Skocz do zawartości


Zdjęcie

Miłość... Co to jest ?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
163 odpowiedzi w tym temacie

#106

Rutherford.
  • Postów: 46
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie, tym razem się nie daj. Wróci ? Ok. Niech się stara ale jak już będzie myśleć, że udało się jej to po prostu powiedz żeby się w d* pocałowała. Że chamskie ? I to jak, ale tak bym zrobił. 3 lata, później taką wymówke sobie zrobiła już nie wspominając co pewnie mówiła na dni przed.

Wiesz co kiedyś to już przerabiałem przyznam się (to jej odchodzenie). Teraz jest powtórka z rozrywki ale już hard level. Obecny facet jest jak ona twierdzi idealny. Na dodatek chyba pojechała z nim teraz na pare dni gdzieś a tego już nigdy nie wybaczę. Wiecie jak to jest.

Wiesz, fajnie by było tak powiedzieć "spadaj", po tym jak sie stara o mnie, ale ona jest taka, że jeżeli jej tak powiem to się skutecznie odczepi na zawsze heh. Nie jest typem płaszczenia się i błagania.


Burnago II, zrobiłeś tak i popełniłeś ogromny błąd. Pozwoliłeś pochłonąć się uczuciu, które gdzieś tam dodatkowo wyidealizowałeś. Po czymś taki latami można dochodzić do siebie, wiem z własnego doświadczenia. Anyway, jest to też dobry kubeł zimnej wody- bo mi bardzo dużo to uświadomiło. Dlatego teraz po rozstaniu staram się nie analizować tego co się stało dłużej niż 2-3 dni, później wszystko wraca do normy. I nie chodzi o to żeby cokolwiek 'zapominać', bo to nie telenowela. Ciesz się dobrymi wspomnieniami, jeśli coś złego sobie przypomnisz to szybko zmieniaj temat myślenia i będzie ok.

Pochłonąłem się w 100% uczuciu i nie czułem niczego innego. Myślałem, że tak jest dobrze. Skąd miałem wiedzieć, że jest coś nie tak. A na analizy już nie mam siły. Jestem psychicznie wykończony. Ciągle czuje tylko nerwy. Nawet jak o tym nie myślę to i tak są nerwy takie od środka. Taka gorycz, smutek i pustka wszystko razem zmieszane. Poza tym sam się z tym zmagam bo przyjaciół już nie mam.

Teraz o wiele trudniej przyjdzie mi zaufać innej (jeżeli taka się znajdzie bo po dyskotekach nie chodzę). Cały czas będę miał w świadomości przeszłość a z szacunkiem będzie też kłopot. Spieprzyłem sprawę ale kiedy już w to wpadłem to nie mogłem przestać bo to była dziewczyna jak puzzel pasująca do mnie. Podobało mi się w niej wszystko. Autentycznie wszystko. Byłem zbyt pewien, że będe z nią jeszcze kilka lat, nie starałem się zbytnio (lenistwo, brak sportu i pracy), za bardzo oddałem się uczuciu, nie miałem planu B, bezgranicznie zaufałem, nie widziałem minusów ale i przytłaczałem nią sobą, nie miała czasu dla siebie, zawsze byłem tylko ja, "oderwałem ją od rodziny". A chyba kobieta powinna kochać kogoś takim jakim ten ktoś jest. Kochała mocno może przez 2,5 roku. A we mnie to dalej siedzi. Może taka obsesja połączona z miłością to jakaś choroba.


Jeśli człowiek czuje od partnera wibracje, które są nie na jego korzyść, to znaczy że to nie jest uczucie miłości od partnera.

Czułem tylko same dobre uczucia.


Zwykła akceptacja dwojga ludzi współistniejących w wzajemności. Jeśli tego nie ma, to nie ma związku i nigdy nie zaistnieje.

Jak wspomniałem wcześniej. Akceptacja była ale się skończyła z jej strony.


Wiesz, można przejmować się ludźmi, wydarzeniami, być zaangażowany w ciąg wydarzeń z poziomu emocji i umysłu. Można również jeden z tych poziomów wyłączyć. Taka umiejętność pozwala przejść na pozycję obserwatora i wcale nie czyni nas zimnym.

Trochę to wszystko za świeże i zbyt bardzo mnie dotyczy. Nie potrafie tak.


Jak na razie nie wiem co będę robić. Jednocześnie mam nadzieje, że będzie chciała wrócić a z drugiej strony im dłużej nie wraca tym więcej robi się powodów aby tego nie robiła. Kontaktu z nią nie mam żadnego. Czekam na jej ruch ale im dłużej tego nie robi tym bardziej wątpie. Przeczytam jeszcze z 3 razy Wasze posty i je zapamiętam. Jak na razie mój wątek w temacie jest chyba wyczerpany bo przecież to jest forum publiczne więc nie będę się szczegółowo wylewał. Dziękuje za Waszą pomoc bo jest dla mnie bardzo przydatna.
Powiecie mi teraz, że jak tak sprawa stoi to "panie weź pan dej se spokój". Trzeba czasu. Ale musze znaleźć sposób na poradzenie sobie teraz.
Poza tym widzę, że nie jestem sam i wielu ludzi tak ma albo miało. To też pomaga. Trudne życie.


P.S. Mała zmiana wizerunku.

Użytkownik Rutherford edytował ten post 27.04.2011 - 14:53

  • 0

#107 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Jak wspomniałem wcześniej. Akceptacja była ale się skończyła z jej strony.


To znaczy,że nie kochała bezwarunkowo, a to już nie jest miłość. Prawdziwa nie jest ulotna.
  • 0

#108

Rutherford.
  • Postów: 46
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano



Jak wspomniałem wcześniej. Akceptacja była ale się skończyła z jej strony.


To znaczy,że nie kochała bezwarunkowo, a to już nie jest miłość. Prawdziwa nie jest ulotna.

Wiesz. To się jeszcze okaże czy wytrzyma z nim czy nie. Jest jeszcze możliwość, że uzna że to nie to samo co było ze mną i będzie chciała wrócić. Jest młoda i zagubiona w tym wszystkim, nauka ją wykańcza trochę. Czas wszystko odsłoni. ...tylko, że na razie nic nie wskazuje na powrót.

Wierze, że jak teraz jest beznadziejnie to w przyszłości będzie super dobrze. Nasze życie jest złożone z takiej fali - z gór i dołów. Jak sie jest na dole to pewne jest, że za jakiś czas będzie się na tej górze. Pamiętajcie o tym.
  • 0

#109 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Jeśli chcesz żyć szczęśliwie, to nie czekaj na nią. Nie możesz żyć złudzeniami. Kobiety są bardziej wyrachowane niż mężczyźni. Wierz mi na słowo. I zawsze szukają dobrych wymówek na "Coś".
  • 0

#110

Cahir.
  • Postów: 1195
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Rutherford:

Dla mnie związek po zdradzie to trup.
Jak jej miną motylki i zobaczy, że nowy men nie jest taki idealny będzie chciała pewnie wrócić bo się jej łyso zrobi.
Po prostu staraj się usunąć ten spory kawałek życia, jest to cholernie trudne, ale wykonalne.

Nekrofilia nie jest fajna. Przerobiłem i nie polecam.

Teraz o wiele trudniej przyjdzie mi zaufać innej (jeżeli taka się znajdzie bo po dyskotekach nie chodzę). Cały czas będę miał w świadomości przeszłość a z szacunkiem będzie też kłopot.


To niestety zostanie w Tobie przez długi czas.



Jak chcesz coś pogadać to raczej na pw już.

Użytkownik Cahir edytował ten post 27.04.2011 - 18:48

  • 1



#111

harap.
  • Postów: 210
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

@up

true, true...

@Rutherford

Sam miałem sytuację że wybaczałem takie wyskoki 666 razy... W sumie sam nie wiem dlaczego. Znaczy wiem, ale wiem też teraz że to była droga donikąd. Drugą szansę można dać, bo ludzie np. po pijaku różne rzeczy robią i coś takiego może si zdarzyć. Wiem bo sam nie jestem święty... Ale teraz wiem że wybaczyć można tylko raz. jeden, jedyny raz. A w Twoim przypadku ani razu. Nie usprawiedliwiaj tego co zrobiła nauką, przygnębieniem, pływami morskimi czy czymkolwiek innym. Jeśli wróci- odrzuć ją. Nie czekaj, to była nauczka od losu. Otrząśnij się, odśwież dawne znajomości, jak nie masz to poszukaj nowych kumpli, idźcie na piwo, oddaj się jakiejś pasji- wykorzystaj te kilka dni/tygodni dla siebie, na odbudowę, nie na rozpamiętywanie. Serio serio. Zrozum, nie możesz uzależnić życia od jednej osoby, tym bardziej jeśli jej już nie ma. Stary, rozumiem że Ci ciężko, ale żyjesz i musisz iść dalej.
  • 1

#112

Rutherford.
  • Postów: 46
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@harap

Byłem już na mieście tak o za czymś popatrzeć, spoko, luz a tu nagle jak bym w ścianę wszedł przypominając sobie wszystko. Sekunde potem mocne uczucie potrzeby powrotu do domu bo może coś napisała. Będą takie anomalie sie jeszcze powtarzać na pewno.
Wrócić do niej to raczej tego nie zrobię. Każdy mi to odradza. Najwyżej skłonny byłbym to takiego oo... gadania żeby widziała co straciła. No ale nad czym się tu zastanawiać... widząc jej opisy źle jej nie jest więc na razie nie wróci. A jeżeli do czegoś dojdzie to wtedy będę miał czas na podjęcie jakichkolwiek decyzji. Nie zrobię niczego pochopnie. Limit wybaczeń już wyczerpała ale sumie to obrzucamy się tak nawzajem bo ona też twierdzi że dawała mi 2 razy szanse na jakąś poprawę i nic.

Z dnia na dzień jest lepiej. Teraz staram się o dotacje od wyższego urzędu (-ojciec) na nowe auto bo na mojego rupiecia laski lecieć nie będą :rotfl: . Tak na poważnie to czas musi upłynąć. Zapomnieć to nie zapomnę o tym i stale będzie mi się to przypominać ale stopniowo inną reakcję będzie to wywoływać.

Spotkać się z kimś i pogadać z jakimś kumplem nie mam najmniejszej ochoty. Wole iść sam ale taki już jestem i dopóki mi nie przejdzie będę trochę wyalienowany. A co do pasji to... nie mam żadnej heh.
  • 0

#113 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Zapewniam Cie harap, ze mozna wybaczac 10000000 razy. Dlaczego? Bo ja/go naprawde kochasz.... Bo tak naprawde nie ma znaczenia ile razy, nawet nie ma znaczenia dlaczego to robia. Problem jest tylko w glowie, a nie w sercu jak widac. Jesli sie ich kocha, pozwala sie im odejsc, pozwala sie wracac, pozwala sie ...na wszystko. Nie wolno pozwalac sie wykorzystywac, ale to Ty musisz powiedziec: dosyc! Wtedy nie ma dylematow. Ludzie sa jak wiatr, przychodza, odchodza...Prawdziwe jest tylko to co masz we wlasnym wnetrzu, tam jest ta prawdziwa milosc. Ona nie jest czlowiekiem z ktorym ja wiazesz, ona jest czyms wiecej, ona jest ...soba i sama z siebie, ona jest Toba. Wiec gdzie jej szukac na zewnatrz, kiedy ona jest zawsze w Tobie. Mozesz ja dac kazdemu, komu tylko zechcesz. Ludzie odchodza, ale uczucie jakie do nich zywilismy, pozostaje i to jest prawda. Nie ma znaczenia kogo obejmie to uczucie, wazne jest samo uczucie, albo lepiej...zdolnosc do niego.
  • 0

#114

Cahir.
  • Postów: 1195
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Mag1-21:

Jaki jest sens wybaczania skoro ktoś, mimo że niby jest z tobą ciągle traktuje partnera jak śmiecia?

Zero chęci poprawy - skoro wybaczamy 10000000 razy??
Nie rozumiem tego.





Wybaczyć można owszem. Ale po tym odejść. Niech każdy żyje w spokoju i nie krzywdzi drugiej osoby.

Użytkownik Cahir edytował ten post 27.04.2011 - 21:34

  • 2



#115 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie wolno pozwalac sie wykorzystywac, ale to Ty musisz powiedziec: dosyc! Wtedy nie ma dylematow

Pytanie jest, czy Cie wykorzystuje, czy sama jest zagubiona i nie wie czego chce? Slabosci ludzkie, to ludzka rzecz. A my ciagle czegos szukamy.
  • 0

#116

Rutherford.
  • Postów: 46
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pytanie jest, czy Cie wykorzystuje, czy sama jest zagubiona i nie wie czego chce? Slabosci ludzkie, to ludzka rzecz. A my ciagle czegos szukamy.

No to może wtrące ze w moim przypadku jest troche zagubiona i szuka czegoś gdzie jej bedzie najlepiej. Kto wie moze to jakies dluzsze zalamanie w ktorym się zadłużyła. Nawet malzenstwa maja swoje lepsze i gorsze lata.
  • 0

#117 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

W kazdym przypadku jest to ucieczka przed soba i...poszukiwanie siebie. Pragnienie milosci i jak juz jest blisko, to strach i ucieczka. Nie osadzajcie ich zle. My boimy sie milosci, mamy wpojone, ze musi bolec. Nie musi, trzeba tylko zmienic oprogramowanie.
  • 0

#118

BrainCollector.
  • Postów: 1825
  • Tematów: 101
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiecie... Teraz, w ciągu godziny dowiedziałem się czegoś. Tutaj ważna jest szczerość (od dawna jest to dla mnie najważniejsza cecha). Trzeba mówić wszystko o czym się myśli, wszystko. Trzeba wyrzucić ten hamulec i cały czas mówić co przychodzi na myśl. Tylko ważne jest żeby osoba z którą rozmawiamy też mówiła "bez filtru". Efekt jest naprawdę niesamowity. Wtedy chyba czuje się każdy stan emocjonalny.
  • 0



#119 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Moj drogi wlasnie odczuwasz fascynacje swiadomosci zbiorowej "wyzszego rzedu". Nie dosc, ze Tobie jest lepiej, to jeszcze masz wrazenie, ze pomagasz innym.
Ps. Mysle, ze to nie tylko wrazenie, mysle, ze pomagamy sobie naprawde i mysle tez, ze zebrali sie tu wszyscy "doswiadczeni"
Pozdrawiam doswiadczonych.

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 28.04.2011 - 00:04

  • 0

#120

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To było przemyślane z jej strony. Żeby to nie była zdrada i żeby miała czyste sumienie to już tydzień wcześniej wmawiała, że koniec, jestem beznadziejny i że nie jesteśmy razem itp. A teraz co... "przecież wolna była" to to nie zdrada heh. Babski świat.


Moja obsesyjna miłość chodziła ze mną i z takim innym na raz. ;) Parę ostatnich miesięcy. On wiedział, ja nie wiedziałem. W końcu rzuciła.
Potem czasem się spotykaliśmy, co kończyło się "przypomnieniem" sobie miłych chwil - a dalej była z tamtym i takie tam różne. Więc mógłbym pisać telenowele. :D

A wcześniej była szczerość i w ogóle słodko, miło i pięknie. Więc ja się już nie podniecam taką szczerością do bólu. To że ktoś dzisiaj wygada Ci wszystko (a na 95% nie powie wszystkiego za cholerę), to nie znaczy że jutro też taki będzie. Może się znudzić taka szczerość, może zmęczyć. Może przerazić zbyt bliska więź. Może znaleźć się ktoś nowy, ciekawy i interesujący. Może jakaś osoba jest ekshibicjonistą emocjonalnym i lubi gadać o swoim wnętrzu.

Zawsze byłem taki ideowiec, ale odpuściłem sobie. Słabo się to kalkuluje. Seks bez wielkiej miłości też jest fajny. Czasem rano się człowiek dziwnie czuje, ale co tam - to i tak mniej nieprzyjemne niż takie przeboje.

Użytkownik mylo edytował ten post 28.04.2011 - 00:26

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych