Skocz do zawartości


Unia Europejska zakazała ziołolecznictwa


  • Please log in to reply
13 replies to this topic

#1 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Unia Europejska zakazała ziołolecznictwa


Dołączona grafika

Brytyjska agencja twierdzi, że dzięki regulacji unijnej może się udać wpoić obywatelom bardziej uważne stosowanie lekarstw pochodzenia ziołowego. Po wspomnianych badaniach stwierdzono, że 58% respondentów uważa te produkty za bezpieczne, dlatego, że są pochodzenia naturalnego. Według oponentów ziołowe leki mogą powodować szkodliwe efekty uboczne.


Według naukowców dziurawiec może zaburzać działanie pigułek antykoncepcyjnych, podczas gdy miłorząb I żeńszeń rzekomo znane są z tego, że reagują ze specyfikiem rozrzedzającym krew o nazwie Warfarin. W lutym tego roku wspomniana agencja MHRA zdelegalizowała odchudzającą herbatkę z wiciokrzewu japońskiego twierdząc, że zawiera dwa razy więcej ziołowego xenicolu niż jest to dozwolone.

Od tej pory producenci preparatów ziołowych będą musieli udowodnić, że ich produkty są zrobione zgodnie ze standardami i zawierają stałą i jasno oznaczoną dawkę. Produkty znajdujące się w sprzedaży będą mogły być w obiegu do czasu przekroczenia dat ich przydatności. Dla nowych specyfików konieczne będzie przejście skomplikowanej procedury akceptacyjnej. Dopuszczone preparaty ziołowe będą odpowiednio oznakowane a pozostałe staną się nielegalne.

Komentarz: Już od dłuższego czasu do niektórych mieszkańców Europy zaczyna docierać, że żyjemy w ustroju podobnym do tego z lat trzydziestych w Niemczech i de facto Unia Europejska zaczyna być sukcesorem projektu zjednoczeniowego podjętego w latach czterdziestych. Do tłumaczenia swoich posunięć stosowana jest zmasowana propaganda udoskonalona przez lata wersja propagandy pewnego niemieckiego doktora Josefa. Różnica polega tylko na tym, że podboje militarne zastąpiono podbojami gospodarczymi.
Poziom zamordyzmu jednak ciągle wzrasta i oczywiście każde kolejne spętanie obywateli uzasadniane jest ich dobrem.
Zastanówmy się, jakie będą konsekwencje regulacji delegalizujących ziołolecznictwo. Po pierwsze beneficjentem będą koncerny farmaceutyczne, które zapewne mają spory udział w lobbowaniu tej szkodliwej regulacji. Prawdopodobnie wiele specyfików będzie celowo usuwanych z rynku lub nań niedopuszczanych a głównie te posiadające chemiczne odpowiedniki.
Druga płaszczyzna to zdrowie obywateli, oczywiście zakazywanie stosowania wiedzy znanej od pokoleń nie ma na celu poprawy a pogorszenie stanu zdrowia całej populacji. Jak poradzi sobie z tym rynek preparatów ziołowych? Prawdopodobnie tak jak w przypadku każdej prohibicji, dojdzie do rozkwitu czarnego rynku, który będzie „bohatersko” zwalczany za pomocą wszystkich dostępnych środków nacisku.
Niestety wygląda na to, że żyjemy w europejskiej wersji faszyzmu, którą od faszyzmu znanego z definicji różni głównie to, że nie nazywamy go faszyzmem…


Click

Użytkownik Muhad edytował ten post 03.05.2011 - 08:07

  • 4

#2

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Brytyjska agencja twierdzi, że dzięki regulacji unijnej może się udać wpoić obywatelom bardziej uważne stosowanie lekarstw pochodzenia ziołowego.


Z nazwy tematu dowiadujemy się, że Unia zakazała ziołolecznictwa, a tutaj w pierwszym zdaniu mamy informację, że dzięki nowym regulacjom obywatele będą rozważniej zażywać leki ziołowe. Nie widzisz, że jedno zaprzecza drugiemu?

Prawda jest taka, że zmieniły się przepisy, ale nie ma mowy o żadnym zakazie.

Tylko zarejestrowane leki ziołowe mogą pozostać na unijnym rynku po 1 maja 2011 r. Dzięki temu osoby korzystające z nich będą mogły bardziej zaufać bezpieczeństwu tych specyfików - poinformowała Komisja Europejska.

Jednocześnie łatwiej będzie je zarejestrować niż inne leki.

1 maja upływa 7-letni okres przejściowy w stosowaniu przez kraje UE dyrektywy w sprawie tradycyjnych ziołowych produktów leczniczych. Oznacza to obowiązek ich rejestracji przed wprowadzeniem na rynek.

"Dotarliśmy obecnie do końca długiego okresu przejściowego, dzięki któremu producenci i importerzy tradycyjnych, roślinnych produktów leczniczych uzyskali czas potrzebny na wykazanie, że ich produkty mają dopuszczalny poziom bezpieczeństwa i skuteczności. Pacjenci mogą teraz mieć zaufanie do tradycyjnych produktów leczniczych roślinnych, które kupują w UE" - powiedział w piątek unijny komisarz ds. zdrowia John Dalli.

Uproszczenie procedury rejestracji tradycyjnych leków ziołowych

Rzecznik komisarza Frederic Vincent dodał, że oznacza to wycofanie 1 maja niektórych niezarejestrowanych medykamentów. "Konsumenci będą mogli zaufać, że kupowane roślinne produkty lecznicze są dobrej jakości i bezpieczne" - podkreślił. Dodał, że celem dyrektywy było także uproszczenie procedury rejestracji tradycyjnych leków ziołowych.

Procedura ta będzie prostsza niż w przypadku innych produktów leczniczych "z uwagi na długą historię stosowania tradycyjnych leków roślinnych" - tłumaczy Komisja. Możliwa będzie rejestracja produktów ziołowych bez badań bezpieczeństwa i klinicznych, których przeprowadzenie byłoby wymagane w przypadku pełnej procedury udzielania pozwolenia na dopuszczenie do obrotu.

"Zamiast tego wnioskodawca, który pragnie zarejestrować tradycyjny produkt leczniczy roślinny, musi przedstawić dokumentację wykazującą, że dany produkt nie jest szkodliwy. Musi także przedstawić dowody na to, że produkt ma potwierdzoną historię stosowania, czyli że był bezpiecznie stosowany przez co najmniej 30 lat - z czego 15 lat w UE" - tłumaczy KE.

http://praca.gazetap...w_wycofana.html

Wypadałoby sprawdzić czy to co chce się wkleić na forum jest zgodne z prawdą. Wcześniej założyłeś temat o ,,dziwnych monstrach", gdzie również sporo opisów mijało się z prawdą.
  • 3



#3 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Z nazwy tematu dowiadujemy się, że Unia zakazała ziołolecznictwa, a tutaj w pierwszym zdaniu mamy informację, że dzięki nowym regulacjom obywatele będą rozważniej zażywać leki ziołowe. Nie widzisz, że jedno zaprzecza drugiemu?


Regulacje powstały po to, aby nic nie robić na własną rękę. Czyli trzeba najpierw zgłosić i wtedy może łaskawie dostanie się zgodę na stosowanie. Czyli jest to pewnego rodzaju zakaz i do tego nakaz w jednym. Nie ma już wolności zielarstwa dla rozpowszechniania.


Regulacje to pierwszy krok do wypchnięcia zielarstwa z rynku dla własnego interesu farmaceutyki.



  • 0

#4

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No i dobrze, że te przepisy się zmieniły. Nie może być tak, że preparaty ziołowe są wyłączone ze wszystkich procedur, a pozostałe leki muszą przechodzić przez gąszcz przepisów. Człowiek przychodzący do apteki powinien mieć pewność że każdy sprzedawany tam lek jest bezpieczny i został wprowadzony na rynek zgodnie ze wszystkimi przepisami.

A poza tym:

Procedura ta będzie prostsza niż w przypadku innych produktów leczniczych "z uwagi na długą historię stosowania tradycyjnych leków roślinnych" - tłumaczy Komisja. Możliwa będzie rejestracja produktów ziołowych bez badań bezpieczeństwa i klinicznych, których przeprowadzenie byłoby wymagane w przypadku pełnej procedury udzielania pozwolenia na dopuszczenie do obrotu.


To znaczy że będzie prościej niż z pozostałymi lekami. Nie ma tu mowy o żadnym zakazie. Tak więc nazwa tego tematu to zwykłe okłamywanie ludzi.
  • 1



#5

Pelcix.
  • Postów: 27
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Chcącemu nie dzieje się krzywda. Dlaczego żeby ludzie leczyć ziołami muszą robić jakieś tekst itp. Ludzie trują się papierosami , a tam jest w cholere trujących substancji i napis , że " palenie zabija" nic poza tym. Dlaczego nie może być tak z ziołami
Widać , że nie żyjemy w wolnym kraju , tylko kontrolowanym przez przepisy UE.
  • 4

#6 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

No i dobrze, że te przepisy się zmieniły. Nie może być tak, że preparaty ziołowe są wyłączone ze wszystkich procedur, a pozostałe leki muszą przechodzić przez gąszcz przepisów. Człowiek przychodzący do apteki powinien mieć pewność że każdy sprzedawany tam lek jest bezpieczny i został wprowadzony na rynek zgodnie ze wszystkimi przepisami.


Ja chcę mieć prawo korzystania z ziół. Jest masa informacji do czego służą poszczególne zioła. UE chce to zweryfikować po swojemu i pewnie wiele ziół wykluczy z zastosowania tylko dla własnych potrzeb zarobkowych. Koncerny farmaceutyczne chcą pozbyć się konkurencji. O to tu chodzi. I chcą odebrać ludziom ostatnią deskę zdrowego leczenia, które nie jest inwazyjne.






  • 0

#7

stefek.
  • Postów: 37
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Chyba nie będą mi kontrolować ogródka albo doniczek gdzie sobie dziurawiec rośnie... z unią jest tak, że tworzy przepisy które normalny obywatel unii przestrzega... a potem to trafia do Polski...
  • 0

#8

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Za Stalina takie rzeczy sprawdzano, gdy np. obowiązywało prawo pięciu kłosów, gdzie za zerwanie na własny użytek większej ilości zboża obowiązywała kara śmierci albo łagry. UE sukcesywnie zmierza w tym kierunku, więc wcale bym się nie zdziwił, gdyby pewnego pięknego dnia przeprowadzono akcję z nalotami na ogródki działkowe. Wszak niektóre Bogu ducha winne roślinki jak mak czy konopie są z zawziętością tropione przez rozmaitych totalniaków.
  • 0

#9

Caffeine//+.
  • Postów: 179
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Chyba nie będą mi kontrolować ogródka albo doniczek gdzie sobie dziurawiec rośnie... z unią jest tak, że tworzy przepisy które normalny obywatel unii przestrzega... a potem to trafia do Polski...


Tak trafiają do Polski gdzie nikt nie przestrzega zasad. Tak było i za komuny i teraz, lecz nic w tym dziwnego bo przecież Unia jest wielkim projektem na wzór ZSRR lub dowolnego innego państwa socjalistyczno-policyjnego (pod pretekstem ekoreżimu). Bzdurne ZAKAZY i nakazy będą wciąż produkowane i jedyna nadzieja w tym ,że ten bzdurny moloch rozpadnie się jak najszybciej.
  • 0

#10

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie wyolbrzymiajcie tak tych zmian, bo naprawdę te przepisy to tylko niewielkie zmiany. Zwróćcie uwagę na ten fragment:

z uwagi na długą historię stosowania tradycyjnych leków roślinnych" - tłumaczy Komisja. Możliwa będzie rejestracja produktów ziołowych bez badań bezpieczeństwa i klinicznych, których przeprowadzenie byłoby wymagane w przypadku pełnej procedury udzielania pozwolenia na dopuszczenie do obrotu.


Czyli nie będzie potrzeby robienia żadnych badań klinicznych.
  • 1



#11

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bardzo sprytnie, tylko że 5 niewielkich zmian to jedna duża zmiana, a 100 niewielkich zmian to rewolucja. Ile to już niewielkich zmian zafundowała nam Unia, a końca jakoś nie widać.
  • -1

#12

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

I do tematu Muhada artykuł uzupełniajacy :

Od tego weekendu w państwach należących do Unii Europejskiej wprowadzono restrykcyjne prawo delegalizujące setki naturalnych ziół leczniczych używanych na naszym kontynencie od pokoleń. Według brukselskiego reżimuundefined celem jest ochrona konsumentów przed potencjalnie niebezpiecznymi dla zdrowia „tradycyjnymi” medykamentami.

Według nowej dyrektywy UE, lekarstwa pochodzenia ziołowego będą musiały być rejestrowane. Produkty będą musiały spełniać kryteria bezpieczeństwa, jakości i standardów produkcji. Dodatkowo wymogiem jest dołączanie do produktów informacji o możliwych skutkach ubocznych. Producenci preparatów ziołowych twierdzą, że nowe regulacje wypchną ich z rynku i zmuszą do zamknięcia firm.

Naukowcy, prowadzący w 2009 roku badanie dla brytyjskiej agencji farmaceutycznej MHRA (Medicines and Healthcare Products Regulatory Agency) poinformowali, że 26% dorosłych w Wielkiej Brytanii przynajmniej raz w ciągu ostatnich dwóch lat używało preparatu ziołowego. Przeważnie produkty te są kupowane w sklepach ze zdrową żywnością i w aptekach. Powszechnie stosuje się zioła takie jak echinacea (na przeziębienia), dziurawiec ( depresja, niepokój) i waleriany stosowane przy bezsenności.

Brytyjska agencja twierdzi, że dzięki regulacji unijnej może się udać wpoić obywatelom bardziej uważne stosowanie lekarstw pochodzenia ziołowego. Po wspomnianych badaniach stwierdzono, że 58% respondentów uważa te produkty za bezpieczne, dlatego, że są pochodzenia naturalnego. Według oponentów ziołowe leki mogą powodować szkodliwe efekty uboczne.

Według naukowców dziurawiec może zaburzać działanie pigułek antykoncepcyjnych, podczas gdy miłorząb I żeńszeń rzekomo znane są z tego, że reagują ze specyfikiem rozrzedzającym krew o nazwie Warfarin. W lutym tego roku wspomniana agencja MHRA zdelegalizowała odchudzającą herbatkę z wiciokrzewu japońskiego twierdząc, że zawiera dwa razy więcej ziołowego xenicolu niż jest to dozwolone.

Od tej pory producenci preparatów ziołowych będą musieli udowodnić, że ich produkty są zrobione zgodnie ze standardami i zawierają stałą i jasno oznaczoną dawkę. Produkty znajdujące się w sprzedaży będą mogły być w obiegu do czasu przekroczenia dat ich przydatności. Dla nowych specyfików konieczne będzie przejście skomplikowanej procedury akceptacyjnej. Dopuszczone preparaty ziołowe będą odpowiednio oznakowane a pozostałe staną się nielegalne.

Komentarz: Już od dłuższego czasu do niektórych mieszkańców Europy zaczyna docierać, że żyjemy w ustroju podobnym do tego z lat trzydziestych w Niemczech i de facto Unia Europejska zaczyna być sukcesorem projektu zjednoczeniowego podjętego w latach czterdziestych. Do tłumaczenia swoich posunięć stosowana jest zmasowana propaganda udoskonalona przez lata wersja propagandy pewnego niemieckiego doktora Josefa. Różnica polega tylko na tym, że podboje militarne zastąpiono podbojami gospodarczymi.

Poziom zamordyzmu jednak ciągle wzrasta i oczywiście każde kolejne spętanie obywateli uzasadniane jest ich dobrem.

Zastanówmy się, jakie będą konsekwencje regulacji delegalizujących ziołolecznictwo. Po pierwsze beneficjentem będą koncerny farmaceutyczne, które zapewne mają spory udział w lobbowaniu tej szkodliwej regulacji. Prawdopodobnie wiele specyfików będzie celowo usuwanych z rynku lub nań niedopuszczanych a głównie te posiadające chemiczne odpowiedniki.

Druga płaszczyzna to zdrowie obywateli, oczywiście zakazywanie stosowania wiedzy znanej od pokoleń nie ma na celu poprawy a pogorszenie stanu zdrowia całej populacji. Jak poradzi sobie z tym rynek preparatów ziołowych? Prawdopodobnie tak jak w przypadku każdej prohibicji, dojdzie do rozkwitu czarnego rynku, który będzie „bohatersko” zwalczany za pomocą wszystkich dostępnych środków nacisku.

Niestety wygląda na to, że żyjemy w europejskiej wersji faszyzmu, którą od faszyzmu znanego z definicji różni głównie to, że nie nazywamy go faszyzmem…

Źródło: http://www.guardian....ies?INTCMP=SRCH
  • 3



#13

D.B. Cooper.
  • Postów: 1179
  • Tematów: 108
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chyba nie będą mi kontrolować ogródka albo doniczek gdzie sobie dziurawiec rośnie... z unią jest tak, że tworzy przepisy które normalny obywatel unii przestrzega... a potem to trafia do Polski...


Tylko może być problem z dostępem nasion.
  • 0



#14 Gość_Dolg

Gość_Dolg.
  • Tematów: 0

Napisano

Ja i tak hoduje i zbieram zioła:D Moja babcia tak leczyła , jej babcia , i babcia jej babci. Z tego co wiem to zebrano kilka milionów podpisów łącznie! przeciwko temu zakazowi zioło lecznictwa.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych