Mialem sen, piekny boski sen, w tym snie stalem przed Bogiem, ktory usmiechajac sie do mnie szczerze powiedzial:
mozesz sie cieszyc, wiele zrozumiales jak na czlowieka, to jeszcze nie wszytsko co powinnies wiedziec ale i tak juz jest bardzo dobrze.
Bog byl wysoki na ok 2.20m ubrany w piekne niebieskie szaty z zlotymi wzorami oraz z koralami na szyji, otworzyl mi drzwi powiedzial mozesz przejsc.
No cos moglem zrobic? wszedlem, ujrzalem labirynt, idac nim slyszalem placz dziecka, wychodzac z labiryntu dostrzeglem przy wyjsciu kolejnego Boga,
byl niski ok 1.4m caly bialy. Powiedzial do mnie "co ze soba przynosisz?" ja odpowiedzialem mu, milosc i pokoj bracie, otworzyl mi winde.
Wszedlem do windy, winda poleciala ku gorze, po chwili wyszedlem z niej, ujrzalem piekny obraz, zobaczylem piekny palac oraz ogromny dziedzinec, na dziedzincu byly tlumy ludzi pieknie ubranych z tacami owocow.
Byl przy mnie Bog i powiedzial ta uroczystosc jest dla Ciebie oraz kogos innego, (powiedzial jego imie lecz juz zapomnialem), bylem bardzo uradowany ta sceneria.
Wierze w sny, poniewaz one sa obrazami naszych wnetrz. Bardzo sie ciesze, iz ide dobra drogą. Badzcie w pokoju, poniewaz choc jestesmy indywidualni to jestesmy polaczeni