Skocz do zawartości


Zdjęcie

Miłość... Co to jest ?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
163 odpowiedzi w tym temacie

#121 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

To na poczatek moze powiem o tej szczerosci, co sie nikt nie wygadac za cholere.
Dobra glupia jestem i blondynka i dawlam sie nabrac przez 30 lat. Az powiedzielam dosyc! I co z tego, co myslicie ze mi przeszlo? No to cholera zle mylicie.
Caly problem polega na tym, zeby przestac myslec, a zaczac czuc.

Moja obsesyjna miłość chodziła ze mną i z takim innym na raz.

Mylo, ja nie chce Ci mieszac, ale sam napisales prawde...
to nie milosc tylko obsesja!
Moi Kochani, przestancie sie uzalac nad skutkami wlasnych (duchowych) decyzji i zajmijmy sie tym, jak to zmienic, zeby przestac czuc bol. Cholewcia?
  • 0

#122

harap.
  • Postów: 210
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nie wolno pozwalac sie wykorzystywac, ale to Ty musisz powiedziec: dosyc! Wtedy nie ma dylematow

Pytanie jest, czy Cie wykorzystuje, czy sama jest zagubiona i nie wie czego chce? Slabosci ludzkie, to ludzka rzecz. A my ciagle czegos szukamy.



mag, nie mogę się z Tobą zgodzić. Już tak tylko hipotetycznie- jak laska rżnie się na prawo i lewo a później wraca i ze spuszczoną głową mówi 'przepraszam...' to znaczy że jest zagubiona? :mrgreen: No cóż, może i jest to jakiś sposób na odnalezienie swojego przeznaczenia, ale po co wtedy taka dziewczyna wraca do tego biednego chłopaka który ze względu na jej wyskoki wstydzi się pokazać na mieście, bo wszędzie widzi spojrzenia pełne politowania? Może mam doszczętnie zniszczony testosteronem umysł (na zajęciach kiedyś przeprowadzano nam test na płeć mózgu i wyszło mi że mam ekstremalnie męski umysł ;p) i nie jestem w stanie zrozumieć delikatnego i skomplikowanego rozumowania kobiet, ale ja w tym nie widzę żadnego zagubienia tylko wściek macicy :>

I nie chodzi o to, że jestem jakoś szczególnie doświadczony, bo takie doświadczenia ma prawdopodobnie 100% mężczyzn (nie licząc osób duchownych i homoseksualistów). To jest raczej kwestia lojalności, do której mężczyźni (przynajmniej moi ziomkowi) podchodzą w taki sposób- albo się z kimś jest i szanuje ten układ, ale się na kogoś leje. That's that's.

Użytkownik harap edytował ten post 28.04.2011 - 10:13

  • 0

#123

Rutherford.
  • Postów: 46
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

mag, nie mogę się z Tobą zgodzić. Już tak tylko hipotetycznie- jak laska rżnie się na prawo i lewo a później wraca i ze spuszczoną głową mówi 'przepraszam...' to znaczy że jest zagubiona?

Nie jest powiedziane, że każda będzie dawać na prawo i lewo. Myślę, że gdyby taka była to po 3 latach raczej już byśmy o tym wiedzieli jakie ma podejście i nie traktowali tego jako trwały związek co za tym idzie rozstanie by mniej bolało. Czasami dziewczyna jest w takim wieku, że chce skorzystać ze świata ale nie kochać sie ze wszystkimi tylko zaznać jakiś innych uczuć.

mag1-21, co to jest obsesja a co to miłość było już wyjaśnione. To dlaczego w takim razie obsesja z miłością nie może się łączyć. Przecież zrobiło by się wszystko dla drugiej osoby, żeby tylko było jej lepiej i w ogóle. Co złego jest w obsesji? Przecież nieustannie teskni się za drugą osobą jak w miłości, chce się z nią spędzać najwięcej czasu. Traktuje się ją jak najlepiej. Ja na przykład nigdy mojej (dawnej już) dziewczyny nie przezwałem oprócz takich zabaw na żarty, a zdarzało się że kłóciliśmy się o różne pierdoły. To świadczy też o wzajemnym szacunku, przywiązaniu i miłości. A z drugiej strony człowiek przez różne przeżycia z drugą osobą się uczy.

Dlatego myślę, że nie można rozróżnić miłości od obsesji kiedy się w to wpadnie a i po rozstaniu również reakcje są podobne. Przecież jak ktoś kogoś kocha to nie pozwoli mu udejść bez słowa tak samo jest z obsesją. Tylko, że podczas niej, nawet po największych sporach i kłótniach druga osoba jest śliczna i słodka i kochana. Czy to jakieś zaburzenia polegające na nieumiejętnym określaniu problemu? Nie wiem, ale myślę, że to rozgryziemy.


Co do szczerości. Ciężko pisać ja forum publicznym o swoich osobistych sprawach. Co innego gdyby był taki obszar do którego dostęp mieli by tylko zainteresowani. Z mojej strony jest obawa, że przeczyta to ktoś z moich bliskich i będzie mi trochę głupio bo taki wylewny nie jestem ani nie rozmawiam z nikim o tych sprawach.
Oczywiście można być szczerym a nawet trzeba przy innych tematach nieco luźniejszych.

Użytkownik Rutherford edytował ten post 28.04.2011 - 10:35

  • 0

#124 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

A mowilam wyjdzcie z glowy i wejdzcie w serce? W koncu kochasz ja, czy chcesz tylko miec ja na wlasnosc? najlepiej z faktura, bo to jest jak prawo wlasnosci, np. samochod, mieszkanie, pralka...sprzet. A wogole co to znaczy rznie? To cos innego co Ty robisz? Kiedy przestaniecie traktowac partnera jak sprzet, oni to odczuja wierzcie mi. Tylko czasami to dlugo trwa, a czasami zmienia sie partner, poniewaz poprzedni CIEBIE TRAKTOWAL JAK SPRZEt (portfel?). Trzeba umiec rozroznic zagubienie, zwykle zyciowe, czy strach, od zimnego wyrachowanego wykorzystywania.Sama sie ucze...
Jak zdobede jakas wiedze na ten temat, to sie z Wami podziele, ale dzis wiem tylko tyle. W koncu czlowiekiem jestem i to blond. Kurde, a moze to juz nie jest blond? O w morde nie pomyslalam o tym...

Co do szczerości. Ciężko pisać ja forum publicznym o swoich osobistych sprawach. Co innego gdyby był taki obszar do którego dostęp mieli by tylko zainteresowani. Z mojej strony jest obawa, że przeczyta to ktoś z moich bliskich i będzie mi trochę głupio bo taki wylewny nie jestem ani nie rozmawiam z nikim o tych sprawach.
Oczywiście można być szczerym a nawet trzeba przy innych tematach nieco luźniejszych.

A Ty myslisz, ze ja nie mam bliskich, ktorzy umieja czytac? A wiesz ilu jest zainteresowanych?
Gdzie tkwi problem?
Kiedys te rany trzeba zagoic, przywdziewanie zbroji nic nie daje, jest jeszcze gorzej, przerobilam to juz. Wiec?
Leczymy? teraz, albo nigdy...
TERAZ!

nie jestem w stanie zrozumieć delikatnego i skomplikowanego rozumowania kobiet, ale ja w tym nie widzę żadnego zagubienia tylko wściek macicy
I nie chodzi o to, że jestem jakoś szczególnie doświadczony, bo takie doświadczenia ma prawdopodobnie 100% mężczyzn (nie licząc osób duchownych i homoseksualistów). To jest raczej kwestia lojalności, do której mężczyźni (przynajmniej moi ziomkowi) podchodzą w taki sposób- albo się z kimś jest i szanuje ten układ, ale się na kogoś leje. That's that's.

Moje slonko, ale czemu uzurpujesz sobie prawo wylacznosci doswiadczania?
A jak myslicie, co ja robie miedzy Wami? Jakze to mezczyzni sa tak poniewierani, ze az zal myslec? Co to znaczy ja mazczyzna, czyli czlowiek? Juz Muchad dostal ode mnie minusa, za bzdury, ktore pisze. Ale plusa tez dostal.
Wiec jak tylko Wy cierpicie? Powiedzcie, ze tak, a dostane szalu. Nie to, zebym straszyla, ale wyrzuce z siebie miliard ton lawy, bo mnie piecze w przelyku. Jeszcze chce sie dowiedziec, co to jest :"wsciek macicy"
To faceci maja macice?

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 28.04.2011 - 15:10

  • 1

#125

BrainCollector.
  • Postów: 1825
  • Tematów: 101
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie wiem co się stało ale od ok. 2-3 tyg. Mag zmieniłaś się :) inaczej piszesz, to widać nawet bez lupy. :)
Co do traktowania drugiej osoby jak własność, to nienawidze tego. Przez to robią się głupie stereotypy co to mówią, że jak już z kimś się jest to już koniec, koniec zabaw, koniec wszystkiego. To jest pierwszy błąd. Jak coś jest naprawdę, jak już jesteś z tą drugą połówką to ufa się sobie nawzajem i jedyne z czym koniec to z zachowaniami czysto związkowymi, trzeba troszkę zahamować.
Bo często tak jest, że dziewczyna powie chłopakowi (albo nie powie bo się boi albo po prostu o to jej chodzi), że kolega ma do niej przyjść to już kłótnia się robi bo jak to tak można, ona jest moja i jakim prawem spotyka się z innymi. Nie przeginając mogę powiedzieć, że jest tak w połowie przypadków a jakieś 30% to po prostu chłopak mówi nie i tyle ze spotkania. I sorry, ale czy to nie jest traktowanie człowieka jak własności ?
Na kwejku był niedawno dobry wykres, co robi dziewczyna jak spotyka się z innym chłopakiem i tutaj 90% to przykłady jakichś świńst i takich tam a 10% nic, po prostu rozmawiają. Może troszkę przesadzone ale jak najbardziej trafne (jak ktoś ma link to może podrzucić tutaj :) )
  • 0



#126 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Ja to nazywam tak, he, he, to nie mydlo, wiec sie nie wymydli. A milosc to nie mydlo...
Co do zmian, to ja sama tego nie zauwazam, ale cenne sa dla mnie wszystkie wskazowki, wiec dzieki?

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 28.04.2011 - 15:30

  • 1

#127

D.K..

    Semper invicta

  • Postów: 3006
  • Tematów: 2578
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zaczynam coraz bardziej wierzyć w to, że teraz trzeba być sk* żeby mieć dziewczyne. Już nie patrzy się to co kiedyś, teraz liczy się kasa. A im ktoś cwańszy i "zaj*" tym lepszy.

Zwracam uwagę na konieczność zachowania kultury podczas dyskusji - kłania się Regulamin, punkt 4.16 oraz 8.4. Na razie upomnienie słowne, jeśli wulgaryzmy się powtórzą, to zastosowanie znajdą inne, skuteczniejsze metody perswazji.

Wyciąg z Regulaminu:

4.16 Nie używaj wulgarnego słownictwa.

oraz

8.4 Zabronione jest stosowanie wulgarnego języka.




Użytkownik Kurczak edytował ten post 28.04.2011 - 17:24

  • 0



#128

Rutherford.
  • Postów: 46
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Trzeba być idiotą żeby traktować dziewczynę jak rzecz.
Mag, Ty myślisz ze ja jej już nie kocham? Myślisz, że mam jej dość? Co chwile tylko patrze za okno czy może nie idzie. Martwie się tylko co ona z tym kolesiem robi. I martwie się tym, że na 85% sobie już o mnie nie przypomni... Gdyby się dowiedziała o tym, że jestem w takim stanie powiedziała by że jestem chory, że nie potrafie się od niej odczepić i da mi namiary na psychiatrę. Boże... Po naszych ostatnich rozmowach myśli, że mam na prawde narombane w bańce ale mówiąc to była pod wpływem motylków do tamtego.

Jeżeli jednak chciała by wrócić (nie wiem kiedy) to zastanawiał bym się na wybaczeniem. Ona jest tego świadoma mówiąc, że jestem super chłopakiem i w ogóle. Ona tylko chciała czegoś nowego. A jak jej już z nim nie wyjdzie to będzie przekonana, że jest "skazana na mnie" (no tak żartem mówiąc). Gadałem z nią o tym dużo razy kiedyś jak się zaczynało coś psuć. Wszystko by szło zgodnie z planem gdyby nie fakt, że za daleko się posuwa w nowym związku. A jak jeszcze koleś sie stara żeby być lepszym odemnie we wszystkim to naprawde jest problem. A pewnie stara sie i podlizuje jak może podburzając ją przeciwko mnie. Niektórzy mówią, że nie mam się co łudzić, że wróci bo już nie wróci. Ehh... wracam do roboty bo układam panele na kilku metrach kw.

@down. Żeby było jasne moja była dziewczyna, mimo że mnie chamsko opuściła, NIE MA ani nie miała kontaktu seksualnego z wieloma facetami.

Użytkownik Rutherford edytował ten post 28.04.2011 - 18:20

  • 0

#129

harap.
  • Postów: 210
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

mag, Ty mnie dziewczę drogie nie zrozumiałaś:)
ja napisałem hipotetyczną sytuację w której dziewczyna zdradza chłopaka. Tyle. Nie napisałem że wy, kobiety, nic nie czujecie, bo to nie prawda. Znaczna cześć kobiet jest w porządku, tak samo jak i mężczyzn. Bywają jednak w obu płciach jednostki wybitne na minus, a że ja jestem hetero to z mojej perspektywy mogłem to opisać tylko na przykładzie kobiety.

Nie napisałem że ja mam macicę, tylko że kobieta która będąc w związku utrzymuje kontakt seksualny z wieloma mężczyznami nie będącymi jej chłopakiem ma 'wściek macicy'. Nie jest to jeszcze naukowa nazwa, ale zamierzam zrobić wszytko co w mojej mocy by ją unaukowić :mrgreen:

@up, >>>nie sugeruję tego, podałem tylko hipotetyczną ekstremalną sytuację.<<<

Użytkownik harap edytował ten post 28.04.2011 - 18:32

  • 0

#130

Mischakel.

    Ataman

  • Postów: 762
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Miłość się czuje a nie rozumie bo to pierwotne uczucie. Najważniejsza rzecz w życiu i coś, co powinno być jego celem.
  • 0

#131 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

O matko boska , unaukowic macice? Harap Ty mnie nie dobijaj, bo jestem na etapie usunac, czy nie?
Powiadasz hipotetyczna sytuacja, hi hi, to jak mam to w koncu rozumiec, ta milosc jest w macicy? Czy raczej gdzies...nie wiem gdzie, Wy mi powiedzcie? Bardzo prosze!
To jak juz usune, to co, trace mozliwosc odczuwania milosci? He, he, poruszam bardzo bolace sprawy co?
Panowie, staram sie Wam pokazac druga strone medalu. Medal jest Wasz, ale strony nie.
A wogole, gdyby nie Wy i Wasze problemy, pewnie nikt by sie nie dowiedzial o moich.
I znowu grupa wiedzie...eh, a myslalam, ze wyszlam z ramek.
  • 0

#132

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Miłość się czuje a nie rozumie bo to pierwotne uczucie. Najważniejsza rzecz w życiu i coś, co powinno być jego celem.


Czuję się zauroczenie i zakochanie. Miłość się rozumie.
  • 0



#133

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zauroczenie, zakochanie,miłość są uczuciem a jak wiemy uczucia są poza logiką i rozumem.
Miłość jest wspaniałym stanem pozwalającym dostrzec innych poza sobą.
  • 0



#134

harap.
  • Postów: 210
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

O matko boska , unaukowic macice? Harap Ty mnie nie dobijaj, bo jestem na etapie usunac, czy nie?
Powiadasz hipotetyczna sytuacja, hi hi, to jak mam to w koncu rozumiec, ta milosc jest w macicy? Czy raczej gdzies...nie wiem gdzie, Wy mi powiedzcie? Bardzo prosze!
To jak juz usune, to co, trace mozliwosc odczuwania milosci? He, he, poruszam bardzo bolace sprawy co?
Panowie, staram sie Wam pokazac druga strone medalu. Medal jest Wasz, ale strony nie.
A wogole, gdyby nie Wy i Wasze problemy, pewnie nikt by sie nie dowiedzial o moich.
I znowu grupa wiedzie...eh, a myslalam, ze wyszlam z ramek.



Mag... czytaj między wierszami, pliiiiz ;]
To o 'unałukowieniu' to żart był, ale ja mam specyficzne poczucie humoru więc nie każdy musi mnie zrozumieć;] Anyway- nie usuwaj macicy!!! Może Ci się jeszcze kiedyś przydać;p

Aidil- emocjom musi towarzyszyć rozsądek. Przynajmniej na późniejszych etapach życia. Jak się jest młodym- spoko, może być tak ze kochasz i się w tym zanurzasz tak głęboko jak to tylko możliwe- bo najczęściej mając te 15 czy 16 lat nie ma się innych, prawdziwych problemów (piszę najczęściej bo wiem że niektórym bywa ciężko w życiu już wtedy). Ale jak masz 25+ i szukasz partnera/partnerki na poważnie to nie da się tak o, 'kocham Cię i tylko to się liczy'. Bywa tak, że kogoś się bardzo kocha, i chce się być z tą osobą, ale trzeba posłuchać rozsądku i zakończyć uczucie, które, mimo że daje radość na dany moment w przyszłości może okazać się destruktywne...
  • 0

#135

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

harap

masz rację że dobrze jest jeśli miłości towarzyszy rozsądek.
Ale jak wiemy miłość często spada na nas nagle, jesteśmy wtedy zauroczeni, zakochani a jak Wiesz miłość jest to poziom uczuć. Uczucia i rozsądek muszą się więc dopiero spotkać, ponieważ są to inne przestrzenie o innej wibracji i dopiero musi dojść do połączenia przynajmniej w jednym punkcie.

Piszesz również o wieku a przecież miłość podobnie jak inne uczucia, do wieku i czasu ma się tak jak kolor do wagi.

Dzięki uczuci miłości poznajemy inne. Wcześniej skupialiśmy się na sobie, a rodzice tak na prawdę spełniali się przy nas, realizowali swoje widzenie miłości.
Zakochując się zaczynamy dostrzegać inne znaczenie tego uczucia i jego odmiany.

Użytkownik Aidil edytował ten post 29.04.2011 - 08:23

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych