Skocz do zawartości


George Farquhar - Relacje Ofiary Kontroli Umysłu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
8 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

George Farquhar
Relacje Ofiary Kontroli Umysłu


Nazywam się George Farquhar. Urodziłem się Edynburgu, w Szkocji 6-tego lipca 1955 roku.

To sprawozdanie przedstawia pokrótce moje doświadczenia. Zostałem użyty jako eksperyment kontroli umysłu przez pewne departamenty organizacji wywiadowczych, które nazywam Policją Kontroli Umysłu.

To co przedstawię, jest krótkim szkicem dziwnej i złożonej historii mej przeszłości, której detale są zbyt złowieszcze, abym wnikał w nie w dniu dzisiejszym.

Marzec 1999

W roku 1982 emigrowałem do Australii, gdzie mieszka moja rodzina. W 1991 roku byłem zamieszany w pewną liczbę przestępstw. Chciałem zdobyć pieniądze na spłacenie ziemi. W roku 1992 zostałem zaaresztowany i pociągnięty do odpowiedzialności a potem wypuszczony za kaucją.

Zadecydowałem, że nie chcę stawać przed sądem i dwa tygodnie po moim areszcie opuściłem Australię aby żyć w Zjednoczonym Królestwie. Wkrótce po przybyciu do Zjednoczonego Królestwa moja rodzina poinformowała mnie, że australijska policja przyszła mnie ponownie zaaresztować tylko 2 godziny po tym, gdy wyjechałem na lotnisko. Wtedy uważałem, że była to ledwie mieszcząca się w czasie ucieczka.

Wiem teraz, że hierarchia policyjna wiedziała o moich zamiarach opuszczenia kraju i była skłonna mi na to pozwolić dla alternatywnych powodów. Jakkolwiek australijska opinia publiczna została poinformowana odmiennie (poprzez środki masowego przekazu). Hierarchia policyjna umyślnie pozwoliła mi uciec, wiedząc dokładnie gdzie jestem i co dokładnie robiłem każdej chwili, od dnia kiedy opuściłem Australię ponad siedem lat temu.

Pięć lat temu, w marcu 1994 roku w Perth, w Szkocji, rozpocząłem odbywanie kary siedmiu miesięcy więzienia za oszustwo. Około trzy tygodnie przed tym zdałem sobie sprawę z tego, że znajduję się pod obserwacją policji 24 godziny na dobę. Wliczając w to zataczający nade mną kręgi, specjalnie desygnowany, anty-społeczny, czarny helikopter.

Po dwóch tygodniach tej nieustannej i zastraszającej, policyjnej obserwacji próbowałem im uciec pewnego dnia, mając zamiar opuszczenia kraju. Mój brat Alex, z którym wtedy mieszkałem, postanowił wybrać się ze mną. W ten sposób został on bezpośrednim świadkiem następujących wydarzeń.

Po dniu całodziennej obserwacji, kiedy nie udało mi się uciec, o zmroku znalazłem się w obszarze gęstego lasu. Nim tam dotarłem, zauważyłem, że jednym z pojazdów użytych do tropienia była duża, nieoznaczona furgonetka, która pojawiała się kilka razy w różnych miejscach, kiedy uciekałem. Była zupełnie biała z dwoma antenami satelitarnymi na dachu. Kiedy intencjonalnie przeszedłem obok niej, aby zajrzeć do środka, dwóch mężczyzn ubranych w czarne kombinezony popatrzyło prosto na mnie. Wiedziałem, że ci ludzie mieli coś wspólnego z obserwacją, ale nie wiedziałem do jakiego stopnia.


W świetle bieżących poszukiwań:

Wierzę teraz, że ten pojazd był nośnikiem uzbrojenia i technologii kontroli umysłu z odległości, że został on skonstruowany przez organizacje wywiadowcze specjalnie dla monitorowania, manipulacji i kontroli społeczeństwa, dla celów kontroli behawioralnej.


Po kilku godzinach przedzierania się przez las, pocięci, posiniaczeni, wyczerpani, zaplątani w jeżyny i niezdolni do posuwania się dalej, mój brat i ja zostaliśmy w końcu kompletnie otoczeni przez grubo ponad tuzin policjantów. Zbliżyli się oni do nas na odległość tak bliską, jak 30 metrów. Wtedy zatrzymali się porozumiewając się gwizdami, poczym światła latarek skierowanych na nas pogasły jedno po drugim. Oczekiwałem oczywiście aresztu, ale tak nie miało się stać.

O świcie nie zobaczyłem ani jednego policjanta i nie zastałem aresztowany aż do następnego tygodnia.

W tym samym czasie do mieszkania moich rodziców, gdzie mieszkałem, włamywała się kilkakrotnie policja. Dla przykładu, kiedy wracałem po południu do domu, znalazłem zdjęcia rodzinne porozrzucane (intencjonalnie), a do tego nic (mi znanego) nie zostało z domu zabrane.

Oczywiście policja chciała, abym wiedział, że jestem obserwowany. Byłem oszołomiony, jakiż pożytek mogli oni mieć z tego nadmiaru obserwacji z powodu zwykłego oszustwa. Przyczyna miała pozostać przeze mnie nie wykryta aż do czterech lat potem.

Kiedy zostałem w końcu zaaresztowany w Perth, w Szkocji, w tym samym czasie zaaresztowano moją dziewczynę. Pomimo, że nie widywałem się z nią przez cztery tygodnie. Ona była wtedy w Manchesterze, w Anglii. Nie miała nic wspólnego z oskarżeniem mnie i policja o tym wiedziała. Pomimo tego, oni udali się bezzwłocznie na uniwersytet w Manchesterze, kiedy zdawała finalne egzaminy na stopień naukowy. Zaaresztowali ją, oskarżyli i uwięzili za konspirowanie ze mną. Pomimo, że bardzo się kochaliśmy, ostatnim razem Wendy i ja widzieliśmy się poprzez otwór w drzwiach celi.

Spotkałem się z trzema prawnikami pięć razy przed aresztowaniem, starając się zrozumieć z punktu widzenia profesjonalistów, dlaczego policja musiała się zachować w taki opresyjny sposób.

Jeden z adwokatów, George Moore z Edynburga, który w końcu reprezentował mnie, powiedział mi, że przez ponad trzydzieści lat praktyki nigdy nie spotkał nikogo, kto byłby tak otwarcie nękany przez policję.

Jak zwykle, po sprawie, środki masowego przekazu przedstawiły opinii publicznej "fakty" dotyczące mojego przypadku. Nie zdołały one jednak poruszyć faktu, że byłem pod stałą i intensywną obserwacją przez kilka tygodni przed zaaresztowaniem z powodu donosu.

A więc, co naprawdę robiła policja, i dlaczego się ukrywali? Ponownie, miałem się dowiedzieć po czterech latach.

Doświadczałem więzienia po raz pierwszy i przyrzekłem sobie, że jest to ostatni raz. Jakkolwiek, w tym czasie doznałem silnych i nadzwyczajnych doświadczeń.

Po pierwsze, spotkało mnie wiele doświadczeń wewnętrznych, które doprowadziły mnie do pełnego zrozumienia, że jestem nie tylko ciałem, umysłem i emocjami, jak uważałem poprzednio, ale również wielowymiarową istotą duchową.

Po drugie, mój umysł otwierał się dla mojej nowej i wspaniałej wiedzy. Zrozumiałem również, że świat fizyczny, którego wszyscy jesteśmy częścią, został poddany dramatycznej zmianie. W skład tej zmiany wchodzi uzewnętrznienie długo ukrywanego faktu, że rasa ludzka jest totalnie manipulowana przez hierarchiczną strukturę kontroli tajnego rządu światowego, który generalnie pozostaje ukryty i poza kontrolą ludzkości.

Takie zrozumienie powstało częściowo podczas wielu głębokich rozmów z liczbą współwięźniów, którzy wiedzą o wiele więcej o oszukańczych działaniach poza scenami życia publicznego, niż szeroko pojęte społeczeństwo. Te rozmowy doprowadziły mnie poznania prawdy o pewnej liczbie spraw, wliczając w to fakt, że hierarchia policyjna pozostaje w zmowie z hierarchią IRA. Akty terrorystyczne są planowane przez obie strony.

Również, główni policyjni psychiatrzy pozwalają intencyjnie pozostawać na wolności, bez leczenia, poddanym narkotykom, psychopatycznym - potencjalnym masowym mordercom (którzy mają dostęp do broni). W istocie główni policyjni psychiatrzy odmawiają leczenia, kiedy wnioskują o nie "potencjalni". Te odkrycia są dobrze udokumentowane w mym dzienniku.


W świetle bieżących poszukiwań:

Zdaję sobie sprawę z tego, że "potencjalni" są pozostawieni na wolności i nie leczeni rozmyślnie, aby zostać "pobudzonymi" w jakimś specyficznym czasie, który odkryje ich ukryte pożądanie zabójczej hulanki. To pobudzenie nadejdzie za sprawą posiadanego przez agencje wywiadowcze, uzbrojenia kontroli umysłu z odległości. Kiedy tajny rząd światowy przybliży się do pełnej implementacji programu Nowego Światowego Porządku. (The New World Order) Ten program jest projektowany dla utworzenia zcentralizowanego rządu światowego, armii, systemu bankowego, bezgotówkowego społeczeństwa i populacji zaszczepionej mikro-procesorem do roku 2005. Wszystko to ma fundamentalne implikacje dla ludzkiej wolności.

W związku z tym zrozumieniem, czułem mocne dążenie, aby po wyjściu z więzienia podróżować po świecie w celu głębszego zrozumienia mnie samego, a zatem i innych. Czułem się również mocno zobowiązany, aby mówić każdemu, kto chciał słuchać, o tej strukturze kontroli egzystującej w dzisiejszym świecie.

Dwa dni przed wyjściem z więzienia zostałem zawołany przez naczelnika do biura, gdzie powiedziała mi ona, że właśnie otrzymała faks z Interpolu. Ten faks powiadamiał, że władze australijskie poszukują mnie w związku z przestępstwami popełnionymi w Australii. Na tej zasadzie mogłem pozostać nie wypuszczony na wolność o określonej dacie. Powiedziała mi ona, że nie zamierza podporządkować się tym instrukcjom z Interpolu, jako że nie jest tym zainteresowana.

Z powodu tej informacji byłem w pełni przekonany, że zostanę zaaresztowany w chwili uwolnienia. Tylko o wiele później zrozumiałem, że była to tylko jedna z wielu prób zastraszenia ze strony hierarchii policji, jakie miałem jeszcze przetrwać.

Po wyjściu z więzienia we wrześniu 1994, bardzo szybko zdałem sobie sprawę z tego, że ponownie jestem pod obserwacją tajnej policji 24 godziny na dobę. Trwało to przez dwa tygodnie, aż opuściłem Zjednoczone Królestwo, aby żyć przez jakiś czas w Tenerife na Wyspach Kanaryjskich. W przeciągu dwóch tygodni policyjne helikoptery zataczały nade mną kręgi przy około dziesięciu różnych okazjach. Ponownie było to zupełnie oczywiste, że ta otwarta obserwacja zachodziła nie po to, aby mnie skrycie podglądać, ale abym był poinformowany, że jestem obserwowany i zastraszony.

Przebywając przez krótki czas w Tenerife, wkrótce zauważyłem, że obserwacja ciągle trwa, choć w subtelniejszym stopniu, w porównaniu do dwóch pierwszych tygodni po wyjściu z więzienia. Czasami nad moim mieszkaniem pojawiały się policyjne helikoptery, a także doświadczyłem pewnej liczby wizyt ze strony hiszpańskich tajniaków.

Dla przykładu, pewnego razu przyszedł do mego mieszkania oficer policji pytając się, kim jestem. Pretendując, że poszukuje kogoś innego. Innym razem czworo ubranych w cywilne ubrania policjantów przyszło do sali ćwiczeń, gdzie pracowałem i stanowczo zażądali oni, abym udał się z nimi na komisariat, aby pomóc im w rozpoznaniu tożsamości. Pomimo, że było tam kilka osób, specyficznie chcieli oni tylko mnie. Oczywiście odmówiłem.

Po czterech miesiącach pobytu w Tenerife postanowiłem się ruszyć. Chciałem podróżować po świecie dla poszerzenia mych horyzontów myślowych. Chciałem również uciec przed policyjnymi prześladowaniami, których czasem doznawałem. Ale nie miało tak być.

W marcu 1995 roku podróżowałem po Indiach, Nepalu i Sri Lanka, aby powiększyć znajomość yogi, medytacji i rozwoju wewnętrznego, która zaczęła się w więzieniu. Podczas tych podróży, byłem okazyjnie narażony na ukryte wizyty tajnej policji. Dla sprawdzenia, co ze mną, i z okazyjną, intensywną obserwacją z helikopterów. Do tego czasu nie miałem żadnych wątpliwości, że był w to zaangażowany Interpol.

Po około osiemnastu miesiącach opuściłem Indie, aby kontynuować moją podróż po Azji. W ciągu dwóch lat i czterech miesięcy odwiedziłem Tajlandię, Laos, Kambodżę, Wietnam, Chiny i Japonię. Przez ten czas trwała policyjna obserwacja i dokuczanie. Dokuczliwość helikopterowa dochodziła do pełni, kiedy znajdowałem się w miejscu medytacji.

Poprzez Azję, ćwiczyłem w siedmiu miejscach i w czterech krajach, do czterech tygodni w każdym miejscu. Wszędzie, gdzie przebywałem, byłem nękany policyjnymi helikopterami. Istniał również wyraźny wzór każdego kolejnego dokuczania. Intymidacje zaczynały się drugiego dnia mego pobytu w każdym miejscu. Wpierw helikopter zaczynał latać, zataczając kręgi nad miejscem medytacji i świątynią przez około 30 minut do jednej godziny. Zwisał bardzo nisko, bezpośrednio nad dachem budynku, w którym się znajdowałem, przez 3-5 minut. Helikopter był zazwyczaj tak nisko, jakby chciał wylądować na dachu! Potem oddalał się, zataczając kręgi nad zespołem przez czas do kilku godzin. Helikopter powracał codziennie, powtarzając tą samą procedurę. Bez cienia wątpliwości, doświadczałem w sposób bezpośredni totalnej, dominującej i kontrolującej mentalności "Wielkiego Brata", z jaką mamy do czynienia w dzisiejszym świecie. Dla przyczyn, jednakże, jeszcze nie znanych.

Z Japonii podróżowałem do Kanady, aby żyć w Vancouver przez sześć miesięcy. Przez ten czas doświadczyłem bardzo mało policyjnej obserwacji. Tylko jedną serię helikopterowej dokuczliwości, podczas tygodnia pobytu w miejscu medytacji. Z taktykami identycznym, jak moje doświadczenia azjatyckie.

Około tuzin przyjaciół i znajomych może potwierdzić ten incydent. Poza tym szczególnym przypadkiem, czułem ulgę, ponieważ obserwacja stała się o wiele mniej intensywna niż w przeszłości. Jakkolwiek, istniała ku temu przyczyna, którą miałem wkrótce poznać.

Żyjąc w Vancouver, od lipca do grudnia 1997 roku, doświadczałem niemalże każdego wieczora następującego zakresu symptomów mentalnych i fizjologicznych:

Nerwowość i irytujące, fizyczne sensacje ciała, trudności z wyraźnym myśleniem, ogólne przytępienie umysłu, letargia, nudności i bezsenność.

Przez okres trzech tygodni, na przełomie września i października, gościłem członków rodziny, którzy przyjechali z Australii, gdzie mieszkają, aby mnie odwiedzić. W tym czasie doświadczałem następujących symptomów, których intensywność zwiększała się, aż do czasu powrotu mej rodziny do domu:

Bardzo negatywne i nieprzyjemne sensacje psychologiczne, które najlepiej opisać jako pełzanie czucia poprzez ciało, nerwowe drżenie, trudności w koncentracji i bardzo mały zakres uwagi, bardzo nieregularne i ekstrymalnie nie-charakterystyczne emocjonalne i behawioralne wzory myślenia, mocno osłabione zdolności rozsądnego rozumowania, samoistnie występujące zaćmienia mentalne.

Wszystkie te symptomy pojawiały się późnym popołudniem i wczesnym wieczorem. Podczas dnia czułem się normalnie i wygodnie zrelaksowany.

Gdy moja rodzina powróciła do Australii, doszedłem do wyraźnego wniosku, że przez okres tych trzech tygodni w sposób spontaniczny, stawałem się w pewnych momentach szalony. W związku z tymi nietypowymi wzorami behawioralnymi, jakich doświadczałem.

W świetle bieżących poszukiwań:

Nie mam żadnych wątpliwości, że podczas mego pobytu w Kanadzie byłem bombardowany radiacją mikrofalową. A także manipulowano mną mentalnie i emocjonalnie poprzez użycie broni kontroli umysłu z odległości. Wierzę również, że te ataki były prawdopodobnie dokonane przez Kinnecome Group z Fort Meade, z amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), która jest znana z takich ataków na mieszkańców Ameryki.

W grudniu 1977 podróżowałem po Europie. Miałem zamiar jeździć po wielu krajach przed powrotem do Kanady. 9-tego kwietnia 1998 dotarłem do Amsterdamu. Bardzo szybko spostrzegłem, że raz jeszcze jestem pod obserwacją policji. Byłem fotografowany przez normalne i ukryte kamery, a także przez kamery video. Tym razem jednak następowało to z największą dzikością i rażącym pokazem siły, jakich dotąd doświadczyłem. Biorąc pod uwagę nawet czas przed moim aresztowaniem, cztery lata przed tym. Coś się działo, ale jeszcze nie wiedziałem co.

Ponownie zacząłem doświadczać negatywnych symptomów fizycznych i mentalnych, identycznych do tych w Kanadzie. Tym razem z dodatkowymi zjawiskami. Niektóre z nowo narzuconych zjawisk to takie:

Słuchanie kogoś mówiącego z odległości, co byłoby normalnie niesłyszalne z powodu dystansu do tej osoby i dźwięków otoczenia. To nie był słuch poprzez uszy, ale słyszałem wewnątrz mej głowy

Rozmawiając z towarzyszami podróży, jakich spotykałem, byłem w stanie powiedzieć coś, co było zaprzeczeniem mojej początkowej myśli. Również mając ochotę powiedzieć "tak", mówiłem "nie" i vice-versa.

W pewnym momencie, podczas konwersacji z kolegami podróżnikami z Południowej Afryki, dotyczącej konspiracji rządu światowego zmierzającej do "nowego światowego porządku", jeden z nich powiedział spontanicznie i z pełnym przekonaniem, "Czy wiesz, że policja wie o czym myślisz, nim nawet o tym pomyślałeś?". Wprawiony w zakłopotanie, poprosiłem go by powtórzył to, co przed chwilą powiedział, co też uczynił. Potem z kompletnie zaintrygowaną twarzą powiedział, "Nawet nie wiedziałem, że o tym wiem". Zapytałem go ponownie, co oznaczają te stwierdzenia? Wyglądając ciągle zaintrygowanym odpowiedział, "Nie wiem".

Wyglądało na to, że moja reakcja na fakt tego intensywnego monitorowanie była szeroko zróżnicowana. Moja reakcja mogła obrócić się dziko z nonszalancji do strachu, agresji, wszystko to w bardzo krótkim czasie. Pomimo, że doświadczałem tych i innych, dziwnych, mentalnych i emocjonalnych nieregularności podczas mego pobytu w Amsterdamie, w sposób nadzwyczajny nie znaczyło to, że świadomie miałbym sobie zdawać sprawę z tego nieznanego zjawiska w szerokim stopniu. Za każdym razem próbowałem wytłumaczyć nie-charakterystyczną myśl, emocję lub reakcję. Wtedy mój umysł raptownie stawał się pusty i zapominałem o tym, co się stało. Tej spontanicznej pustki umysłowej, powstającej kiedy starałem się zrozumieć i znaleźć przyczynę ekstrymalnych zmian mego charakteru, doświadczałem również podczas pobytu mej rodziny w Kanadzie.

Wieczorem 13-tego kwietnia 1998, odkryłem w końcu, co było przyczyną tych dziwnych zjawisk i niestabilności mego charakteru. To miała być moja ostatnia noc w Amsterdamie, przed wyruszeniem w dalsze podróże po Europie. Wypadki tej nocy zmieniły na zawsze moje życie.


WIECZÓR 13 KWIETNIA 1998- 'THE STING"

Spędziłem wiele godzin spacerując po cichych ulicach, aby uspokoić moją amsterdamską atmosferę wewnętrzną, która była niezmiernie intensywna z powodu ciągłej policyjnej obserwacji. Wydawała się ona być typu: "Obserwujemy ciebie i ty o tym wiesz!". Znalazłem się w końcu w cichej kawiarni, w pobliżu hostelu w którym mieszkałem. Wszedłem tam, kupiłem kawę i usiadłem. Po kilku minutach zacząłem niespodziewanie odbierać bombardowanie przesyłanych telepatycznie wiadomości od policji. Następująca jest zasadnicza zawartość i kolejność tych wiadomości:

1. Oni (policja) właśnie czytali mój umysł.
2. Oni robili to używając hi-tech komputerów.
3. Oni rozpoznawali również moje wzory emocjonalne.
4. Oni wiedzieli o mych aktach szaleństwa w Kanadzie.
5. Pewien człowiek, którego spotkałem ostatnio w autobusie jadącym do Amsterdamu, był naprawdę jednym z ich komputerowych programistów kontroli umysłu na odległość.

Ten policyjny agent kontroli umysłu udawał przed tym podróżnika i powiedział, że nazywa się Alex, tak samo (zbiegiem okoliczności?), jak mój brat. Miałem zdecydowane wrażenie, że był programistą komputerowym. On i jego współpracownicy tworzyli unikalny program, jedyny w swym rodzaju na świecie. Także, że programem tym mogą manipulować komputerami z każdego miejsca świata i że ten program miał wkrótce osiągnąć finalny stopień ukończenia.

Wiem teraz, że tym "programem", o którym mówił agent policji, byłem faktycznie ja sam i manipulacje na moim umyśle, i że stopniem ukończenia tego programu był telepatyczny transfer, z jakim się właśnie wtedy spotkałem.

Te transferowane telepatycznie wiadomości nadchodziły nie w formie słów. Była to forma obrazów wyświetlanych na ekranie mego umysłu. Były one akompaniowane przez intensywne i czyste zrozumienie faktów w momencie prezentacji. Po tym wydarzeniu znalazłem się w szoku. Wiedziałem, że od tej chwili moje życie nie będzie już takie same. Nigdy!


Wyszedłem z kawiarni zażenowany i oszołomiony. Włóczyłem się po cichych ulicach, próbując poskładać wszystkie części i wytłumaczyć racjonalnie to, czego właśnie doświadczyłem. Przez mój umysł przebiegały nieustannie trzy pytania: Jak oni (policja) to robią? Dlaczego to robią? Dlaczego wybrali właśnie mnie? Nie potrafiłem znaleźć odpowiedzi. Jakkolwiek, udało mi się po długich poszukiwaniach wewnętrznych zdać sobie sprawę z szeregu czynników, które dodały mi dużo siły do pogodzenia się z moją nową wiedzą podczas następujących miesięcy.

Kilka z tych skojarzeń to takie:

Cała tajna obserwacja z jaką się spotkałem, zastraszanie tuzinami policji i czarnymi helikopterami, z jakim miałem do czynienia przez cztery lata w wielu krajach, zaszły nie w celu monitorowania mych akcji lub mojej fizycznej lokacji. Działo się to jedynie w celu elektronicznego monitorowania mych reakcji na obserwację i zastraszanie, na jakie byłem narażony.

Wszystkie doświadczenia wielce nieregularnych wzorów behawioralnych, jakie mnie spotkały od czasu, kiedy byłem w Kanadzie, nie pochodziły z mego umysłu, jak wierzyłem w pierwszym rzędzie. Odpowiedzialność za nie ponosiła negatywna i kontrolująca mentalność hierarchii policyjnego wywiadu, operująca poprzez ich wysokiej klasy komputery.

Pewna liczba ludzi, których "spotkałem" w Europie, zanim dotarłem do Amsterdamu, była faktycznie grupą agentów brytyjskiego wywiadu. Ich zadaniem było usidlenie mnie poprzez poważne przestępstwo kryminalne, przy pomocy wykreowanego w Kanadzie przez MCP szaleństwa. Ta "uszyta" na przyszłość przez hierarchię policji sprawa, nie mogła już zaistnieć w związku z moją znajomością sytuacji.

Policja kontroli umysłu jest w posiadaniu zdolności transferowania głosu z jednej osoby na drugą z pominięciem uszu, bezpośrednio do umysłu, czego bieżąco doświadczyłem.

Policja kontroli umysłu (MCP) jest w stanie manipulować z odległości umysłem kogokolwiek, z kim miałem kontakt. Dla przykładu mój południowo-afrykański przyjaciel powiedział "czy wiesz, że policja wie o czym myślisz, zanim nawet o tym pomyślałeś?"

Kiedy byłem w Europie, przed i po moim przybyciu do Amsterdamu, MCP wykreowała kilka agresywnych spotkań, jakich doświadczyłem, poprzez bezpośrednie manipulowanie umysłami mych agresorów.

Wiedziałem już w samym rdzeniu mego istnienia, że byłem dla hierarchii MCP eksperymentem kontroli umysłu.

Moje plany opuszczenia Amsterdamu następnego dnia musiały ulec zmianie. Wiedziałem, że muszę chwilowo pozostać w jednym miejscu, aby przyswoić sobie moją nową znajomość sytuacji. Ta nowo nabyta wiedza była katalizatorem dla najbardziej urazowego okresu mojego życia. Byłem zdewastowany mentalnie i emocjonalnie. Policja kontroli umysłu popchnęła mnie do brzegu przepaści. W pewnym momencie czułem się bliski jego przekroczenia. Ale też ta nowa wiedza została ostatecznie katalizatorem dla pozyskania większej siły wewnętrznej i odwagi, a także głębszego zrozumienia mnie samego, ludzkości i całości istnienia.

Następujące tygodnie były bardzo trudne do przetrwania, częściowo ponieważ byłem pod stałą, 24-godzinną obserwacją, sporadycznie okrążany przez policyjne helikoptery, a także bombardowany przez coś, co uważam obecnie za radiację mikrofalową. Moje spotkania z tym mikrofalowym bombardowaniem zaczynały się bardzo raptownie, trząsłem się w sposób niepohamowany i niekontrolowany, co czyniło mnie niemal niezdolnym do wymowy. Wiedziałem, że odpowiedzialną za te ataki jest policja kontroli umysłu, ale byłem ciągle zdezorientowany zastanawiając się, jak oni to robią?

Tydzień po telepatycznym przekazie z MCP stałem się wystarczająco silny, aby zacząć pisać dziennik dokumentujący me doświadczenia, co czynię do tej pory.

Dwa tygodnie po telepatycznym przekazie z MPC obserwacja tajnej policji nieco opadła i zacząłem odzyskiwać mą siłę wewnętrzną. Jakkolwiek, byłem niepokojony każdego dnia przez policyjne helikoptery, kiedy spacerowałem po mieście. Zazwyczaj zataczały one nade mną szerokie kręgi, potem małe kręgi, potem znowu większe kręgi. Było to obserwowane przez moich nowych przyjaciół, których spotkałem w hostelu, gdzie zatrzymałem się, aby odzyskać siłę. Bombardowanie radiacją mikrofalową teraz się skończyło.

Kilka tygodni po telepatycznym przekazie z MCP, zacząłem przyzwyczajać się do mej sytuacji, stając się silniejszym każdego dnia. Przyrzekłem sobie, że dowiem się dokładnie, czym jest policja kontroli umysłu. Jakie to organizacje? Jakie technologie są przez nich używane? W końcu, chciałem prowadzić poszukiwania metod samoobrony przeciw atakom MCP.

Poczułem się do tego całkowicie zmuszonym i odpowiedzialnym za poszukiwania takich informacji, aby inni ludzie wiedzieli, że istnieje policja kontroli umysłu i jak się przed tym bronić. W związku z moimi nowymi obowiązkami, nie miałem innego wyboru, jak tylko przerwać me podróże, znaleźć sobie miejsce na osiedlenie i żyć tak, abym mógł zacząć prowadzić prace badawcze nad światowymi konspiracjami, a w szczególności nad technologią kontroli umysłu i jej użyciem przeciw ludzkości.

Przez niemal trzy tygodnie, po 13-tym kwietnia, MCP poddawała mnie nocami pewnej liczbie zaprogramowanych scenariuszy snu. Te sny były niezmiernie klarowne i wszystkie dotyczyły w negatywny sposób ich manipulacji na mnie w przeszłości. Kiedy budziłem się natychmiastowo po scenariuszu snu, czułem niezmierny strach i winę. Wiedziałem, że to nie były moje sny. Wszystkie klarowne sny, jakie miałem w przeszłości (które zdarzały się bardzo rzadko), miały pozytywną zawartość i atmosferę. Te narzucone, klarowne sny były noc po nocy nadzwyczaj negatywne w zawartości i wszystkie łączyły się z manipulacjami MPC na mojej osobie w przeszłości.

Od czasu, kiedy zorientowałem się, jakimi były intencje MCP (kreacja emocjonalnego strachu i poczucia winy), opisałem ten fakt w mym dzienniku. Od tamtej nocy zaprogramowane scenariusze snu skończyły się.

Niedługo potem, pewnego wczesnego poranka, kiedy kontemplowałem i planowałem powrót do Anglii, aby prowadzić prace badawcze i pisać, odebrałem telepatyczny przekaz od MCP. Był on prosty, a do tego bezpośredni i zupełnie na temat. Przez mój umysł przechodziło bez końca jedno, powtarzające się słowo: kula.... kula.... kula.... kula.... kula.... kula.... kula....

Był to oczywisty sygnał, że to o czym myślałem, nie podobało im się i grozili mi morderstwem. Nie miało to wpływu na to, co postanowiłem teraz zrobić. Powziąłem decyzję, aby podróżować do Anglii, przebadać i zdemaskować tą wysoce negatywną mentalność, która ukrycie manipuluje ludzkością i ją kontroluje.

9-tego maja 1998 wysłałem bieżącą kopię mego dziennika do brata, Alexa, który mieszka w Australii. W tym momencie był on jedyną osobą, której opowiedziałem o mych doświadczeniach policyjnej obserwacji od czasu wypuszczenia mnie z więzienia. Chciałem, aby wiedział o następujących potem doświadczeniach i o mej obecnej świadomości, dotyczącej użycia mnie jako eksperymentu kontroli umysłu przez hierarchię policji. Główną przyczyną, dla której wysłałem mu kopię mego dziennika było to, aby rozumiał dokładnie mą sytuację, co w zamian mogłoby obronić mnie przed zamordowaniem. (Od nocy 13-go kwietnia, zawsze wierzyłem, że istnieje taka możliwość).

Kiedy tylko brat otrzymał mój dziennik, został dotknięty takimi samymi męczarniami, jakich ja doświadczałem od lat. Aż do dzisiaj znajduje się on pod codzienną, policyjną obserwacją, a okazyjnie jest też zastraszany unoszącymi się nad nim, policyjnymi helikopterami.

Inni członkowie mej rodziny również skarżyli się ostatnio na to, że są intensywnie obserwowani przez "dziwnych ludzi", zupełnie nie wiedząc w tym czasie o wypadkach moich i mojego brata, dotyczących życia pod obserwacją. Wiem o tym, że MCP i hierarchia policji ciągle próbują wpoić we mnie strach, (ich największą broń) niepokojąc ciągle moją rodzinę. Ale to robi mnie tylko bardziej niż kiedykolwiek zdeterminowanym, aby ich zdemaskować.

Dwa miesiące po telepatycznym transferze z MCP poczułem się wystarczająco silnym, aby podróżować do Anglii, znaleźć miejsce do życia i rozpocząć poszukiwania.


Przybyłem do Londynu 21 czerwca 1998 roku i od tego momentu spędziłem dużo czasu studiując wszystko, co ma związek z moją sytuacją. W szczególności przeanalizowałem posiadane już informacje, dotyczące zaplanowanego przez skryty rząd światowy programu utworzenia nowego porządku światowego. Interesowałem się uzbrojeniem ich tajnych, policyjnych agencji wywiadowczych, które działają w celu manipulacji i kontroli ludzkości, a także metodami, jakie mogą być użyte przez osoby indywidualne dla obrony przed takim uzbrojeniem. Zamierzam opublikować w najbliższej przyszłości raport zawierający odkrycia różnych badaczy.

Od czasu przybycia do Anglii policyjna obserwacja zmniejszyła się w sposób drastyczny. Próby zastraszania helikopterami są rzadkie, jakkolwiek ciągle trwają. Ostatnio zrobiłem szereg zdjęć "czarnych" helikopterów krążących nad mym ogrodem. Moja obecna sympatia jest również narażona na tą helikopterową dokuczliwość, kiedy spaceruje sama. Jakże odważnymi są ci z tego odważnego, nowego świata!

Bezpośrednie manipulacje policji kontroli umysłu na mojej osobie również uległy dużemu zmniejszeniu od czasu przybycia do Anglii. Sporadycznie jestem jednak atakowany przez pewną liczbę zaprogramowanych częstotliwości mikrofalowych, z których jedną nazywam "wrogą siłą". Jest to bardzo negatywna i złośliwa energia wrogości, która przenika me ciało niespodziewanie i która początkowo daje się odczuć niewyraźnie. Zazwyczaj zdarza się to, gdy jestem w towarzystwie i czuję się całkiem szczęśliwy. Jest to czas najbardziej odpowiadający atakom z MCP, jak nauczyły mnie poprzednie doświadczenia. Potrafię teraz rozpoznać, że jestem atakowany, kiedy to się tylko zacznie. Pozostaję spokojnym i skoncentrowanym, nie reagując na to co czuję i w ten sposób to się szybko rozprasza.

Nie mam wątpliwości, że mój telefon jest na stałym podsłuchu. W szczególności, kiedy konwersacja z rodziną lub przyjaciółmi schodzi na tory wydarzeń zaprojektowanych dla nowego światowego porządku, kontroli policji umysłu, "czarnych" helikopterów, itd..., linia telefoniczna trzaska i brzęczy nieustannie i połączenie zupełnie przerywa się czasami. Jeszcze jedna oczywista i bezużyteczna próba policyjnej hierarchii aby mnie zastraszyć.

Jako, że swój zawsze pozna swojego, poznałem badaczy konspiracji nowego światowego porządku, których telefony są również na podsłuchu i którzy są czasami atakowani bronią mikrofalową. Kilku z tych ludzi było bezpośrednio zastraszanych skrytobójstwem z powodu charakteru ich pracy.

Sięgnąłem teraz wystarczająco głęboko w moją przeszłość, aby zdać sobię sprawę z tego, jak możliwie stałem się eksperymentem MCP. Wierzę, że byłem obserwowany z odległości i że przeprowadzano na mnie eksperyment przez około czternaście lat. Kiedy mieszkałem w Australii, podróżowałem dużo w 1984 roku. Odwiedziłem Ayers Rock w Alice Springs. Jest to bardzo stare i wywierające duże wrażenie miejsce na pustyni. W pobliżu znajduje się "Pine Gap", australijskie centrum kontroli umysłu z odległości, zarządzane przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego. Jakkolwiek, w tamtym czasie (tak jak większość ludzi) byłem ogłupiony wiarą, że jest to jedynie centrum komunikacji satelitarnej. Jako, że jestem ciekawski, niewinnie podszedłem do głównej bramy i zapytałem, czy mógłbym porozglądać się w środku? Strażnik nachmurzył się na mnie, jakby chciał powiedzieć - "jak śmiesz o to pytać?". Odpowiedzią było oczywiste NIE! A więc poszedłem swoją drogą. W świetle tego, co rozumiem teraz, wierzę, że byłem 'neuralnie' obserwowany z odległości, kiedy przebywałem pod bramą. Od czasu zamknięcia w ich nowoczesnej, komputerowej technologii kontroli umysłu, miałby pozostać w ich "sieci" na całe życie. Jeden tylko krok od zostania eksperymentem kontroli umysłu z odległości na całe życie. Od tego czasu pojawiła się dokumentacja na to, że aktywiści pokojowi doznawali symptomów poparzenia, białaczki i szybko postępującego nowotworu, za sprawą radiacji mikrofalowej, kiedy protestowali w pobliżu "Pine Gap".

Ironicznie, powinienem podziękować MCP za szereg rzeczy. O ile są to wysoko inteligentni ludzie, ich egoistyczna arogancja (bombardowanie mnie telepatycznie, realnymi informacjami dotyczącymi tego, że jestem eksperymentem kontroli umysłu) jest dla nich szkodliwa. Gdyby tego nie zrobili, nigdy nie wiedziałbym, że ta technologia w ogóle istnieje. Żyłbym w nieustannym strachu, zdając sobie sprawę z tego, że jestem pod obserwacją, lub będąc zastraszany policją lub "czarnym" helikopterem. Nigdy nie zdałbym sobie sprawy z tego, że mogę być w każdej chwili mentalnie i emocjonalnie manipulowany do takiego stopnia, że mógłbym faktycznie zostać zamieniony w całkowicie kontrolowanego "robota", co zrobili ze mną w przeszłości.

Nie mógłbym również być emocjonalnie i mentalnie silnym, takim, jakim jestem dzisiaj po przetrwaniu naprawdę urazowego doświadczenia odkrycia tego, że jestem dla hierarchii policji eksperymentem kontroli umysłu i że jest tak od wielu lat.

Pomimo intencji policji kontroli umysłu, wytworzenia we mnie strachu, największej z ich broni, w zasadzie doprowadzili oni do rzeczy dokładnie przeciwnych.

Jestem teraz bardziej wolny, niż byłem kiedykolwiek przez całe moje życie.

W miłości i pokoju.

George Farquhar


Dla przypomnienia - jestem bardzo sprawnym i zdrowym 43-latkiem i mam pełne intencje dożycia starego wieku. Nie mam jakiejkolwiek intencji zaginięcia, znalezienia się w śmiertelnym wypadku, popełnienia samobójstwa lub nabawienia się spowodowanego radiacją mikrofalową nowotwora.


Tłumaczenie: Aleksander Zieliński

zrodlo:http://www.objawienia.pl/leary/mc/farq.htm
  • 0

#2

Halley.
  • Postów: 316
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Sam niewiem jak to odbierać. Z jednej strony mozna doszukać sie tutaj paranoidalnego stanu i być może shizofreni, z drugiej strony metody kontroli umysłu są faktem i wciąż doskonalone. Oczywiscie śiatowe ponadnarodow centrum władzy światowej też jest faktem, istnieje na to zbyt dużo dowodów.
Zakłądając, że tekst ów jest w 100% autentyczny a można odczuć takie wrazenie czytając, to jest się czego bać. Wiadomo, że pewne częstotliwości drgań wprowadzają człowieka w stan relaksu, hipnozy czyli wzmożonej empatyczności na bodźce z zewnątrz, inne rodzaje wibracji powodują rozdażnienie, czy nawet urazy psychiczne i fizyczne. Dodoając do tego odrobinę bodźców poodujących strach i mamy paranoję aż do stanu psychopatycznego.
Podkreślę jeszcze raz, jest się czego bać.
  • 0

#3 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

W dodatku gdy przesledzimy(przykladowo) juz zabawy z wplywaniem podprogowym na ludzi mozemy zaobserwowac ze takie dzialania przeprowadzano juz przed II wojna swiatowo. Ciagle doskonala kontrole nad czlowiekiem i wplywaniem na niego.
Fakt Podprogowe jest czyms innym niz to co jest zawarte w temacie ale sedno jest w tym, ze niemili panowie juz od dawna probuja krecic nam w glowach. Taka moze byc prawda i niekoniecznie przyjemna.


Kolejna kwestia:

MARTTI KOSKI
MOJE ŻYCIE POLEGA NA TOBIE !
Próba zabrania głosu dla ocalenia mej osoby, zanim stanie się za późno dla mnie i dla wszystkich z nas.

Winnipeg, 1952. Agencje Rządu Kanadyjskiego kooperują z US Air Force w "eksperymentach" dotyczących wojny biologicznej, włączając w to spryskiwanie środkami skażającymi całego miasta Winnipeg.

Montreal, 1958. Lekarze z McGill University używaja ich pacjentów jako nieświadomych królików doświadczalnych w fudowanych przez CIA eksperymentach z LSD.

Toronto, 1979. RCPM przyznaje się do rozmyślnego sfałszowania zapisów medycznych politycznego aktywisty-Rossa Dowsona. Policja dostarcza fałszywych sprawozdań dotyczących mentalnej niestabilności Dowsona, dla zdyskredytowania go w oczach jego zwolenników.

Dzisiaj, Martti Koski - fiński emigrant żyjący w Kanadzie uważa, że został wybrany przez RCPM na najnowszego królika doświadczalnego dla dziwacznych eksperymentów kontroli umysłu i "terroryzmu telepatycznego", używających mikrofal.

Tych kilka przykładów reprezentuje zaledwie malutką porcję pełnego asortymentu "brudnych sztuczek" władzy, jakie wyszły na światło dzienne w ostatnich latach. Ale nawet kompletna lista tego o czym wiemy byłaby ograniczona, ponieważ byłaby to tylko lista tego o czym wiemy. Rzeczywiste koncernacje wzbudza to, o czym nie wiemy. Jak ujawnia to historia Martti Koski, to czego nie wiemy prawdopodobnie nas boli.

The Leader-Post Regina, Saskatchewan Sobota, 13 Grudnia 1980

PIĘCIORO KANADYJCZYKÓW OSKARŻA CIA O EKSPERYMENTY Z LAT PIĘĆDZIESIĄTYCH

VANCOUVER (CP) - Robert Logie mówi, że był królikiem doświadczalnym CIA i nieustannie przeżywa koszmar szpitalnych sesji prania mózgu, które zawierały w sobie zastrzyki halucynogenne i zmasowane szoki elektryczne. W tym tygodniu, w Waszyngtonie, on i czworo innych Kanadyjczyków zażądali 5 milionów dolarów odszkodowania od rządu USA. Żądają oni miliona dolarów dla każdego z nich za, jak to określili, wielomilionowej wartości eksperyment badawczy, dotyczący zachowania się pacjentów pobudzonych środkami narkotycznymi. Logie, 42 letni samotny kawaler, powiedział w wywiadzie, że jego kłopoty są związane z eksperymentami z LSD w szpitalu w Montrealu, dokonanymi na nim w późnych latach pięćdziesiątych.
(..............)
Logie mówi, że był "królikiem doświadczalnym" dla eksperymentujacego ze środkami narkotyzującymi programu CIA - MKULTRA Sub Project 68, jednego z serii programów sponsorowanych przez CIA dla testowania przesłuchań, kontroli zachowania i prania mózgu. Powiedział on, że CIA zapłaciło Cameronowi co najmniej 60,000 dolarów za przeprowadzenie eksperymentów kontroli umysłu, a dodatkowe 35,000 dolarów dostało się McGill University w formie dotacji dla wydziału psychiatrii. Logie stwierdził, że amerykańska agencja zwana Towarzystwem Badań Ludzkiej Ekologii (Society for the Investigation of Human Ecology) byla czołówką organizacyjną dla programu CIA. Powiedział on, że znalazł się tutaj w roku 1968, nie wiedząc gdzie ani kim jest. Logie powiedział, że przez pięć nocy spał pod mostem, zanim udał się na policję. Krewny z Vancouver poznał go na fotografii wydrukowanej w gazecie. "Nie wiem, czy moja amnezja jest związana z eksperymentami LSD", powiedział Logie. "Jedno o czym wiem to jest to, że koszmar nigdy się nie kończy."

* * * * * * * * * *


Przyjaciele,

Wiem, że to co zamierzam powiedzieć będzie brzmiało dziwacznie, prawie nie do uwierzenia- ukradkowe testowanie przez RCPM telepatycznego wzmacniacza, który pracuje z mikrofalami dla kontroli ludzkiego umysłu i ciała, głosy w powietrzu, szkoły szpiegów, przesłuchania, toksyczny gaz - wiem jak szalone musi się to wydawać. Wiem, że pierwsza reakcja najprawdopodobniej zdysmisjonuje mnie jako "głupiego" jakiegoś rodzaju, który nieszczęśliwie stracił kontakt z rzeczywistością. Wiem, że gdybym nie był tyranizowany przez tą "eksperymentację", zareagowałbym prawdopodobnie w taki sam sposób. Ale proszę aby tak się nie stało. Proszę o poświęcenie kilku minut na przeczytanie tej broszury, o wspomnienie o innych rzeczach, o których możemy wszyscy mieć pewność, że się wydarzyły, a które testowały nasze zufanie i wiarę w tych, którzy przewodzą naszemu społeczeństwu, o refleksje nad historią którą mam opowiedzieć i finalnie, o powierzenie mi kredytu zaufania. To wszystko dlatego, że jeśli znajdziesz w swym umyśle choćby najmniejszą szansę na to, że to co mam do opowiedzenia zawiera w sobie jakąś prawdę, czy nie zasługuje i nie domaga się to dalszego zainteresowania ? Wiem, że moja historia brzmi jak fabuła z jakiegoś taniego fantastyczno naukowego dreszczowca o szpiegach, jaka nie może mieć miejsca w rzeczywistym życiu. Problem polega na tym, że to wszystko wydarzyło się w moim życiu, oraz że mogłoby wydarzyć się to w twoim życiu, jeśli nie przyłączysz się dzisiaj do mej walki o ujawnienie i nie oprzesz się temu atakowi na ludzką godność. Mogę być jedną z pierwszych ofiar tego dziwacznego programu, ale bez twojej pomocy, możesz być tego pewien, nie będę ofiarą ostatnią.

Martti Koski
Styczeń 1981
Ottawa


MOJA HISTORIA
Na początku myślałem, że po prostu powoli głupieję. Wiedziałem, że to nienormalne słyszeć "głosy" i te moje pozostawały ze mną dwie do trzech godzin na dzień. Czułem je nachodzące mnie, poprzez sufit, z mieszkania nade mną. Jakkolwiek, tak naprawdę to się nie martwiłem. Poddałem się myśli, że cierpię na jakieś zaburzenia neurotyczne-takie jakich nie sposób się pozbyć, ale wystarczająco nieszkodliwe. Wtem, późnym latem 1979 roku, po czterech latach tej "rozmowy", rzeczy gwałtownie się pogorszyły. Wydawało się, że straciłem kontrolę nad większością funkcji mego ciała i emocjami. Było to tak, jakby ktoś lub coś mogło kontrolować mój sen, moje zmysły węchu i smaku. Jedzenie smakowało na zmianę przesolone lub zbyt kwaśnie. Funkcje seksualne, oddawanie moczu, praca jelit i podstawowy metabolizm - wszystko było pod odziaływaniem. W końcu nie mogłem nawet pracować. Jestem spawaczem, a przestałem być w stanie oddychać jakimkolwiek powietrzem zanieczyszczonym dwutlenkiem węgla. Powodowało to niepowstrzymane ślinienie i pianę z ust. W tym czasie "głosy" pozostawały ze mną 24 godziny na dobę. Mówiono do mnie każdej nieprzespanej godziny. Pozwalano mi na minimalną ilość snu - około godziny na dobę. Jeśli opuszczałem me mieszkanie, robiłem się natychmiastowo ospały, ale pomimo tego nie mogłem zasnąć na zewnątrz. Rytm mego serca stał się nierówny i ostatecznie niekontrolowany. W grudniu 1979 roku, zostałem przyjęty do Alberta Hospital w Edmonton jako ofiara "ataku serca". To właśnie w szpitalu zacząłem po raz pierwszy podejrzewać, że jestem ofiarą czegoś bardziej groźnego niż normalna reakcja mego ciała do zaburzeń emocjonalnych. Po raz pierwszy "głos" przedstawił się. Powiedział mi, że jest przedstawicielem RCMP i że wyselekcjonowano mnie do "szkolenia" na szpiega. Pierwsza faza mojego treningu miała polegać na nauce, jak przetrwać w rosyjskim schronieniu dla szaleńców. Szpital miał służyć jako miejsce treningu. Pozostawałem w szpitalu przez trzy dni jako obiekt wielu dziwnych i wyobcowanych wydarzeń i eksperymentów. W jednym przypadku podano mi lekarstwo, ale jednocześnie "głos" ostrzegł mnie, że nie mogę go przyjąć ponieważ jest ono zatrute. Kiedy je zażyłem, cierpiałem na palpitacje serca. Ostrzeżono mnie abym nie wchodził do pewnego pomieszczenia. Zostałem tam później zwabiony przez "lekarza" i poddany przesłuchaniu oraz zespołowi "testów" dotyczących funkcji organów seksualnych. Przesłuchanie rozpoczęło się szokiem elektrycznym zastosowanym na mym penisie. Wtedy telepatyczna mowa głosu zachęcała mnie do masturbacji, dla uniknięcia impotencji, ale nie mogłem osiągnać wytrysku. "Głos" ostrzegł mnie, że jeśli nie osiągnę wytrysku to będę cierpiał bardzo poważne konsekwencje; moja moszyna wydłuży się i będę musiał być operowany. Kiedy opuściłem to pomieszczenie służące dla przesłuchania i powróciłem do mej szpitalnej sali, starszy mężczyzna dzielący ją ze mną pokazał mi się, odsłaniając moszynę długą na około 15 centymetrów. Taki rodzaj seksualnych i "jądrowych"eksperymentów był przeprowadzany poprzez cały czas mojego pobytu w szpitalu. Poprzez czas mego pobytu w szpitalu nie mogłem spać z powodu dotkliwych bólów głowy, które wydawały się nadchodzić każdego razu gdy probowałem zasnąć. Po opuszczeniu szpitala powróciłem do mego mieszkania, ale wkrótce ponownie doświadczałem problemów z mym oddychaniem i miałem ogromne bóle głowy. Zdecydowałem się uciec z domu dla uniknięcia trapiących mnie problemów. Pozostawałem poza mym apartamentem przez 10 dni, żyjąc w tanich hotelach - ale nie zostałem pozostawiony samemu sobie. Ciągle nie mogłem spać; mój pęcherz pękł dwukrotnie, ponieważ w jakiś sposób straciłem zdolność odczuwania potrzeby oddawania moczu. Zdecydowałem się ponownie szukać pomocy w szpitalu, ale było to tak samo jak za pierwszym razem - była to "szkoła szpiegowska", gdzie odbywał się mój "trening". Tym razem "trening" dotyczył kradzieży i działalności wewnątrz swego rodzaju czarnego rynku, gdzie papierosy były użyte dla "kupna" usług innych pacjentów (współwięźniów). Tak jak podczas mych pierwszych doświadczeń, niektórzy lekarze i niektórzy pacjenci brali udział w grze aktorskiej, kreującej wrażenie rosyjskiego azylum. Jednym lekarzem którego pamiętam z imienia i nazwiska był Dr. Peter Hayes. Powróciłem do mego mieszkania. Wkrótce potem, pewnego poranka zostałem obudzony przez telefon od kogoś, kto wyłączył się natychmiast po mej odpowiedzi. Natychmiastowo po tym, przez 15 sekund napływał do mego pokoju gaz, który napelnił me usta krwią. Wtedy "głos" powiedział, że było to dla mnie ostatnie ostrzeżenie.

Martwiąc się w równej mierze o moje zdrowie psychiczne jak i o życie, zadecydowałem powrócić do mej rodzinnej Finlandii - decyzja która miała mnie przekonać bardziej niż cokolwiek o intruzji dokonanej przez RCPM i o zagarnięciu mego życia. Aby opuścić Kanadę potrzebowałem paszportu; ale gdy zacząłem szukać, nie mogłem go znaleźć. Najwidoczniej musiałem położyć go gdzieś w nieznanym miejscu. Postanowiłem opuścić Kanadę z Toronto, gdzie mogłem również złożyć podanie o nowy paszport. Podróżowałem do Toronto autobusem Greyhound, ścigany każdej chwili przez "głosy". Podczas tej podróży zauważyłem omarkowany samochód RCPM, sprawiający wrażenie podążania za autobusem przez kilka godzin. Kilkakrotnie autobus i samochód zatrzymywały się razem i ludzie których wziąłem za pracowników RCPM, opuszczali samochód aby podróżować w autobusie i odwrotnie. Również, podczas tej podróży autobusem otrzymałem pierwszą wskazówkę, dla jakiego rodzaju eksperymentacji zostałem oddany: głosy zaczęły nazywać mnie "Mikrofalym Człowiekiem", podczas gdy cały czas odbywały się ćwiczenia "szpiegowskiego treningu". Pomiędzy innymi rzeczami
* Powiedziano mi jakie jedzenie mogę spożywać i jakie jedzenie jest niebezpieczne. Jeśli spożyłem jedzenie zabronione, cierpiałem na zgagę i gorączkę;
* Głosy powiedziały mi, że nie ma potrzeby abym martwił się o wydatki z mej karty kredytowej, jako że mój kredyt został nieograniczenie rozszerzony;
* Dano mi moje pierwsze "zadanie" (dowiedzieć się o populacji Toronto i następnie o liczbie kobiet i mężczyzn);
* Moje głosy zamieniły się w damskie głosy mówiące po fińsku.

W Finlandii rzeczy okazały się być nie lepsze niż w Kanadzie. "Głosy" przylgnęły do mnie. Jedyna zmiana polegała na tym, że teraz identyfikowały się one jako pochodzące z planety Syriusz. Eksperymenty i głosy trwały przez całe dwa i pół miesiąca mego pobytu w Finlandi. Wierzę, że moja matka została przynajmniej w jakiś sposób przekonana aby pomagać władzom. Wyznała ona mi tuż przed wyjazdem, że włożyła do mego bagażu leki jakich nie potrzebowałem. Czy był to plan spowodowania kolejnego "ataku serca"? Moja podróż powrotna do Kanady statkiem, pociągiem i samolotem trwała około pięciu dni i nocy, podczas których zupełnie nie pozwolono mi spać.

Kiedy znalazłem się z powrotem w domu, w Edmonton, dziwne wydarzenia nakładały się jedno na drugie. Po pierwsze, na kuchennym stole odnalazł się mój samowolny paszport. Następnie, przeprowadzono na mnie kilka eksperymentów z toksycznym gazem. Wydaje mi się teraz, że lokatorzy w tym budynku byli agentami RCPM, albo współpracowali z policją dla tych eksperymentów. Podczas dręczącego i dokładnie opracowanego eksperymentu, wspomaganego przez specjalne efekty, takie jak okrążające mnie wozy straży pożarnej, zaprezentowano program szkoleniowy dla przekonania mnie, że krytyka amerykańskiego społeczeństwa jest "nowotworem" i groźbą dla nas wszystkich. Powiedziano mi, że jestem "nieczysty" i "skażony" tym "nowotworem". Wozy straży pożarnej miały być użyte dla czyszczenia lub zmycia zarazy. Moje zdolności wytrzymania tego ciężkiego, fizycznego i psychologicznego treningu znajdowały się w punkcie przełomowym - i wtedy spróbowałem szansy rozpoczęcia oporu. Było to na początku kwietnia. Dni zaczęły się ocieplać. Zauważyłem, że siła mikrofal zmniejszała się na otwartej przestrzeni. Byłem nawet w stanie spać na trawie w promieniach słońca. Ten sen - pierwszy prawdziwy sen od wielu miesięcy - wystarczył abym zaczął odbudowywać wolę oporu przeciwko siłom, które pracowały przeciwko mnie. Kiedy tylko zacząłem się opierać - poprzez przedstawione poniżej środki - eksperymentacja zaczęła tracić siłę. Ciągle słyszę "głosy" mówiące po fińsku, ale "rozmowa" jest mniej intensywna. Oni nazywają ten stopień "zatrzymaniem". Ciągle boję się o me zdrowie i życie. (W pewnym momencie "głosy" powiedziały mi, że me ostateczne przeznaczenie to śmierć "z powodów naturalnych" za pięć lat.) Oprócz tego, ciągle martwię się, czego oczekuje całe społeczeństwo Kanady.

DLACZEGO JA ?
Dlaczego to właśnie ja zostałem wybrany na obiekt eksperymentu? Czy istnieje coś specjalnego, co wybiera mnie na ofiarę takiego ataku, czy też "oni" po prostu dobrali sie do mnie? Odpowiedź brzmi: "tak i nie."
(....)
Jestem samotny. Żyję samotnie. Mój jedyny krewny w Kanadzie żyje tysiące mil ode mnie. Nie należę do żadnych stowarzyszeń, organizacji czy partii politycznych. Mam trudności w komunikowaniu się z innymi Kanadyjczykami, ponieważ mówię nie najlepiej po angielsku. Krótko mówiąc, jestem idealnym celem. Nie przebywam w szerokim kole znajmości, a moje zdolności sięgnięcia na zewnątrz i nawiązania nowych kontaktów są limitowane. Ponadto wierzę, że czas przygotowań - w moim wypadku cztery lata - był przeznaczony dla wzmocnienia tej izolacji, dla pobudzenia "dziwnego" zachowania i nawet dodatkowego zniechęcenia do przyjaźni czy kontaktów.

MOJA WALKA
Rozpocząłem me wysiłki dla wyeksponowania tego co się ze mną działo, poprzez ulotki na słupach telefonicznych i tablicach ogłoszeń na budowach w Edmonton. Afisze oskarżały RCPM o stworzenie ze mnie ofiary eksperymentów ze "swego rodzaju wzmacniaczem telepatycznym, współpracującym z mikrofalami." Pytałem w nich innych, którzy obawiali się, że też mogli być namierzeni przez takie "eksperymenty" o skontaktownie się ze mną...kilku tak zrobiło. Nie byłem samotny. Połowa ludzi którzy się ze mną skontaktowali stwierdziła, że byli oni ofiarami tej eksperymentacji podczas gdy siedzieli w więzieniu. Dla przedstawienia mej kłopotliwej sytuacji większej ilości ludzi, pisałem listy do gazet codziennych. Żaden z nich nie został wydrukowany.(Jakkolwiek, The Edmonton Sun zamieścił później pozycję w wiadomościach, dorywczo odprawiając i oczerniając moje oskarżenia i wysiłki osobistej obrony.) W maju 1980 roku, napisałem czterostronicowy list do ambasadora Finlandii, przedstawiając w nim wszystko co mnie spotkało. Nigdy nie otrzymałem nawet potwierdzenia tego, że mój list został otrzymany. Przedłożyłem moje koncernacje przed policją miejską i agencjami rządowymi, takimi jak Alberta Human Rights Commission i Alberta Law Enforcement Board. Nikt nie zajął się tą sprawą. Alberta Human Rights Commission poinformowała mnie, że temat przekracza zakres ich obowiązków i nie dotyczy dyskryminacji rasowej. W Alberta Law Enforcement Commission wpierw "zagubiono" list z moją skargą. Po kilku wizytach, jakie złożyłem tam przez okres dwóch miesięcy, pan R. Smith, pracownik komisji, obiecał mi: "Zobaczę co będę potrafił zrobić." Następnego dnia złożył mi wizytę kapral G. A. Forbes z RCMP. Forbes rozpoczął "śledztwo" od zapytania o moją zgodę na przestudiowanie mych zapisów medycznych - zapisów, których mnie osobiście nigdy nie pozwolono zobaczyć. Dałem moje pozwolonie i przypuszczam, że Forbes widział moją kartotekę. Jakby nie było, skontaktował się on ze mną powtórnie i powiedział iż zamierza śledzić sprawę dalej. Nigdy więcej nic od niego nie usłyszałem. Do lipca i sierpnia 1980 roku byłem zdeterminowany bardziej niż kiedykolwiek, by przedstawić me rewelacje publicznie. Napisałem pięciostronicowy list przedstawiający wszystko o czym opowiadam tutaj i rozdzieliłem 16 000 tych listów w całym Edmonton. Raz jeszcze otrzymałem kilka odpowiedzi od ludzi, którzy twierdzili, że byli represjonowani tak samo jak byłem i jestem ja, ale nie było reakcji w środkach masowego przekazu ani od żadnej siły oficjalnej. Poza tym oczywiście, napisałem do mojego MP. Raz jeszcze bez odpowiedzi. Przybyłem do Ottawy, stolicy państwa w początkach grudnia 1980, zdecydowany na wydanie małych ilości pieniędzy jakie udało mi się zaoszczędzić na jedną ostatnią próbę zwrócenia uwagi ludzi na ten problem. Ten pamflet, który teraz czytasz, będzie ostatnią rzeczą jaką jestem w stanie zrobić. Zatrzymałem sumę pieniędzy wystarczającą jedynie na powrót do Finlandii.

DLACZEGO NIKT O TYM NIE MÓWI ?
Dlaczego nikt nie słucha, ani nie staje się zainteresowany tymi oskarżeniami wystarczająco, by przeprowadzić dalsze śledztwo? Duża część odpowiedzi opiera się na tym, jak bardzo nasze uwarunkowanie realności zależy od głównych środków masowego przekazu: rzecz ma pokrycie w rzeczywistości jeśli widzimy ją w telewizji, słuchamy o niej przez radio, czy czytamy o niej w gazecie - jeśli tak nie jest, tej rzeczy nie ma. Zaczernianie historii takich jak moja - faktycznie, cenzurowanie ich - jest pierwszą linią oporu jaką władze przyjmują dla obrony lub ukrycia ich nieetycznej i nielegalnej działaności. Natychmiastowo przychodzi mi na myśl bieżący przykład takiej działalności cenzury. 30 grudnia jedna z ottawskich stacji radiowych podała wiadomość o programie w Stanach Zjednoczonych, w ramach którego przeprowadzono autoryzowaną sterelizację 70 000 ludzi. Reportaż podawał, że 7 000 z tych osób żyło w stanie Virginia i że wytoczyli oni w tej sprawie proces przeciwko rządowi. Jedno ze źródeł przytoczonych w tej historii to Virginia Civil Rights Association. Pomimo tego, że słuchałem o tym tego dnia w trzech wydaniach dziennika tej samej stacji, monitorując inne stacje radiowe i telewizyjne nie spotkałem tej samej wiadomości. Wolność prasy oznacza wolność nie drukowania tego, czego władze nie chcą drukować. Ta technika zaczerniania faktów ma efekt podwójny: po pierwsze, pozwala ona władzy na trzymanie ofiar, takich jak ja, w izolacji, bez możliwości nawiązania kontaktu z innymi, którzy doświadczyli takich samych rzeczy; po drugie, jeśli informacja dotrze do społeczeństwa, tak jak moja poprzez użycie afiszy czy też tego pamfletu dla przykładu, osoba stojąca za tą publikacją jest uważana za "zwariowaną" w jakiś sposób lub "szaloną", kogoś spoza obrębu "normalnego" towarzystwa. Innym elementem odgrywającym dużą rolę w ucinaniu dochodzenia nad przypadkami takimi jak mój, jest rozmyślnie dziwny i zastraszający charakter tego wszystkiego. Telepatyczny terroryzm z mikrofalami - nikt z nas nie chce wierzyć, że może to się wydarzyć. Kiedy pewni ludzie zareagowali na moje afisze i ulotki, oraz zwrócili się z protestem do RCPM, pierwszą taktyką użytą przez policję było wytłumaczenie w sympatyczny sposób, że jestem chory psychicznie. Radzili oni dzwoniącym, aby po prostu podarli mą ulotkę i o tym zapomnieli.

(Oczywiście byłoby logiczne, aby ci ludzie zapytali wtedy: dlaczego RCPM nie zorganizowało, wiedząc o mej przypuszczalnej chorobie psychicznej, umieszczenia mej osoby w szpitalu psychiatrycznym? Jeśli moja historia była fałszywa, dlaczego nie wytoczono mi procesu o zniesławienie. Dlaczego zamiast tego, pozwolono mi pozostać na wolności i rozdzielać me informacje, które nie mogły w żaden sposób poprawić ich już splamionego wizerunku ?) Do dziwnego i niepewnego charakteru całego zagadnienia należy dodać fakt tego, że ofiary takich eksperymentów zazwyczaj nie rozumią, co się z nimi stało. Często następuje zanik pamięci, lub szok tych doświadczeń jest tak poważny, że jakiekolwiek inteligientne i logiczne opowiedzenie o tym, co się wydarzyło, jest niemal niemożliwe. Raz jeszcze, jest o wiele łatwiej uwierzyć, że ofiara cierpi na chorobę psychiczną niezwykłego rodzaju niż przyjąć, że są to efekty ukradkowej działalności policji. Biorąc pod uwagę to wszystko, czy dziwi to, że nikt nie słucha tych oskarżen ani się nimi nie interesuje ?

TO NIE TAK JAK BY SIĘ TO NIGDY DOTĄD NIE WYDARZYŁO
Kontrola umysłu poprzez mikrofale administrowane przez RCPM; urządzenia które są w stanie wytworzyć nastrój z dalekiego dystansu, kontrola snu i rytmu serca; ofiary które pozostają sparaliżowane lub psychicznie martwe; głosy z przestrzeni zewnętrznej lub od Boga - to wszystko brzmi tak niesamowicie, tak nie do uwierzenia. Może tak jest, może jest nie tak, ale nie jest tak, że rzeczy tego rodzaju-tak jakby zamieniające normalnych, niczego nie podejrzewających ludzi w nieobeznane i mimowolne króliki doświadczalne - nie jest tak, jakby to nigdy nie wydarzyło się przedtem.

WCZESNE EKSPERYMENTY PO DRUGIEJ WOJNIE ŚWIATOWEJ
Wiadomo obecnie, że Japończycy używali żołnierzy amerykańskich jako królików doświadczalnych w eksperymentach bakteriologicznych. Po wojnie, armia amerykańska nie oskarżyła tych japońskich naukowców , ponieważ Japonia podzieliła się z USA całym zasobem informacji zdobytych poprzez te brutalne eksperymenty na ludziach. W ten sposób, armia amerykańska sprzedała prawa jej poległych żołnierzy dla zdobyczy, jakie osiągneli ich zabójcy poprzez eksperymenty na ludziach, które zazwyczaj kończyły życie tych pechowców.

(1) Wielu z tych samych japońskich naukowców, którzy zabijali amerykańskich jeńców wojennych w czasie drugiej wojny światowej, pracowało dla sponsorowanych przez USA eksperymentów we wczesnych latach pięćdziesiątych. Tym razem ofiarami były japońskie dzieci, więźniowie i chorzy umysłowo. Były to przeważnie różne eksperymenty bakteriologiczne, a także eksperymenty badające odmrożenia. Dla przykładu: niektóre z ofiar eksperymentów były zmuszane do zanurzenia kończyn w lodowatej wodzie i trzymania ich tak do czasu, aż kończyny te stawały się zupełnie zamrożone.

(2) Stany Zjednoczone prowadziły eksperymenty bakteriologiczne na własną rękę. Potencjalnie śmiercionośne bakterie były rozpylane w systemie koleji podziemnej Nowego Jorku, oraz w powietrzu sześciu innych miast. Dokładna liczba ludzi, którzy umarli z powodu tych eksperymentów, nie jest znana.

(3) Najprawdopodobniej, tych kilka przkładów nielegalnych eksperymentów armi amerykańskiej, o których informacje wyciekły za zewnątrz, reprezentuje zaledwie malutką porcję całej masy eksperymentów, które ciągle trzymane są w sekrecie. Te ujawnione eksperymenty, nawet jeśli informacje o nich wyciekły na zewnątrz, nie są zazwyczaj cytowane w podręcznikach historii etyki medycznej, a więc nie będzie przesadą powiedzieć, że dziedzina etyk medycznych ujawnia zaledwie fragment całego obrazu nielegalnych eksperymentów na ludziach.

CIA I EKSPERYMENTY KONTROLI UMYSŁU
CIA rozpoczęła badania kontroli ludzkiego umysłu w roku 1949, po zakończeniu Drugiej Wojny Światowej. Wczesne poszukiwania dotyczyły serum prawdomówności i użycia hipnozy. Ofiarami tych eksperymentów byli często podejrzani o szpiegostwo i podwójni agenci. Jednym ze środków chemicznych, jaki był widziany w roli potencjalnego serum prawdomówności, było LSD. Po tym jak niektórzy z ciekawych naukowców zażyli małe dawki LSD, rozpoczęli oni testy z więźniami-ochotnikami. Więźniowie którzy zgłosili się na ochotnika do tych eksperymentów, byli przeważnie uzależnieni od heroiny i zapłatą, jaką otrzymywali za ofiarowanie się do eksperymentu, były przeważnie pewne ilości heroiny lub innych preferowanych narkotyków. Oprócz więzień, rozpoczęły się eksperymenty z ochotnikami-studentami collegów i uniwersytetów, chorymi mentalnie pacjentami i po prostu zwyczajnymi amerykańskimi obywatelami, którzy zostali wciągnięci za pomocą opłacanych przez CIA prostytutek i których obserwowano w specjalnych pomieszczeniach, wyposażonych w specjalne lustra i inne urządzenia podsłuchowe dla monitorowania, jak LSD wpływa na zachowanie nieświadomych osób. Często zdarzało się, że CIA dozowało LSD nieświadomym osobom i wtedy miejscowy lekarz zaświadczał o "oczywistym" obłędzie tych ludzi. Prorok LSD, Timothy Leary, zdobył pierwszą znajomość LSD poprzez zaofiarowanie się do eksperymentów kontroli umysłu CIA. John Marks tłumaczy w swej książce "The CIA and Mind Control", jak LSD i trujące grzyby dostały się dla celów kontroli umysłu CIA, do rąk studentów ochotników i do amerykańskiej counterculture. Prawie wszystkie zapisy odnośnie przestępstw związanych z projektami kontroli umysłu CIA zostały zniszczone w roku 1972, po aferze Watergate, na podstawie decyzji dwóch urzędników, Richarda Helmsa i Sida Gottlieba. Najbardziej nieświadome ofiary, które były zatrute LSD i innymi narkotykami, nie otrzymały żadnych odszkodowań za straty. Również, opłacani przez CIA kryminaliści, którzy dokonali tych zatruć i dopuścili się innych przestępstw, pozostają ciągle na wolności i amerykańskie siły policji nie wyrażają chęci ich odszukania.

TELEMETRYCZNA MANIPULACJA MÓZGU
(4) W roku 1962 pracownicy Ambasady USA w Moskwie stwierdzili nowy rodzaj transmisji mikrofalowej. Sowieci używalli wielokrotnych częstotliwości i szeroko zmieniających się promieni mikrofalowych z wysoce zmieniającymi się wzorami, które nie wydawały się być stosowne dla zbierania informacji wywiadowczych. Promienie mikrofalowe wysyłane na ambasadę zostały nazwane Sygnałem Moskiewskim. Jesienią 1965 roku, Instytut Analiz Obronnych stworzył specjalną grupę operacyjną dla rozwiązania tego problemu. Niektóre z sowieckich eksperymentów zostały skopiowane, co wskazało na to, że mikrofale miały wpływ na centralny system nerwowy testowanych zwierząt. Dodatkowo, Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych-bardzo ukryta organizacja wewnątrz Departamentu Obrony- utworzyła specjalne laboratorium w którym przez kilka lat małpy były napromieniowywane mikrofalami o gęstości i częstotliwości podobnymi do tych z Sygnału Moskiewskiego. Wyniki tych badań pozostają sekretem. Podobne badania które miały miejsce potem, pokazały wyraźnie, że mikrofale mogą spowodować głęboki efekt na centralnym systemie nerwowym i na zachowaniu się małp Rhesus i innych naczelnych.

(5) Łatwiej niż manipulować ludźmi poprzez użycie radiacji mikrofalowej, będzie użyć prądu elektrycznego bezpośrednio na specyficznych częściach ludzkiego mózgu. W latach sześćdziesiątych naukowcy byli w stanie kontrolować nastrój, zachowanie, sen i wiele innych funkcji organizmów ludzi i zwierząt, używając kontrolowanych przez radio urządzeń telemetrycznych, które administrowały kontrolowane ilości prądu elektrycznego w specyficznych częściach mózgu. Dr. Lawrence Pinneo wraz ze swymi współpracownikami w Stanford Research Institute byli nawet w stanie wywołać gładko kontrolowane ruchy małp poprzez użycie wytworzonych przez komputer programów stymulacji mózgu. Program ten został napisany dzięki analizie naturalnych ruchów małp.

(6) Swego rodzaju przełomem w dziedzinie telemetrycznej stymulacji mózgu były "stimoceivers" Dr. Jose Delgado - miniaturowe transmitery-odbiorniki uruchamiane przez radio. Nie mają one baterii i mogą być wszczepiane pod skórę na całe życie, tak że praca mózgu może być stymulowana i zapisywana bez końca.

(7) Nowoczesna technologia mogłaby miniaturyzować "stimoceiver" do szerokości jednej dziesiątej jednego cala oryginalnego urządzenia. Silniejsze urządzenia są wytwarzane dla użycia baterii wielokrotnego użytku, które są ładowane przez mikrofale. Tylko niedawno Hitachi Ltd zademonstrowało nową baterię wielokrotnego użytku, która jest nie grubsza od połowy grubości ludzkiego włosa. Trudno powiedzieć, jak małe są najmniejsze baterie wytwarzane dla tajnych, militarnych i wywiadowczych urządzeń podsłuchowych.

( 8) W roku 1975 prymitywna maszyna czytająca umysł była testowana w Stanford Research Institute. Maszyną tą był komputer rozpoznający limitowaną liczbę słów poprzez monitorowanie cichych myśli danej osoby. Ta technika polega na odkryciu tego, że śledzenie fal mózgowych (EEG) wykazuje wyraźne wzory odpowiadające indywidualnym słowom-bez względu na to, czy te słowa są głośno wymawiane, czy też podwokalizowane (myślane o nich).

(9) 22 Czerwca 1976 roku, National Enquirer zamieścił historię o Agencji Zaawansowanych Projektów Badawczych. "Od 1973 roku Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych sponsoruje program dla wytworzenia maszyny, która mogłaby czytać umysł z odległości poprzez decyfrację mózgowych fal magnetycznych. Naukowiec zaangażowany w tym programie zadeklarował, że ostatecznym celem jego pracy jest osiągnięcie stałej kontroli nad mózgiem."

(10) Zaistniało alarmujące zainteresowanie badaniami agencji, które chciała osłabić armia amerykańska. Nastepujący fragment pochodzi z listu napisanego 19 listopada 1976 roku przez Roberta L. Gilliata (Assistant General Councel for Manpower, Health and Public Affairs for the Department of Defence): "Jak wskazałem w mym liście z 12 listopada, informacja jaką otrzymałem z Agencji Zaawansowanych Projektów Badawczych, dotyczy efektu tak zwanej maszyny "fali mózgowej", którą przedstawił artykuł w National Enquirer...nie będącej w stanie czytać fal mózgowych nikogo innego, jak tylko chętnego uczestnika wysiłków laboratorium dla wytworzenia tego partykularnego urządzenia. Jego limitacje techniczne, jak mi powiedziano, nie pozwalają na użytek o dużym zasięgu. Nie mam powodów aby wątpić tej informacji.

(11) Robert L. Gilliant nie wiedział niczego o "stimoceiverze" Dr. Delgado, lub o innych, podobnych urządzeniach pozwalających na nagrywanie i manipulację elektrycznej aktywności mózgu na dużym zasięgu. Nie zdawał on sobie również sprawy z tego, że nie powstrzyma jego aktywności mózgu czy wzorów mózgowych nikt, kto nie jest już "chętnym uczestnikiem". Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych (DARPA) nie zakończyła badań nad mózgiem. Podając za Dr. Craigiem Fieldsem jest ona suportowana w pięcioletnim programie badawczym analizy wzorów ludzkich fal mózgowych w czasie rzeczywistym. DARPA jest zaangażowana w wysiłki dla wytworzenia superkomputera piątej generacji.

(12) W latach siedemdziesiątych publikowane informacje w dziedzinie telemetrycznych badań mózgu zaczęły stawać się zastraszające. Dr. Jose Delgado i inni naukowcy, którzy pracowali nad nie utajonymi badaniami mózgu, zaczęli mieć problemy z finansowaniem ich pracy. Pretekstową przyczyną były etyczne rozważania nad badaniami tego typu. Jakkolwiek, patrząc na historię eksperymentów na ludziach w USA, przyczyna ta wydaje się być niewłaściwą. Bardziej oczywista przyczyna to taka, że siły militarne USA i agencje wywiadowcze przejmowały te badania i użyły ich wpływu dla zakończenia wszystkich innych, jawnych badań. W tym samym czasie kiedy skończyły się finanse, skończyły się reportaże dotyczące telemetrycznych badań mózgu w publikacjach naukowych. Nawet reportaże dotyczące telemetrycznych badań nad mózgami zwierząt stały się wielką rzadkością.

(13) Transfer funduszy z badań jawnych na badania utajone przynosił wiele udogodnień.

A. Potencjalny wrog (USSR) nie był w stanie zdobyć żadnych wartościowych informacji.

B. Nie było żadnych opóźnień w badaniach, wynikających ze standartów prawnych i etycznych. Jak wiemy z historii, armia amerykańska i CIA były i są w stanie przeprowadzać wiele rodzajów nielegalnych i brutalnych eksperymentów medycznych, nawet jeśli wiążą się one ze skutkami śmiertelnymi.

C. Z powodu tajności tych badań, nie ma zainteresowania publicznego. Ludzie nie będą martwili się o rzeczy, o których nic nie wiedzą. To umożliwia rządowi tajne zaprzęganie tej technologii do kontroli "intrygantów", takich jak skrajnych przywodców politycznych, nieprzyjemnych działaczy związkowych, i.t.d.

Wierzę, że jakakolwiek forma manipulacji elektromagnetycznej użyta dla kontroli mego zachowania, może być odkryta i udowodniona poprzez badania laboratoryjne. Dla mnie osobiście badania takie są zbyt drogie i zbyt trudne. Dla przykładu: dobry sweep-receiver kosztuje około 50,000 FMK i nie jest w stanie odkryć urządzenia typu "stimoceiver", czy innych, wyszukanych urządzeń. Z całą moją ewidencją udałem się do przedstawicieli fińskiej policji i poprosiłem o odpowiednie śledztwo dla stwierdzenia, czy istnieją jakieś ślady urządzenia, czy inne dowody na elektromagnetyczną manipulację na moim mózgu. Pomimo wszystkich dowodów, nie byłem w stanie sprowokować odpowiedniego śledztwa władz fińskiej policji. Przyczyną bardziej oczywistą niż zwykła głupota jest to, że władze fińskie, tak samo jak władze w wielu innych krajach, cenią sobie bardziej stosunki z innymi krajami niż konstytucyjne prawa, zdrowie czy nawet życie obywateli Finlandii. Jeśli policja nie śledzi przestępstw obcych organizacji wywiadowczych, to nie zostaną one nigdy wykryte. W ten sposób nic nie zaszkodzi przyjemnym relacjom pomiędzy Finlandią i innym krajem. Innym sposobem, w jaki policja mogłaby używać przypadków tego rodzaju, jest śledztwo utajone, gdzie ofiara przestępstwa nie otrzymuje żadnych informacji. To pozwala na różnego rodzaju ciemne układy pomiędzy departamentami spraw zagranicznych. Znalazłem inną osobę, która oprócz tego, że jest ofiarą eksperymentów manipulacji umysłu, napisała również książkę o jej doświadczeniach w roli królika doświadczalnego. Osobą tą jest Dorothy Burdick, a jej książka zatytułowana jest "Such Things Are Known" (Takie Rzeczy Są Znane) (1982 Vantage Press, Inc. 516 West 34th St., New York, NY 100012, USA). Doświadczenia Dorothy Burdick są bardzo podobne do moich własnych, jak również przeprowadziła ona badania dla stwierdzenia: kto manipuluje jej mózgiem i w jaki sposób manipulacja ta jest przeprowadzana. Fakt tego, że dwoje ludzi którzy zupełnie się nie znają, eksponowało co się z nimi stało poprzez książkę i broszurę oznacza, że istnieje grupa setek lub może tysięcy podobnych ofiar tej nowej techniki manipulacji. Ci ludzie nie znają się. Nie wiedzą kto nimi manipuluje i ich torturuje. Są oni używani jak eksperymentalne zwierzęta, torturowani, manipulowani, ranieni i możliwe, że zabijani.

(14) Niektóre organizacje walczą przeciwko używaniu zwierząt w eksperymentach medycznych, ale nie ma żadnej organizacji walczącej przeciwko praktykom sił militarnych i agencji wywiadowczych, które używają niewinnych i nieświadomych osób cywilnych jako zwierząt dla testów w niebezpiecznych i nieraz śmiertelnych eksperymentach. Raczej wygląda na to, że instytucje społeczne nastawione są na pasywną akceptację despotyzmu tego rodzaju.

TECHNIKA NIEDOSŁYSZENIA - RZĄDU KANADYJSKIEGO
Wysłałem ponad 40 tysięcy tych broszur do Kanady. Większość z nich została wysłana do prominenckich Kanadyjczyków, wszystkich członków Sądu Najwyższego, i.t.d. Również wysłałem tą broszurę dwukrotnie do wszystkich członków Kanadyjskiego Parlamentu. Jeden z nich, MP Bill Domm, zapytywał dwukrotnie szefa RCMP, Głównego Radcę Prawnego Roberta Kaplana, o odpowiedź na poczynione przeze mnie zarzuty. Solicitor General obiecał odpowiedzieć, ale ostatecznie opóźnił odpowiedź w tej sprawie na czas, jak do tej chwili, ponad trzech lat. W tym samym czasie tortury i manipulacje umysłów ofiar były ciągle kontynuowane. Uciszanie i opóźnienia takiego typu są rzadko spotykane w krajach demokratycznych z aktywnym systemem parlamentarnym. Ludzie odpowiedzialni za kanadyjskie siły egzekwowania prawa i gabinet Pierra Trudeau ponad nimi, grają swego rodzaju grę polegającą na niedowidzeniu, niedosłyszeniu i niedowierzaniu. Podobna technika "niedosłyszenia" została użyta przez Adolfa Hitlera, a także bardziej współcześnie przez argentyńską juntę wojskową, dla ukrycia ich brutalności. Moje doświadczenia wskazują na to, że istnieje mikrofalowa sieć manipulacji dookoła kuli ziemskiej. Oczywiście, jest to robione dla manipulowania i monitorowania przywódców politycznych, bez względu na to, gdzie się oni znajdują. Mamy rok 1984 i "Wielki Brat" jest wszędzie.

CO SIĘ WYDARZYŁO ?
30 stycznia 1981 roku, MP- Bill Domm wysłał list do Głównego Radcy Prawnego Roberta Kaplana i zapytał go o skomentowanie oskarżeń jakie poczyniłem. W swym liście, Solicitor General - Kaplan obiecał, że dowie się o wszystkim, jak również zaoferował jego komentarze na temat mojej broszury. Najwidoczniej Robert Kaplan dowiedział się, że moje oskarżenia były prawdziwe i prawidłowe, ponieważ pomimo jego obietnicy nigdy nie odpowiedział. Jeśli kraj miałby rzeczywisty, prawidłowo pracujący system parlamentarny, Robert Kaplan byłby zmuszony do przeprowadzenia uczciwego śledztwa. Parlament Kanadyjski nie zadziałał w taki sposób. W tym samym czasie, kiedy Parlament Kanadyjski używa "prawa do zachowania ciszy", niewinni ludzie są używani dla eksperymentów, torturowania i możliwe, że są zabijani. Takie zachowanie Parlamentu Kanady świadczy o tym, że kanadyjska demokracja egzystuje tylko na papierze. Za zasłoną dymną głównych partii istnieje zestaw surowych praktyk nazistowskich. Przywódcy Parlamentu Kanadyjskiego po cichu popierają brutalne eksperymenty na ludziach, bardzo podobne do tych dokonywanych przez nazistów. Jedyna różnica to taka, że używa się emigrantów zamiast Żydów. Moje możliwości bycia potraktowanym sprawiedliwie przez kanadyjski system prawny są niemal takie, jak możliwości Żyda probującego otrzymać pomoc prawną od sądów nazistowskiej Trzeciej Rzeszy po tym, jak siły SS pobiły go i spaliły jego dom.

JAK POMÓC
Jeśli członkowie Parlamentu Kanady NIE wiedzieliby o przestępstwach jakie przedstawiłem w mej broszurze, to zorganizowano by śledztwo, które zajęłoby się tajnymi aktami RCPM i armii i które ocaliłoby reputację prawnych standartów Kanady. Członkowie Kanadyjskiego Parlamentu próbują unikać całego tego zagadnienia. Używają oni władz policji i armii jak jednorazowych rękawiczek roboczych dla ich kryminalnej działalności. Podobnie jak Józef Stalin, Richard Nixon i ostatnio Ronald Reagan, są oni gotowi tłumaczyć społeczeństwu, że są totalnie nieuświadomieni o przestępstwach organizowanych przez wysokich oficerów policji i armii. Jeśli ktoś zechce mi pomóc, proszę o napisanie do jakiegokolwiek członka Kanadyjskiego Parlamentu lub do premiera Kanady (adres: House of Commons, Ottawa). Zapytaj o użycie ich siły dla odrestaurowania sprawiedliwości w kraju i organizacji śledztwa publicznego nad moim przypadkiem. Jeśli otrzymasz odpowiedź, bardzo chciałbym ją znać.

MOŻESZ RÓWNIEŻ POMÓC MI POPRZEZ
A. Dystrybucję tej informacji. Daj ten pamflet komuś innemu po tym jak go przeczytasz. Jeszcze lepiej jeśli zechcesz zrobić dowolną ilość kopii i je rozdać. W przeciwieństwie do większości publikacji, ta może być reprodukowana, posiadana lub transmitowana za darmo, aby więcej ludzi mogło o tym czytać i aby większa ilość ludzi mogła zostać ostrzeżona i mogła działać.

B. Prześledzenie mych oskarżeń. Być może masz kontakty, które mogłyby odsłonić więcej szczegółów o rzeczach jakie wydarzyły się gdy policja przemknęła oczy. Było dwóch dziennikarzy którzy zorganizowali dla mnie kontakt z Robertem Neasludem, ofiarą szwedzkich badań nad mózgiem, któremu usunięto operacyjnie urządzenie podsłuchowe z mózgu. Niestety, żadna z większych gazet nie opublikowała ich historii. W przeciwieństwie do tego co się mówi, demokratyczna prasa, strażnik demokratycznego społeczeństwa, zabiera głos tylko wtedy, gdy jej właściciel sobie tego życzy. Będę rad z każdego kontaktu z kimkolwiek, kto może być używany w ten sam sposób, lub kto może interesować się losem innych ofiar.

Mój adres: Martti Koski, Kanervakummuntie 5, 21290 Rusko, Finland.

Bibliography
1) Lennart Utterstrom: "Japani teki julmia ihmiskokeita sodan aikana" Helsingin Sanomat, (H:ki, Finland) May 5, 1982, p. 32.
2) Peter McGill: "US backed Japan's germ tests on mentally sick". The Observer, August 21, 1983.
3) William Scobie: "Germ war trial for Pentagon". The Observer, March 29, 1981.
4) John Marks: The Search for the 'Manchurian Candidate'". The CIA and mind control, (New York Times books, 1979).
5) Paul Brodeur: New Yorker. December 13, 1976.
6) Elliot Valenstein: Brain Control (New York, Wiley, 1973), pp. 77-79.
7) Jose Delgado: Physical Control of the Mind (New York, Harper, 1969), pp. 92-96.
8) "Flat Battery", New Scientist, July 28, 1983, p. 271.
9) Walter Bowart: Operation Mind Control. (Fontana Books, 1978) p. 268.
10) Paul Brodeur: The Zapping of America (New York, W. W. Norton & Co., Inc., 1977) pp. 298-299.
11) Ibid.
12) Steven J. Steinberg: "Ajattelen, siis koneet toimivat". Suomen Kuvalehti 19/1982. (H:ki, Finland) pp. 42-46.
13) Robert J. Trotter: "A Shocking Story". Science News, April 13, 1974. pp. 245-246.
14)The rough estimation of the amount of victims can be made by multiplying the amount of expressions of victims (in this case the book and pamphlet) with approximate probability, that random person in this situation makes this kind of expression. Example: One person of hundred mind control victims is able and willing to write of his experiences and get it published. One of this kind of book is published. Estimate of victims is one hundred. Besides books above, I'd like to mention Alan V. Shellin & Edward M. Option, Jr. "The Mind Manipulators" (London, Paddington Press, 1978).


Tłumaczenie: Aleksander Zieliński

zrodlo:http://www.objawienia.pl/leary/mc/koski.htm
  • 0

#4

dj_cinex.

    VRP UFO Researcher

  • Postów: 3305
  • Tematów: 412
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 20
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ostatnio w NEXUSIE był poruszany temat kontroli umysłu i testów z nim związanych zapoczątkowanych w latach '70 przez wojsko i konsekwencji jakie są z tym związane...

Wypisane są zarówno plusy jak i minusy owych badań... za kilka/naście lat może być z tym ciekawie... mam nadzieję, że na plus... :-|
  • 0



#5

dj_cinex.

    VRP UFO Researcher

  • Postów: 3305
  • Tematów: 412
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 20
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Mind Control: America's Secret War (Film - Eng)

Film na temat kontroli umysłu...
  • 0



#6

set.
  • Postów: 121
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

11:11 21.12.2012 Modlę się o tą datę...
  • 0

#7

link.
  • Postów: 51
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

psychol ,ma manie prześladowczą naprawdę opieka zdrowotna szwankuje na całym świeci facet powinien się leczyć
  • 0

#8

Ripsonar.
  • Postów: 215
  • Tematów: 53
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

szerzej na temat Kontroli umysłu, polecam ten dokument w tym temacie.
Klik

Ave

Użytkownik Ripsonar edytował ten post 17.11.2012 - 00:16

  • 0



#9

blokowany.
  • Postów: 15
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

http://zmianynaziemi...ron-psychotroni

Zalinkowałem swój przypadek, jako osoba której bezprawnie pozakładano blokady, implanty w głowie i inne zaawansowane technologicznie zabawki bo torturowania niewygodnych osób, przebudzonych duchowo, świadomych manipulowania przez osoby trzecie itp bo temat jest otwarty, działają jak grupa przestępcza, przy czym nikt z tych operatorów umysłu nie powie potencjalnej ofierze czy osobie niewtajemniczonejw ten proceder o co tak naprawde chodzi, co zadecydowało o założeniu blokad, jestem jakiś specyficzny, całe życie odizolowany od innych potencjalnie przyjaznych mi osób pozostałem sam sobie, wszyscy przeciwko mi ? To brzmi jak paranoja, konspiracja społeczeństwa uwikłana w ten tajny proceder, którego przykrywką są choroby psychiki zwane paranoidalną schizofrenią, omamy słuchowe i wzrokowe (głosy mikrofalowe sterujące nieświadomą ofiarą) Wszyscy mówią jednym głosem, że zachorował, mimo niezaprzeczalnych dowodów istnieniu broni psychotronicznych, implantów tzw stimoceiver, verichip, program DIGITAL ANGEL, wszystko zdalnie po uprzednim wszczepieniu i intensywnemu programowaniu w nocy usypiając wcześniej hipnozą puszczano mi nagrania tzw "filmy" tak to nazywają, ułatwia to kontrolę nade mną w dzień gdy mopgę się bronić... Mogę tak wiele pisać, ale kogo to nteresuje ? Kto uwierzy mi na słowo ? Fakt że społeczeństwo bierze w tym udział, wiedza o tym księża, policja, wszyscy się nawzajem wypierają, wszystkie te osoby sprawiają że od razu jestem niewiarygodny... no bo jak to, psychiatra nawet wie o kontroli umysłu i przepisuje leki ? No, tak to wygląda, nikt się nie wyhyla, ja wam gwarantuje ze jak staniecie w podobnej sytuacji to wszystkich których ułyszycie w głowie jakby sąsiadów za ścianą, rozpoznacie i zapytacie czemu tobą sterował, komentował wszystkie Twoje ruchy, myśli, jakby widzia twoimi oczami, to jeśli nie uwierzysz w jego zaprzeczanie i będziesz mówił by przestał to robić to w najlepszym rezultacie zrobi z Ciebie wariata, celowo, oni wiedzą co robią, nie dokonca jest mi jasne czy zdają sobie sprawę kto im daje na ten proceder przyzwolenie, w zamian mają przywileje w zaczipowanym społeczeństwie. Ludzie już teraz są podzieleni na kontrolerów,operatorów którzy mają świadomość istnienia syntetycznej telepatii, słyszenia ludzkich myśli nieświadomych, zdiagnozowanych ze schizofrenią, mających pozakładane blokady - ofiar kontroli przez społeczeństwo. Oraz tych którzy smacznie śpią chociaż mają otwarte oczy, ich życie składa się tylko z odruchów, mają ograniczoną zdolność zadawania pytań, bierni i nieustannie nasłuchiwani przez sąsiadów, poprawianych w czasie rzeczywistym sugestiami do głów językiem perswazji, sterując podświadomością powodują myśli które uznaje za swoje własne, no bo czyje ? Wpada w niebezpieczne tryby, gdy się budzi i dostrzega te osoby i ich cele, wpływ na nasze życie, myśli, trafia głównie do zakładu psychiatrycznego, tak się dzieje nie tylko w naszym kraju, ale na całym świecie. Piramida kłamstw i strachu, ale nawet w moje słowa nie uwierzysz, mimo iż sam tego doświadczam, nie kryli przede mną wiele ciekawych szczegółów, ale wiedzieli chyba że nikt lub mało kto mi w to uwierzy. Za dużo wiem, bym pisał prawdę, lepiej udawać że nic się nie dzieje.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych