56 odpowiedzi w tym temacie

[kamilus]

Jak dla mnie to są też tematy (posty), w których użycie niektórych wulgaryzmów po prostu pasuje do danej sytuacji. Lepiej coś twardo podkreślić mocniejszym słowem niż próbować zawoalować to w na siłę upychanych "lekkich" słowach.

[Wszystko]

A ścierwa już mogą być?

[antietam]

O kulturze użytkownika forum świadczy nie tylko używanie, bądź też nie wulgaryzmów, lecz również właściwa interpunkcja, ortografia.
Ciężko czasami czytać posty, które są świetne merytorycznie, lecz w wyniku lenistwa jego autora tracą wartość przekazu poprzez nagminne łamanie zasad pisowni.

Jest wiele słów, którymi można zastąpić wymienione wcześniej "cholera" aby podkreślić moc wypowiedzi.

[Aquila]

Jednak jak widzę, że tutaj prawie same panienki z tak subtelnymi umysłami, to aż robi się niedobrze.

No tak, jak ktoś dba o czystość języka i o to, aby nie brzmiał zbyt prostacko, to z pewnością musi być panienką którą trzeba zamknąć w szpitalu Ciekawe podejście.

Spodobały mi się słowa Wojciecha Cejrowskiego, a właściwie jego dziadka. Cytuję z pamięci:

"Przeklinanie to kalanie mowy ojczystej. A kalać mowę ojczystą to jak szczać na groby przodków którzy umierali w jej obronie."

Przesadzone, ale ciekawe podejście.

[Lis]

Wybaczcie, że wtrącę, ale nie uważam, aby słowo "cholera" było przekleństwem. Nie żyjemy w jaskiniach, tylko w domach, które czasem się opuszcza. W naszym środowisku na pewno padają "brzydkie słowa", które są naprawdę zbyt mocne, ale "cholera"? To chyba najlżejsze słowo, którego można użyć, aby wyrazić swoje zdenerwowanie. Może nie długo zakaz na "kurde", "dupa", "dupek" itp.? Rozumiem twoją wrażliwość językową, Orle, ale "cholera" nie jest ani wulgaryzmem ani przekleństwem, w dodatku nawet gdyby, to nie jest aż tak ciężkim jak te, które często zdarza nam się słyszeć.
Co do cytatu. Jest ostro przesadzony.

antietam,
To prawda. Moim zdaniem interpunkcja jest większym przekleństwem, niż używanie "choler".

Aton,
Malutką hipokryzją mi zajeżdża...

[Bliss]

no i z bzdurnej cholery wyszła idiotyczna polemika ...

dla mnie stwierdzenie ,,szczać na groby przodków" to dopiero jest wulgaryzm! No ale p. Cejrowski znany jest z niewyparzonej gęby - pewnie ma to po dziadku ...

ps czy gęba to też wulgaryzm?

[nexus6]

no i z bzdurnej cholery wyszła idiotyczna polemika ...

dla mnie stwierdzenie ,,szczać na groby przodków" to dopiero jest wulgaryzm! No ale p. Cejrowski znany jest z niewyparzonej gęby - pewnie ma to po dziadku ...

ps czy gęba to też wulgaryzm?

Ale Cejrowski nie odniósł tego do "cholera"; to tylko interpretacja Aquili dla którego "cholera" to wulgaryzm. Jak słyszę mowę niektórych rodaków to nie zdziwiłbym się gdyby oni naprawdę szczali na groby przodków, literalnie.

[livin]

To sobie bądź przeciw, ale najlepiej swój sprzeciw dopełnij stosując odpowiednią wtyczkę do przeglądarki, która ocenzuruje ci pół internetu widzianego na ekranie twojego monitora - wedle uznania. Mnie w sumie twoje ani innych fobie nie interesują. Jednak jak widzę, że tutaj prawie same panienki z tak subtelnymi umysłami, to aż robi się niedobrze. Dla jasności nie jestem miłośnikiem używania "ku... pie.... ch...." w postach, ale zakazywać cholera , kurde itd. to już lekka przesada, aspirująca do hospitalizacji u budynku wyłożonym gąbką.

Zgadzam się całkowicie.

No tak, jak ktoś dba o czystość języka i o to, aby nie brzmiał zbyt prostacko, to z pewnością musi być panienką którą trzeba zamknąć w szpitalu Ciekawe podejście

Prostactwo wynika z postawy i ogólnego sensu wypowiedzi, a nie używania przekleństw (ioczywiście jeśli ktoś ich nadużywa też niedobrze).
Aton - trąci hipokryzją z Twojej strony, moralność Kalego? Tak na marginesie - wszyscy patryjoci, dbający o czystą mowę polską ;

Naród wspaniały, tylko ludzie kur*y

jak widać przekleństwa Polsce są nieodłączne, tak szczerze mówiąc jak widzę te wpisy o kurach, cholerach jako przekleństwach to troszkę śmiać mi się chcę - bez obrazy, ale nawet dbając o czystości języka i kwieciste słownictwo elitą intelektualno-kulturalną nie zostaniecie. To za mało.


Cytat ocenzurowałam, bo nie chciałabym dostać bana za Piłsudskiego

Użytkownik livin edytował ten post 12.06.2011 - 12:36

[D.K.]

Chciałbym aby moderatorzy jasno określili, które słowa są wulgaryzmami. W przypadku niektórych słów sprawa jest jasna. Ale są słowa, które dla jednych są kolokwializmem, a dla innych uchodzą za wulgarne

Dla mnie na chwilę obecną rozstrzygającym kryterium jest Słownik Języka Polskiego i jeśli użytkownik ma wątpliwości co do klasyfikacji użytego słowa, odsyłam go właśnie tam.
Oczywiście nie ma co przesadzać i jeśli komuś coś się wymsknie, to najwyżej go upomnę i nieco wyedytuję treść posta, ostrzeżenie przyznaję tylko za naprawdę już rynsztokowe słownictwo lub za niepoprawną, bądź złośliwą recydywę.

[Easy_Rider]

Wydaje mi się, że ta dyskusja ma charakter zastępczy, bo ten czas mógłby być o wiele lepiej spożytkowany np. na dyskusję, w jakim kierunku zmierza forum, np. w kontekście odejścia Muhada?

Jeżeli ktoś ma problem, czy słowo "cholera" jest przekleństwem - to należałoby tylko pogratulować, że nie ma większych problemów życiowych. Ludzie, przecież to jest oficjalna nazwa choroby! Tak się jakoś składa, że oficjalne nazwy niektórych chorób są używane w charakterze przekleństw (np. syfilis), ale czy należy je utożsamiać z przekleństwami i tym samym zabronić stosowania? W końcu - forum to nie Wersal i pewne formy nadające emocjonalny charakter wypowiedziom powinny być dopuszczalne, bo przecież chyba nie o to chodzi, aby posty były redagowane w stylu not dyplomatycznych.

Wydaje mi się, że ścisłe ustalenia co jest przekleństwem, a co nie - nie jest do końca możliwe, ze względu na bogactwo i wieloznaczność języka polskiego. Kilkanaście lat temu na terenie Sejmu, poseł G. Janowski nazwał publicznie posła H. Wujca "kutasem", wyjaśniając zaraz po tym mediom, że w języku polskim słowo to nie jest przekleństwem, gdyż słownikowo oznacza wisiorek np. przy pasie lub czapce. Czy w tej sytuacji słowo "kutas" należałoby zaliczyć do parlamentarnych, jako że zostało użyte na terenie parlamentu?

Sądzę, że sedno problemu leży w czym innym - we wzajemnym odnoszeniu się do siebie użytkowników forum, żeby wypowiedzi cechowała kultura wewnętrzna i szacunek dla adwersarza. Przecież nie trzeba wcale używać ewidentnych wulgaryzmów, aby kogoś zniszczyć moralnie - wystarczy zakwestionować stan jego zdrowia psychicznego, wiedzy lub uleganie "teoriom spiskowych". Niektórzy nawet osiągnęli w tym swego rodzaju mistrzostwo.