Wiesz co kiedyś to już przerabiałem przyznam się (to jej odchodzenie). Teraz jest powtórka z rozrywki ale już hard level. Obecny facet jest jak ona twierdzi idealny. Na dodatek chyba pojechała z nim teraz na pare dni gdzieś a tego już nigdy nie wybaczę. Wiecie jak to jest.Nie, tym razem się nie daj. Wróci ? Ok. Niech się stara ale jak już będzie myśleć, że udało się jej to po prostu powiedz żeby się w d* pocałowała. Że chamskie ? I to jak, ale tak bym zrobił. 3 lata, później taką wymówke sobie zrobiła już nie wspominając co pewnie mówiła na dni przed.
Wiesz, fajnie by było tak powiedzieć "spadaj", po tym jak sie stara o mnie, ale ona jest taka, że jeżeli jej tak powiem to się skutecznie odczepi na zawsze heh. Nie jest typem płaszczenia się i błagania.
Pochłonąłem się w 100% uczuciu i nie czułem niczego innego. Myślałem, że tak jest dobrze. Skąd miałem wiedzieć, że jest coś nie tak. A na analizy już nie mam siły. Jestem psychicznie wykończony. Ciągle czuje tylko nerwy. Nawet jak o tym nie myślę to i tak są nerwy takie od środka. Taka gorycz, smutek i pustka wszystko razem zmieszane. Poza tym sam się z tym zmagam bo przyjaciół już nie mam.Burnago II, zrobiłeś tak i popełniłeś ogromny błąd. Pozwoliłeś pochłonąć się uczuciu, które gdzieś tam dodatkowo wyidealizowałeś. Po czymś taki latami można dochodzić do siebie, wiem z własnego doświadczenia. Anyway, jest to też dobry kubeł zimnej wody- bo mi bardzo dużo to uświadomiło. Dlatego teraz po rozstaniu staram się nie analizować tego co się stało dłużej niż 2-3 dni, później wszystko wraca do normy. I nie chodzi o to żeby cokolwiek 'zapominać', bo to nie telenowela. Ciesz się dobrymi wspomnieniami, jeśli coś złego sobie przypomnisz to szybko zmieniaj temat myślenia i będzie ok.
Teraz o wiele trudniej przyjdzie mi zaufać innej (jeżeli taka się znajdzie bo po dyskotekach nie chodzę). Cały czas będę miał w świadomości przeszłość a z szacunkiem będzie też kłopot. Spieprzyłem sprawę ale kiedy już w to wpadłem to nie mogłem przestać bo to była dziewczyna jak puzzel pasująca do mnie. Podobało mi się w niej wszystko. Autentycznie wszystko. Byłem zbyt pewien, że będe z nią jeszcze kilka lat, nie starałem się zbytnio (lenistwo, brak sportu i pracy), za bardzo oddałem się uczuciu, nie miałem planu B, bezgranicznie zaufałem, nie widziałem minusów ale i przytłaczałem nią sobą, nie miała czasu dla siebie, zawsze byłem tylko ja, "oderwałem ją od rodziny". A chyba kobieta powinna kochać kogoś takim jakim ten ktoś jest. Kochała mocno może przez 2,5 roku. A we mnie to dalej siedzi. Może taka obsesja połączona z miłością to jakaś choroba.
Czułem tylko same dobre uczucia.Jeśli człowiek czuje od partnera wibracje, które są nie na jego korzyść, to znaczy że to nie jest uczucie miłości od partnera.
Jak wspomniałem wcześniej. Akceptacja była ale się skończyła z jej strony.Zwykła akceptacja dwojga ludzi współistniejących w wzajemności. Jeśli tego nie ma, to nie ma związku i nigdy nie zaistnieje.
Trochę to wszystko za świeże i zbyt bardzo mnie dotyczy. Nie potrafie tak.Wiesz, można przejmować się ludźmi, wydarzeniami, być zaangażowany w ciąg wydarzeń z poziomu emocji i umysłu. Można również jeden z tych poziomów wyłączyć. Taka umiejętność pozwala przejść na pozycję obserwatora i wcale nie czyni nas zimnym.
Jak na razie nie wiem co będę robić. Jednocześnie mam nadzieje, że będzie chciała wrócić a z drugiej strony im dłużej nie wraca tym więcej robi się powodów aby tego nie robiła. Kontaktu z nią nie mam żadnego. Czekam na jej ruch ale im dłużej tego nie robi tym bardziej wątpie. Przeczytam jeszcze z 3 razy Wasze posty i je zapamiętam. Jak na razie mój wątek w temacie jest chyba wyczerpany bo przecież to jest forum publiczne więc nie będę się szczegółowo wylewał. Dziękuje za Waszą pomoc bo jest dla mnie bardzo przydatna.
Powiecie mi teraz, że jak tak sprawa stoi to "panie weź pan dej se spokój". Trzeba czasu. Ale musze znaleźć sposób na poradzenie sobie teraz.
Poza tym widzę, że nie jestem sam i wielu ludzi tak ma albo miało. To też pomaga. Trudne życie.
P.S. Mała zmiana wizerunku.
Użytkownik Rutherford edytował ten post 27.04.2011 - 14:53