Skocz do zawartości


Zdjęcie

Najdziwniejsze bronie II Wojny Światowej


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

Korowiow.
  • Postów: 41
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Przetrwać i zwyciężyć, pokonać wroga by móc obnosić się z wygraną, która zawsze niesie ze sobą prestiż i zyski. By jednak móc tego dokonać trzeba liczyć się z tym, że nikła jest szansa na zwycięstwo jeśli mierzymy się z przeciwnikiem który jest od nas znacznie silniejszy. Dawid wygrał z Goliatem za pomocą zwykłej procy lecz nie można polegać wyłącznie na sprycie i ślepym losie, który czasem przynosi glorię pozornie słabszemu rywalowi. Aby zwiększyć swe szanse należy się odpowiednio przygotować. Wojna napędza gospodarkę i rozwój a czas II Wojny Światowej przyniósł nie lada osiągnięcia w kwestii eksterminacji ludności. Krwawe żniwo jakie przyniósł ten okres to haniebny epizod w dziejach świata. W tym temacie zaprezentuję kilka najdziwniejszych broni II Wojny Światowej.

1. Panjandrum

Co to za dziw? Możecie zgadywać, ale i tak nie zgadniecie. Jest to broń powstała w celu niszczenia niemieckich umocnień na plażach. Idea była prosta – nim z okrętów ruszy desant, wyrzucone zostaną te właśnie koła. Mają one własny napęd – rakiety na obrzeżach, a w osi schowano mnóstwo materiałów wybuchowych. Pandajarum wylatuje z okrętu, pędzi przed siebie, trafia na umocnienia, eksploduje, umocnienia zniszczone, nasi wkraczają. Niestety, nic z tego – kapryśne wynalazki nie potrafiły utrzymać kursu i często niespodziewanie skręcały, uderzając we własne statki. Projekt zamknięto.

Dołączona grafika

2. Działo dźwiękowe- Schalkannone
Teraz pomysł z obozu Osi. Wpadł na niego nie byle kto, bo Albert Speer, czyli osobnik odpowiedzialny za monumentalny, epicki styl III Rzeszy oraz pełniący funkcję Ministra Uzbrojenia i Amunicji. Wynalazł on wielkie działo, które miało zabijać falami dźwiękowymi. Widoczne na zdjęciu talerze miały kierować je w stronę wrogów, wytwarzając ciśnienie nie do wytrzymania dla żywego organizmuu. Na szczęście nikt nie miał okazji paść ofiarą Schallkanone, ponieważ wynalazku nigdy nie uruchomiono (jedna wersja) lub zarzucono go (druga wersja).
Dołączona grafika

3. Nietoperzowe bomby
A czemu by do zwalczania wrogów nie zaprząc sił natury? Na ten pomysł wpadli spece zAir Force. Wyobraźcie sobie bombowiec, na którego pokładzie nie ma jednak bomb, a setki nietoperzy (molosów meksykańskich) w specjalnych pojemnikach. Samolot miał wyrzucać je nad japońskimi miastami i osadami, a potem w niewielkiej odległości od gruntu pojemniki otwierałyby się, uwalniając gacki, które – kierowane instynktem – natychmiast rozproszyłyby się, poszukując schronienia na strychach i poddaszach japońskich domostw.
Jeszcze przed załadowaniem na pokład samolotu każdy molos miał zostać „ubrany” w specjalną uprząż, dzięki której transportowałby ładunek zapalający. W określonym czasie po zrzucie mała bomba eksplodowałaby, wzniecając pożar. Proszę sobie teraz wyobrazić – dajmy na to – tysiąc takich eksplozji naraz. Średniej wielkości miasto mogłoby w momencie stanąć w ogniu. Projektu zaniechano z dość prozaicznej przyczyny – podczas „treningów” molosów kilka z nich uciekło i wywołało pożar na terenie… własnej bazy (Carlsbad w Nowym Meksyku). Straty musiały być poważne, ponieważ po tym incydencie projekt przerwano.
Dołączona grafika

4. Pies antyczołgowy
Niemcy kombinowali z techniką, Alianci – z żywymi stworzeniami. Kolejnym przykładem jest stosowany przez Armię Czerwoną pies antyczołgowy. Takie zwierzaki pojawiły się na froncie wschodnim w latach 1941-1942. Tresowane miały zachowywać się tak – wybiegają z pozycji, niosąc na grzbiecie ładunek wybuchowy, wbiegają pod czołg, tam przegryzają uprząż trzymającą ładunek i wracają, a żołnierze zdalnie odpalają ładunek. Drugą opcją było wypuszczanie czworonogów z bombami zegarowymi, jednak to właśnie sprawiło, że projekt przerwano. Psy wystraszone eksplozjami wracały do swoich panów i nietrudno się domyślić, że wraz z nimi wylatywały w powietrze
Dołączona grafika

5. Yokosuka MXY7 Ohka
Japończycy z kolei nie posyłali na śmierć zwierząt, ale swoich pilotów. Yokosuka MXY7 Ohka to nie tyle samolot, co sterowany przez pilota samobójcę pocisk. Zawierał on ładunek wybuchowy o masie 1200 kg, a zapalniki były odbezpieczane przez pilota w momencie poprzedzającym uderzenie. Ohka nie miała własnego silnika, do celu misji transportowana była przez bombowiec, a uczepiano ją pod kadłubem. Po odłączeniu pilot mógł odpalić trzy rakietowe boostery, które nadawały pociskowi prędkość niemal 450 km/h. Zbudowano ponad 800 sztuk tego typu pojazdów, lecz tylko kilka zostało użytych.
Tutaj filmik ukazujący pilotów kamikaze w akcji


6. Fu-Go
Poddanym cesarza nie zbywało na pomysłach, a ponieważ wojna kosztuje, szukano coraz tańszych sposobów, by zaszkodzić wrogowi. Jednym z nich jest Fu-Go. To prosty balon wykonany z mieszanki papieru i lateksu, do którego kosza doczepiano ładunki zapalające. Nie były one jakoś superniszczycielskie – ważyły do 15 kilogramów. Flota japońska wypuściła ponad 9000 Fu-Go na północno-zachodnie stany USA, jednak wynik operacji budzi uśmiech politowania – sześć osób zabitych i znikome zniszczenia.
Dołączona grafika

7. Projekt Habakkuk
Za Projekt Habakkuk odpowiada Geoffrey Pyke. Miało być to wykorzystanie samej natury jako wytrzymałej jednostki wodnej. Jak można łatwo się domyślić, patrząc na rysunek powyżej, chodziło o górę lodową. Ścinamy jej wierzchołek, równamy poziom, drążymy w środku, na koniec doczepiamy silniki i już mamy wytrzymały jak diabli lotniskowiec.
Jako że lód może pękać, dwaj nowojorscy naukowcy wynaleźli mieszankę wody i drewna, która po zamrożeniu stawała się niezwykle trwałym materiałem. Planowany pierwszy tego typu „lodowy lotniskowiec” miał mieć 600 m długości, wyporność 2,2 milionów ton oraz miejsce na transport 150 samolotów. Niestety – koszty (100 milionów dolarów) oraz trudności techniczne pogrzebały projekt.
Dołączona grafika


Nie są to rzecz jasna wszystkie dziwne bronie i projekty, jest ich znacznie więcej. W samej III Rzeszy przeprowadzano mnóstwo badań i planowano wybudować takie rzeczy o których nawet "fizjologom się nie śniło", jak mawiał klasyk. Jeśli doszukaliście się gdzieś innych interesujących treści związanych z tematem z przyjemnością się z nimi zapoznam.
To mój pierwszy temat więc jeśli doszukaliście się durnych błędów to uwagi czy też krytyka są jak najbardziej na miejscu.

źródło: http://gadzetomania..../panjandrum/top
  • 9

#2

Templariusz.
  • Postów: 499
  • Tematów: 35
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ja powiem tak, temat jest bardzo ciekawy, za co dam ci plusa, ale zarazem tak oklepany że niczego nowego się nie dowiedziałem.
  • 0



#3

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja za to nie widziałem wielu z tych dziwów.
  • 0



#4

pawaw1.
  • Postów: 604
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Od siebie dodam jeszcze:

Karabin MP44 z zakrzywioną lufą
Dołączona grafika
Część niemieckich czołgów i dział samobieżnych miała problem z obroną przed atakującą piechotą, która nadchodząc z flanki mogła łatwo przyczepić ładunek wybuchowy lub rzucić koktajl Mołotowa. Broń była skuteczna na krótkie dystanse ale dzięki systemowi luster pozwalała także na walkę w mieście i rozpoznanie terenu.

Broń tworząca trąby powietrzne
Dołączona grafika
Jeśli "dźwiękowa armata" wydaje się szalonym pomysłem, to co sądzić o broni która miała tworzyć trąby powietrzne niszczące samoloty wroga. Zaprojektowano ją w fabryce w Stuttgarcie, wykorzystywała znany od wieków efekt wybuchającego pyłu (np. wybuchy mąki w młynach). Pierwsza eksplozja wyrzucała w górę specjalną mieszankę pyłów i materiałów wybuchowych, a następna podpalała go, tworząc wir gorącego powietrza. Wynalazku tego użyto tylko raz podczas obrony rzeki Elba, nie uszkodził żadnego samolotu Aliantów, a broń porzucono.

Źródło
  • 5



#5

Korowiow.
  • Postów: 41
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Tak jak w przypadku tej broni tworzącej trąby powietrzne to wiele było takich urządzeń które użyto tylko raz. Widząc skuteczność ich działania, a właściwie jej brak, zaniechano dalszych prób. Muszę poczytać kiedyś więcej na temat badań jakie prowadzono w III Rzeszy. Fanaberie Hitlera przyczyniły się w znacznym stopniu do utraty wielu pieniędzy i materiałów które mogły jednak zostać użyte podczas realnych działań zbrojnych a nie prób stworzenia uber broni, która zmiecie wszystko i wszystkich dając możliwość panowania rasie aryjskiej. Należy tutaj wspomnieć o Projekcie Chronos.
http://www.roswell47...kt-chronos.html
To dla ciekawskich.

@Down
O, dzięki. Przyznam się szczerze, że nie szukałem informacji na ten temat tutaj na forum.

Użytkownik Korowiow edytował ten post 05.06.2011 - 18:01

  • 0

#6

Mortalis.
  • Postów: 331
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Na forum jest sporo materiałów na temat projektu Chronos. :) Choćby tu

Użytkownik Mortalis edytował ten post 05.06.2011 - 17:36

  • 0

#7

antietam.
  • Postów: 320
  • Tematów: 114
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 34
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Od siebie dodam jeszcze:

Karabin MP44 z zakrzywioną lufą
Dołączona grafika
Część niemieckich czołgów i dział samobieżnych miała problem z obroną przed atakującą piechotą, która nadchodząc z flanki mogła łatwo przyczepić ładunek wybuchowy lub rzucić koktajl Mołotowa. Broń była skuteczna na krótkie dystanse ale dzięki systemowi luster pozwalała także na walkę w mieście i rozpoznanie terenu.


Sturmgewehr 44 - StG.44 Krummlauf - to poprawna nazwa tej broni.

Projekt porzucono, ponieważ siły działające na lufę powodowały jej rozrywanie.

Od siebie dodam jeszcze;

Pocisk kierowany przez gołębie

Dołączona grafika

Dołączona grafika

System kontroli posiadał obiektyw dołączony do pocisku, który wyświetlał obraz celu na ekranie. Trzy wyszkolone gołębie dziobały by cel wyświetlany na ekranie, i to naprowadzało by pocisk na cel. Jak długo gołębie dziobały by centrum ekranu, tak długo rakieta namierzała by cel. Jeżeli dwa na trzy gołębie zaczęły by dziobać poza centrum wyświetlanego obrazu, rakieta zmieniła by kurs.

Użytkownik antietam edytował ten post 05.06.2011 - 19:51

  • 3



#8

Korowiow.
  • Postów: 41
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jeżeli dwa na trzy gołębie zaczęły by dziobać poza centrum wyświetlanego obrazu, rakieta zmieniła by kurs.

Pierwszy raz czytam o pocisku w którym funkcjonują zasady demokracji! Co biorą ludzie, którzy wpadają na pomysł stworzenia takiej broni. Coś nieprawdopodobnego. Sądzę, że to strach który towarzyszy wojnie i wizji utraty domu i bliskich mobilizuje pewne osoby do skonstruowania takich śmiercionośnych broni.

Użytkownik Korowiow edytował ten post 05.06.2011 - 20:21

  • 1

#9

D.K..

    Semper invicta

  • Postów: 3006
  • Tematów: 2578
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mogę dorzucić do tego wątku pewien swojski akcent, bo jak sądzę można go spokojnie zakwalifikować do grupy broni "dziwnych". Za to niewątpliwie interesujący jest fakt, że broń ta się sprawdziła na polu bitwy :)

Zacytuję swojego dawnego posta z tego forum:

Polski karabin przeciwpancerny wz. 35, znany również jako Ur lub Ur-35. Jak można wnioskować na podstawie nazwy, służył do niszczenia pojazdów opancerzonych, w szczególności czołgów. W momencie wybuchu II wojny światowej był to bez wątpienia najlepszy tego typu karabin na świecie, potrafił z odległości 100 metrów przebić pancerz każdego niemieckiego lub radzieckiego czołgu, także najlepszego, jakim Niemcy w owym czasie dysponowali, czyli Panzer IV. W niektórych źródłach pojawia się informacja (być może nieco przesadzona, tego nie wiem), że podczas bitwy pod Wizną oddział żołnierzy uzbrojonych w dwa karabiny Ur z 20 sztukami amunicji zdołał zniszczyć kilkanaście czołgów niemieckich.

Dość tylko wspomnieć, że po kampanii wrześniowej Niemcy natychmiast włączyli zdobyte egzemplarze karabinu Ur do swojego uzbrojenia pod nazwą PzB 35(p) (Panzerbusch 35 polnisch), a korzystał z nich nawet osławiony Afrika Korps.


Oraz posta zygixa:

Ciekawy karabin.Niedawno o nim oglądałem na YT





  • 0



#10

Korowiow.
  • Postów: 41
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ten polski karabin niósł prawdziwą potęgę jak na ówczesne czasy. Był on niesamowicie skuteczny. Jeden pocisk unieruchamia czołg. Szkoda, że nie znalazł on powszechnego zastosowania podczas walki z Niemcami.
Co zaś do broni, znalazłem coś ciekawego, tak mi się wydaje.

Celownik ZG 1229 Vampir
Dołączona grafika
Niemiecki celownik noktowizyjny z okresu II wojny światowej, mocowany na karabinie szturmowym StG 44. Było to pierwsze urządzenie tego typu na świecie. Żołnierz wyposażony w karabin z Vampirem był nazywany "Nachtjäger". ZG 1229 był montowany na karabinie, na specjalnej szynie. Składał się z celownika i lampy emitującej światło podczerwone. Ważył ok. 2,3 kg, a reszta oporządzenia (m.in. bateria do lampy, przenoszona w drewnianym pojemniku, transformator przenoszony w zmodyfikowanej puszce po masce przeciwgazowej) 13 kg. Żeby płomień wylotowy nie uszkodził celownika (był bardzo wrażliwy na światło), montowano specjalny stożkowy tłumik płomieni. Wyprodukowano 310 sztuk celowników karabinowych, prawdopodobnie ani jedna sztuka się nie zachowała do dzisiejszych czasów.
żródło

Słoneczna broń
Dołączona grafika
Podczas II wojny światowej Naziści mieli plan stworzenia słonecznego działa, które byłoby w stanie doszczętnie niszczyć całe miasta. Amerykańscy wojskowi odkryli podobno plany niemieckich naukowców, mające na celu zbudowanie tzw. słonecznego działa, a więc ogromnego lustra umieszczonego w kosmosie, które pozwalałoby skupiać promienie słoneczne i wypalać określone punkty na powierzchni Ziemi. Mówiąc w skrócie, przypominałoby to szkło powiększające, którym wielu w dzieciństwie wypalało mrówki.Oczywiście nawet gdyby udało się zrealizować plany takiej broni i tak nic by się nie zdała, ponieważ ogniskowa byłaby zbyt długa nie udałoby się osiągnąć temperatury, która pozwoliłaby wyrządzić jakieś szkody.
źródło

Użytkownik Korowiow edytował ten post 06.06.2011 - 15:39

  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych