163 odpowiedzi w tym temacie

[BrainCollector]

Witam.
Zastanawiam się już od dłuższego czasu co to jest miłość.
Jedni powiedzą "to jest jak dwie osoby się kochają", właśnie, ale kochanie to przyczyna miłości, i jest to wierność, oddanie, poświęcenie i... Darzenie miłością. I znowu wracamy do tego, co to jest miłość. Słowo dość często używane ale czy naprawdę znamy znaczenie tego słowa ?

Co to jest ? Jak to wytłumaczyć ? Bardzo trudne pytanie chociaż wydaje się proste.

[Ells]

Miłość to zbiór uczuć, którymi darzymy drugiego człowieka. Nie są to tylko pozytywne uczucia. Tak po krótce miałem to wytłumaczone na którychś zajęciach na studiach.

[Thy]

Ilu ludzi na świecie, tyle definicji miłości. Nastolatka powie, że już zawsze będzie kochać chłopaka, który jej się niedawno spodobał. Dla dorosłej i dojrzałej kobiety, miłością będzie z kolei całe oparcie, opieka, poczucie bezpieczeństwa, które daje jej mężczyzna, mąż. Wiadomo też, że miłość może być fizyczna, braterska itp. Poza tym inaczej odczuwa się miłość do swojego dziecka, córki, syna, a inaczej do drugiej osoby w relacji chłopak - dziewczyna; mąż - żona.
Ostatnio zauważyłem też, że znacznie łatwiej byłoby mi wyznać miłość obcej osobie (tzn. osobie spoza rodziny) niż powiedzieć rodzicom, rodzeństwu, o swoich uczuciach. To się po prostu wie. I znów dochodzę do wniosku, że miłości jednoznacznie nie da się zdefiniować, co poniekąd oznacza, że pod owym słowem kryje się wiele różnych pojęć.

[Kajman]

Pewnie mnie zaraz zlinczujecie, ale ja powiem, że według mnie miłość, podobnie jak wiele innych uczuć i stanów emocjonalnych, to reakcje chemiczne zachodzące w mózgu... Tak, myślę, że uczucia są wywołane różnego rodzaju związkami i substancjami chemicznymi. Zresztą jest to po części udowodnione.
Np. szczęście jest wywoływane fenyloetyloaminą - związkiem zawartym w naszym mózgu, ale też w czekoladzie. To dlatego po jej zjedzeniu czujemy się szczęśliwi. Fenyloetyloamina wydziela się też podczas wysiłku fizycznego, co może doprowadzić do tzw. euforii biegacza.

Czytałem kiedyś o jakimś związku chemicznym, który, jeśli się nim "popsikasz" jak perfumami, sprawi, że wszyscy będą odczuwali do ciebie miłość. Nie wiem czy to prawda, czy jakieś s-f, nie pamiętam, gdzie to czytałem.

A tu fragment z odkrywcy.pl:

Wyniki badań wykazały, że podczas zakochania, w mózgu zaczyna równolegle pracować 12 różnych regionów, w celu wypuszczenia substancji chemicznej wywołującej euforię, jak na przykład dopaminę, oksytocynę, adrenalinę i wazopresynę

Co potwierdza moją teorię, że miłość to tylko chemia.

[Monolith]

Analizowanie jakiegoś zjawiska, idei, pojęcia odbiera cały tajemniczy i niejasny smak. Nie ważne, czym jest, ważne, że jest

[Monolith]

@domino - nie wytłumaczysz mi chemią, że ludzie żyją ze sobą 60 lat i ani na chwilę się nie opuszczają. Nie, nie, nie

[Kajman]

Muhad, sam już nie wiem, może i masz rację. Ale to chyba działa w obie strony, bo na przykładzie euforii biegacza można pokazać, że:
Długotrwały wysiłek fizyczny powoduje niedotlenienie --> stres (emocja) --> wydzielanie endorfin --> poczucie euforii (emocja).
Czyli emocje powodują produkcję zw. chemicznych, które wywołują emocje...

@domino - nie wytłumaczysz mi chemią, że ludzie żyją ze sobą 60 lat i ani na chwilę się nie opuszczają. Nie, nie, nie

Czytałem gdzieś kiedyś, że 'prawdziwa' miłość trwa max. 4 lata. Potem przestają działać/być produkowane te substancje chemiczne. I ludzie są ze sobą zazwyczaj tylko z przyzwyczajenia... Oczywiście nadal są dla siebie życzliwi i mili (choć nie zawsze - wiele małżeństw się rozpada, ludzie zaczynają się kłócić) jednak już się tak nie "kochają" jak na początku.

Tak, nadal ze sobą są, bo już się do tego przyzwyczaili...

[Monolith]

Okej. Są ze sobą, można to tłumaczyć przywiązaniem, poczuciem bezpieczeństwa itd. Normalne, ludzkie potrzeby zostają zaspokojone. Nie uważasz jednak, że tzw. "miłość" to coś więcej? Coś porównywalnego do "wolności". Nikt nigdy tego nie zdefiniuje, choćby nie wiem jakby chciał. Taka jej mać!

[BrainCollector]

Właśnie... Trudne pytanie. Naukowiec powie, że to sprawa hormonów, bodźców a nawet odruchu warunkowego, filozof powie, że to zbiór emocji i zachowań a poeta porówna miłość do kwitnącej róży.

Tylko czy jest uniwersalne znaczenie. Wiadomo, że "miłość od pierwszego spojrzenia" to zasada doboru naturalnego i preferencji seksualnych człowieka, określa się czy on/ona jest atrakcyjna i czy będzie dobrą matką dzieci. Ale to co trzyma przez kolejne kilkadziesiąt lat te dwie osoby to już nie można nazwać chemią. To już jest coś eterycznego. Coś co nie można także nazwać przyzwyczajeniem, bo jeśli po latach patrzy się na drugą osobę tak samo jak w dniu ślubu to musi być coś więcej niż coś przyziemnego. Tak to sam rozumiem. To pytanie naprawdę dręczy mnie przez miesiące jeśli nie lata ale taki jestem. Bo zawsze jest tak, że człowiek dąży do doskonałości, tak i ja chciałbym kiedyś być doskonałym partnerem, ale wiadomo, że wymaga to wiedzy. Dla jednych to głupie, inni powiedzą "słodko".

[mylo]

Chemia, seks, przyzwyczajenie, zobowiązania, dzieci.

[Ells]

Zobowiązania trochę mi nie pasują do tego zestawienia. Zobowiązania zazwyczaj są narzucone przez sytuację konieczna. Nikt nie robi sobie zobowiązań dla swojej przyjemności, także tą pozycję odrzuciłbym jako opisujące miłość.

[BrainCollector]

Miałem nadzieję, że napiszesz Mag bo jeśli o takie sprawy chodzi to wiem, że to co mówisz to nie są tylko "jakieś tam" puste słowa.

Temat rzeka bardzo dobrze, bo jest o czym rozmawiać bo spotykamy się z tym codziennie a tak naprawdę większość ludzi nawet się nad tym nie zastanawia, ot jest coś takiego ale po co zagłębiać się. Wiem, że niektórzy wstydzą się pisać o tym ale nie musimy pisać o osobistych sprawach, oczywiście każda wypowiedź jest bardzo mile widziana

Edit
O. Sygnaturka Mag