Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co z tym wszystkim zrobic?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
115 odpowiedzi w tym temacie

#76

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

LacrimasProfundere zgadzam się całkowicie :).

mag1-21 coraz bardziej utwierdzasz mnie w przekonaniu ze nie wiesz czym jest ego. Przeczytaj jeszcze raz swój post i zastanów się nad tym co piszesz.

Moze i zamknelam sie na swiat, ale... co z tego wynika?

Właśnie to że jest ci ciężko, ponieważ uciekając od świata zaciągasz swego rodzaju „kermiczny” dług, im bardziej zamykasz się na ten świat tym bardziej staje się on nieznośny. Możesz oczywiście dalej się zapierać, ale sama w ten sposób robisz sobie krzywdę, ten świat nie jest taki zły, same jego przezywanie jest neutralne, myślenie o nim może i już mniej, kiedy oceniamy, wartościujemy. Sam akt istnienia nie ma imperatywu na negatywność.
Jeśli chęć zmiany wynika z twoich niedoskonałości, jest to forma „ucieczki” od życia, chęć wnoszenia zmiany jest motywowane egocentrycznymi pobudkami, to robisz sama sobie krzywdę.
Jednocześnie masz sporo racji, według mnie świat jest źle zorganizowany ale zdaj sobie sprawę że każdy człowiek ma jakieś refleksje, przekonania na temat zmian które można by wprowadzić, nie tylko ty.
Także zmieniajmy świat na lepsze, ale niech to się nie wywodzi z egocentrycznych myśli, jeśli umysł jest chaotyczny to i koncepcja również.

Pora na zmiany w swiecie, dluzej nie moze tak byc. Nie moze nami rzadzic chec wladzy i klamstwo. Mam juz dosc patrzenia na to co sie tu wyprawia!

Jakbym miał opisać obecną chwile to siedzę w przyjemnym i ciepłym domu, piję herbatę i poświęcam czas na czytaniu postów z forum o tematyce która mnie interesuje. Faktycznie to jest nie do zniesienia ;] !
To nie świat jest nieznośny tylko twoje myśli o nim, które są strasznie krytyczne, chociaż i poniekąd prawdziwe.

Użytkownik Ladd edytował ten post 10.04.2011 - 20:03

  • 1

#77

LacrimasProfundere.
  • Postów: 32
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wiki:
"W życiu człowieka egocentryzm jest naturalną postawą rozwojową, zarówno umysłową jak i moralną, na określonym etapie rozwoju dziecka (okres przedszkolny). Później, a szczególnie w życiu dorosłym, jest objawem niedojrzałości, a co za tym idzie niedostosowania do życia w społeczeństwie. Występuje również w niektórych stanach psychotycznych."


Niemalże uwielbiam ludzi, którzy ślepo zapatrują się w takie puste i nic nie znaczące definicje... Pomijając, że od razu klasyfikuje takiego interlokutora, jako miernego adwersarza, to jeszcze uniemożliwiona zostaje rzeczowa wymiana zdań. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli kończą się argumenty lub samodzielne myślenie, to najlepiej wkleić durną regułkę nijak mającą się do meritum rozmowy. Nie wiem czy czytanie ze zrozumieniem sprawia Ci jakąś trudność, ale kulturalnie powtórzę, dużymi literami, abyś mogła to jeszcze raz dostrzec : PISAŁEM O EGOCENTRYZMIE, W KTÓRY NIEJAKO OPIEWAJĄ NASZE NAWET NAJBARDZIEJ DOBRODUSZNE I ALTRUISTYCZNE MYŚLI/MARZENIA. I bez względu na to, o czym bym marzył, tudzież czego bym pragnął będzie to MOJE (prywatne, osobiste) odczucie, iż właśnie tak będzie lepiej.
Zatem i wówczas traktuje własne JA, jako centrum konkretnej idei lub myśli. A to jest poniekąd egocentryzm, bo przypomnę, iż z łac. ego - ja + centrum - środek. Więc jeśli pragniesz kontynuować ten wątek, to wysil się proszę na własny komentarz, a zaniechaj natomiast wklejania bezsensownych definicji nie wnoszących absolutnie nic do tematu ; )


Mowilam o ciszy, a nie o wizji, ale...
Skoro juz mowa o wizji, to zdaje sie, ze na przestrzeni wiekow, wizja ziemi obiecanej, lub zlotego miasta pojawiala sie dosc czesto...
Moze wlasnie warunki dopiero teraz sa odpowiednie i Nas odpowiednia ilosc do realizacji tego marzenia. Bo cos mi sie zdaje ze to zaczyna juz byc jak wolanie o pomoc.
Ale oczywiscie Twoje podejscie do tego moze byc sceptyczne, tylko co zrobisz sam, jak wszyscy wokol Ciebie nagle znikna? Przeciez nie wiesz co przygotowala Natura? Skostniale naukowe poglady nie przewiduja oczywiscie takich przypadkow, bo trzeba by wtedy wymyslec jak to wcisnac w niepasujace do niczego dogmaty. Za duzo myslenia, a przeciez praca naukowa juz wydana i dywidendy sa potrzebne.
Wyjscie poza ramy staroswieckich nauk Krola Cwieczka pozwolilo przestac siusiac do nocnika i miec toalete WLASNA i dla kazdego i to z woda i to w domu!


Coś nie potrafimy się zrozumieć : ) Wizja była analogicznym następstwem zamknięcia oczu i oderwania się od szaroburej codzienności. Taki efekt uboczny wkroczenia do świata fantazji i marzeń. Tu tkwi ta minimalna sprzeczność pomiędzy ciszą a wizją.
Prawdę mówiąc, to wielce powątpiewam w taki utopijny i idylliczny skrawek ziemi, gdzie panowałby wszechobecny ład, porządek i zgoda. Co innego, gdyby miało się to stać za X czasu, powiedzmy w efekcie ponownych narodzin ludzkości, która w końcu zrozumiałaby swoje własne błędy z przeszłości. Wtedy byłbym skłonny, że taki masowy proces resocjalizacji społeczeństwa (a raczej tego, co z niego zostało...) mógłby się powieść. W tym wypadku fundamentem sceptycyzmu i braku wiary jest ludzka mentalność, i niezbyt wielkoduszne skłonności. Czy Ty naprawdę uważasz, że osobiście nie cenię sobie spontaniczności, niezależności? Że nie bawi mnie przekraczanie pewnych granic? : ) To, że na forum wypowiadam się w taki, a nie inny sposób spowodowane jest głównie jego tematyką oraz chęcią utrzymania dyskusji na jakimś poziomie. Do skostniałych poglądów, nadmiaru myślenia i prac naukowych mi jeszcze strasznie daleko. I nie tylko pod względem wieku, ale praktycznie pod każdym ;-)

Ciekaw jestem w jaki sposób 'Wasz świat' przejdzie ową metamorfozę? Nie tylko nie widzę warunków, ale także odpowiedniego podejścia do takiej kwestii.


No wlasnie piszemy o tym caly czas! To co sie dzieje z Metamorfozja, nie dzieje sie tylko z Nia. Piszemy o sobie, nie o przypadkach z nieba wzietych.
Dogmaty juz dawno legly w gruzach, tylko jeszcze nie zauwazyles tego, albo tak bardzo sie do nich przywiazales, ze ograniczasz swoj wlasny rozwoj.
Ps.Pytales zyrafy jak to zrobila, ze wydluzyla tak sobie szyje zeby przezyc, jak jej na dole wszystko zezarli?
Zdaje sie ze ci na dole byli calkowicie zdeprawowani, ze nie mysleli o zyrafie. Tu sie zgadzam.


Źle to odbierasz. Ja naprawdę nie odsuwam od siebie takiej możliwości. To już raczej ludzki odruch. Po prostu pragnę się dowiedzieć jak najwięcej, upewnić się i dopiero wyciągnąć jakieś wnioski. Dużo tutaj robi także taka brzydka cecha, jak zazdrość. Ale nie wstydzę się o tym mówić. Chyba każdy, kto czyta coś takiego zadręcza się pytaniem 'dlaczego właśnie ona/on a nie ja?'. Uważam, że w rzeczywistości, to każdy z Nas pragnąłby doświadczyć czegoś nadnaturalnego, tylko często boi się do tego przyznać.



Metamorfozja

Wybacz, jeśli poczułaś się urażona lub 'rozkładana'. Nie to było moim celem, poważnie. Po prostu we wszystkim staram się szukać prawdy, bo osobiście też strasznie brzydzę się kłamstwem i niesprawiedliwością. Choć z czasem do nich przywykłem. Głównie dlatego, że nawet prezentując przez długi czas pewną postawę (rzekłbym, dosyć ofiarną), nie dostałem nawet minimalnej rekompensaty. Owszem, ktoś zaraz powie, że nie robiłem tego bezinteresownie. Robiłem, ale do czasu... Też jestem tylko człowiekiem i w końcu coś we mnie pękło, też czasem potrzebowałem wsparcia, czyjejś rady. Różnie z tym bywało. W końcu pomaganie i angażowanie się w czyjeś problemy zaczęło mnie strasznie męczyć. Miałem tego serdecznie dosyć, to jednak sporę brzemię... teraz staram się żyć bardziej swobodnie, spontanicznie i jakoś nie mam powodów do narzekania. Mimo wszystko cieszę się z tego, że dodałem swoją cegiełkę do naprawy tego świata ; ) Tobie także radzę odrobinę dystansu do tego wszystkiego. Często naprawdę nie warto jest się poświęcać dla dobra innych. Choć to jeszcze zależy na kogo trafisz. Ale Ty pewnie to wiesz, tylko trzeba jeszcze spróbować wcielić to w życie. Naprawdę warto jest czasem pamiętać, że nawet minimalny gest się liczy. Nie trzeba od razu zmieniać świata. Wystarczy, że zmienisz kilka ludzkich serc.
  • 1

#78 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Moj Drogi Ladd
Ja wiem, ze jestem Ci koscia w gardle, nie od dzis, ale nie przypisuj mi postow ktore nie sa moje.
Uwaznosc i jeszcze raz uwaznosc. Porzuc emocje, emocje to Ego. Zobacz wreszcie we mnie czlowieka, ja nim jestem Ladd!
LacrimasProfundere
Pomine pierwsza czesc, bo to jak u Ladda tylko Ego, a zatrzymam sie tu, bo tu jest cos waznego:

Źle to odbierasz. Ja naprawdę nie odsuwam od siebie takiej możliwości. To już raczej ludzki odruch. Po prostu pragnę się dowiedzieć jak najwięcej, upewnić się i dopiero wyciągnąć jakieś wnioski. Dużo tutaj robi także taka brzydka cecha, jak zazdrość. Ale nie wstydzę się o tym mówić. Chyba każdy, kto czyta coś takiego zadręcza się pytaniem 'dlaczego właśnie ona/on a nie ja?'. Uważam, że w rzeczywistości, to każdy z Nas pragnąłby doświadczyć czegoś nadnaturalnego, tylko często boi się do tego przyznać.

Widzisz, mysle, ze to nie zazdrosc w Tobie tkwi, ale pragnienie takiej samej przemiany. Popatrz jeszcze, ani Metamorfozja, ani ja, ani nikt, kto niesmialo pisze ze doswiadcza tego samego, (a nawet nie zauwazyliscie tego) nie chce tego tylko dla siebie! Nam wcale nie jest z tym dobrze! Bedzie dobrze, jesli i Ty i Ladd i kazdy kto napisal w tym temacie doswiadczy takiej zmiany. Jak mozna byc szczesliwym posrod tysiaca nieszczesnikow? Nie mozna. Sa dwa wyjscia, albo bedziesz im podobny, jak to mowi Erik, albo...zmienisz i siebie i Ich.
I o to mi chodzi. Ja chce czuc blizkosc ludzi, takich samych jak ja i zrobie wszystko co mozliwe i co nie mozliwe, zebym nie odstawala od "normy".Ale to reszta musi tego zapragnac, ja nikogo do tego nie zmusze.Moge tylko wspierac i czekac.
Ps. Amen
Reputacja minusowa juz dawno przestala robic na mnie wrazenie, cel dzialania jest ponad tym.
Ale uwazam i przed chwila napisalam o tym, ze honorowy czlowiek pisze uczciwie co mu sie nie podoba.
Stawianie minusow za plecami jest nieuczciwe. Stan twarza w twarz i powiedz: masz u mnie minus bo dzialasz na szkode innych osob. Nie?...
A po za tym to nie jest walka na punkty tylko o cos w tym wszystkim chodzi.
Troche dojrzalosci i wszystko byloby wiadome. Czym sie kieruja?

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 10.04.2011 - 20:51

  • -2

#79 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Ladd. Po pierwsze ego odpowiada za pierwotne instynkty, czyli te które motywują człowieka do przeżycia w poszczególnych warunkach. Ego jest prymitywne i egoistyczne. To co rozwija Twój stan ducha, pozbywając przy tym prymitywnych egoizmów, to Twoja twórcza podświadomość (którą możemy łączyć z duchowym ja). Nie myl jej z ego.
  • 1

#80

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Uwaznosc i jeszcze raz uwaznosc. Porzuc emocje, emocje to Ego. Zobacz wreszcie we mnie czlowieka, ja nim jestem Ladd!

Pozwól że sam będę decydował o tym co porzucać, a co nie, rozumiesz o co mi chodzi :) ?
Jeśli ktoś się z tobą nie zgadza to uważasz że nie widzi w tobie człowieka?

Ladd. Po pierwsze ego odpowiada za pierwotne instynkty, czyli te które motywują człowieka do przeżycia w poszczególnych warunkach. Ego jest prymitywne i egoistyczne. To co rozwija Twój stan ducha, pozbywając przy tym prymitywnych egoizmów, to Twoja twórcza podświadomość (którą możemy łączyć z duchowym ja). Nie myl jej z ego.


Twoje rozumienie ego jest blednę ponieważ z perspektywy obserwatora i tak kierujecie się ego, „waszymi” koncepcjami które są postrzegane „przez was”, inni ludzie nie musza mieć wglądu w to co wy widzicie, rozumiecie.
To już nie jest istotne czy natura tych myśli, koncepcji wywodzi się z podświadomości ponieważ sam fakt że tylko wy możecie ją dostrzec, wykonaliście działanie które wam to umozliwiło świadczy o tym że jest to myśl której źródłem jest ego, ego czyli poczucie oddzielenia od reszty.
Ego nie sprowadza się jedynie do fizycznego ciała.
Przedstawiając swój punkt widzenia na świat, tworząc własne koncepcje kierujecie się ego tak samo jak i ja z wami dyskutując, tylko ze ja nie chce zmieniać całego świata. Nie dostrzegacie tego że kierujecie się cały czas egocentrycznymi pobudkami, zmienianie świata itd. to są „wasze” koncepcje, a nie nasze. Nie każdy musi chcieć tych zmian, zrozumcie to.

Nie mówię że się mylicie we wszystkim, wbrew pozorom w większości kwestii się zgadzamy, nie jestem typowym sceptykiem, ale to jak wykorzystujecie te wiedzę zaczyna budzić niepokój.
  • 2

#81 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Już był jakiś temat, w którym, mag, Przemo, i inni, tłumaczyli Ci czym jest ego. Jednak nadal nic się nie zmieniło w Twoim pojmowaniu tego zagadnienia. Szkoda.
Słuchaj. My istniejemy dwuwymiarowo w tym samym czasie. Duchowe ja istnieje w świecie niematerialnym i nasze ja w świecie materialnym. Duchowe ja wspomaga nasz rozwój tu na ziemi. Odsyłam Cię do wywiadu oraz do książki Michaela Newtona lub do tego artykułu na podstawie dr. Jeffrey Long --> Click.

Poza tym wytłumaczę Ci błąd w Twoim myśleniu:

Ego w modelu psychoanalitycznym, to podstawowa struktura, obok superego oraz id. Ego wytwarza się ponieważ zaspokojenie potrzeb organizmu wymaga działań w świecie rzeczywistym (obiektywnym) poprzez przekształcanie wyobrażeń w spostrzeżenia. Jest podporządkowane zasadzie rzeczywistości, działa za pośrednictwem procesu wtórnego, sprawuje kontrolę nad funkcjami poznawczymi i intelektualnymi. Ta część osobowości decyduje o przystąpieniu do działania, które popędy i w jaki sposób zostaną zaspokojone, oraz o tym które życzenia zostaną wyparte. Zasadnicza rola ego to godzenie wymagań organizmu z warunkami środowiskowymi czyli id i superego. Nie należy jednak popełniać błędu utożsamiając ego i świadomość. Nie wszystkie obszary ego są świadome. W obszar ego zaliczane są mechanizmy obronne, które ze swej natury nie są świadome.
Click

Tak, jak Ci tłumaczyłem. Ego jest narzędziem potrzebnym do zaspakajania własnych potrzeb, od robienia kupki i siusiu, po rozpoznanie otoczenia, po zapoznawaniu się z wiedzą. Za kreatywny rozwój naszego ducha odpowiada inna część naszego istnienia.

Pozdrawiam.
  • 1

#82

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Już był jakiś temat, w którym, mag, Przemo, i inni, tłumaczyli Ci czym jest ego. Jednak nadal nic się nie zmieniło w Twoim pojmowaniu tego zagadnienia. Szkoda.

Dlaczego szkoda?

Słuchaj. My istniejemy dwuwymiarowo w tym samym czasie. Duchowe ja istnieje w świecie niematerialnym i nasze ja w świecie materialnym. Duchowe ja wspomaga nasz rozwój tu na ziemi.

Co to znaczy rozwój? Co to znaczy tu na ziemi?

Za kreatywny rozwój naszego ducha odpowiada inna część naszego istnienia.

Co to znaczy „kreatywny rozwój naszego ducha” w twoim rozumieniu?
  • 0

#83 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Co to znaczy rozwój? Co to znaczy tu na ziemi?
Co to znaczy „kreatywny rozwój naszego ducha” w twoim rozumieniu?


Jak napisałem wcześniej i co możesz dowiedzieć się np. z wikipedii, to że ego odpowiada za najbardziej prymitywny aspekt postrzegania świata. To jest jedna rzecz. Jak cytuje wikipedia: Ego nie należy utożsamiać z świadomością. Nie wszystkie obszary ego są świadome i to jest druga rzecz.
Co za tym idzie, ego pozwala przetrwać i przystosować się do warunków życia. Odpowiada za aspekty obronne. Twoje życie jest zagrożone? Wtedy do głosu dochodzi intuicja przetrwania. Tym właśnie jest ego i to jest rzecz trzecia.

Co to znaczy rozwój? Rozwój można rozumieć wielorako począwszy od rozwoju intelektualnego na duchowym kończąc; abstrakcjonizm, twórcze myślenie, światopogląd - za to nie odpowiada ego , a duchowe ja (świadomość, wyższe ja).

Jak ja widzę kreatywny rozwój? Kilka ciekawych źródeł pomogło mi zrozumieć poszczególności. Wiedza Michael`a Newton`a jest jednym z takich źródeł . Podczas naszego życia na ziemi w ciele istniejemy równolegle w tym samym czasie także w świecie duchowym-niematerialnym i według mnie wszystkie dotychczasowe rozważania filozofów o czerpanej wiedzy twórczej i wszelkim rozwoju biorą się właśnie od naszego istnienia poza materią. To ono łączy się z nami tu i teraz i prowadzi nasz rozwój - to czym filozofowie nazywali podświadomością.
  • 0

#84

Kurdimol.
  • Postów: 102
  • Tematów: 3
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

Ladd ,zadajesz pytania (absolutnie prawidłowe,moim zdaniem) nie temu komu trzeba.Proszę abyś odpowiedzi nie wymagał od Muhada. Sam się zagubi jeszcze bardziej.
  • 1

#85 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Ladd ,zadajesz pytania (absolutnie prawidłowe,moim zdaniem) nie temu komu trzeba.Proszę abyś odpowiedzi nie wymagał od Muhada. Sam się zagubi jeszcze bardziej.


A gdzie według Ciebie się zagubiłem? Dobrze by było, abyś nie stosował wycieczek personalnych.
  • -1

#86

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak ja widzę kreatywny rozwój? Kilka ciekawych źródeł pomogło mi zrozumieć poszczególności. Wiedza Michael`a Newton`a jest jednym z takich źródeł . Podczas naszego życia na ziemi w ciele istniejemy równolegle w tym samym czasie także w świecie duchowym-niematerialnym i według mnie wszystkie dotychczasowe rozważania filozofów o czerpanej wiedzy twórczej i wszelkim rozwoju biorą się właśnie od naszego istnienia poza materią. To ono łączy się z nami tu i teraz i prowadzi nasz rozwój - to czym filozofowie nazywali podświadomością.


Podświadomość odpowiada jednak za inne aspekty - mechaniczne, bezwarunkowe reakcje z otoczeniem . To o czym piszesz Muhadzie (a więc tajemnicze nasze "istnienie poza materią", od którego czerpać mamy wiedzę) wskazuje nie na podświadomość, a na inną część trójpodziału - tzw. nadświadomość.

W USA bardzo popularny jest channeling. Za to zjawisko odpowiada właśnie ludzka nadświadomość - to z nią rozmawiają osoby, które praktykują channeling. Nadświadomość personifikuje się w różnych postaciach (w zależności od świadomości danego człowieka - jako Mistrzowie, Plejadianie, Wyższe bytyitp.), a tak naprawdę jest ona częścią Ciebie. Za personifikację nadświadomości odpowiada świadomość (która ma najwięcej wspólnego z rzeczywistością, i która "przytłacza' pozostałe części trójcy - podświadomości i nadświadomość). Ona - owa nadświadomość - udziela nam rad i wskazówek.

Każdy człowiek posiada ODRĘBNĄ świadomość, a co za tym idzie - podśwadomość i nadświadomość również. Odrębne i różne nadświadomości mogą jednak korzystać ze wspólnej "biblioteki" (zasad moralnych, duchowych prawd, itp.), ale w zależności od człowieka - podrzucać im różne "księgi" z tej "biblioteki". A więc człowiek chytry (uogólniając) - będzie otrzymał od swej nadświadomości zapewne inne rady, człowiek gniewny - inne, człowiek sprawiedliwy - jeszcze inne, itd.

Istnienie owej nadświadomości w żaden sposób nie potwierdza tezy, że jesteśmy JEDNOŚCIĄ. Po prostu patrząc na nią z poziomu świadomości - a więc poziomu wiodącego - zapominamy, że nadświadomość jest naszą - moją, Twoją - odrębną własnością. Każdy człowiek ma inną.
__________________________________________

Popieram argumenty LacrimasProfundere i Ladd'a.
mag1-21 i Muhad - Wasza wizja Jedności i Wspólnoty, choć zacna, jest kolejnym pragnieniem Utopii. Oprócz tego - taka wizja jest przesłodzona i pusta, bowiem odbiera ludziom to co najważniejsze - wolną wolę.
  • 2



#87 Gość_Dolg

Gość_Dolg.
  • Tematów: 0

Napisano

To nie ten temat na takie dyskusje .Prawdziwy temat sie skonczył juz dawno..
  • 0

#88

Kurdimol.
  • Postów: 102
  • Tematów: 3
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

Niezrozuminie a moze nierozumienie tego o czym się mówi powoduje że temat "się zagubił". Pan Muhad powinien iść na urlop.Dla własnego podtrzymania tego czego nie ma :))
  • 0

#89

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dostrzegam tu pewien paradoks. Dlaczego te zjawiska dostępne są na drodze optycznej? Moim zdaniem twój mózg dokonuje jakiejś syntezy i stąd te kolorowe otoczki itp. Za widzenie aury powinien odpowiadać osobny kanał i powinno to być zupełnie inne doznanie, tak jak np. słuchając muzyki, słyszę dźwięki, a nie pojawiają mi się przed oczami jakieś kolorowe plamki wizualizujące nuty. Wiem, że takie rzeczy zdarzają się po narkotykach stąd moje przypuszczenie, że to wytwór twojego mózgu. Jednak nie wnosi to nic nowego, nic nadzwyczajnego do typowej percepcji świata.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 11.04.2011 - 17:19

  • 0

#90

LacrimasProfundere.
  • Postów: 32
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Widzisz, mysle, ze to nie zazdrosc w Tobie tkwi, ale pragnienie takiej samej przemiany. Popatrz jeszcze, ani Metamorfozja, ani ja, ani nikt, kto niesmialo pisze ze doswiadcza tego samego, (a nawet nie zauwazyliscie tego) nie chce tego tylko dla siebie! Nam wcale nie jest z tym dobrze! Bedzie dobrze, jesli i Ty i Ladd i kazdy kto napisal w tym temacie doswiadczy takiej zmiany. Jak mozna byc szczesliwym posrod tysiaca nieszczesnikow? Nie mozna. Sa dwa wyjscia, albo bedziesz im podobny, jak to mowi Erik, albo...zmienisz i siebie i Ich.
I o to mi chodzi. Ja chce czuc blizkosc ludzi, takich samych jak ja i zrobie wszystko co mozliwe i co nie mozliwe, zebym nie odstawala od "normy".Ale to reszta musi tego zapragnac, ja nikogo do tego nie zmusze.Moge tylko wspierac i czekac.


Ależ ja nigdzie nie zarzuciłem nikomu skłonności egoistycznych, przynajmniej jeśli chodzi o ten aspekt doświadczania wizji i całej tej astralnej otoczki. Wręcz przeciwnie - macie skłonności się tym dzielić - chwała Wam za to. Jednakże wracając do mnie. Nie powiem Ci czy pragnę przemiany, czy po prostu zwyczajnego dowodu, który pozwoli mi przejrzeć na oczy. Aczkolwiek obie wersję bardzo się na siebie nakładają, niemalże egzystują w idyllicznej symbiozie. Niestety nie zgodzę się z poruszonym tematem dotyczącym szczęścia i 'dwóch rozwiązań'. Jest ich znacznie więcej, o zgrozo. Pomijając obojętność i ograniczenie swojej świadomości do własnej ekumeny, to absolutnie nie trzeba sugerować się czyimś szczęściem. Już tłumaczę skąd u mnie taki wniosek. Otóż mamy skłonność, by uciekać (myślami czy też fizycznie) przed tym co złe i niesprawiedliwe. Wówczas swe skrzydła rozprostowuje zapomnienie, okrywając Nas swoim cieniem. Opierając się na konkretnym przykładzie : szczęśliwa dotychczas dziewczynka, której umrze ktoś bliski nie będzie przygnębiona i załamana do końca życia. Fakt faktem całe jej otoczenie odczuwać będzie stratę tejże osoby, jednak prędzej czy później wszystko wróci do normy. Uśmiech natomiast ponownie zawędruje na twarz. Jaka jest więc puenta owej myśli? Otóż jesteśmy świadomi tego, że wokół Nas zachodzą pewne nieuniknione procesy czy też dzieją się rzeczy niesprawiedliwe. Tylko bardzo często potrafimy zaakceptować to dopiero po jakimś czasie i to jest jak najbardziej zrozumiałe. Zatem osobiste odczucia nie są tak do końca uwarunkowane przez to wszystko, co Nas otacza. Jak to mawiają : 'czas leczy rany' - i coś chyba w tym jest.

Jak można szukać bliskości i czekać na wyciągnięcie ręki od 'całej reszty', jeśli to JA ZDECYDOWAŁEM SIĘ PODĄŻAĆ INNĄ ŚCIEŻKĄ? Czyż sama ta myśl nie stawia Nas przed koniecznością otwarcia się na wszystko? Czyż nie wymaga od Nas nieustannego przekonywania ludzi do podjęcia podobnego kroku? Dam Ci banalny przykład na podstawie religii chrześcijańskiej pomimo tego, że nie jestem zbytnio wierzącą osobą. Czy Jezus czekał, aż uczniowie zaczną się wokół niego zbierać? Nie. On wyszedł im na przeciw. Sam zainicjował ów 'projekt'. Dopóki osoby posiadające te całe niezwykłe umiejętności nie zdecydują się na coś podobnego, dopóty nie zrealizują swojego zamiaru nawet w minimalnym stopniu.

Ps. Amen
Reputacja minusowa juz dawno przestala robic na mnie wrazenie, cel dzialania jest ponad tym.
Ale uwazam i przed chwila napisalam o tym, ze honorowy czlowiek pisze uczciwie co mu sie nie podoba.
Stawianie minusow za plecami jest nieuczciwe. Stan twarza w twarz i powiedz: masz u mnie minus bo dzialasz na szkode innych osob. Nie?...
A po za tym to nie jest walka na punkty tylko o cos w tym wszystkim chodzi.
Troche dojrzalosci i wszystko byloby wiadome. Czym sie kieruja?


Też kocham wiatr. Uwielbiam, jak muska całe moje ciało. Otula je swoim lodowatym oddechem i sprawia, że czuję się niesamowicie wolny... Gotowy do tego, by rzucić się w dół z rozprostowanymi rękoma, czekając tylko aż wzbiję się ponad widnokrąg... Jednak unikam rzucania w jego wir pustych słów, a tym bardziej bezpodstawnych oskarżeń. Jeśli sugerujesz, że 'stawiam Ci' cokolwiek za plecami, to... widzę, że nadal żyje w Tobie dosyć spora cząstka dziecka. Pomijając fakt tego, że dopiero wczoraj po dodaniu przedostatniego posta otrzymałem możliwość oceny czyiś wypowiedzi (dotychczas nie mogłem dać nikomu nawet zasłużonego plusa), to gwarantuje Ci, że jedną z ostatnich rzeczy jakie zrobię, będzie wręczanie innym tych śmiesznych minusów. Forum jest dla mnie przede wszystkim miejscem, w którym na przeciwko siebie stawiane są różne koncepcję i opinie. A jeśli zapragnę kogoś pouczyć, cynicznie z niego zakpić, to zrobię to SŁOWNIE, a nie za pomocą jakiś nic nie znaczących symboli :) Jeśli jednak nie kierowałaś tego personalnie (aczkolwiek nie mogę wykluczyć takiej możliwości), to i mojej wypowiedzi nie odbieraj na takiej płaszczyźnie.
  • 3


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych