Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co z tym wszystkim zrobic?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
115 odpowiedzi w tym temacie

#46

Aeq.
  • Postów: 160
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano



ok, ale co z tą teorią wszechświata ? opowiesz nam czy nie bardzo ? sorry że tak natrętnie, ale serio mnie to interesuje

Czekamy.

Naprawde nie rozumiem po co mialabym klamac?

Żeby się dowartościować, zwrócić na siebie uwagę i tysiące innych powodów, temat rzeka.

Wlasnie tego sie obawialam - osob ktore przychodza tutaj by wysmiewac, negowac i psuc atmosfere.

Wypowiadając się na forum publicznym trzeba się liczyć z tym, że będzie krytyka i żądanie takich czy innych dowodów.
Dziwi mnie że pomimo swoich „darów” drażni cię to że ktoś ma inne zdanie, że ktoś sam docieka prawdy to trochę tak jak by człowiek wkurzał się na psa za to że chodzi na czterech łapach. Każdy człowiek wyraża się w taki sposób i tak postrzega świat jak potrafi, nie widzę tu powodu do złości tym bardziej u osoby jak mniemam bardziej świadomej niż większość ludzi?

Coz. Ja sie wcale nie zdenerwowalam tylko mnie to wszystko zadziwilo. Ne drazni mnie odmiennosc zdania pod warunkiem ze jest to zdanie czyms podparte. Nie mam tez w zwyczaju chowac urazy nie czuje sie zla na ta osobe. Ale koniec , namowiliscie mnie...

Ok, moze nie bede zameczac. Jak narazie wystarczy...

Samą dyskusją z innymi ludźmi lub nawet wypowiadaniem się na forum publicznym na tematy które leża ci na sercu zmieniasz świat. Ludzie czytają, dyskutują i przekazują to dalej w końcu jeśli nowa myśl, koncepcja zostanie przez określoną grupę ludzi uznana za coś realnego i potrzebnego to zostanie to wprowadzone w życie.
Tak to odbywa się w sposób „naturalny” ale znajdą się też egocentrycy którzy zmieniają świat pod siebie, to nigdy nie kończy się dobrze.

Niemniej jednak w wielu sprawach zgodzę się z tobą.


Przerwalam moja litanie, gdyz zbyt duzy antlok informacji u niektorych osob prowadzi do tego, ze nie zapamietaja nic istotnego i nie osiagnie sie zamierzonego efektu.


Przede wszystkim ladd dziekuje za slowa poparcia.

Co do metamorfozji. Zrozum ze na forum bylo wiele wiele osob przed Toba ktore szukaja ludzi i staraja sie zablysnac zwracajac na siebie uwage ludzi. Ludzie na tym forum sa z reguly by szukac prawdy wiec teoretycznie nam "latwo wcisnac kit". Nie mozna ufac kazdemu na forum kto sie zarejestruje i powie ze ma wizje ale nie ma dowodu albo nie chce powiedziec bo nie. Zrozum ze dla nas tutaj jesli ktos cos wie z reguly sa wazne dowody. Ja nie chce tu nikogo obrazac. Chce sie dowiadywac jak najwiecej ale nie wiem... moze nie widzisz ile tutaj pojawia sie dziennie ludzi ktorzy maja kosmiczne historie (prawie jak w Fakcie : "Moj maz rozmawia z gniazdkiem") gdzie po prostu nie da sie tego pojac jesli ktos nie opisze tego bardziej. Jesli sie czujesz urazona to juz nie moja wina bo duzo ludzi postepuje tak samo. Na slowo nie da sie ludziom wierzyc mimo ze bym chcial. Chcialbym zeby wiekszosc z tych historii bylo prawda ale coz poradzic mozna. Tak to juz jest...


Aha tak swoja droga wygralem w lotka 200 tys.
  • 1



#47

Metamorfozja.
  • Postów: 46
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo mnie cieszy Twoje podejscie. Lubie keidy ludzie daza do prawdy. Moze czasem zbyt ostro reaguje na krytyke. Coz to moja wada ktora staram sie wyeliminowac... Przyznaje ze keidy przeczytalam tamta wiadomosc bylam oburzona i w przyplywie chwili wyrzucilam z siebie wszystkie kasliwe uwagi... Mysle ze obydwoje popenilismy pewne bledy wiec naprawmy je - ja szczerze przepraszam. Ty naprawiles swoj konstruktywna wypowiedzia, ja naprawie swoj..zastanowie sie jak.
  • 1

#48

Android.
  • Postów: 142
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

wyladowalam na lacznie 10 miesiecy ( w dwoch rzutach) w zakladzie psychiatrycznym. nie dzialaja zadne leki a zdolnosci wracaja...

No jak sie przestanie brać leki to ''zdolności'' powracają :roll:

zawsze mialam poczucie ze musze wypelnic na swieciejakas misje.

Misje? jaką misje?
To nie film sensacyjny, to życie.
Może myśle zbyt przyziemnie? być może :)

Nigdy nie podobal mi sie ten swiat i chcialam go zmienic.

Zmienić Świat? Po co? Jak?
Świata nie zmienisz, zamiast go zmieniać zmień swoje otoczenie
  • 1



#49

Android.
  • Postów: 142
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

post sie zdublował..
Proszę o usunięcie

Użytkownik Rad-X edytował ten post 07.04.2011 - 12:23

  • 0



#50

Darth X.
  • Postów: 36
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zastanawiam się nad Twoją wizją świata i bardzo przypomina mi pewien system, który jakiś czas temu wypróbowywały niektóre państwa i skończyło się to dla nich dosyć żałośnie. Z drugiej jednak strony zawsze się zastanawiałem co by było, gdyby obedrzeć komunizm z tej ideologicznej otoczki i totalitaryzmu i wprowadzić go tylko jako system ekonomiczny w jakimś państwie, a potem systematycznie go usprawniać. Obawiam się jednak, że obecnie jest to niemożliwe do zrealizowania, świat zbyt głęboko zaszedł w obecnym systemie i tak łatwo się z niego nie wycofa.
  • 0

#51

Mystic.
  • Postów: 141
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Hmm.. tak się zaczytalem, i muszę przyznac ciekawy przypadek :roll: Tak na serio to wydajesz się bardzo wiarygodna w tym co piszesz, zupełnie jakbym czytał zdrową, inteligentną osobę. Nic szczegolnego pewnie nie wniose do tej dyskusji, natomiast bardzo mnie ciekawi, co masz nam jeszcze do przekazania, a moze co masz do przekazania światu?

Moze ty jestes istotą z wyzszego wymiaru inkarnowaną w ziemskiej formie??? Jestem ciekaw co myslisz o teorii wielowymiarowosci wszechswiata?

Co do misji, to uwazam ze kazdy ma jakaś, i każdy jest tu po coś. Większosc jest po to aby rozwijac swoja osobowosc, poglady, widzenie swiata, cechy, charakter, uczucia (itd.) z punktu widzenia istoty ludzkiej.
Ty moze masz wglad w tzw. pamiec karmiczna, wydaje mi się ze dobrze by bylo gdybys zrobila cos z tym, tzn. cos w kierunku duchowosci, medytacje, modlitwy itd. Moze wyciszysz w ten sposob swoje wnętrze, sprawy zewnetrzne zostawisz na boku, sharmonizujesz swoją duszę i ciało, pokierujesz się intuicją i odnajdziesz wreszcie swoją ścieżkę, zrozumiesz siebie, bo mam wrażenie, że błądzisz, czegos szukasz, nie mozesz się w tym wszystkim odnaleźć, szukasz pomocy, ale jedyną osobą, która jest wstanie tobie pomoc jestes ty sama.. poradzisz sobie, powodzenia.
  • 0

#52

LacrimasProfundere.
  • Postów: 32
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Historia niewątpliwie łapie za serce, nawet te najbardziej niegodziwe. Mimo wszystko, jakoś dziwnie zalatuje mi czymś w rodzaju delirium bądź aberracji. Nie, ja w żaden sposób nie chcę negować Twych paranormalnych umiejętności, naprawdę Powiem więcej - chciałbym, by okazały się prawdziwe. By w końcu ktoś otrzymał 'łaskę' bycia łącznikiem pomiędzy światem irracjonalnym a rzeczywistością. Nie mniej jednak pozwól, iż zadam kilka pytań, które niewątpliwie Nam wszystkim pomogą odróżnić iluzję od prawdy.

W swojej niesamowitej opowieści wspomniałaś o dwóch ważnych osobach, które niejako wpłynęły na Twoje życie. Strasznie szybko urwałaś jednak tę myśl, jak gdyby z obawy przed faktem, iż może jednak powinnaś w tej kwestii milczeć. Osobiście jestem innego zdania. Otóż NAJISTOTNIEJSZĄ KWESTIĄ będzie to czy miałaś styczność z jakimś guru/mediatorem/mistrzem, który próbował wdrążać Cię w ten świat. Prawdopodobnie w napływie negatywnych emocji, które szargały wówczas Twoją duszę i umysł stał się ostoją, przystanią, w której bezpiecznie zacumowały Twoje myśli. Wykazał się zrozumieniem i niewątpliwie mógł poddać Cię manipulacji. Rozbudzić Twoje zdolności i sprawić, że Ty sama zapragnęłaś zgłębiać się w to wszystko jeszcze bardziej... Nie zaskoczy Cię pewnie fakt, że indoktrynacja czy demagogia od zawsze trzymały żelazną pięść nad zniewolonymi myślami i osobowościami. Z człowieka w łatwy sposób można uczynić swoją marionetkę, wprowadzając go do teatru, którym to my zarządzamy. Pójdę dalej - powiedz czy czujesz się kimś wolnym i z pełni świadomym swoich czynów oraz decyzji?

Również zaintrygowała mnie ta cała teoria powstania wszechświata. Skoro potrafisz wszystko wyjaśnić, wiesz coś, czego nie pojmują współcześni naukowcy, to co stoi na przeszkodzie, by tego nie ujawnić? Powiem Ci, jak to jest. Starasz się ukryć za jedwabną kurtyną, krzycząc zza niej do całego świata i wierząc, że Twoje słowa do nich dotrą. Widzisz, w życiu jest tak, że człowiek musi zdobyć się na odwagę. Tym bardziej człowiek, który pragnie odegrać jakąś naprawdę istotną rolę w historii świata. Tak naprawdę, to nawet nie jest strach. To Twoja niepewność. I wybacz, że w tym zdaniu okazałem się być do tego sceptycznie nastawiony, ale ja :

- wiedząc, że wszystko to, czego byłem świadkiem dało się odczuć jako prawdziwe
- byłbym pewien swoich racji i tego, co widziałem w swoich (nazwijmy to) wizjach

...byłbym gotów stanąć na przeciwko całego świata. A wiesz dlaczego? Bo wiedziałbym, że nie ma innej drogi. Tak naprawdę dopóki Twoja misja i próba wybicia się ponad stertę zmyślonych bajek będzie stłumiona fałszywym strachem, dopóty nie osiągniesz swego celu. I nie ważne, jak zdeterminowana okażesz się być. Zawsze odbijesz się boleśnie od muru sceptyków, podważających każde z Twoich słów. A będąc w pełni szczera, mówiąc o tym, co dotychczas budziło w Tobie lęk na pewno przysporzy Ci zwolenników oraz ludzi wierzących w to, że cała ta historia nie jest wyimaginowaną bajką księżniczki zagubionej w ówczesnym życiu.
  • 0

#53

Metamorfozja.
  • Postów: 46
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zastanawiam się nad Twoją wizją świata i bardzo przypomina mi pewien system, który jakiś czas temu wypróbowywały niektóre państwa i skończyło się to dla nich dosyć żałośnie. Z drugiej jednak strony zawsze się zastanawiałem co by było, gdyby obedrzeć komunizm z tej ideologicznej otoczki i totalitaryzmu i wprowadzić go tylko jako system ekonomiczny w jakimś państwie, a potem systematycznie go usprawniać. Obawiam się jednak, że obecnie jest to niemożliwe do zrealizowania, świat zbyt głęboko zaszedł w obecnym systemie i tak łatwo się z niego nie wycofa.


Zdaje sobie sprawe, ze moze to przypominac socjalizm jednak jestem daleka od tej ideologii, a pewne podobienstwa wynikaja tylko za zasadzie wolnych skojarzen.

Hmm.. tak się zaczytalem, i muszę przyznac ciekawy przypadek :roll: Tak na serio to wydajesz się bardzo wiarygodna w tym co piszesz, zupełnie jakbym czytał zdrową, inteligentną osobę. Nic szczegolnego pewnie nie wniose do tej dyskusji, natomiast bardzo mnie ciekawi, co masz nam jeszcze do przekazania, a moze co masz do przekazania światu?

Moze ty jestes istotą z wyzszego wymiaru inkarnowaną w ziemskiej formie??? Jestem ciekaw co myslisz o teorii wielowymiarowosci wszechswiata?

Co do misji, to uwazam ze kazdy ma jakaś, i każdy jest tu po coś. Większosc jest po to aby rozwijac swoja osobowosc, poglady, widzenie swiata, cechy, charakter, uczucia (itd.) z punktu widzenia istoty ludzkiej.
Ty moze masz wglad w tzw. pamiec karmiczna, wydaje mi się ze dobrze by bylo gdybys zrobila cos z tym, tzn. cos w kierunku duchowosci, medytacje, modlitwy itd. Moze wyciszysz w ten sposob swoje wnętrze, sprawy zewnetrzne zostawisz na boku, sharmonizujesz swoją duszę i ciało, pokierujesz się intuicją i odnajdziesz wreszcie swoją ścieżkę, zrozumiesz siebie, bo mam wrażenie, że błądzisz, czegos szukasz, nie mozesz się w tym wszystkim odnaleźć, szukasz pomocy, ale jedyną osobą, która jest wstanie tobie pomoc jestes ty sama.. poradzisz sobie, powodzenia.


Mam wiele wlasnych przmyslen o naturze wszechswiata, jak kazdy. Mam o tym zapisane kilka zeszytow. Mysle nad zainicjowaniem jakiegos bloga, bo internet wydaje sie najlepsza forma rozprzestrzeniania swoich przmyslen. Jednak z drugiej strony internet coraz szybciej traci na wiarygodnosci i wiekszosc ludzi traktuje wszystko jako komercyjna papke.
Nie wiem czy jestem z wyzszych wymiarow... Moge tylko powiedziec, ze mam za soba wiecej wcielen niz przecietny mieszkaniec Ziemi. Zylam w innych wymiarach i tam przygotowywalam sie do zejscia an ten swiat. (Nie umiem tego udowodnic z wiadomych przyczyn. Wiem to od mojego opiekuna.)
Jesli chodzi o wielowymiarowosc wszechswiata to moglbys sprecyzowac swoje pytanie?
Jasne, ze akzdy ma swoja misje. Inaczej by nas tu nie bylo.
Masz racje z tym bladzeniem, lecz powoli sie odnajduje miedzy innymi dzieki Wam. Jestescie moimi dobrymi duszami i waznym elementami w ukladance mojego zycia. Na pewno bede o tym pamietac.


LacrimasProfundere. Pozwol ze ponumeruje Twoje pytania i po kolei bede na nie odpowiadac.

Historia niewątpliwie łapie za serce, nawet te najbardziej niegodziwe. Mimo wszystko, jakoś dziwnie zalatuje mi czymś w rodzaju delirium bądź aberracji. Nie, ja w żaden sposób nie chcę negować Twych paranormalnych umiejętności, naprawdę Powiem więcej - chciałbym, by okazały się prawdziwe. By w końcu ktoś otrzymał 'łaskę' bycia łącznikiem pomiędzy światem irracjonalnym a rzeczywistością. Nie mniej jednak pozwól, iż zadam kilka pytań, które niewątpliwie Nam wszystkim pomogą odróżnić iluzję od prawdy.

1... W swojej niesamowitej opowieści wspomniałaś o dwóch ważnych osobach, które niejako wpłynęły na Twoje życie. Strasznie szybko urwałaś jednak tę myśl, jak gdyby z obawy przed faktem, iż może jednak powinnaś w tej kwestii milczeć. Osobiście jestem innego zdania. Otóż NAJISTOTNIEJSZĄ KWESTIĄ będzie to czy miałaś styczność z jakimś guru/mediatorem/mistrzem, który próbował wdrążać Cię w ten świat. Prawdopodobnie w napływie negatywnych emocji, które szargały wówczas Twoją duszę i umysł stał się ostoją, przystanią, w której bezpiecznie zacumowały Twoje myśli. Wykazał się zrozumieniem i niewątpliwie mógł poddać Cię manipulacji. Rozbudzić Twoje zdolności i sprawić, że Ty sama zapragnęłaś zgłębiać się w to wszystko jeszcze bardziej... Nie zaskoczy Cię pewnie fakt, że indoktrynacja czy demagogia od zawsze trzymały żelazną pięść nad zniewolonymi myślami i osobowościami. Z człowieka w łatwy sposób można uczynić swoją marionetkę, wprowadzając go do teatru, którym to my zarządzamy. Pójdę dalej - powiedz czy czujesz się kimś wolnym i z pełni świadomym swoich czynów oraz decyzji?

2... Również zaintrygowała mnie ta cała teoria powstania wszechświata. Skoro potrafisz wszystko wyjaśnić, wiesz coś, czego nie pojmują współcześni naukowcy, to co stoi na przeszkodzie, by tego nie ujawnić? Powiem Ci, jak to jest. Starasz się ukryć za jedwabną kurtyną, krzycząc zza niej do całego świata i wierząc, że Twoje słowa do nich dotrą. Widzisz, w życiu jest tak, że człowiek musi zdobyć się na odwagę. Tym bardziej człowiek, który pragnie odegrać jakąś naprawdę istotną rolę w historii świata. Tak naprawdę, to nawet nie jest strach. To Twoja niepewność. I wybacz, że w tym zdaniu okazałem się być do tego sceptycznie nastawiony, ale ja :

- wiedząc, że wszystko to, czego byłem świadkiem dało się odczuć jako prawdziwe
- byłbym pewien swoich racji i tego, co widziałem w swoich (nazwijmy to) wizjach

...byłbym gotów stanąć na przeciwko całego świata. A wiesz dlaczego? Bo wiedziałbym, że nie ma innej drogi. Tak naprawdę dopóki Twoja misja i próba wybicia się ponad stertę zmyślonych bajek będzie stłumiona fałszywym strachem, dopóty nie osiągniesz swego celu. I nie ważne, jak zdeterminowana okażesz się być. Zawsze odbijesz się boleśnie od muru sceptyków, podważających każde z Twoich słów. A będąc w pełni szczera, mówiąc o tym, co dotychczas budziło w Tobie lęk na pewno przysporzy Ci zwolenników oraz ludzi wierzących w to, że cała ta
nie jest wyimaginowaną bajką księżniczki zagubionej w ówczesnym życiu.


Ad.1... Te osoby. Coz jedna z nich byla kims bardzo zlym... Ta osoba myslala, ze ma wielka moc. Nie potrafila jednak nic i zyla w swiecie zludzen, ze cos potrafi. Spontaniczne rozmowy, ktore prowadzilismy otworzyly mi jednak oczy na wiele spraw, mimo ze dla niego to byla zabawa w Boga. Druga osoba (wlasciwie to powinna byc pierwsza) przekazywala mi wskazowki, jak MOGE postepowac, jak sie rozwijac, gdyz miala duza wiedze teoretyczna. Nie jestem niczyja marionetka. Jedyna osoba, ktora daje mi wskazowki w zyciu to od wczoraj ;) moj opiekun. Jestem swiadoma, wiem co robie, uswiadamiam sobie kazda wykonywana czynnosc. A co do aluzji o ksiezniczce, mialam takie przezwisko w gimnazjum ;). nie powiem, bardzo mi pochlebialo. W codziennym zyciu nie radze sobie zbyt dobrze, wole zycie duchowe od codziennego z nim mam lepsza lacznosc.

Ad.2... Jesli Cie to interesuje to wysle Ci tekst, ktory wczoraj tu wstawilam, po czym usunelam. Wiesz, wyobraz sobie ze wszyscy dookola wmawiaja Ci, ze to co czujesz, widzisz, slyszysz to nieprawda. Tak jest przez kilka lat. Czy nie zaczalbys sie zastanawiac, czy moze... czy ten swiat jest prawdziwy, czy ten swiat jest dla kazdego taki sam? Czy zostal stworzony przez Universum i mamy go w gotowej formie, czy moze wstepujac na Ziemie wytwarzamy swoj wlasny i kreujemy go przez cale zycie, bedac w jego centrum. To byl klucz. Wzorujac sie na otoczeniu wiele ludzi wytwarza podobne do siebie wszechswiaty, ale jsli ktos jest odseparowany, tak jak ja to moze stworzyc cos innego lecz tak samo prawdziwego.

Użytkownik Metamorfozja edytował ten post 07.04.2011 - 18:30

  • 0

#54

Metamorfozja.
  • Postów: 46
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bedzie post pod postem, bo dotyczy on czegos zupelnie innego.
Mianowicie zmiany nalezy zaczac od pelnego zaakceptowania rzeczywistosci i stanu w jakim sie znajdujemy.
" Nie dazmy do niczego, nie pozadajmy...
Zaakceptuj istnienie rownoleglych wszeswiatow i innych struktur...
Zdobadz wiedze teoretyczna...
Pracuj nad soba pamietajac o punkcie pierwszym i drugim...
Badz soba, nie kreuj sie...
Badz czysty...
Badz kims istotnym dla siebie i dla innych, cen swoja wiedze...
Badz dumny z tego kim jestes...
Badz mily, zyczliwy, nie wynos sie...
Nie baw sie w Chrystusa...
To nie jest zabawa...
Tak, to jest to co mozesz zrobic aby dazyc do ................ dokoncz sam"

Moglam to napisac, ale nie musialam. Mialam wybor. Wy tez macie wybor czy wyniesiecie z tego cos dla siebie czy nie.
  • 0

#55

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Czy nie zaczalbys sie zastanawiac, czy moze... czy ten swiat jest prawdziwy, czy ten swiat jest dla kazdego taki sam? Czy zostal stworzony przez Universum i mamy go w gotowej formie, czy moze wstepujac na Ziemie wytwarzamy swoj wlasny i kreujemy go przez cale zycie, bedac w jego centrum. To byl klucz. Wzorujac sie na otoczeniu wiele ludzi wytwarza podobne do siebie wszechswiaty, ale jsli ktos jest odseparowany, tak jak ja to moze stworzyc cos innego lecz tak samo prawdziwego.

Zstępujesz na ziemię... i umierasz w wieku 2 lat na zapalenie płuc .wielu ludzi nie ma nawet szansy.. Tak samo kreujesz swoją przyszłość i nagle wpadasz na pasach pod ciężarówkę - nie zależnie od Ciebie. więc wg mnie świat jest w gotowej formie, każdy pędzi razem z planetami gdzieś nie wiadomo gdzie i albo jest to jakiś wielki plan, ułożony przez "Boga", "naturę" czy cokolwiek wyższego, albo nie ma planu, a my po prostu spadamy bez celu żeby w końcu umrzeć, stracić wszystko na zawsze łącznie z ludźmi których się kochało

W sumie zazdroszczę Tobie o ile serio jest tak jak piszesz, bo ja nigdy nic nie widziałem paranormalnego, nigdy nic nie słyszałem, nikt się ze mną nie kontaktował ani nie dał żadnego znaku że może być coś więcej niż życie i śmierć. same przypuszczenia.. więc jak tu żyć z myślą, że będzie inaczej
  • 0

#56 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Zstępujesz na ziemię... i umierasz w wieku 2 lat na zapalenie płuc .wielu ludzi nie ma nawet szansy..

Nie Ronaldo, to Ty nie widzisz szansy. Nie wiesz z czym ta dusza zeszla na ziemie. Nadmiar dlugu karmicznego w wiekszosci przypadkow likwiduje przyjecie na siebie cierpienia, dobrowolnie wlasnie taki zywot wybierasz. Niemowle, ledwo sie pojawi, a juz go nie ma...ale matka cierpi.Moze musi. A niemowle? To dar jednych Istot drugim, pomoc wywolac bol. Dlatego moze wstrzymajmy sie z ocenianiem naszych dreczycieli, bo przy okazji swojego wyboru negatywnej sciezki rozwoju, pomagaja Tobie. Dzieki nim wybijasz sie do pozytywnego przodu a on do negatywnego przodu. Prawo rownowagi.Cierpienie jest wyjatkowo skutecznym katalizatorem, poczucie szczescia nigdy. W szczesciu nikomu nie chce sie nic robic. Po co, przeciez dobrze mi jest? Rozumiesz Ronaldo? Im wieksze cierpienie, poznane od czubka az po korzenie, zmusza Cie do dzialania, nie masz innego wyjscia. I tak sobie przygotowujes sam swoja sciezke, jesli wszystko wczesniej zawiodlo, wybierasz cierpienie.

W sumie zazdroszczę Tobie o ile serio jest tak jak piszesz, bo ja nigdy nic nie widziałem paranormalnego, nigdy nic nie słyszałem, nikt się ze mną nie kontaktował ani nie dał żadnego znaku że może być coś więcej niż życie i śmierć. same przypuszczenia.. więc jak tu żyć z myślą, że będzie inaczej

A jak bardzo chciales? Ja wolalam o pomoc, jak walka o zycie i pomoc przyszla. Bylo mi bardzo zle. Czy powinnam Ci zyczyc tego samego? Myslisz, ze chcialabym Twojej krzywdy? Nigdy nie zycze nikomu zle, nawet tym co mnie skrzywdzili. Na poczatku czulam tylko bol, dzis jestem im bardzo wdzieczna. Kiedy przyjdzie czas na Twoj blysk, zrozumiesz o czym pisze i przygotuj sie bo takich wpisow bedzie coraz wiecej. Kieruje nami nieopisana, nawet malpia radosc i niczym nie ograniczona potrzeba dzielenia sie tym co czujemy, widzimy, jestesmy w stanie przekazac. To nie jest tak, ze wszystko wiemy i wszystko mamy w glowie, nie. To jest jak zagladanie do ksiazki, kiedy czegos potrzebujesz i szukasz , otwierasz ksiazke i... czytasz. Na poczatku sporadycznie, wyskokowo, a potem normalnie bez wysilku, jedna mysla.

Wzorujac sie na otoczeniu wiele ludzi wytwarza podobne do siebie wszechswiaty, ale jsli ktos jest odseparowany, tak jak ja to moze stworzyc cos innego lecz tak samo prawdziwego.

Innymi slowy mowiac, nam nie podoba sie to co jest i chcemy to zmienic, a zaczynamy od ...siebie.
  • 0

#57

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie Ronaldo, to Ty nie widzisz szansy. Nie wiesz z czym ta dusza zeszla na ziemie. Nadmiar dlugu karmicznego w wiekszosci przypadkow likwiduje przyjecie na siebie cierpienia, dobrowolnie wlasnie taki zywot wybierasz. Niemowle, ledwo sie pojawi, a juz go nie ma...ale matka cierpi.Moze musi. A niemowle? To dar jednych Istot drugim, pomoc wywolac bol. Dlatego moze wstrzymajmy sie z ocenianiem naszych dreczycieli, bo przy okazji swojego wyboru negatywnej sciezki rozwoju, pomagaja Tobie. Dzieki nim wybijasz sie do pozytywnego przodu a on do negatywnego przodu. Prawo rownowagi.Cierpienie jest wyjatkowo skutecznym katalizatorem, poczucie szczescia nigdy. W szczesciu nikomu nie chce sie nic robic. Po co, przeciez dobrze mi jest? Rozumiesz Ronaldo? Im wieksze cierpienie, poznane od czubka az po korzenie, zmusza Cie do dzialania, nie masz innego wyjscia. I tak sobie przygotowujes sam swoja sciezke, jesli wszystko wczesniej zawiodlo, wybierasz cierpienie.

Rozumiem o co chodzi i w sumie jest to jakaś opcja. Tylko po co nam to doświadczenie ? nie ma dnia żebym o tym nie myślał i nie mogę powiązać tego co stworzyła natura, ze światem duchowym :/ jako obserwator nie potrafię połączyć surowej natury, gdzie dominują wybuchy, reakcje chemiczne, gdzie jest wiele wiele wiele różnych gatunków zwierząt, drzew które swoją egzystencjom nie wnoszą nic, prócz pokarmu (i potomków) dla innych zwierząt po ich śmierci, bo wszystko umiera i rodzi się w kosmicznym tempie.. ze światem duchowym gdzie liczy się doświadczenie,mądrość, jakieś wyższe szlachetne wartości. Czy gdy by chodziło o doświadczenie dusz, czy natura nie powinna działać inaczej ? parę gatunków zwierząt, parę planet i życie, zbieranie doświadczenia, a nie bezgraniczny kosmos, z planetami na których w większości nie ma inteligentnych form życia. A planety gdzie jest życie i tak w końcu zgasną, a płomień życia się wypali i natura zrobi swoje - pochłonie w czarną dziurę i zniszczy..

A jak bardzo chciales? Ja wolalam o pomoc, jak walka o zycie i pomoc przyszla. Bylo mi bardzo zle. Czy powinnam Ci zyczyc tego samego?


szczerze ? jest mi bardzo źle kiedy myślę o tym wszystkim. Wiem, że śmierć zbliża się coraz bardziej a ja dochodzę do takich smutnych wniosków. Wewnątrz siebie jakoś podświadomie ciągle mam nadzieje że może być inaczej i istnieje coś wyższego,ponad tym wszystkim - ale to chyba strach po prostu. bo moich aniołów jak nie było tak nie ma



edit: sorry za oftop

Użytkownik Ronaldo edytował ten post 07.04.2011 - 21:30

  • 0

#58 Gość_Dolg

Gość_Dolg.
  • Tematów: 0

Napisano

Karma nie jest żadną karą , jest tylko koniecznością spojrzenia na daną sytuacje z innej strony.

" Nie ma sprawiedliwości , jest tylko miłosierdzie"
  • 0

#59

Metamorfozja.
  • Postów: 46
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zstępujesz na ziemię... i umierasz w wieku 2 lat na zapalenie płuc .wielu ludzi nie ma nawet szansy.. Tak samo kreujesz swoją przyszłość i nagle wpadasz na pasach pod ciężarówkę - nie zależnie od Ciebie. więc wg mnie świat jest w gotowej formie, każdy pędzi razem z planetami gdzieś nie wiadomo gdzie i albo jest to jakiś wielki plan, ułożony przez "Boga", "naturę" czy cokolwiek wyższego, albo nie ma planu, a my po prostu spadamy bez celu żeby w końcu umrzeć, stracić wszystko na zawsze łącznie z ludźmi których się kochało

W sumie zazdroszczę Tobie o ile serio jest tak jak piszesz, bo ja nigdy nic nie widziałem paranormalnego, nigdy nic nie słyszałem, nikt się ze mną nie kontaktował ani nie dał żadnego znaku że może być coś więcej niż życie i śmierć. same przypuszczenia.. więc jak tu żyć z myślą, że będzie inaczej


Kwestia smierci jest dla mnie kwestia trudna, szczegolnie jesli chodzi o przyszlosc. Warto wziac jednak pod uwage swoje prawdziwe pragnienia. Wedlug mnie kiedy sie rodzimy nasza dusza jest przez cale nasze zycie tak samo dojrzala. To tak jak z ewolucja, dokonuje sie ona na szczeblu miedzypokoleniowym.
Ludzie podchodza (chcac nei chcac) do smierci egoistycznie. Tracimy tych, ktorych kochalismy. Wiem, ze w tkaim momencie trudno ejst rozwazyc inny punkt widzenia, ale zadna smierci nie jest bezzasadna i nie jest bez celu. Zycie jest na tyle zlozonym zjawiskiem i przyznaje... nie umiem wszystkeigo wyjasnic. Moze kiedys poznam ta tajemnice, i nieomieszkam sie z nia podzielic z Wami.


Dobra, żałuję, że wcześniej nie włączyłem się w temat. Jakoś mi umknął.

Zacznę z grubej rury. Czy masz schizofrenię - nie wiem. Wiem jednak, że współczesna psychiatria ocenia mianem schizofreników ludzi, którzy w moim rozumieniu są "nadmiernie sensytywni". Masz zdolność/ułomność (zależy jak na to patrzeć), do dostrajania się do kilku poziomów na raz.
W radiowym paśmie promieniowania elektromagnetycznego nadają tysiące stacji modulując sygnał amplitudowo lub falowo. Normalny odbiornik radiowy jest tak skonstruowany, żeby dostroić się wyłącznie do jednej częstotliwości i zdekodować sygnał nadawany na tej właśnie częstotliwości. Ty wydajesz się być odbiornikiem, który odbiera kilka stacji na raz, (w nieco przesuniętych, ale umieszczonych obok zakresach częstotliwości, lub sposobie kodowania.) Jest to o tyle niebezpieczne, że można stracić rozeznanie, jaki komunikat pochodzi z jakiej częstotliwości. A wtedy to już jest objaw chorobowy.

Moim zdaniem powinnaś skupić się na rozwijaniu umiejętności przeskakiwania z jednej częstotliwości na inną. Z normalnego stanu świadomości do nieco odmiennego.
Np piszesz, jak zakładam o widzeniu aury. Zechciej zwrócić uwagę, że tylko niekiedy ją widzisz. Muszą wystąpić przynajmniej dwa warunki łącznie. Specyficzny rodzaj spojrzenia, raczej nie na wprost, nie w centralnym punkcie postrzegania i specyficzny stan umysłu. Trudno mi to opisać, ale to coś na pograniczu relaksu i medytacji, taki stan zwany przez młodzież zawiechą. Często występujący spontanicznie. W początkowych etapach aurę postrzegasz spontanicznie. Dopiero kiedy nauczysz się rozróżniać elementy, słuchać ciała, nauczysz się przełączania na sąsiadujące z naszą częstotliwości. Niemniej nauka przełączania stanów jest bardzo ważna, bo pozwala zachować zdrowie psychiczne.

Podobnie jak sądzę jest z postrzeganiem innych, eterycznych bytów. Nie dostrzegasz ich obecności cały czas, ale przy specyficznym stanie umysłu. Naucz się rozpoznawać ten stan, później wywoływać. Te umiejętności, to nic innego jak nauczenie się przełączania częstotliwości świadomości , jej skupienia. Przełączanie częstotliwości świadomości może być i jest ciekawym doświadczeniem. (Doświadczamy tego spontanicznie przynajmniej kilka razy dziennie, a najwyraźniej podczas stanu czuwania/snu. ) Jednak "słuchanie" kilku częstotliwości na raz jest karkołomnym doświadczeniem. Mogą pomieszać się źródła, a od tego tylko krok do całkowitego pomieszania.


Slyszalam juz to teorie o roznych czestotliwosciach, ale jakos do mnie nie rpzemawia. Jednak srprobuje zrobic to co mi radzisz. Jesli pdoziala to sie przekonam do niej.


Nie Ronaldo, to Ty nie widzisz szansy. Nie wiesz z czym ta dusza zeszla na ziemie. Nadmiar dlugu karmicznego w wiekszosci przypadkow likwiduje przyjecie na siebie cierpienia, dobrowolnie wlasnie taki zywot wybierasz. Niemowle, ledwo sie pojawi, a juz go nie ma...ale matka cierpi.Moze musi. A niemowle? To dar jednych Istot drugim, pomoc wywolac bol. Dlatego moze wstrzymajmy sie z ocenianiem naszych dreczycieli, bo przy okazji swojego wyboru negatywnej sciezki rozwoju, pomagaja Tobie. Dzieki nim wybijasz sie do pozytywnego przodu a on do negatywnego przodu. Prawo rownowagi.Cierpienie jest wyjatkowo skutecznym katalizatorem, poczucie szczescia nigdy. W szczesciu nikomu nie chce sie nic robic. Po co, przeciez dobrze mi jest? Rozumiesz Ronaldo? Im wieksze cierpienie, poznane od czubka az po korzenie, zmusza Cie do dzialania, nie masz innego wyjscia. I tak sobie przygotowujes sam swoja sciezke, jesli wszystko wczesniej zawiodlo, wybierasz cierpienie.

Rozumiem o co chodzi i w sumie jest to jakaś opcja. Tylko po co nam to doświadczenie ? nie ma dnia żebym o tym nie myślał i nie mogę powiązać tego co stworzyła natura, ze światem duchowym :/ jako obserwator nie potrafię połączyć surowej natury, gdzie dominują wybuchy, reakcje chemiczne, gdzie jest wiele wiele wiele różnych gatunków zwierząt, drzew które swoją egzystencjom nie wnoszą nic, prócz pokarmu (i potomków) dla innych zwierząt po ich śmierci, bo wszystko umiera i rodzi się w kosmicznym tempie.. ze światem duchowym gdzie liczy się doświadczenie,mądrość, jakieś wyższe szlachetne wartości. Czy gdy by chodziło o doświadczenie dusz, czy natura nie powinna działać inaczej ? parę gatunków zwierząt, parę planet i życie, zbieranie doświadczenia, a nie bezgraniczny kosmos, z planetami na których w większości nie ma inteligentnych form życia. A planety gdzie jest życie i tak w końcu zgasną, a płomień życia się wypali i natura zrobi swoje - pochłonie w czarną dziurę i zniszczy..

A jak bardzo chciales? Ja wolalam o pomoc, jak walka o zycie i pomoc przyszla. Bylo mi bardzo zle. Czy powinnam Ci zyczyc tego samego?


szczerze ? jest mi bardzo źle kiedy myślę o tym wszystkim. Wiem, że śmierć zbliża się coraz bardziej a ja dochodzę do takich smutnych wniosków. Wewnątrz siebie jakoś podświadomie ciągle mam nadzieje że może być inaczej i istnieje coś wyższego,ponad tym wszystkim - ale to chyba strach po prostu. bo moich aniołów jak nie było tak nie ma



edit: sorry za oftop


Ronaldo. Moja rada dla Ciebie jest popatrzec na smierc bardziej obiektywnie i z roznych perspektyw. Dostrzezesz wtedy pewne prawidlowosci. Krotko mowiac wciel sie w role wszechwiedzacego bytu.
Ten of top byl potrzebny. Nie boj sie wyrazac swoich watpliwosci. Czesto, to co uwazamy za koniec jest poczatkiem. To troche banalne ale to prawda.

Użytkownik Metamorfozja edytował ten post 08.04.2011 - 09:17

  • 0

#60

Metamorfozja.
  • Postów: 46
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dziekuje za wyjasnienia. W takim razie moglbys podac mi na prv lub tutaj jakie slinki odnosnie tego tematu?
  • -1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych