Skocz do zawartości


Zdjęcie

Problemy finansowe NASA - chińska konkurencja dla ISS


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
19 odpowiedzi w tym temacie

#1

dżek.

    Muzyka Śnieżnych Pól

  • Postów: 1196
  • Tematów: 280
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 39
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Problemy finansowe NASA - chińska konkurencja dla ISS


Nie jest tajemnicą, że od kilku lat NASA znacznie podupadła finansowo. Odnosi się wrażenie, że złote czasy jakie miały miejsce podczas misji na Księżyc nigdy już nie powrócą, a skromny budżet agencji przyznawany przez kongres USA zostanie prawdopodobnie całkowicie zniesiony w 2020 roku. Czy Międzynarodowa Stacja Kosmiczna zostanie bezużytecznym złomem, a jej miejsce zajmie "Tiangong"?

Dołączona grafika
Czy miejsce ISS zajmie chiński odpowiednik?



Amerykańscy politycy zarzucają agencji, że statki są zbyt drogie w eksploatacji i nie wnoszą nic nowego do świata nauki, a na dodatek budżet jest już wystarczająco obciążony wojnami. Rosjanie natomiast mają jeszcze większe problemy z programem kosmicznym, dlatego aby ratować ISS oba kraje umożliwiają kosztowne turystyczne loty w kosmos, o których niejednokrotnie pisaliśmy. (10 rocznica 1-go turystycznego lotu w kosmos)

Na 2020 rok jak potwierdziło niedawno CMSEO zaplanowano również ukończenie budowy trzeciej na świecie wielomodułowej stacji kosmicznej. Chiński odpowiednik ISS będzie liczył 3 moduły (1 mieszkalny i 2 badawcze), a jego masa będzie wynosić niewiele, bo tylko 60 ton. Dla porównania masa ISS wynosi 419 ton. Powstał również projekt 13-o tonowego pojazdu przeznaczonego specjalnie do zaopatrywania owej stacji.

Dołączona grafika
Tiangong-1


Od 2003 roku program kosmiczny Chin rośnie w zawrotnym tempie. W 2008 roku Yang Liwei stał się pierwszym przedstawicielem ich nacji w przestrzeni kosmicznej. W 2010 roku wysłano księżycową sondę Chang'e 2, (powrót z próbkami przewidziano na 2017 rok). Ponadto zaplanowano już załogową misje na Księżyc.

Czyżby w niedalekiej przyszłości to Chińczycy zaczęli odgrywać pierwsze skrzypce w kosmosie? To całkiem możliwe, szczególnie jeśli patrzymy na cięcia jakie dokonywane są przez Amerykanów. Na chwilę obecną jakoś trudno sobie wyobrazić to aby NASA - agencja rządu Stanów Zjednoczonych odpowiedzialna za narodowy program lotów kosmicznych nagle odsunęła się w cień. Czas pokaże, plany zrezygnowania z ISS są bowiem dosyć konkretne, a Chińczycy w dosyć szybkim tempie rozwijają się i planują kolejne misje w kosmosie. Chiny górą?

Pilnie poszukiwana nazwa dla Chińskiej Stacji Kosmicznej! Tymczasowa nazwa to "Tiangong" (Niebiański Pałac), ale ruszył już ogólnonarodowy konkurs za sprawą, którego zostaną wyłonione najciekawsze propozycje. Informacje o terminie składania i możliwości nadsyłania swoich pomysłów znajdują się w dalszej części materiału.


Dołączona grafika
Być może Twoją nazwą zostanie ochrzczona Chińska Stacja Kosmiczna.



Termin nadsyłania propozycji mija 25 lipca, a zatem jeżeli jesteś zainteresowany i masz pomysł na nazwę nie zwlekaj i pochwal się nim na cmse.gov.cn lub wyślij go e-mailem na [email protected]. Być może właśnie Ty zaskoczysz swoją pomysłowością jurorów konkursu.

Wyniki prawdopodobnie zostaną ogłoszone pod koniec września bieżącego roku przez People's Daily Online i China Daily. My natomiast trzymamy kciuki za tych, którzy po przeczytaniu tego tekstu skuszą się do wzięcia udziału w owym przedsięwzięciu. A nuż to Twoją nazwą zostanie ochrzczona stacja.


Źr1 źr2

Użytkownik dżekson edytował ten post 30.09.2011 - 07:56

  • 1



#2

Herme5.
  • Postów: 425
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Artykuł ciekawy.

Amerykańscy politycy zarzucają agencji, że statki są zbyt drogie w eksploatacji i nie wnoszą nic nowego do świata nauki, a na dodatek budżet jest już wystarczająco obciążony wojnami.

To ile to panstw zaatakowalo to biedne amerykanskie panstwo ? To jakas glupota, zeby zamiast na nauke ladowac kase w wojny i okupacje innych krajow.
  • 0

#3

Kodex.
  • Postów: 8
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tylko że z tych wojen i okupacji innych krajów amerykanie ciągną najlepszy profit to im się najbardziej opłaca. Amerykanie prowadzą świetna politykę, któryś z odcinków South park świetnie to okazywał. Rząd robi swoje a część obywateli się nie zgadza, i dzięki temu ameryce nie można zarzucić że jest zła. Jakie to piękne i proste<3
  • 1

#4

rewolucjonalista.
  • Postów: 416
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Cytat:
To ile to panstw zaatakowalo to biedne amerykanskie panstwo ? To jakas glupota, zeby zamiast na nauke ladowac kase w wojny i okupacje innych krajow.

Odpowiedź jest prosta i oczywista, jeżeli dominujesz na lądach, morzach i w powietrzu - dyktujesz warunki pokonanym, lub tym co nie mają siły się przeciw stawić. Amerykanie wiedzą co czeka ich kraj, dlatego potrzebują dużej ilości różnego rodzaju surowców, bo gdyby im one się skończyły, Ameryka padłaby na kolana i Prosiła Boga, aby jakoś przetrwać. Wojny o surowce dopiero się zaczynają i nie mam pojęcia jak cały świat na tym wyjdzie.
  • 3

#5

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Od 2003 roku program kosmiczny Chin rośnie w zawrotnym tempie. W 2008 roku Yang Liwei stał się pierwszym przedstawicielem ich nacji w przestrzeni kosmicznej. W 2010 roku wysłano księżycową sondę Chang'e 2, (powrót z próbkami przewidziano na 2017 rok). Ponadto zaplanowano już załogową misje na Księżyc.

Czyżby w niedalekiej przyszłości to Chińczycy zaczęli odgrywać pierwsze skrzypce w kosmosie? To całkiem możliwe, szczególnie jeśli patrzymy na cięcia jakie dokonywane są przez Amerykanów. Na chwilę obecną jakoś trudno sobie wyobrazić to aby NASA - agencja rządu Stanów Zjednoczonych odpowiedzialna za narodowy program lotów kosmicznych nagle odsunęła się w cień. Czas pokaże, plany zrezygnowania z ISS są bowiem dosyć konkretne, a Chińczycy w dosyć szybkim tempie rozwijają się i planują kolejne misje w kosmosie. Chiny górą?


Chyba zbyt optymistycznie pobrzmiewa przedstawiony przez Ciebie tekst.
Chinom jeszcze daleko do normalnego tempa w eksploracji Kosmosu z jakim mieliśmy do czynienia choćby w połowie lat 60-tych ubiegłego wieku, kiedy to NASA w ciągu półtora roku zrealizowała niezwykle bogaty i efektywny program dziesięciu załogowych, dwuosobowych misji orbitalnych GEMINI! Przypomnę, że w owym czasie ZSRR zdołał zrealizować 2 loty statków WOSCHOD. Zauważ, że w przypadku ZSRR i USA odstęp czasu pomiędzy pierwszym sztucznym satelitą i pierwszym lotem załogowym wynosił około 3,5 roku.
Pierwszy chiński sztuczny satelita został umieszczony na orbicie w 1970r a lot Yang Liweya odbył się dopiero po 33 latach! Praktyczny postęp okazał się 10-krotnie wolniejszy.
Zanim Chiny zbudują swoją pierwszą stację orbitalną, muszą opanować technikę dokowania na orbicie. Bez tego nie ma co marzyć o innych projektach z lądowaniem na Księżycu włącznie. Osobny temat to rakiety nośne o przynajmniej średnim udźwigu (~25 ton), których na dzień dzisiejszy Chiny nie posiadają.
Ostatnio chińska agencja kosmiczna może się pochwalić istotnymi sukcesami w badaniach Księżyca. Chodzi o bezzałogowe misje Change-1 i Change-2, które dostarczyły Chinom niezależnych danych na temat topografii i morfologii Księżyca oraz umożliwiły zebrać cenne informacje o zaleganiu minerałów. Badania te należy zaliczyć do podstawowych, lecz w żaden sposób nie decydują one o terminie przyszłych misji załogowych, gdyż te wymagają dokonania technologicznego przełomu i ogromnych nakładów obecnie i w przyszłości.
  • 1



#6

dżek.

    Muzyka Śnieżnych Pól

  • Postów: 1196
  • Tematów: 280
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 39
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak Dager, masz stuprocentową rację w tym co piszesz, ale Chiny są bogatym i rozwijającym się krajem, myślę, że gdyby porządniej się skupili na podboju kosmosu to byliby w stanie do 2020 roku dorównać (niekoniecznie w ilości osiągnięć) Amerykanom.
  • 0



#7

Milosz.
  • Postów: 547
  • Tematów: 47
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja tego nie rozumiem, tworzenie technologii od podstaw, opanowywanie sztuki dokowania na orbicie, dlaczego nie można wykorzystać już istniejących technologii i zmodyfikować do swoich potrzeb? Chiny powinny bardziej współpracować z resztą świata i źle by na tym nie wyszły. Transfer technologii, i skośnookie za parę lat mieli by swoją stację. Świat powinien dążyć do tego by pokonywać bariery i granice, zamiast tego dzieje się zupełnie coś odwrotnego. Wojny i ten kto silniejszy dyktuje warunki, nasza cywilizacja jest prymitywna, w sumie nie będę zaskoczony, że obcy, jeżeli w ogóle istnieją, nie będą chcieli do nas wpaść na pogawędkę, pewnie byśmy ich przywitali ostrzałem p-lot, ocalałych zabili i zrobili sekcję, a wrak statku wylądował by w bunkrze w zapomnianym przez Boga miejscu.

Pieniądze dla NASA, też nie były by problemem, gdyby nie to jak ten świat wygląda. Szczerze dobija mnie fakt, że ISS (Międzynarodowa Stacja Kosmiczna) symbol współpracy wielu państw, dowód że wspólnie można zrobić coś wielkiego, ma zostać zniszczona (ma zostać spalona w atmosferze). Tak, ma zostać zniszczona gdy tylko skończą się pieniądze na jej utrzymanie, mam nadzieję, że ten potok pieniędzy dla niej nigdy nie wyschnie, że ludzie się w końcu obudzą, ale patrząc na to co się z tym światem dzieje, nie jestem optymistą.

Użytkownik Miłosz edytował ten post 27.05.2011 - 14:31

  • 1



#8

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

'Miłosz'

Za 10-15 lat - pierwotne (te najwcześniejsze elementy ISS) będą już psującym się, przestarzałym złomem, do którego nie przyłączyli się Chińczycy. Oni prowadza własną politykę eksploracji, dlatego nie są uczestnikami programu ISS. Twoja życzeniowa wizja "kosmicznej współpracy USA-Chiny jest adekwatna do wysiłków szefa NASA - Charlesa Boldena, który wizytując chińskie ośrodki kosmiczne, zapraszał i nalegał, lecz .... nic nie zdziałał.

Gdyby Amerykanie zgodzili się na transfer technologii rakietowych i kosmicznych do Chin, oznaczało by to dla nich samobójstwo. Nie daj się ponieść złudzeniom, rywalizacja mocarstw w dziedzinie satelitarnej eksploracji nie wygląda tak różowo, jak myślisz.
  • 0



#9

Milosz.
  • Postów: 547
  • Tematów: 47
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Za 10-15 lat - pierwotne (te najwcześniejsze elementy ISS) będą już psującym się, przestarzałym złomem


Gdy się będzie prowadzić wobec niej taką samą politykę jaką prowadzili Rosjanie wobec swojej stacji Mir, to z pewnością czeka ją taki sam los, w górnych warstwach atmosfery ziemskiej.
Stację można modernizować i naprawiać, pytanie tylko czy znajdą na to pieniądze. Widzę tu szanse w kosmicznej turystyce.
Generalnie nie podoba mi się fakt, że większość pieniędzy na utrzymanie stacji pochodzi z USA, patrząc na ich politykę ciągłego obcinania środków, nie rokuje to dobrze na przyszłość. Wojenki oczywiście są najważniejsze, na to zawsze się pieniądz znajdzie.

Oni prowadza własną politykę eksploracji, dlatego nie są uczestnikami programu ISS. Twoja życzeniowa wizja "kosmicznej współpracy USA-Chiny jest adekwatna do wysiłków szefa NASA - Charlesa Boldena, który wizytując chińskie ośrodki kosmiczne, zapraszał i nalegał, lecz .... nic nie zdziałał.



W cale nie wizja tylko coś co można wprowadzić w czyn! Co daje rywalizacja zamiast współpracy?, ano to, że w efekcie Chiny muszą się uczyć wszystkiego od podstaw, i tym sposobem podbijanie kosmosu stoi w miejscu. Niepotrzebna strata czasu, na opanowywanie już opanowanej technologii.
Cieszę się, że przynajmniej jeden zrobił nieśmiały kroczek i wyciągnął rękę do współpracy.

Gdyby Amerykanie zgodzili się na transfer technologii rakietowych i kosmicznych do Chin, oznaczało by to dla nich samobójstwo. Nie daj się ponieść złudzeniom, rywalizacja mocarstw w dziedzinie satelitarnej eksploracji nie wygląda tak różowo, jak myślisz.


Chiny nie zaatakują USA, bo byłby to dla nich koniec, USA nie zaatakują Chin, bo dla nich też by się to źle skończyło, oba państwa trzymają się wzajemnie w szachu, militarnie i gospodarczo. Czytałem na ten temat artykuł. Moim zdaniem te państwa powinny ze sobą współpracować, to może by obu chłopców w piaskownicy nauczyło, że razem mogą zbudować większy zamek. Ludzie powinni zejść z tej wojowniczej ścieżki puki jeszcze można.

Użytkownik Miłosz edytował ten post 27.05.2011 - 16:38

  • 0



#10

Milosz.
  • Postów: 547
  • Tematów: 47
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak będą wystarczająco mocni to odejdą od dolara, zatapiając USA i wprowadzą swoje rozwiązania.

Kolega już ci odpowiedział, ja tylko dodam, że taki scenariusz byłby możliwy, ale tylko w jakieś grze komputerowej. Taki cios wymierzony w USA nie tylko nie opłacił by się Chinom gospodarczo (USA są ich najlepszym klientem), ale i mógł by doprowadzić do znacznie poważniejszego konfliktu, którego oba państwa, póki co nie chcą. Stany na pewno nie zostawiły by takiej akcji bez odpowiedzi, tego jestem na sto procent pewny.

Ja tego nie rozumiem, tworzenie technologii od podstaw, opanowywanie sztuki dokowania na orbicie, dlaczego nie można wykorzystać już istniejących technologii i zmodyfikować do swoich potrzeb?

Widocznie na chwilę obecną się to im nie opłaca

Na pewno się opłaca, choćby ze względu na czas który jest potrzebny do opracowania odpowiedniej technologii, problem tkwi gdzie indziej. Chiny chcą po prostu udowodnić światu po raz kolejny, że są potęgą i dlatego wybrały taką a nie inną politykę w kwestii podboju kosmosu. Tyle, że ja tego po prostu nie rozumie (musiałbym mieszkać od urodzenia w takim komuszym kraju, to pewnie bym zrozumiał, skoro od dziecka by mi wmawiano, że to co imperialistyczne to złe, itp.), dla mnie to jest bezsens, tracić czas i uczyć się tego co jest już opanowane, zamiast pohandlować technologią z partnerami i czerpać z tego obopólne korzyści.

Użytkownik Miłosz edytował ten post 27.05.2011 - 22:04

  • 0



#11

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na pewno się opłaca, choćby ze względu na czas który jest potrzebny do opracowania odpowiedniej technologii, problem tkwi gdzie indziej. Chiny chcą po prostu udowodnić światu po raz kolejny, że są potęgą i dlatego wybrały taką a nie inną politykę w kwestii podboju kosmosu.


Niekoniecznie. Tak jak napisałem wcześniej najbardziej dynamiczny okres ekspansji kosmosu miał miejsce za czasów napiętych stosunków między mocarstwami. Dzisiaj nie ma presji na czas tej ekspansji. A to, że stawiają na oryginalne rozwiązania..nie ma co się zbytnio temu dziwić. Każdy kraj cechuje w pewnym stopniu megalomania w różnych dziedzinach. Chiny nie są tu wyjątkiem. Podobnie jest w USA i Rosji. I bpodobnie będzie w rozwijających się coraz szybciej Indiach.

Już niedługo. Rząd Chin ugina się pod opinią publiczną i wprowadza ustawy regulujące czas pracy i wyższą płace minimalną. Partia boi się niepokojów społecznych, nic nie trwa wiecznie i będą uginać się coraz bardziej żeby ludzie siedzieli cicho.


Do tej pory płaca regulowana była przez rynek, podobnie jak ceny. Nie wydaje mi się by istaniała tam aż taka presja na sprawy, o których piszesz. Raz, że Azjaci to bardzo pracowity naród o zupełnie innej mentalności niż np anglosasi. Poza tym ze względu na swoją geopolitykę, ograniczony dostęp do wolnych mediów scenariusz ten jest o wiele mniej prawdopodobny niż gdzie indziej.


Cenzura i represje już nie wystarczą. Chiny są nico przykrym przykładem kapitalizmu. Kraj który został wpędzony w skrajną biedę przez maoistów wszedł w świat kapitalizmu z miliardem mieszkańców łaknących pracy za każde pieniądze.

To oczywiście dało im szanse na lepszy byt, ale taka terapia kosztuje sporo cierpienia. Niestety szkody uczynione przez komunizm są boleśnie naprawiane przez kapitalizm. Chińczycy ciężko pracowali na ten sukces i go osiągnęli. Tutaj muszę im przyznać brawa. Ale myślę że chęć utrzymania się partii przy władzy wprowadzi więcej ochron pracowniczych i kosztów pracy.

Myślę, że przy takim potencjale mają jeszcze co rozgrzewać


Niekoniecznie. Ich siłą jest produkcja i inwestycje wewnętrzne. Pieniądze na te drugie zapewnia to pierwsze, jednak już nie będą mogły one liczyć na tak silny napływ nowych inwestorów jak w ostatnich latach. Jeśli wzrost produkcji spadnie, inwestycje przestaną napędzać wzrost PKB, to będzie oznaczało ciężki czas dla Chin i wzrost na poziomie 2% PKB rocznie - czyli niemalże stagnacje.


To założenie może się zrealizować w przypadku gdy świat nasyci się towarami z Chin. Nie zanosi się na to, wręcz przeciwnie. Z roku na rok coraz więcej towarów z CHin. Przejmują też fabryki. Volvo chińskie, kto by pomyślał. Poczekajmy na ruchy w sektorze bankowym na większą skalę.

Znamienne jest to że wiele producentów otwiera nowe fabryki nie w Chinach, ale w USA. Zadziwiające nieprawdaż? Po pierwsze pracownicy w Chinach dostają rok rocznie ponad 10 % podwyżki, po drugie pracownicy w USA w czasie kryzysu stanieli, po trzecie pracownicy w USA są nadal ponad trzy razy wydajniejsi niż Chińczycy.


Skąd te dane o wydajności pracy mylo? To chyba jakiś żart. Chińczycy są w tej chwili wolnorynkową gospodarką, więc te 10 % podwyżki wynika właśnie z wydajności pracy. Problem w tym, że w Stanach jest zbyt rozbudowany socjal, a pensja to tylko jeden z kosztów pracy, które w Stanach wcale nie są niskie.

Nowe fabryki w USA otwiera między innymi Ford, Caterpilar, także Intel sukcesywnie otwiera nowe faby w ojczyźnie. Wzrost produkcji w USA w zeszłym roku wyniósł 9.6%, jest to jeden z największych przyrostów w historii. Co prawda największym producentem świata są od zeszłego roku Chiny 19.8% światowej produkcji, ale USA ma nadal 19.6% światowej produkcji - więc idą łeb w łeb. Z tym że produkcja w USA jest znacznie rozleglejsza niż w Chinach i nie uzależniona od eksportu. Jeśli trend się utrzyma, to nie jest wykluczone że Stany powrócą na miejsce pierwszego producenta świata.


Jeżeli mamy rozpatrywać trend, to za około 10 do 20 lat Stany Zjednoczone będą Chińskie. Popatrzmy gdzie 10 lat temu były Chiny w porównaniu do USA a gdzie są teraz?

Chiny mogą się wyprztykać z pieniędzy bardzo szybko jeśli będą się rzucać na takie projekty. Koszty wyścigu kosmicznego będą liczone w setkach miliardach dolarów. Że mają 2 biliony dolarów w kieszeni? Co z tego, USA potrafi mieć rocznie taki deficyt, a FED może obniżyć realną wartość tych 2 biliony do śmiesznej kwoty.


Nie jest to takie proste. FED to pasożyt na amerykańskiej gospodarce. Jedyne co robi to produkuje dług. To co opisałeś mylo, nie opłaca się żadnej ze stron.
  • 0



#12

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Do tej pory płaca regulowana była przez rynek, podobnie jak ceny. Nie wydaje mi się by istaniała tam aż taka presja na sprawy, o których piszesz. Raz, że Azjaci to bardzo pracowity naród o zupełnie innej mentalności niż np anglosasi. Poza tym ze względu na swoją geopolitykę, ograniczony dostęp do wolnych mediów scenariusz ten jest o wiele mniej prawdopodobny niż gdzie indziej.


Nie wiem skąd to fałszywe przeświadczenie o totalnej wolności gospodarczej Chin.

link

Wpisując płaca minimalna w Chinach w google można znaleźć znacznie więcej informacji o podwyżkach.

Chińczycy nie mają popędów rewolucyjnych, ale nie są bezwolnymi kukiełkami. Też są ludźmi i też chcą żyć dostatnie, więc partia musi się obawiać przewrotów. Jednak płaca tak czy siak rośnie, niezależnie od ustalonej płacy minimalnej.

To założenie może się zrealizować w przypadku gdy świat nasyci się towarami z Chin. Nie zanosi się na to, wręcz przeciwnie. Z roku na rok coraz więcej towarów z CHin. Przejmują też fabryki. Volvo chińskie, kto by pomyślał. Poczekajmy na ruchy w sektorze bankowym na większą skalę.


Tu nie chodzi o nasycenie towarami z Chin, tu chodzi o koszty pracy + koszty transportu. Zanosi się na dalsze podwyższanie płac Chińczyków, więc atrakcyjność ich eksportu będzie niższa. Tego się nie powstrzyma, sama inflacja wymusza wzrost płac. Volvo jest pewną psychologiczną granicą, jednak to nie jest wiodący producent samochodów - raczej boczny tor.


Skąd te dane o wydajności pracy mylo? To chyba jakiś żart. Chińczycy są w tej chwili wolnorynkową gospodarką, więc te 10 % podwyżki wynika właśnie z wydajności pracy. Problem w tym, że w Stanach jest zbyt rozbudowany socjal, a pensja to tylko jeden z kosztów pracy, które w Stanach wcale nie są niskie.


Chyba nie za bardzo zdajesz sobie sprawę na co składa się wydajność pracy. Składa się na nią: wykształcenie, automatyzacja produkcji, logistyka, ale też dobre samopoczucie, poczucie spełnienia i inne psychologiczne aspekty.

link

Tutaj ma małe co nieco. Przepraszam, popełniłem błąd. Pracownicy w Chinach są 8 razy mniej wydajni od tych z USA.

Amerykańscy pracownicy są ponad osiem razy bardziej wydajni niż chińscy. - Innymi słowy, sektor produkcyjny w USA w 2010 r. wytworzył z 11,5 mln pracowników mniej więcej tyle samo co Chiny z około 100 mln pracowników - zauważa IHS.


To jest kolosalna przepaść. Chińczycy muszą zarabiać 8 razy mniej żeby się opłacać, nie wliczając w to kosztów transportu.

link Tutaj masz wypłaty w Chinach z 2004 roku, które teraz są znacznie wyższe. Niska wypłata w tamtym okresie to ok 150 dolarów miesięcznie dla zwykłych pracowników.
Co dalej? Pomnóżmy to przez 8 - czyli tyle ile pracownicy w USA są wydajniejsi od tych z Chin. Co nam wyjdzie? 1200 dolarów.

Wiecie co to jest 1200 dolarów ? Płaca minimalna w USA przy 40 godzinach pracy tygodniowo. ;) 7.25 dolara za godzinę.

Mówisz o świadczeniach poza płacowych i kosztach pracy. W Chinach też mają system emerytalny i też muszą odprowadzać składki.

Jeżeli mamy rozpatrywać trend, to za około 10 do 20 lat Stany Zjednoczone będą Chińskie. Popatrzmy gdzie 10 lat temu były Chiny w porównaniu do USA a gdzie są teraz?


Zawsze gdy startujesz od zera rozwijasz się szybko. Najbliższy przykład - Polska. Po komunie rozwijaliśmy się jak burza, ostatnio zwolniliśmy i będziemy zwalniać nadal. Nie wiem na czym opierasz swoje przeświadczenie o ciągłym rozwoju Chińskiej gospodarki. Podaj swoje źródła, albo jakiekolwiek argumenty. Bo ja przedstawiłem chociażby problem z bańką nieruchomości która może pociągnąć w dół całe Chiny.

Chiny mają ponad miliard obywateli. Per capita ich PKB jest małe. Globalne PKB nie jest jedynym i jednoznacznym wykładnikiem siły państwa. Państwo z miliardem biednych ludzi zawsze będzie słabsze od państwa z 300 milionami bogatych.


Nie jest to takie proste. FED to pasożyt na amerykańskiej gospodarce. Jedyne co robi to produkuje dług. To co opisałeś mylo, nie opłaca się żadnej ze stron.


To że FED brudzi to inna sprawa. Jednak taka możliwość pozostaje. ;)
  • 0



#13

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie wiem skąd to fałszywe przeświadczenie o totalnej wolności gospodarczej Chin.

link

Wpisując płaca minimalna w Chinach w google można znaleźć znacznie więcej informacji o podwyżkach.


Eee tam zaraz totalnej. Po prostu w Chinach swoboda gospodarcza i wolny rynek funkcjonują w tej chwili dużo lepiej niż w USA. Może dlatego, że nie mają pasożytującego na gospodarce Social Security?

Chińczycy nie mają popędów rewolucyjnych, ale nie są bezwolnymi kukiełkami. Też są ludźmi i też chcą żyć dostatnie, więc partia musi się obawiać przewrotów. Jednak płaca tak czy siak rośnie, niezależnie od ustalonej płacy minimalnej.


Jak słusznie zauważyłeś wpływ na to ma inflacja, której oczywistym skutkiem jest wzrost cen. Narazie wzrost wynagrodzeń w Chinach jest rekompensowany przez wzrost wydajności pracy (Chińczycy ciągle na tym tle notują poprawę). Czy chcą żyć dostanie? Oczywiście. Czy w ich hierarchi potrzeb jest to kwestia N1? Nie wiem.

Tu nie chodzi o nasycenie towarami z Chin, tu chodzi o koszty pracy + koszty transportu. Zanosi się na dalsze podwyższanie płac Chińczyków, więc atrakcyjność ich eksportu będzie niższa. Tego się nie powstrzyma, sama inflacja wymusza wzrost płac. Volvo jest pewną psychologiczną granicą, jednak to nie jest wiodący producent samochodów - raczej boczny tor.


Wszystko zależy od tego w jakim stopniu ten wzrost będzie rekompensowany przez wzrost wydajności. Chiny to już nie tylko tania siła robocza, to coraz więcej innowacji w gospodarce + coraz bardziej agresywna polityka podkupywania zachodnich firm. Vollvo to tylko jeden, mało znaczący przykłąd. Poczekajmy na to co zrobi Bank of China.


Chyba nie za bardzo zdajesz sobie sprawę na co składa się wydajność pracy. Składa się na nią: wykształcenie, automatyzacja produkcji, logistyka, ale też dobre samopoczucie, poczucie spełnienia i inne psychologiczne aspekty.

link

Tutaj ma małe co nieco. Przepraszam, popełniłem błąd. Pracownicy w Chinach są 8 razy mniej wydajni od tych z USA.


Fakt, niedopatrzenie. Te 10% podwyżki wynika ze wzrostu wydajności pracy.
  • 0



#14

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie zapominajmy że w USA też wzrasta wydajność pracy. :)
  • 0



#15

dżek.

    Muzyka Śnieżnych Pól

  • Postów: 1196
  • Tematów: 280
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 39
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Turkmenistan też chce podbić kosmos


Kolejny azjatycki kraj zamierza stać się potęgą kosmiczną, mimo iż nie posiada obecnie żadnej infrastruktury. Mowa o Turkmenistanie, który zamierza rozpocząć podbój kosmosu od wyniesienia własnego satelity.

Wczoraj prezydent Turkmenistanu podpisał dekret w myśl którego powstanie Narodowa Agencja Kosmiczna. Jej celem będzie mobilizacja wybranych sektorów krajowej gospodarki, aby wspólnymi siłami rozpocząć eksplorację kosmosu. Pierwszym zadaniem dla nowej agencji będzie zbudowanie, a następnie wyniesienie na orbitę pierwszych turkmeńskich satelitów.

Będą one bardzo przydatne przy rozwoju sieci telekomunikacyjnej. W kraju obfitującym w jałowe pustkowia i góry z szybką łącznością nadal są spore problemy. Satelity wykorzystane zostaną również do badania środowiska naturalnego, a więc opracowywania map na potrzeby ekologii i zdobywania nowych źródeł energii.

Prezydent Turkmenistanu chciałby przynajmniej częściowo zakupić satelitę od zagranicznego dostawcy. Obecnie kraj korzysta z danych dostarczanych przez satelity rosyjskiego koncernu JSC Gazprom Space Systems (Gascom).

Pod znakiem zapytania stoi to, skąd Turkmenistan weźmie całą infrastrukturę niezbędną do prowadzenia badań kosmicznych. Zapewne satelity będą wysyłane na orbitę z ośrodka kosmicznego Bajkonur w Kazachstanie, ale jak do tej pory do żadnych oficjalnych ustaleń nie doszło.

W Azji poza kosmicznymi potęgami takimi jak Rosja i Chiny, coraz więcej krajów tworzy lub zamierza utworzyć swoje własne centra kosmiczne. Obecnie najbardziej zaawansowane prace w tej dziedzinie poczyniły Indie i Iran. Jak się okazuje nawet mniej znaczące państwa zamierzają sprawdzić się w dziedzinie badań kosmosu, na razie wysyłając satelity, a w dalszej perspektywie czasowej, także badać i zdobywać inne planety.

źr1
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych