Nie o to chodzi. Po prostu mag i przemo interpretują mój tekst w sposób, który pozwala na przyrównanie do ich teorii, przez co nasza dyskusja może ciągnąć się w nieskończoność.
Sam się prosiłeś, żeby użytkownicy wyrazili swoją opinię o Twoim tekście. Jako autor pewnie uważasz, że odkrywasz prawdy i chcesz się nimi podzielić z otoczeniem. Niestety w moim odczuciu niczego nie odkrywasz, a tylko wprowadzasz zamęt. Wypunktowałem co mi się nie zgadza, w zakresie mojej wiedzy i moich doświadczeń. Wlazłeś na forum paranormalne, więc wypunktowałem pod tym kątem. Spodziewałeś się , że odniosę się jak do opowiadania SF? Proszę. Mierne, zawiera błędy logiczne, czytelnicy tego nie kupią.
Tylko nie proś żebym ocenił wartość literacką, bo nie chcesz czytać mojej opinii.
Jest taka historia o pewnym zmyślnym człowieku ze stepów Mongolii. Dość miał chodzenia wszędzie pieszo, a że nie lubił jeździć konno, pogłówkował i wymyślił rower.
Cała wieś była zachwycona jego wynalazkiem. Wszyscy chcieli mieć rowery. Więc nasz bohater pomyślał, że sporo można na tym zarobić, jeśli opatentuje swój wynalazek.
Żeby zgłosić patent musiał wybrać się do stolicy i tak też uczynił. Pierwszy raz w życiu opuścił wioskę.
Przybył do stolicy, ale nie opatentował swojego wynalazku.
W stolicy zobaczył nie tylko tysiące rowerów, ale i motorowery, motocykle, samochody, pociągi a nawet samoloty.
Nie wymyślaj roweru.
Lepiej poczytaj o tym co odkryli ludzie mądrzejsi od Ciebie i ode mnie razem wziętych i to tysiące lat temu. Dodam jeszcze, że nie opisywali swoich przemyśleń, tylko duchowe wglądy.
Nie chcę Cię zniechęcać do pisania, jednak miło by było, gdybyś zgromadził trochę wiedzy, a jeszcze lepiej doświadczeń, w tematach, w których zamierzasz się wypisać.
Inaczej spod Twojej ręki będą wychodziły produkty "roweropodobne".
I nadal chcę, żeby wyrażali opinię.
Zanim napisałem ten tekst, spędziłem większość część życia na analizowaniu naszej rzeczywistości.
Jeżeli tego nie kupujesz, to w porządku, nie będę cię na siłę przekonywał. Nigdy nie jest tak, że tekst podoba się wszystkim jednocześnie.