Skocz do zawartości


"Życie po śmierci" istnieje! Oto niezłomne dowody


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
24 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

"Życie po śmierci" istnieje! Oto niezłomne dowody


Moment śmierci jest dla większości ludzi najbardziej przerażającą wizją. Doświadczeniu, z którym będzie się musiał zmierzyć każdy towarzyszą dziesiątki pytań. Każdy od czasu do czasu zastanawia się nad tym, jak będzie wyglądała chwila, w której przyjdzie mu się żegnać ze światem - kiedy to będzie; czy będzie bolało i chyba to najważniejsze - czy jest tam coś po drugiej stronie? Mimo dociekań badaczy, filozofów czy teologów na wiele z tych pytań nie da się odpowiedzieć w sposób jednoznaczny. Śmierć jest bowiem przeżyciem osobistym i indywidualnym.

Najwięcej wątpliwości towarzyszy oczywiście zagadnieniu "życia po śmierci". Z jednej strony wielu naukowców i racjonalistów przekonuje, że wszystko ogranicza się do tego, co jest "tu i teraz"; z drugiej zaś - istnieje wiele relacji, czasami pochodzących od ludzi niewierzących, które podważają tezy naukowców.

Tzw. doświadczenie śmierci jest zjawiskiem, o którym bardzo często wspominają ludzie, którzy otarli się o śmierć. Przekazy prezentujące ich wrażenia zmysłowe, w czasie, kiedy ich funkcje życiowe zaczęły zanikać wydają się irracjonalne i budzą zdziwienie osób postronnych. Pomimo prób wyjaśnienia tego zjawiska, milionów dolarów wydanych na badania, naukowcy często rozkładają ręce nie potrafiąc wyjaśnić wielu aspektów towarzyszących tym wizjom.

Prezentujemy sześć relacji osób, które przeżyły śmierć kliniczną. Ich opisy na niektórych robią wielkie wrażenie; u innych budzą uśmiech politowania. Czy możemy traktować je jako dowód na istnienie życia pozagrobowego?

Jazmyne Cidavia-DeRepentigny - doświadczyła śmierci klinicznej trzykrotnie


Ten niezwykły przypadek miał miejsce w 1979 r. Pochodząca z miasta Hull w stanie Georgia kobieta była operowana. Amerykanka twierdzi, że w czasie, kiedy lekarze wykonywali kolejne procedury nagle wyszła ze swojego ciała i zaczęła się nad nim unosić. Najpierw wydostała się z pomieszczenia, ale po chwili wróciła do sali, w której leżało jej ciało. Miała świadomość, że prawdopodobnie umarła i znała przyczynę swojej śmierci. Cidavia-DeRepentigny, która ze szczegółami opisała kolejne etapy operacji, zaskakując w ten sposób lekarzy wyjawiła, że otrzymała zbyt dużą dawkę środków znieczulających. Ponadto do jej organizmu nie był dostarczany tlen. Kobieta nie mogła oddychać, ponieważ rurka, przez którą był on dostarczany uległa odłączeniu, czego lekarze nie zauważyli.

Jazmyne zaczęła robić wszystko, aby dać znać lekarzom, że przestała oddychać. Przebywając poza ciałem próbowała za pomocą siły umysłu poruszyć ramieniem, ale to było ponad jej siły. Wspomina, że czuła się tak, jakby jej ramię było wykonane z ołowiu. Opowiedziała także, że w pewnej chwili pielęgniarka otarła spływające po jej policzku łzy, ale nie zauważyła, że kobieta ma odłączoną od gardła rurkę z tlenem. W końcu jej wysiłek się opłacił - udało się jej dać znak lekarzom poprzez poruszenie rurką. Dzięki temu po chwili otrzymała maskę z tlenem.

Cidavia-DeRepentigny utrzymuje, że trzykrotnie doświadczyła przeżyć związanych z wychodzeniem poza własne ciało. Zdarzyło się to jej także w wieku 13 lat, kiedy była w szpitalu, a potem jeszcze w roku 1991. Powiedziała, że za trzecim razem widziała jak jej dusza odłącza się od ciała. "Widziałam moją duszę stojącą przede mną. Była idealnie piękna i emanowało z niej światło" - wyznała Cidavia-DeRepentigny. Twierdzi, że potem zobaczyła jasne światło, w kierunku którego chciała się przemieszczać jej dusza.

Robin Michelle Halberdier – doświadczenie mistyczne wkrótce po narodzinach

Pochodząca z Teksasu Robin przyszła na świat przedwcześnie. Jej stan był ciężki. Cierpiała z powodu zespołu zaburzeń oddychania noworodka. Kiedy miała miesiąc lub dwa, stała się rzecz niesłychana. Pewnego dnia ujrzała światło, które wg jej relacji było jasne jak Słońce. W świetle tym zobaczyła jaśniejącą ludzką postać o męskiej sylwetce i trudnej do zdefiniowania twarzy. Robin, której historia została spisana w książce "Beyond the Light" wyznała, że ta tajemnicza postać za pośrednictwem komunikacji pozawerbalnej (Robin użyła sformułowania "telepatia") dała jej do zrozumienia, że jej czas jeszcze nie nadszedł.

"Nie pamiętam żadnego przechodzenia przez tunel ani nic w tym rodzaju. Tylko unoszenie się w pięknym świetle, a także ogromną ilość ciepła i miłości, która płynęła od światła" - wyjawiła Robin.

Dziewczyna opowiedziała swoim rodzicom o całej sytuacji zaraz, jak tylko nauczyła się mówić. "Wtedy, gdy o tym opowiadałam, myślałam, że jest to coś, co zdarza się każdemu. Mówiłam o wielkiej szklanej obudowie, w której przebywałam zaraz po urodzeniu; o postaci w świetle i o tym, co mi ona przekazała" - wspomina Robin. "Rodzice zorientowali się, że opisując szklaną obudowę chodziło mi o inkubator".

Robin zaczęła brać udział w praktykach religijnych dopiero, gdy skończyła 5 lat. Długo po tym, kiedy zaprezentowała rodzicom swoją historię.


Mary Jo Rapini - nie wierzyła w "życie po śmierci", a potem zmieniła zdanie

Dołączona grafika


Zjawisko wizji oraz przeżyć mistycznych towarzyszy podczas śmierci klinicznej nie tylko ludziom wierzącym. Często dotyka także sceptyków. Doskonale obrazuje to przykład Mary Jo Rapini. Kobieta na co dzień pracowała jako psycholog kliniczny i opiekowała się pacjentami znajdującymi się fazie terminalnej. W czasie swojej kariery przeprowadziła wiele rozmów z osobami, które utrzymywały, że doświadczyły śmierci klinicznej. Rapini przez długi czas uważała, że ich doznania są efektem działania silnych leków przeciwbólowych. Wszystko zmieniło się z chwilą, gdy terapeutka doświadczyła podobnych przeżyć.

Pewnego razu, podczas ćwiczeń na siłowni, Rapini zasłabła. Po odwiezieniu do szpitala okazało się, że ma tętniaka. W trakcie pobytu na oddziale intensywnej terapii, jej stan coraz bardziej się pogarszał, aż doszło do załamania funkcji życiowych. "Lekarze biegali wokół mnie i umieszczali w moim ciele różne przedmioty. Zawołali też mojego męża" - relacjonuje kobieta. "Spojrzałam w górę i ujrzałam światło - było inne. Świeciło coraz mocniej. Patrzałam na nie zastanawiając się, co to jest. Potem zrobiło się duże i weszłam w nie".

Mary Jo Rapini opowiedziała, że nagle znalazła się w tunelu, przez który dostała się do "pięknego pokoju". Tam doświadczyła obecności Boga, który powiedział jej, że nie może pozostać w tym cudownym pomieszczeniu, argumentując to tym, że kobieta ma w swoim życiu jeszcze wiele rzeczy do zrobienia.


Pam Reynolds - z detalami opowiedziała, co robili lekarze, kiedy jej serce się zatrzymało

Dołączona grafika

35-letnia kobieta przechodziła poważną operację mózgu. Podczas zabiegu usuwania tętniaków, lekarze doprowadzili do ustania akcji serca oraz zatrzymania procesu oddychania, a fale mózgowe pacjentki uległy "spłaszczeniu". Kiedy kobieta znów mogła mówić, stwierdziła, że podczas operacji obudziła się, kiedy lekarze otwierali jej czaszkę za pomocą niewielkiej piły, którą zresztą dokładnie opisała. Pacjentka wyjawiła, że "wyszła" ze swojego ciała i widziała wszystko, co działo się podczas operacji.

Kobieta z niebywałą precyzją zrelacjonowała lekarzom kolejne etapy operacji. Wspomniała m.in. o problemach, na jakie napotkali specjaliści w trakcie zabiegu, gdy okazało się, że jej naczynia krwionośne w prawej pachwinie są zbyt małe, by przeprowadzić jedną z procedur medycznych. Opowiedziała także o chwili, w której zatrzymało się jej serce.

Chora powiedziała, że w chwili, gdy jej serce się zatrzymało, a krew została odprowadzona z jej ciała - przeszła przez czarny wir do sfery światła, gdzie spotkała się ze swoimi zmarłymi krewnymi. To właśnie oni pomogli jej powrócić do fizycznego ciała. Kobieta potrafiła też powiedzieć, jakiej muzyki słuchali lekarze na sali operacyjnej, w chwili, gdy powróciła do powłoki cielesnej


Colton Burpo - "Niebo naprawdę istnieje!"

Dołączona grafika

Wspomniani wcześniej Alex Malarkey i Robin Michelle Halberdier nie są jedynymi dziećmi, które znajdując się na granicy życia i śmierci doświadczyły niezwykłych wizji. Podobnie było z Coltonem Burpo, który w wieku 4 lat przechodził operację usunięcia wyrostka robaczkowego, który pękł w jego trzewiach. Niestety, w trakcie zabiegu wystąpiły komplikacje i akcja serca u chłopca uległa zatrzymaniu.

Kilka miesięcy później okazało się, że w czasie kiedy lekarze walczyli o życie chłopca powoli godząc się z tym, że go nie uratują, on zasmakował rzeczy, które na zawsze zmieniły jego życie. Młodzieniec wyznał, że podczas operacji zaczął się nagle unosić nad swoim ciałem, obserwując kolejne działania lekarzy. Także z góry zobaczył modlących się za niego rodziców, a potem... trafił do nieba. Chłopiec stwierdził, że podczas wizyty w zaświatach spotkał swojego dziadka oraz siostrę, która zmarła jeszcze przed jego narodzinami. Colton miał też stanąć przed obliczem Boga i ujrzeć Jezusa.

Naukowcom nie udało się znaleźć medycznego uzasadnienia dla stanu, w jakim znaleźć miał się Colton. Jego historia została opisana w książce "Heaven is for Real", która bije rekordy popularności na amerykańskich listach bestsellerów. Colton Burpo - "Niebo naprawdę istnieje!"


Alex Malarkey - spotkał babcię i Jezusa

Dołączona grafika

W 2004 r. jako 6-latek wziął udział w wypadku samochodowym. Podczas zdarzenia drogowego doznał poważnych uszkodzeń kręgosłupa - jego czaszka praktycznie oddzieliła się od rdzenia kręgowego. Chłopiec cudem przeżył i dziś porusza się na wózku inwalidzkim. W wyniku incydentu Alex Malarkey przeżył też śmierć kliniczną i twierdzi, że był w niebie - ze szczegółami opowiedział, co widział podczas wizyty w "innym świecie" oraz co ciekawe - opowiedział z detalami, co w tym czasie działo się na Ziemi.

W czasie, kiedy lekarze walczyli o życie Alexa, działy się z nim rzeczy niezwykłe. Malec po przebudzeniu z dwumiesięcznej śpiączki wyznał, że w czasie, kiedy nie miał świadomości, był w niebie. Ze szczegółami opisał wszystko, co widział. "Kiedy przybyłem do nieba znalazłem się wewnątrz bramy. Była ona bardzo wysoka i biała" - powiedział Alex. "Połyskiwała i wyglądała tak, jakby miała łuski podobne do rybich. Byłem w środku nieba, a z perspektywy bramy wszystko wyglądało na jasne i intensywne. Wszystko było doskonałe. Zresztą słowo 'doskonałe' wydaje mi się idealne do opisania nieba".

Chłopiec opowiedział też o swoim spotkaniu z Jezusem i o rozmowach z nim. Twierdzi, że widział też anioły i słyszał piękną muzykę. Kiedy wszyscy dookoła zaczęli podważać prawdziwość jego opowieści, stała się rzecz niezwykła. Alex powiedział, co się działo wokół niego zaraz po wypadku, kiedy stracił świadomość. Z detalami opisał akcję ratunkową - o tym, jak strażacy wyjmowali jego ciało z wraku i o krzykach swojego taty, który wzywał jego imię. Chłopiec powiedział też, że jego ojciec podszedł z telefonem w ręku do helikoptera i rozmawiał z mężczyzną w niebieskim stroju.

Click

**********************************

Komentarz: Ciekawy artykuł, ale moim zdaniem nie powinno się sugerować takimi wyznaniami, że widziałem Jezusa, czy kogoś innego. Życie uczy naszą jaźń konkretnych systemów, więc hologramy są dostosowywane do naszych systemów wierzeń.

Pozdrawiam.

Użytkownik Muhad edytował ten post 26.04.2011 - 13:55

  • 2

#2

smutna.
  • Postów: 22
  • Tematów: 2
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

W 2004 r. jako 6-latek wziął udział w wypadku samochodowym.



Wytłumaczy mi ktoś, jak ktokolwiek może wziąć udział w jakimkolwiek wypadku? Może autor tego tekstu powinien "wziąć udział w leczeniu idiotyzmu"?

Poza tym tytuł wyraźnie mówi o dowodach, które miałyby poświadczyć istnienie po śmierci, a pomyslał autor o tym, że człowiek mógł sobie to wszystko zmyślić, np. dla sławy?
  • -6

#3

Bierdol.
  • Postów: 385
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Mógł wziąć udział np. odwracając uwagę kierowcy.. ;)
Myślę, że nie chodzi tu o sławę (choć takie przypadki się oczywiście zdarzają) raczej chodzi tu o interpretację wytworów naszych mózgów, dokładnie wytworów.
Całe podsumowanie napisał w komentarzu Muhad i jest to właśnie dowód, że są to kreacje naszych mózgów.
  • 1

#4 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Ja oczywiście nie neguję życia po śmierci. Ja nie uznaję tego pojęcia w ogóle. To kwestia innej percepcji, a wielowymiarowość ma to do siebie, że w obecnym wymiarze mamy blokady i mamy wpajane systemy wierzeń, a to dodatkowo ogranicza połapanie się w nowym postrzeganiu. Niestety mamy taki niefart, że negatywne manifestacje to wykorzystują do dalszej hodowli dusz.
  • 0

#5

Brivion.
  • Postów: 282
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zaraz, zaraz. Gdzie te dowody? Pomyliłem tematy? Relacje ludzi to żadne dowody.
  • 0

#6 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

W kwestii istnienia dowodu istnieje pojęcie "dowodu osobowego" w ramach prawa. Na bazie dowodu osobowego kręcą się wszelkiego typu rozprawy. W orzeczeniu sądu nie liczą się tylko "odciski palców," czy inne kwestie technicznego pochodzenia, a przede wszystkim świadkowie. Także każdy podmiot fizyczny może być dowodem i nie ma co z tym polemizować. Kto chce się bawić w negowanie tak oczywistego faktu, to powinien zdobyć tytuł naukowy i zmienić prawo.

Użytkownik Muhad edytował ten post 26.04.2011 - 17:39

  • 0

#7

robertcb.
  • Postów: 57
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Oto doświadczenia w czasie śmierci klinicznej, doświadczenia pacjentów, których
przywrócono do życia, mimo braku oddechu, tętna, i z płaskim wykresem EEG!

Płaski EEG oznacza tylko jedno:
Mózg nie funkcjonuje - a więc zgodnie z ustaleniami naukowymi, zmysły nie mogą być aktywne,
a człowiek nie może niczego widzieć, słyszeć, czuć, ani tym bardziej zapamiętać.

Tymczasem w rzeczywistości jest inaczej.

Ludzie ci, po udanej reanimacji, byli w stanie zapamiętać i podać szczegóły operacji,
ktorych w żaden sposób nie mogli wymyślić, zgadnąć - jak również to co się z nimi działo wówczas,
gdy przyrządy nie rejestrowały żadnej aktywności mózgu!

I takich przypadków na świecie było i jest wiele!

Zainteresowanym polecam film "The Day I Died" - Dzień w którym umarłem.
Jest na YouTube z lektorem PL.

- Opis doswiadczenia śmierci klinicznej (Pam Reynolds)
- Wyjaśnienie naukowe Stuarta Hameroffa.

Profesor Stuart Hameroff jest anestezjologiem i bada relacje pacjentów, którzy przeżyli śmierć kliniczną.
Wspólnie z angielskim fizykiem, Rogerem Penrose - opracowali kwantową teorię świadomości Orch-OR.
Argumentacja sceptyków, jakoby zjawiska kwantowe nie mogły zachodzić w wysokich temperaturach, a więc w tworach takich jak mózg - jest błędna.
Przykładem jest kwantowe zjawisko tunelowe, które ma zastosowanie w elektronice.


Film został przygotowany przez
BBC i był/jest wyświetlany na wielu kanałach
Film szczególnie polecany, bo nawet najwięksi krytycy nie mogą mu zarzucić
naukowego i obiektywnego podejścia do tematu.
w filmie występują:
Prof. Stuart Hameroff - anestezjolog,
Dr Peter Fenwick - neuropsychiatra,
Dr Robert Spetzler - neurochirurg.

Temperaturę ciała pacjentki (Pam Reynolds) obniżono do 10 stopni C.
Wszystkie mierzalne funkcjie życiowe ustały.
Neurony nie wykazywały najmniejszej aktywności.

Właśnie odkryto wcześniej nie znane nauce zjawisko kwantowej koherencji występującej w dużych cząsteczkach organicznych w wysokich temperaturach
(Dotychczas kwantową koherencję udawało się uzyskać jedynie na krótki czas i jedynie w bardzo niskich temperaturach, bliskich zeru bezwzględnemu)
Oto artykuł w renomowanym czasopiśmie naukowym "Nature" (po angielsku):
http://www.nature.co...ncomms1263.html

Ponadto odkryto że woda zamknięta w nanorurkach, również wykazuje kwantową koherencję w wysokich temperaturach (mam tu na mysli temperaturę ciała człowieka)
Artykuł jest tutaj (równiez po angielsku):
http://www.technolog...og/arxiv/26319/

Tak więc kwantową teorię świadomości Orch-OR uda się doświadczalnie potwierdzić, mierząc kwantową koherencję wody w nanorurkach,
które są właśnie odpowiednikiem mikrotubul.

Użytkownik robertcb edytował ten post 26.04.2011 - 23:54

  • 5

#8

defensis.
  • Postów: 356
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Te tytuły artykułów, które kopiujesz i tutaj wklejasz są na takim samym poziomie jak te na WP a nawet gorsze. Tak to psioczysz, że onet i WP to szit i w ogóle ale jak ma jakiś wygodny dla Ciebie temat czy "fakty" to oczywiście jest to wiarygodne żródło, opiniotwórcze i w ogóle mainstream. Czy tylko ja tutaj wyczuwam ostrą hipokryzje?



Btw. Nie znalazłem w tym artykule "niezłomnych dowodów" na życie po śmierci. Jedynie opowiastki paru ludzi. To są dowody? Zapoznaj się z definicją tego słowa.

Użytkownik defensis edytował ten post 27.04.2011 - 06:14

  • 1



#9 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Defensis, owszem...piszą szity, ale ja dzielę się informacjami, którymi się sam interesuję. Nie ukrywam, że kwestie duchowe są jednymi z najważniejszych. Ty wygodnictwa w moje zainteresowania nie mieszaj. Poza tym wszyscy tu wklejają już istniejące artykuły, nawet Wiem wszystko tak robi, za co innych krytykuje, więc taka aluzja jest zbędna z Twojej strony. Jedni wolą tylko czekać na artykuły, aby ponarzekać. Inni je zakładają, aby się dzielić informacją. Czy ktoś coś mówił o hipokryzji?
Nawet nie zwróciłeś uwagi na ciekawy post kolegi powyżej. Zainteresowałeś się tylko i wyłącznie erystycznym zabiegiem w moim kierunku.

Definicja dowodu. Widzę, że próbujesz zmieniać konstytucyjne prawa :)

Dowód osobowy jest nieodłącznym aspektem odbywania się rozpraw sądowych, czyli w oparciu o świadków. Bez świadków sprawy są wątpliwe i niekompletne. Mówi Ci to coś? Proszę, nie manipuluj. A jeśli tego nie robisz, to zapoznaj się z pojęciem dowodu osobowego.
  • -1

#10

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dla mnie najlepszym dowodem jest fakt, że ludzie nie tyle byli gdzieś tam w "niebie" (chociaż to też jest ciekawe) tylko, że potrafią opisać ze szczegółami swoje operacje, reanimacje, lekarzy który byli przy nich itd. - gdzie przecież teoretycznie jest nie możliwe, żeby cokolwiek mogli widzieć kiedy byli nieprzytomni, czy praktycznie nie żywi :D Zagorzali sceptycy, którzy chcą dowieść jedynie swoich racji zawsze sprytnie pomijają ten fakt : ] a dla mnie jest to jedna z ważniejszych nierozwiązanych zagadek jeżeli chodzi o śmierć kliniczną


Dla tego co raz bardziej zaczynam iść w stronę, że słynne DMT wytwarzane podczas śmierci w wielkich ilościach, może być czymś na zasadzie portalu, wyrzutni świadomości z naszego ciała

Użytkownik Ronaldo edytował ten post 27.04.2011 - 09:05

  • 0

#11 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Tak, biorą też pod uwagę to co napisał kolega wyżej:

Oto doświadczenia w czasie śmierci klinicznej, doświadczenia pacjentów, których
przywrócono do życia, mimo braku oddechu, tętna, i z płaskim wykresem EEG!

Płaski EEG oznacza tylko jedno:
Mózg nie funkcjonuje - a więc zgodnie z ustaleniami naukowymi, zmysły nie mogą być aktywne,
a człowiek nie może niczego widzieć, słyszeć, czuć, ani tym bardziej zapamiętać.


To całkowicie niweluje argument sceptyków, że ma to związek z halunami przez mózg wytworzonymi.
  • 0

#12

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie, to niczego nie niweluje. To że zapis EEG jest płaski to nie znaczy, że mózg jest całkowicie martwy. Czyli po prostu mówiąc żeby uznać że nastapiła śmierć mózgu (łącznie z pniem) potrzebne są dodatkowe badanie odruchów pnia mózgu, czyli np. reakcję źrenic na światło. Dodatkowo powinno się odłączyć człowieka od respiratora i sprawdzić czy on potrafi oddychać bez jego pomocy.

Fragment z naukowego opracowania:

Łącznie u około 80% dzieci z klinicznymi oznakami śmierci mózgu nie wykonywano próby bezdechu, a rozpoznanie stawiano na podstawie badania klinicznego, potwierdzonego w około 70% przypadków badaniem instrumentalnym (EEG, transkranialny Doppler, angiografia, BAER). W grupie tej, bez potwierdzonego trwałego bezdechu, a więc z teoretyczną możliwością zachowania funkcji niskich pięter rdzenia przedłużonego (grupa ta została określona przez badaczy jako bliska śmierci mózgu („near brain death”), także w każdym przypadku dochodziło do
asystolii, aczkolwiek po nieco dłuższym czasie.

Źródło: http://www.anestezjo...zintegracja.pdf

Trzeba sprawdzać w innych źródłach to co podają nam w youtubikowych filmikach.

Użytkownik wiem wszystko edytował ten post 27.04.2011 - 10:12

  • 1



#13 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Tak, tak. Copy paste z źródła.
Wiem wszystko, już niedługo sam się przekonasz kim istoty ludzkie są naprawdę i zapewniam Cię, że nasze prymitywne kombinezony są zwyczajną potrzebą do egzystencji w wymiarze obecnym. Każdy wymiar ma inne formy egzystencji.
Co do obecnego wymiaru 3d ciała są siedliskami dusz, a mózg jest po to, aby móc egzystować i być względnie świadomym w danej rzeczywistości. Poczytaj prace naukowe Micheala Newtona, które są niezwykle dokładne i zbieżne a pojmiesz o czym ja do Ciebie piszę. Ty póki co zamykasz się w otoczce, która niby jest naukowa, ale nie wyjaśnia mankamentów, a to dlatego,że nauka już niestety nie radzi sobie z kwestiami obecnej rzeczywistości. Im dalej rozwój przebiega, tym jest więcej zaskoczeń niewytłumaczalnych.
  • 0

#14

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

copy paste ze źródła? A czym jest twój post rozpoczynający ten temat? przecież skopiowałeś cały artykuł i dodałeś do tego krótki komentarz. To wygląda tak jakbyś swoje wady widział u kogoś innego. Szkoda że u siebie ich nie dostrzegasz.
Twój pogląd jest taki, że oprócz materialnego ciała istniej ciało duchowe. A ja stoję po drugiej stronie i uważam że nie ma żadnego ducha, a jest tylko ciało. Odnoś się do treści postów, a nie pisz mi w co mam wierzyć.
I twoje twierdzenie "To całkowicie niweluje argument sceptyków, że ma to związek z halunami przez mózg wytworzonymi" okazało się klapą, bo już napisałem czemu niczego nie likwiduje.

Twoje zapewnienia że o czymś mam się przekonać są tylko.... twoimi zapewnieniami i ludzi pokroju Newtona i niczym więcej.
Żeby stwierdzić czyjąś śmierć to trzeba sprawdzić czy człowiek jest w prawdziwej śpiączce i rozpoznać jej przyczyny, upewnić się czy oddycha przy pomocy maszyny, stwierdzić że wyczerpały się możliwości terapeutyczne. Później bada się odruchy pnia mózgu, takie jak reakcje źrenic na światło. Następnie na parę minut odłącza się respirator. W razie trudnosci z diagnozą robi się EEG albo angiografię.
Nie znam żadnego, dobrze udokumentowanego przypadku przeżycia tak zdefiniowanej śmierci. Zatem całe to gadanie że doświadczenia nde są dowodem na życie po życiu, to tylko pobożne życzenia.
  • 2



#15 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Take it easy.

Chodzi o to, że krytykujesz a sam robisz tak samo, więc nie używaj tego jako argumentu.

A jeśli uważasz, że być ateistą jest ok. W porządku. Bądź sobie ateistą, lecz powiem Ci jedno.
Kiedy człowiek jest w śpiączce, ma zamknięte oczy a potrafił podczas tego stanu widzieć co robi lekarz na końcu sali, to świadczy o tym,że jego dusza opuściła ciało. Nie masz racjonalnego wytłumaczenia na to, naukowego tym bardziej nie znajdziesz. A takie pitu pitu lekarzy, że mózg płata figle...Wybacz, ale to są głupie tłumaczenia, bo tak naprawdę światu naukowemu jest trudno wytłumaczyć coś, co im się w głowach nie mieści. A teorii o mózgu wyssanych z palca jest tyle co samych lekarzy.
Zapominasz kolego o jednej rzeczy. Kiedy mózg nie funkcjonuje, to duszy w ciele już nie ma, a raczej nie wiąże ich już żadna nić energetyczna.
Mam też do Ciebie inne zastrzeżenie. Krytykujesz i źle się wypowiadasz o Michealu Newtonie, chociaż nigdy nie przeczytałeś jego żadnej książki i nie znasz jego prac ani sposobu w jaki je przeprowadzał. Po tym co wypisujesz, to jestem tego pewny. Jakim więc prawem wypowiadasz się w takim tonie?
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych