Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co z tym wszystkim zrobic?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
115 odpowiedzi w tym temacie

#61 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Jak dla mnie w ostatnich książkach Castanedy ścieżka sto i sts zaczęły być niebezpiecznie blisko.

A czemu sadzisz ze jest w tym cos niebezpiecznego? Przemo przeciez powyzej 6 gestosci nie ma podzialow na negatyw i pozytyw, przeciez to wiesz.
Na tym poziomie swiadomosci Wszystko jest Jednym, a Jednosc wszystkim. Zanikaja dualizmy, nie ma potrzeby rozdzielac, jest jedna swiadoma energia, zawierajaca wszystkie aspekty, bez podzialow i polaryzacji, swiatlo biale rozproszone, zawiera w sobie wszystkie mozliwe kolory i podkolory.
Tu juz nie ma potrzeby doswiadczania, a jedynie przejawianie.
Teraz Ronaldo
Mam trudne zadanie, bo oto chce sie trzymac tematu, zgodnie z regulaminem, jednoczesnie chce Ci odpowiedziec. Bede probowac, w razie czego prosze moderatorow (kochanych oczywiscie, bezsprzecznie i bez wyjatku), o wyrozumialosc, jesli lekko zbocze, obiecuje zaraz wroce i naprawie :mrgreen:

Tylko po co nam to doświadczenie ? nie ma dnia żebym o tym nie myślał i nie mogę powiązać tego co stworzyła natura, ze światem duchowym .

Nawet Pocahontas spiewala, ze: nawet kamien dusze ma i zaklety w sobie czas. Dusza to potencjal zycia, jest we wszystkim. Wszystko to co potencjalnie moze przerodzic sie w zywa forme, jest dusza.
Augustyn z Hippony powiadal:
"Nie wszystko, co żyje, ma świadomość tego, że żyje, podczas gdy wszystko, co jest świadome swojego życia, na pewno żyje. (...) Czy świadomość życia nie wydaje ci się lepszą niż samo życie? Czy też może rozumiesz, że świadomość jest swego rodzaju wyższym i prawdziwszym życiem, którego nikt nie może być świadomy, jeśli nie poznaje rozumem? Poznanie rozumowe czymże innym jest, jeśli nie życiem jaśniejszym i doskonalszym dzięki światłu rozumu?"
Czyzby mowa o oswieceniu i koniecznosci transformacji? Po co? By lepiej zyc, lepiej i lepiej i lepiej, az do momentu w ktorym bedzie tak blogo, ze zadnego doswiadczanie to Ci sie nie bedzie chcialo. Co wtedy? Przestaniesz sie juz rozwijac? Zaryzykuje ze, ze nawet zaczynasz sie cofac...Jedni wybiora to jako cos nowego w niebianskiej nudzie, a inni, beda szukac mozliwosci w wyzszych formach. Ta ewolucja i transformacja nie ma konca. Teraz okazuje sie, ze mamy potrzebe poszerzania skali zmyslow, jak u kolezanki. Dlaczego? Do tej pory mielismy piec i wystarczalo, ale czy na pewno? Telepatie zastapilismy telefonem komorkowym i internetem, dotyk zastapilismy urzadzeniami dzialajacymi za nas, itp. Technologia.
A gdzie my ludzie? Kto z Was sie cieszy ze nie moze zobaczyc, dotknac ukochanej/ukochanego, za to pogada na skypie, albo przez komorke? Przyznajcie sie, ze jestescie z tego powodu bardzo szczesliwi? Nie jestescie, ani ja. Wcale mi ta technologia nie pomaga byc szczesliwa, ale zniewolona, od rachunkow, kasy. pracy po 10 godzin. A gdzie czas na spacer? Za raczke? Spotkac sie i pogadac z przyjacielem, jakis wypad na lake, poskakac w rzece. Ludzie dokad zmierzamy? Jedynie duch wie, ze to nie ta strona, sam chce byc szczesliwy, wiec musisz sie poddac. To jak z piosenki " pomoz mi nawet , kiedy ja nie bede chcial". Odchodzimy od technologii, wracaja wyciszone i nieaktywne zmysly.Ten gatunek sam siebie uznal za bardzo nieszczesliwy. Musi transformowac w inna wyzsza forme, by lepiej zyc Moi Drodzy.
  • -1

#62 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

A widzisz!
Czyli nie mozna wejsc na nia nieswiadomie. Jesli nawet zrobisz krok, a nie jest to Twoj klimat, zorientujesz sie. Kwestia zaufania Jazni. Ufajac tylko sobie, daleko nie zajdziemy w wybranym przez siebie kierunku, bo...zyjemy w iluzorycznej rzeczywistosci i tylko Jazn wie co jest prawda a co nie.
Zycie w pelnym zaufaniu i integracji z Jaznia gwarantuje wybor prawidlowych drog. Zgodnie z naszym wyborem, czyli Wola.
  • -1

#63

Wasver.
  • Postów: 8
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mam wątpliwości czy podłączać się do tematu. Przy was czuję się jak karzeł grający w kosza z zawodnikami NBA :<
Ale z racji tego, iż temat mnie zainteresował, spróbuje.
Metamorfozjo, jeśli czujesz, ze masz misję to ją wypełniaj. Moim zdaniem każdy z nas ma coś do zrobienia na ziemi. Inaczej życie nie miałoby celu.
Muszę przyznać, ze zaciekawiła mnie twoja osoba. Gdy byłem młodszy też widziałem podobne rzeczy do tego co opisujesz, jednak mi udało się to stłumić. Nie wiem czy mam się cieszyć z tego powodu, czy może rozpaczać. Jednak w głębi czuję, że był to spory błąd. Teraz nie wiem jak do tego wrócić, ale to już inny wątek.
Jestem rad, że sceptycy nie rozszarpali Cię, postęp? Życzę Ci powodzenia i szczęścia w drodze, którą obrałaś.
  • 0

#64 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

O odezwali sie "buddysci", no to przeciez Budda zaprzecza istnieniu jazni. Gdyby czytac z uwaznoscia buddyjska, to by mozna zauwazyc co Budda okresla mianem jazn a co ja nazywam Jazn. Jesli Budda uwaza, ze nie ma Jazni to jak osiagnal i po co oswiecenie i w koncu z Czym/Kim sie polaczyl?
Jaźń, pojęcie wprowadzone do filozofii przez św. Augustyna na określenie pewności własnego istnienia. Podstawą tej pewności jest wiedza o tym, że myślę - "jestem, gdyż myślę, wątpię, rozumiem, sądzę". Podstawą jaźni jest nie ciało, lecz dusza, stąd też wyrazem jaźni jest czynna wola.
W psychoanalizie Z. Freuda jaźń jest definiowana jako cienka, świadoma i rozumna powierzchnia bytu nad głębinami nieświadomości. Zadaniem jaźni jest regulacja oddziaływań na osobowość.
Pozdrawiam Nauki Wschodu
Ps. Sorry za OT.
I jeszcze jedno, pewnie kazdy slyszal o Wyzszej Jazni? Jak mozna latwo sie zgubic jesli przyklada sie wage do nalepek, a nie do smaku tresci.

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 09.04.2011 - 21:52

  • -1

#65

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

'Przemo' piszesz:

" Jak dla mnie w ostatnich książkach Castanedy ścieżka sto i sts zaczęły być niebezpiecznie blisko. "



pytam:

gdzie widzisz niebezpieczeństwo ?



  • 0



#66 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

do czasu..kiedy zaczelam brac leki ktore mnie otumaniaja. Zniszczyly one moja indywidualnosc, buntowniczosc Nie potrafilam sobie poradzic z nadmiarem nowych zdolnosci i wyladowalam na lacznie 10 miesiecy ( w dwoch rzutach) w zakladzie psychiatrycznym. nie dzialaja zadne leki a zdolnosci wracaja...
Czy moge liczyc na jakies przewodnictwo czy chociazby porade co z tym robic?



Moje uszanowanie!

Twój przypadek nie jest jakimś dziwnym, pojedynczym kuriozum.
Podobne "problemy" występują coraz częściej wśród mlodzieży i dzieci.

Oto co napisał mój serdeczny przyjaciel na temat sytuacji w Centrum Zdrowia Dziecka kilka lat temu:

"
Przy okazji powiem Wam skąd bierze się między innymi ta wiedza o ,,jaszczurach,, i wielu różnych tzw.dziwnych rzeczach, które ten współczesny inteligenty racjonalista uznaje za bzdury.

Otóż mój kuzyn pracuje w Centrum Zrowia Dziecka na dość , wysokim,, stanowisku i ma wgląd w wiele rzeczy, o których nie wolno mówić.
Otoż jak mi powiedział do C.Z.D przywożą czasem dzieci o tzw.paranormalnych zdolnościach.
Te dzieci robią różne dziwne rzeczy.Nie tylko lewitują, piszą na klawiaturach komputerów, które znajdują się wogóle w innych pomieszczeniach, nawet innych budynkach, przyciagają sobie jedzenie, strącają czepki z głów pielęgniarek, niektóre mówią różnymi językami itd .......
Ale dzieją się jeszcze inne rzeczy, a mianowicie gdy zapyta się tych dzieci np: ile jest 74834758848747 x 6374859490454 to wynik podają natychmiast.Gdy zapyta się ich np: w którym roku była bitwa pod Chios to też bez problemu odpowiadają, a nawet poprawiają datę, bo mówią, że była zmiana kalendarza.
I również gdy ich zapytać co to działo się kiedyś, kiedyś w historii ludzkości, to też powiedzą, więc moga powiedzieć jak to przybyli na Ziemię projektanci i co tu oni w tym ,,Edenie,, poczynili.
Te dzieci jak powiedział mi kuzyn zabierają amerykanie i ponoć one wracją tu do Polski ,, normalne,,, czyli nie mają już tych objawów, które medycyna ortodoksyjna nazywa zaburzeniami na tle rozwoju.
Oczywiście źródłem różnej ,,dziwnej,, wiedzy nie tylko są dzieci, ale wiele setek, tysięcy ludzi na całym świecie, którzy funkcjonują tak jak i my na codzień, ale mają dostęp do wiedzy, czyli do pamięci, która jest wieczna i wszystko w niej jest zapisane.
Stąd mamy wiedze o jaszczurach i co tu oni powyprawiali i tysięce innych rzeczy.
"

Metamorfozja jeśli Twoja historia jest prawdziwa chcę Ci powiedzieć że znam podobne przypadki które zakończyły się tragicznie z powodu braku akceptacji najbliższego środowiska oraz totalnej niewiedzy na temat ogarniającej nas rzeczywistości.

Zalecam Ci natychmiastowe odstawienie leków, to jest straszne g..., moim zdaniem lekarze powinni być rozstrzeliwani za przepisywanie ich, a producenci za produkcję.

Dużo owoców i warzyw, spacerów i kontaktu z przyrodą - tam odzyskasz równowagę.

Zajrzyj też czasem do grupy istot uprawiających dziwne dla zwykłych człowieków praktyki śnienia


pozdrawiam serdecznie



p.s. Jeśli chodzi o Castanedę polecam na początku lekturę załączonego Sancheza, który jest swoistym streszzeniem z zestawami ćwiczeń.
  • 0

#67

Metamorfozja.
  • Postów: 46
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mam wątpliwości czy podłączać się do tematu. Przy was czuję się jak karzeł grający w kosza z zawodnikami NBA :<
Ale z racji tego, iż temat mnie zainteresował, spróbuje.
Metamorfozjo, jeśli czujesz, ze masz misję to ją wypełniaj. Moim zdaniem każdy z nas ma coś do zrobienia na ziemi. Inaczej życie nie miałoby celu.
Muszę przyznać, ze zaciekawiła mnie twoja osoba. Gdy byłem młodszy też widziałem podobne rzeczy do tego co opisujesz, jednak mi udało się to stłumić. Nie wiem czy mam się cieszyć z tego powodu, czy może rozpaczać. Jednak w głębi czuję, że był to spory błąd. Teraz nie wiem jak do tego wrócić, ale to już inny wątek.
Jestem rad, że sceptycy nie rozszarpali Cię, postęp? Życzę Ci powodzenia i szczęścia w drodze, którą obrałaś.


Milo mi z tego powodu, ze coraz wiecej osob rozumie o co mi chodzi i o czym mowie. To cudowne zjawisko! Nie ma pwodow abys czul sie przy nas zle, gdyz jestesmy tutaj wszyscy razem z podobnych powodow. Jasne ze kazdy ma misje.

Moj rozwoj polega glownie na kontakcie z opiekunem, On mi wszystko mowi, ale zawsze mam wybor co moge robic.
Ostatnio nawet zrobilismy eksperyment z jednym z forumowiczow i udalo sie, moze powiem mu zeby o tym napisal.


do czasu..kiedy zaczelam brac leki ktore mnie otumaniaja. Zniszczyly one moja indywidualnosc, buntowniczosc Nie potrafilam sobie poradzic z nadmiarem nowych zdolnosci i wyladowalam na lacznie 10 miesiecy ( w dwoch rzutach) w zakladzie psychiatrycznym. nie dzialaja zadne leki a zdolnosci wracaja...
Czy moge liczyc na jakies przewodnictwo czy chociazby porade co z tym robic?



Moje uszanowanie!

Twój przypadek nie jest jakimś dziwnym, pojedynczym kuriozum.
Podobne "problemy" występują coraz częściej wśród mlodzieży i dzieci.

Oto co napisał mój serdeczny przyjaciel na temat sytuacji w Centrum Zdrowia Dziecka kilka lat temu:

"
Przy okazji powiem Wam skąd bierze się między innymi ta wiedza o ,,jaszczurach,, i wielu różnych tzw.dziwnych rzeczach, które ten współczesny inteligenty racjonalista uznaje za bzdury.

Otóż mój kuzyn pracuje w Centrum Zrowia Dziecka na dość , wysokim,, stanowisku i ma wgląd w wiele rzeczy, o których nie wolno mówić.
Otoż jak mi powiedział do C.Z.D przywożą czasem dzieci o tzw.paranormalnych zdolnościach.
Te dzieci robią różne dziwne rzeczy.Nie tylko lewitują, piszą na klawiaturach komputerów, które znajdują się wogóle w innych pomieszczeniach, nawet innych budynkach, przyciagają sobie jedzenie, strącają czepki z głów pielęgniarek, niektóre mówią różnymi językami itd .......
Ale dzieją się jeszcze inne rzeczy, a mianowicie gdy zapyta się tych dzieci np: ile jest 74834758848747 x 6374859490454 to wynik podają natychmiast.Gdy zapyta się ich np: w którym roku była bitwa pod Chios to też bez problemu odpowiadają, a nawet poprawiają datę, bo mówią, że była zmiana kalendarza.
I również gdy ich zapytać co to działo się kiedyś, kiedyś w historii ludzkości, to też powiedzą, więc moga powiedzieć jak to przybyli na Ziemię projektanci i co tu oni w tym ,,Edenie,, poczynili.
Te dzieci jak powiedział mi kuzyn zabierają amerykanie i ponoć one wracją tu do Polski ,, normalne,,, czyli nie mają już tych objawów, które medycyna ortodoksyjna nazywa zaburzeniami na tle rozwoju.
Oczywiście źródłem różnej ,,dziwnej,, wiedzy nie tylko są dzieci, ale wiele setek, tysięcy ludzi na całym świecie, którzy funkcjonują tak jak i my na codzień, ale mają dostęp do wiedzy, czyli do pamięci, która jest wieczna i wszystko w niej jest zapisane.
Stąd mamy wiedze o jaszczurach i co tu oni powyprawiali i tysięce innych rzeczy.
"

Metamorfozja jeśli Twoja historia jest prawdziwa chcę Ci powiedzieć że znam podobne przypadki które zakończyły się tragicznie z powodu braku akceptacji najbliższego środowiska oraz totalnej niewiedzy na temat ogarniającej nas rzeczywistości.

Zalecam Ci natychmiastowe odstawienie leków, to jest straszne g..., moim zdaniem lekarze powinni być rozstrzeliwani za przepisywanie ich, a producenci za produkcję.

Dużo owoców i warzyw, spacerów i kontaktu z przyrodą - tam odzyskasz równowagę.

Zajrzyj też czasem do grupy istot uprawiających dziwne dla zwykłych człowieków praktyki śnienia


pozdrawiam serdecznie



p.s. Jeśli chodzi o Castanedę polecam na początku lekturę załączonego Sancheza, który jest swoistym streszzeniem z zestawami ćwiczeń.



To cos STRASZNEGO. To co opisujesz jest czescia spisku dziejowego, ktorego zwolennicy chca otumanic i zezwierzecic ludzi. Nie mam az takich zdolnosci jak dzieci, ktore opisujesz, ale dalo mi to do myslenia. Pilnuja aby nikt sie o tym nie dowiedzial,a takei rzeczy zdarzaja sie coraz czesciej. Zbliza sie nowa era dla ludzkosci. W koncu bedzie Nas tak duzo ze sobie z nami nie poradza w sposob pokojowy. Beda chciali nas niszczyc. Domyslam sie ze te dzieci po powrocie z tej zaczadzialej ameryki a wrakami a nie ludzmi, ktorzy dzieki swemu oswieceniu mogliby zrobic tyle dla ludzkosci. Domyslam sie, ze tam przekierowuja, piora ich mozgi na inna czestotliwosc.
Chca zebysmy byli marionetkami w ich rekach. Ale ja sie nie boje, czuje ze nadejdzie dla Nas pomoc. Skonczy sie era ludzi ograniczonych umyslowo.

Moi kochani, jestescie cudowni! Cmok.
  • 0

#68

LacrimasProfundere.
  • Postów: 32
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Metamorfozja

Niestety wszystko zaczyna nabierać coraz bardziej kuriozalnych kształtów. Osobiście byłbym skłonny stwierdzić, iż jakieś wydarzenie albo nawet Twoja wewnętrzna słabość stała się pretekstem do tego całego transcendentalizmu. Bowiem w jakiś sposób wykreowałaś swój specyficzny świat, w obrębie którego starasz się obecnie zamknąć. Oczywiście doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jako ludzie mamy prawo do własnych marzeń czy także przestrzeni, w jakich staramy się zawrzeć najskrytsze z pragnień. Mówiąc jednak nieco bardziej wprost - Twoja wyobraźnia być może zainicjowała pewną idee (zapewne utopijną), którą teraz starasz się przenieść na płaszczyznę rzeczywistości. Uciekając od problemów szaroburej codzienności, a także rezygnując z próby przeciwstawienia się swym dotychczasowym słabościom, uciekłaś w te całe astralne przestworze. Na swój sposób celowo użyłem porównania do zagubionej w świecie księżniczki. Miałem bowiem przeczucie, jakoby trafnie odzwierciedlało Twoją osobowość. Tylko czy zdajesz sobie sprawę, że to Ty zamknęłaś samą siebie w tej ponurej wieży, z dala od całego świata? Dlaczego nie czujesz konieczności wyrwania się z lodowatych objęć tego efemerycznego złudzenia? Prędzej czy później życie uświadomi Ci, że dana Ci była egzystencja pośród owych realiów, które tak beztrosko zamieniłaś uciekając w metafizyczne doznania ;) Wówczas poczujesz taki kłujący ból w klatce piersiowej. To będzie Twoje serce. Tak samo prawdziwe, jak i Ty niegdyś... Zapewne przypomni Ci o tym wszystkim, od czego postanowiłaś uciec. Od czego tak beznamiętnie się odwróciłaś. Ale to dopiero przed Tobą.

Powiedz mi, co masz na myśli pisząc, że była 'kimś bardzo złym'? Dlaczego kolejny raz zamiast konkretów sycisz Nas wymijającymi odpowiedziami? :) Poza tym nie pojmuje jednej rzeczy... Ten ktoś uważał się za 'Boga' i otworzył Ci oczy na wiele spraw, hmm... zupełnie nie deprecjonując jego owego indywiduum, to jaki związek z wskazaniem Ci jakiejś tam drogi miało porównywanie się do Boga? Czyż zatem możesz potwierdzić, jakoby był on istotą z jakimś skrzywieniem umysłowym? Zatem przypuszczalnie styczność z nim mogła odcisnąć na Tobie jakieś piętno, czyż nie?

Oczywiście bardzo chętnie zobaczę ten tekst, więc jak najbardziej możesz mi go podesłać na priv'a.

Moja droga, świat nigdy nie będzie identyczny dla każdego z Nas :) I tu już nie chodzi o wszelakie różnice, wyostrzające się na przestrzeni wieków. Wystarczy zamknąć oczy i leżeć w ciszy, a wówczas świat każdego z Nas staje się zupełnie inny... I bynajmniej nie jest to oznaka, jakiegoś oderwania od normalności, tylko niezbity dowód na Naszą indywidualność oraz poczucie odrębności względem całej reszty. Również często zastanawiam się czy ten drugi, wykreowany przeze mnie świat nie jest prawdziwy. A wiesz dlaczego? Bo zwyczajnie jest tylko i wyłącznie MÓJ. To daje jakąś taką wewnętrzną motywację do tego, by pokusić się o takie odważne wręcz stwierdzenie. Nie mniej jednak powinna kierować Tobą świadomość tego, iż większość doznań urzeczywistnia się właśnie na tej 'ogólnodostępnej' płaszczyźnie. Zatem chcąc nie chcąc - musisz ją jakoś zaakceptować i odważyć się w niej koegzystować w pełni. Z końcówką Twojej wypowiedzi, jak najbardziej się zgadzam. Temat nie podlega nawet dyskusji, wątpię nawet, by ktokolwiek śmiał rzucić cień podejrzeń na to, że jest inaczej. Aczkolwiek nie można zaniedbywać rzeczywistości kosztem własnych, niespełnionych marzeń.

Użytkownik LacrimasProfundere edytował ten post 10.04.2011 - 12:11

  • 1

#69 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie zgodzę się z Tobą, dlatego że z góry zakładasz, że dziewczyna fantazjuje. Jesteś chyba zamknięty na ponad naturalne zjawiska i zdolności.
  • -1

#70

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Witam. To mój pierwszy post na tym forum. Ten dział wydal mik sie najodpowiedniejszy gdyz temat dotyczy moich oczy i postrzegania pozazmysłowego.

Mianowicie - teraz mam 19 lat. Mój "problem" ma swój poczatek w trzeciej klasie gimnazjum. Pewneg o pieknego dnia dostrzeglam ze wokol udzi widze kolorowe poswiaty najbardziej widoczne dookola glowy. kazdy czlowiek mial swoja odmienna barwe. U jednych poswiata byla szersza i promienna w u innych waska i ciemna. Zaczęłam łączyc te poswiaty z charakterem i osobowoscia tych ludzi. Wciąż jednak nie wiedziałam co to jest. W koncu wpisalam w internecie fraze w stylu "widze kolorowe poswiaty wokół ludzi". Ludzie zgodnie komentowali ze jest to aura. Cóż, muszę przyznac ze nylam z siebie dumna. Pisali ze trzeba wiele miesiecy cwiczen aby to zobaczyc a ja zostalam wyrozniona tym darem. Pozatym w nocy widziałam jakies kolorowe kulki latajace po moim pokoju a na dniu latajace cienie.

Zaczelam powoli wsiakac w paranormalny swiat. Znalazlam forum o "Dzieciach Nowej Ery". Opisalam tam moje rpzezycia i forumowicze zgodnie ustalili ze jestem tzw. Dzieckiem Indygo wybranym przez nadnaturalne byty... Coz; uwierzylam w to. Poznalam tam dwoje ludzi ktorzy bardzo wplyneli na moje zycie. Ale wracajac do tematu...
W pewnym momencie zaczelam dosc wyraznie widziec wokol siebie czlekoksztaltne postaci w postaci oblokow lub tak jakby dymu. Jedna..niska wszedzie za mna chodzila. Zaczelam z nimni rozmawiac. Widzialam je ale czulam ze siedza w mojej glowie. Zaczelam porozumiewac sie ze swoja tzw. opiekunką duchowa. Po pewnym czasie (bez zadnych cwiczen) umialam juz uleczac ludzi na odleglosc, wymieniac energie, oczyszczac czakry. Moim pokazowym numerem bylo "przekazywanie pradow" innym ludziom przyblizajac reke do ich ciala. Widzialam wtedy przeplywajaca energie w postaci bialego dymu. Potrafilam tez zlokalizowac ognisko bolu bez zadawania zadnych pytan, tylko przez czucie. Czulam goroca gdy zblizalam sie do ogniska. Zaczęłam tez miec wizje dotyczace moich poprzednich wcielen i przyszlosci swiata i ludzi.

Chcialam tez zaznaczyc..(moze to okaze sie istotne), ze zawsze mialam poczucie ze musze wypelnic na swieciejakas misje.Nigdy nie podobal mi sie ten swiat i chcialam go zmienic. Bylam i jestem bardzo buntownicza, sprzeciwiam sie klamstwom, manipulacji i zlu. Mam ogromna empatie i jestem przewrazliwiona. Zawsze budzilam tez w ludziach respekt i szacunek. Bylam tez bardzo uzdolniona we wszystkich kierunkach,( nie wymyslilam sobie tych opinii, ale napisalam te najczesciej slyszane)
do czasu..kiedy zaczelam brac leki ktore mnie otumaniaja. Zniszczyly one moja indywidualnosc, buntowniczosc Nie potrafilam sobie poradzic z nadmiarem nowych zdolnosci i wyladowalam na lacznie 10 miesiecy ( w dwoch rzutach) w zakladzie psychiatrycznym. nie dzialaja zadne leki a zdolnosci wracaja...
Czy moge liczyc na jakies przewodnictwo czy chociazby porade co z tym robic?


Zrobię parę wtrętów:

Jeśli uważniej przyjrzymy się dziełom malarzy zauważymy że wielu z nich widzi aurę, i pewnie nie ma o tym zielonego pojęcia. Możemy prześledzić to zjawisko na ich płótnach. Tak więc widzenie aury jest dosyć powszechnym zjawiskiem.

W świat paranormalny oraz fizyczny otacza nas również od zawsze, po prostu bywa że jeden jest przez nas niedostrzegalny a jeżeli nawet jest to bardzo często racjonalizujemy te zjawiska. Często stwierdzeniem że to do widzieliśmy jest tylko i wyłącznie przewidzeniem.

Interesuje mnie zjawisko jak to nazwałaś:
- uleczeń na odległość,
- co nazywasz wymianą energii,
- oczyszczanie czakramów,
- przekazywaniem pradow.

rozwiń może bardziej, przybliż co wtedy robiłaś.
  • 0



#71 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Również często zastanawiam się czy ten drugi, wykreowany przeze mnie świat nie jest prawdziwy. A wiesz dlaczego? Bo zwyczajnie jest tylko i wyłącznie MÓJ.

I widzisz wlasnie tu jest miedzy nami roznica.
Ty zajmujesz sie kreacja swiata w kategoriach "Ja", "Moj", "dla "mnie", a my mowimy o: "My", "Nasz" i lepszy dla"Nas"
to wlasnie stad rodzi sie:

Naszą indywidualność oraz poczucie odrębności względem całej reszty.

Cala zmiana ma polegac na zniesieniu tej odrebnosci. To "nasz" swiat ma byc lepszy a nie tylko "Twoj" i to dlatego tacy ludzie jak Metamorfozja pytaja: kto z Was czuje to samo? Bo to oznacza, ze nie jestem sam, jak rowniez to, ze nie chce byc sam. Indywidualnosc nie oznacza egocentryzmu, ale wewnwtrzna sile i odwage. W zwiazku z tym, Twoj swiat pozostanie w sferze wylacznie Twoich marzen, a nasz oparty na pragnieniu poprawy zycia calego gatunku ludzkiego, a wiec wsparty dazeniem samej Natury, przejdzie ze sfery marzen do rzeczywistosci. To sie nazywa KREACJA.

Moja droga, świat nigdy nie będzie identyczny dla każdego z Nas I tu już nie chodzi o wszelakie różnice, wyostrzające się na przestrzeni wieków. Wystarczy zamknąć oczy i leżeć w ciszy, a wówczas świat każdego z Nas staje się zupełnie inny...

Moj Drogi, wystarczy zamknac oczy i polezec w ciszy, by przekonac sie, ze...dla kazdego z Nas jest to ta sama cisza.
  • 0

#72

restek.
  • Postów: 424
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wiele ludzi odczuwa zmiany w swojej swiadomosci, Metamorfozja opisuje swoje odczucia, i bardzo sie ciesze ze dzieli sie nimi.
Nie wiele osob jeszcze odczuwa nadchodzace zmiany i dla tego dla nich jestesmy troche dziwni i gadamy od rzeczy.
Najwazniejsze aby nie wpadac w skrajnosci i w spokoju szukac mistrza w sobie, a z czasem bedzie nam co raz latwiej, poniewaz sami kreujemy wlasna rzeczywistosc.
  • 0

#73

LacrimasProfundere.
  • Postów: 32
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie zgodzę się z Tobą, dlatego że z góry zakładasz, że dziewczyna fantazjuje. Jesteś chyba zamknięty na ponad naturalne zjawiska i zdolności.


Sceptycyzm, który dało się wyczuć w mojej wypowiedzi nie jest równoznaczny z definitywnym odrzuceniem takiej możliwości. Poza tym staram się unikać zbyt pochopnych sądów, więc jeśli mógłbym prosić - nie łakom się na nadinterpretację pewnych faktów. Z góry, to mogę założyć, co zjem jutro obiad. Ta sprawa wymaga nieco większego zainteresowania oraz głębszej analizy pewnych faktów, które mogą (specjalnie podkreślam ów wyraz) być niejako przyczyną tych dosyć absurdalnych wydarzeń. A branie takich spraw wyłącznie na wiarę, w tym wypadku całkowicie pozbawioną jakiegoś stabilnego fundamentu byłoby niewątpliwie sporym błędem.

Pozdrawiam.


mag1-21

I widzisz wlasnie tu jest miedzy nami roznica.
Ty zajmujesz sie kreacja swiata w kategoriach "Ja", "Moj", "dla "mnie", a my mowimy o: "My", "Nasz" i lepszy dla"Nas"
to wlasnie stad rodzi sie:


Racz zauważyć w jakim kontekście padło określenie "MÓJ". Nie przedstawiałem swoich konkretnych poglądów, indywidualnej chęci martyrologi za wszystkich "Nas", tudzież jakiegoś emfatycznego altruizmu. Chodziło mi o sam fakt tego, iż każdy z Nas posiada swój własny mikrokosmos, który często mylony jest z rzeczywistością, co w efekcie często leży u podstaw wszelkich zaburzeń.

Cala zmiana ma polegac na zniesieniu tej odrebnosci. To "nasz" swiat ma byc lepszy a nie tylko "Twoj" i to dlatego tacy ludzie jak Metamorfozja pytaja: kto z Was czuje to samo? Bo to oznacza, ze nie jestem sam, jak rowniez to, ze nie chce byc sam. Indywidualnosc nie oznacza egocentryzmu, ale wewnwtrzna sile i odwage. W zwiazku z tym, Twoj swiat pozostanie w sferze wylacznie Twoich marzen, a nasz oparty na pragnieniu poprawy zycia calego gatunku ludzkiego, a wiec wsparty dazeniem samej Natury, przejdzie ze sfery marzen do rzeczywistosci. To sie nazywa KREACJA.


Powtórzę więc raz jeszcze : nie oceniałem tego w kontekście jakkolwiek rozumianego dobra społecznego, lecz właśnie z perspektywy indywidualności lub jak wolisz - jednostki. Malutkiego fragmentu ogromnej mozaiki, zwanej przez Nas światem.
Mylisz pojęcia. Egoizm (a nawet egocentryzm) jest właśnie podstawą Naszych marzeń czy też pragnień. Bo nie ważne czy pragniemy wszechobecnej harmonii, czy willi z basenem - w obu przypadkach chcemy urzeczywistnienia WŁASNEJ KONCEPCJI. Fakt faktem jej skutek może być dwojaki, jednakże nie zmienia to faktu, że każde marzenie jest skrawkiem egoizmu. I z góry uprzedzę, że mówię czysto teoretycznie, bo zwyczajnie uważam, że marzenia są na swój sposób czymś pięknym i wyjątkowym.
Ciekaw jestem w jaki sposób 'Wasz świat' przejdzie ową metamorfozę? Nie tylko nie widzę warunków, ale także odpowiedniego podejścia do takiej kwestii. Kreacja zrodzi się i skona w objęciach nierealnych iluzji. Świat jest już zdeprawowany do tego stopnia, że szansę na jego 'nawrócenie' są wielkości atomów.

Moj Drogi, wystarczy zamknac oczy i polezec w ciszy, by przekonac sie, ze...dla kazdego z Nas jest to ta sama cisza.


Wiesz, co by to oznaczało? Że w chwili tak zwanego : oderwania się od rzeczywistości, wszyscy ludzie mają identyczną wizję. Że marzenie całej ludzkości jest jedną i tą samą prośbą. W efekcie (czysto teoretycznie) istniałoby ogromne prawdopodobieństwo, by coś takiego zrealizować. W praktyce jednak zwyczajne starania przeciętnego szaraczka egzemplifikują tylko, jak różne są Nasze indywidualne wizję. Absolutnie się z tym nie zgadzam, bo nie tylko podważa to wszelkie dogmaty o wolności jednostki, ale także burzy poczucie niezależności, jakie powinien posiadać każdy człowiek.
  • 1

#74 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Mylisz pojęcia. Egoizm (a nawet egocentryzm) jest właśnie podstawą Naszych marzeń czy też pragnień. Bo nie ważne czy pragniemy wszechobecnej harmonii, czy willi z basenem - w obu przypadkach chcemy urzeczywistnienia WŁASNEJ KONCEPCJI.

Wiki:
"W życiu człowieka egocentryzm jest naturalną postawą rozwojową, zarówno umysłową jak i moralną, na określonym etapie rozwoju dziecka (okres przedszkolny). Później, a szczególnie w życiu dorosłym, jest objawem niedojrzałości, a co za tym idzie niedostosowania do życia w społeczeństwie. Występuje również w niektórych stanach psychotycznych."

Cos chyba nie dojrzales do zycia w spoleczenstwie, bo wieku przedszkolnego raczej nie podejrzewam...

Wiesz, co by to oznaczało? Że w chwili tak zwanego : oderwania się od rzeczywistości, wszyscy ludzie mają identyczną wizję. Że marzenie całej ludzkości jest jedną i tą samą prośbą. W efekcie (czysto teoretycznie) istniałoby ogromne prawdopodobieństwo, by coś takiego zrealizować.

Mowilam o ciszy, a nie o wizji, ale...
Skoro juz mowa o wizji, to zdaje sie, ze na przestrzeni wiekow, wizja ziemi obiecanej, lub zlotego miasta pojawiala sie dosc czesto...
Moze wlasnie warunki dopiero teraz sa odpowiednie i Nas odpowiednia ilosc do realizacji tego marzenia. Bo cos mi sie zdaje ze to zaczyna juz byc jak wolanie o pomoc.
Ale oczywiscie Twoje podejscie do tego moze byc sceptyczne, tylko co zrobisz sam, jak wszyscy wokol Ciebie nagle znikna? Przeciez nie wiesz co przygotowala Natura? Skostniale naukowe poglady nie przewiduja oczywiscie takich przypadkow, bo trzeba by wtedy wymyslec jak to wcisnac w niepasujace do niczego dogmaty. Za duzo myslenia, a przeciez praca naukowa juz wydana i dywidendy sa potrzebne.
Wyjscie poza ramy staroswieckich nauk Krola Cwieczka pozwolilo przestac siusiac do nocnika i miec toalete WLASNA i dla kazdego i to z woda i to w domu!

Ciekaw jestem w jaki sposób 'Wasz świat' przejdzie ową metamorfozę? Nie tylko nie widzę warunków, ale także odpowiedniego podejścia do takiej kwestii.

No wlasnie piszemy o tym caly czas! To co sie dzieje z Metamorfozja, nie dzieje sie tylko z Nia. Piszemy o sobie, nie o przypadkach z nieba wzietych.
Dogmaty juz dawno legly w gruzach, tylko jeszcze nie zauwazyles tego, albo tak bardzo sie do nich przywiazales, ze ograniczasz swoj wlasny rozwoj.
Ps.Pytales zyrafy jak to zrobila, ze wydluzyla tak sobie szyje zeby przezyc, jak jej na dole wszystko zezarli?
Zdaje sie ze ci na dole byli calkowicie zdeprawowani, ze nie mysleli o zyrafie. Tu sie zgadzam.
  • -3

#75

Metamorfozja.
  • Postów: 46
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Niestety wszystko zaczyna nabierać coraz bardziej kuriozalnych kształtów. Osobiście byłbym skłonny stwierdzić, iż jakieś wydarzenie albo nawet Twoja wewnętrzna słabość stała się pretekstem do tego całego transcendentalizmu. Bowiem w jakiś sposób wykreowałaś swój specyficzny świat, w obrębie którego starasz się obecnie zamknąć. Oczywiście doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jako ludzie mamy prawo do własnych marzeń czy także przestrzeni, w jakich staramy się zawrzeć najskrytsze z pragnień. Mówiąc jednak nieco bardziej wprost - Twoja wyobraźnia być może zainicjowała pewną idee (zapewne utopijną), którą teraz starasz się przenieść na płaszczyznę rzeczywistości. Uciekając od problemów szaroburej codzienności, a także rezygnując z próby przeciwstawienia się swym dotychczasowym słabościom, uciekłaś w te całe astralne przestworze. Na swój sposób celowo użyłem porównania do zagubionej w świecie księżniczki. Miałem bowiem przeczucie, jakoby trafnie odzwierciedlało Twoją osobowość. Tylko czy zdajesz sobie sprawę, że to Ty zamknęłaś samą siebie w tej ponurej wieży, z dala od całego świata? Dlaczego nie czujesz konieczności wyrwania się z lodowatych objęć tego efemerycznego złudzenia? Prędzej czy później życie uświadomi Ci, że dana Ci była egzystencja pośród owych realiów, które tak beztrosko zamieniłaś uciekając w metafizyczne doznania ;) Wówczas poczujesz taki kłujący ból w klatce piersiowej. To będzie Twoje serce. Tak samo prawdziwe, jak i Ty niegdyś... Zapewne przypomni Ci o tym wszystkim, od czego postanowiłaś uciec. Od czego tak beznamiętnie się odwróciłaś. Ale to dopiero przed Tobą.

Powiedz mi, co masz na myśli pisząc, że była 'kimś bardzo złym'? Dlaczego kolejny raz zamiast konkretów sycisz Nas wymijającymi odpowiedziami? :) Poza tym nie pojmuje jednej rzeczy... Ten ktoś uważał się za 'Boga' i otworzył Ci oczy na wiele spraw, hmm... zupełnie nie deprecjonując jego owego indywiduum, to jaki związek z wskazaniem Ci jakiejś tam drogi miało porównywanie się do Boga? Czyż zatem możesz potwierdzić, jakoby był on istotą z jakimś skrzywieniem umysłowym? Zatem przypuszczalnie styczność z nim mogła odcisnąć na Tobie jakieś piętno, czyż nie?

Oczywiście bardzo chętnie zobaczę ten tekst, więc jak najbardziej możesz mi go podesłać na priv'a.

Moja droga, świat nigdy nie będzie identyczny dla każdego z Nas :) I tu już nie chodzi o wszelakie różnice, wyostrzające się na przestrzeni wieków. Wystarczy zamknąć oczy i leżeć w ciszy, a wówczas świat każdego z Nas staje się zupełnie inny... I bynajmniej nie jest to oznaka, jakiegoś oderwania od normalności, tylko niezbity dowód na Naszą indywidualność oraz poczucie odrębności względem całej reszty. Również często zastanawiam się czy ten drugi, wykreowany przeze mnie świat nie jest prawdziwy. A wiesz dlaczego? Bo zwyczajnie jest tylko i wyłącznie MÓJ. To daje jakąś taką wewnętrzną motywację do tego, by pokusić się o takie odważne wręcz stwierdzenie. Nie mniej jednak powinna kierować Tobą świadomość tego, iż większość doznań urzeczywistnia się właśnie na tej 'ogólnodostępnej' płaszczyźnie. Zatem chcąc nie chcąc - musisz ją jakoś zaakceptować i odważyć się w niej koegzystować w pełni. Z końcówką Twojej wypowiedzi, jak najbardziej się zgadzam. Temat nie podlega nawet dyskusji, wątpię nawet, by ktokolwiek śmiał rzucić cień podejrzeń na to, że jest inaczej. Aczkolwiek nie można zaniedbywać rzeczywistości kosztem własnych, niespełnionych marzeń.


Nie mi oceniac czy masz racje czy nie co do mnie. Trudno mi ocenic jaka naprawde jestem bo daleka jestem od obiektywizmu w tej kwestii.
A poza tym, czy to jak zyje ma az takie znaczenie? Moze i zamknelam sie na swiat, ale... co z tego wynika? Pora na zmiany w swiecie, dluzej nie moze tak byc. Nie moze nami rzadzic chec wladzy i klamstwo. Mam juz dosc patrzenia na to co sie tu wyprawia! Z tego powoduu probowalam popelnic samobojstwo. Po prostu sobie NIE RADZE z natlokiem tego co nieprawidlowe. A nieprawidlowe jest prawie wszystko. ja odnajduje sie w tym jak byc powinno a nie w tym jak jest. Chce zeby swiat byl dla nas lepszy i zdrowszy. Ziemia przez nas cierpi.
Wielu ludzi, a moze nawet wszyscy mysli o mnie to samo co Ty.
Nie chce wracac do tego pseudonormalnego swiata. Wole pozostac w swojej wiezy. Taka juz mam linie obrony. Jedni buntuja sie przechodzac na czerwonym swietle i piszac a w koleczku na murach, a ja wlasnie tak.
Dlaczego nie chce wracac? Juz napisalam.
A jesli sie obudze to odejde.

Zauwazam ostatnio ze ludzie, jak na razie wylacznie faceci maja tendencje do rozkladania mojej psyche na czynniki pierwsze... Taka mala dygresja, nic zlosliwego. :)

Zrobię parę wtrętów:

Jeśli uważniej przyjrzymy się dziełom malarzy zauważymy że wielu z nich widzi aurę, i pewnie nie ma o tym zielonego pojęcia. Możemy prześledzić to zjawisko na ich płótnach. Tak więc widzenie aury jest dosyć powszechnym zjawiskiem.

W świat paranormalny oraz fizyczny otacza nas również od zawsze, po prostu bywa że jeden jest przez nas niedostrzegalny a jeżeli nawet jest to bardzo często racjonalizujemy te zjawiska. Często stwierdzeniem że to do widzieliśmy jest tylko i wyłącznie przewidzeniem.

Interesuje mnie zjawisko jak to nazwałaś:
-1 uleczeń na odległość,
-2 co nazywasz wymianą energii,
-3 oczyszczanie czakramów,
-4 przekazywaniem pradow.

rozwiń może bardziej, przybliż co wtedy robiłaś.


Pozwol, ze ponumeruje.
Ad.1... Po prostu uleczylam kilka osob, ktore znam przez internet z drobnych dolegliwosci takich jak migrena. Palilam ich ogniem, a potem widzialam jak gdyby studnie wybuchajaca krystaliczna woda, to oznaczalo uleczenie ogniska bolu. A normalnie to rpzesuwalam rekami nad kazda czescia ciala i jak poczulam gorąco, takie specyficzne, nie goraco ciala to znaczyl ze tam boli, i sprawdzalo sie.
Ad.2... Moza zwyczajnie przeslac komus swoja energie, lub energie pobrana w jakims celu ze Slonca.
Ad.3... Stawalam nad dana osoba, bralam rece nad jej glowe. Skupialam sie na jej ciele, widzialam jego obraz. I zaczynalam "ciagnac" caly mentalny brud z czakramow. Potem ta osoba odczuwala poprawe.
Ad.4... Przyblizalismy do siebie rece i ja przesylalam moj "prad zyciowy" drugiej osobie, ktora odczuwala to jako mrowienie.


Również często zastanawiam się czy ten drugi, wykreowany przeze mnie świat nie jest prawdziwy. A wiesz dlaczego? Bo zwyczajnie jest tylko i wyłącznie MÓJ.

I widzisz wlasnie tu jest miedzy nami roznica.
Ty zajmujesz sie kreacja swiata w kategoriach "Ja", "Moj", "dla "mnie", a my mowimy o: "My", "Nasz" i lepszy dla"Nas"
to wlasnie stad rodzi sie:

Naszą indywidualność oraz poczucie odrębności względem całej reszty.

Cala zmiana ma polegac na zniesieniu tej odrebnosci. To "nasz" swiat ma byc lepszy a nie tylko "Twoj" i to dlatego tacy ludzie jak Metamorfozja pytaja: kto z Was czuje to samo? Bo to oznacza, ze nie jestem sam, jak rowniez to, ze nie chce byc sam. Indywidualnosc nie oznacza egocentryzmu, ale wewnwtrzna sile i odwage. W zwiazku z tym, Twoj swiat pozostanie w sferze wylacznie Twoich marzen, a nasz oparty na pragnieniu poprawy zycia calego gatunku ludzkiego, a wiec wsparty dazeniem samej Natury, przejdzie ze sfery marzen do rzeczywistosci. To sie nazywa KREACJA.

Moja droga, świat nigdy nie będzie identyczny dla każdego z Nas I tu już nie chodzi o wszelakie różnice, wyostrzające się na przestrzeni wieków. Wystarczy zamknąć oczy i leżeć w ciszy, a wówczas świat każdego z Nas staje się zupełnie inny...

Moj Drogi, wystarczy zamknac oczy i polezec w ciszy, by przekonac sie, ze...dla kazdego z Nas jest to ta sama cisza.


Mysle ze chodzi tu o to, ze gdy "odrywamy sie od rzeczywistosci" to rzecza wspolna, ktora sie dla nas dzieje jest cisza i to ze doznajemy wtedy odczuc. Rozne sa dopiero same te odczucia. :)

Muhad - dzieki ze we mnie wierzysz. ;)

Mag1-21 - liczy sie caly swiat czyli MY :)

Użytkownik Metamorfozja edytował ten post 10.04.2011 - 18:46

  • -1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych