że w moim wypadku to jest cos zupełnie innego;)

poza tym lekarz chce mi zmienić diagnozę na dwubiegunówkę (mnia-depresja) a to ma się nijak do schizofrenii;)

No właśnie tak mi się wydawało, że osiągacie jakieś kosmiczne moce ;).
coś w tym rodzaju

Ale mi chodziło dokładnie o to co dalej. Bo rozumiem, że to przebudzenie można porównać do zaliczenia matury, która pozwala nam na osiągnięcie czegoś więcej - przynajmniej tak wygląda to życie, stawiamy sobie cel, obieramy drogę i tak jeden cel przybliża nas do kolejnego i tak dalej i tak dalej. A czego wy oczekujecie ? Wiecznego rozwoju ? Wiecznej drogi ?


jeszzcze sama nie wiem... w chwilach kiedy się budze a budze się coraz czesciej, nachodzi mnei wielka radość
ale tak jak dwa dni temu spotkałam się z kolegą dawno niewidzianym
powiedział,z ę to spotkanie należało do tych gdzie zaczął się zastanawiać czy jeszcze mu się chce czy już nie.
ciezko jest zyć wśród spiącego tłumu, tłumu który nie rozumie i obchodzi z daleka jak wariata
cięzko jest żyć w takim świecie, ale jeśli wierzyć temu, że ziemia przygotowuje sie do przejscia w czwarty wymiar...

zycie na ziemi to ciągłe lekcje i tak jak napisałam w swojej ksiązce do szuflady jedną z nich jest lekcja cierpienia, które prowadzi do osiągnięcia stanu miłości.

i odpowiadając na twoje pytanie, oczekujemy ciągłego rozwoju, przechodzenia do coraz wyższych poziomów swiadomości, do caoraz wyższych gęstości, by stać sie jednym z Najwyższym Stwórcą - i nie mówię tu o "naszym " Bogu.

tutaj trzeba wile wytrwałości, niezniechęcania się, wyznaczenia sobie jasnego celu i pracy pracy pracy i jeszcze raz pracy...
  • 0

#18

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tylko zawsze zastanawiało mnie, co dalej ?

zaczynasz prawdziwie zyc, proces syntezy, jasnoczucie, jasnowiedzenie, ogromna moc duchowa. To tak w streszczeniu :)

Chyba nie pojąłeś jego pytania. Zawsze mi się wydawało, że ludzie dążą do wiedzy po to by jej używać, a nie po to by ją mieć.

Ale mi chodziło dokładnie o to co dalej. Bo rozumiem, że to przebudzenie można porównać do zaliczenia matury, która pozwala nam na osiągnięcie czegoś więcej - przynajmniej tak wygląda to życie, stawiamy sobie cel, obieramy drogę i tak jeden cel przybliża nas do kolejnego i tak dalej i tak dalej. A czego wy oczekujecie ? Wiecznego rozwoju ? Wiecznej drogi ?

Przebudzenie nie jest jak matura, to nie jest w ogóle test. Przebudzenie, o którym pisze Restek, to jest trochę jak odkrycie czegoś tak oczywistego, że mimowolnie wykrzykujesz soczyste "O k****" siadając ze zdumienia nad własną ciemnotą.
  • 0

#19

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

i po co to wszystko ? po co mamy się stawać tym stwórcą ? nie mogę zrozumieć jakie to ma znaczenie dla wszechświata. mamy się doskonalić etc - ale po co ? patrząc na naturę to jednostka jest nie ważna
  • 0

#20

AnnaS.
  • Postów: 104
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przebudzenie nie jest jak matura, to nie jest w ogóle test. Przebudzenie, o którym pisze Restek, to jest trochę jak odkrycie czegoś tak oczywistego, że mimowolnie wykrzykujesz soczyste "O k****" siadając ze zdumienia nad własną ciemnotą.



tak, coś w tym jest. i to najbardziej przeraża, ze żyje się niby na jawie a we śnie, jak zaprogramowanym.
fromm tez fajnie opisał co to jest przebudzenie w ksiązce "sztuka istnienia"
a poza tym przebudzenie jest przejrzeniem na oczy, zobaczeniem rzeczywistości jaka ona jest naprawdę
jest to mega swiadomość siebie i tego co się w okół dzieje

i po co to wszystko ? po co mamy się stawać tym stwórcą ? nie mogę zrozumieć jakie to ma znaczenie dla wszechświata. mamy się doskonalić etc - ale po co ? patrząc na naturę to jednostka jest nie ważna


trudno mi na dzień dzisiejszy odpowiedziec na pytanie: po co.
sama sie tego boję, jakie to jest uczucie kiedy nie będę samodzielną jednostka a będę należeć do zbioru świadomości.

wszechświat to tak naprawdę my sami, dążymy do tego by stać się świadomością wszechświata, przynajmniej ja tak to rozumiem.

A moim zdaniem jednostka jest aż nadto ważna. To jak ogromny drapacz chmur bez jedej sciany nośnej, czy tam jakiegoś innego elementu. Zabraknie i wszystko zaczyna się sypać.
  • 0

#21

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ill, użyłem złego porównania - dzięki za naprostowanie :)

trudno mi na dzień dzisiejszy odpowiedziec na pytanie: po co.
sama sie tego boję, jakie to jest uczucie kiedy nie będę samodzielną jednostka a będę należeć do zbioru świadomości.


Czyli po osiągnięciu ostatecznego celu tracimy swoje jestestwo ? Szczerze to nieciekawa perspektywa...
  • 0



#22

AnnaS.
  • Postów: 104
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czyli po osiągnięciu ostatecznego celu tracimy swoje jestestwo ? Szczerze to nieciekawa perspektywa...



hmmm... chyba nikt tak na prawdę tego nie wie jak to jest, bo przecież stamtąd nie ma wieści. ja moge jedynie zgadywać, czy ise domyślać o co chodzi. słyszałam że działa to na zasadzie, że Twoje jestestwo uzupełnia sie z innymi jestestwami przez co ta Świadomość staje się coraz bardziej silniejsza, bogatsza... ty "czujesz" to co świadomość, swiadomość to co ty, i do tego ty tez jestes tą świadomoscią. Strasznie to pogmatwane, ale bardzo nęcące. nęcące i napędzające stracha.

i może dlatego co zrobię krok w przód to zaraz ise cofam - własnie ze strachu...
  • 0

#23

_Silent_.
  • Postów: 827
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

gdybym napisała że wychodze z ciała, że podróżuję między wymiarami, to tez byscie uznali mnie za chorą?

Najwyżej poprosilibyśmy o jakąś relację. Co porozumiesz pod pojęciem "inny wymiar"? Jak *tam* jest? Poza tym wychodzenie z ciała można stosunkowo łatwo zweryfikować więc cóż... Ale ja wiem, rozwój duchowy nie babra się z dowodami, on tylko sprzedaje książki.

poza tym lekarz chce mi zmienić diagnozę na dwubiegunówkę (mnia-depresja) a to ma się nijak do schizofrenii;)

No to wszystko zmienia.

zycie na ziemi to ciągłe lekcje i tak jak napisałam w swojej ksiązce do szuflady jedną z nich jest lekcja cierpienia, które prowadzi do osiągnięcia stanu miłości.

Uwielbiam takie filozofie: "lekcje" i "musimy cierpieć". Nie ma co się dziwić, że ludzie tacy smutni są.
  • 0

#24

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czyli po osiągnięciu ostatecznego celu tracimy swoje jestestwo ? Szczerze to nieciekawa perspektywa...

Zależy jak na to spojrzeć. Wg mojej "kosmologii" na przykład, "im bliżej Źródła jesteś, tym bardziej sobą się stajesz".
Cześć ezoteryków i channelingowców natomiast twierdzi, że do osiągnięcia bodajże "6-tej gęstości" konieczna jest zmiana orientacji na STO, co de facto oznacza utracenie jestestwa. A raczej rezygnację z niego. Z punktu widzenia człowieka, istoty o orientacji STS, może to wyglądać jak coś negatywnego, jak strata czegoś.
Ciężko jest w ogóle pojąć czym orientacja STO jest, nie wiem czy to dla człowieka osiągalne

hmmm... chyba nikt tak na prawdę tego nie wie jak to jest, bo przecież stamtąd nie ma wieści. ja moge jedynie zgadywać, czy ise domyślać o co chodzi. słyszałam że działa to na zasadzie, że Twoje jestestwo uzupełnia sie z innymi jestestwami przez co ta Świadomość staje się coraz bardziej silniejsza, bogatsza... ty "czujesz" to co świadomość, swiadomość to co ty, i do tego ty tez jestes tą świadomoscią. Strasznie to pogmatwane, ale bardzo nęcące. nęcące i napędzające stracha.

Wydaje mi się, że gdy cywilizacja zmienia orientację na STO staje się "organizmem", jedną istotą w wielu ciałach. Wtedy określenie "Ja" przestaje mieć sens, bo zamiast tego jesteśmy "My, jako Jedno".

Użytkownik Ill edytował ten post 16.07.2011 - 18:00

  • 0

#25

AnnaS.
  • Postów: 104
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Uwielbiam takie filozofie: "lekcje" i "musimy cierpieć". Nie ma co się dziwić, że ludzie tacy smutni są.



lekcje w tym sensie ze ciągle czegos sie uczymy, i albo wyciągamy wnioski albo nie i kółko sie zamyka jeśli ich nie wyciągniemy i nei wprowadzimy w życie. to sa takie małe lekcje. akurat w tym co napisałam końowe zdanie o cierpieniu ma głębszy sens w odniesieniu do mojej przeszłości. jeszcze nieraz jest mi cięzko, przeżywam smutne chwile, ale coraz bardziej godze sie z tym cierpieniem.

poza tym cierpienie... cała filozofia buddyzmu opiera sie na wyzwoleniu od cierpienia co w rezultacie prowadzi do oświecenia. dazenie do stanu nirwany.

Wydaje mi się, że gdy cywilizacja zmienia orientację na STO staje się "organizmem", jedną istotą w wielu ciałach. Wtedy określenie "Ja" przestaje mieć sens, bo zamiast tego jesteśmy "My, jako Jedno".



zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, ze nie ma pojęcia my jako jedno, tylko ja jako jedno, bo powstaje jedna świadomość i nie nie ma organizacji zbudowanej z my. to nawet nie jest organizm, bo w ograniźmie jest masa narządów pełniących jakąś rolę, czy komórek od siebie niezależnych, choć dajacych życie. natomiast w jednej świadomości nie ma podziału na ja i my. jest po prostu Ja. i nie ma jednej istoty w wielu ciałach tylko jest jedna energia, bo tam chyba już nie ma ciał... ciała sa jeszcze na pewno w czwartej gęstości, może w piątej, ale w szóstej to już nie wiem, a na pewno nei ma w siódmej. tak sobie myślę, ale nie wiem czy dobrze.
  • 2

#26 Gość_Nathaniel

Gość_Nathaniel.
  • Tematów: 0

Napisano

Jestesmy w 3 wymiarze , wiec jakiekolwieg dyskusje o tym jak jest w wyższych wymiarach są całkowicie śmieszne oczywiście powyżej 4 tego. Bo zdażają się osoby i jest ich ocraz wiecej , które są świadomością w 4 wymiarze.

Plus to , że jedność , ze to nieciekawa perspektywa to nie mówisz ty jako duch ,ale twoje ego. To ego sie boi jedności. Niedawno miałem wypadek samochodowy. Umysł nie miał przygotowanego plany działania , gdy leciałem wpowietrzu i na moment doświadczyłem śmierci ego. Nie istnieje nic piekniejszego . Trwało to ułamek sekundy , który trwał w nieskończoność i nadal trwa.


ps. twój dom jest w twoim wnętrzu

Użytkownik Nathaniel edytował ten post 16.07.2011 - 21:00

  • 1

#27

AnnaS.
  • Postów: 104
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jestesmy w 3 wymiarze , wiec jakiekolwieg dyskusje o tym jak jest w wyższych wymiarach są całkowicie śmieszne oczywiście powyżej 4 tego. Bo zdażają się osoby i jest ich ocraz wiecej , które są świadomością w 4 wymiarze.

Plus to , że jedność , ze to nieciekawa perspektywa to nie mówisz ty jako duch ,ale twoje ego. To ego sie boi jedności. Niedawno miałem wypadek samochodowy. Umysł nie miał przygotowanego plany działania , gdy leciałem wpowietrzu i na moment doświadczyłem śmierci ego. Nie istnieje nic piekniejszego . Trwało to ułamek sekundy , który trwał w nieskończoność i nadal trwa.


ps. twój dom jest w twoim wnętrzu



przecież można podróżowac między wymiarami. różnica jest tylko taka, że powyżej szóstej gęstości chyba energia nie może przybrać postaci ludzkiej..(?) co do mnie to czasem mam wrażenie, ze przebija sie do mnie ta wyższa swiadomość, dlatego tez powiedziałam że jestem istotą wyższą, co właściwie nie jest moją opinią. ale czuję, po prostu czuję, ze cos się dzieje...robię krok w przód a następnie cos ciągnie mnie w tył..

właśnie, ego. Przed chwilą dostałam mejla od Przyjaciela. Napisał, że bycie sobą, wcale nie oznacza - bycia EGOistą...

co do domu..
myślę, że poczuję się jak w domu kiedy stanę sie jednością, jedną świadomością, której w chili obecnej tak sie boję, boję się porzucić moje ego...
chciałabym się od niego uwolnić tak jak Ty...
  • 0

#28 Gość_Nathaniel

Gość_Nathaniel.
  • Tematów: 0

Napisano

Ego jest nauczycielem który nam pokazuje jakie jeszcze wzorce mamy wewnątrz nas.Ta nauka nie jest łatwa , bo tak bardzo chce do domu ,ale nie bez powodu mamy ograniczona swiadomosc do 3 wymiaru. Mamy wejść do 4 uwolnić się od wzorców . gdy bedziemy pracowac nad soba to ego sie rozpusci , nie da się z nim walczyć. ale tak , chciałbym byc już w domu , ja tęsknie.
  • 1

#29

AnnaS.
  • Postów: 104
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ego jest nauczycielem który nam pokazuje jakie jeszcze wzorce mamy wewnątrz nas.Ta nauka nie jest łatwa , bo tak bardzo chce do domu ,ale nie bez powodu mamy ograniczona swiadomosc do 3 wymiaru. Mamy wejść do 4 uwolnić się od wzorców . gdy bedziemy pracowac nad soba to ego sie rozpusci , nie da się z nim walczyć. ale tak , chciałbym byc już w domu , ja tęsknie.


ja własnie tez bardzo tesknię:( ale tak dwa dni temu wracałam od przyjaciółki i sobie pomyślałam, że chwilowo musze zaakceptowac, ze tu na Ziemi mam swój dom i to nie bez przyczyny...zrobiło mi się lżej chociaz wiem, ze to tylko ułuda...
  • 0

#30

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

tęsknicie za czymś, czego tak na prawdę może nie być :> nie dziwne to ? żyjecie tutaj, macie rodziny a tęsknicie za jakimiś innymi wymiarami, które tak naprawdę mogą być wymysłem głowy. Mi to wygląda na ucieczkę od życia tutaj, wymyślanie jakiś innych wymiarów bo sobie nie radzicie z życiem. sorry za szczerość (w sumie chyba nie powinienem przepraszać?) jak czytam Wasze posty to takie odnoszę wrażenie. totalne skrajności..
  • 3


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych