Skocz do zawartości


Zdjęcie

Miasto, które istnieje tylko we śnie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
28 odpowiedzi w tym temacie

#1

Anomaly.
  • Postów: 330
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Postanowiłem założyc temat w nadziei, że ktoś zna podobne przypadki i w przekonaniu, że jest to choć trochę interesujące. Od powiedzmy 10 lat obserwuję, że w snach, które "rozgrywają" się na terenie miasta, w którym żyję występuje pewna prawidłowość. Chodzi o to, że miasto to zawsze jest inne od jego realnego odpowiednika, ale za każdym razem, w każdym śnie jest dokładnie takie samo. Zmienia się pogoda, klimat, ale budynki, roślinność, ulice i ogólna geometria jest zawsze w każdym śnie taka sama, a jednak bardzo różna od rzeczywistości. Na dworcu są drzewa, których tam nie ma, pewne budynki zawsze wyglądają zupełnie inaczej, niż w rzeczywistości, a jednak w każdym śnie tak samo i za każdym razem nie widzę w tym nic dziwnego. Interesuję się trochę historią mojego miasta i wiem na pewno, że to co widzę we śnie nie ma nic wspólnego z tym, jak to miasto wyglądało kiedyś. Jest po prostu inne, dochodzą inne budynki, jakieś rury, zawsze takie same i w tym samym miejscu. Nie wiem czy nie pokuszę się nawet o zrobienie mapy tego "miejsca". Nie w każdym śnie odwiedzam wszystkie miejsca, ale od czasu do czasu trafiam powiedzmy w ten sam obszar ale w innej sytuacji i zawsze wygląda tak samo, choć oczywiście inaczej niż w rzeczywistości. Zastanawiam się czy słyszał ktoś o czymś podobnym.

Użytkownik Anomaly edytował ten post 08.06.2011 - 13:15

  • 3

#2

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Interesujący temat. W moich snach moje miasto jest również nieco "zmodyfikowane", ale póki co nie zastanawiałem się, czy zawsze wygląda tak samo. Aż zacznę się bardziej przyglądać temu zagadnieniu. :)
  • 0



#3

adamwiacek.
  • Postów: 50
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

skąd ja to znam

u mnie zazwyczaj są to posklejane w kupę 2-3 lokalizacje, bardzo fajne ale utrudnia orientację :)

skoro już temat miasta które nie istnieje, to spotykam się cyklicznie z takim snem, który odkrywałem stopniowo, bo zawsze było coś co mnie uśmiercało, gdy zaczynałem o nim śnić, wszystko błyskawicznie powracało - wspomnienia i akcje jakie ostatnio podejmowałem, dochodzę zawsze do dalszego etapu, bo znam ruchy przeciwnika i jedną "lokację" już ukończyłem - tj. przeciwnik mnie nie uśmiercił i rozeszliśmy się w pokoju :)
  • 0

#4

Witchfinder General.
  • Postów: 425
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Również mam takie doświadczenia, moje miasto zawsze wygląda we śnie inaczej w niektórych miejscach baaaardzo inaczej, ale też w każdym śnie jest takie samo. Ciekawe dlaczego tak się dziej i skąd taka wizja miasta, a nie inna. Wersja mojego miasta zawsze jest o wiele bardziej industrialna wręcz post apokaliptyczna.
  • 0



#5

Anomaly.
  • Postów: 330
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ciekawa zbieżność, bo w mojej wersji miasto też można nazwać bardziej post-industrialnym. Może to coś co siedzi w głowie, jakieś ponure myśli wpływają na bardziej ponury obraz miasta. Ciekawe jest to, że czasami zdarzy mi się odzyskać świadomość w jednym z takich snów i wtedy właśnie zdaję sobie sprawę z tego, że "znowu tu jestem, a więc szybko zajrzę tu i tam", a zwłaszcza do miejsc, które chcę zobaczyć, ale w normalnym życiu nie mogę. Zaglądam wtedy do mnóstwa zakamarków zawsze widząc coś ciekawego. Ostatnio np oglądałem budynek szkoły do której niegdyś chodziłem i wspominałem kolumny, które kiedyś tam stały, a teraz pozostały po nich tylko ślady. Oczywiście w realnym świecie nigdy w życiu nie było tam żadnych kolumn. Zaskakujący jest jeden z przypadków, kiedy świadomie śniłem o tym mieście. A więc w pełni świadomy że to sen, postanowiłem przetestować jak szybko mózg będzie tworzył lokacje. W praktyce wyglądało to tak że wszedłem na jakiś korytarz, w którym było pełno mieszkań. Zacząłem szybko otwierać jedne drzwi za drugimi i byłem w szoku za każdym razem widząc realistyczną, mega-szczegółową scenerię, za każdym razem inną. Raz widziałem jakąś kuchnię, ze szczegółami jak np. okruchy chleba na desce, nóż itd (oczywiście nie znam takiej kuchni z życia codziennego) innym razem łazienkę o brudnych, niebieskich kaflach na których na szybko "podziwiałem" wzorki jakie utworzył brud (jak już wspomniałem oszołomiła mnie taka szczegółowość wykreowana w mgnieniu oka), chwilę potem otworzyłem kolejne drzwi, a tam zagracone mieszkanie, w powietrzu dym papierosowy, pozaciągane zasłony, i jakiś smutny dzieciak w łachmanach. A wszystko to działo się w ciągu (jak mi się wydawało) kilku sekund i we śnie zdawałem sobie sprawę, że to niesamowite, bo przecież to wytwór umysłu.
Muszę nadmienić, że miasto nie śni mi się często, a świadome sny akurat w nim też trafiają się rzadko.
  • 0

#6

Mischakel.

    Ataman

  • Postów: 762
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Akcja moich snów też często odbywa się w moim mieście lub jego okolicy, i rzadko zdarza się, aby ta okolica była podobna do tego, jak wygląda naprawdę. Zazwyczaj jest wyraźnie zmodyfikowana lub wręcz zupełnie niepodobna, a jednak po obudzeniu się wiem na pewno, że to było moje miasto.
U mnie jednak ogólnie typ zabudowy czy krajobrazu okolic miasta jest dość podobny do tego, jak naprawdę, ale rozmieszczenie czy ogólny zarys jest jednak całkiem inny...
Ale cóż, mój mózg w snach skupia się raczej na fabule a nie grafice, przyzwyczaiłem się do jego mnóstwa niedociągnięć w snach.
  • 0

#7

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

U mnie większość miasta wygląda tak jak w rzeczywistości (choć w miejscu przejazdu kolejowego zwykle jest niepewny wiadukt) jest jednak doklejonych kilka obszarów. W zachodniej części miasta jest uliczka której nie ma w rzeczywistości, którą można przebyć tylko autobusem i która prowadzi na (również nieistniejące) osiedle z licznymi, szarymi budynkami między którymi jeździ tramwaj (w mieście nie mamy żadnego tramwaju) kończąc swój bieg w jednym z budynków. Tory tramwajowe zakręcając mijają wejście na wiecznie zieloną łąkę o nierównej powierzchni (liczne pagórki - rozmieszczone jak wydmy na pustyni) po której płynie strumyk z krystalicznie czystą wodą. Na łące, daleko od miasta znajduje się drewniana wieża strażnicza a pod nią długi budynek z krytym basenem - z jakiegoś powodu nie lubią mnie tam i muszę uciekać na wieżę. Na południu miasta z kolei zamiast licznych domów i niziny znajduje się rozległy pagórek pozbawiony roślinności przez który prowadzi kolejna linia tramwajowa - z pewnością jest połączona z linią z zachodniej części jednak nigdy stamtąd nie jechałam, jechałam za to owym tramwajem do centrum. Centrum jest podobne jak w rzeczywistości z tą tylko różnicą, że w miejscu gdzie w rzeczywistości kiedyś był targ (w czasie gdy pierwszy raz tam we śnie trafiłam), później parking a teraz plac budowy - we śnie zawsze stoi bar ze stolikami na zewnątrz (btw, okazuje się, że rzeczywiście mają zamiar tam wybudować taki bar). Wschodnią część miasta przecina z kolei autostrada umieszczona na stromym zboczu - z jednej strony jest wysoka góra z drugiej (odgrodzona dźwiękołapami) przepaść w której jak mrówki suną auta jadące drogą równoległą do autostrady. Na północy znajduje się morze okresowo zalewające pół miasta falą tsunami a na nim wyspa z wulkanem który od czasu do czasu wybucha.

Nie uważam jednak by było to coś niezwykłego. Ot, kreacje umysłu. Wątpię bym widziała tam przyszłość bo przecież nizina nie zamieni się nagle w pagórek.
Swoją droga choć zwykle miasto wygląda tak samo zdarzają się wyjątki - np. był przypadek, że połowa miasta uległa dezintegracji tworząc głęboką na kilkanaście km i szeroką na 2km dziurę ze słupem o średnicy kilkunastu metrów na środku na który wiodła wąska ścieżka zawieszona nad przepaścią. To było dopiero coś!
  • 1



#8

Easy_Rider.
  • Postów: 333
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Może we śnie mamy możliwość wglądu w rzeczywistości równoległe i oglądane tam obrazy faktycznie istnieją? Sam miałem wiele przypadków sennych jak z tym miastem - niby znanym, ale jednak innym, czasem to może być miasto zupełnie nieznane, ale złożone z powtarzających się w snach elementów.

Zawsze przy tego rodzaju rozważaniach nachodzi mnie następująca refleksja:

Co tak naprawdę wiemy na temat snu, zjawiska tak powszechnego, jak oddychanie i jedzenie? Co dzieje się wówczas z naszą świadomością? Może dokonujemy wychodzenia z ciała, a może nie tylko z ciała - może również poza czas i poza wymiar, w którym żyjemy? Czy możemy oczekiwać, że na te pytania kiedykolwiek odpowie "kartezjańska" nauka?
  • 2

#9

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mam identycznie.
W moich snach moje miasto również jest "zmodyfikowane". A mimo to, zawsze wiem, gdzie jest co. Znam je na pamięć. Ba, mogę nawet mapę narysować. Dodam, że mam tak od dziecka i z czasem odkrywam coraz to nowe lokacje. Intrygująca sprawa.
  • 0



#10

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po swoim dzisiejszym śnie jestem bliższy stwierdzenia, że moje miasto jest na stałe zmodyfikowane. Widziałem go tylko w części, ale za to takiej samej jak w innych snach.

Jak już ktoś wspomniał, te zmiany to zapewne wytwór naszego umysłu. Ciekawe tylko dlaczego w taki sposób? Dlaczego umieszczać w znanym sobie miejscu czegoś, czego tam nigdy się nie widziało?

Użytkownik kamilus edytował ten post 09.06.2011 - 10:00

  • 0



#11

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ja nigdy tak nie miałem, z prostej przyczyny, że mieszkam na wsi ;p Mój dom w snach wygląda często inaczej, ale zawsze wokoło niego świeci takie słońce jakie pamiętam z letnich wieczorów, kiedy byłem mały.

Może takie senne miasto jest po prostu nie wytworem własnego umysłu, ale wspólnym wytworem umysłów wszystkich jego mieszkańców? ;) Najlepiej było by zrobić jakiś eksperyment na ten temat.
  • 0

#12

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak już ktoś wspomniał, te zmiany to zapewne wytwór naszego umysłu. Ciekawe tylko dlaczego w taki sposób? Dlaczego umieszczać w znanym sobie miejscu czegoś, czego tam nigdy się nie widziało?

A dlaczego w trakcie zmian życiowych często śni nam się śmierć a gdy czujemy, że pochłania nas "wyścig szczurów" w snach uciekamy przed pędzącymi pociągami? Dlaczego gdy targają nami silne emocje napotykamy we śnie wzburzone morze? Symbolika. Miasto nie przedstawia realnego miasta tylko nasze życie przedstawione w sposób symboliczny - przy użyciu realnego miasta w charakterze tła. A na tle umieszcza symbole przedstawiające nasze poglądy, różne wydarzenia, sytuacje, odczucia.


Może takie senne miasto jest po prostu nie wytworem własnego umysłu, ale wspólnym wytworem umysłów wszystkich jego mieszkańców? ;) Najlepiej było by zrobić jakiś eksperyment na ten temat.

Wiele punktów z mojego sennego miasta pokrywa się z punktami w snach mojej przyjaciółki. Nie wszystkie jednak.
Osobiście uważam, że wynika to z połączenia naszych umysłów. Teraz gdy spotykamy się rzadziej (studia) mało które miejsce się powtarza ale kiedyś, gdy siedziałyśmy jeszcze razem w szkolnej ławce niemal co noc trafiałyśmy do tej samej wyimaginowanej części miasta gdzie widziałyśmy się nawzajem i pamiętałyśmy o tym po obudzeniu.

Użytkownik Ana Mert edytował ten post 09.06.2011 - 10:41

  • 2



#13

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

U mnie miasto jest mieszaniną rzeczywistości, cyberpunka ale też fantasy... W jedno miasto zostały połączone różne miejscowości, które odgrywały jakąś (strzelam, że ważniejszą) rolę w moim życiu. Sen zawsze zaczyna się od tego, że budzę się u siebie w łóżku (to nie ma znaczenia gdzie zasypiam, zawsze budzę się właśnie w tym samym miejscu). Co ciekawe, ostatnimi czasy nie czuję się tam bezpiecznie - zawsze znajduje się grupka ludzi, która porywa mnie (wraz z moimi przewodnikami - którzy są o kilka dobrych lat starsi, stracili formę i z bohaterów zmienili się w małe grube gnomy :| ) i starają się "nas" złamać ? Jak na ironię to ja właśnie ratuje wszystkich dookoła.
  • 0



#14

Anomaly.
  • Postów: 330
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nie przesadzałbym z tą zbiorową świadomością tworzącą senne miasto. To raczej wpływ pojedynczego umysłu na kształt i wygląd tego co znamy. Równie często śni mi się też dom, w którym się wychowałem, taki dwukondygnacyjny dom z dwuspadowym, stromym dachem. Bardzo lubię to miejsce i jego magiczny klimat, jednak w snach dom ten jest nieskończenie większy niż w rzeczywistości. Posiada mnóstwo tajnych przejść, szybów, ukrytych schodków, podwójnych ścian, pokoi bez okien ukrytych głęboko za klaustrofobicznymi, ciasnymi korytarzami do których można się dostać znając tajemne, zakamuflowane wejścia. Są też podziemia, miejsca zalane przez wodę z oszalunkowanymi ścianami, rozświetlone żarówką. Można się po długiej tułaczce wydostać prosto do ukrytego okna na najwyższej kondygnacji i dalej na dachy pobliskich zabudowań, których wcale tam nie ma. Pokoje, które istnieją naprawdę są we śnie większe, ale to ma zapewne związek z tym, jak zapamiętałem ten dom jako dziecko, wtedy wszystko było dla mnie większe bo sam byłem mniejszy. I w każdym śnie ten dom ma nieprzyjemny klimat, choć w prawdziwym życiu lubię tam przebywać. Na zewnątrz od strony ulicy wszystko jest tak jak naprawdę. Czasami,w jakimś koszmarze, skaczę z okna na pierwszym piętrze i uciekam tą ulicą. Byłlo tak już kilka razy, w różnych scenariuszach. Ulica jest normalna, ale dalej za nią miasto ulego powolnym modyfikacjom.

Użytkownik Anomaly edytował ten post 09.06.2011 - 11:12

  • 0

#15

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A dlaczego w trakcie zmian życiowych często śni nam się śmierć a gdy czujemy, że pochłania nas "wyścig szczurów" w snach uciekamy przed pędzącymi pociągami? Dlaczego gdy targają nami silne emocje napotykamy we śnie wzburzone morze? Symbolika. Miasto nie przedstawia realnego miasta tylko nasze życie przedstawione w sposób symboliczny - przy użyciu realnego miasta w charakterze tła. A na tle umieszcza symbole przedstawiające nasze poglądy, różne wydarzenia, sytuacje, odczucia.


Widać ja nie "podpadam" pod schematy. :) Śmierć (własna) śniła mi się już ładnych kilka razy, ale nigdy nie łączyło się to z jakimiś ważnymi zmianami w życiu. Przed pociągiem też nie uciekałem, morza na 99,9% też nigdy we śnie nie widziałem.

A jeśli zmiany w mieście mają mieć charakter symboliczny, to jaki może być symbol tego iż zamiast apteki (do której i tak nie chodzę) jest parking? :P Chyba że wszystkim rządzi chaos, więc zmiany nie są wytłumaczalne.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych